Jump to content
Dogomania

xxxjaxxx

Members
  • Posts

    221
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    2

Everything posted by xxxjaxxx

  1. No i moja cushingowa suka nadal żyje i jak na swój wiek ma się całkiem dobrze. To ta co miała kiedyś kokcydiozę. Magda, twoja suczka mogła mieć nosówkę postać skórną. W tych pseudo często psy na to chorują, bo są nieszczepione regularnie. Jak jej się polepszyły warunki zycia u ciebie, to wyzdrowiała. Skorupę na nosie dają dwie choroby: nosówka postać skórna, oraz leiszmanioza.
  2. Gdzie prawie robi wielka różnicę
  3. Zmuś weta i niech ci opowie o tym co sam zdiagnozował
  4. Ja pierniczę, jeszcze kałem psa wysmaruj podgrzanym na patelni
  5. Ja z tobą bou nie dyskutuję, skoro ty uważasz, że glistnica to toksokaroza i jeszcze toksokarę chcesz znaleźć w kale. Jak się kto leczy, to już nie twoja sprawa. Lekarze w Polsce mogą zaoferować tylko Zentel, który nie wyleczy. Może szpital sprowadzić dietylokarbamazynę na import docelowy, ale to będzie długo trwać, a matka dziecka ma możliwość sprowadzenia leku na własny użytek dużo szybciej. Sprowadzałam, więc wiem
  6. Jeśli pies miał glisty, to nie szukaj ich w kupie dziecka, bo nie znajdziesz. Zrób dziecku za jakiś czas badanie w kierunku toksokarozy. Zarażenie człowieka psią lub kocią glistą to toksokaroza. Jeśli wynik wyjdzie pozytywny, to przypadkiem nie wydawaj kasy na albendazol - Zentel, bo tym nie wyleczysz. Sprowadź od razu dietylokarbamazynę. To jest jedyny lek działający na toksokarę
  7. Lepiej się zajmijcie prawidłowym diagnozowaniem i leczeniem, a nie bzdurami
  8. Gdzieś widziałam te zdjęcia, chyba na krakvecie. To nie żmija psa ugryzła, tylko prawdopodobnie zarażone komary pokąsały, ewentualnie dawny i zapomniany kleszcz coś podarował i teraz się odezwało
  9. Tak, to prawda. Milteforan podany w prawidłowej dawce działa rewelacyjnie. Miło jest patrzeć, jak leżący i stękający pies, co nie miał siły chodzić zmienia się w pasa pełnego życia i energii. Wracają siły, pies staje się wesoły, chodzi na spacery, biega, a nawet bawi się jak szczeniak. Teraz to właściciele nie nadążają chodzić z nim na spacery, a przed podaniem Milteforanu musieli wnosić go po schodach, bo nie miał siły wejść i do tego ten zanik mięśni, zwłaszcza w tylnych łapach. Sierść narosła i zniknęły wszelkie problemy skórne. Ratujcie swoje psy, bo z tym choróbskiem idzie sobie poradzić. Wystarczy sprowadzić Milteforan i podawać go psu raz dziennie prze miesiąc. Sprawdzony sposób, gdzie w 100% unika się wymiotów to podanie leku 10 minut po jedzeniu, bezpośrednio do pyszczka psa tylko tak, żeby nie wypluł
  10. Prawie pół roku i pies dalej niezdiagnozowany dlaczego tak się drapie, że wydrapał sobie dziurę. Całe szczęście, że to tylko problem skórny, bo gdyby było coś poważniejszego, to pies nie dożyłby prawidłowej diagnozy
  11. Nie wiesz o co chodzi? Widocznie jesteś głupsza niż ustawa przewiduje :D Według ciebie wetka wyleczyła świąd u psa podając steryd, choć właściciel psa dalej pisze, ze problem skórny powrócił i pani Karaś Tęcza znów go nieudolnie leczyła :D A ten spec na skalę europejską nie wiedział dlaczego pies ma powiększoną śledzionę? To jaki z niego spec i od czego? Jak bardzo trzeba być prymitywnym człowiekiem, zeby na publicznym forum wyśmiewać zrozpaczonego właściciela chorego psa tylko dlatego, że zrobił literówkę. Celowo i tylko dla ciebie kilka razy napisałam z zamiast ż, żebyś się miała z czego śmiać, niedojdo Pani Karaś Tęczy nie polecam nikomu. Byłam u niej kiedyś 2 razy. Problem widziała, ale nic nie zdiagnozowała i podawała psu te same antybiotyki, co dostawał wcześniej, tylko pod inną nazwą handlową. Na drugiej wizycie już nie była taka milutka, jak na pierwszej. Nie miała nagle czasu, bo usłyszała ode mnie prawdę, ze po jej leczeniu nie ma poprawy, tylko jest pogorszenie. Psa uratowałam sama, w ostatniej chwili mengia.ratun, jeśli twój pies dalej potrzebuje pomocy, to zapraszam do mojego weta. Sama bym ci psa wyleczyła, ale nie jestem weterynarzem, więc mi nie wolno
  12. Może już była u takiego jak ty dlatego suka pomocy na forum :D
  13. A ty co się tak pienisz? Wetem jesteś i boisz się, że ludzie przeczytają, skojarzą objawy, zaczną leczyć psy i już nie przyjdą z tysiącem dziwnych problemów? Na takim pseudo leczeniu można nieźle zarobić, prawda? Sam/a się doucz do czego doprowadza nieleczona leiszmanioza i nie histeryzuj, bo ktoś zrobił prowokację - zarejestrował się na dogo, założył temat i się więcej nie odezwał. :D
  14. No według mnie wygląda to na erlichioze albo leiszmanioze. Ja tam nie jestem wetem, ale skoro weterynarze nie wiedzą co psu jest, to trochę podpowiem
  15. Nie inaczej tylko dokładniej i mają duże doświadczenie zwłaszcza w wyszukiwaniu pierwotniaków.
  16. Weź pozbieraj kupy z całego tygodnia, co drugi dzień i wyślij, albo zawieź (jak ci wygodniej) do Felixa w Warszawie, to będziesz miała da różne wyniki: jeden negatywny co wcześniej zrobiłaś i drugi pozytywny - ten z Felixa. :D Zrób test na choroby odkleszczowe i leiszmanioze. Problem z drapaniem był od szczeniaka, do czego przyznałaś się już w pierwszym poście, a przecież szczeniak nie ma problemów hormonalnych
  17. Wyśmienicie. Moja ponoć cushingowa suka śmiga na spacerki, aż nie nadążam z nią biegać - to ta na zdjęciu w awatarku. Musiałam ją nieźle zmęczyć, żeby cyknąć jej taką fote, bo wiecznie zeskakiwała z fotela
  18. O jakie cudowne ozdrowienie. :D A te badania na pasożyty to jakie robiłaś?
  19. A co to jest 500 zł.na leczenie psa? Przy obecnej wiedzy niektórych weterynarzy, oraz chęci szybkiego dorobienia się kosztem cierpienia zwierząt, to i bogaty właściciel psa szybko bankrutem zostanie. Jak już zostaniesz wydojony finansowo i psychicznie, że opadną ci wszystkie kończyny, a u psa poprawy nie będzie, to zawsze możesz go przywieść do mnie. Ja chętnie przyjmę twojego chorego buldoga i wyleczę. Będzie miał u mnie jak w raju, szczęśliwie dożyje późnej starości i z pewnością nie pozwolę na to, aby pies w jakikolwiek sposób cierpiał, drapał się czy śmierdział.
  20. O ceny badań pytaj u swojego weta, bo każdy ma inne. Nie zapomnij o teście na leiszmanioze. Za jednym zamachem jak pobierze krew, to już niech wszystko robi, bo jak jej nie zdiagnozujesz i nie wyleczysz, to w przyszłości wydasz fortunę u weta na pseudo leczenie. Przyjdzie ci zamieszkać w gabinecie weterynaryjnym, bo suce wiecznie będzie coś dolegać.
  21. Pytałam o kleszcze, bo one roznoszą najróżniejsze choróbska i przy takiej ich ilości o jakiej piszesz wierzyć mi się nie chce, ze nie została niczym zarażona. Tu nie tylko występuje problem skórny, ale jeszcze dodatkowo zbyt częste wymioty i biegunki. Zrób test snap 4dx, który diagnozuje większość chorób odkleszczowych i dirofilarioze, oraz test w kierunku leiszmaniozy. Krew niech wet wyśle do Laboklinu, to będziesz miała wiarygodny wynik. Nie gódź się na tańsze laboratorium. Ty płacisz i ty wymagasz. Testy zrób nie wcześniej jak 3 - 4 tygodnie po odstawieniu wszystkich leków, tych sterydów co wet podaje też. Biegunkę zatrzymasz nifuroksazydem 1 tabletka rano i 1 wieczorem przez 3 dni. Nifuroksazyd kupisz bez recepty w aptece za kilka zł. i działa bardzo dobrze. Nie będziesz musiała biegać z każdą sraką do weta. Możesz ją jeszcze odrobaczyć Aniprazolem kilka dni ciągiem i porób te testy, bo może mieć jakiegoś egzotyka, którym została zarażona od matki - chora suka rodzi zarażone szczeniaki i dlatego ten problem z drapaniem jest od szczeniaka. No i wymuś na weterynarzu, żeby chociaż raz pobrał zeskrobiny i obejrzał dokładnie pod mikroskopem. Ja podejrzewam co ona może mieć i gdyby to był mój pies to wiedziałabym już jakie leczenie zastosować, ale obcego psa nie zdiagnozuję na forum. Niech to zrobi weterynarz w swoim gabinecie.
  22. W pierwszym poście napisałaś: Jeśli problem z drapaniem jest od szczeniaka to znaczy ze trawa już długi czas. Prawda? Chodziłaś z psem po weterynarzach, a oni co? Kazali ci wyjść z gabinetu, czy jednak coś podawali? Napisz prawdę jak to było, bo coś mi tu nie pasi. Były robione jakieś badania typu zeskrobiny, wymazy ze skóry? Jeśli tak, to podaj wyniki, a jeśli nie to od tego trzeba zacząć, żeby się dowiedzieć co doprowadza do swędzenia i łuszczenia się skóry. Jeśli to są bakterie i grzyby naturalnie bytujące na skórze, to musisz szukać dalej, zeby się dowiedzieć jaka to choroba doprowadza do namnażania się tych bakterii i grzybów. Bardzo często leiszmanioza i dirofilarioza dają takie efekty. Podobne objawy do leiszmaniozy daje erlichioza. Czy suka miała kiedyś kleszcza, który nie zaraził babeszjozą? Swędzenie skóry występuje również przy zarażeniu włosogłówką i jednorazowe odrobaczenie psa nie pomoże. No i jeszcze pozostają takie choroby jak świerzb i cheyletielloza - tzw łupież wędrujący. Ja nie wierzę w alergię na trawę, kurz i dym oraz inne cuda, bo one najczęściej ustępują samoistnie, jak się u psa wyleczy wszystkie pasożyty. Za długo z psami żyję, żeby łykać kity wciskane przez niedouczonych weterynarzy, którzy jedyne co potrafią zrobić, to podać psu steryd, żeby problem zamaskować.
  23. W pierwszym poście napisałaś: Jeśli problem z drapaniem jest od szczeniaka to znaczy ze trawa już długi czas. Prawda? Chodziłaś z psem po weterynarzach, a oni co? Kazali ci wyjść z gabinetu, czy jednak coś podawali? Napisz prawdę jak to było, bo coś mi tu nie pasi. Były robione jakieś badania typu zeskrobiny, wymazy ze skóry? Jeśli tak, to podaj wyniki, a jeśli nie to od tego trzeba zacząć, żeby się dowiedzieć co doprowadza do swędzenia i łuszczenia się skóry. Jeśli to są bakterie i grzyby naturalnie bytujące na skórze, to musisz szukać dalej, zeby się dowiedzieć jaka to choroba doprowadza do namnażania się tych bakterii i grzybów. Bardzo często leiszmanioza i dirofilarioza dają takie efekty. Podobne objawy do leiszmaniozy daje erlichioza. Czy suka miała kiedyś kleszcza, który nie zaraził babeszjozą? Swędzenie skóry występuje również przy zarażeniu włosogłówką i jednorazowe odrobaczenie psa nie pomoże. No i jeszcze pozostają takie choroby jak świerzb i cheyletielloza - tzw łupież wędrujący. Ja nie wierzę w alergię na trawę, kurz i dym oraz inne cuda, bo one najczęściej ustępują samoistnie, jak się u psa wyleczy wszystkie pasożyty. Za długo z psami żyję, żeby łykać kity wciskane przez niedouczonych weterynarzy, którzy jedyne co potrafią zrobić, to podać psu steryd, żeby problem zamaskować.
  24. Wilczocha, weź ty idź i opiernicz tą swoją panią weterynarz, że przez tyle czasu nie zdiagnozowała ci psa, tylko ślepo faszerowała go sterydowymi zastrzykami, żeby się nie drapał i nie łuszczył. Na forum nikt ci psa nie zdiagnozuje, ani nie wyleczy. Są choroby pasożytnicze, które nieleczone doprowadzają do takich objawów jakie własnie występują u twojego psa i żeby problem ustąpił całkowicie, to trzeba wyleczyć jego przyczynę.
×
×
  • Create New...