Jump to content
Dogomania

Przyszli właściciele Amakit. - od szczeniaka, poprzez dojrzewanie itd.


Bastylia

Recommended Posts

Założyłam ten temat, ponieważ bardzo interesują mnie te psy i chciałabym dowiedzieć się bardzo dużo na ich temat, ponieważ nie wykluczone, że za jakiś czas stanę się posiadaczką tej rasy. Nie miałam nigdy psa, aczkolwiek czuję się na siłach by Akitę nabyć i wychować na normalnego psa, a raczej suczkę, ponieważ jako pierwszy pies będzie łatwiejsza do wychowania. Nie mam jeszcze ustalonej hodowli, ponieważ trochę czasu minie zanim dowiem się wszystkiego na temat akit i stwierdzę, że dla mnie i dla rodziny to pies odpowiedni, nie chcę skrzywdzić psa i wziąć niepotrzebnego kłopotu "na barki". Jeżeli ktoś tutaj jeszcze zagląda do Akit Amerykańskich bardzo proszę o doradzenie czy to pies dla mnie.
- posiadam duży dom z d. ogrodem
- jestem konsekwentna, odpowiedzialna, potrafię poświecić psu odpowiednią dla rasy ilość czasu i ruchu
- mam w domu kotkę, która też wie co wolno a czego nie.
- cenię sobie w psach to, aby umiały odnaleźć się w sytuacji, nie reagowały agresywnie bądź machały ogonem na każdego, np złodzieja
- uwielbiam psy czesać, głaskać i najlepiej jeśli by leżał koło mnie na kanapie kiedy się relaksuję
- w moim domu nie ma dzieci co nie znaczy, że kiedyś się nie pojawią i chciałabym by pies je chociaż tolerował.
- podobno akity mają coś takiego, że wyczują, kogo lubię i chcę z nim przebywać w domu (jako gości), wtedy go zaakceptują, a kiedy toleruję tę osobę, ale nie przepadam za nią, od razu stają między właścicielem, a odwiedzającym i czekają na nieodpowiedni ruch ze strony gościa, jeżeli to prawda to bardzo mi te psy odpowiadają :)
- czy wszystkie uciekają i trzeba je później znajdywać?
- czy w ogóle można je spuszczać ze smyczy idąc ulicą na wsi np ze sklepu, spaceru do domu?
- czy ciężko je wychować?
- i jeszcze jedna ważna rzecz, lubię spokój, akity rzadko kiedy szczekają.

Czy akita dobrze by się u mnie czuła? Proszę o porady.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 92
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wyglada na to, ze mozesz zapewnic psu dobre warunki, a akita to tez pies, tylko taki nieprzecietny. Wymaga stanowczego wychowania i sporo przy tym cierpliwosci, ale dobrze prowadzony powinien spelnic wiekszosc Twoich oczekiwan. Nie jestem tylko pewien co do tego:

[QUOTE] podobno akity mają coś takiego, że wyczują, kogo lubię i chcę z nim przebywać w domu (jako gości), wtedy go zaakceptują, a kiedy toleruję tę osobę, ale nie przepadam za nią, od razu stają między właścicielem, a odwiedzającym i czekają na nieodpowiedni ruch ze strony gościa [/QUOTE]

:). Pies "czyta" po prostu Twoj nastroj - jesli jestes szczerze zadowolona, ze kogos widzisz to zwierze to zrozumie.
Takie zachowanie psa, jesli wystepuje (podobnie jak ucieczki), nie bedzie zalezne od rasy, tylko od charakteru i wiezi miedzy wami. Podam Ci przyklad zblizonego zachowania: mialem owczarka, z ktorym ciagle przebywalem miedzy ludzmi, w roznych miejscach, mieszkaniach, wiec nie zwracal na nikogo (nieznajomego) specjalnej uwagi. Pewnego razu bylismy u znajomych, gdzie bylo jeszcze kilka osob, a miedzy nimi jeden koles, ktorego gospodarz poznal w pubie i zaprosil do siebie. Moj pies kilka razy na niego warknal, co mu sie NIGDY w takich sytuacjach nie zdarzalo. Po jakims czasie facet wyszedl, a nastepnie okazalo sie, ze zniknal rower gospodarza. Kolesia nikt do drzwi nie odprowadzal, a rowery staly w srodku. Prawdopodobnie zachowywal sie nerwowo, ale tylko na tyle, ze pies to zauwazyl, my nie.
Chcialem tylko naswietlic Ci jak to mniej wiecej wyglada z tym wyczuwaniem.
Wracajac do akity - kilka poznalem, a jednego dosc dobrze, bo sie nim zajmowalem przez jakis czas (i wystawialem). Dosc wymagajacy, inteligentny, madry pies. Zrownowazony, bardzo odwazny i dzieki temu nieagresywny (wazna jest socjalizacja). Z innymi samcami dogadywal sie "wzrokowo", postawa, nigdy mi sie na zadnego nie rzucil, a nawet nie warknal.
Jego wlasciciele mieli syna ok. 6-7 letniego (nie pamietam dokladnie) i pies go uwielbial. Jednego razu kiedy kiedy go wyprowadzalem, dolaczyla do nas moja zona z nasza kilkumiesieczna wtedy coreczka i pies zachowywal sie bardzo przyjaznie, a przy tym nie nachalnie - obwachal dziecko cieszac sie przy tym wyraznie i juz.
Widuje te psy na spacerach, jedne ciagle na smyczy, inne spuszczone, ale to zalezy od wychowania, charakteru wlasciciela i podejscia do psa. Akita, amerykanski czy japonski, nie nadaje sie dla ludzi niezrownowazonych, niepewnych siebie i tego, czego od psa chca.
Tak wiec polecam, ale gdyby akita do Was trafil i mielibyscie jakies watpliwosci wzgledem wychowania to po prostu zgloscie sie do kogos doswiadczonego.

P.S.Ja te psy uwielbiam i za wyglad (choc wole japonskie) i za charakter.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bastylia']
- czy wszystkie uciekają i trzeba je później znajdywać?
- czy w ogóle można je spuszczać ze smyczy idąc ulicą na wsi np ze sklepu, spaceru do domu?
- czy ciężko je wychować?
- i jeszcze jedna ważna rzecz, lubię spokój, akity rzadko kiedy szczekają.

[/QUOTE]

@Bastylia
1. NIE wszystkie... ale większość
2. Można, jeśli nie należy do większości z pkt 1
3. Jak każdego psa o silnym charakterze. To szpic, więc lekko nie będzie, ale nie jest to niewykonalne
4. jak w pkt 1 - większość to ciche psy, ale zdarzają się wyjątki

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam za odpowiedzi, bardzo mi pomogły... Jeżeli będę miała jeszcze jakieś pytania to postaram się napisać na forum. Mam nadzieję, że mogę liczyć na Waszą pomoc? Kiedy przyjdzie na to czas porozglądam się za hodowcami tej rasy i porozmawiam jeszcze z bliskimi tak już bardziej zdecydowanie.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję. :)

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie to ja mam jeszcze parę wątpliwości. Wyczytałam na innym forum, że kiedy mała Amakita zachowa się nie tak jakbyśmy tego oczekiwali, to że trzeba ją skarcić chwytając za kark. Inni zaś twierdzą, że nie wolno tak robić, gdyż Akita straci zaufanie do właściciela, albo w przyszłości będzie przejawiała skłonności do agresji. Jak to w końcu jest ?

Link to comment
Share on other sites

Taki rodzaj karcenia nie jest zbyt dobry, poniewaz latwo mozna w ten sposob pogorszyc sprawe. Jesli pies bedzie bardzo ulegly, to po kilku takich korektach moze zaczac sie plaszczyc na widok zblizajacej sie dloni. W przypadku psa twardego moze sie skonczyc tak, ze zwierze sie odgryzie, a wtedy Ty albo sie przestraszysz i puscisz, albo bedziesz musiala wdac sie z nim w walke. Jesli sie przestraszysz to tylko wzmocnisz jego zachowanie (na zasadzie: zagrozenie-agresywna reakcja-oddalenie zagrozenia). Psa trzeba duzo nagradzac, pokazywac jak najwiecej swiata, czasem ostro "fuknac", wyznaczyc mu granice i byc w tym bardzo konsekwentnym.

[quote name='Argun']@ Pies Pustyni

Jak możesz :mad:[/QUOTE]

:) ...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 4 months later...

Witajcie!
Chciałabym zapytać jak jest z tym linieniem? Czy to normalne żeby zrzuciła cały podszerstek w wieku 6,5 miesiąca? Może niewłaściwie ją żywię, albo sucha karma to mało, lub brak jej witamin? Obecnie młoda wcina JOSERA kids. Wet. mówił że to dobra karma. Nie chce żeby kolejny raz zwaliła tak sierść bo wygląda trochę nieakitowo. Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='iwona_lena']
Chciałabym zapytać jak jest z tym linieniem? [/QUOTE]

W zasadzie mogę powiedzieć że brakło mi cierpliwości :mad: po "długim wylinieniu" moja KITA wygląda jak prawdziwa amakita. Teraz ma fajne futerko i wygląda na mega okazałą. :-o

Pozdrawiam ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Witam, pozwolę sobie odkopać trochę wątek.

Wraz z mężem planujemy stać się właścicielami akity. Ja nigdy nie miałam psa, ale on ma sukę husky. Tzn sprawa wygląda tak, że wyjechaliśmy do UK. Ja bardzo chciałam zabrać ze sobą jego psa, bo od zawsze marzyłam o czworonożnym przyjacielu. Ale kiedy zobaczyłam jak ona bardzo jest związana z pozostałymi członkami jego rodziny, postanowiłam odłożyć swoje zachcianki na bok i nie nalegać więcej. Tak więc suczka została w Polsce, w swoim domu, ze swoją rodziną.

Jej wychowaniem od szczeniaka zajmował się mój mąż. Jak wiadomo, husky do najłatwiejszych ras nie należą, a sunia wyrosła na ułożoną damę, choć z charakterkiem :P Tak więc o wychowanie się nie martwię, bo nad wszystkim będzie czuwał mąż, który doświadczenie już ma.

Martwi mnie jedna rzecz... Mieszkamy w Londynie, a tu ludzi i psów jest pełno. W parkach, na ulicach, w autobusach. Wiem, że socjalizacja od szczeniaka ma ogromne znaczenie, ale chcę się upewnić, aby być spokojna... Czy jeśli mała będzie od pierwszych dni w nowym domu nauczona kontaktu z innymi psami i obcymi ludźmi, z gwarem i ruchem ulicznym- czy jest szansa, że mimo iż to bardzo terytorialna rasa, będzie żyła w zgodzie z innymi psami? Nie chodzi mi już nawet o to, żeby w parku spuszczać ją ze smyczy, żeby się bawiła z innymi, ale nie chcę, żeby jako dorosły pies rzucała się na przechodniów i inne psy... Jak to jest u Was z tą akitkową agresją wobec innych psów i obcych ludzi? Da się to załagodzić wychowując ją wśród innych psów i przyzwyczajając do widoku obcych na ulicy?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='RedHead']
Martwi mnie jedna rzecz... Mieszkamy w Londynie, a tu ludzi i psów jest pełno. W parkach, na ulicach, w autobusach. Wiem, że socjalizacja od szczeniaka ma ogromne znaczenie, ale chcę się upewnić, aby być spokojna... Czy jeśli mała będzie od pierwszych dni w nowym domu nauczona kontaktu z innymi psami i obcymi ludźmi, z gwarem i ruchem ulicznym- czy jest szansa, że mimo iż to bardzo terytorialna rasa, będzie żyła w zgodzie z innymi psami? Nie chodzi mi już nawet o to, żeby w parku spuszczać ją ze smyczy, żeby się bawiła z innymi, ale nie chcę, żeby jako dorosły pies rzucała się na przechodniów i inne psy... Jak to jest u Was z tą akitkową agresją wobec innych psów i obcych ludzi? Da się to załagodzić wychowując ją wśród innych psów i przyzwyczajając do widoku obcych na ulicy?[/QUOTE]

Dobrze wychowana akita nie będzie agresywnie reagować na ludzi przechodzących obok na ulicy, będzie ich ignorować. Zainteresowanie obcym człowiekiem może wykazać np: do ludzi po alkoholu, wykonujących niekontrolowane ruchy, zaczepiających psa czy właściciela i wtedy trzeba się liczyć z reakcją (nawet agresywną) akity.

Jeśli chodzi o psy to niestety, akita nawet psiego przyjaciela zabaw z dzieciństwa może traktować w dorosłym życiu jak konkurencję i wroga. Może wybrać sobie tylko kilka psów, które będzie tolerować na swoim terenie reszta niestety będzie "pacyfikowana" (zwłaszcza psy szczekliwe, zaczepliwe itp.).

Oczywiście wszystko też zależy od tego na jaką akitę traficie - na łagodną czy wybitnie dominującą. Co akita to inny charakterek.

Miałam dwie akity i każda inaczej reagowała na ludzi i psy, nieżyjąca już Gabi - ludzi ignorowała i raczej nie lubiła dotyku obcych, choć nie warczała w razie pogłaskania (była niezadowolona), psy obserwowała a przy konfrontacji napastnika "wprasowywała" w ziemię (bez gryzienia), miała tylko jednego obcego psa na osiedlu którego uwielbiała (kaukaza). Inari kocha ludzi i uwielbia jak ją głaszczą, obce psy ją denerwują i też je przygniata do ziemi. Jednocześnie obie suki ze sobą żyły bezkonfliktowo.

Pzdr

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bety']Dobrze wychowana akita nie będzie agresywnie reagować na ludzi przechodzących obok na ulicy, będzie ich ignorować. Zainteresowanie obcym człowiekiem może wykazać np: do ludzi po alkoholu, wykonujących niekontrolowane ruchy, zaczepiających psa czy właściciela i wtedy trzeba się liczyć z reakcją (nawet agresywną) akity.

Jeśli chodzi o psy to niestety, akita nawet psiego przyjaciela zabaw z dzieciństwa może traktować w dorosłym życiu jak konkurencję i wroga. Może wybrać sobie tylko kilka psów, które będzie tolerować na swoim terenie reszta niestety będzie "pacyfikowana" (zwłaszcza psy szczekliwe, zaczepliwe itp.).

Oczywiście wszystko też zależy od tego na jaką akitę traficie - na łagodną czy wybitnie dominującą. Co akita to inny charakterek.

Miałam dwie akity i każda inaczej reagowała na ludzi i psy, nieżyjąca już Gabi - ludzi ignorowała i raczej nie lubiła dotyku obcych, choć nie warczała w razie pogłaskania (była niezadowolona), psy obserwowała a przy konfrontacji napastnika "wprasowywała" w ziemię (bez gryzienia), miała tylko jednego obcego psa na osiedlu którego uwielbiała (kaukaza). Inari kocha ludzi i uwielbia jak ją głaszczą, obce psy ją denerwują i też je przygniata do ziemi. Jednocześnie obie suki ze sobą żyły bezkonfliktowo.

Pzdr[/QUOTE]

Moja pierwsza akita(co prawda inu) zachowywała się jak twoja Gabi :) Nie lubiła obcych,ale nie była agresywna. Jeśli przyszli do domu goście,od dorosłych stroniła,a jeśli dzieci przychodziły ją pogłaskać,po prostu wstawała i odchodziła (dawała sygnał : dajcie mi spokój ).Teraz mam AA i wydaje mi się,że jest ona mniej zrównoważona.Nikogo nie ugryzła,ale potrafi szczekać(w tempie spowolnionym,jak to akita) na jednego osobnika przez kilka godzin.Obcych dzieci wyraźnie nie toleruje,nie lubi głaskania i reaguje na nie warczeniem albo kłapnięciem(bez gryzienia).Dodam,że jest wychowywana w rodzinie z dwójką dzieci( i od jakiegoś czasu jest dobrze,ale początki były trudne) ,mamy ją od 4 i pół miesiąca życia,czasem zastanawiam się,czy może miała jakieś wcześniejsze dramatyczne przeżycia,które sprawiły,że tak nie lubi dzieci ?

Link to comment
Share on other sites

A co do obcych psów,poprzednia inu stosowała zamordyzm.Obecna AA nie ma wielu kontaktów,tyle co przez płot.I widzę,niektóre swawolnie spacerujące małe kundle cieszą się jej zainteresowaniem,bez szczególnej agresji,ale jak widzi husky to się wścieka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='akicka']A co do obcych psów,poprzednia inu stosowała zamordyzm.Obecna AA nie ma wielu kontaktów,tyle co przez płot.I widzę,niektóre swawolnie spacerujące małe kundle cieszą się jej zainteresowaniem,bez szczególnej agresji,ale jak widzi husky to się wścieka.[/QUOTE]

Z huskimi to tak generalnie jest, że psy ich nie tolerują. Podobno mają inny niż taki typowi "psi" zapach i to dlatego.

Uff... Dziękuję za odpowiedzi. Widzę, że łatwo nie będzie ;] Mamy jeszcze około roku na przygotowanie się praktyczne i teoretyczne (czyt. psychiczne :P ). Akita jest moim wymarzonym psem zarówno jeśli chodzi o wygląd jak i charakter. Ja sama nie lubię obcych, więc raczej oboje będziemy stronić od towarzystwa :P Najbardziej boję się tego, że mimo szkolenia od pierwszych tygodni wyrośnie na psa, którego kiedyś nie zdołam utrzymać.... Co prawdą sukę huski utrzymałam bez problemu kiedy się rwała z paszczą do innego psa, albo wyczuła jakieś zwierzątko w lesie, ale akita jest jednak trochę większa.

Och i proszę mnie źle nie zrozumieć, nie odbieram akity jako psa- mordercy, po prostu często zdarzało mi się na spacerach z husky, że podbiegł do nas jakiś mały szczekliwy narwaniec spuszczony ze smyczy, któego moja podopieczna miałaby na jedno kłapnięcie zębiskami. I jak wtedy sobie poradzić? Co prawda nie miałam wtedy większych problemów, bo suczka, chociaż była bardzo dominująca i często targał nią zew natury, była psem dobrze wychowanym i respektującym właściciela. Jedno szarpnięcie smyczą i włącżał się tryb "ignore". Boję się tylko,że akita będzie bardziej niezależna i mniej posłuszna mimo wychowania i że kiedyś w takiej sytuacji, sprowokowana przez spuszczonego psa może doprowadzić do tragedii.

Jeszcze sporo nauki przede mną ;)

Edited by RedHead
Link to comment
Share on other sites

Moja zona korzysta z pomocy naszego Quebeca m.in. przy nauce pieskow z problemami spacerowymi. MojQueb siedzi sobie spokojnie i wcale nie na smyczy:) , a ona z psiakiem przechodzi obok niego uczac psa oraz jego opiekunow wlasciwego zachowania na spacerach. Zreszta nad Quebem potrafi panowac nasz 5cio letni syn;)

Link to comment
Share on other sites

Ja wiem, boje się tylko, że na wybitnie trudny charakterek nie będzie mocnych :) Z tego co się tu naczytałam, właściwie nigdy nie wiadomo na co się trafi :P Widziałam jak mój mąż potrafił ułożyć sukę husky, ucząc ją od szczeniaka co jej wolno a czego nie. I mimo, że panna ma charakterek, w tej chwili, dzięki wychowaniu, jest dorosłym psem łatwym do opanowania. Mimo, że kompletnie nie toleruje innych psów, księży i staruszek -.- a spuszczona ze smyczy na otwartym terenie pewnie by pognała w świat. Nie raz już upolowała kurę, kreta czy złapała gołębia w locie. Nie boję się, że z akitą nie poradzę sobie tak w ogóle, tylko obawiam się niektórych zachowań psa w dorosłości. A to duży pies, nad którym w niektórych sytuacjach może być ciężko zapanować, np właśnie jak podbiegnie do nas jakieś małe ujadające coś... Co z tego, że mój pies będzie ułożony i sam nie zaczepi, jak nawet ja bym się zdenerwowała na obszczekującego mnie narwańca, który spuszczony ze smyczy sam do mnie przybiegł :P wtedy trzeba poradzić sobie z dwoma psami, a mój zapewne mi tego nie ułatwi.
Kocham akity za ich charakter, tak jak pokochałam tą wredotę husky. Nie boję się przyjąć jej pod swój dach. Wiem, że razem z mężem damy radę nad nią zapanować. Tutaj, na forum chciałabym jedynie dowiedzieć się na ile można te psy zsocjalizować i czego się spodziewać po dorosłym, nawet ułożonym osobniku ;)

Nasza akita będzie psem typowo domowym i rodzinnym. Chciałabym móc wsiąść z nią/nim do autobusu, wyjść do parku, gdzie przecież są ludzie i inne psy, nauczyć podstawowych zasad posłuszeństwa- chodzenia na luźnej smyczy, ignorowania psów i ludzi na ilicy itp. Do tej pory doświadczenia mam tylko z huskim i to nie swoje. Ta rasa też ma niełatwy charakter, a widziałam jak spokojnym i konsekwentnym postępowaniem można ją ułożyć. Ciekawa jestem do jakiego stopnia można ułożyć akitę, bez względu na charakter psa - bo ten przecież ciężko przewidzieć.

Edited by RedHead
Link to comment
Share on other sites

[quote name='RedHead']Ja wiem, boje się tylko, że na wybitnie trudny charakterek nie będzie mocnych :) Z tego co się tu naczytałam, właściwie nigdy nie wiadomo na co się trafi :P Widziałam jak mój mąż potrafił ułożyć sukę husky, ucząc ją od szczeniaka co jej wolno a czego nie. I mimo, że panna ma charakterek, w tej chwili, dzięki wychowaniu, jest dorosłym psem łatwym do opanowania. Mimo, że kompletnie nie toleruje innych psów, księży i staruszek -.- a spuszczona ze smyczy na otwartym terenie pewnie by pognała w świat. Nie raz już upolowała kurę, kreta czy złapała gołębia w locie. Nie boję się, że z akitą nie poradzę sobie tak w ogóle, tylko obawiam się niektórych zachowań psa w dorosłości. A to duży pies, nad którym w niektórych sytuacjach może być ciężko zapanować, np właśnie jak podbiegnie do nas jakieś małe ujadające coś... Co z tego, że mój pies będzie ułożony i sam nie zaczepi, jak nawet ja bym się zdenerwowała na obszczekującego mnie narwańca, który spuszczony ze smyczy sam do mnie przybiegł :P wtedy trzeba poradzić sobie z dwoma psami, a mój zapewne mi tego nie ułatwi.
Kocham akity za ich charakter, tak jak pokochałam tą wredotę husky. Nie boję się przyjąć jej pod swój dach. Wiem, że razem z mężem damy radę nad nią zapanować. Tutaj, na forum chciałabym jedynie dowiedzieć się na ile można te psy zsocjalizować i czego się spodziewać po dorosłym, nawet ułożonym osobniku ;)

Nasza akita będzie psem typowo domowym i rodzinnym. Chciałabym móc wsiąść z nią/nim do autobusu, wyjść do parku, gdzie przecież są ludzie i inne psy, nauczyć podstawowych zasad posłuszeństwa- chodzenia na luźnej smyczy, ignorowania psów i ludzi na ilicy itp. Do tej pory doświadczenia mam tylko z huskim i to nie swoje. Ta rasa też ma niełatwy charakter, a widziałam jak spokojnym i konsekwentnym postępowaniem można ją ułożyć. Ciekawa jestem do jakiego stopnia można ułożyć akitę, bez względu na charakter psa - bo ten przecież ciężko przewidzieć.[/QUOTE]


Jeśli wybierzeż dobra hodowlę, to hodowca powinien potrafić dobrać szczeniaka odpowiedniego dla Ciebie. Przeważnie w miocie są jakieś spokojne osobniki.
Co do socjalizacji to jest najważniejsza w całym okresie życia a im wcześniej tym lepiej. Ja ze swoim psem od małego chodziłam i jeździłam wszędzie, miasto, górskie szlaki, zatłoczone ulice, bary, restauracje, dosłownie wszędzie, bo chciałam mieć psa który mi towarzyszy na co dzień. Teraz nie ma problemu, żeby wejść z nim do restauracji i zjeść spokojnie obiad w zatłoczonym miejscu.
Jeśli chodzi o agresję to owszem do 1,5 roku były problemy ale tylko w stosunku do psów, ale tylko tych które go zaczepiały, sam nigdy nie prowokował, jeśli pies przeszedł koło niego i nie zaczepił go było ok. Jako szczeniak miałą kilku "kumpli" których pamięta do dzis i jak ich spotka to sie pobawi. Obce nowo poznane psy, no cóż zależy, jaki ma nastrój, ale nigdy nie zdarzyło się żeby pogryzł psa. Zazwyczaj kończy się przyduszeniem do ziemi i jest spokój. Nawet jeśli pies jego ugryzie, nie zdarzyło się żeby zatopił szczęki w drugim psie. Samą masą ma przewagę.
Tak więc moim zdaniem socjalizacja najważniejsza, pies nie może zajmować sie sam sobą, ale to pewnei wiesz:-)
Mówią też, że nie powinno sie "ufać" akicie spuszczonej ze smyczy, że nigdy nie masz pewności czy wróci. hmmm na swoim przykładzie moge obalić ten mit... mieszkam w górach nie mam wielu sąsiadów i pies chodzi luzem razem ze mną jeśli zauważy "zwierza" to nie wdaje się w pogoń natychmiast, zatrzymuje się i wpatruje i szybka reakcja z komendom stój działa. Pies jest zapinany na smycz. Nie ukrywam, że jesli nie zareaguje szybko to pies pewnie pobiegłby za zwierzem, bo raz tak zrobił, pobiegł 100m i się zmęczył:-) No ale wszystko zależy od indywidualnego charakteru akity. Na wystawach psów, ku mojemu zdziwieniu Hunter jest spokojny nie zwraca uwagi na inne psy chyba, że juz po nim deptaja albo dobieraja mu sie do klatki. Nawet na ostatniej wystawie zdziwiłam sie bardzo jak pan z suczką akity przypioł ją parasolki słonecznej rozłożonej na ziemi i tak ja zostawił. Pełno psów przechodziło koło niej a ona jakby była ślepa:-) mój pies jakby został sam z jakąś moja rzeczą to pilnowałby jak oka w głowie, a ona spokojnie leżała nie zwracając uwagi na nic. Jak widać wszystko zależy od psa:-)
Dodam jeszcze, że często chodzimy wspólnie w góry ze znajomymi którzy maja drugiego samca akity am w tym samym wieku, nie mówie że sie uwielbiaja ale potrafia razem przebywać i spać nawet w jednym pomieszczeniu, więc tak można ułożyc akitę

Życzę dobrych decyzji w wyborze psa i hodowli

Link to comment
Share on other sites

[quote name='RedHead']Ja wiem, boje się tylko, że na wybitnie trudny charakterek nie będzie mocnych :) Z tego co się tu naczytałam, właściwie nigdy nie wiadomo na co się trafi :P Widziałam jak mój mąż potrafił ułożyć sukę husky, ucząc ją od szczeniaka co jej wolno a czego nie. I mimo, że panna ma charakterek, w tej chwili, dzięki wychowaniu, jest dorosłym psem łatwym do opanowania. Mimo, że kompletnie nie toleruje innych psów, księży i staruszek -.- a spuszczona ze smyczy na otwartym terenie pewnie by pognała w świat. Nie raz już upolowała kurę, kreta czy złapała gołębia w locie. Nie boję się, że z akitą nie poradzę sobie tak w ogóle, tylko obawiam się niektórych zachowań psa w dorosłości. A to duży pies, nad którym w niektórych sytuacjach może być ciężko zapanować, np właśnie jak podbiegnie do nas jakieś małe ujadające coś... Co z tego, że mój pies będzie ułożony i sam nie zaczepi, jak nawet ja bym się zdenerwowała na obszczekującego mnie narwańca, który spuszczony ze smyczy sam do mnie przybiegł :P wtedy trzeba poradzić sobie z dwoma psami, a mój zapewne mi tego nie ułatwi.
Kocham akity za ich charakter, tak jak pokochałam tą wredotę husky. Nie boję się przyjąć jej pod swój dach. Wiem, że razem z mężem damy radę nad nią zapanować. Tutaj, na forum chciałabym jedynie dowiedzieć się na ile można te psy zsocjalizować i czego się spodziewać po dorosłym, nawet ułożonym osobniku ;)

Nasza akita będzie psem typowo domowym i rodzinnym. Chciałabym móc wsiąść z nią/nim do autobusu, wyjść do parku, gdzie przecież są ludzie i inne psy, nauczyć podstawowych zasad posłuszeństwa- chodzenia na luźnej smyczy, ignorowania psów i ludzi na ilicy itp. Do tej pory doświadczenia mam tylko z huskim i to nie swoje. Ta rasa też ma niełatwy charakter, a widziałam jak spokojnym i konsekwentnym postępowaniem można ją ułożyć. Ciekawa jestem do jakiego stopnia można ułożyć akitę, bez względu na charakter psa - bo ten przecież ciężko przewidzieć.[/QUOTE]

Ja mogę podać Ci swoje przykłady, mieszkam w dużym ruchliwym mieście. Gabi była psem zrównoważonym już w szczenięctwie więc z nią miałam mniejsze problemy wychowawcze, za to Inari była niezsocjalizowana w hodowli (bała się np: ruchu ulicznego), na dodatek ma charakterek dominanta jak się patrzy. Zajęło mi 1,5 roku intensywnych, konsekwentnych treningów żeby z Inari zrobić normalnego psa. W wyniku tego mogłam z nią spokojnie, bez stresowo jeździć wszelkimi środkami lokomocji: autobus, tramwaj, pociąg, samochód - bardzo polubiła nasze podróże. Wystawiałam ją na wystawach - nie bała się tłumu ludzi i psów, z racji tego że teren wystawy był dla niej obojętny to raczej nie zwracała uwagi na inne psy, wyjątek stanowiły psy zbliżające się do jej miski z wodą - potrafiła wtedy szczeknąć i ruszyć w stronę intruza.

Na spacery chodzę na luźnej smyczy, bez kagańca - z racji tego że część szczekających agresorów została w swoim czasie "zglebowana" przez jedną albo drugą sukę (nie zostały pogryzione) to nas omijają szerokim łukiem (i właściciele tych szczekaczy i psy). Obie moje suki preferowały w zabawie z innym psem zapasy.

Dodam że obie moje suki żyły ze sobą ok. 8 lat, wbrew czarnowidztwu innych nigdy ze sobą nie walczyły nie próbowały się brać za łby. Obie mieszkały z nami w mieszkaniu, nie w kojcu, często śpiąc razem ze sobą na posłaniu.

Także podstawowego funkcjonowania akity w społeczeństwie da się nauczyć, da się spacerować beztresowo pomiędzy ludźmi, podróżować itp. Natrafisz jednak na takie sytuacje, których nie przewidzisz i nikt nie da Ci gwarancji, że uda Ci się zapanować nad psem. Zwłaszcza nad dużą, silną akitą. Takiej gwarancji nie można oczekiwać przy żadnej rasie. Przy kontaktach z innymi psami dużo zależy też od tej drugiej strony - od obcego psa i jego właściciela. Co z tego, że będziesz mieć ułożoną akitę jak trafisz na szurniętego agresora (warczącego, pokazującego zęby), do tego spuszczonego a jego właściciel okaże się kompletnym idiotą twierdzącym "mój chce się tylko pobawić, nic nie zrobi".


Pzdr

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Zajęło mi 1,5 roku intensywnych, konsekwentnych treningów żeby z Inari zrobić normalnego psa. W wyniku tego mogłam z nią spokojnie, bez stresowo jeździć wszelkimi środkami lokomocji: autobus, tramwaj, pociąg, samochód - bardzo polubiła nasze podróże. Wystawiałam ją na wystawach - nie bała się tłumu ludzi i psów, z racji tego że teren wystawy był dla niej obojętny to raczej nie zwracała uwagi na inne psy, wyjątek stanowiły psy zbliżające się do jej miski z wodą - potrafiła wtedy szczeknąć i ruszyć w stronę intruza.

Na spacery chodzę na luźnej smyczy, bez kagańca - z racji tego że część szczekających agresorów została w swoim czasie "zglebowana" przez jedną albo drugą sukę (nie zostały pogryzione) to nas omijają szerokim łukiem (i właściciele tych szczekaczy i psy). Obie moje suki preferowały w zabawie z innym psem zapasy.Także podstawowego funkcjonowania akity w społeczeństwie da się nauczyć, da się spacerować beztresowo pomiędzy ludźmi, podróżować itp.[/QUOTE]


[QUOTE] Teraz nie ma problemu, żeby wejść z nim do restauracji i zjeść spokojnie obiad w zatłoczonym miejscu.
Jeśli chodzi o agresję to owszem do 1,5 roku były problemy ale tylko w stosunku do psów, ale tylko tych które go zaczepiały, sam nigdy nie prowokował, jeśli pies przeszedł koło niego i nie zaczepił go było ok. Jako szczeniak miałą kilku "kumpli" których pamięta do dzis i jak ich spotka to sie pobawi. Obce nowo poznane psy, no cóż zależy, jaki ma nastrój, ale nigdy nie zdarzyło się żeby pogryzł psa. Zazwyczaj kończy się przyduszeniem do ziemi i jest spokój. Nawet jeśli pies jego ugryzie, nie zdarzyło się żeby zatopił szczęki w drugim psie. Samą masą ma przewagę. [/QUOTE]


To właśnie chciałam usłyszeć. Tyle się można nasłuchać, jaka to agresywna i niebezpieczna rasa, że w sumie sama zaczęłam mieć wątpliwości. Wiem, że lekko nie będzie, ale teraz też wiem na pewno, że to pies o którym marzę i z którego wychowaniem oboje z mężem damy sobie radę.

Także marzę, aby nasz pies zawsze nam towarzyszył. Nie wymagam, aby się przymilał do ludzi i był pluszakiem dla obcych dzieci, chcę po prostu, aby nauczył się żyć wśród ludzi, aby przywyknął do ich obecności i nauczył się ich ignorować.


[QUOTE]Natrafisz jednak na takie sytuacje, których nie przewidzisz i nikt nie da Ci gwarancji, że uda Ci się zapanować nad psem. Zwłaszcza nad dużą, silną akitą. Takiej gwarancji nie można oczekiwać przy żadnej rasie. Przy kontaktach z innymi psami dużo zależy też od tej drugiej strony - od obcego psa i jego właściciela. Co z tego, że będziesz mieć ułożoną akitę jak trafisz na szurniętego agresora (warczącego, pokazującego zęby), do tego spuszczonego a jego właściciel okaże się kompletnym idiotą twierdzącym "mój chce się tylko pobawić, nic nie zrobi".[/QUOTE]

I tego także potrzebowałam :) Sama uważam podobnie, ale jak wyżej napisałam, przez ludzi, którzy o rasie nie wiedzą wiele, albo myślą, że wiedzą, zaczęłam mieć wątpliwości. Nigdy nie patrzyłam na akitę jako psa- mordercę, jednak przez chwilę zasiano we mnie ziarenko niepewności :P

Ogromnie dziękuję za odpowiedzi.


Tak nawiasem... Ostatnio szukałam sporo informacji o rasie, opinii hodowców itp i nie wiem dlaczego, ale chyba tylko u nas akita ma opinię psa groźnego, nieposłusznego i nie wiem jak trudnego do ułożenia. Za granicą ma opinię wspaniałego psa rodzinnego - przyjaciela i opiekuna. Każdy jednak podkreśla, że to rasa pierwotna, z bardzo silnym instynktem stadnym, skłonna do dominacji. Ale jeśli właściciel (tak, właściciel) zrozumie, że on jest panem, a pies jest....psem, nie powinien mieć jakichś wybitnych problemów z wychowaniem go.....

Edited by RedHead
Link to comment
Share on other sites

Moje suki są bardzo rodzinne, wychowują się z moim synem. Pozwalają mu na wszystko, łącznie z "grzebaniem" w pysku, albo misce podczas jedzenia. Co do dominacji. U mnie się sprawdza ta cecha. Niestety suki się nie tolerują :( Mimo iż jedna jako szczenię dołączyła do stada i była tolerowana do 1,5 roku. Potem zaczęły się walki o dominację. W chwili obecnej "próbują" się bawić ze sobą ale przez siatkę. Stoją koło siebie w kojcach i nie ma problemu. Ale niestety nie mogą się znaleźć na jednym podwórku. Niestety ja pełniłam błąd i teraz jest ciężko to naprawić. Ale mam naukę na przyszłość. Dafne to przyjaciółka wszystkich, kocha ludzi. Pilnuje posesji, szczeka kiedy trzeba. Druga sunia jest już ostrożniejsza i nie spoufala się z obcymi. Ale obydwie nie lubią obcych psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MisiaM']Moje suki są bardzo rodzinne, wychowują się z moim synem. Pozwalają mu na wszystko, łącznie z "grzebaniem" w pysku, albo misce podczas jedzenia. Co do dominacji. U mnie się sprawdza ta cecha. Niestety suki się nie tolerują :-( Mimo iż jedna jako szczenię dołączyła do stada i była tolerowana do 1,5 roku. Potem zaczęły się walki o dominację. W chwili obecnej "próbują" się bawić ze sobą ale przez siatkę. Stoją koło siebie w kojcach i nie ma problemu. Ale niestety nie mogą się znaleźć na jednym podwórku. Niestety ja pełniłam błąd i teraz jest ciężko to naprawić. Ale mam naukę na przyszłość. Dafne to przyjaciółka wszystkich, kocha ludzi. Pilnuje posesji, szczeka kiedy trzeba. Druga sunia jest już ostrożniejsza i nie spoufala się z obcymi. Ale obydwie nie lubią obcych psów.[/QUOTE]

Kiedy rozglądałam się za hodowlami u mnie, bardzo często natrafiałam na takie, gdzie akita pełniła rolę psa rodzinnego wychowanego w domu, z dziećmi, często też z innymi zwierzętami.

Jeśli chodzi o terytorialność to nie jest dla mnie większy problem, bo na razie nie chcemy więcej niż jednego psa. Chcemy dobrze poznać i rasę i ten konkretny przypadek, który do nas trafi :) Jeśli będzie tolerować inne psy- super. Jeśli nie- mam tylko nadzieję, że nauczy się je ignorować, niczego więcej nie chcę.

Co do dzieci, my nie mamy i na razie nie planujemy, ale po tym co przeczytałam na polskich stronach i trochę też tu na forum, byłam lekko zszokowana tym, co zobaczyłam na zagranicznych filmikach/zdjęciach. Tak jak mówisz, pies bawi się z dziećmi, jest ich opiekunem. Z dorosłymi też się bawi, nie wykazując agresji. I to nie tak, że teraz wyrobiłam sobie obraz akity jako wielkiego potulnego misia, ale wydaje mi się, że w Polsce - nie wiem dlaczego- trochę demonizuje się tą rasę...

W tej chwili dzięki Wam i temu do czego się dokopałam w sieci, nie mam najmniejszych wątpliwości, że to właśnie akita zamieszka pod naszym dachem. Zdaję sobie sprawę z cech charakteru - z tego, że to pies pierwotny, skłonny do dominacji i nieodpowiednio zsocjalizowany może stać się agresywny. Ale to nie jedyna rasa na świecie o takich cechach. A poza nimi ma przecież mnóstwo innych, bardzo pozytywnych... To pies niesamowicie inteligentny, oddany rodzinie, który nigdy nie pozwoli skrzywdzić swojego "stada" i tylko jemu podporządkowany. Wiem, że będziemy mogli poświęcić mu dużo czasu i uwagi, że nie pozostawimy go samego sobie. Chcemy psa, z którym będziemy mogli pracować a potem zbierać plony naszej i psa pracy nad wychowaniem. Może to też jest powód, dla którego zdecydowaliśmy się na akitę... Nie chcemy psa, którego można pozostawić bez jakiegoś większego wkładu pracy. My chcemy z nim pracować, uczyć go i siebie przy okazji. Chcemy poświęcać mu czas. I oboje zdajemy sobie sprawę z tego, że możemy napotkać wiele trudności, ale myślę, że i z tym damy sobie jakoś radę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...