Jump to content
Dogomania

RedHead

Members
  • Posts

    16
  • Joined

  • Last visited

RedHead's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Troszkę późno, bo owa akita bardzo szybko znalazła domek - nie zdążyłam. Poza tym ja mieszkam w uk, więc raczej niewiele można tutaj zrobic dla akit w tamtejszych schroniskach. Na pocieszenie mam fakt, ze schroniska z ktorymi mialam stycznosc w uk, w ogole nie rownaja sie z tymi polskimi. Tam pieski sa zadbane, najedzone, mieszkaja pod dachem z mozliwoscia wybiegu. Zupelnie inny swiat
  2. Bardzo dziękuje, czuję że zatonę tam na kilka dobrych dni zanim podejmę jakąkolwiek decyzję.
  3. Witam, nie znalazłam podobnego tematu, a potrzebuję porady. Zupełnie przez przypadek znalazlam dzisiaj na stole karte potwierdzajaca wplate datkow na schronisko. Okazalo sie, ze do drzwi zapukali wolontariusze i maz cos tam im wplacil. Zostawili w zamiam maly pokrowiec na dokumenty z adresem strony internetowej. Weszlam, ot tak, zeby zobaczyc co to za organizacja i umarlam.... W moim miescie jest do adopcji piekna akita. 3 letnia suka. Nie pisza wiele o niej, ale mowia ale ze nie zostala nauczona jak dorastac i potrzebuje opiekuna, ktory ja tego nauczy i bedzie w stanie utrzymac na smyczy w razie czego. Cos we mnie peklo, czuje, ze to moze byc pies, o ktorym marze. Nie chce jednak sie porywac na cos, czego bede zalowac. Chce jechac tam i poznac ja. Chce odwiedzac ja co jakis czas i oswajac sie z nia. To decyzja na cale zycie, nie wyobrazam sobie, ze moglabym ja spowrotem oddac, wiec chcialabym zebysmy obie sie ze soba oswoily. Jeśli nie wyjdzie, trudno - nie jestesmy sobie przeznaczone. Ale jeśli sie polubimy...? Niby proste, jesli sie polubimy, nic tylko adoptowac. Jednak sie obawiam... To duzy, obcy pies. W dodatku jaka nature ta rasa ma, kazdy wie. Czy to nie zbyt duze ryzyko...? Ale z drugiej strony nie chce od razu tego wykluczac, bo moze sie okazac, ze to pies mojego zycia. Nie wiem, moze glupio pisze, ale wpadlam w jakis dziwny amok, rozemocjonowala mnie ta sytuacja niesamowicie.... Czy ktos ma, badz zna kogos, kto adopotowal dorosla akite ze schroniska? Byłabym niesamowicie wdzieczna za podzielenie sie doswiadczeniami, za najmniejsza porade.....
  4. Z hodowlami tutaj jest tak, że znalazłam całkiem sporo zarejestrowanych, z przydomkiem itp. W nich psy nakierowywane są niemal wyłącznie na wystawy i wygrywanie. Natomiast w ogłoszeniach z "domowych" hodowli często znajduje dopisek, że rodzice szczeniaków są zarejestrowani w Kennel. I tu moje - prawdopodobnie głupie, ale naprawdę się na tym nie znam-pytanie: czy to znaczy, że mają rodowód? Bo jeśli tak, to maluchy mają metryki i także można im taki rodowód na ich podstawie wyrobić, tak? Dlatego zastanawiam się, czy nie kupić szczeniaka właśnie z takiej "domowej hodowli", którą mam bliżej, do której mogę pojechać, sprawdzić wcześniej, nawiązać lepszy kontakt z właścicielem....
  5. [quote name='MisiaM']Moje suki są bardzo rodzinne, wychowują się z moim synem. Pozwalają mu na wszystko, łącznie z "grzebaniem" w pysku, albo misce podczas jedzenia. Co do dominacji. U mnie się sprawdza ta cecha. Niestety suki się nie tolerują :-( Mimo iż jedna jako szczenię dołączyła do stada i była tolerowana do 1,5 roku. Potem zaczęły się walki o dominację. W chwili obecnej "próbują" się bawić ze sobą ale przez siatkę. Stoją koło siebie w kojcach i nie ma problemu. Ale niestety nie mogą się znaleźć na jednym podwórku. Niestety ja pełniłam błąd i teraz jest ciężko to naprawić. Ale mam naukę na przyszłość. Dafne to przyjaciółka wszystkich, kocha ludzi. Pilnuje posesji, szczeka kiedy trzeba. Druga sunia jest już ostrożniejsza i nie spoufala się z obcymi. Ale obydwie nie lubią obcych psów.[/QUOTE] Kiedy rozglądałam się za hodowlami u mnie, bardzo często natrafiałam na takie, gdzie akita pełniła rolę psa rodzinnego wychowanego w domu, z dziećmi, często też z innymi zwierzętami. Jeśli chodzi o terytorialność to nie jest dla mnie większy problem, bo na razie nie chcemy więcej niż jednego psa. Chcemy dobrze poznać i rasę i ten konkretny przypadek, który do nas trafi :) Jeśli będzie tolerować inne psy- super. Jeśli nie- mam tylko nadzieję, że nauczy się je ignorować, niczego więcej nie chcę. Co do dzieci, my nie mamy i na razie nie planujemy, ale po tym co przeczytałam na polskich stronach i trochę też tu na forum, byłam lekko zszokowana tym, co zobaczyłam na zagranicznych filmikach/zdjęciach. Tak jak mówisz, pies bawi się z dziećmi, jest ich opiekunem. Z dorosłymi też się bawi, nie wykazując agresji. I to nie tak, że teraz wyrobiłam sobie obraz akity jako wielkiego potulnego misia, ale wydaje mi się, że w Polsce - nie wiem dlaczego- trochę demonizuje się tą rasę... W tej chwili dzięki Wam i temu do czego się dokopałam w sieci, nie mam najmniejszych wątpliwości, że to właśnie akita zamieszka pod naszym dachem. Zdaję sobie sprawę z cech charakteru - z tego, że to pies pierwotny, skłonny do dominacji i nieodpowiednio zsocjalizowany może stać się agresywny. Ale to nie jedyna rasa na świecie o takich cechach. A poza nimi ma przecież mnóstwo innych, bardzo pozytywnych... To pies niesamowicie inteligentny, oddany rodzinie, który nigdy nie pozwoli skrzywdzić swojego "stada" i tylko jemu podporządkowany. Wiem, że będziemy mogli poświęcić mu dużo czasu i uwagi, że nie pozostawimy go samego sobie. Chcemy psa, z którym będziemy mogli pracować a potem zbierać plony naszej i psa pracy nad wychowaniem. Może to też jest powód, dla którego zdecydowaliśmy się na akitę... Nie chcemy psa, którego można pozostawić bez jakiegoś większego wkładu pracy. My chcemy z nim pracować, uczyć go i siebie przy okazji. Chcemy poświęcać mu czas. I oboje zdajemy sobie sprawę z tego, że możemy napotkać wiele trudności, ale myślę, że i z tym damy sobie jakoś radę.
  6. Witam, mam nadzieję, że wybrałam dobre miejsce na swoje pytanie.. Otóż wraz z mężem planujemy wiosną przyszłego roku zakup akity. Ja już zaczęłam rozglądać się za szczeniakami i "hodowlą", sprawdzam warunki w jakich żyją psy itd. Mieszkamy w uk, więc tam właśnie szukam. Znalazłam cos bardzo interesującego. Piękne szczeniaki wychowujące się w domu, z dwójką dzieci, matka również od małego szczeniaka wychowywana u nich. Warunki praktycznie idealne. Facet w ogłoszeniu pisze, że pieski będą wspaniałymi kompanami, jeśli będą traktowane jako część rodziny itd itp. Jest jeden mankament... Cena psów podpowiada mi, że psiaki nie mają rodowodów. Mogę się mylić, ale zanim napiszę do niego, chciałam zapytać tutaj: czy brak rodowodu faktycznie dyskwalifikuje szczeniaka? Wiem, czytałam, że takie psy mogą mieć choroby genetyczne. Ale co, jeśli rodzice np mają papiery? Widać, że to nie jest "fabryka" psów. Zarówno szczeniaki jak i matka są czyste i zadbane. Żyją w domu z dziećmi. Są przebadane przez weterynarza, co mają udokumentowane na papierze. Czy kupienie szczeniaka od takiego kogoś, jest aż tak ogromnym "grzechem"? Jak widać, nawet "dobre", zarejestrowane hodowle mają czasem coś za uszami. Dodam, że nie zależy mi na wystawach, chcę psa do domu, przyjaciela i towarzysza rodziny. Aczkolwiek zależy mi też, żeby w dorosłości wyglądał na rasę, którą miał początkowo reprezentować ;) Proszę mnie nie zlinczować, nie wykluczam kupienia szczeniaka z hodowli z prawdziwego zdarzenia, z rodowodem. Po prostu kiedy zobaczyłam to ogłoszenie, naszło mnie właśnie takie pytanie...
  7. [QUOTE]Zajęło mi 1,5 roku intensywnych, konsekwentnych treningów żeby z Inari zrobić normalnego psa. W wyniku tego mogłam z nią spokojnie, bez stresowo jeździć wszelkimi środkami lokomocji: autobus, tramwaj, pociąg, samochód - bardzo polubiła nasze podróże. Wystawiałam ją na wystawach - nie bała się tłumu ludzi i psów, z racji tego że teren wystawy był dla niej obojętny to raczej nie zwracała uwagi na inne psy, wyjątek stanowiły psy zbliżające się do jej miski z wodą - potrafiła wtedy szczeknąć i ruszyć w stronę intruza. Na spacery chodzę na luźnej smyczy, bez kagańca - z racji tego że część szczekających agresorów została w swoim czasie "zglebowana" przez jedną albo drugą sukę (nie zostały pogryzione) to nas omijają szerokim łukiem (i właściciele tych szczekaczy i psy). Obie moje suki preferowały w zabawie z innym psem zapasy.Także podstawowego funkcjonowania akity w społeczeństwie da się nauczyć, da się spacerować beztresowo pomiędzy ludźmi, podróżować itp.[/QUOTE] [QUOTE] Teraz nie ma problemu, żeby wejść z nim do restauracji i zjeść spokojnie obiad w zatłoczonym miejscu. Jeśli chodzi o agresję to owszem do 1,5 roku były problemy ale tylko w stosunku do psów, ale tylko tych które go zaczepiały, sam nigdy nie prowokował, jeśli pies przeszedł koło niego i nie zaczepił go było ok. Jako szczeniak miałą kilku "kumpli" których pamięta do dzis i jak ich spotka to sie pobawi. Obce nowo poznane psy, no cóż zależy, jaki ma nastrój, ale nigdy nie zdarzyło się żeby pogryzł psa. Zazwyczaj kończy się przyduszeniem do ziemi i jest spokój. Nawet jeśli pies jego ugryzie, nie zdarzyło się żeby zatopił szczęki w drugim psie. Samą masą ma przewagę. [/QUOTE] To właśnie chciałam usłyszeć. Tyle się można nasłuchać, jaka to agresywna i niebezpieczna rasa, że w sumie sama zaczęłam mieć wątpliwości. Wiem, że lekko nie będzie, ale teraz też wiem na pewno, że to pies o którym marzę i z którego wychowaniem oboje z mężem damy sobie radę. Także marzę, aby nasz pies zawsze nam towarzyszył. Nie wymagam, aby się przymilał do ludzi i był pluszakiem dla obcych dzieci, chcę po prostu, aby nauczył się żyć wśród ludzi, aby przywyknął do ich obecności i nauczył się ich ignorować. [QUOTE]Natrafisz jednak na takie sytuacje, których nie przewidzisz i nikt nie da Ci gwarancji, że uda Ci się zapanować nad psem. Zwłaszcza nad dużą, silną akitą. Takiej gwarancji nie można oczekiwać przy żadnej rasie. Przy kontaktach z innymi psami dużo zależy też od tej drugiej strony - od obcego psa i jego właściciela. Co z tego, że będziesz mieć ułożoną akitę jak trafisz na szurniętego agresora (warczącego, pokazującego zęby), do tego spuszczonego a jego właściciel okaże się kompletnym idiotą twierdzącym "mój chce się tylko pobawić, nic nie zrobi".[/QUOTE] I tego także potrzebowałam :) Sama uważam podobnie, ale jak wyżej napisałam, przez ludzi, którzy o rasie nie wiedzą wiele, albo myślą, że wiedzą, zaczęłam mieć wątpliwości. Nigdy nie patrzyłam na akitę jako psa- mordercę, jednak przez chwilę zasiano we mnie ziarenko niepewności :P Ogromnie dziękuję za odpowiedzi. Tak nawiasem... Ostatnio szukałam sporo informacji o rasie, opinii hodowców itp i nie wiem dlaczego, ale chyba tylko u nas akita ma opinię psa groźnego, nieposłusznego i nie wiem jak trudnego do ułożenia. Za granicą ma opinię wspaniałego psa rodzinnego - przyjaciela i opiekuna. Każdy jednak podkreśla, że to rasa pierwotna, z bardzo silnym instynktem stadnym, skłonna do dominacji. Ale jeśli właściciel (tak, właściciel) zrozumie, że on jest panem, a pies jest....psem, nie powinien mieć jakichś wybitnych problemów z wychowaniem go.....
  8. To i tutaj pogratulujemy :) Aż mi się łezka w oku zakręciła. Sama marzę o psiaku od dziecka, a małą dziewczynką już dawno nie jestem ;) Życzymy powodzenia i samych szczęśliwych chwil spędzonych z wymarzoną pięknością :loveu:
  9. Ja wiem, boje się tylko, że na wybitnie trudny charakterek nie będzie mocnych :) Z tego co się tu naczytałam, właściwie nigdy nie wiadomo na co się trafi :P Widziałam jak mój mąż potrafił ułożyć sukę husky, ucząc ją od szczeniaka co jej wolno a czego nie. I mimo, że panna ma charakterek, w tej chwili, dzięki wychowaniu, jest dorosłym psem łatwym do opanowania. Mimo, że kompletnie nie toleruje innych psów, księży i staruszek -.- a spuszczona ze smyczy na otwartym terenie pewnie by pognała w świat. Nie raz już upolowała kurę, kreta czy złapała gołębia w locie. Nie boję się, że z akitą nie poradzę sobie tak w ogóle, tylko obawiam się niektórych zachowań psa w dorosłości. A to duży pies, nad którym w niektórych sytuacjach może być ciężko zapanować, np właśnie jak podbiegnie do nas jakieś małe ujadające coś... Co z tego, że mój pies będzie ułożony i sam nie zaczepi, jak nawet ja bym się zdenerwowała na obszczekującego mnie narwańca, który spuszczony ze smyczy sam do mnie przybiegł :P wtedy trzeba poradzić sobie z dwoma psami, a mój zapewne mi tego nie ułatwi. Kocham akity za ich charakter, tak jak pokochałam tą wredotę husky. Nie boję się przyjąć jej pod swój dach. Wiem, że razem z mężem damy radę nad nią zapanować. Tutaj, na forum chciałabym jedynie dowiedzieć się na ile można te psy zsocjalizować i czego się spodziewać po dorosłym, nawet ułożonym osobniku ;) Nasza akita będzie psem typowo domowym i rodzinnym. Chciałabym móc wsiąść z nią/nim do autobusu, wyjść do parku, gdzie przecież są ludzie i inne psy, nauczyć podstawowych zasad posłuszeństwa- chodzenia na luźnej smyczy, ignorowania psów i ludzi na ilicy itp. Do tej pory doświadczenia mam tylko z huskim i to nie swoje. Ta rasa też ma niełatwy charakter, a widziałam jak spokojnym i konsekwentnym postępowaniem można ją ułożyć. Ciekawa jestem do jakiego stopnia można ułożyć akitę, bez względu na charakter psa - bo ten przecież ciężko przewidzieć.
  10. ...... To tylko pozazdrościć ;) Ja ciągle mam nadzieję, że socjalizacja zrobi swoje, jednak obawy pozostają....
  11. [quote name='akicka']A co do obcych psów,poprzednia inu stosowała zamordyzm.Obecna AA nie ma wielu kontaktów,tyle co przez płot.I widzę,niektóre swawolnie spacerujące małe kundle cieszą się jej zainteresowaniem,bez szczególnej agresji,ale jak widzi husky to się wścieka.[/QUOTE] Z huskimi to tak generalnie jest, że psy ich nie tolerują. Podobno mają inny niż taki typowi "psi" zapach i to dlatego. Uff... Dziękuję za odpowiedzi. Widzę, że łatwo nie będzie ;] Mamy jeszcze około roku na przygotowanie się praktyczne i teoretyczne (czyt. psychiczne :P ). Akita jest moim wymarzonym psem zarówno jeśli chodzi o wygląd jak i charakter. Ja sama nie lubię obcych, więc raczej oboje będziemy stronić od towarzystwa :P Najbardziej boję się tego, że mimo szkolenia od pierwszych tygodni wyrośnie na psa, którego kiedyś nie zdołam utrzymać.... Co prawdą sukę huski utrzymałam bez problemu kiedy się rwała z paszczą do innego psa, albo wyczuła jakieś zwierzątko w lesie, ale akita jest jednak trochę większa. Och i proszę mnie źle nie zrozumieć, nie odbieram akity jako psa- mordercy, po prostu często zdarzało mi się na spacerach z husky, że podbiegł do nas jakiś mały szczekliwy narwaniec spuszczony ze smyczy, któego moja podopieczna miałaby na jedno kłapnięcie zębiskami. I jak wtedy sobie poradzić? Co prawda nie miałam wtedy większych problemów, bo suczka, chociaż była bardzo dominująca i często targał nią zew natury, była psem dobrze wychowanym i respektującym właściciela. Jedno szarpnięcie smyczą i włącżał się tryb "ignore". Boję się tylko,że akita będzie bardziej niezależna i mniej posłuszna mimo wychowania i że kiedyś w takiej sytuacji, sprowokowana przez spuszczonego psa może doprowadzić do tragedii. Jeszcze sporo nauki przede mną ;)
  12. Witam, pozwolę sobie odkopać trochę wątek. Wraz z mężem planujemy stać się właścicielami akity. Ja nigdy nie miałam psa, ale on ma sukę husky. Tzn sprawa wygląda tak, że wyjechaliśmy do UK. Ja bardzo chciałam zabrać ze sobą jego psa, bo od zawsze marzyłam o czworonożnym przyjacielu. Ale kiedy zobaczyłam jak ona bardzo jest związana z pozostałymi członkami jego rodziny, postanowiłam odłożyć swoje zachcianki na bok i nie nalegać więcej. Tak więc suczka została w Polsce, w swoim domu, ze swoją rodziną. Jej wychowaniem od szczeniaka zajmował się mój mąż. Jak wiadomo, husky do najłatwiejszych ras nie należą, a sunia wyrosła na ułożoną damę, choć z charakterkiem :P Tak więc o wychowanie się nie martwię, bo nad wszystkim będzie czuwał mąż, który doświadczenie już ma. Martwi mnie jedna rzecz... Mieszkamy w Londynie, a tu ludzi i psów jest pełno. W parkach, na ulicach, w autobusach. Wiem, że socjalizacja od szczeniaka ma ogromne znaczenie, ale chcę się upewnić, aby być spokojna... Czy jeśli mała będzie od pierwszych dni w nowym domu nauczona kontaktu z innymi psami i obcymi ludźmi, z gwarem i ruchem ulicznym- czy jest szansa, że mimo iż to bardzo terytorialna rasa, będzie żyła w zgodzie z innymi psami? Nie chodzi mi już nawet o to, żeby w parku spuszczać ją ze smyczy, żeby się bawiła z innymi, ale nie chcę, żeby jako dorosły pies rzucała się na przechodniów i inne psy... Jak to jest u Was z tą akitkową agresją wobec innych psów i obcych ludzi? Da się to załagodzić wychowując ją wśród innych psów i przyzwyczajając do widoku obcych na ulicy?
×
×
  • Create New...