Jump to content
Dogomania

Jak agresja do zwierząt ma się do agresji do dzieci....?


sobolka

Recommended Posts

[FONT=Arial]Mam 5-letnią sukę mix doga niemieckiego i nieznanego tatusia.[/FONT][FONT=Arial]Diana jest suka bardzo dominujacą, w stosunku do nas jest bardzo posłuszna, ale niestety nie toleruje innych zwierząt :( Zdarzyło jej się zabić 3 koty, psa i ostatnio małą kozę - wszystkie zwierzaki przypętały się na jej podwórko. Na spacerach rzuca sie niemal na wszystkie psy które do niej podejdą (toleruje nieliczne wyjątki, na pewno nie suki), jednak sama się do nich specjalnie nie zbliża. W momencie gdy zaatakuje nie ma szans odciągnąć jej od ofiary dopóki sie rusza i właśnie taka agresja jest powodem mojego niepokoju. Mam 2 małych dzieci (2,5 i 9 mcy) i Diana pozwala starszemu praktycznie na wszystko, łącznie z zabieraniem miski, wyjmowaniem z niej jedzenia podczas posiłku, wkładanie palców w oczy, uszy.... pozwala na sobie usiąść i poskakać a jedyna reakcja to czasem odwrócenie się do niego i polizanie. Generalnie jest do niego bardzo cierpliwa ale nie specjalnie wylewna.[/FONT]
[FONT=Arial]I moje pytanie - czy można się spodziewać po niej agresji do dzieci? Czy może pewnego dnia uznać że dość już tych zabaw i go pogryźć? Nie wiem czy agresja do zwierząt może mieć jakieś odbicie w agresji do dzieci?[/FONT]
[FONT=Arial]Przez pewien czas miesiśmy suczkę- szczeniaczka - do niej Diana też była cierpliwa do czasu jak skończyła ok 6 mcy - wtedy zaczęła ją atakować - cudem przeżyła. Czy podobnie moze być z dziećmi?[/FONT]

[FONT=Arial]Generalnie Diana jest wrażliwa, dla osób które nie widziały jej "w akcji" nie jest zdolna do skrzywdzenia muchy, towarzyska, posłuszna, opanowana....[/FONT]

[FONT=Arial]Proszę o opinię bo po ostatnim ataku na kozę trochę się martwię....[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 84
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='sobolka'][FONT=Arial] Zdarzyło jej się zabić 3 koty, psa i ostatnio małą kozę[/FONT][/quote]
Psy zupelnie inaczej traktuja zwierzeta, a inaczej ludzi.
To pewne.
Jednak nikt nie wyda opinii o psie znajac go jedynie z opisu. :shake:

Wiekszosc agresywnych psow daje sie wyprowadzic poprzez szkolenie.

Mnie jednak zaniepokoilo stwierdzenie, ze suka [B]zabija.[/B]

Psy czesto walcza ze soba.
Walka ta jednakk konczy sie kiedy jeden z psow okaze swoja uleglosc=podda sie.
Zazwyczaj konczy sie na obslinionej siersci, kilku powyrywanych klakach, krew leje sie rzadko.....
Ty jednak piszesz, ze Twoja suka [B]zabija.[/B] To juz moim zdaniem duzy problem.

Powinnas udac sie z suka do szkoleniowca.

Przez internet dowiesz sie jedynie, ze powinnas dolozyc wszelkich staran, zeby juz [B]zadne zwierze[/B] nie dostalo sie na teren Twojej suki.

Link to comment
Share on other sites

Przypadkiem zajrzalam do tego tematu i troche sie zaniepokoilam. Mysle, ze sytuacja jest nieciekawa i pies powinien byc zdiagnozowany pod katem rodzaju agresji. J Dehasse w ksiazce "Agresja u psow" opisuje rozne rodzaje agresji, w tym agresje zwiazana z zachowaniami lowczymi. Niebezpieczenstwo takiej agresji polega na tym, ze nie ma znaczenia czy to zwierz, czy czlowiek, ale jak pojawi sie jakis wyzwalacz zachowania lowczego, to pies zareaguje na 100%. To najtrudniejszy rodzaj agresji, bo zakodowany genetycznie. Np. gonienie jakiegos psa za rowerzystami tez jest wlasnie takim zachowaniem lowczym. Zeby wyjasnic dokladnie o co mi chodzi, podaje tutaj link do artykulu, w ktorym jest to wytlumaczone. Ja tylko zacytuje fragment z tej stromny: "(...) Ogolny schemat ruchowy, jaki sie wytwarza w mozgu psa na widok ofiary (a raczej po zastymulowaniu ktoregos ze zmyslow, przy pomocy, ktorego uruchamiany jest schemat ruchowy prowadzacy do zjedzenia posilku) wyglada tak:
zauwazyc>wpatrywac sie>skradac sie> pogon za > chwycic-ugryzc> zagryzc-zabic> rozszarpac> zjesc (...)"
[URL="http://dogobserver.com/A_TO_MY_WILKI/etapy%20rozwoju%20wg%20coppingerow.htm"]http://dogobserver.com/A_TO_MY_WILKI/etapy%20rozwoju%20wg%20coppingerow.htm[/URL]
To, co piszesz, ze nie da sie odciagnac psa, jak juz zaatakuje prawdopodobnie wynika z rozwinietych mocno ostatnich fragmentow tego cyklu lowczego. Takie udane polowani, o ktorym pisalas jest bardzo samonagradzajace dla psa i bedzie je powtarzal jak sie tylko da. Bedzie sie w nim doskonalil, bo taka jest natura. Tak naprawde nie jestes w stanie przewidziec, co bedzie tym wyzwalaczem zachowania lowczego. Moze byc nim ruch dziecka. Nie zaatakuje, bo jest ly na dziecko, tylko zaatakuje, bo pojawil sie wyzwalacz do podjecia akcji ruchowej zakonczonej rozszarpaniem. To jest ta czarna, skrajna wersja, ktora nie musie wystapic. Dehasse pisze, ze "(...) Zdarza sie, ze dany pies ma okreslone preferencje zwiazane z obiektem swoich polowan. Celem jego sa na przyklad tylko koty albo ptaki. (...)". Dalej pisze : "(...) Wydaje sie, ze rowniez genetycznie uwarunkowana jest sklonnosc niektorych duzych osobnikow do polowania na male psy. Duzy pies potrafi zlapac malego za skore na szyi i potrzasnac nim, podobnie jak uczynilby to z kotem albo szczurem. (...)" "(...) Wydaje mi sie, ze w niektorych przypadkach duze psy nie traktuja malych psow jak czlonkow swojego gatunku, lecz jak potencjalne ofiary, o czym swiadczy chwyt z potrzasaniem. (...)".
Napisalas o tolerancyjnym obchodzeniu sie z suczka do 6 miesiaca. To jeszcze czas ochronny dla szczeniaka, gdzie psy go nie ruszaja. Po przekroczeniu tego wieku szczenie juz przestaje byc w okresie ochronnym i jest traktowane jako dorosle z wszelkimi konsekwencjami zachowania. Co jeszcze pisze Dehasse o psie i dziecku: w podrozdziale "Reakcje psa wobec dzieci": "(...) Pies moze spostrzegac kazda z grup wiekowych jako odrebny "gatunek", a jego reakcje wobec niemowlat i dzieci w roznym wieku moga byc rozne. (...)" . Dzieli grupy wiekowe dzieci, w zaleznosci od ich charakterystycznych zachowan na: od narodzin do 6 msca zycia, od 6 do 12/18 msca, od poltora roku do 2-3 lat i od 3 do 6 lat.
To tyle, co moge napisac w celu lepszego zrozumienia zachowania Twojego psa.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za informacje - trochę mnie zaniepokoiły... Podejrzewałam że może chodzić o polowanie, i faktem jest że małe pieski Diana próbuje zagryźć (choć nie zawsze po pogoni, kiedy nieświadome podejdą się przywitać) a z większymi psami i zwierzętami postępuje inaczej (nie sądzę żeby zaatakowała dorosłą kozę, bo są podobnych rozmiarów) - psy też próbuje gryźć ale bardziej "po psiemu".
W tej chwili intensywnie ćwiczymy posłuszeństwo, choć jak nie ma w pobliżu wielkich pokus Diana jest posłuszna na 100% i postanowiłam wypuszczać ją ze swojego ganka tylko w kagańcu - rozwiązuje to przy okazji kilka problemów: mój niepokój o dzieci (najwyżej gdyby co to skończy się na kilku siniakach), problem z odpornością gości na prośby o niedokarmianie psa przy ognisku :), no i nic juz nie zabije (niestety znowu kot sąsiadki wszedł do nas i zginął, nie przyszlo mi do głowy że poranne siusiu może tak się skończyć... do tej pory kaganiec był zawszę przy wyjściach). Próbuj też zaprzyjaźniać ją z kozami, kurami za siatką - na razie chyba idzie dobrze.
Myślicie że kaganiec zawsze kiedy pies nie jest sam nie zrobi jej krzywdy, czy nie skrzywi psychiki? Jest duży, może spokojnie otworzyć pysk czy napić się wody i chyba już jej nie przeszkadza...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
Myślicie że kaganiec zawsze kiedy pies nie jest sam nie zrobi jej krzywdy, czy nie skrzywi psychiki? Jest duży, może spokojnie otworzyć pysk czy napić się wody i chyba już jej nie przeszkadza...
[/QUOTE]
Mysle, ze nic jej sie nie stanie. Moglby byc niebezpieczny, gdyby np. poleciala do lasu i nie moglaby sie przez niego obronic w razie ataku innego zwierza. Jak moze dyszec, pic wode, to spokojnie moze go nosic. Moja suka nosi kaganiec (jak trzeba) skorzany i z powycinanymi niektorymi psakami, zeby jej bylo wygodniej. Wygodnie i jednoczesnie bezpiecznie. A szkolenie jest zawsze ok. (tzn. szkolenie pozytywne :-).
Powodzenia :-)

Link to comment
Share on other sites

Witaj [B]Sobolka [/B]Bardzo dobry ten pomysł z kagańcem. Pies jest tylko psem i do końca go nie rozumiemy. Przy dzieciach niech [B]zawsze[/B] nosi kaganiec! Tym bardziej, ze jak piszesz, w "akcji" nie jest odwolywalna. Zna przypadek, gdzie własnie dog pogryzł dotkliwie nastolatka. Wychowywany byl w rodzinie psiarzy ale za alfe uważał siostrę dziecka, starszą. Ona wyjechała na studia i po powrocie z bratem przekomarzali sie ale na wesoło, udawali bitwę na poduchy, czy cos takiego, w obecności psa. Dog skoczył "chyba w obronie panci" i dotkliwie poranil chlopca po twarzy. Zostaly blizny, niestety.
Tak więc, szkolenie jednym torem, a kaganiec drugim.

Link to comment
Share on other sites

[B]sobolka,[/B]

Jestes wlascicielka psa i musisz dolozyc wszelkich staran, aby Twoj pies byl bezpieczny dla otoczenia! Nie wyobrazam sobie, aby moj pies ZABIJAL inne zwierzaki! :angryy: I nie wazne, czy to sa koty, ktore weszly na Wasze podworko, czy tez jakies psy, gdy jestescie na spacerze. To niedopuszczalne! W najlepszym wypadku skonczy sie to Twoimi wyrzutami sumienia, w najgorszym (ale uzasadnionym) sprawa na kolegium lub w sadzie.
Jesli w suce sa takie poklady agresji to bez wyjatkow po podworku biega ZAWSZE w kagancu, a na spacerze jest i w kagancu i na smyczy. Skorzystaj oczywiscie z lekcji u doswiadczonego trenera i popros go o schemat postepowania w sytuacjach, gdy Twoj pies zaczyna sie rzucac na inne zwierzeta.

I pomysl jeszcze o jednym ... co mogloby sie zdarzyc, gdyby na Wasze podworko przyszlo jakies male, obce dziecko, ktore nagle zapragnelo przywitac sie z duzym pieskiem ...

W.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wind'][B]sobolka,[/B]Jestes wlascicielka psa i musisz dolozyc wszelkich staran, aby Twoj pies byl bezpieczny dla otoczenia! [/quote]
No to doklada. Kaganiec zaklada sie psu zazwyczaj nie jak jest malym szczeniaczkiem, tylko jak zaczyna sie dziac cos niepokojacego. Kilka incydentow i jest juz reakcja wlascicielki. Jak na moje oko, to sobolka wlasnie tak stara sie robic, zeby jej pies byl bezpieczny dla otoczenia i ma juz pelna swiadomosc zagrozen.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alta']Kilka incydentow i jest juz reakcja wlascicielki. [/QUOTE]

A Ty wiesz, ze niektorym wystarczylby [B]jeden[/B] incydent, aby psa ubrac w kaganiec i zaciagnac do szkoleniowca? :razz:
Nie mniej, lepiej pozno niz wcale ... :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wind']A Ty wiesz, ze niektorym wystarczylby [B]jeden[/B] incydent, aby psa ubrac w kaganiec i zaciagnac do szkoleniowca? :razz:
Nie mniej, lepiej pozno niz wcale ... :-)[/quote]
Wiem :), ale czasu nie cofniesz :).

Link to comment
Share on other sites

Wychowałaś sobie potwora - takiego idealnie nadającego się na pierwszą stronę FAKTu.
Biedna suka, zabija psy, ojej jaki mam problem, obudziła się królewna po kilku zagryzieniach :angryy: Na pewno Ci którym ta biedna suka zagryzła psy, mogliby Ci coś poradzić :mad:
Czy kaganiec nie zaszkodzi biednej suce? Pewnie, że zaszkodzi, lepiej ją wypuścić, niech sobie bezstresowo pozagryza jak dotychczas, luzik :angryy:

Szkoleniowiec w tym przypadku? W przypadku takiego podejścia właściciela do sprawy? Ludzie, Wy śnicie :diabloti:

Ciekawa jestem, czy doradzający tutaj byli by tacy mili, gdyby suka zapolowała ostatecznie na ich psa.


Nie da się oddciągnąć, dopóki ofiara się rusza, dobre sobie. Ważę 53 kilo i jakoś poradziłam sobie z AST, rottkiem i to w dodatku cudzymi. Bo - jeśli nie ma innej możliwości - a drugiemu psu grozi śmierć, to albo za tylne łapy, albo kopa w łeb i do widzenia. Chyba że się człowiek boi, albo ma to w d... Smacznego, piesku :diabloti:

A łowy? Hehe, może i za pierwszym razem, teraz to dla tego psa coś w rodzaju rozrywki. Krwawej rozrywki. Oby nie zasmakowała w ludziach; mali ludzie to też łatwy łup i pełzają na czworakach.

Link to comment
Share on other sites

Nie sadze, zeby po takich postach sobolka zdecydowala sie na zasiegniecie tu jakiejkolwiek rady co do postepowania ze swoim psem. Ale moze sie myle. Ciesze sie SuperGosiu, ze sobie ulzylas i gratuluje umiejetnosci i refleksu w postepowaniu z psami. Mysle, ze wiele osob chetnie skorzysta z Twoich konstruktywnych uwag.

Link to comment
Share on other sites

SuperGosiu, napisałaś ostro, bardzo ostro, ale.... masz dużo racji...
Aż mnie ciarki przeszły, kiedy przeczytałam, że suka autorki wątku zagryzła już kilka zwierząt i do tej pory nic z tym nie zrobiono. Koty, psy, kozy, może przyjść kolej i na coś większego :cool1: To wielka nieodpowiedzialność ze strony właścicielki - przecież takie bezkarne polowania są samonagradzające się, a każde kolejne utrwala nawyk...
Ciekawa jestem, jak reagowali właściciele zagryzionych zwierząt...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alta']Nie sadze, zeby po takich postach sobolka zdecydowala sie na zasiegniecie tu jakiejkolwiek rady co do postepowania ze swoim psem. Ale moze sie myle. Ciesze sie SuperGosiu, ze sobie ulzylas i gratuluje umiejetnosci i refleksu w postepowaniu z psami. Mysle, ze wiele osob chetnie skorzysta z Twoich konstruktywnych uwag.[/quote]

Bardzo proszę. Ciekawe jaka byłabyś wyrozumiała, gdyby to Twój pies został zagryziony lub gdybyś miała szczęście zostać ich sąsiadką. Odesłałabyś ją z psem na szkolenie? Po pozbieraniu szczątków swojego pieska czy przed?

Nie ma co kobiety głaskać po główce, tylko raczej należało by uświadomić jej jak bardzo źle zrobiła i że zagryzanie przez sukę innych zwierząt oraz jej brak reakcji przyczyniły się do czyjejś tragedii.

Pies stwarza REALNE zagrożenie. Pies jest NIEBEZPIECZNY. Nie jest to oczywiście wina psa, bo ktoś się nim przecież opiekował, zajmował.
Są dwa wyjścia:
1. Kaganiec do końca życia.
2. Behawiorysta i treser (w tym przypadku sam behawiorysta pewnie nie da rady).

[B]Nigdzie nie jest powiedziane, że nienormalna agresja w stosunku do zwierząt nie przeniesie się na ludzi. [/B]A to jest nienormalna agresja, bo psy ze sobą walczą, ale się raczej nie zagryzają. Psy ostrzegają się wzajemnie. Wreszcie - psy na siebie [B]nie polują.[/B]

I co, Alta, jak piesek pewnego dnia się rzuci na człowieka, weźmiesz to na swoje sumienie? Bo to, że właścicielka sama sobie nie poradzi wynika z jej dotychczasowych wypowiedzi. Na reakcję miała mnóstwo czasu, pies nie zabił raz, ani dwa razy.

Martwienie się, że pies chodzi w kagańcu, a nie zawracanie sobie głowy tym, że dzieci mogą zobaczyć jak ich ukochana przyjaciółka wypruwa kotkowi lub pieseczkowi flaki jest co najmniej niepoważne, jest okrutne.

I najpierw trzeba to zrozumieć, walnąć się w klatę, a potem ewentualnie szukać pomocy. Bo bez tego zrozumienia, nic się nie osiągnie. Łatwo jest kopać kogoś słabszego (w tym przypadku liczyć ilość skasowanych przez sukę zwierzaków) i mówić, że jest OK, popracujemy nad tym. Ale samemu odebrać kopniaka, to już nie jest fajne. Jednak uważam, że w tym przypadku konieczne, niech dziewczyna zrozumie, co zrobił ten pies, co może zrobić jeśli się nim nie zajmie na poważnie i kto za to ponosi winę. I tak ma farta niesamowitego (i dla mnie niezrozumiałego zresztą), że nikt nie doniósł odpowiednim władzom, co jej podopieczna wyprawia, bo jakby ją zabrali na obserwację do schronu, to by się ta historia eutanazją skończyła.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Suka objawia agresje patologiczna - nie identyfikuje wlasnego gatunku, nie ma hamulcy socjalnych.

Nie ma do tego cienia podporzadkowania wlascicielowi.

Jedno jest stuprocentowe pewne - jesli jakiekolwiek dziecko, ktore przypadkiem wejdzie na jej teren, wyzwoli w suce swoja obecnoscia lub ruchem, czy zachowaniem atak, zostanie uznane za obca istote - to ta suka zabije dziecko.
Bez zahamowania, bez kontrolowania sily gryzienia.

SuperGosia napisala calą prawde - jesli to co napisala nie trafi do przekonania wlascicielki, to na nastepne nieszczescie tylko czekac.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Rozumien, że piętnowanie takiego wychowywania psa, które doprowadza do podobnych zdarzeń jest jak najbardzi4ej słuszne. Mam tylko nadzieję, że wystraszona właścicielka, która właśnie dowiedziała się, że jej suczka to potwór nie poszuka pomocy u weta czy w schronisku aby raz na zawsze rozwiązać ten problem.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

A moze przynajmniej pomysli, ze nie wolno przejsc do porzadku dziennego nad smiercia innych psow i kotow zagryzionych przez jej suke???

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Dzieki Zofio, ze sie odezwlas :multi: Ty ze swoimi doswiadczeniami jestes - przynajmniej dla mnie - najwiekszym autorytetem jesli chodzi o Wychowanie i Szkolenie naszych milusinskich. I nie jest to cukrowanie; po prostu z wszystkich znanych mi autorow "psich" ksiazek, jedynie z wskazowkami/poradami Zofii zgadzam sie w 90%.

To, co napisalas o autorce topicu, wlasnie przerazilo mnie najbardziej - jej podejscie do kwestii zagryzien zwierzat. To przeciez jest przestepstwo :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']Suka objawia agresje patologiczna - nie identyfikuje wlasnego gatunku, nie ma hamulcy socjalnych. (...) Jedno jest stuprocentowe pewne - jesli jakiekolwiek dziecko, ktore przypadkiem wejdzie na jej teren, wyzwoli w suce swoja obecnoscia lub ruchem, czy zachowaniem atak, zostanie uznane za obca istote - to ta suka zabije dziecko. Bez zahamowania, bez kontrolowania sily gryzienia.Zofia[/quote]
Napisalam w pierwszym swoim liscie to samo :), cyt:
[COLOR=black][FONT=Verdana]"(...) Niebezpieczenstwo takiej agresji polega na tym, ze nie ma znaczenia czy to zwierz, czy czlowiek, ale jak pojawi sie jakis wyzwalacz zachowania lowczego, to pies zareaguje na 100%. To najtrudniejszy rodzaj agresji, bo zakodowany genetycznie. [/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Verdana]Takie udane polowani, o ktorym pisalas jest bardzo samonagradzajace dla psa i bedzie je powtarzal jak sie tylko da. Bedzie sie w nim doskonalil, bo taka jest natura. Tak naprawde nie jestes w stanie przewidziec, co bedzie tym wyzwalaczem zachowania lowczego. Moze byc nim ruch dziecka. Nie zaatakuje, bo jest ly na dziecko, tylko zaatakuje, bo pojawil sie wyzwalacz do podjecia akcji ruchowej zakonczonej rozszarpaniem.(...)", ale rozumiem, ze zacytowalam nie ten co trzeba autorytet ;) [/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='sobolka'][FONT=Arial]Mam 5-letnią sukę mix doga niemieckiego i nieznanego tatusia.[/FONT][FONT=Arial]Diana jest suka bardzo dominujacą, w stosunku do nas jest bardzo posłuszna, ale niestety nie toleruje innych zwierząt :( Zdarzyło jej się zabić 3 koty, psa i ostatnio małą kozę ...Na spacerach rzuca sie niemal na wszystkie psy które do niej podejdą ...... W momencie gdy zaatakuje nie ma szans odciągnąć jej od ofiary dopóki sie rusza [/FONT]
[FONT=Arial]Przez pewien czas miesiśmy suczkę- szczeniaczka - do niej Diana też była cierpliwa do czasu jak skończyła ok 6 mcy - wtedy zaczęła ją atakować - cudem przeżyła.[/FONT]
[FONT=Arial]Generalnie Diana jest wrażliwa, dla osób które nie widziały jej "w akcji" nie jest zdolna do skrzywdzenia muchy, towarzyska, posłuszna, opanowana....[/FONT][FONT=Arial]po ostatnim ataku na kozę trochę się martwię....[/FONT][/quote]

"Posluszna, opanowana" = tak wlascicielka ocenia zwierze, ktorego nie potrafi powstrzymac od atakowania ani zabijania.
"Towarzyska" - tak postrzega suke calkowicie asocjalna, ktora nie potrafila przez kilka miesiecy uznac zyjacej razem od szczeniaka kundelki za czlonka stada i i kundelka tylko cudem przezyla.

Jakim cudem takie zwierze mozna uznac za posluszne, opanowane i towarzyskie???? Normalne???

Jesli mamy wrocic do Dehasse'a, ktorego cytuje Alta, to ja polecam inny cytat:
"Eutanazje trzeba wziac pod uwage, gdy zagrozenie ze strony zwierzecia jest wieksze niz zdolnosc systemu spolecznego do radzenia sobie z nim".

U nas kazdy, kto odwazyl sie powiedziec, ze jakies zwierze musi sie zabic, bo stanowi realne smiertelne zagrozenie - natychmiast byl atakowany jako wrog zwierzat.
Wiec moze slowa zagranicznego autorytetu trafia do obawiajacych sie o Diane, a nie o jej ofiary. Moze ktos zastanowi sie nad uznaniem przez zagranicznego autora nadmiernej agresji za patologie.

Diana nie jest niczemu winna, bo jest zwierzeciem nieswiadomym wyrzadzanego zla, ale z tego rodzaju zagrozeniem nasz system spoleczny nie radzi sobie zupelnie. Dowod: wlascicielka dopiero po piatym trupie innego zwierzecia "troche sie martwi". Tylko o swoje dzieci.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MrzewinskaU nas kazdy, kto odwazyl sie powiedziec, ze jakies zwierze musi sie zabic, bo stanowi realne smiertelne zagrozenie - natychmiast byl atakowany jako wrog zwierzat.

Zofia[/quote']

Ale żeby takiego psa zabrać do swojego domu, do swoich zwierząt, rodziny i pomóc mu wyjść z tego stanu ciężką pracą przez niemalże 24h/dobę, to nikt się jakoś nie kwapi. Dlaczego? Bo nie ma warunków, czasu, pieniędzy, a tylko dobre chęci. Niestety w takich przypadkach chęci sobie można... włożyć do kieszenii.
Dziwne - dlaczego spośród tych 100, 200 czy 1000 osób wrzeszczących, że coś takiego to morderstwo, żadna nie zaproponuje swojej bezinteresownej pomocy.

Na miejscu Sobolki, bynjmniej nie skreślałabym tego psa. Ale treser to chyba u mnie zamieszkał.

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Ja zadam Sobolce tylko jedno pytanie. Nie musisz na nie odpowiadać tu na forum. Odpowiedz sobie na nie sama.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]- Czy trzymałabyś w pokoju dziecinnym nabity pistolet?[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='SuperGosia']Ale żeby takiego psa zabrać do swojego domu, do swoich zwierząt, rodziny i pomóc mu wyjść z tego stanu ciężką pracą przez niemalże 24h/dobę, to nikt się jakoś nie kwapi. .[/quote]

To sa mity ,ze takiemu psu mozna "pomoc wyjsc z tego stanu " praca .Dla tego czy kazdego zwichrowanego psa to nie jest zaden "stan" ktorego on sie wstydzi tylko postepowanie przynoszace mu konkretne i b. pozadane nagrody ( upolowana zdobycz).
Takiego psa mozna nauczyc sie kontrolowac i mozna nauczyc go ,ze jest kontrolowany ale zawsze bedzie niebezpieczny .
Raz wdrukowany w psi umysl wzorzec postepowania na zawsze tam zostanie i trzeba tylko iskry ,ktora to wydobedzie.
Wspołczuje włascicielce ,ktora tak pozno sie obudzila i zycze duzo wyobrazni .

Link to comment
Share on other sites

Gdyby mój pies RAZ poturbowałby kota(nie zabił) zafundowałabym mu randkę z odpowiednimi fachowcami.Pies jest częścią naszego społeczeństwa i musi umieć żyć w tym społeczeństwie bez zagrożenia dla innych ludzi czy zwierząt.
Tylko za to bezpieczeństwo nie jest odpowiedzialny pies a właściciel.
Pies nie ma świadomości,że robi źle.
W tym przypadku jeśli za zagryzienie pierwszego zwierzecia nic psa nie spotkało to takie zachowanie uznał za normalne.
Sobolka!
Właśnie-co zrobiłaś po pierwszym takim incydencie ,że tak to nazwę?Czy pies został skarcony?Jak?Co zrobiłaś gdy to się powtórzyło?
Przecież masz wielkiego psa i dziwię się,że od szczeniaka nie był szkolony pod fachowym okiem.On ma taką siłę,że tu nie chodzi o to,że suka nie puszcza ofiary dopóki się rusza tylko nie masz siły po prostu jej odciągnąć.
A kaganiec nie jest dla mnie żadnym zabezpieczeniem na dłuższą metę.Każdy pies kiedyś nauczy się z niego wydostać-nawet przez przypadek.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...