Jump to content
Dogomania

3 bezdomne psy i małe szczeniaki koczują na ul.octowej w krzakach!!!pomocy!!!


chuda861

Recommended Posts

[quote name='dogomaniaczkaa']Jedyne zdjęcie, które "wyszło":

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-T076PK5Em-4/Tr2KnjyrM2I/AAAAAAAAAys/CnHd7rOaJH4/s912/DSC04724.JPG[/IMG][/QUOTE]

Widziałam ogłoszenie, ze zdjęciem o zaginięciu psa, w lecznicy na Zielonogórskiej. Bardzo podobny pies. Rzuciłam tylko okiem, bo byłam zajęta, zaabsorbowana swoją sunią. Warto sprawdzić.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 194
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='joanna83']Dokładnie tak. Miałam taką sytuację z kotką, że narobiłam paniki, bo po porodzie była nadal gruba i ciężko dyszała przez kila dni. Wetka powiedziała mi, że gdyby martwe kociaki były nadal w brzuchu, to kotka dawno by umarła.[/QUOTE]
Kiedys miałm taką sytuację, że bezdomna sunia poturbowana przez innego psa wbiegła na moje podwórko i w panice zaczęła sie szczenić. Psiaków było siedem, ale ponieważ był to przedwczesny poród nie przezyły. Sunia ( została u mnie później na zawsze, to moja ukochana Maja, dziś już za TM ) czuła się bardzo dobrze, jadła, biegała, merdała ogonkiem. Po tygodniu urodziła kolejne ósme, już rozkłądające się szczenię. Wet był zdumiony nie bardziej niż ja. Mai nic sie nie stało, żadnych oznak złego samopoczucia, zadnego krwawienia , a przez tydzień nosiła w sobie martwy płód. Juz po wszystkim nawet nie dostała antybiotyków bo nie trzeba było. Wszystko odbyło sie jakby zgodnie z naturą. Także takie przypadki tez się zdarzaja ale pewnie dosyć rzadko. Po tym wszystkim myślałąm, ze Maja jest wyjątkowo odporna i bardzo zdrowa i tak zostanie już do końca, ale niestety walkę z nowotworem 10 lat później przegrała, pomimo walki o jej życie.

Link to comment
Share on other sites

dziewczyny, ostatnio nie miałam czasu an dogo, ale teraz już trzeba coś z tym zrobić. jeśli szczeniaki są, to już duże zaraz zaczną się rozłazić. Musimy je odszukać i zobaczyć co z tą owczarkowata sunią. W tygodniu ja nie mam jak ale może na sobotę byśmy się umówiły. Jeśli odnajdziemy szczeniaki to będziemy myślały co dalej.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Wczoraj mialam telefon w sprawie klatki pulapki od monia144412 i mowila, ze odnalazla sie suka ktora dokarmiala i ktora przepadla na jakis czas, a teraz sie pokazala i z trzema szczeniaczkami. Moze to ta, ktora szukalyscie?

Link to comment
Share on other sites

Kilka dni temu widziałam te suki (czarną podpalaną i jasną) i jeszcze jakiegoś czarnego psa (lub sukę) na ul. Witosa na Słonecznym Stoku. Bardzo daleko się zapuszczają. Chyba są głodne.
Widziałam też jak mijają ludzi na przystanku. Przeszły jakieś 2 m od nich. Czy naprawdę schronisko jest takie bezradne w tej sprawie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joanna83']Kilka dni temu widziałam te suki (czarną podpalaną i jasną) i jeszcze jakiegoś czarnego psa (lub sukę) na ul. Witosa na Słonecznym Stoku. Bardzo daleko się zapuszczają. Chyba są głodne.
Widziałam też jak mijają ludzi na przystanku. Przeszły jakieś 2 m od nich. Czy naprawdę schronisko jest takie bezradne w tej sprawie?[/QUOTE]

Nie mam pojecia jaka to sunia.
monia144412 mowila, ze odezwie sie tu na watku. Ja nie znam tych psow z octowej, nie bardzo jestem w temacie, a monia144412 zadzwonila w sprawie klatki i nadmienila o suce i szczeniakach. Nie chce niczego pokrecic, wiec sama pewnie wyjasni dokladnie. Podalam nr tel. do jumanjiana, to pewnie bedzie sie kontaktowac.

Link to comment
Share on other sites

Suń z Octowej nie ma już w okolicy Kopernka, ostatni raz widziałam je na Bema przy moim bloku jakiś miesiąc temu. Były te dwie i jakiś ciemny pies. Szczeniaków nie było z nimi.
Nawet gdyby schronisko je jakimś cudem złapało, przecież one zupełnie nieadopcyjne, jaki los by je tam czekał?

Link to comment
Share on other sites

dostałam sms'a, jutro monia144412 ma się do mnie odezwać i pewnie wiele się wyjaśni. jeśli są tam małe szczeniaki to trzeba je będzie jak najszybciej złapać, bez kontaktu z człowiekiem ich szanse na dom i adopcję będą zerowe:shake:




[B]Edit:[/B] nieco się wyjaśniło, Monia owszem dokarmia psy z octowej i zapewniała mnie, że w dalszym ciągu one się tam pojawiają, ale do klatki-łapki chce złapać inną bezdomną sunię - z działki na wojsk ochrony pogranicza. sunia jest nieduża, ma szczeniaki.
możliwe, że Monia sama pojawi się na wątku i napisze coś więcej. wstępnie umówiłyśmy się, że się z nią skontaktuję, jak zwolni się klatka.

Edited by jumanjiana
Link to comment
Share on other sites

Właśnie wróciłam ze spaceru z moją pannicą. Spotkałyśmy sunie przy końcowym przystanku "szóstki". Były dwie sunie i jeszcze jakiś pies. Ruda mocno kulała na jedną łapę. Psy podeszły dość blisko i może jeszcze zmniejszyłyby dystans, gdyby moja Kawcia z tej całej radości, że widzi czworonożne koleżanki, nie zaczęła skakać, biegać i szczekać. Za kilka godzin znów będę tamtędy szła. Zostawię im coś do jedzenia w miejscu, do którego pobiegły po tym, jak wystraszyły się mojej łobuziary.

Link to comment
Share on other sites

Jestem tu nowa, ale chcę coś zasugerować. Można zadzwonić do straży miejskiej i poinformować ich o tych psach. Ja tak zrobiłam w tym roku dwa razy i za każdym razem schronisko z ich polecenia zabierało te psy. Bo to jest tak jak samemu się zadzwoni do schroniska to usłyszy się że nie ma miejsc, ale jak to zrobi straż to oni je zabierają. I to nie prawda że tam będą mieć gorzej, tam przynajmniej są jakieś szanse na adopcję, jedzenie i dach nad głową. A przede wszystkim opieka weterynaryjna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='violasz']Jestem tu nowa, ale chcę coś zasugerować. Można zadzwonić do straży miejskiej i poinformować ich o tych psach. Ja tak zrobiłam w tym roku dwa razy i za każdym razem schronisko z ich polecenia zabierało te psy. Bo to jest tak jak samemu się zadzwoni do schroniska to usłyszy się że nie ma miejsc, ale jak to zrobi straż to oni je zabierają. I to nie prawda że tam będą mieć gorzej, tam przynajmniej są jakieś szanse na adopcję, jedzenie i dach nad głową. A przede wszystkim opieka weterynaryjna.[/QUOTE]
[B]Violasz[/B] SM wie o psach od dawna i nie mogą nic zrobić, bo nikt nie potrafi ich złapać. I niestety te psy nie mają żadnych szans na adopcję, bo są prawdopodobnie dzikie. Będą siedziały w schronie do końca życia lub zostaną uśpione. :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joanna83'][B]Violasz[/B] SM wie o psach od dawna i nie mogą nic zrobić, bo nikt nie potrafi ich złapać. I niestety te psy nie mają żadnych szans na adopcję, bo są prawdopodobnie dzikie. Będą siedziały w schronie do końca życia lub zostaną uśpione. :([/QUOTE]
Dokładnie...jak pisze Joanna83.Dlatego dobrze by było złapać w klatkę, wysterylizować i puścić i niech sobie żyją jak dotychczas.

Link to comment
Share on other sites

Może jestem naiwna ale w schronisku, nie mogą usypiać zwierząt, no chyba że szczeniaki które jeszcze są ślepe. Ja rok temu zadzwoniłam do schroniska że znalazłam psa na budowie Kościoła(byłam w środku), został wrzucony przez okno, widziałam ślady na śniegu, i do tej pory jest na stronie schroniska. Znaczy to że żyje

Link to comment
Share on other sites

[quote name='violasz']Może jestem naiwna ale w schronisku, nie mogą usypiać zwierząt, no chyba że szczeniaki które jeszcze są ślepe. Ja rok temu zadzwoniłam do schroniska że znalazłam psa na budowie Kościoła(byłam w środku), został wrzucony przez okno, widziałam ślady na śniegu, i do tej pory jest na stronie schroniska. Znaczy to że żyje[/QUOTE]

Viola nie obraź się, ale jednak jesteś naiwna ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...