Jump to content
Dogomania

jumanjiana

Deleted
  • Posts

    457
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by jumanjiana

  1. [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg846/scaled.php?server=846&filename=dscn9072.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg20/scaled.php?server=20&filename=dscn9050.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg829/scaled.php?server=829&filename=dscn9058k.jpg&res=medium[/IMG]
  2. przed chwilą wysłałam podziękowania dla pani Uli - bardzo przemyślany, pełen zrozumienia i szacunku tekst. Bardzo się cieszę, że został opublikowany, mam nadzieję, że rozdzwonią się zaraz telefony:) oryginał gazety przekażę Ci w przyszłym tygodniu, będziesz miała miłą pamiątkę (i jakbyś kiedyś w siebie zwątpiła, zajrzyj tam i przeczytaj jak wspaniałą osobą jesteś:)) [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg593/scaled.php?server=593&filename=dscn9064.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg11/scaled.php?server=11&filename=dscn9067n.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg252/scaled.php?server=252&filename=dscn9069q.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg651/scaled.php?server=651&filename=dscn9070v.jpg&res=medium[/IMG]
  3. zniknęły mi zdjęcia;/ to jeszcze raz: [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg862/scaled.php?server=862&filename=dscn9046.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg441/scaled.php?server=441&filename=dscn9058.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg714/scaled.php?server=714&filename=dscn9061g.jpg&res=medium[/IMG][IMG]https://mail-attachment.googleusercontent.com/attachment/u/1/?ui=2&ik=ff6f93bdf0&view=att&th=1364161f614caa4a&attid=0.1&disp=inline&realattid=f_h05pz6di0&safe=1&zw&saduie=AG9B_P-PTtkn6f1SszbrEze07W_m&sadet=1332537282010&sads=0EO8eLz-nvJMab5fFLdWUokOIdA[/IMG] [IMG]https://mail-attachment.googleusercontent.com/attachment/u/1/?ui=2&ik=ff6f93bdf0&view=att&th=1364161f614caa4a&attid=0.2&disp=inline&realattid=f_h05pz91s1&safe=1&zw&saduie=AG9B_P-PTtkn6f1SszbrEze07W_m&sadet=1332537000484&sads=4NNGGDwNm65jpRmNHufm-bUdi2A[/IMG] [IMG]https://mail-attachment.googleusercontent.com/attachment/u/1/?ui=2&ik=ff6f93bdf0&view=att&th=1364161f614caa4a&attid=0.3&disp=inline&realattid=f_h05pzbzm2&safe=1&zw&saduie=AG9B_P-PTtkn6f1SszbrEze07W_m&sadet=1332537334774&sads=_B0BzihHfnUBYpacljqVZGKb1ws[/IMG]
  4. [quote name='buniaaga']Czytam i oczom nie wierzę...jak można tak bardzo kochać zwierzęta a tak .....traktować ludzi!!! Tu na dogo to już chyba zawsze musi być "ludzka ofiara" najpierw była Pipi teraz [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] będzie następny??? [/QUOTE] problem chyba w tym, że z niektórych wcale nie trzeba robić ofiar - sami się doskonale w tej roli odnajdują. szkoda, że znikają wypowiedzi z tego wątku, nie mam się za bardzo do czego teraz odnieść, napiszę tylko, że prezent w postaci alkoholu jeszcze w tym tygodniu pójdzie pocztą tam skąd przyszedł. upity o jeden kieliszek (żaden taki prezent nie mógł przecież zwyciężyć z naszym alkoholizmem i nie spodziewałam się. że przyjdzie mi się z tego kiedykolwiek rozliczać. zwłaszcza, że przy niejednej, a paru wizytach, Grześ podkreślał, że dużo nie pijemy i dziękujemy, ale nie.) mamy nauczkę na przyszłość. nikt Moli nie zarzucał marnotrawienia karmy - nie wiem dlaczego nie mam prawa pytać co się stało z taką jej ilością, skoro z własnej kieszeni na nią wyłożyłam? jeśli, jak to zostało pięknie ujęte na wątku Keruska, ktoś się boi posądzania o marnotrawienie karmy i pieniędzy na psy - powinien się z tego rozliczać (z resztą żadna to nowość, na forum nie od dziś zbiera się pieniądze i oficjalnie z nich rozlicza - podając nie tylko listę darczyńców, ale też szczegółowo opisując w jaki sposób zostały wykorzystane. nie wiem dlaczego jest to taki problem. Wiarusek dzieli się obecnie karmą z moim Baszą - kupowałam wtedy dwa worki ariona dla szczeniąt, jeden z nich był równolegle spożywany przez naszego 9 miesięcznego psiaka i bez głodzenia go, jeszcze trochę nam tej karmy zostało. wątek malucha zaraz założę, pierwsze zainteresowane nim dwa domki niestety nie wypaliły, ale kolejne dzwonią cały czas i możliwe, że jeszcze w tym tygodniu mały pojedzie już do nowych właścicieli. przy okazji serdecznie dziękuję za jakże wylewny anonim - nie spodziewałam się po forumowych damach aż tak bogatego słownictwa. szkoda, że odwagi zabrakło do podpisania się, myślę jednak, że policyjni spece nie musieliby się specjalnie natrudzić, żeby odnaleźć nadawcę tych popłuczyn z sms'owej bramki - krąg podejrzanych jest z resztą dość wąski. a myślałam, że po ostatnich przejściach, dogomania mniej już niczym więcej nie zaskoczy:shake: 'gówniara' pozdrawia więc równie wylewnie szanownego nadawcę i informuje, że z żadnego forum 'wyp...lać' nie zamierza. jako, że jest to wątek psów jednostkowych, przypominam, że w jednostce wciąż czeka jeszcze druga sunia. wiosna tuż, tuż, zaraz będzie cieczka i kolejny miot szczeniąt - trzeba ją łapać i ciachać, a nie będzie tak łatwo jak z młodszą Trisią. czy wiadomo co z klatką łapką? bo już spora kolejka na nią czeka.
  5. [quote name='doris66']Nie zakrzyczałam tylko prosiłam na wątku i na priv. A to jest różnica. Sama mi pisałaś , że sprawy załatwia sie na wątkach publicznych aby wszyscy wiedzieli a nie na priv. Tak tez zrobiłam, choc nie chce załatwiać tu żadnych swoich prywatnych spraw. Fajnie że Wiarusek ma super kontakt z Grzesiem super, super, super, super.[/QUOTE] rozumiem, że tylko Twoje można załatwiać gdzie sobie zechcesz, wszystkie pozostałe już nie. nie wiem czemu ma służyć ta ironia z Wiaruskiem, rozumiem, że nie interesuje Cię pies, ale daruj sobie takie rzeczy.
  6. Doris, to nie jest wątek o Tobie tylko o psach z jednostki. Zakrzyczałaś mnie jak napisałam na wątku Stefci, uszanowałam to, że sobie nie życzycie żadnych uwag i dałam spokój. Skoro tak zależy Ci na dobru psów, to co tu robisz opisując swą wspaniałość i załatwiając prywatne sprawy? ten wątek jest gorszy od Stefciowego? pisałaś, że napisałam u Stefci z egoizmu, co nie było prawdą, chciałam ostrzec Moli - nie interesowało Cię to. tutaj też nikogo nie interesuje jak się ubierasz i jak mieszkasz. Wiarusek jest zakochany w Grzesiu. Grześ zostawił go dziś na trochę samego w kuchni - żadnych zniszczeń nie stwierdzono.
  7. dziewczyny, dlaczego on tak siusia? nawet co parę minut - wszędzie gdzie się da, robi mniejsze i większe kałuże. nie jest za duży na takie posikiwanie? wiem, że szczeniakom się zdarza, bo malutkie pęcherze, ale Wiarusek siunda dosłownie co chwilę. przespał spokojnie noc, wstał ok. 6stej razem z Baszą, w dalszym ciągu niczego nie pogryzł i nie zniszczył. wieczorem ułożył się do snu w kuchni, ale w nocy przytuptał do nas i położył się przy łóżku i tu już spał do rana.
  8. oo, dzięki za pomysł, nie pomyślałam o tym w ten sposób. a Wiarusek już śpi sobie smacznie, w dzień drzemał w pokoju na dywaniku, a na noc upodobał sobie kuchnię i rozłożył się pod stołem.
  9. Pipi, dziękuję Ci za ten post - nikt inny nie potrafił się na to zdobyć, ale naprawdę trzeba to skończyć, dość już. naszarpałyśmy się wszystkie, nadęłyśmy, gdzieś zatracił się sens dogomanii, wystarczy tego. Wiarus jest u nas, po przygodach, ale miewa się dobrze - cały dzień siedział z Grzesiem, trzymał dystans, ale mimo to tuptał za nim po mieszkaniu krok w krok. z Baszą dogaduje się świetnie, do nas podchodzi jeszcze niepewnie. byłam z nim na spacerze jak wróciłam z pracy - dzięki kilku mądrym radom, jest już trochę spokojniej z tą smyczą, ale mały boi się przechodzących ludzi i obcych psów. zrobił kupę (wielką, na dwa woreczki), posiusiał, dostał nagrodę, całkiem ładnie wszedł do bloku, ale znów rozłożył mi się pod schodami. weszłam na półpiętro, wołałam, prosiłam, nęciłam smaczkami - jak przyklejony do tej podłogi, tylko oczy wytrzeszczał. dobre pół godziny nam to zajęło, ale zachęcony przysmakami przepełznął dwa stopnie w górę. może i żałosne, ale ja się cieszę, wiele psów ma ogromne problemy z przyzwyczajeniem się do klatki schodowej, zawsze to jakiś postęp. z jedzeniem dalej jest problem, próbowałam nawet z ręki karmić, to mało mi palców nie poodgryzał - jak pirania jest i tak samo się rzuca na karmę. spróbowaliśmy z karmieniem go bez obecności Baszki, bo może się boi, że mu Baszydeł wyje z miski i dlatego tak? ale i tak rzucił się na miskę. poza tym siusia wszędzie gdzie się da, wszystko jedno czy to dom, czy podwórko. za to z kupą się nosił cały dzień i dopiero na wieczornym spacerze zrobił. zdziwiony był strasznie, jak mu łapki z błota wycierałam - przekomicznie to wyglądało. jeszcze nic nie zniszczył, możliwe, że mieliśmy wcześniej do czynienia z samymi czorciętami, bo i ściany nam zjadły i drzwi, ale po pierwszym dniu - nie mamy za bardzo na co narzekać.
  10. widzę, że się sporo rozjaśniło w 'zakulisowych gierkach':crazyeye: witaminy, karma, wapno i wszystkie inne cuda, kupowane były dla Wiaruska - witaminy są z resztą w rozliczeniu na pierwszej stronie wątku. Wiarus był w dt 3 tygodnie - wychodzi ok. 0,7 kilograma karmy dziennie na szczeniaka? mój Basza tyle nie je. nie jest zamorzony, to na pewno, już poprzednio wetka ostrzegała, że rośnie z niego bambaryłka, teraz jest jeszcze grubszy. przespał całą noc, choć rano znalazłam przy nim kilka kałuż, nic nie zniszczył. zabrałam go rano na spacer - oszalał przypięty do smyczy, na podwórku szarpał się strasznie - raz, że wciąż się boi człowieka, a dwa, że nie ma jak uciec gdzieś dalej, bo smycz... dopiero przy Baszy się trochę uspokoił, wysiusiał i wróciliśmy do domu, po schodach nie chciał wejść, skulił się, przyległ do podłogi - wniosłam go na rękach.
  11. Wiarusek podróż zniósł bardzo niefajnie - wymiotował ogromne ilości niestrawionego jedzenia, zsikał się mi na rękach. Był mocno wystraszony. W domu chował się pod krzesła, pod stół, widać, że jeszcze mocno zestresowany, teraz już jest trochę lepiej. Do Baszy podchodzi bardzo fajnie, na ten moment ciężko powiedzieć cokolwiek o jego dominacji, bo jaka by ona u niego nie była - Basza jest dominujący bardziej. Na jedzenie się rzuca, dosłownie rzuca, nie widziałam jeszcze psa, który tak je. Sępi strasznie, Grześ próbował zjeść przy nim zapiekankę z makaronu, to była prawdziwa psia rozpacz, że mu nie dają. Jeszcze zamotany jest mocno, nie reaguje na imię, ale myślę, że to jeszcze za dużo wrażeń na raz. Nasiusiał na podłogę, zjadł, pobawił się z Baszą, a teraz śpi. Cudny jest, taka futrzana klucha z niego. Chciałam tu wrzucić zdjęcia z połączeniami do Moli, ale flesz wszystko rozmywa, Grześ później spróbuje bez flesza, przy dziennym świetle, to wkleję dla świętego spokoju. Dziwnie mi tak o tym pisać, mały dostał od nas najpierw 3 kg karmy, potem jeszcze 15 kg worek, po 3 tygodniach wróciły z nim 3 kg. Z witamin, które miały mu wystarczyć na 100 dni zostały 2 tabletki. Halina, ja już więcej nie będę odpisywać na Twoje posty, szarpać się, mimo tego wszystkiego co zaszło, co o mnie i o Grzesiu mówisz i myślisz - bardzo Ci dziękujemy, że zajęłaś się małym.
  12. [quote name='Moli@']Pomyliłam się...bywa Doskonale wiedziała, że mam ostatnio dużo spraw do załatwienia w Białym - pewności nie mogła mieć. [/QUOTE] od dłuższego czasu opowiadasz nam, że nie używasz zimą samochodu, bo Ci się akumulator niszczy, dlatego jeździliśmy z Grzesiem po Kerusa, dlatego woziliśmy Wiaruska i Kerusa do weta. było po 20stej jak wyjeżdżaliśmy z Białegostoku - nie ma chyba żadnych autobusów o tej porze. masz rację, nie miałam żadnej pewności, miałam głupią nadzieję, że zachowasz się jak odpowiedzialna dorosła osoba.
  13. problem w tym, że nie pracuję w domu i skoro nie weszłam i nie napisałam na forum, to widocznie naprawdę nie mogłam. odezwałam się po 17stej, bo właśnie wtedy kończę pracę. Moli, plączesz się, raz piszesz, że obudziły Cię psy zbudzone waleniem, teraz, że samo walenie - co jest z resztą dziwne, bo Grześ PUKAŁ, nie walił. zanim doszliśmy pod drzwi jeszcze dobre kilka razy trąbiliśmy, co zasugerowała nam z resztą Iza. panna jumanjiana przyjechała po Wiaruska i ma powody podejrzewać, że nie odbierałaś i nie odzywałaś się, bo po prostu nie chcesz nam go oddać, odradzałaś mi zabieranie go od Ciebie już w niedzielę. panna jumanjiana, i nie tylko ona, uznała, że są powody do odebrania Ci psa i dlatego przyjechała w tej jak to określiłaś 'nocnej porze'. przykro mi, że przeżyłaś tak ogromny koszmar, przygotuj się więc dziś, bo jak już kilkukrotnie zapowiadano oficjalnie na wątku - ponownie przyjedziemy po Wiaruska. proszę o przygotowanie jego zabawek, karmy, witamin, wapna i wszystkiego co było mu przez nas kupowane.
  14. [quote name='gawronka']A tak w ogóle to dlaczego pies nie został wydany?[/QUOTE] bo przyjechaliśmy za późno, gdy Moli już spała, a obudzona wykrzyczała nam tylko przez drzwi, że jest pora nocna i ona teraz śpi. sprawdziłam połączenia, o 21.30 wracaliśmy już do domu, przyjechaliśmy dosłownie kilka minut po 21szej - jeśli już mamy się tak dokładnie rozliczać. Wiarusek biegał z Sabą po podwórku, potem piszczał pod drzwiami. od nas uciekał, chował się po krzakach, bardzo się bał, niestety nie udało nam się go złapać, to wciąż mały dzikus.
  15. jeśli Ci to pomoże, mogę wieczorem wrzucić zdjęcia połączeń wychodzących na moim telefonie - od 17:34, potem 18:29, 19:56, 19:57, 20:12, 20:39, 21:01, 21:21... po co miałabym kłamać, łatwo to przecież udowodnić.
  16. Halina, zastanów się co Ty piszesz - aż sprawdziłam połączenia, 3 godziny po tym jak Ci w niedzielę powiedziałam, że zastanawiamy się nad zabraniem Wiaruska, już chciałaś wiedzieć co i jak, prosiłam, żebyś dała nam czas na omówienie tego z Ulą i się na to zgodziłaś. wieczorem mnie nie odbierałaś, w poniedziałek dzwoniłam do Ciebie od 17stej i też nie było żadnego kontaktu. panna? naprawdę tak ciężko jest zdobyć Ci się na chociaż odrobinę szacunku do mnie? co się z Tobą stało?
  17. [quote name='Moli@']Po pierwsze – nie znoszę zakulisowych gierek i nie dam się w nie wciągnąć… Po drugie – mówiłam już dawno, że mały jest pomysłowym psiakiem, że dom stały musi o tym wiedzieć, mówiłam też, że się zmienia, wyrasta, uczy się, ale należy dmuchać na zimne, dla dobra pieska. Podkreślałam w rozmowie telefonicznej, że mówię/piszę, bo nie widzę sensu ukrywania faktów. Mówiłam, że ja byłam/jestem przygotowana na takie zachowanie, pisałam szczerze, uczciwie, co psiaki wykombinowały, nie tylko Wiarusek, Stefcia też. Decyzja gdzie przebywa Wiarus, kiedy będzie ogłaszany, gdzie trafi podejmuje jumanjiana. Nie mam zamiaru przetrzymywać u siebie na siłę pieska, o czym informowałam w niedzielę. W niedzielę dzwoniłam, nie otrzymałam odpowiedzi, co dalej, w poniedziałek przez cały dzień też cisza.[/QUOTE] Halina, proszę Cię! psiak nie należy do mnie, mówiłam Ci, że muszę to przedyskutować z Grzesiem, z Ulą, wszyscy czujemy się za niego odpowiedzialni! dzwoniłam do Ciebie w niedzielę wieczorem, wczoraj po południu i cały wieczór - cisza. Piszesz, że zgadzałaś się na zabranie psa, ale zarzuciłaś mnie argumentami przeciw, że robimy mu krzywdę zabierając go, że dobrymi chęciami piekło wybrukowane, nie dziw się, że jestem skołowana. Tym bardziej, że w sobotę słyszę, jaki Wiarus nie dobry, że tylko na goły beton go, bo wszystko inne zniszczy, tłumaczę Ci, że to jeszcze dzieciak, że trzy miesiące jednostki robią swoje, a potem wchodzę na wątek i widzę swoje argumenty pisane przez Ciebie i tłumaczące wszystkim jaki jednak dobry z niego pies. w niedzielę też mnie nimi przekonywałaś - ja nic z tego nie rozumiem, ale dobrze, może to przemyślałaś na spokojnie. Pisałaś szczerze o Wiarusie i o Stefci, ale mi przez telefon potem powiedziałaś, że Stefcia rozumie, że nie wolno, że szybko załapuje, a Wiarusek od szkody do szkody i gazetą musisz mu tłumaczyć. chciałam Ci pomóc, myślałam o behawioryście, to mnie wyśmiałaś. cały czas podkreślasz, że nie dasz oszukać domu stałego, że nie można zatajać przed nikim faktów o Wiarusie, ale my doskonale o tym wiemy, po raz kolejny pytam - dlaczego uważasz, że ktokolwiek miał zamiar oszukiwać kogoś w temacie małego? skąd pomysł, że wydamy go do nieświadomego domu, nie informując o tym jaki jest Wiarusek? problem z ogłoszeniami zaczął się w chwili, gdy zaproponowałam odebranie Ci małego. nie pisz więc proszę, o dwóch tygodniach, bo w zeszłym tygodniu przy robieniu zdjęć mówiliśmy o tym, że postaramy wystawić się je w weekend i nie miałaś nic przeciwko. Ja Ci bardzo dziękuję i za Twoje uwagi na temat małego i za opiekę nad nim, bo pomogłaś nam bardzo, ale proszę, żebyś go oddała. nie wiem jak się mamy z Tobą jeszcze umawiać, nie chcę awantur, jesteśmy dorosłymi ludźmi. ja już nie będę dzwonić, nie masz prawa na mnie wrzeszczeć. wczorajsze zajście pozostawię bez komentarza, bo dalej siedzę i nie wierzę w to co się stało, chciałabym, ale na prawdę nie wiem jak to skomentować. podobnie z cytowaniem pw. co do zakulisowych zagrywek - ostrzegałam Cię przed Moniką w dobrej wierze, opisałam problem też na forum - zostałam zakrzyczana. dobrze, wierzcie w co chcecie.
  18. [quote name='Moli@']Jak dobrze Wiesz Wiarus nie nocuje na podwórku, śpi w domu a na podwórku przebywa, o czym też wiesz. Dziś byłam w Białym i mały był w domu dlatego po kolacji został na podwórku. Ok 22 wszystkie są wypuszczane i wtedy zostałby zabrany.[/QUOTE] ale przecież poszłaś spać, tak? to nie rozumiem jeszcze bardziej.
  19. ja nie wiem co mam myśleć, nikt nigdy nas tak jeszcze nie potraktował. nikt nie walił w drzwi - Grześ zapukał, z resztą na sugestię Izy, która powiedziała nam, żeby próbować Cię zbudzić jeśli śpisz. dzwoniłam do Ciebie wczoraj wieczorem, nie odebrałaś, nie oddzwoniłaś, dzwoniłam dzisiaj o 17stej i później - wielokrotnie, wcześniej nie mogłam. ogłoszenia są w trakcie robienia, mówiłam Ci, że wystawimy je w ten weekend, nie zdążyłam tego zrobić, bo miałam sporo prywatnych spraw na głowie. poza tym od wczoraj rozmawiam z domkiem, który jest zainteresowany małym i chciałby go zobaczyć, poznać. nikt nie traktował Twoich wpisów jako obrazę, ale przyznaję, że mrozi mnie gdy czytam, że mały powinien siedzieć w betonowym pustym pomieszczeniu. nie rozumiem też - dlaczego szczeniak nocuje na dworze w taki mróz?
  20. Basza jako szczeniak też taki był - wszyscy mówili, że dominujący, ale wg mnie raczej dzieciak z charakterem. Większość szczeniaków szuka sobie rozrywek gryząc coś i niszcząc, Baszka dodatkowo był jeszcze takim buntownikiem - choć wyglądał jak słodka maskotka nie zawsze dawał się przytulić, był bardzo uparty. U Wiaruska to się chyba potęguje, bo nie jest jeszcze tak do końca zsocjalizowany, to wciąż mały dzikus. Postaram się by trafił do domu świadomego tego, że nie jest tylko słodkim szczeniakiem i trzeba z nim jeszcze dużo pracować, sam się nie wychowa. Yup o reszcie szczeniąt już kiedyś tu rozmawiałyśmy - Coffee jest u naszego dobrego kolegi, kochana i szczęśliwa, jeszcze jeden ze szczeniorków trafił przy pomocy Tłamsik gdzieś w okolice Białowieży. Reszta rozeszła się po wojskowych - były kiedyś na wątku zdjęcia z białostockiego schronu z bardzo podobnymi psiakami w zbliżonym wieku. możliwe, że to właśnie ta reszta... co do imion, podoba mi się propozycja psi - mogą się tak nazywać;) z mamuśką miałabym jedynie problem, to słowo ma sobie jakieś lekceważenie, pogardę. może zamiast niej, niech zostanie Gają - na cześć tej mitycznej, wyłonionej z Chaosu, pierwszej matki, bogini płodności i macierzyństwa. skończy się już niedługo jej płodność i skończą rodzić się dzieci, ale matką będzie już zawsze.
  21. [quote name='yup']jejuuuuuuuuu jakie fajne zdjęcia!!! a ten łatek to Codi vel Nachos?[/QUOTE] tak, to Nachos;) jak się okazało, mały trafił do Szydłowca - ma tam wspaniały domek, z którym jego tymczasowe opiekunki są w stałym kontakcie. piękny z niego chłopak wyrósł, prawda?:)
  22. słów brakuje, ludzie ratują psy, chcą wierzyć, że im pomogli... a nakręcają cudzy biznes:angryy::angryy::angryy::angryy: dziewczyny, sprawdzajcie gdzie oddajecie psiaki, to, że Wy macie serca, nie znaczy, że inni je także posiadają:-(
×
×
  • Create New...