Jump to content
Dogomania

Bokser Sasza wygrał życie w kochającej rodzinie ♥


gazzy

Recommended Posts

Nawet nie pogadali chwilkę,nie chcieli się czegoś o psiaku od was dowiedzieć.Dziwne.Ja to bym miała tysiące pytań.Trzymajcie się,musi być dobrze.Miejmy nadzieję,że domek stały się tu pojawi i zda relację,nowe zdjęcia Tofika w nowym domku również.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='tatankas']Nawet nie pogadali chwilkę,nie chcieli się czegoś o psiaku od was dowiedzieć.Dziwne.Ja to bym miała tysiące pytań.Trzymajcie się,musi być dobrze.Miejmy nadzieję,że domek stały się tu pojawi i zda relację,nowe zdjęcia Tofika w nowym domku również.[/QUOTE]

No to czekamy,ale jeszcze może nasi coś wstawią.......

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam przed chwilą z nowym domkiem, wszystko ok, Sashka zwiedza kąty. Pani Ewelina obiecała, że się odezwie tu na jego wątku i wyśle nam zdjęcia.
Nowy domek był wczoraj u mnie w domu, żeby podpisac umowe adopcyjną i zadawał dużo pytań, myślę, że będzie również w stałym kontakcie z DT :p

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich. Historyczny, mój pierwszy post na Dogomanii - i ciepłe, dopiero założone konto.
Po pierwsze uspokajam - wszystko jest w porządku, nie dopisujcie dziwnych historii ;) Cały dzień dzisiaj był męczący, wszystko w biegu, a i droga trochę się zeszła, bo remontują trasę Marki - Warszawa ;/


Sasha ( vel Tofik ) ma się dobrze, przejechaliśmy drogę bez jakichkolwiek problemów :) Oglądał sobie drogę przez okienka samochodu, całując nas w międzyczasie i dając do zrozumienia, że jest i jest wszystko w porządku.

Aktualnie się najadł, napił, zwiedził mieszkanie, wcześniej obsikał połowę trawników z wyraźnym przekazem "tu byłem", wybawilismy się i, wymęczony chyba emocjami, podjął decyzję o przetestowaniu nowego wyrka. W planach dzisiaj jeszcze jeden spacer i sen. Zdjęcia obiecuje wstawic jutro.

Za jakiś czas powtórzymy badania krwi, o czym poinformujemy. Mam nadzieję, że wyniki będą lepsze. Mamy stale kontakt z weterynarzem ( oprócz Sashy mamy 2 konie, więc lekarzy u nas dostatek - i to nie tylko "końskich"), jedzonka zapas na dłużej, jutro wybieramy się na dłuższy spacer do pobliskiego lasu, obok zwykłych spacerków, rzecz jasna.

To na razie tyle, oprócz cudownej obserwacji i zabawy z psem mam też kilka obowiązków domowych, więc do usłyszenia :)

ps: wygląda na to, że wyrko chłopakowi podpasowało :D Ale i tak czeka na zaproszenie do miziania lub zabawy :D
pps: właśnie uraczył moją drugą połowę buziakiem całą szerokościa jęzora :D

Nie bardzo mam czas na siedzenie na forum, ale postaram się regularnie, dwa - trzy razy dziennie skrobnąc co tam u nas słychac i powklejac fotki ( w miarę możliwosci, bo dysponuję chwilowo aparatem z telefonu...jakośc może nie zachwyca, ale zawsze będą :) )

Pozdrawiamy wszystkich, jutro wstawię zdjęcia :)

Link to comment
Share on other sites

Biedne Zimki, na pewno im smutno teraz, a nawet nam się wypłakać nie moga bo neta nie mają.
Czekam z niecierpliwością na jakieś wieści z nowego domku. A w jakim mieście ten domek?
Już nie czekam bo wskoczyły w międzyczasie.
Witamy nowy domek Tofika :multi::multi::multi::multi:
i dziekujemy za dobre wieści:lol::lol::lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja też witam serdecznie!:) Nie dziwcie się,że zżerał nas niepokój...Pewnie trochę jesteśmy (ja -na pewno;)) przewrażliwieni,ale nie wynika to ze złej woli.:) Zależy nam,by nasze psiurasy miały WYŁĄCZNIE DOBRZE w życiu,ba!-NAJLEPIEJ !

Czekamy na zdjęcia i... radości ze wspólnego życia!:)

Zimki-pozdrawiam ciepło!:)

Link to comment
Share on other sites

Domek to Marki koło Warszawy :)

Ok, to, póki psisko zasnęło, kilka słów o mnie, na szybko niestety:

Mam 26 lat, jestem prozwierzęca, od kiedy pamiętam w moim domu były psy - najwcześniejsze wspomnienie z młodości to staruszka cocer - spanielka, wiek ją pokonał, kiedy miała 15 lat. Drugim psem, z którym się praktycznie wychowywałam, była bullterierka. Szalone i cudowne stworzenie. Musielismy podjąc bolesną decyzję o uśpieniu jej, gdy zmiany w kręgosłupie zablokowały możliwośc oddawania moczu - miała 13 lat ( odeszła dwa dni przed urodzinami). Od 7 lat zaś w domu merda bokserka, kupiona od fabrykanta psów... 3 kg w wieku 8 tyg... No i jak było nie zabrac od tego skunksa psa?

Od kiedy wyprowadziłam się od Rodziców czegoś brakowało w moim własnym domu..psa :) A jesli można pomóc - to trzeba to zrobic. Zuzka (bokserka najcudowniejsza, paskudna, ale najpiękniejsza...tuż obok Sashy :D ) została z Rodzicami, sa na jej punkcie tak zakreceni, jak ja, ale tej batalii nie udało mi się wygrac. Co, widac, bylo jakimś wyższym planem.

Oprócz tego w rodzinnym domu zawsze były zwierzaki - dwie papugi (żako i kakadu), rybki, chomiki, myszy, jaszczury, swinki morskie (co się dziwic..Tatuś jest lesnikiem, więc szacunek i miłośc do zwierząt od małego była mi wpajana:) ) 10,5 roku temu pojawił się...pierwszy koń :D 2,5 roku temu - drugi. Co prawda konie mieszkają w stajni pensjonatowej, ale widzimy sie niemal codziennie (czas się zawsze znajdzie, nie ma innej opcji). Pierwszy koń ma 23 lata, więc jest już starszym panem, ale w swietnej kondycji, a nawet jak już będzie tylko końskim emerytem, to i tak zostanie blisko mnie, bo oddanie konia gdzies na łąki na emeryture jest dla mnei adekwatne do oddania rodzica do domu starców. Czyli NIE MA OPCJI. Dziadek został uratowany przed "wycieczką do słonecznej Italii" - a mówiac dosadnie...jechał na mięcho. Siwy zaś tez jest koniem po ciężkich przejściach, między innymi poprzedni właściciel lał go za nic, przerwał mu język, trzymał w zamknięciu - bo ogier ;/

Kilka ostatnich miesięcy w moim rodzinnym domu spedziłam w towarzystwie psa, papug oraz kota, znajdy (ale jak nie zabrac takiej sierotki?!)

Przez długi czas współpracowałam z fundacją działającą na rzecz zakazu transportów koni na rzeź, poprawy warunków transportu (nie oszukujmy się, konie będą wożone, ale jeśli już tak musi byc, to niech to będzie HUMANITARNE!!!!), prowadzilismy też akcje dla psów i kotów (dokarmianie, budy etc).

Sasha - lub Tofik - lub Snoopy (dzis dostał przypadkiem taką ksywę, bo spojrzał na mnie dokładnie jak kreskówkowe psisko :D ) sporadycznie będzie zostawał sam, na szczęście moja praca pozwala mi na posiadanie psiaka przy mnie. Będzie miał się gdzie wybiegac, pełna micha gwarantowana :) No i kontakt z innym bokserem - Zuzanną moich Rodziców, ale to spotkanie zostawimy na okres po kastracji (która nastąpi zaraz po poprawieniu się jego wyników).

Uff, to tyle. Mam nadzieję, że jakos przybliżyłam moją osobę. Mój chłop zaś jest bardzo pro-psi i pro - koński, od momentu zobaczenia Sashy na fotkach na str fundacji widzę, że za bokserkiem jest całym sercem :)

A teraz na serio uciekam, padam na dziób, ale wczesniej spacerek z panem Biszkoptowym (choc on nie do końca ma kolor biszkopta... jeszcze jakiś pseudonim mi nowy do głowy nie raz przyjdzie ;p )

Pozdrawiamy zatem raz jeszcze!
E&T&S (S jak Sasha)

Link to comment
Share on other sites

No to ostatnie słowa na dziś, bo nosem zawadzam o laptopa, a trzeba rano wstac :)

Spacer był obfity w znaczenie terenu, udało mi się świadomie usłyszec głos naszego uroczego pana, kiedy wdał się w dyskusję z psami szczekającymi w okolicy (gdyby był to zmierzch porównałabym do "101 dalmatyńczyków" - szczekanie o zmroku, czyli wymiana informacji), zrobił zdrowa kupę, doskonale wiedział, która furtka nasza, po powrocie wymył się, a ja posmarowałam uszka, wg zaleceń domku tymczasowego.

Mam nadzieję, że prześpię tą noc, bo wczoraj emocje psie mi noc zmarnowały. Posłanko przeniesione koło naszego wyrka (lubię miec psa na wyciagnięcie ręki - T nie jest zwolennikiem psa w wyrku, ale cos się zaczął łamac :D ), idziemy spac, póki jest dziś, a nie jutro! :)

Link to comment
Share on other sites

No nie!? takie fajowe miejsce marnowało się bez boksia[URL="http://www.smileycentral.com/?partner=ZSzeb001_ZNxmk570YYPL"][IMG]http://smileys.smileycentral.com/cat/7/7_4_33.gif[/IMG][/URL] no to za Tofikową Nową Rodzinkę[URL="http://www.smileycentral.com/?partner=ZSzeb001_ZNxmk570YYPL"][IMG]http://smileys.smileycentral.com/cat/7/7_17_4.gif[/IMG][/URL] czekamy na foty...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andegawenka']No nie!? takie fajowe miejsce marnowało się bez boksia[URL="http://www.smileycentral.com/?partner=ZSzeb001_ZNxmk570YYPL"][IMG]http://smileys.smileycentral.com/cat/7/7_4_33.gif[/IMG][/URL] no to za Tofikową Nową Rodzinkę[URL="http://www.smileycentral.com/?partner=ZSzeb001_ZNxmk570YYPL"][IMG]http://smileys.smileycentral.com/cat/7/7_17_4.gif[/IMG][/URL] czekamy na foty...[/QUOTE]

Teraz tylko [URL="http://gify.11street.pl/gify,jedzenie,15,1,jedzenie013,739.html"][IMG]http://gify.11street.pl/vardata/galeria/jedzenie/jedzenie013.gif[/IMG][/URL] wieczorem dołączę do bankietu....

Witaj Boksiowy Domku! :buzi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='andegawenka']dolej rumu i zaliczysz toast...[/QUOTE]
Ja dolewam i zaliczam :drinka:
Witam wspaniały domek. Od razu widać że na tych samych falach domek nadaje. Aż serce rośnie jak się czyta :loveu::loveu::loveu::loveu:
Tofik to ma szczęście, że trafił na taki ciąg dobrych ludzi Andegawenka - Zimki - Nowy Domek, i całe boksiowe Kapselkowo Germainowe towarzystwo.
Lepiej chyba nie mógł trafić :multi::multi::multi::multi:
To wieczorkiem pijemy w nowym domku cioteczki? :evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol:
Na pewno się ucieszą :evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Sasha - Tofik noc przespał grzecznie. Troszkę przed 7 zaliczylismy spacer (po raz kolejny mam egzystencjalny problem, kto kogo wyprowadza..człowiek psa, czy pies człowieka...), a że zapuścilismy się trochę dalej niż wczoraj, oznaczaniu terenu nie było końca. Sasheńska zamienił się też w jeża, stawiając sierśc sztorcem na widok innych przedstawicieli rasy.

Najadł się, pobawił, teraz odpoczynek, a zaraz połazic po pobliskim lesie (ale najpierw ogarnę mieszkanko po śniadaniu). Co mi sie rzuciło w oczy - je strasznie łapczywie. A nawet nie je - wchłania. W efekcie był pawik lekki - na szczęście mała ilośc, która, ku jego oburzeniu, wylądowała w śmietniku. Teraz żarełko porcjuję, mam nadzieję, że szybko ogarnie, że w misce pokarmu nie brakuje, ani nie ma konkurencji do michy. Żebranie przy przygotowywaniu posiłku i spozywaniu go ma opanowane do perfekcji. Niestety, został oszukany - zamiast kiełbaski, któą czarował wzrokiem, spadł mi ogórek... Sashek rzucił się na niego z pasją, ruszył dwa razy szczęką...i spojrzał na mnie z wielkim wyrzutem. Ale obraza przeszła przy mikro kawałeczku bułki z masełkiem, na sam smak i ukojenie serca ;)

Zdjęcia sa na razie trzy, średnie, ale liczę, że na spacerku nadrobimy :D Żywe srebro szaleje, jak go przyłapałam zajętego sobą, włączyłam aparat, to już jęzor był przede mną :D Lada dzień wróci do mnie mój aparat to zaszaleję :)

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images35.fotosik.pl/189/d41a3038aa397453med.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images45.fotosik.pl/354/5610753c98eeb8d8med.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images45.fotosik.pl/354/ba4042b2fa1b6149med.jpg[/IMG][/URL]

jeszcze częśc innych naszych stworzeń:

paskuda i bardzo nieudany, ale najwspanialszy na świecie bokser imieniem Zuzia (ona została u Rodziców)
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images39.fotosik.pl/349/ef60223f4a12f08b.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images40.fotosik.pl/337/edf69d8cba8529c3.jpg[/IMG][/URL]

kocisko w dwa dni po przybycie do nas...
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images37.fotosik.pl/329/1ddfb116a3d6c587med.jpg[/IMG][/URL]

i po trzech miesiącach...
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images43.fotosik.pl/353/45dc2867581830c2med.jpg[/IMG][/URL]

jak pies z kotem??
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images50.fotosik.pl/353/c3f00139b67a280cmed.jpg[/IMG][/URL]

Dziadek Emhyr
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images49.fotosik.pl/352/c149d1a233b52fd0.jpg[/IMG][/URL]

i Okręcik
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images35.fotosik.pl/188/6d7e67c51bdba98bmed.jpg[/IMG][/URL]

To, co mnie trochę martwi to jego kulawizna. Kuleje znacznie, ale jak się rozchodzi jest w miarę nieźle. Domek tymczasowy wszystko nam powiedział, przy najbliższej wizycie u doktora będziemy myślec... Natomiast obawiam się, że będzie z nim jak z Zuzką - też kuleje na lewy przód, mimo badań nie znaleziono nic. Nie utrudnia jej to życia, kulawizna pojawia się jak się dziewczyna nalata na działce albo zimą... jest pod obserwacją weta

Hehe - ja mam jednak za miękkie serce i złe nawyki... już mu pozwoliłam się wpakowac na wyro :D
jeszcze kilka wyrkowych fot (pisanie jedną ręką na laptopie jest upierdliwe, ale co zrobic, kiedy boksisko wywaliło podwozie i jednoznacznie daje do zrozumienia, że ma byc głaskanie ;p)

higieniczny chłopak (i kabel od laptopa...co za talent...jak Zuzanna...jak się uwalic to najchętniej na kablu od laptopa, pilocie albo na całym laptopie :D specyfika rasy??)
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images43.fotosik.pl/353/bd814604634cbb21med.jpg[/IMG][/URL]

filujące oczko :D
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images49.fotosik.pl/353/a2d8ea77e6e2cfacmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/349/11dc834b202485f6med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/349/6e11d73ff8676743med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images50.fotosik.pl/353/1f8ced6d92a0e1bamed.jpg[/IMG][/URL]

to tyle póki co :) zaaplikowac koledze witaminki (od Domku Tymczasowego), posmarowac uszyska i dalej do boju :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mysza2']Ja dolewam i zaliczam :drinka:
Witam wspaniały domek. Od razu widać że na tych samych falach domek nadaje. Aż serce rośnie jak się czyta :loveu::loveu::loveu::loveu:
Tofik to ma szczęście, że trafił na taki ciąg dobrych ludzi Andegawenka - Zimki - Nowy Domek, i całe boksiowe Kapselkowo Germainowe towarzystwo.
Lepiej chyba nie mógł trafić :multi::multi::multi::multi:
To wieczorkiem pijemy w nowym domku cioteczki? :evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol::evil_lol:

:evil_lol::evil_lol:[/QUOTE]

Myszko, nie wspomniałam jeszcze o Panu Jakubie z małżonką , którzy znaleźli Tofika, pojechali do veta, zaszczepili, odrobaczyli , wykąpali i dowieźli do połowy drogi do Warszawy. Państwo cały czas interesują się Tofikiem. Przyjechali do mnie z zaświadczeniem o szczepieniu, ze swoją sunią . Przesympatyczni i Wspaniali. Jeśli czytacie Państwo wątek to serdecznie pozdrawiam i zapraszam na dogomanie
:bye:

Link to comment
Share on other sites

wrr, edycja postów mi nie działa... królestwo za mój stary komputer ;/

to jeszcze jedna porcja fot i na serio mnei nei ma ;)



[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images39.fotosik.pl/349/7ca132a0f2e042abmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/334/b23bfaa59ea5b173med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/334/caf02eb52efcc4c7med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images39.fotosik.pl/349/894855099aeda386med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images38.fotosik.pl/348/e9bcb1602f9318b8med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images43.fotosik.pl/353/3c25c4327c38d822med.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Buziaczki Słodziaste dla Wszystkich!!!
Już wszyscy wszystko wiedzą i strasznie fajnie, że są fotki...
Ja dopiero dziś mam dostęp do netu i dlatego taka zwłoka z byłego DT Tofiorka.
Pańciostwo przyjechało ok. 20 i przykleiło się do bramy (bo od nas z domu jej nie widać).Ale zadzwonił telefonik i towarzystwo wbiegło dosyć hucznie na przywitanie.
Po otwarciu furteczki już było widać wielką miłość i jej lepką nić jak ogarnia psa i ludzia. Tofiunio towarzyski, Astunia udaje, że broni domu ale o.k., honor utrzymała.
Po wejściu do domu krótka relacja, wymiana doświadczeń, oczywiście przytulanko i drapanko i całowanko, i oczywiście wszystko zdublowane bo Tofik tu już kocha, a tam jeszcze kocha, i pies się rozdarł bo za mało ciałka na tyle pieszczot, i pewnie by się sklonował ale jeszcze się nie nauczył - za krótko, ale trzeba mu dać czas bo to pojętna mądralka. Nie będę ukrywać, że dzielnie trzymałam się tylko ja (bo Mały z pachnącymi łapkami, wył jak bokser słyszący policyjne sygnały). Trzymałam się dzielnie do odjazdu samochodu, bo przecież, jeszcze by się Tofiu zdenerwował i zabrał niemiłe wrażenie do nowego domku...a przecież jest tak cudny, że zasługuje na to co najlepsze. Będzie miał dużo miłości od Podopiecznych, którzy wiedzą co kseborgom do szczęścia niezbędne i najważniejsze, że będzie miał Pańcię cały czas obok siebie!!! A on potrzebuje bliskości i ciepła. Pozdrawiamy Was pięknie i dziękujemy, że pokochaliście Potforrę. Czekamy na foteczki, żeby chociaż mieć namiastkę doświadczenia z tych kilku dni gdy był u nas, żeby podziwiać jak dochodzi do siebie i się rozrasta jak mężny facet. Buziaki i do usłyszenia. P.S. Asta zgłupiała od nadmiaru żarcia i spożywania posiłków w atmosferze braku konkurencji...:evil_lol::evil_lol::evil_lol:, a Morfik jak wrócił z wyprawy, to niulkał się o obróżkę, która została po Tofiątku:-(:-(:-(. Pysiunie od nas Wszystkich. (Od Kluska-gryzonia : "Ludzie!!!wypuścili mnie z klatki!!! Z tego szczęścia zbiłem już dwie szklanki bo mogłem wskoczyć na stół i wypić to co w nich zostało, a że wszyscy myśleli o tym potworze z czarnym pysiem to nikt nie zauważył!!! Kocham tego potforra!!!:diabloti::diabloti::diabloti::loveu::loveu::loveu:).

Link to comment
Share on other sites

kolczatka Zuzce była potrzebna za młodszych lat, od prawie dwóch chodzi w zwykłej obroży. Zawsze była pierdołą, dośc strachliwą, aż w pewnym momencie jej odbiło i zaczęła ciągnąc i rzucac się na psy ewidentnie szukając zaczepki. Ona by krzywdy nie zrobiła (trzeba miec sensowne zęby), ale jakiś wiekszy i silniejszy pies mógłby ją nieźle poharatac. Po co? Nie wspomne juz o tym, że mój Tata po chorobie (szczepcie się przeciw kleszczom, taka dobra rada...) nie ma już takiej siły, żeby ją w tamtych atakach szału utrzymac.
Zaczęła się wyciszac właśnie ze dwa lata temu. Nie wiem, co jej w tym pomogło - czy dojrzała, czy spoważniała, czy kontakty z innymi psami na działce, gdzie spędzała z moim Tatą, jak jeszcze przed emeryturą prowadził szkółkę krzewów i drzew ozdobnych, 8 miesięcy, a że drzwi od domu zawsze były otwarte miała tam raj na ziemi (1,5 ha to dla takiego zwierzaka w sam raz).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...