Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='kate89']Myśle ze godzenie psów w domu nie wchodzi w grę, bo oba pieski bronią swojego terytorium a w dodatku dim pieków nie lubi wiec proponuje konfrontacje na terenie neutralnym, na dworzu najlepiej.
Moja suczka tak samo piesków nie akceptuje bez względu na płeć i była oswajana z psami na dworzu. Miała wydaną komende siad i siedziała sobie a kilka razy chodził dookoła niej pies i jakoś tak stopniowo sie przyzwyczajała. Moze lepiej od tego zacząć[/quote]
Kasia nie zapominajmy ze Dimek nie zna komend

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Nie są tu komendy do niczego potrzebne, chodzi tylko o to zeby pies oswajał sie z drugim na dworzu gdzie nie musi sie bać o swojego terytorium, bo ich reakcja wynika pewnie też z tego że są zazdrosne o pańcie i dom. Wystarczy zeby dim siedział a jak nie da sie to moze nawet stać a pekinek powinien go okrążać,trudno jest mi to tak wytłumaczyć, ale każdy treser powinien znać ten sposób wiec moze lepiej udać sie do kogoś kto sie zna na tym o ile ,,domowe środki" nie zdadzą rezultatu.
Powodzenie życze, przyda sie pewnie:calus:

Posted

Mamo_Doroto jak Dimek? Czy juz zaakceptowal Pirulka czy tez nadal ma ochote go zjesc? Oj paskudny Dimku, nie rob krzywdy malemu Pirulkowi ktory bardzo chce byc kolezenski i pragnie zostac twoim przyjacielem.:lol:

Posted

Kochani! Wczoraj w nocy siedziałam i opisałam wszystko po kolei, i gdy miałam już wcisnąć zatwierdź odpowiedź wyłączył mi się komp. Myślałam, że mnie trafi :angryy: Teraz po prostu będę pisać na raty.
A więc 2.12.2006 na dworzec PKP w Olsztynie przyjechał Dimuś, w towarzystwie komitetu pożegnalnego -niestety b.nielicznego! :mad: Widać było, że jest troszkę zestresowany, gdyż został zabrany z miejsca, które znał, w który było wszystko wiadomo, które przez ostatnie lata było jego jakby nie patrząc domem. W dodatku po jakimś czasie pojawiła się jakaś szalona baba, która koniecznie chciała go pocałować w nos! :diabloti: (Rybon -dla Ciebie wszystko! :lol: ) Po podpisaniu umowy została tej babie wręczona smycz (!) i biednemu Dimusiowi została już tylko do obrony patch75. Po krótkim czasie, w którym nie było możliwości żeby dobrze porozmawiać, nadjechał pociąg i ta szalona baba zmusiła Dimusia żeby do niego wsiadł (a wsiada do pociągu jak wytrawny turysta, jakby codziennie podróżował pociągami!) Co gorsze ta baba powiedziała biednej psinie, żeby spojrzał po raz ostatni na Olsztyn, bo więcej już się tu nie pojawi! Chyba, że jako turysta. W pociągu znalazł się w miarę wolny przedział -i Dimuś po chwili kręcenia się rozłożył się na podłodze. Po pewnym czasie okazało się, że szalona nie jest chyba taka zła. Wyciągnęła biszkopciki dla piesków a Dimuś zjadł 1,5 opakowania, po jakimś czasie wyciągnęła sobie drożdżówkę, a że w tym jednym jedynym przypadku złamało ją spojrzenie Rumuna, więc drożdżówkę spałaszował Dimek. Po jakimś czasie zaproponowała mu kanapkę, którą również nie pogardził :evil_lol: Gdy się już najadł uderzył w kimono. Przespał się ok. godziny, a po pobudce stwierdził, że tej szalonej może wcisnąć morduśkę pod pachę, i dać się pogłaskać i poprzytulać również wcale nie zaszkodzi. Po niecałych 2 godz. jazdy pociąg się zatrzymał i Dimuś wysiadł w Malborku. Następnie przez jakieś pół godziny Dimuś był gdzieś prowadzony i profilaktycznie, żeby w razie czego wiedział jak wracać -zaznaczał sobie drogę. W końcu stanęli przed jakimś blokiem, otworzyły się drzwi i Dimek został zaprowadzony na 1 piętro. Tam znowu otworzyły się drzwi i Dimuś zobaczył najbardziej ukochany przez niego widok -dzieci!!! które się na niego rzuciły, wyściskały i wygłaskały.
:calus: :buzi: :glaszcze: :loveu: Cdn

Posted

Następnie Dimek dostał picie. Wypił chyba ze 2 miski wody, a ja wzięłam się za kończenie obiadu. W tym czasie Dimek w towarzystwie dzieci zaczął zwiedzać mieszkanie, a po jakimś czasie zaczął skakać na drzwi wyjściowe. Ja tuman jeden, pomyślałam, że po prostu traktuje ten dom jako przystanek w podróży i chce iść dalej -nie pomyślałam o najprostszej rzeczy pod słońcem, więc wzięłam go do siebie do kuchni i zamknęłam drzwi. No i tam biedny Dimuś nie wytrzymał i... sobie siknął. :evil_lol: No cóż, za brak myślenia się płaci. W czasie gdy sprzątałam Dim usiłował obadać co się w tym ciekawie pachnącym pomieszczeniu znaduje. Wpychał nos wszędzie, gdzie się dało a ja stwierdziłam, że niestety qpa roboty przede mną, bo on nie zna żadnych komend i na nic nie reaguje. Gdy odwróciłam się do lodówki Dimek pięknie wskoczył na narożnik kuchenny, z niego na szafki i po szafkach podszedł do kuchenki, żeby zajrzeć co tak smakowicie pachnie w garnku. Żaden mój pies jeszcze mi nie zrobił takiego numeru. :evil_lol: Wzięłam go na ręce i postawiłam na podłodze. Po obiedzie poszliśmy z Dimkiem się przespać -w końcu musiałam choć trochę odespać poprzednią noc. Gdy wstaliśmy upewniłam się, że jak chce wyjść to skacze na drzwi wyjściowe, więc wskoczyłam w kurtkę i buty, i poszliśmy na spacerek. Po domowym jedzonku zrobiła się ładna qpa, bo gdy szliśmy z dworca do domu, to Dim kilka razy zrobił, wprawdzie b. małe ilości, ale niestety luźną. Później zaczął obwąchiwać trawę, krzaki i w pewnym momencie usłyszałam trzask. Domyśliłam się, że znalazł jakieś kości no i zadziałała moja moja rutyna -w końcu mój 4 pies w życiu i 3 na stan obecny. Nie zastanawiając się wcale przyciągnęłam go do siebie, wsadziłam rękę do pysia i wyciągnęłam mu tego gnata spomiędzy zębów. Dim nawet nie mruknął (chyba go zaskoczyła moja bezczelność! :diabloti: ) Później chciał zjeść rowerzystę -nic dziwnego, w końcu rowerzysta i to po ciemku, to nie człowiek! Rzucił się też na kilka psów, ale ja na szczęście umiem utrzymać psa, no i w końcu po zapoznaniu się z terenem wróciliśmy do domu. Wracaliśmy z zupełnie innej strony ale Dimek nie pomylił klatki! Wszedł do właściwej. Cdn

Posted

Czy Dimek na pewno jest psem? Bo po blatach kuchennych, tudzież kuchenkach w taki sposób skaczą koty. Psy NIGDY!!! Wniosek, jedyny słuszny zresztą: Dimek nie jest psem. Dimek jest kotem, tylko nikt nigdy tego nie zauważył :)

Posted

Szykuj się na odebranie duuuużej paczki z DHL-u:)

Niestety zapewne będzie to trochę kosztować, ale biorąc pod uwagę, że kaltka kosztuje prawie 300 zł, to i tak spora oszczędność.

Posted

[quote name='jnk']Czy Dimek na pewno jest psem? Bo po blatach kuchennych, tudzież kuchenkach w taki sposób skaczą koty. Psy NIGDY!!! Wniosek, jedyny słuszny zresztą: Dimek nie jest psem. Dimek jest kotem, tylko nikt nigdy tego nie zauważył :)[/QUOTE]


Kochani! Dimuś NA PEWNO jest psem, B. INTELIGENTNYM psem. Po co miał się opierać o kuchenkę na której się gotowało. Żeby się poparzyć? Więc pomyślał, rozejrzał się i wybrał bardzo rozsądne wyjście, które mu pozwoliło bezpiecznie zajrzeć do garnka. :lol:

Posted

[quote name='mama_Dorota']Kochana, dzięki śliczne!!! :Rose:
A nie orientujesz się przypadkiem kiedy będzie i ile to ma kosztować?[/quote]

Najpóźniej jutro rano.
Koszt koło 40 zł.

Posted

[quote name='dusje']Wiersze Doroty sa superowe, ale opowiesci o Dimku to istna ksiazka sensacyjna. Pisz Dorota,pisz, bo trzyma w napieciu i wciaz niedosyt:lol:[/QUOTE]


Jeszcze trochę a zostanę pisarką :lol: Na wątku Muszki sobie "rymam", na wątku mojej Wenusi w moich pierwszych postach rozpoczęłam epopeję (której nie mam czasu dokończyć ale obiecuję już niedługo poprawę) , a tu sensacja, komedia, częściowo i dramat, a niedługo pewnie dojdę i do "horhoru". Czego to psy z człowieka nie wydobędą? Ale na pewno nie nauczę się malować -tak zdolna to już nie jestem -chociaż nigdy nic nie wiadomo :razz: :evil_lol:

I jeszcze krótko najważniejsza rzecz w naszym życiu. Nie wiem jak w schronisku, ale u nas Dimuś zupełnie nie reagował na swoje imię. Być może stwierdził, że w swoim nowym domku powinien mieć swoje nowe imię. A że imię dla psa powinno coś oznaczać, więc siedziałam i wymyślałam różne. Albo on nie reagował na nie, albo mi nie pasowały do niego. W końcu doszłam do wniosku, że jak pies do mnie trafił, to i imię samo przyjdzie. 2 dni temu doznałam olśnienia. Przecież on jest klejnotem wśród psów, a najcenniejszym klejnotem jest przecież brylant! Więc Dimuś od dwóch dni jest BRYLANCIKIEM!!! A najlepsze, że zareagował na nie od razu. :multi: Mój diamencik kochany!!! :loveu:

Posted

[quote name='mama_Dorota']Jeszcze trochę a zostanę pisarką :lol: Na wątku Muszki sobie "rymam", na wątku mojej Wenusi w moich pierwszych postach rozpoczęłam epopeję (której nie mam czasu dokończyć ale obiecuję już niedługo poprawę) , a tu sensacja, komedia, częściowo i dramat, a niedługo pewnie dojdę i do "horhoru". Czego to psy z człowieka nie wydobędą? Ale na pewno nie nauczę się malować -tak zdolna to już nie jestem -chociaż nigdy nic nie wiadomo :razz: :evil_lol:

I jeszcze krótko najważniejsza rzecz w naszym życiu. Nie wiem jak w schronisku, ale u nas Dimuś zupełnie nie reagował na swoje imię. Być może stwierdził, że w swoim nowym domku powinien mieć swoje nowe imię. A że imię dla psa powinno coś oznaczać, więc siedziałam i wymyślałam różne. Albo on nie reagował na nie, albo mi nie pasowały do niego. W końcu doszłam do wniosku, że jak pies do mnie trafił, to i imię samo przyjdzie. 2 dni temu doznałam olśnienia. Przecież on jest klejnotem wśród psów, a najcenniejszym klejnotem jest przecież brylant! Więc Dimuś od dwóch dni jest BRYLANCIKIEM!!! A najlepsze, że zareagował na nie od razu. :multi: Mój diamencik kochany!!! :loveu:[/quote]


W schronie dimek za kazdym arzem reagował na imie mogl isc 100 metrow pzrede man zawolalam go odwrocil sie i poczekal albo przybiegł:)

Posted

:crazyeye: Nati jestem w szoku!!! Kochana, w domu się zachowywał jakby to imię słyszał po raz pierwszy w życiu! Najszybciej reagował na malutki :evil_lol: Ja zaczęłam się już nawet zastanawiać, czy on słyszy? Przez cały ten czas jak jest w domku bardzo często wołamy go, cały czas słyszy Dimuś i zero reakcji.

Do Pirulcia jeszcze się rzuca choć już nie aż z taką agresją.
Wieczorem napiszę więcej.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...