Jump to content
Dogomania

Boksiowaty Monti - odszedł za TM :((( śpij słodko Piesku 16.08.2013.


marta0731

Recommended Posts

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='mira_c']O cholerka :-( Mam nadzieję, że u Marty pokaże się z innej strony.Patrząc na to jak pogryziony przez inne psiaki ciężko uwierzyć,że mógł kogoś ugryźć :shake:
Nie takich wiadomości oczekiwałam :-([/QUOTE]


specjalnie w osobny zeszyt patrzylismy za tym wpisem. bo ja cos pamietala, ale to mi tylko jedna osoba w schronie mowila,reszta nie wiedziala. ja tego ukrywac nie bede, bo chodzi o zdrowie dzieci tez przeciez. zeby sie tragedia nie skonczylo

a wlasnie, tak sie daje wciaz psom w schronie gryzc... ja nie rozumiem

Link to comment
Share on other sites

Najważniejsze dla mnie jest bezpieczeństwo dziecka w DT. I całkowicie się z Tobą Kora zgadzam;też nie zaryzykowałabym mając małe dziecko w domu. Tym bardziej, że może się zdarzyć - zupełnie przez przypadek - że dziecko wpadnie na psiaka...U mnie Emi miała "starcie" z Lakim; właśnie potknęła się i nadepnęła na łapkę. Tyle, że Laki warczy tylko ostrzegawczo i Kudłatej krzywda się nie stała.
Oj psiaku :(
nombre - nie wiadomo w jakiej sytuacji ugryzł (?)/pogryzł (?) - tu brak informacji.
Pomimo całej mojej miłości do psiaków, pomimo ogromu współczucia dla nich ja nie zaryzykowałabym. Jeszcze żeby Ola miała wielką chałupę i możliwość odizolowania psiaka w razie gdyby coś się działo, ale ma normalne mieszkanko.

Link to comment
Share on other sites

Jagodo - ja też jestem za analizowaniem każdego niefajnego zachowania psa. Jednak w tym konkretnym przypadku nikt nie jest w stanie udzielić informacji, więc jest to jedna niewiadoma. No chyba, że wet/lecznica do którego trafił chłopak jest w stanie coś powiedzieć na ten temat zdarzenia. Jak na razie takich informacji niestety nie ma :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mira_c']Jagodo - ja też jestem za analizowaniem każdego niefajnego zachowania psa. Jednak w tym konkretnym przypadku nikt nie jest w stanie udzielić informacji, więc jest to jedna niewiadoma. No chyba, że wet/lecznica do którego trafił chłopak jest w stanie coś powiedzieć na ten temat zdarzenia. Jak na razie takich informacji niestety nie ma :([/QUOTE]
Dlatego trzeba chłopaka sprawdzić, pewnie trochę to potrwa.
Sądzę, że w tym stanie, z takim sygnałem nie powinien trafić do domu z dzieckiem.
Trzymam mocno kciuki za boksia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleksandra Bytom']ale może być też tak że nikogo nie ugryzł prawda? ludzie często zmyślają jak psa oddają...[/QUOTE]
Zazwyczaj jest to bardzo dobra wymówka, żeby oddać psa. To działa na schrony i przyjmują zazwyczaj bez mrugnięcia oka. Najlepiej sprawdzić psa, a nie skazywać go na niebyt, bo ktoś coś powiedział, a zazwyczaj ludzie, którzy psa chcą się pozbyć tak mówią niestety!

Link to comment
Share on other sites

co do samego przyjecia psa powinien sie wypowiadac sam dt. nie mozna mu psa odmowic, nie mozna tez wpierac. bo to dt bedzie sie nim zajmowal i ryzykowal jakby co.

ja osobiscie zdaje sobie sprawe, ze moglo to byc jakies klamstwo ze strony oddajacego psa. nie wiem dokladnie, jak wyglada procedura. czy czlowiek ugryziony na ulicy, swoj, czy obcy zglasza to na policje, lub pogotowie zglasza na policej i jest odebranie psa wbrew woli wlasciciela, gdy ten nie potrafi okazac zaswiadczenia o szczepeniu przeciw wsciekliznie. tak mnie sie wydaje.

jesli nie znamy prawdy, najlepsze bedzie takie krotkie dt przejsciowe, jakie moze dac Marta, o ile sie sama tez zdecyduje i nie bedzie sie bala. tam pies pokaze, jaki jest. i dopiero wtedy decydowac, ten dt zdecyduje, czy chce go wziasc, czy mamy szukac hotelu i tam ds bez dzieci.

pies mix, stary, z reputacja agresora... wiecie, jakie ma szanse

i wiecie, ze jak zostanie w schronie, to po wyleczeniu wroci do innych psow i nie do malych pieskow, ale do swojej wielksoci. i on znow bedzie obrywal. az kiedys oberwie odpowiednio i juz go nikt nie uratuje.

poki byl zdrowy, zawsze ujadal stojac w budzie, nigdy z budy nie wyszedl do mnie. nie ujadal, a szczekal. bo nie mial piany na ustach i mordu w oczach, nie rzucal sie do krat, by zlapac czlowieka chociaz za palca, reke i ogdryzc. stal tak i szczekal i pewnie gonkiem machal w srodku budy :)

teraz tylko decyzja Marty...
i jesli ona sie zdecyduje- co jesli Monti ja ugryzie? co z nim zrobimy? gdzie go damy? i za co?

Link to comment
Share on other sites

Jesli pies pogryzł, właściciel powinien zgłosić i pies podlega obowiazkowej dwutygodniowej obserwacji. Jeżeli nie udowodnił, to można sądzić, ze chciał sie pozbyć psa.
Sądzę, ze Marta, jeśli sie zgodzi go przyjąć, będzie go obserwować.
Psiak ostatnio zbyt wiele przeszedł, niewiele wiadomo o jego poprzednim życiu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jagoda1']Jesli pies pogryzł, właściciel powinien zgłosić i pies podlega obowiazkowej dwutygodniowej obserwacji. Jeżeli nie udowodnił, to można sądzić, ze chciał sie pozbyć psa.
Sądzę, ze Marta, jeśli sie zgodzi go przyjąć, będzie go obserwować.
Psiak ostatnio zbyt wiele przeszedł, niewiele wiadomo o jego poprzednim życiu.[/QUOTE]

czekaj, czekaj
zalozmy, ze ma psa, ktory pogryzla jakiegos czlowieka na ulicy. albo mnie sama. mam to zglosic na policje, a ona psa rekwiruje i na 2 tyg wsadza go na obserwacje? i jesli sie okazuje,ze nie ma wscieklizny, to mi psa oddaja? a jak ja juz go nie chce, bo sie boje, to odwoza go do schronu, tak?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kora78']czekaj, czekaj
zalozmy, ze ma psa, ktory pogryzla jakiegos czlowieka na ulicy. albo mnie sama. mam to zglosic na policje, a ona psa rekwiruje i na 2 tyg wsadza go na obserwacje? i jesli sie okazuje,ze nie ma wscieklizny, to mi psa oddaja? a jak ja juz go nie chce, bo sie boje, to odwoza go do schronu, tak?[/QUOTE]

Takie są przepisy.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem co mam napisać...
Szczerze? Mam obawy niestety
Miałam kiedyś na przetrzymaniu na 2 dni spaniela, czekał na transport gdzieś dalej... i 2 razy próbował mnie "capnąć"... Nie wiedziałam, jak się zachować. Niby nie karcić, by nie utrwalać, ale też żeby nie myślał że to normalne

Wszystko co piszecie - zgadzam się z tym. Może ktoś chciał się pozbyć i takie coś wymyślił, a jeśli nie?
Zresztą jest duża różnica: ugryzł czy pogryzł... A tego nie wiemy
Narazie wstrzymuję się z decyzją do jutra. Zadzwonię do lecznicy i spróbuję porozmawiać z tym konkretnym wetem, który Montiego przyjmował. Powinien coś więcej wiedzieć, czy osoba oddająca miała jakieś bandaże, kto to był, jak się zachowywał, czy można określić że coś kręci czy nie wiem jeszcze co...

Jesli Monti ma 8 lat, to też dziwne... Całe życie grzeczny piesek, a nagle morderca...? Nie wierzę, nie chcę nawet tak myśleć, że tak o, bez powodu... i wogóle i wogóle
Ja mam taki mętlik w głowie, że szkoda gadać........................ :(

Poza tym jeszcze jedna kwestia: ja jako dt - nie bardzo... Wzięłam Gero
[*], chcąc mu zapewnić spokojny dom na stare lata... On nie wymagał nie wiadomo ile spacerów dziennie, spałby sobie jakbym była w pracy, a nie szczekał godzinami pod drzwiami i nie wiadomo co jeszcze (myślę tu o lęku separacyjnym)
Wynajmuję mieszkanie w bloku, i praktycznie większość dnia nie ma mnie w domu
Kilka dni chciałam wziąść dla Montiego urlopu, potem miałby jechać do Oli... ale oczywiste jest to, że ten pomysł odpada
(tu jeszcze raz podziękować chcę Oli za szczere chęci, na pewno inny boksio znajdzie u niej wspaniały dt, jak się zdążyłam dowiedzieć) :)

Ale z drugiej strony wiem, że jak nie ja, to............... :(

Nie wiem co robić :(

Link to comment
Share on other sites

Masz rację, może rozmowa z weterynarzem coś wyjasni, może leczył, szczepił psa i zna go. Moze sąsiedzi, o ile to jest mozliwe, coś powiedzą.

U nas ostatnio do schroniska baba przyprowadziła wielkiego psa, bo "rzucił sie na dziecko". Potem pochwaliła sie sąsiadce, ze zełgała, bo "inaczej by nie przyjęli"...Pies niewychowany, ale w stosunku do ludzi bez zarzutu.

Bywa różnie, ale trzeba zachować ostrożność....

Link to comment
Share on other sites

wiecie co ja naprawde czuje ze ten pies nikogo nie pogryzl, ale przeciez schron i teraz weterynarz u ktorego jest te pare dni mogliby juz cos powiedziec o jego zachowaniu. Wydaje mi sie ze jakby byl agresywny to ukazywaloby sie to wlasnie juz w schronie. Jest tutaj na dogo watek o psiaku ktory z drogi trafil do schronu i nagle stal sie bardzo agresywnym psem. Dziewczyny walcza o niego i konsultuja go z behawiorysta. Szkoda tylko ze to "ugryzienie" bardzo szkodzi Montiemu. A jak on sie zachowuje na spacerach, jesli na takowe jest wyprowadzany?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...