Ela_and_Krzys Posted October 24, 2006 Share Posted October 24, 2006 Jasne, zapraszamy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted October 30, 2006 Share Posted October 30, 2006 Fuks ma nowe fajne łóżeczko. Jak dostał dodatkową poduszę i kocyk to nawet zaczął w nim spać :lol: albo jadać przysmaki :evil_lol: Bo nasz drogi Fuks jak dostanie np. śmierdzącą kurzą łapkę to nie zje jej absolutnie na podłodze w kuchni np. Przy odrobinie szczęścia zje ją na swoim łożeczku. Inne opcje to tylko sofa albo ... nasze łóżko :) Ech, ten wieczorny zapach kurzych łapek utulający nas do snu.... :evil_lol: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images4.fotosik.pl/189/4d684984e8f519f2.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images2.fotosik.pl/225/3ef0ddb3ac4396ba.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images2.fotosik.pl/225/6f5c5ef244c4e852.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images3.fotosik.pl/225/e3e13763c67a8701.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shirrrapeira Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Jaki piekny goldenek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiwi Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 hehe macie ponton z tej samej firmy co ja sofe ;) tylko u mnie jest ten problem ze potwory wyciagaja kocyki i robia zawody, ktore ktorego dluzej uciagnie na kocyku i zaraz sa we wszystkich dziury... wiec musimy pilnowac zeby nie targaly kocyka bo bez kocyka nie spia w sofie ;) zreszta w sumie to wogole w niej nie spia :lol: a fuksio sie ladnie komponuje kolorystycznie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasie Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Elu, pamiętam o naszym Fuksiowo-Aszotowym spacerze. Jak by było z tą sobotą na przykład? Raczej po południu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='Kasie']Elu, pamiętam o naszym Fuksiowo-Aszotowym spacerze. Jak by było z tą sobotą na przykład? Raczej po południu.[/quote] Kasia, akurat jedziemy do rodziców w okolice Lublina na weekend, więc spacer musi poczekać :( Może już następny weekend zarezerwujemy? :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='kiwi'] zreszta w sumie to wogole w niej nie spia :lol: a fuksio sie ladnie komponuje kolorystycznie ;)[/quote] Fuks tylko zasypia na łóżku a potem lunatykuje w nocy pod domu, tak żeby nad ranem wylądować w naszym :) A co do kolorów - hmm, trochę się naszukaliśmy łóżeczka w tej samej tonacji :evil_lol: A tak szczerze to jego pierwszy materacyk był granatowy i to był błąd - po pierwsze cały oblepiony jasną sierścią a po drugie na granacie świetnie widać plamy ze śliny, a Fuks się ślini jakby co najmniej był bokserkiem :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='shirrrapeira']Jaki piekny goldenek[/quote] troszkę mu do goldka brakuje :) ale cieszymy się, że się cioteczkom podoba ja to już sama nie wiem z jakich ras nasz Fuksio się składa, trochę goldka, trochę laba, trochę podhalana, trochę czegoś na dluuugich łapach :) ale miks wyszedł iście niepowtarzalny.... :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasie Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Elu, za tydzień nie mogę, to jest chyba mój jedyny w miarę wolny weekend. Ale trudno, cos sie musi znaleźć. Kiedyś ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
syla00 Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 fiu fiu nasz Fuksik ma istnie królewskie łoże:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaB Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Fuks jest piekny, po prostu piekny.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted November 1, 2006 Share Posted November 1, 2006 w koncu wrzuciłam Fuksa do metamorfoz był tam wprawdzie już kiedyś wklejony przez Ambrę albo Lenkę, ale to było po zaledwie kilku tygodniach u nas, więc pomyślałam sobie, że wkleję go jeszcze raz... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asieq Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 [quote name='Ela_and_Krzys']w koncu wrzuciłam Fuksa do metamorfoz był tam wprawdzie już kiedyś wklejony przez Ambrę albo Lenkę, ale to było po zaledwie kilku tygodniach u nas, więc pomyślałam sobie, że wkleję go jeszcze raz...[/quote] Elu a wklej prosze linka, bo ja jestem sierota i nie umiem znaleźć...Waszego Fuksa też dlugo szukałam i dopiero potem wpadlam na pomysł, że wystarczy kliknąć w Wasz podpis:-) Ps. Ja jednak licze, że na zywo się wsyzscy spotkamy;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 O Asia :) Witamy :) Fuks w metamorfozach jest tutaj [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=21924&page=124[/URL] ale ja uwielbiam cały ten wątek - niesamowicie podbudowuje i poprawia humor, niektóre psie przemiany są niewiarygodne... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asieq Posted November 2, 2006 Share Posted November 2, 2006 Faktycznie wątek niesamowity..i jak tam już napisałam, to jest naprawde niesamowite.. tak, ja wiem, dużo ludzi tak pisze, ale to naprawde jest niesamowite, dlatego powtorze to po innych.. Fuks jest śliczny. I ten spokoj.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted November 5, 2006 Share Posted November 5, 2006 Ja tez uwielbiam czytac Metamorfozy - zawsze mi sie humor poprawia i wiara w ludzi jak czytam ten wątek. Co do spokoju Fuksa to lepiej nie mówic. Eh, dał nam dziś znów popalić. Jesteśmy u rodziców w Łęcznej pod Lublinem. Byłyśmy z mamą na spacerze z psami (Fuks i Bim) w zaśnieżonym wąwozie :) Wąwóz, lasek, rzeczka to tereny gdzie pieski mogą się wyhasac, więc zwykle chodzą bez smyczy. Tyle, że jak wychodziłyśmy z wąwozu to Fuks zobaczył jakiegoś pieska (pieska, nie suczkę!) i puścił się za nim w dziką pogoń. Nic takiego mu się do tej pory nie zdarzało. Wołałam go, krzyczałam, biegłam za nim - a on nic. W końcu oczywiście straciłam go z oczu :( Rozpoczęły się poszukiwania. Dołączył do nas Krzyś. Miasteczko małe, ruch samochodowy na szczęście nie wielki, no ale Fuksa nie widać i nie widać. Po ok. 1,5h, kiedy totalnie przemoczeni i przemarznięci zaczęliśmy już tracić nadzieję, że gamoń się znajdzie ... zadzwonił telefon. Znalazł go jakiś pan - w niedalekiej wsi. Tam nawet nie wpadło nam do głowy go szukać! Pewnie piesek, którego gonił, tam mieszkał - jakieś 5km od miejsca, z którego uciekł (musieli jeszcze przejść przez rzekę jakimś mostem), a Fuks dopiero po dotarciu do tej wsi zorientował się, że nie wie jak wrócić. Pan przypiął go do ogrodzenia, żeby już sobie nigdzie nie poszedł - i czekał na nas :) drań jeden, przestraszony chyba trochę. Nigdy wcześniej Fuks tak szybko nie wsiadał do naszego małego auta. Cały mokry zresztą :) A Pan nawet nie chciał wziąć od nas żadnych pieniędzy - a my nie mieliśmy nic innego przy sobie, żeby mu podziękować. Pan powiedział, że przecież trzeba być człowiekiem i pomagać sobie :loveu: :loveu: :loveu: I że całe szczęście, że Fuks jest taki spokojny i pozwolił sobie adresówkę obejrzeć. Eh, gdyby nie ta adresówka i nie przemiły pan, to nie wiem co by z tym naszym łobuziakiem było. Koniec spuszczania ze smyczy niestety i koniec wolności. No i musimy poważnie wziąć się za szkolenie. Może uda mi się zamówić wszystkie książki wskazane przez p. Zofię a potem znów zaczniemy się spotykać. Pochodzilibyśmy z łobuzem też na jakiś zorganizowany kurs, ale nie wiem w ogóle, które są dobre, a które nie, i czy Fuksik nie jest za stary. Całe szczęście, że ta historia dobrze się skończyła. My mamy nauczkę, na Fuksa nauczkę chyba bym nie liczyła. Musimy sprawić mu dłuższą smycz albo wykorzystać linkę treningową - i łobuziaka nie spuszczać. Szkoda tylko, że on nie za bardzo ma ochotę załatwiać na smyczy swoje potrzeby... Tak się teraz też zastanawiam, czy on przypadkiem nie trafił do Olkusza po tym jak komuś nie uciekł. Tak czy inaczej, chyba ten ktoś nie miał determinacji, żeby go szukać :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaB Posted November 5, 2006 Share Posted November 5, 2006 az mi serce zamarło... na szczęscie wszystko dobrze sie skonczyło. i jak tu nie mieć adresówki... Treningówkę Wam polecam - nasza leksa ma takową - 5 m to naprawde duzo. na czas załatwiania waznych psich spraw spuszczamy ja, ale generalnie chodzi na sznurku... (po tym jak zapłacilismy 100 zł strazy miejskiej..) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asieq Posted November 5, 2006 Share Posted November 5, 2006 O rany, a to urwis z niego..:mad: ale strachu to pewnie sam też się najadł.. adresownik to naprawde wazna sprawa..dobrze, ze go mieliscie. Mama nadzieje, że niezależnie od tego czy bedize na smyczy czy nie, już nigdy mu do glowy podobne pomysly nie przyjdą.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
syla00 Posted November 5, 2006 Share Posted November 5, 2006 :crazyeye: aż mi serce zamarło!! Fuks, ale łobuziak z ciebie!! Nie wolno narażać swoich państwa na takie stresy!! Nie ma jak adresówka i mili panowie:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted November 5, 2006 Share Posted November 5, 2006 za to całą drogę do Krakowa spedzilem grzecznie jak nigdy niemalze... chyba wiem ze bylem niegrzeczny dzis :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiwi Posted November 5, 2006 Share Posted November 5, 2006 adresowki rulez :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kenzo Posted November 5, 2006 Share Posted November 5, 2006 Zapewne wiedział, że źle zrobił. Na bank.Stąd ta pokora i posłuszenstwo w aucie. Kurcze, to sa uroki posiadania pieska:roll: Mój tez ma predyspozycje do uciekania-zazwyczaj za milutka sunią lub ulubionym kumplem z bramy obok...Z reguły wraca i słucha ale zazwyczaj mojego męża-on go bardzo kocha ale ma twarda rękę do psa i tak go sobie wyszkolił, że psiak zawsze go słucha, a ja, "mama" zawsze ta dobra, co utuli, wycałuje- mam najmniej do powiedzenia w naszym stadzie:placz:Psiak zawsze do mnie przyłazi jak pan go skarci...On wie, że ja jestem miękka jak wosk i wszystko mu wybacze ale nie tędy droga...Mój kumpel, który ma równiez Goldena uświadomił mi, że jak pies zrobi cos głupiego, to trzeba byc konsekwentnym. Jak mój mąż go karci bo zrobił cos złego, to ja absolutnie nie mam prawa go głaskać tylko mam współuczestniczyć w wychowaniu psa. Kurde, ja mam strasznie miekkie serce a mój pies to zawsze wykorzystuje...ale juz walczę z tym i sie z nim nie cyntolę;)Jestem bardziej stanowcza, na mniej mu pozwalam. Staram sie jak mogę choc czasem serce mnie boli strasznie...Jestem bardzo wrazliwa i jak cos złego dzieje sie mojemu psiakowi to normalnie mogłabym zabić-mam taki instynkt "psiej mamy" i poszłabym z moim Kędziorem w ogień:loveu:Popełniam wiele błedów a najlepiej widze to jak przychodzi do nas ten kolega z Goldenem-ten psiak chodzi jak zegarek...Zna milion komend, wszystkie wykonuje w mig-jest szalenie karny i słucha się jak nic...Normalnie patrze na tego psa i nie wierzę, że tak mozna wyszkolic psa-samemu!!!Bez szkoleń!!Ale jak on wział psa to nie miał kobiety:razz:więc zapewne psiak nie miał wyjścia jak byc posłusznym bo obok niego nie było mamy:evil_lol:tylko twardy ojciec. Przyniosło to zaskakujace efekty:) Ja kupiłam psu smycz Flexi-8 metrów-tasma-automat-do 50kg (poprawka na temperament psa) i jestem bardzo zadowolona:) Wczesniej miał 2,5m-regulowaną, parcianą. Flexi jest doskonała-polecam. Nie nadaje sie na szkolenie ale tak na codzień, na spacerkach jest super~!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted November 6, 2006 Share Posted November 6, 2006 Flexi chyba będziemy musieli Fuksiowi sprawić. A z tą konsekwencją, to wstyd się przyznać - ale u nas to Krzyś szybciej łobuzowi wybacza jego wszystkie przewinienia i chce go tulić i głaskać (ja też chcę bo on jak jest niegrzeczny to robi zamiast przeprosin najbardziej rozbrajające pozy i miny - ale przynajmniej staram się być "twarda", choć przeważnie też słabo mi wychodzi...). Chyba jakaś chaotyczna ta wypowiedź, ale cóż pora późna :) mam nadzieję, że da się coś z tego mojego wieczornego bełkotu zrozumieć :oops: A Fuksik chyba się wczoraj porządnie strachu najadł przywiązany pod tym płotem w oczekiwaniu na nas, bo dalej jakiś mocno przygaszony jest i tylko chce się tulić i tulić :loveu: Albo śpi sobie cichutko, ale wcale nie broi ani nie podgryza nas ani otaczających go rzeczy, co zwykle uwielbia robić. Mam tylko nadzieję, że łobuz nie jest chory. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted November 6, 2006 Share Posted November 6, 2006 a swoją drogą, Elu, gdyby nie te wynudzone, oklepane adresówki, które wszyscy traktują jako zło konieczne - lepiej nie myśleć, co by było... historyjka powinna być wytłuszczona i podklejona pod tytułem: co-pies-powinien-mieć-zawsze-na-sobie-i-dlaczego Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ela_and_Krzys Posted November 6, 2006 Share Posted November 6, 2006 my się już swojej lekcji o adresówkach nauczyliśmy, jak w zeszłym roku Bim nam powędrował na wycieczkę po Krakowie - stareńki i głuchy jak pień gdyby miał adresówkę znalazł by się tego samego dnia ... a ponieważ nie miał, dopiero jak okleiliśmy pół Krakowa i daliśmy ogłoszenia do Radia Kraków znalazł się, ale kilka nocy przepłakałam... Teraz już bez adresówki ani rusz! Gorzej tylko, że Fuks je niszczy w zatrważającym tempie. Na szczęście ta grawerowana jakoś mu się trzyma :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.