Jump to content
Dogomania

W Chinach w końcu zakazali jedzenia psów


milof

Recommended Posts

[quote name='ssylwia']
dla mnie osobiście osoby niejedzące mięsa powinny zrezygnować z posiadnaia psa- dlaczego? dlatego że przecież żeby wyżywić psiaka musi zginąć inne zwierze. Musi dojść do uboju, który niekiedy jest w okropnych warunkach- ale nad tym się już nikt nie zastanawia. źli sa tylko ci ludzie którzy jedza mięso :D ja nie jem (ale mój pies je) jest wszystko w porządku. To jest dopiero hipokryzja.[/QUOTE]

Tu sie mylisz, bo sporo ludzi sie nad tym zastanawia. Nigdzie zreszta nie napisalam, ze to jest w porzadku. Widzisz gdyby to ode mnie zalezalo, to nikt by nie rozmnazal psow. Mojej suce uratowalam zycie, znalazlam ja doslownie na ulicy; zdaje sobie sprawe z tego, ze zeby ja wykarmic gina inne zwierzeta i wcale nie jest to cos nad czym przechodze do porzadku dziennego, ale ona jest niestety miesozerca i musi jesc mieso , ja nie musze.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 80
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[QUOTE]Tak, na tym wątku będzie dużo hipokryzji... Nie zabijajmy psów na mięso, ale zaraz na obiad biegniemy na szyneczkę, pulpeciki, albo wołowinkę. Prawda jest taka, że gdyby dążyć tą drogą, to Hindusi powinni nam zabronić jeść krowy, sataniści kozy[IMG]http://www.dogomania.../images/smilies/icon_wink.gif[/IMG], a i od świń, królików i kurczaków też się ktoś znajdzie. Dlaczego to zachód ma naprawiać i zbawiać cały świat, przyjmując, że kultura białego człowieka jest jedyną słuszną? Uważam, że w Azji powinno się pozwolić jeść psy. Tak, pozwolić jeść psy. Byle były zabijane w humanitarnych warunkach. To, że my psy traktujemy jak przyjaciół, nie znaczy, że jest tak na całym świecie. Innym też się pewnie nie podoba, że jemy świnie, krowy, indyki... Ale nie narzucają nam swojego zdania. A z ciekawostek: kojarzy ktoś z Was świnki wietnamskie? Skądś się wzięła ich nazwa[IMG]http://www.dogomania.../images/smilies/icon_wink.gif[/IMG] Szanujmy zwyczaje innych, jeśli chcemy, aby nasze były szanowane. Może najpierw, jeśli idzie o jedzenie mięsa, zacznijmy od siebie? Może poprawmy tutaj warunki zwierząt rzeźnych, a nie w Chinach? Kto z Was nie słyszał o "fabrykach jaj", gdzie kury przebywają w strasznych, tragicznych, urągających wszelkim zasadom warunkach? To co? Może zakażemy jedzenia jajek, bo tak kurom będzie lepiej? Jak powiedziała kiedyś mama mojej koleżanki: "Pan Bóg dał nam zwierzątka też na mięso". I uważam, że wszystko jest w porządku, o ile rzeczywiście ubój przebiega humanitarnie. Ale nie popadajmy w paranoję. [/QUOTE]

Sprawa nie jest łatwa,tego typu konflikty będą istnieć zawsze - moim zdaniem nie chodzi tu tyle o wartości kulturowe,tradycyjne czy wyznaniowe a o czystą empatię w stosunku do zwierząt - do wszystkich zwierząt.
Moim zdaniem nie należy dzielić zwierząt na " lepsze " i " gorsze " i los wszystkich powinien nam nie być obojętny - z drugiej jednak strony,to nie " Pan Bóg " dał nam zwierzęta - zwierzęta hodowlane na mięso stworzyliśmy sami,sami wyhodowaliśmy mięsne,hodowlane odpowiedniki dzikich zwierząt ( dzików,bydła i drobiu ) tylko w jednym celu,żeby dostarczały nam pożywienia i sami też skazaliśmy je na taki a nie inny los.
Zwierzęta te,niestety żyją tylko w jednym celu,żeby ludzie mieli co jeść i gdyby nie to,pewnie by ich nie było - to trudne,ale jednak z takim obrotem rzeczy można by się pogodzić,nie jesteśmy w stanie nic na to poradzić ... ale czy aby na pewno?
Problemem hodowli zwierząt na mięso jest skala tego procederu - skala i niehumanitarne traktowanie,chów i ubój zwierząt
hodowla idzie w ilość a nie w jakość,chodzi o to żeby mięso było łatwo dostępne i żeby było tanie a żeby tak było to musi być ono produkowane jak najtańszym kosztem - i to jest problem który stoi u podstawy naszego stosunku do zwierząt hodowlanych.
Niestety,ale tylko garstka ludzi jest świadoma i chce walczyć o prawa zwierząt hodowlanych - a jest tu wiele do zrobienia bo można a nawet należy walczyć o zapewnienie zwierzętom jak największej przestrzeni życiowej,hodowlanej,o jak najmniej stresującą hodowlę,oraz o szybki i o jak najbardziej humanitarny ubój ( bo tak naprawdę łatwa,szybka i humanitarna śmierć nie istnieje 0 a przede wszystkim,należy dążyć też do ograniczenia masowej hodowli zwierząt na mięso.
Tyle tylko ze te wszystkie zmiany wpłynęłyby zapewne na koszty produkcji a co za tym idzie na ceny mięsa w sklepach a tego nie chce przeważająca część naszej populacji ( ludzi w ogóle ) której zależy na tym żeby było: dużo,szybko i tanio - i to z takim podejściem należy walczyć,nawet kosztem ograniczeń naszych przywilejów ( wyższe ceny produktów mięsnych ).

Wracając do psów - jak już pisałem nie powinno się dzielić zwierząt na " lepsze " i " gorsze " ale ... z drugiej strony należy pamiętać że pies jest specyficznym gatunkiem w historii kontaktów ludzi ze zwierzętami - pies zajmuje w owych kontaktach bardzo szczególne miejsce i dla większości ludzi nie jest on gatunkiem hodowanym na mięso
oczywiście,istnieją niuanse kulturowe,religijne i obyczajowe ale nie wszystkie tradycje i obrzędy warte są dalszego kultywowania ( np.corrida w Hiszpanii ) - dla większości Europejczyków pies jest zwierzęciem najbliżej związanym z człowiekiem i opieka nad nim,dbanie o niego jest dla nas bardzo ważna,wręcz naturalna ( choć nie zawsze i nie wszędzie,wszędzie są różni ludzie,mniej lub bardziej etyczni,obdarzeni większą lub mniejsza empatią ) - dla przykładu,oto co dzieje się w Europie,pod naszym nosem i to w imię postępu i sportowego święta:
[URL]http://www.sfora.pl/Totalna-eksterminacja-psow-na-Ukrainie-WIDEO-a22471[/URL]
... lub w krajach Arabskich:
[URL]http://polskieradio.pl/wiadomosci/swiat/artykul175716.html[/URL]
[URL]http://wiadomosci.onet.pl/2196377,12,bezlitosny_odstrzal_zabito_tysiace_psow,item.html[/URL]
... gdzie pies traktowany jest jako zwierzę " nieczyste ":

[QUOTE][B]NATALIA KARASOWA: JAKIE JEST POSTRZEGANIE PSA ZGODNE Z WASZĄ WIARĄ, CZY JEST RÓŻNICA POMIEDZY WIARA ORTODOKSYJNĄ I LUDKIMI UCZUCIAMI? OBJASNIĘ: NA PRZYKŁAD RELIGJA CHRZEŚCIJAŃSKA UWAŻA, ŻE ZWIERZĄT KOCHAĆ NIE WOLNO, ALE POWINNO SIĘ IM POPKAZYWAĆ MIŁOSIERDZIE. TYM NIE MNIEJ WSZYSCY, NAWET WIERZĄCY BARDZO KOCHAJA SWOJE ZWIERZETA, PSY W SZCZEGÓLNOŚCI, ODDAJĄ IM DUSZE W PEŁNYM TEGO SŁOWA ZNACZENIU… CZY MACIE TAKĄ RÓŻNICĘ POMIĘDZY ZASADAMI WIARY A UCZUCIAMI?

ALIHON OTAHONOWICZ:[/B] Z punktu widzenia Islamu pies to zwierzę nieczyste. To polega (przejawia się) tym: pies nie jest wpuszczany do domu, pies nie powinien do domu w ogóle wchodzić. Ale więcej niczego innego w odniesieniu do psa nie zauważyłem… Co więcej, w islamie jest nawet wyjątek: nasze charty. Charty to jedyne psy, które respektujemy w krajach islamu (nawet jest zauważone to, że rozpowszechnianie się charta szło razem z rozpowszechnianiem się Islamu).
W Koranie mówi się o ludziach i psie w jaskini… i tam o psach nie ma niczego złego. Żeby psy nie były lubiane, kochane – to nie, nie mogę nic takiego powiedzieć. Pasterz kocha swoje psy, jak i ten, u którego są one na podwórzu…
Mogę dać taki przykład: byłem kiedyś w jednym z górskich kiszłaków i zobaczyłem tam naprawdę wspaniałego psa, był u przyjaciela mojego ojca. Poprosiłem gospodarza o oddanie mi psa. O sprzedaży nie mogło być mowy, ponieważ nasze rodziny się przyjaźniły, a przyjaciołom nie przyjęte jest sprzedawać… im się daruje. Na to on powiedział, że psa swojego bardzo lubi i oddać niestety nie może…
Inny przykład: u nas żył słynny pies walczący, prawdziwy wojownik z lat 80-tych i początku 90-tych. Zobaczyłem tego psa już po zakończeniu wszystkich walk w 1998 roku, był już na emeryturze, cały czas przy tym samym właścicielu. Pies był już bardzo, bardzo stary i chory, ale po dawnemu kochany, żyjący przy kochającym go właścicielu, który go nie sprzedał za żadne pieniądze. A propozycje sprzedaży psa otrzymywał wielokrotnie… Miał przy sobie psa nawet w najcięższe lata wojny, kiedy sami nie mieli co jeść… Właściciel nie oczekiwał od psa posiadania duszy, nie cenił go też tylko dla tego iż przyniósł sławę. Cenił i lubił go za charakter, za to że ani razu nie ustąpił pola w trakcie walk. [/QUOTE]... Ale - czy to że gdzie indziej jest źle oznacza że mamy patrzeć na niehumanitarne i okrutne traktowanie zwierząt bo sami nie jesteśmy bez winy? - myślę że nie
Może i dyktowanie własnych poglądów i zachowań ludziom wychowanym w innej kulturze,innej tradycji wydawać się może nie w porządku ale zawsze i wszędzie jest miejsce na edukację i na zmianę poglądów a przede wszystkim na elementarne zasady etyczne,moralne,zasady przyzwoitości - w hodowli i w uboju psów na mięso takich zasad nie ma.

Dodam jeszcze ze nie tylko spożywanie psiego mięsa jest w naszym regionie świata źle przyjmowane - podobnie jest też z koniną i znowu chodzi o to że koń jako gatunek zajmuje szczególne miejsce w hierarchii kontaktów ludzi i zwierząt - możemy dążyć do równości zwierząt ale nie przeskoczymy od razu faktu ze pies czy koń są dla wielu ludzi ważniejszymi gatunkami niż świnia czy krowa - możemy tylko pokazywać ludziom to,że i z tymi gatunkami o " mniejszym znaczeniu ' jako zwierzę do towarzystwa można nawiązać podobną więź co z psem lub z kotem - wszystko zależy od człowieka.

Jeszcze w kwestii spożywania mięsa i niechęci do jedzenia pewnych gatunków - mnie osobiście drażnią programy na Discovery: np.program kulinarny który zaczyna się od uboju zwierząt z których przyrządzane będzie danie - może i jest to materiał poznaniowy i pokazujący prawdę bez ogródek,ale ... jednak nie chodzi tu o refleksję a tylko o pewną kontrowersję - moim zdaniem,oczywiście.
Pamiętam na Discovery taki program gdzie pewna kobieta wyjechała z Anglii do innego kraju,pojechała do hodowli koni,wybrała jednego z nich,nazwała go ... a następnie sprowadziła go do Anglii jako mięso ( tam nie wolno hodować koni na ubój ) - dla mnie takie coś jest nie pojęte - ale to dla mnie.

Dalej:

[QUOTE]Wcale nie żartuje i nie mam zamiaru nikogo obrazić - ortodoksyjni wegetarianie chyba po prostu powinni darować sobie posiadanie zwierząt które powinny spożywać mięso, bo później wychodzą niefajne historie, kiedy to albo próbują oni ze zwierząt mięsożernych zrobić króliki, albo zmuszeni są postępować niezgodnie z własną ideologią - kupowac mięso dla swoich zwierząt, przyczyniac się do zabijania.[/QUOTE][QUOTE]to dla mnie osobiście osoby niejedzące mięsa powinny zrezygnować z posiadnaia psa- dlaczego? dlatego że przecież żeby wyżywić psiaka musi zginąć inne zwierze. Musi dojść do uboju, który niekiedy jest w okropnych warunkach- ale nad tym się już nikt nie zastanawia. źli sa tylko ci ludzie którzy jedza mięso [IMG]http://www.dogomania.../images/smilies/icon_biggrin.gif[/IMG] ja nie jem (ale mój pies je) jest wszystko w porządku. To jest dopiero hipokryzja.[/QUOTE]

Ja powiem tak: różnica pomiędzy naszym świadomym nie jedzeniem produktów mięsnych ( wegetarianizm ) a mięsożernością naszych psów i kotów jest taka,że my ludzie mamy [b] wybór [/b] a pies i kot jest drapieżnikiem z natury.
My możemy wybierać,czy chcemy spożywać mięso,z kąt ono pochodzi,z jakiej hodowli kupimy jaja i drób,itp. - pies nie ma takiego wyboru,ba!,nie jest zdolny do takich przemyśleń,takie sprawy go nie zajmują.
To że pies je mięso nie zwalnia człowieka z wyboru,z przemyśleń i z poszukiwań - bo mięsożerność mojego zwierzęcia nie może stanowić wymówki dla moich działań
ja uważam że bycie człowiekiem oznacza dokonywanie świadomych wyborów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']
Niestety,ale tylko garstka ludzi jest świadoma i chce walczyć o prawa zwierząt hodowlanych - a jest tu wiele do zrobienia bo można a nawet należy walczyć o zapewnienie zwierzętom jak największej przestrzeni życiowej,hodowlanej,o jak najmniej stresującą hodowlę,oraz o szybki i o jak najbardziej humanitarny ubój ( bo tak naprawdę łatwa,szybka i humanitarna śmierć nie istnieje 0 a przede wszystkim,należy dążyć też do ograniczenia masowej hodowli zwierząt na mięso.
[/QUOTE]

I taka postawa jest dla mnie tysiąc razy bardziej godna podziwu i naśladowania niż sam wegetarianizm i nieraz chamskie namawianie do tego ludzi - po czym spoczywanie na laurach i uważanie, że jak się nie je schabowych i nazywa kogoś hieną, to walczy się o prawa zwierząt...

Co do jedzenia psów w Chinach, juz zostawiając warunki chowu i uboju - ma prawo nas to szokować, ale myślę, że nie mamy prawa osądzać kogoś tylko dlatego, że wychował się w innej kulturze. W Chinach z psami jest chyba trochę tak jak u nas z królikami. Jedni trzymają je jako towarzyszy, inni jako zwykłe zwierzęta mięsne i futerkowe, i niewiele osób razi fakt zjadania króliczego mięsa - choć są oczywiście i tacy. I teraz wyobraźmy sobie, że jacyś ludzie z drugiego końca świata krzyczą, że Polaków powinno sie żywcem zakopać, bo jedzą króliki. Trochę dziwne, prawda?

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Co do jedzenia psów w Chinach, juz zostawiając warunki chowu i uboju - ma prawo nas to szokować, ale myślę, że nie mamy prawa osądzać kogoś tylko dlatego, że wychował się w innej kulturze. W Chinach z psami jest chyba trochę tak jak u nas z królikami. Jedni trzymają je jako towarzyszy, inni jako zwykłe zwierzęta mięsne i futerkowe, i niewiele osób razi fakt zjadania króliczego mięsa - choć są oczywiście i tacy. I teraz wyobraźmy sobie, że jacyś ludzie z drugiego końca świata krzyczą, że Polaków powinno sie żywcem zakopać, bo jedzą króliki. Trochę dziwne, prawda?[/QUOTE]

Tyle tylko że jak już pisałem pies jako gatunek ma szczególne miejsce w kulturze oraz w hierarchii społecznej człowieka - nie Europejczyków,Polaków,Niemców czy Chińczyków - ludzi ogólnie - podobnie jak koń.
Można ubolewać nad tym że pies takowy takowy status posiada a królik nie ale to można zmienić tylko poprzez edukację i walkę ze stereotypami - zresztą nawet kultury obeznane z hodowlą np.królików na mięso nie akceptują wszystkiego - przykład:

[URL]http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Szwecja-w-szoku-tysiace-krolikow-trafiaja...-na-opal,wid,11587080,wiadomosc.html?ticaid=1a964[/URL]

Popatrz jeszcze na przykład hodowli zwierząt futerkowych,która to jest zakazywana w wielu krajach a ma się,niestety jeszcze dobrze w naszym kraju - każde podejście można zmienić,potrzeba jednak pracy,wysiłku i czasu.

W kwestii Chińczyków - moim skromnym zdaniem,tradycja,kultura czy nawet bieda nie tłumaczą okrucieństwa i braku empatii i podstawy wrażliwości cechujących ponoć nasz gatunek.

Link to comment
Share on other sites

Przykro mi [B]Martens[/B], że wegetarianie w Twoim odczuciu, to jedynie zwichrowani ideowcy, którzy pastwią się psychicznie nad mięsożercami i nie jedzą mięsa dla samej idei jego niejedzenia oraz po to, by się wyróżnić lub jak napisałaś, zadrzeć nosa.
Wiem, że wielu jest takich i mnie to się także nie podoba, bo to jakaś totalna pomyłka, niezrozumienie kwestii i moda. W ogóle uważam, że uogólnianie i nazywanie każdego człowieka niemięsożernego wegetarianinem jest pomyłką.

Moje psy mięso jedzą, ja nie jestem drapieżnikiem i mięsa nie jem. Nikt nie miał na to wpływu, żadni ludzie ani ideologia. Takie mam kryterium moralności.
Dla mojego apetytu i upodobań kulinarnych nic nie ginie i nie będzie cierpieć.
Mam poczucie winy, że muszę nabywać mięso dla psów i najchętniej pozyskiwanie pożywienia pozostawiłabym im i ich instynktowi, ale to niemożliwe.

Osoby gustujące w mięsie właściwie zawsze czują się zaatakowane i obrażane, gdy ktoś śmie powiedzieć o tym, co się musi stać, by to mięso pozyskać (bo przecież łatwiej jest nie wiedzieć). Dla mnie taka reakcja to jednak mimo wszystko podświadomy przejaw wyrzutów sumienia.
A wracając do ataków i obrażania. Jak się mają czuć osoby sprzeciwiające się traktowaniu zwierząt jak surowca, gdy ktoś przy nich zachwala dania mięsne, nawija ze śmiechem o bestialskich szczegółach świniobicia w rodzinnym domu, chwali się, że tatuś ma rzeźnię i co tam się wyczynia, informuje z dumą, że celowo potrącił sarnę, by ją dobić i zabrać do domu w celach konsumpcyjnych? Codziennie słyszę coś, co mnie i mnie podobnych poraża. Warto może się zastanowić, kto bardziej jest atakowany przez otoczenie mięsożercy czy niemięsożercy.

Ty czujesz się zaatakowana, bo lubisz psy i mięso. A pierwotnie mowa przecież była o osobach, które ukatrupiłyby Chińczyków za zjadanie psów, ale uważają, że zjadanie innych gatunków zwierząt w pozostałych krajach jest w porządku. To jest hipokryzja. Zaprzeczysz?

Link to comment
Share on other sites

Uwielbiam jesc mieso, a go nie jem , nie moge przelknac ,nie umie sie rozkoszowac czyims cierpieniem.Mam swiadomosc co to zwierze przeszlo w hodowli i w rzezni :-(
Widze w kazdym kawalku miesa blagalne jego oczy :-(
Jezeli kogos to nie rusza i potrafi jedzac mieso palce lizac :lol: to moze sie nad tym zastanowi , nie w jaki sposob do nas na talerz trafilo mieso , ale co my tak naprawde jemy :p
[URL]http://znakiczasu.pl/szlachetne-zdrowie/145-czy-wiesz-co-jesz-mieso-ktore-truje[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']
Ja powiem tak: różnica pomiędzy naszym świadomym nie jedzeniem produktów mięsnych ( wegetarianizm ) a mięsożernością naszych psów i kotów jest taka,że my ludzie mamy [b] wybór [/b] a pies i kot jest drapieżnikiem z natury.
My możemy wybierać,czy chcemy spożywać mięso,z kąt ono pochodzi,z jakiej hodowli kupimy jaja i drób,itp. - pies nie ma takiego wyboru,ba!,nie jest zdolny do takich przemyśleń,takie sprawy go nie zajmują.
To że pies je mięso nie zwalnia człowieka z wyboru,z przemyśleń i z poszukiwań - bo mięsożerność mojego zwierzęcia nie może stanowić wymówki dla moich działań
ja uważam że bycie człowiekiem oznacza dokonywanie świadomych wyborów.[/QUOTE]
Lepiej tego ujac nie mozna bylo !
Nie jest z tym mi najlepiej ale nie widze wyjscia.

[SIZE=2][COLOR=darkred]..."Człowiek jest królem zwierząt tylko dlatego, że jego brutalność przewyższa brutalność zwierzęcą.
Żyjemy dzięki śmierci innych, jesteśmy chodzącymi grobami". [/COLOR]Leonardo da Vinci[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saite']Przykro mi [B]Martens[/B], że wegetarianie w Twoim odczuciu, to jedynie zwichrowani ideowcy, którzy pastwią się psychicznie nad mięsożercami i nie jedzą mięsa dla samej idei jego niejedzenia oraz po to, by się wyróżnić lub jak napisałaś, zadrzeć nosa.
Wiem, że wielu jest takich i mnie to się także nie podoba, bo to jakaś totalna pomyłka, niezrozumienie kwestii i moda. W ogóle uważam, że uogólnianie i nazywanie każdego człowieka niemięsożernego wegetarianinem jest pomyłką.[/QUOTE]

Ja nie twierdzę, że ze wszystkimi jest coś nie tak - wśród moich bliskich znajomych w realu jest troje wegetarian i o dwojgu nawet tego nie wiedziałam; dowiedziałam się przez przypadek, bo nie napastują mnie w żaden sposób, nie są nachalni, a o wegetarianizmie opowiadają mi chętnie - kiedy zapytam. Nie narzucają się z niczym i szanują innych ludzi mimo wszystko.
Tylko, że te kilka osób ginie w powodzi ludzi, których spotkałam w necie lub poznałam przypadkowo - których złośliwość, chamstwo i fanatyzm nie umywały się praktycznie do jakichkolwiek przejawów nietolerowania wegetarian, których byłam świadkiem.
Niestety nie twierdzę, że nie jestem uprzedzona, bo w tej chwili poznając wegetarianina mam dość podejrzliwe odczucia, dopóki nie przekonam się, że to normalny człowiek, a nie któryś z nachalnych fanatyków.

[quote name='Saite']Osoby gustujące w mięsie właściwie zawsze czują się zaatakowane i obrażane, gdy ktoś śmie powiedzieć o tym, co się musi stać, by to mięso pozyskać (bo przecież łatwiej jest nie wiedzieć). Dla mnie taka reakcja to jednak mimo wszystko podświadomy przejaw wyrzutów sumienia.[/QUOTE]

Ja mam wyrzuty sumienia z tytułu tego, skąd jest mieso, które jem ja i moje psy przede wszytskim, ale nie stać mnie na to, żeby żywić je mięsem pochodzącym wyłącznie z gospodarstw ekologicznych. Gdybym miała możliwość, sama hodowałabym zwierzęta dla moich psów i nie przeraża mnie sam fakt zabicia ich i zjedzenia przez moje psy czy okazjonalnie mnie - dla mnie ważne jest w jakich warunkach te zwierzęta żyją przed konsumpcją i jak były traktowane, czy je szanowano jako dobrodziejstwo, dzięki czemu można mieć pełny brzuszek, a nie traktowano jak szmaty, przedmioty.

[quote name='Saite']A wracając do ataków i obrażania. Jak się mają czuć osoby sprzeciwiające się traktowaniu zwierząt jak surowca, gdy ktoś przy nich zachwala dania mięsne, nawija ze śmiechem o bestialskich szczegółach świniobicia w rodzinnym domu, chwali się, że tatuś ma rzeźnię i co tam się wyczynia, informuje z dumą, że celowo potrącił sarnę, by ją dobić i zabrać do domu w celach konsumpcyjnych? Codziennie słyszę coś, co mnie i mnie podobnych poraża. Warto może się zastanowić, kto bardziej jest atakowany przez otoczenie mięsożercy czy niemięsożercy.[/QUOTE]

Mięsożercy stwierdzą, że oni; wegetarianie, że oni - dość oczywiste ;) bo każdy zwraca bardziej uwagę na co innego i ma doświadzcenia z innej strony.
Ja osobiście wegetarian szanuję; ba, podziwiam sam fakt ograniczania swojej diety, szczególnie do stopnia weganizmu czy frutarianizmu o ile idzie z tym w parze jakiś poziom rozwoju duchowego, a nie infatylne "nie jem mięsa, zwierzątka przeze mnie nie cierpią" plus robienie okropnego PR dla wegetarianizmu - taka postawa to więcej szkody niż pożytku, moim zdaniem.

[quote name='Saite']Ty czujesz się zaatakowana, bo lubisz psy i mięso. A pierwotnie mowa przecież była o osobach, które ukatrupiłyby Chińczyków za zjadanie psów, ale uważają, że zjadanie innych gatunków zwierząt w pozostałych krajach jest w porządku. To jest hipokryzja. Zaprzeczysz?[/QUOTE]

Tak, to jest również hipokryzja, sama chyba coś o tym napisałam.

A wracając do tematu mam niestety wrażenie, że za taką a nie inną decyzją w Chinach stoi raczej chęć upodobnienia się do Zachodu, akceptacji przez niego w znacznie większym stopniu niż jakiś nagły rozwój humanitaryzmu czy przyjacielskich uczuć do psów...

Link to comment
Share on other sites

[B]Martens[/B], odnośnie jeszcze tego, która grupa jest bardziej "zaszczuta".
Zwróć uwagę na to, że świat, otoczenie epatują brutalnością do zwierząt, wyzyskiem, brakiem szacunku dla nich i troski, zatem to nie kwestia postrzegania z własnej perspektywy, a policzalne fakty. Po prostu to, co zdarza się incydentalnie (słowny "atak" niemięsożercy na mięsożercę) wyróżnia się pośród oceanu stwierdzeń, opinii i zachowań promujących zabijanie zwierząt i traktowanie ich jak "coś" jedynie do zjedzenia.
Ludzie, którzy nic sobie nie robią z cierpienia zwierząt hodowlanych, nic sobie nie robią również z tych, którzy tego nie akceptują, nie obchodzi ich to, że kogoś okrutne w swej wymowie zachowania, teksty urażają, bo w końcu ci co mięsa nie jedzą, to dziwacy, oszołomy, którzy chcą odwrócić porządek świata i pożywieniu nadać status organizmu żywego, odczuwającego emocje i ból. Niech więc wysłuchują, oglądają, a co!
Nawet media w przeróżnych formach ukazują zwierzę, jak rzecz. Ostatnio w jakimś programie odchodziło publiczne ośmieszanie ludzi nie jedzących mięsa. Jakim prawem?
O tym, że można sobie w tv pooglądać rzeźnie "z zawartością" nie wspomnę i widok taki często atakuje znienacka.
Jakoś nigdy w tv nie udało mi się słyszeć agresywnych wegetariańskich ideologii czy szydzenia z tych, co się mięsem rozkoszują.
Zdecydowanie masz większe szanse usłyszeć krwiste opowieści, jak to pani Ziuta nie mogła dać "se" rady z zarżnięciem barana niż zostać zaatakowanym przez wegetarianina.

Link to comment
Share on other sites

To ciekawe, bo moje doświadzcenia mówią zupełnie coś innego - opowieści o zarzynaniu świni czy inne krwawe historyjki słyszałam może kilka-kilkanaście razy - z niemiłymi wegetarianami spotykałam się dziesiatki razy, aż w końcu zaczęłam ich unikać i mimo pewnego zainteresowania tematyką zrezygnowałam z jej zgłebiania, bo dla większości wegetarian nie do zniesienia był fakt, że interesuję się tematem, ale sama jem mięso i nie planuję w najbliższej przyszłości tego zmieniać - co skutkowało w najlepszym wypadku niemiłymi komentarzami.
Inna sprawa, że moje doświadczenia są pewnie subiektywne, bo staram się nie obracać wśród ludzi, którzy zwierząt nie szanują w ogóle, stad może po prostu mało widziałam tego chamstwa i nietolerancji wobec wegetarian.

Link to comment
Share on other sites

Czy ktoś kiedyś próbował obliczyć, czy planeta udźwignęłaby globalny wegetarianizm? No bo to oznacza produkcję roślin na mega skalę i dostarczanie ich w miejsca, w których hodowla zwierząt jest łatwiejsza niż uprawa roślin.
No i jeśli wegetarianizm, to bez jajek i mleka. Produkcja mleka i jajek wymaga hodowania zwierząt - a pi razy oko - połowa z nich to samce, które ani mleka, ani jajek nie dadzą - jedynie mięso.

Argumenty, że pies nie ma wyboru i musi jeść mięso mnie nie przekonują. Jeśli ideowy wegetarianizm, to należy postulować maksymalne ograniczenie liczby psów i kotów, a może nawet ich stopniową eksterminację. Z nielicznymi wyjątkami to zwierzęta, które niczemu nie służą, oprócz dostarczania człowiekowi przyjemności. Trzymanie kilku psów w kontekście ideowego wegetarianizmu to czysty hedonizm.

Link to comment
Share on other sites

Zapewne ktoś prowadził wyliczenia dotyczącego efektów globalnego wegetarianizmu. Podobnie jak już dawno wyliczono, jak nieekonomiczny i w konsekwencji niebezpieczny jest masowy chów zwierząt hodowlanych i powszechne odżywianie się mięsem. Proporcje rozkładają się tak, że na wyprodukowanie 1 tony mięsa trzeba zużyć 200 ton paszy. Zamiast tej paszy (gdyby nie przemysł mięsny) można by uzyskać pełnowartościowe pożywienie roślinne dla ludzi, w podobnej proporcji, jeśli chodzi o wydajność. Ma to ogromne znaczenie szczególnie w kontekście problemu głodu na świecie. Pod uprawę pasz wykorzystuje się w bardzo dużej mierze gleby dobrych klas, ale także gleby mniej urodzajne czy jałowe, które jednak trzeba użyźniać, co pociąga za sobą zwiększone nakłady energii, nawozów chemicznych i przede wszystkim wody. Taki kierunek prowadzi do degeneracji gleb i zachwiania struktury upraw, a w konsekwencji do załamania równowagi ekologicznej.
Zastanawia mnie więc, czy może być gorzej? Czy wykorzystywanie obecnie marnowanych na ogromną skalę zasobów roślinnych i wdrożenie gospodarki zrównoważonej może być groźniejsze od działań nakierowanych na zabezpieczenie nieomal każdemu odpowiedniej (czyli nieograniczonej) ilości pożywienia mięsnego?
I żeby było jasne, nie mam zamiaru nikogo przekonywać ani dyskutować. Dostęp do informacji ma każdy i może z niego skorzystać.
A w kontekście naszej rozmowy, uważam, że ilość psów i kotów powinna być kontrolowana i ograniczana. Wszystkim wyszłoby to na dobre, a w szczególności tym zwierzętom.

[B]Martens[/B], Ty tak naprawdę mogłaś spodziewać się różnych reakcji ze strony wegetarian, bo mając swoje przekonania w tym środowisku na własne życzenie się znalazłaś (tak zrozumiałam), chyba nikt nie biegał za Tobą po mięsnym i Cię nie atakował w taki czy inny sposób, a ja w poprzednim poście miałam na myśli to, co dzieje się i spotyka mnie bez mojej zgody i wyboru oraz bez jakichkolwiek prób wchodzenia w interakcję z ludźmi o pro mięsnych poglądach.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Jeśli ideowy wegetarianizm, to należy postulować maksymalne ograniczenie liczby psów i kotów, a może nawet ich stopniową eksterminację. Z nielicznymi wyjątkami to zwierzęta, które niczemu nie służą, oprócz dostarczania człowiekowi przyjemności. Trzymanie kilku psów w kontekście ideowego wegetarianizmu to czysty hedonizm. [/QUOTE]Masz psa lub kota?
po co,skoro uważasz że pies to zwierzę które nie służy niczemu poza dostarczaniem przyjemności człowiekowi?
czy posiadanie przez Ciebie psa tylko dla własnej przyjemności nie jest objawem hipokryzji? ;)

[QUOTE]uważam, że ilość psów i kotów powinna być kontrolowana i ograniczana. Wszystkim wyszłoby to na dobre, a w szczególności tym zwierzętom.[/QUOTE]Kontrolowana,tak - poprzez sterylizację i kastrację psów bezpańskich,bezdomnych i wiejskich
ale ograniczana - poprzez trucie,strzelanie i eksterminację - stanowczo [B]NIE[/B]
musimy się nauczyć dbać o nasze zwierzęta a nie sprowadzać na ziemię kolejne które nie znajdą opieki - ograniczanie ilości zwierząt domowych powinno się ograniczyć do kontroli ich rozrodu,nie do bezmyślnych mordów,jak w Iraku czy na Ukrainie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Masz psa lub kota?
po co,skoro uważasz że pies to zwierzę które nie służy niczemu poza dostarczaniem przyjemności człowiekowi?
czy posiadanie przez Ciebie psa tylko dla własnej przyjemności nie jest objawem hipokryzji? ;)
[/QUOTE]
No mam psa :) Dla przyjemności przebywania w jego towarzystwie :) Ale ja nie jestem wegetarianką. Gotuję dla całej rodziny - kupując kurczaka mam ze dwa obiady z okładem i korpus ze skrzydłami, szyją, kuprem dla psa. Bez psa musiałabym ten korpus wyrzucić albo kupić filety odkrojone od korpusu, który kupi jakiś wegetarianin dla swojego psa ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witam

Jakiś czas temu okazało się, że jeden z moich psów ma chorą wątrobę. Musiał przejść na dietę, więc wspólnie z weterynarzem wybraliśmy odpowiednią karmę. Właśnie z okazji szukania produktów zawierających tłuszcze roślinne (wskazane przy chorej wątrobie) odkryłam też [U]wegetariańskie pożywienie dla psów[/U]. Słyszał ktoś z Państwa o karmie "Ami"? (znalazłam ją na greenplanet.pl)

co do rozterek związanych z wegetarianizmem, ochroną praw zwierząt (wszystkie czują tak samo), eksploatacją gatunków tylko dlatego, że są słabsze i bezradne wobec nas - serdecznie polecam książkę [U]Petera Singera [I]Wyzwolenie[/I] [I]zwierząt[/I][/U]. Autor nie gra w słowne przepychanki, wyraża się jasno i używa logicznych argumentów, którym nie da się zaprzeczyć w żaden sposób.

pozdrawiam
K.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Dla mnie nie da się zaprzeczyć, że pomijając przypadki psów chorych zmuszonych do specjalnej diety, robienie z psa wegetarianina jest zdecydowanie sprzeczne z ideą szacunku do zwierząt i natury.[/QUOTE]

Hej Matens
Karmę [I]Ami [/I]znalazłam przy okazji szukania innej, dla "wątrobowca". Nie podawałam jej, ale czytałam opinie użytkowników (wychodzi na to, że psom smakuje). Poczytam jeszcze i zobaczę. Dawniej 'robienie' z ludzi wegetarian było "zdecydowanie sprzeczne" z wieloma ideami. Pies nie jest dzikim zwierzęciem, które zmuszone jest do polowania, ma swojego opiekuna, którego obowiązkiem jest podawanie mu pełnowartościowego pożywienia i jeśli ta [I]Ami [/I]jest pełnowartościowa, to nie widzę najmniejszego problemu z karmieniem zwierzaka. Ważne, żeby pies był zdrowy, a jeśli to możliwe przy bezmięsnej diecie, to jak najbardziej jestem za!
pozdr

Link to comment
Share on other sites

Tak może myśleć tylko osoba, która nie zna różnic w fizjologii układu pokarmowego i metabolizmu psa i człowieka ;) a sprzedać można wszystko; jak są ludzie chcący robić z psa wegetarianina to cóż, producenci wychodzą naprzeciw, ale nadal brak jest badań, które udowodniłyby na odpowiednio dużej grupie psów na przestrzeni kilkunastu lat, że karma wege dla psa nie jest gorszym pokarmem niż świeże produkty pochodzenia zwierzęcego. I dopóki nie ma takowych, lepiej nie poprawiać matki natury.
Pies jest padlinożercą i silny osobnik może jako tako przeżyć i na trocinach, ale jego organizm nie jest przystosowany do funkcjonowania na diecie wegetariańskiej, co wyjdzie dopiero z czasem...
Jeśli ktoś nie może znieść tego, że jego zwierzak je mięso, może powinien mieć po prostu królika; wszyscy będą szczęsliwi, bo królik jest wege z natury i u wegetarianina będzie miał jak pączek w maśle :)
Dodam, że jak najbardziej popieram wegetarianizm u ludzi, o ile jest świadomy i nie wiąże się z ekoterroryzmem - ale nie popieram robienia ze zwierząt domowych drapieżników wegetarian, bo jest to moim zdaniem zmuszanie zwierzęcia do nienaturalnej dla niego diety w myśl naszego widzimisię niestety, bo psu ideologia wegetariańska jest obca, a jest skazany na to, co mu damy - i jeśli z czasem zrujnujemy mu zdrowie takimi eksperymentami, to cóż...

Są psy uczulone na białko pochodzenia zwierzęcego, ale to są jednostkowe przypadki i to głownie dla nich przeznaczone powinny być takie karmy - bo innej alternatywy dla tych psów nie ma. Podobnie jeśli pies cierpi na schorzenie powodujące, że białko zwierzęce szkodzi.

Zresztą, na forum była już niejedna naprawdę duża dyskusja na ten temat, m. in. w dziale 'żywienie', więc chyba nie ma sensu przerabiac tego wszystkiego jeszcze w wątku o jedzeniu psów w Chinach ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Co do tej diety wege - to jest prywatny wybór każdej jednostki. Mnie na przykład non stop terroryzują rodzice mojego faceta (on tez w kółko obrywa), bo oni ze względu na swoją wiarę (adwentyści) miesa nie jedzą, alkoholu nie piją. Ja zaś i owszem, lubię mięso, lubie alkohol. Jednak nawet gdybym nie jadła mięsa, psy bym nim karmiła (znaczy mięsem, nie alkoholem, żeby nie było :P ). Ci adwentyści, jak zreszta inni zaprzyjaźnieni wege, karmia swoje psy i koty mięsem, część bez oporów stosuje BARF i zyją. Należy mieć świadomosć, że te zwierzęta są drapieznikami, samo uzębienie juz to mówi, chęć polowania i tak dalej.
Osobiście nie kumam idei hodowania "szczęśliwych świń", głaskania, nazywania, uczłowieczania, a potem czapa... To też nie jest fajne. W sumie dla mnie najlepszą, ale też najdroższą opcją by było hodowanie półdzikich stad tak, jak się hoduje na przykład jeleniowate na Syberii czy w Skandynawii. Po wiosenno - letnim wypasie jakaś ich ilośc jest zabijana, a wszystkie elementy są zuzywane. Tak spokojnie mozna by hodowac bydło i trzodę, ale wiadomo - to wymaga terenów, więcej zachodu z zabijaniem, zwozem w jedno miejsce i tak dalej. Hodowla nie była by tak liczna, ceny by poszły w górę, więcej niezdecydowanych by przeszło na wege, ale kasa rządzi światem, więc wiele istot cierpi. Sama bym była w stanie przejść na wege, gdybym umiała znaleźć coś, co zastąpi mi mięso, gdyby w mojej okolicy były sklepy z dobrą żywnością wege, gdyby był większy wybó warzyw, niż marchewka, kalafior, kapusta (a że nie wolno mi jeśc kapustnych i strączkowych, cebulowatych, surowych warzyw), to troszkę zonk dla mnie...

Link to comment
Share on other sites

ludzie=gówno ..... tu nie chodzi o to czy te zwierzęta są zabijane dla mięsa tu chodzi o sam fakt bestialskiego znęcania się nad nimi. Ludzi których tracono i torturowano w obozach zagłady jest nam szkoda a co w takim razie mają powiedzieć zwierzęta które w równie okrutny sposób kończą swój żywot !!!!. Śmiało i z pełną odpowiedzialnością porównam Chińczyków Koreańczyków Polaków i wiele innych nacji do Gebelsowskiej propagandy o eksterminacji Żydów.

[B]ZWIERZE CZUJE TEN SAM BÓL CO I MY [/B]-- WSADŹ JEDNE Z DRUGIM ŁAPĘ DO WRZĄTKU ZOBACZYMY JAKI BĘDZIE EFEKT.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mohamedddd']Zabić gnoi to mało. Znęcał bym się nad ich bachorami w ten sam sposób!!!
Szkoda że człowiek w takich sytuacjach jest bezsilny i nie może nic z tym zrobić.

Ciekawe jak wygląda chińczyk obdarty ze skóry ?? :angryy:[/QUOTE]
Ciekawe, że niektórzy wege agitując twierdzą, iż wykluczenie mięsa z diety zmniejsza poziom agresji u ludzi... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[B][URL="http://www.dogomania.../members/87795-filodendron"][B]filodendron [/B][/URL][/B]
[LIST]
[*] [IMG]http://www.dogomania.../images/site_icons/profile.png[/IMG] [URL="http://www.dogomania.../members/87795-filodendron"] Odwiedź profil [/URL]
[*] [IMG]http://www.dogomania.../images/site_icons/forum.png[/IMG] [URL="http://www.dogomania.../search.php?do=finduser&userid=87795&contenttype=vBForum_Post&showposts=1"] Zobacz posty [/URL]
[*] [IMG]http://www.dogomania.../images/site_icons/message.png[/IMG] [URL="http://www.dogomania.../private.php?do=newpm&u=87795"] Prywatna wiadomość [/URL]
[*] [IMG]http://www.dogomania.../images/site_icons/blog.png[/IMG] [URL="http://www.dogomania.../blog.php?u=87795"] Odwiedź blog [/URL]
[*] [IMG]http://www.dogomania.../images/site_icons/article.png[/IMG] [URL="http://www.dogomania.../list.php/author/87795-filodendron"] Zobacz artykuły [/URL]
[*] [IMG]http://www.dogomania.../images/site_icons/add.png[/IMG] [URL="http://www.dogomania.../profile.php?do=addlist&userlist=buddy&u=87795"] Add as Contact [/URL]
[*] [IMG]http://www.dogomania.../images/site_icons/email.png[/IMG] [URL="http://www.dogomania.../sendmessage.php?do=mailmember&u=87795"] Send Email [/URL]
[/LIST]

[B][IMG]http://www.dogomania.../images/statusicon/user-online.png[/IMG]pierdoły opowiadasz pokaż mi gdzie i kiedy ktoś coś takiego napisał a tym bardziej powiedział ???

[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mohamedddd'] pierdoły opowiadasz pokaż mi gdzie i kiedy ktoś coś takiego napisał a tym bardziej powiedział ???[/QUOTE]
Opiekunka mojego dziecka (wege od 10 lat) zwykła była tak mawiać prowadząc dla mnie agitatorskie pogadanki, ale właśnie widzę, że to nieprawda. Możliwe, że jest dokładnie odwrotnie :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...