Jump to content
Dogomania

Ares - czarny shar pei - odnalazł "swoich" ludzi jest w ds!


jaanna019

Recommended Posts

  • Replies 730
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Napisałam już PW do [URL="http://www.dogomania.pl/members/81318-wlodek1703"][B][COLOR=blue][FONT=&quot]wlodek1703[/FONT][/COLOR][/B][/URL] i wysłałam poniższy link:
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/195030-%C5%9Al%C4%85sk-N%C4%99dzna-szopa-za-dom...Pilnie-potrzebne-tymczasy-dla-4-szczeniak%C3%B3w[/URL]
Bardzo się cieszę, że zaproponował współpracę, :loveu: bo bardzo wiele psich nieszczęść na dogo, a osób chętnych do pomocy, by to wszystko połapać nadal za mało.


Włodku, prześlę Ci jeszcze kilka wątków, tylko daj mi chwilę na zastanowienie się, które psy wymagają najpilniejszej pomocy. Jaką pomoc możesz zaoferować: zrobienie ogłoszeń, banerków, finansową, wizyty przed i poadopcyjne, robienie zdjęć, transport, fanty na bazarek? A może coś czego nie wymieniłam. Ważne jest też podnoszenie wątków – jeśli inaczej pomóc nie możesz.
Witamy Cię serdecznie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alexandra29']Jeśli Franca się zgodzi to sama to skopiuje i wstawie na forum. Może da im to do myślenia bo jak do tej pory nic do nich nie dociera:-( , a szkoda :-([/QUOTE]
Możesz kopiować ;)

Nie ma się co kłócić. Po prostu dogomaniacy z wieloletnim stażem mają inne podejście do tematu niż osoby nie działające w adopcjach zbyt długo. Nie oznacza to, że któreś zdanie jest lepsze lub gorsze. Po prostu wiele psich tragedii nauczyło nas wielu rzeczy... Bo gdyby człowiek od początku by był taki nieufny (jak teraz), wiele psów żyłoby do dziś.... (najgłośniejszy przykład goldena OZZY)..... <- każdemu naskakującemu na nas i na te nasze wizyty przed i po adopcyjne przed obrażeniem nas (i naszych zasad) zalecam koniecznie odszukanie tego tragicznego wątku i przeczytanie go. Wtedy wiele osób zrozumie że my nie przesadzamy a dbamy by znów taka tragedia się nie powtórzyła na Dogo.... :shake::shake::shake:


A jeżeli chodzi o to drugie forum. W sumie nie kumam o co biega bo tam się nie udzielam ale widzę jakiś podział na klasy społeczne? :evil_lol: Bufony i Kulffony?

Gdyby te negatywne emocje zamieniło się w energię to z kilka schronisk można by ogrzać. ;) Więc lepiej szukać nowych domków niż się Bufonować czy takie tam.

Poza tym to wątek Aresa i chciałabym by właścicielka czasem coś napisała. Nie z przymusu a z dobrej woli. ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Wydarzenie było wielkie, bo był to nasz ślub, ale niestety teraz to mało ważne, bo mamy z Aresem ogromny problem. Od jakiegoś czasu zacząl sie rzucać na dzieci na dworze, ale myśleliśmy, że sie boi obcych, a dzieci to już najbardziej jako istot nieprzewidywalnych i głośnych, ale okazało się, że podłoże jest zupełnie inne. Wczoraj Ares pogryzł synka mojej siostry, z którym się znał wcześniej i bawił, jadł mu z ręki itd. Nie poznalam swojego psa! wpadł w taki szał, że nie wiedziałam, co się dzieje i to zupełnie bez powodu. Chłopiec stał za psem spokojnie i bez ruchu i nagle Aresowi jakby się coś przypomniało i po prostu zaatakował. Odnoszę wrażenie, że wcześniej dzieci musiały mu zrobić krzywdę i Ares ma to zakodowane w pamięci i obawiam się, że nie będzie dało się tego wyplenić, bo agresja była zupełnie bezpodstawna i nieprzewidywalna. I gdyby chodziło nie o nasze dzieci, dałoby radę nie dpuszczać psa do kontaktów z maluchami, ale w czerwcu lub lipcu przyjdzie na świat nasze własne maleństwo i obawiam się, że Ares zrobi mu krzywdę. Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Dla innych, dorosłych osób pies jest uosobieniem łagodności, łasi się, zaczepia, podczas wesela nawet został sam z ciocią, wujkiem i ich dorosłym synem po tym jak ich widział 5 minut pierwszy raz w życiu i nie było żadnego problemu. Ale dzieci to osobna historia. Dodam, że mój siostrzeniec ma już 7 lat i nigdy Aresowi nie zrobił krzywdy! Pies ugryzł pod moim i męża okiem,nigdy nie zostawialiśmy go samego z dzieckiem. Jestem załamana i nie wiem, co robić. Maczekx bardzo proszę o kontakt, bo po awarii telefonu straciłam Pani numer.
PS Liczę się z kolejnymi atakami na siebie, ale w tej chwili pies jest dla mnie ważniejszy, wiec piszcie o mnie co chcecie, byle ktoś nam pomogl rozwiązać tę sytuację.

Link to comment
Share on other sites

Żadnych ataków nie będzie tylko pomysły jak rozwiązać tą sytuację. Pies musi mieć jakieś złe skojarzenia aczkolwiek dziwi mnie to że dopiero teraz dało to o sobie znać skoro już tak długo z Wami jest. Ja radziłabym porozmawiać z bechawiorystą co może być przyczyną takiego zachowania i jakie on widzi wyjście z tej sytuacji. A teraz zapytam o jedno i proszę Cię nie gniewaj się ale muszę... Czy synek Twojej siostry nie dokuczał mu za Waszymi plecami? Może go jakoś krzywdził kiedy Wy nie widzieliście...

Link to comment
Share on other sites

Nie gniewam się:) Nie bylo takiej szansy, nie spuściłam ich z oczu na 5 minut, a chłopiec się w ogole boi psów, wiec nawet się długo przekonywał, żeby go pogłaskać. w niedzielę jesteśmy umówieni z behawiorystą, mam nadzieję, że uda się Aresa nie oddawać ponownie do schroniska, bo chyba by mi serce pękło:(

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/members/112848-clamour"] [/URL][URL="http://www.dogomania.pl/members/112848-clamour"][B]clamour[/B][/URL] – Bardzo mi przykro, że sprawy tak się potoczyły. :shake:

Jeśli pamiętasz – na początku odradzałam Wam wzięcie Aresa właśnie dlatego, że obawiałam się, jak się zachowa, gdy będziecie mieć dzieci. Ares pochodzi z domu, w którym dzieci go męczyły, a Ty planowałaś założyć rodzinę. Obawiałam się, że on może mieć uraz do dzieci... Fakt, że pisałam, abyście wszystko przemyśleli nie wynikał z tego, że miałam coś przeciwko Tobie, ale z obawy o Wasz
ą wspólną przyszłość. Jakkolwiek potoczą się losy Aresa, cieszę się, że chociaż przez ten okres czasu miał swoich ludzi i domek.
Daj znać, co powie behawiorysta. Bardzo Cię proszę o jedno: gdybyście musieli oddać Aresa – poszukajcie mu domu. Może u małżeństwa bez dzieci lub u osoby samotnej. Ares nie powinien wrócić do schroniska, bo cała Wasza praca nad nim przepadnie, a on znowu będzie zaczynał od nowa.
W razie czego, pomożemy szukać domu dla Aresa.
[FONT=&quot][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Clamour ja też nie mam zamiaru Ciebie atakować. Bo to nie Twoja wina. Jedynie mogę być wściekła na innych co tak wizyty przed adopcyjne wyśmiewali... :angryy: No ale cóż. Stało się.

Teraz najważniejsze to rozwiązać problem. Tak jak pisała [B]blueberrykiss [/B]potrzebny koniecznie behawiorysta.

Ares może zupełnie inaczej reagować na noworodka. Ale ciężko stwierdzić nie znając podłoża problemu. Inaczej może reagować na "własne" dziecko we własnym domu a inaczej na dziecko, które widzi nawet chociażby codziennie. No ale nie będę się mądrzyć przez neta. ;)

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny dobrze piszą, ja się tu nie będę mądrzyła bo nigdy nie miałam kontaktu z psiakiem agresywnym tylko do dzieci. Ale jak już dziąchy słusznie zauważył na pewno wynika to z faktu,że w poprzednim domu dzieci go męczyły. Trzymam kiucki za Was wszystkich i wierzę,ze Wam się uda. Napisz co behawiorysta powiedział i jakie po tej wizycie będą dalsze kroki. Do lipca jues sporo czasu przez ten czas można wiele wyprawować z psem

Link to comment
Share on other sites

Problem niestety tkwi w tym, że niewiadomo jak się Ares zachowa w stosunku do malucha, który będzie machał rączkami na lewo i prawo, krzyczał i płakał. Co gorsze dzisiaj Ares rzucił się na sąsiada, który zbiegał z klatki. Nic się nie stało, bo Ares miał kaganiec, ale sąsiad się wystaszył i obawiam się, że może być z tego problem. Wygląda na to, że każdy hałas powoduje u Aresa agresywną reakcję, a przecież hałasu mu nie usunę z otoczenia, bo to niemożliwe. Obawiam się, że dojdzie w końcu do tragedii. Co by było gdyby Ares ugryzł nie mojego siostrzeńca a dzieciaka sąsiadów? Nawet nie chcę o tym myśleć.
O Aresie wiedzieliśmy tyle, ile wszyscy na tym forum- tutaj był dokładny opis jego historii. W schronisku dowiedziałam się, że pracownicy się go boją, bo warczy i że kogos obcego capnał za buta czy nogawkę, ale psu w schronisku ciężko się dziwić. Na mnie nawet nie warknął, tak samo na mojego męża, jak przywiozłam psa do domu. Z resztą rodziny też się zaprzyjaźnił, a przynajmniej tolerował. Owszem wiedziałam, że dzieci go męczyły, dlatego byłam bardzo ostrożna w kontaktach Ares- dziecko, ale nie spodziewalam się wybuchu takiej agresji bez żadnego powodu. To znaczy Ares pewnie jakiś powód miał, ale fizycznie to konkretne dziecko go nie uderzyło ani nie przestraszyło. Żałuję, że w chwili, gdy zabierałam Aresa nie było maczekx i z perspektywy czasu widzę, że trzeba było poczekać a nie kierować się sercem. Ares naprawdę ma u nas jak u Pana Boga i liczyłam, że się 'uspołeczni', a tu naraz takie historie. Jeśli mielibysmy go oddać, to oczywiście wolalabym, żeby znalazł dom, ale powiedzcie jakie są na to szanse, jeśli behawiorysta stwierdzi agresję niemożliwą do usunięcia? Kto wtedy go będzie chciał przygarnąć? Martwię się o Aresa, bo dzisiaj to już był atak na dorosłą osobę a nie na dziecko. A przecież shar- peia nie oddam do kojca ani na łańcuch. Poczekamy na behawiorystkę, mam nadzieję, że Ares jej nie pożre.

Link to comment
Share on other sites

Najważniejsze to zachować spokój i nie okazywać mu strachu. On musi wiedzieć, że jest ostatni w stadzie.

Nigdy ale to nigdy nie zostawiajcie go sam na sam z dziećmi – skoro nie jesteście pewni jego reakcji. Jeśli chodzi o dorosłych to też trzeba uważać. Pies przyzwyczaił się do nowego domu i teraz go pilnuje – może nie podobać mu się, że obcy robią co im się podoba.
Porozmawiajcie na spokojnie z trenerem, ale upewnijcie się, że ta osoba zna się na psach problemowych. Kontakt do maczekx jest na I stronie wątku Aresa - możesz napisać albo zadzwonić.

Moim zdaniem powinnaś też poinformować kierowniczkę schroniska, że są problemy z Aresem.

Link to comment
Share on other sites

Schronisko zostało poinformowane już wczoraj i jestem z nimi w stałym kontakcie.
Ares nigdy nie został sam z dzieckiem, a i tak nie udalo się go upilnować.
Musicie też zrozumieć nasze dylematy- Ares albo ugryzie nasze dziecko albo nie. Ryzyk fizyk. A jak jednak ugryzie niemowlaka to obawiam się, że nie będzie, co zbierać.
Ani ja ani mąz nie boimy się Aresa, ale boimy się, że komus innemu zrobi krzywdę. Kiedy na niego patrzę jak spokojnie śpi, to nie mogę uwierzyć, że to ten sam pies.

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/members/112848-clamour"][B][COLOR=blue][FONT=&quot]clamour[/FONT][/COLOR][/B][/URL] pisząc, aby nie zostawiać go samego z dzieckiem, miałam na myśli najbliższe tygodnie. Po rozmowie ze specjalistą, podejmiecie jakąś decyzję. Tu nikt na Was nie naciska – decyzja musi być Wasza.

Link to comment
Share on other sites

clamuour przykro mi ale to wynika z tego że pies nie ma dobrych wspomnień z dziećmi. Własciciele psa oddali do uśpienia z powodu tego że ugryzł ich dziecko. Było to na forum Sp. Tyle ze on był młodziutki i jakoś było to dla nas mało reane aby młdy psiak był agresywny. Na pewno ma złe doświadczenia.
Myślę ze potrzebuje czasu i przekonania że dzieci mu nic nie zrobią. Trzeba go przekonać ze dzieci nie takie straszne. Za nim Twoje dziecko przyjdzie na świat Ares może się zmienić bo tego czasu jeszcze dużo, tyle ze Ty musisz z nim pracować. Zresztą pomogą Ci specjaliści.
Trzymam kciuki i pisz co się dzieje. Szkoda byłoby aby niuniuś wrócił do schronu:-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rekus']i to moze byc przyczyna zachowan Aresa.[/QUOTE]
A to ślub tak mu na psychikę wpłynął że dzieci atakuje? Czytaj wszystkie posty..... :diabloti:

Clamour proszę powiedz jakie podjęliście kroki odnośnie Aresa. Chodzi mi o behawiorystę albo innego fachowca. Bo niestety ale widzę, że pies już jest na przegranej pozycji.... :shake:

I nie będę ukrywać że jestem wściekła. A osobę Violad1 zgłoszę wszędzie gdzie się da tak by w razie czego ona już nie mieszała się w adopcje. Bo tu się tak mądrzyła jak to długo ma psa i takie tam, a teraz co? Zachowała się jak dzieciaczek (nazwałabym gorzej). Złamała niepisane zasady na dogo (dot. wizyt przedadopcyjnych).

I gdyby kiedykolwiek w opolskim schronisku był SP to zrobię wszystko by wszyscy wiedzieli, że ta osoba jest nieodpowiedzialna. :angryy:

Aż sobie w tej złości zacytuję...
[quote name='violad1']czy Wy na prawde nie macie innych problemów? opowiedzialam o co chodzilo z Pania kierownik tak? rozumiem , ze ja plakaty i notoryczne rozmawianie o Aresie z moimi klientkami zrobilam w moim miescie dla lansu tak? nie musze niczego ukrywac na innym forum bo nic zlego nie zrobilam- przykro mi - dwulicowa nigdy nie bylam i dlatego tak sie stalo bo powiedzialam to co myslalam tak? a jesli chodzi o scislosc: gdybym przeszla wizyte przed mysle , ze kilka rzeczy by sie znalazlo i nie chodzi konkretnie o Was....[B]dla mnie najwazniejszy byl Ares a nie *******y ! Ja mu znalazlam dom i jestem bardzo z siebie dumna!!!!!!![/B]Uwazasz ,z e obgadalam kogos? a o kims konkretnie cos powiedzialam? o dogo? Czy Wy myslicie , ze jestescie same na tym swiecie? i wlasnie o to chodzi , ze niestety ponosi Was!!!!!
Mam prawo skomentowac to co myslę , Ty równiez i to tyle!
To tak jak z adopcjami dzieci.....przez milion papierów itd..dzieci siedzą dalej w domach dziecka!!!!
Od poczatku moglam sama zalatwic wszystko i nie pytac i nie byloby problemu , dziewczyna mialaby psa i nikt by sie nie wtrącal.
Życzę nadal samych sukcesów w szykaniu domków :)
Dwulcowiec![/QUOTE]
[B]No to możesz być dumna z siebie.... [/B]
Znaleźć dom to nie problem. Dumnym można być dopiero jak znajdzie się odpowiedni dom.... A tu właśnie widać, że ten dom może być idealny ale nie koniecznie właśnie dla Aresa..... I właśnie po to są wizyty przedadopcyjne.....

Link to comment
Share on other sites

czytam wszystkie droga Franco i staram sie myslec, Ty nie? moze Ares byl zawiedziony ze na slub go nie zaprosili a jakiegos 7letniego owszem. mysl Franco zanim napiszesz.


"tydzienzamieszania" a psy lubia spokuj i stabilizacje, latajacego sasiada tez teraz "zatakowal", wczesniej sasiad nie biegal?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...