Jump to content
Dogomania

Czarne Kwiatki czyli na kogo warto uważać.


Recommended Posts

[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Witam [/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Bardzo proszę o umieszczenie na liście rodziny która mieszka w Gliwicach ul Sportowa 1/9. ok.2 miesięcy temu zaadoptowali naszego schroniskowego szczeniaka. W ubiegłym tygodniu szczeniak trafił do naszego schroniska. Wolontariuszki w tą sobotę pojechały do tej rodziny celem rozeznania sprawy. 01 listopada - jak twierdzą szczeniak uciekł. Wolontariuszki zapytały czy fakt ten został zgłoszony do schroniska - powiedzieli że nie!! Po namowach wolontariuszek niechętnie podjechali do schroniska stwierdzając że to nie ich pies. Naszym zdaniem chcieli się pozbyć psa z domu![/FONT][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Murka']Nie wiem czy już ktoś to zgłaszał, ale dla pewności:

[COLOR=Red][B]NIE WYDAWAĆ POD ŻADNYM POZOREM ŻADNEGO PSA!
Warszawa - Grochów
ul. Podskarbińska
p.Zofia Sz.
telefony się stale zmieniają

[/B][/COLOR] Mieszkanie w bloku, kobieta z córką, jest tam od 3 lat suczka ONkowata bez oka Lola, starsza adoptowana z Pabianic.
Kobieta ma dobre serce, ale nie radzi sobie z psami, jak coś idzie nie tak, to psa się pozbywa.
Od nas adoptowała zalęknioną suczkę, po 1,5 roku dowiedzieliśmy się, że Mai już tam nie ma, że kobieta jest w trakcie adopcji innej suczki dogo. Dzwonię pytam co się stało, najpierw szok, potem info, że sunia zaginęła. Sunia znalazła się w Azylu pod Psim Aniołem, baba oddała ją tam w lecie...
Okazało się, że przez ostatnie pół roku przewinęły się jeszcze dwie inne suczki, które wzięła ze schroniska i oddała (jedną psinę na Paluch). Przed Mają też prawdopodobnie była sunia, którą oddała do Azylu Pod Psim Aniołem.
Kobieta kręci, kłamie i wymyśla niestworzone historie. Mimo miłości ogromnej do swojej Loli o innych psach potrafi się wypowiadać z ogromną wściekłością.

Wątek Mai:
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/120996-Zal%C4%99kniona-Maja-z-Mielca-SUNIE-ZNOWU-ZAWI%C3%93D%C5%81-CZ%C5%81OWIEK-%28/page77"]http://www.dogomania.pl/threads/120996-Zal%C4%99kniona-Maja-z-Mielca-SUNIE-ZNOWU-ZAWI%C3%93D%C5%81-CZ%C5%81OWIEK-(/page77[/URL][/QUOTE]


babka ma jeszczę sunię Lolę, tez adoptowana i wszytskie psy sa układane pod nią, ale njadrobniejszy problem i pies jest wywożony do schronu, a babka udaje, ze psa znalazła. i dobrze wie, gdzie leczy swoje psy.

byłam tam, odbierałysmy z oleną rudkę (to razem 4 psy porzucone - maja, rudka, mary i kjeszcze iejaka łatka). "rozmowa" z ta kobieta to koszmar.


[B]ważne!!![/B] babka w związku z adopcją loli była opisywana b.pozytywnie bodaj w przyjacielu psie

Link to comment
Share on other sites

Zgłaszam na CK p. Anetę Rusinowską z Krakowa, nr tel. 667-531 *** z ul Gromady Grudziąż.
Kobieta 19.12. 2009 roku adoptowała od nas Kaję (8 tygodniową suczkę, córkę terierki walijskiej).
Wkrótce po tym zaczęły się problemy, nie było kontaktu, brak zdjęć. Tylko lakoniczne sms-y i dziwne tłumaczenia.
Latem tego roku otrzymałam sms-a, że pani będzie musiała oddać psa, bo ten nie zgadza się z babcią.
Po wizycie dziewczyny z dogo, pani Aneta stwierdziła, że nie chce oddawać suczki, bo bardzo się z nią zżyła, a poza tym niedługo się wyprowadza.
Na poczatku września okazało się, że tym razem Kaja nie zgadza się z suczkami rodziców u których zamieszkała pani Aneta. Znów postanowiła zwrócić suczkę....jednak do tej pory nie podała nowego adresu. Nie odbiera telefonów, nie reaguje na smsy

Link to comment
Share on other sites

[B]UWAGA! facet szuka amstaffki do rozmnażania![/B]
[COLOR=Red][B]SZCZECIN, TEL: 7921409&![/B][/COLOR]

dzwonił dziś do mnie, nawet nie wiedział dokładnie w sprawie jakiej suni. domysliłam się, że chodzi mu o candy, bo wczoraj agnieszka32 uprzedziła mnie, że będzie do mnie dzwonił. pan miał astke, która zmarła, żałuje, że nie zdążył jej rozmnożyć "bo taka była fajna".
zapytał sie mnie czy ona jest młoda, powiedziałam, że ma kilka lat, może jakieś 3-4 a on na to:
[QUOTE]"ooooj! to już nie młoda! to w sumie jej ostatnie lata ROZPŁODOWE"[/QUOTE][B] (!!!![/B])
próbowałam pana uswiadomić, nie dało rady więc mu powiedziałam, że od nas żadnego psa nie dostanie a wszystkie sunie do adopcji sa sterylizowane. pan się oburzył i rozłączył, po czym napisał mi sms takiej treści:
[QUOTE][B]Opisze ta rozmowe i waszą firme na wszystkich stronachinternetowych pies żyje krócej niż człowiek a smutek i żal pozostaje i jak ktoś chce kopie swojego pupila to od razu go porzuca no nie to kpina i obelga[/B][/QUOTE]:roll::evil_lol::evil_lol::evil_lol:





[B]MartynaP!
założyłaś nowe czarne kwiatki, by było przejrzyście. dlaczego odpuściłaś? dlaczego aktualizacje są z kwietnia?????[/B]:shake:

Link to comment
Share on other sites

Zgłaszam ludzi z Obornik Śl. (woj. dolnośląskie). Szukają amstaffa. Po zaakceptowaniu wszystkich warunków adopcji, w tym sterylizacji, podczas jednej z późniejszych światopoglądowych dyskusji, Pani wygadała się, że "suczka raz musi mieć małe!".

email: [EMAIL="[email protected]"]pawel2bolo@w*.p*[/EMAIL]
imię i nazwisko podam na PW

Link to comment
Share on other sites

Pani z Dąbia koło Psar woj. śląskie
Dzwoni z numeru 511***072
Chciała adoptować naszą amstaffkę Jagnę. Początkowo wypada idealnie- zgadza się na wizytę przedadopcyjną podpisanie umowy itp przyjeżdża żeby zapoznać się z suczkę, jest zaangażowana, dzwoni, wypytuje, chwali się, że kupiła już miski itp
Na wizycie okazuje się że ma suczkę mixa jamnika która mieszka w budzie na dworze
Posesja jest niezabezpieczona, otwarta furtka, w pobliżu ruchliwa droga
Na spotkaniu na pytania czy suczka jest łagodna odp że tak, bo biega z wszystkimi psami po wsi
po wizycie ta wypowiedź nabiera nowego znaczenia...
Miała amstaffa, ale po 2 miesiącach odszedł, pani nie potrafi podać przyczyny zgonu psa
Pani wie że skreślił ją min fakt że trzyma suczkę w budzie, może ukrywać tą informację przy kolejnych wizytach
Na pewno będzie szukać kolejnego amstaffa do adopcji

Link to comment
Share on other sites

Niestety nie wpisałam od razu, wiec numeru nie mam.
Facet z Ciechanowa, mieszkajacy na wsi, pracuje w ochronie w Warszawie.
Mial suke podobno odkupiona od kogos w typie buldoga amerykanskiego, urodzila 4 szczeniaki, podczas porodu zdechla, 2 szczeniaki sprzedal, 2 suki w wieku 4 m-cy ma aktualnei i zamierza je zostawic, absolutnie jednak niesterylizowac, bo one sobie beda swobodnie biegaly i naturalne maja byc.
Dzwonil o Fausta, proszac o to by ominac procedure adopcyjna, ze on zaplaci mi za niego i bedzie z glowy, wie ze pies jest wykastrowany, ale on mu sie po prostu podoba

Link to comment
Share on other sites

Guest monia3a

[B]Pani Jadwiga K. Warszawa, ochota, Karola Dickensa 7 m 12 tel. 22 8231... tel wnuczki 504019...[/B]

Pani ma 75 lat a dzwoniąc mówiła, że ma 64 poszukuje mikro pieska i oby był jak najmłodszy. Twierdzi, że jakby coś się stało to psem zaopiekują się dzieci, a dzieci tak nie koniecznie są zachwycone tym pomysłem. Zaproponowałam Pani starszego psa ( 8 - 10 lat ) ponieważ dom jest dobry pomimo wieku domowników. Pani odmówiła i nie chce staruszka. Będą szukać dalej i pomaga im w tym wnuczka. Wiem, że już dzwoniła do jednej z dogomaniaczek i chyba dziewczyna dałą się wkręcić, bo powiem szczesze, Pani rozmawia ładnie i zachęcająco.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='monia3a'][B]Pani Jadwiga K. Warszawa, ochota, Karola Dickensa 7 m 12 tel. 22 8231... tel wnuczki 504019...[/B]

Pani ma 75 lat a dzwoniąc mówiła, że ma 64 poszukuje mikro pieska i oby był jak najmłodszy. Twierdzi, że jakby coś się stało to psem zaopiekują się dzieci, a dzieci tak nie koniecznie są zachwycone tym pomysłem. Zaproponowałam Pani starszego psa ( 8 - 10 lat ) ponieważ dom jest dobry pomimo wieku domowników. Pani odmówiła i nie chce staruszka. Będą szukać dalej i pomaga im w tym wnuczka. Wiem, że już dzwoniła do jednej z dogomaniaczek i chyba dziewczyna dałą się wkręcić, bo powiem szczesze, Pani rozmawia ładnie i zachęcająco.[/QUOTE]

[B]Pani nadal szuka młodego pieska!!![/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='minia7']Pani Zwierzchowska Wioletta z Łodzi nrtel zaczynający się 601-723-...adoptowała z Łódzkiego schroniska dwa tygodnie temu pieska-2 letniego Rumcajsa. Wszystko było cudownie, pies zaakceptował wszystkich domowników z wzajemnością, ale ponoć zaczął "polować" na jej 8-letniego syna. Zaznaczam, ze przy pierwszej wizycie w schronisku Pani byla wraz z synkiem i Rumcajs wycałował go, wtulał się w niego i radośnie merdał ogonkiem-zero agresji. Nie wiem co się musiało w domu stać , skoro podobno Rumcajs zaczął z dnia na dzień "atakować" syna Pani Wioletty. Dzisiaj pies został zwrócony do schroniska z przypięta łatką "niezwykle agresywny do dzieci". Pani Wioletta przy okazji poprosiła o wymianę pieska na szczeniaczka. Została odesłana z kwitkiem, ale proszę o ostrożność, bo uprzedziła, ze poszuka nowego pieska w ogłoszeniach.[/QUOTE]

[SIZE=2]Nie byłabym taka szybka ze wstawianiem ludzi na CK, bo pies w domu okazał się inny, niż w schronie - sama przerobiłam to na własnym... I nic dziwnego, że po takich doświadczeniach z adopcją dorosłego psa - jeśli kobieta mówiła prawdę - wolała szczeniaka...[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Pies w schronie, czy w okresie adaptacyjnym w nowym domu może być zupełnie inny, niż po aklimatyzacji. Czasem schroniskowy agresor okazuje się wspaniałym psem rodzinnym, a przytulak patrzący wszystkim w oczy i uroczo merdający ogonkiem - domowym terrorystą. Dużo zależy od psa, nie tylko od traktowania przez nowych opiekunów. Jeśli ludzi przerósł problem, to faktycznie lepiej, że w porę psa oddali (zanim doszło do nieszczęścia), powiedzieli co i jak - to ważna informacja i dla wolontariuszy i dla kolejnych adoptujących, a że teraz szczeniak... no nie wiem, ale jakoś im się nie dziwię.

Dorosły pies ze schroniska to zawsze wielka niewiadoma. Niesie na grzbiecie bagaż doświadczeń, przyzwyczajeń, nawyków - niekoniecznie dobrych. Bezdomność i warunki schroniskowe sprawiają, że psy uczą się różnych przydatnych technik, by przeżyć, najeść się, znaleźć w centrum zainteresowania i doprosić o głaskanie, o spacer.

Ja bym nie piętnowała ludzi, którzy mimo chęci, nie poradzili sobie z niesprawdzonym (schronisko, to nie dom tymczasowy) psem.

Link to comment
Share on other sites

Pies nie jest rzeczą!!!!!! Jeśli się decydujesz na psa ze schroniska, to bierz odpowiedzialność do końca! Podpisuje się umowę adopcyjną, w której jest wyraźnie napisane, że adopcja jest na cale życie. Jeśli z jakichś względów nie możesz się psiakiem opiekowac, to szukasz mu domu na własną rękę, a nie oddajesz do schroniska. Pani jest osobą dorosłą-jak sądziłam odpowiedzialną i jak mówiła doświadczoną w kwestii wychowywania psów. Świadomą tego jak może zachwywać się pies ze schroniska. W efekcie teraz pies nie wie co się stało, nie wychodzi z budy. Ja nie piętnuję ludzi, uprzedzam tylko.... bo co jeśli kolejny -tym razem "szczeniaczek" nie spełni ich oczekiwań? Czeka go schronisko i wymiana na innego?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='minia7']Pies nie jest rzeczą!!!!!! Jeśli się decydujesz na psa ze schroniska, to bierz odpowiedzialność do końca! Podpisuje się umowę adopcyjną, w której jest wyraźnie napisane, że adopcja jest na cale życie. Jeśli z jakichś względów nie możesz się psiakiem opiekowac, to szukasz mu domu na własną rękę, a nie oddajesz do schroniska. [/QUOTE]
Nie wiem, jak u was wygląda to ze strony prawnej, ale w szczecińskim schronisku, czy w naszej fundacji - nie możesz/nie chcesz mieć dłużej zwierzęcia, oddajesz z powrotem. Szukać nowego opiekuna można na własną rękę, ale o tym się powiadamia, a nie zbywa zwierzę nie wiadomo gdzie i jak, bez porozumienia z podmiotem, który je wydał.

A jeśli chodzi o całą resztę... Chciałoby się napisać "bez komentarza", ale to aż prosi się o komentarz. Co to za umowa, która narzuca adopcję NA CAŁE ŻYCIE?! Może zweryfikujcie tę umowę, bo jeśli ktoś coś takiego podpisuje, to chyba bez zrozumienia. Ja bym nigdy nie podpisała. Aż dziwne, że ci ludzie w ogóle odważyli się dać znać, że mają z psem problem, zamiast wywieźć go do jakiegoś innego schroniska i w razie pytań powiedzieć, że uciekł, a oni nie mogli dodzwonić się do wolontariusza.

Twoim zdaniem - jeśli pies faktycznie sprawiał zgłaszane problemy - mieli się z nim MĘCZYĆ przez kolejne kilka lat, sobie, swojej rodzinie i psu gotując piekło? Nie zawsze adopcja wypali. Czasem naprawdę ludzie, mimo najszczerszych chęci, nie mogą zatrzymać zwierzęcia.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz co, nie będę z Tobą dyskutować, skoro nie znasz sprawy...uprzedziłam tylko o nieodpowiedzialnym podejściu do sprawy tej Pani, a tu same ataki.....

[QUOTE]A jeśli chodzi o całą resztę... Chciałoby się napisać "bez komentarza", ale to aż prosi się o komentarz. Co to za umowa, która narzuca adopcję [B]NA CAŁE ŻYCIE?![/B] Może zweryfikujcie tę umowę, bo jeśli ktoś coś takiego podpisuje, to chyba bez zrozumienia. [B]Ja bym nigdy nie podpisała.[/B] [B]Aż dziwne, że ci ludzie w ogóle odważyli się dać znać, że mają z psem problem, zamiast wywieźć go do jakiegoś innego schroniska i w razie pytań powiedzieć, że uciekł, a oni nie mogli dodzwonić się do wolontariusza.[/B][/QUOTE]

BEZ KOMENTARZA!!!!!! A widzisz ta Pani podpisała i nawet podobno przeczytała ze zrozumieniem....

Tak na marginesie jeśli uważasz, że dwa tygodnie to wystarczający czas na akomodację psa ze schroniska w nowym otoczeniu, to ...... BEZ KOMENTARZA!!!!!

[QUOTE]Twoim zdaniem - jeśli pies faktycznie sprawiał zgłaszane problemy - mieli się z nim MĘCZYĆ przez kolejne kilka lat, sobie, swojej rodzinie i psu gotując piekło? Nie zawsze adopcja wypali. Czasem naprawdę ludzie, mimo najszczerszych chęci, nie mogą zatrzymać zwierzęcia. [/QUOTE]

Nie, właśnie dlatego pies został przyjęty do schroniska.....więc nie rozumiem ataku? Oburzył nas tylko fakt, że Pani zażyczyła sobie wymiany pieska na szczeniaczka, tak jakby wypożyczyła sobie samochód z wypożyczalni....Ale jeśli uważasz, że nie ma w tym nic złego, to wypożyczaj pieski takim ludziom....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...