Jump to content
Dogomania

Staruszek Fifi biega już po Tęczowych Łąkach....Do widzenia,piesku!


jostel5

Recommended Posts

  • Replies 3.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='jostel5']Będą.Syla napisała,że nie będzie wchodzić na wątek Fifka,dlatego do niej będę wysyłała te wiadomości na pw.
Ponownie proszę-CZYTAJCIE ZE ZROZUMIENIEM! :)[/QUOTE]
Uuuffff:):):) NO tak, masz rację jostel-źle zrozumiałam, ale wole zapytac niz domniemywać:)
W takim razie czekamy na wieści o chłopaku...może bedzie dzis spokojna noc..?? Pewnie po stresie związnym z podróża śpi sobie teraz..tylko, że on koopka nie kontrolując...:(
Wizyta u weta jutro- tak?

Link to comment
Share on other sites

Czarodziejko, ja jestem na maksa ochłonięta. Na prawde, że w koncu się odezwałam to świadczy o mojej niepoczytalności? Odpowiadam Ci, że nie. Jestem wyluzowana, choć rozżalona, że osoba, której zaufałam i powierzyłam kalekiego, starego psa, okazała się być tego zaufania niewarta.

Tak, wiem, że dotychczas była grzeczna i układna. Teraz już nie. Po trzech latach obserwacji, wyciągania wniosków, w końcu się mi ulało. Ja nie piszę pod wpływem emocji. Wierz, że nie będę już grzeczna. Bo nie będę.

I już z góry Was modzi przepraszam:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elmira']Jostel, już jesteśmy. Mam do Ciebie prośbę, abyś nie wysilała się absolutnie na przekazywanie informacji dla osób, które w żaden sposób nie wspierają Fifka, a szukają, hm, no nie wiem sama? Taniej sensacji? Jak zwał, tak zwał. Nie ma sensu Jostelku udowadniać komuś, że nie jesteśmy zwierzątkami z garbami:)

Na razie kilka suchych(hehe) faktów. Odebrałam dzisiaj Fifiego od syna Renaty (tak sądzę przynajmniej, że to był syn). Razem z lekami: Karsivanem, resztą Rimadylu, Kreonem, oraz z karmą. Za chwilę zważę ile jej jest. To droga karma, a wiadomo, że teraz mało kto może liczyć się z utrata choć złotówki. Uważam, że jestem to winna i darczyńco, za których pieniądze byla kupiona, oraz Renacie, żeby nie żaliła się, że jest bezpodstawnie obciążana różnymi rzeczami. Otrzymałam również wyniki badań Fifiego.

Fifi został wydany, tak, jak przyjechał bez obroży. Pierwsze wrażenie i obserwacja to paskudny krwiak na oku. Jego obecność zostanie na pewno potwierdzona w pisemnej opinii weterynarza w dniu jutrzejszym. Postaram się również ustalić, jak wg niego ten krwiak powstał. Fifi był czysty, widać, że był czesany. Ma łupież.
Fifi po około 30 sek. jazdy zasikał mi cały samochód. Jostel, tak, jak mówiłam wyliczę kwotę mojej straty z tytułu zabrudzonego samochodu, środków czystości, oraz strat moralnych. Zrobiliśmy więc przerwę na spacer. Fifi sikał jak wściekły. Mocz śmierdzi niemożebnie. Wręcz cuchnie. Straciłam ściereczkę na której wożę psy. Fifi przy mnie zrobił kupę, zielono-żółtą, przy tym padł jak mucha. Nie mógł się podnieść. Oczy jak u trupa. Masakra. Widać, że go boli. Potem w samochodzie zrobił jeszcze dwie kupy. Fifi ma praktycznie niesprawne tylne łapy. Sa chude jak witki i praktycznie bez mięśni. Widocznie mało chodził. Może mu było trudno w pieluszce? Nie wiem, nie gdybam. Lekarz oceni.

Jutro, jak zdobędę opinię weterynarza napiszę więcej. Dzisiaj jestem zbyt nabuzowana stanem psa i zmęczona po drodze.

Serce mi się kroi, jak można było patrzeć przez miesiąc na taką mękę. Nie ma tłumaczenia, że brak transportu i inne psy. W mojej opinii Fifi został skazany na powolne umieranie w bólu i własnych odchodach. Jak można go nie było zawieść do lekarza? Pozwolić, żeby cierpiał? Jak można było mając nadpłatę na koncie nie podjąć się ich zwrotu, żeby mały nie cierpiał, tylko wpaść na pomysł, żeby zbierać kolejną kasę, a trzymać juz zgromadzone na kolejny miesiąc z góry?

Nie oceniam, każdy niech sobie sam wyciągnie wnioski.

Nie podejmuję żadnych dyskusji, co do mojego postu. Opisuję, co widziałam. Nie potrafię się pozbyć goryczy, żalu nad takim potraktowaniem Fifka. Jest mi niewymiernie przykro, że osoba, której zaufałam zawiodła moje zaufanie. Ale ja to pikuś.[/QUOTE]
Według opisu Elmiry pies po odebraniu ode mnie jest w stanie krytycznym.To są dzisiejsze zdjęcia niechodzącego,umierającego psa...
[IMG]http://img813.imageshack.us/img813/8079/pakamera519.jpg[/IMG]

[IMG]http://img227.imageshack.us/img227/4481/pakamera517.jpg[/IMG]



Fifi jak dopadał Moruska jakoś nieźle się trzymał jak na umierającego psa,a jego nogi cieniutkie jak witki,bez mięśni,całkiem dobrze go utrzymywały i nie padał przy tym jak mucha.
[IMG]http://img707.imageshack.us/img707/6016/pakamera523.jpg[/IMG]


U mnie do samego odjazdu fifek chodził i to całkiem dobrze,nie wiem,ile czasu Elmira z nim wracała do domu,że pies wysiadł z auta ledwo żywy.\tydzień temu były u mnie w odwiedzinach dziewczyny z dogo,widziały Fifka,a zdjęcia z odwiedzin sa w poście 1076.Dziewczyny mnie właściwie nie znają,takze bądźcie pewni,że gdyby Fifek był konający,nie zawahałyby sie o tym napisac.Dwa,czy trzy dni temu równiez wklejałam zdjęcia psa i jakoś nikt nie powiedział,ze pies wygląda na prawie zwłoki


Po tej akcji mam nauczkę,że wszystko,absolutnie wszystko należy pisac na wątku,a nie przekazywać w rozmowach telefonicznych.I ani Jostel,ani Elmira nie ma prawa sie wyprzeć,że nie mówiłam im nie tylko o brzydkich kupach,ale tez o smierdzacym moczu.Również odbarwianie się płytek co też Wam mówiłam było spowodowane według mnie kupą,która może zawierac jakies kwasy,a nie jak Elmira po raz enty powtarza,że chcę się pozbyc psa,bo mi się fugi odbarwiają.

Elmira również napisała z pełnym przekonaniem(ale ten post został zmoderowany),że nie byłam z Fifim u weta.To kolejne pomówienie z jej strony.Jutro dostarczę zaświadczenie,że z Fifim u weta byłam.Zresztą są badania Fifiego,ale znając Elmirę,powie,że to innego psa,albo moje:p

Link to comment
Share on other sites

Renato, jutro pies idzie do weta, co Ty olalaś przez miesiąc prawie. Bo nie miałaś transportu. u\\Przestań już bredzić. Ja rozumiem, że boisz się o swój interes. Wg Twoich słów, do kilkunastu psów stłamszonych na małym metrażu Twojego mieszkania dotrą, dotarły, lub mają dotrzeć kolejne nieszczęśniki. Dlaczego zamykasz psy w toalecie? Dlaczego nie wyspacerowałaś Fifiego przed przejazdem do mnie? Komu Ty chciałaś zrobić na złość? Mnie? Sorki-psi sik to dla mnie normalka. Fifi chodzi, ale jak? Ile Ty go w tych pieluchach trzymałaś? Pies musi mieć spacery, a nie wegetować we własnych odchodach i w pampersach. Fifi praktycznie ma zanik mięśni w tylnych łapach.

Na Twoim miejscu spaliłabym się ze wstydu. Ci Ty zrobiłaś? Miesiąc psa mordować i nie podejść, czy zadzwonić do żadnego weterynarza. Wstyd i żenada!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='baster i lusi']Oto dowód dlaczego Fifi stracił dom MIEJSCE :

[IMG]http://www.dogomania.pl/threads/180942-Niewidomy-Miętus-w-DT!-Teraz-szukamy-DS.-Potrzebne-ogłoszenia-)/images/misc/quote_icon.png[/IMG] Napisał [B]danka4u1[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/threads/180942-Niewidomy-Miętus-w-DT!-Teraz-szukamy-DS.-Potrzebne-ogłoszenia-)/showthread.php?p=14857383#post14857383"][IMG]http://www.dogomania.pl/threads/180942-Niewidomy-Miętus-w-DT!-Teraz-szukamy-DS.-Potrzebne-ogłoszenia-)/images/buttons/viewpost-right.png[/IMG][/URL]
Wszystkie są kluseczki i wszystkie piękne, tylko czasem przerastają nas ilością, starością i dolegliwościami...



Danus tu nie o ilośc chodzi a o dolegliwośc.Sama wiesz,że jeden pies z fifkową dolegliwością potrafi wykończyc człowieka psychicznie i fizycznie.Przy 10-ciu sie tak nie urobisz jak przy tym jednym jedynym[IMG]http://www.dogomania.pl/threads/180942-Niewidomy-Miętus-w-DT!-Teraz-szukamy-DS.-Potrzebne-ogłoszenia-)/images/smilies/shake.gif[/IMG][/QUOTE]
To samo pisałam tu na wątku,nie musiałaś cytować z innego.Od dawna pisałam,że jest mi ciężko,że nie daję rady z jego rozwolnieniem,a każdy prosił mnie o cierpliwość i trzymał kciuki za kupki Fifiego.Przez telefon kilka razy mnie zapewniałaś,że mnie rozumiesz,bo masz chorego syna,a teraz nagle przestałas rozumieć?Jak to szybko zmienia się punkt widzenia zależnie od punktu siedzenia.I Jostel mnie rozumiała i Elmira także i wszystkie mi współczuły,zamiast natychmiast postanowić o dokładnym zdiagnozowaniu Fifka.Czy ja do cholery sama byłam na tym wątku?Widzę,że tak.Został mi przywieziony JUŻ chory pies,a dalej martw się babo sama,bo bierzesz za to kupe kasy,a inni udzielali dobrych rad i trzymali kciuki.Gratulacje dla opiekunów psa za podejście do sprawy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Renata5']To samo pisałam tu na wątku,nie musiałaś cytować z innego.Od dawna pisałam,że jest mi ciężko,że nie daję rady z jego rozwolnieniem,a każdy prosił mnie o cierpliwość i trzymał kciuki za kupki Fifiego.Przez telefon kilka razy mnie zapewniałaś,że mnie rozumiesz,bo masz chorego syna,a teraz nagle przestałas rozumieć?Jak to szybko zmienia się punkt widzenia zależnie od punktu siedzenia.I Jostel mnie rozumiała i Elmira także i wszystkie mi współczuły,zamiast natychmiast postanowić o dokładnym zdiagnozowaniu Fifka.Czy ja do cholery sama byłam na tym wątku?Widzę,że tak.Został mi przywieziony JUŻ chory pies,a dalej martw się babo sama,bo bierzesz za to kupe kasy,a inni udzielali dobrych rad i trzymali kciuki.Gratulacje dla opiekunów psa za podejście do sprawy[/QUOTE]

nie chodzi tu o kupe kasy,tylko o to ze ty masz wieksze doswiadczenie ze starszymi psami,mogłas odrazu kazac nam go diagnozowac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majku33krakow']nie chodzi tu o kupe kasy,tylko o to ze ty masz wieksze doswiadczenie,mogłas odrazu kazac nam go diagnozowac.[/QUOTE]

Majku, nie musiała. Ważniejszy stał się płyn, papier i pożyczone pieluchy.

Ja mam 60 km, a co z ludźmi, którzy umieścili u Renaty psy, a mają kilometrów kilkaset. Ja Fifka zabrałam w dwa dni. A co będzie potem z tymi z daleka? Niech nie chorują.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elmira']Majku, nie musiała. Ważniejszy stał się płyn, papier i pożyczone pieluchy.

Ja mam 60 km, a co z ludźmi, którzy umieścili u Renaty psy, a mają kilometrów kilkaset. Ja Fifka zabrałam w dwa dni. A co będzie potem z tymi z daleka? Niech nie chorują.[/QUOTE]
Ha...właśnie..ja mieszkam 500 km od Renaty...MAm u Niej 2 psy...jak nasze psy chorują( bo niestety chorują, maja zabiegi) i Renata prosi o pomoc- to ją ma...nie czekamy na Jej decyzje- same decydujemy i wydajemy Renacie "dyspozycje"...wysyłamy kase...jeśli potrzebny transport-produktywnie klepiąc w klawiaturę, organizujemy go natychmiast nie ociagajac sie i czekajac na zmiłowanie, bo wiemy, ze Renata auta nie ma...My o nasze psy jesteśmy spokojne...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kinga_kinga7']nie znam Renaty i nie chcę jej oceniać,ale wiedziałaś,że Fifek jest chory,wymaga opieki,a mimo to przyjęłaś go do siebie i podjęłaś się tej odpowiedzialności,ale..jeśli pojawił się problem,to Fifka trzeba oddać?[/QUOTE]

U Renaty jest kilka psów - [B]WSZYSTKIE[/B] są stare i [B]WSZYSTKIE[/B] są z problemami, więc może zanim rzucisz kamieniem, to sprawdź o kim i o czym piszesz

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kinga_kinga7']nie znam Renaty i nie chcę jej oceniać,ale wiedziałaś,że Fifek jest chory,wymaga opieki,a mimo to przyjęłaś go do siebie i podjęłaś się tej odpowiedzialności,ale..jeśli pojawił się problem,to Fifka trzeba oddać? A tak jak powiedziała Elmira,jeśli miałaby zajęty tymczas,to co?
[/QUOTE]
Nie chcesz mnie oceniać,ale juz mnie oceniłaś.
No właśnie,wiedziałam,że fifek jest chory i to był mój błąd,że przyjełam chorego NIE zdiagnozowanego psa,mimo,że był na to czas u Elmiry,bo fifek nie zaczął miec rozwolnienia dzień przed wyjazdem,tylko wcześniej.
Jostel wiedziała,że pies po klinice może wrócic do mnie,bo bedzie juz wiadomo co mu jest i jak z nim postępować,ale moja odpowiedź,że pies wraca do mnie jakoś jej umknęła chyba,za to wiele innych rzeczy nie umknęło

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elmira']Renato, jutro pies idzie do weta, co Ty olalaś przez miesiąc prawie. Bo nie miałaś transportu.[/QUOTE]
Doskonale wiesz,że pies był u weta,dzisiaj wkleję zaświadczenie,a poza tym są u Ciebie wyniki badań Fifiego
[QUOTE]Wg Twoich słów, do kilkunastu psów stłamszonych na małym metrażu Twojego mieszkania dotrą, dotarły, lub mają dotrzeć kolejne nieszczęśniki.[/QUOTE]
Kolejne pomówienie.
Może mnie uświadomisz jakie to nieszczęśniki mają trafić na mój mały metrażyk,bo nie wiem.
[QUOTE]Dlaczego zamykasz psy w toalecie?[/QUOTE]Nie psy,a jednego psa.Wejdź sobie na jego wątek to sie dowiesz
[QUOTE] Dlaczego nie wyspacerowałaś Fifiego przed przejazdem do mnie?
Komu Ty chciałaś zrobić na złość? Mnie? Sorki-psi sik to dla mnie normalka.[/QUOTE]Zatkałam go korkiem i odetkałam dopiero przed twoim przyjazdem.Opanuj sie,bo juz nie wiesz do czego się czepnąć.
[QUOTE]Fifi chodzi, ale jak? Ile Ty go w tych pieluchach trzymałaś? Pies musi mieć spacery, a nie wegetować we własnych odchodach i w pampersach. Fifi praktycznie ma zanik mięśni w tylnych łapach.[/QUOTE]Cytuję Jostel z pierwszego postu na pierwszej stronie:
[I]
"Kiedy przechodzi się obok jego budy,nie można nie zwrócić na niego uwagi. Mały, starutki piesio,gdy tylko SŁYSZY zbliżające się kroki i ujadanie innych psów ,"zrywa się" ostatkiem sił i też szczeka ...Ten "były pies" na grubym łańcuchu jest ślepy,[B]ma niedowład tylnych łapek,a kiedy tak "ujada" zawzięcie ,nie trzyma moczu i przewraca się z wysiłku...[/B]"[/I]

Pies przez lata siedział przy budzie na łańcuchu,bez jakiegoś większego ruchu,bez spacerów,a ty mi mówisz,ze u mnie nagle mu mięśnie zanikły???Jak do Ciebie przyjechał to miał mięśnie jak Pudzian,prawda?:p
Czy Ty myślisz jeszcze logicznie,czy ten jad zupełnie zjadł ci rozum?Pies stary,chory z biegunkami,dodatkowo wymęczony iks czasu w podrózy ode mnie do Ciebie jak wysiadł z samochodu,to padł bladym trupem według ciebie.A czego sie spodziewałaś,ze będzie biegał w podskokach???A zresztą co ja będę dyskutować,poczekam co powie twój wet.
[QUOTE]Na Twoim miejscu spaliłabym się ze wstydu. Ci Ty zrobiłaś? Miesiąc psa mordować i nie podejść, czy zadzwonić do żadnego weterynarza. Wstyd i żenada!!![/QUOTE]Tak,palę się ze wstydu,że Cię znam
Kolejne pomówienie-byłam u weta i rozmawiałam kilkakrotnie przez telefon.Wy równiez rozmawialiscie z wetami,a efekt jaki?Żaden wet nie wpadł na pomysł,zeby Fifka wysłac na dokładne badania.Więc do cholery pytam O CO MACIE DO MNIE PRETENSJĘ,skoro zaden wet po opisaniu objawów,nie zlecił dalszych badań.Skan morfologii i biochemii był dostepny na wątku juz dawno.Skoro udzielałyście mi dobrych rad i pytałyscie swoich wetów,to dlaczego NIKT nie wydrukował sobie skanu badań i nie pokazał go swojemu zaufanemu wetowi?Może jakis wet zobaczywszy te wyniki doradziłby cos madrego.Przeciez nie od dzis jest wiadomo,że najlepiej robic konsultacje u kilku wetów.Fajnie jak inny wet obejrzy psa,ale widząc jego wyniki równiez może bardzo duzo powiedziec o stanie zdrowia zwierzęcia.No ale po co było robic sobie taki trud i drukować wyniki badań i pokazać swojemu wetowi?Najlepiej było trzymac kciuki za kupki Fifiaczka,prawda?

Link to comment
Share on other sites

renata5 nie masz racji tak do konca,my jestesmy klijentami w twoim hotelu,ty masz hotel odpowiadasz za lokatorow,trzeba zrobic badania,masz jechac zrobic badania,trzeba posprzatac to musisz sprzatac,MY MAMY JEDEN TYLKO OBOWIAZEK PŁACIC CI ZA TO WSZYSTKO.I TYLE
masz wieksze doswiadczenie przystaruszkach i wiadomosci,no chyba ze tylko stan konta cie obchodzi przynich.

Link to comment
Share on other sites

No to pierwsza noc za nami. Kupy żadnej nie było. Sikania również nie. Wyniosłam Fifka zaraz po obudzeniu na dwór. Teraz mały kuśtyka po dworze.

Renato, jad kipi i wylewa się z Ciebie litrami. Ja miałam na tyle odwagi, że po psa przyjechałam. Ty nawet nie raczyłaś odpowiedzieć mi na mój grzeczny sms. Mam do wglądu, kiedy mi odpisałaś. Nie zarzucam Ci, że zrobiłaś małemu krzywdę, tylko, że zaniechałaś pomocy i patrząc na jego cierpienie nie zrobiłaś nic. Chyba, że przekornie uważasz, że weterynarz przez telefon mógł postawić diagnozę.

Nie szafuj wyrażeniami typu "pomówienie". Jak Cię pomówiłam, to skieruj sprawę do odpowiednich urzędów-vide prokuratura, policja. Ja również skieruję sprawę do odpowiednich. Może tak będziemy rozmawiały. I nie rzucaj się. Bo cały czas dyskusja dotyczy Ciebie, a nie psa. Mi, to Ty wisisz serdecznie. Czy masz 5, 15, czy 28 psów. Zawiodłaś zaufanie. Nie podołałaś zadaniu, za które miałaś zapłacone i finito, co tu dalej dyskutować?

Znowu widzę, że siedzisz i klepiesz w komputer w nocy. Mi szkoda zdrowia i czasu. Jadę do pracy, więc muszę się wyspać, żeby mieć czas na prace i na opiekę nad moimi zwierzętami. Ja rozumiem, że Ty boisz się o planowany biznes i Cię rozumiem. Twój powyższy post jest śmieszny. Skąd wiem, że planujesz przyjęcia nowych psów? Ano od Ciebie. Mówiłaś, a także pisałaś o tym nie raz (patrz przytoczony link reklamujący Twój hotel). O stanie Fifka nie będę z Tobą polemizowała. Dla jednego normą jest pies-kukiełka robiący w pieluchę, dla mnie ten pies ma załatwiać się na dworze. Moja w tym głowa, żebym go wyniosła na czas. Renata wystarczy zwykłe przepraszam, albo chociaż nie stawianie się. Ja odpuszczę, bo tak, jak pisałam Ty mnie nie obchodzisz. Póki Ty jesteś butna, ja również nie odpuszczę. Dopóki Twoi klakierzy mnie obrażają, ja również nie zamierzam milczeć.

Pies trafił do Ciebie bez rozwolnienia. Po weterynarzu, do którego ja go zawiozłam. Wedle przytoczonych przez Jostel faktów z wątku jest to potwierdzone. Dopiero po badaniach u Ciebie wyszła ta trzustka. A Ty nie pojechałaś do lekarza. Z Twoich słów nie wynikało, że Fifi tak źle się czuje. Cały czas było, że kupa, że śmierdzi, że Ty nie dasz rady. Od Ciebie wyjechał z wylewem na oku, z łapkami, które nie chcą go nosić, bo są osłabione.

Pies jest już u mnie, co zostało przez Ciebie w sposób kilkakrotny skwitowane uszczypliwie i prześmiewczo.

Na koniec napiszę Tobie, choć nie pytałaś. Śmiem twierdzić, że masz to gdzieś. Fifi dobrze zniósł wyjazd od Ciebie. Nie widzę, żeby tęsknił. Bo martwiłaś się o psa, który był u Ciebie miesiąc, prawda? Chciałaś zapytać, co z nim, no nie? Ale zapomniałaś, w ferworze udowadniania mi, jaka jestem wredna. Wczoraj nawet osoby, które Fifiego nie widziały na oczy pytały jak on się czuje, Ty nie.

Dzisiaj mamy umówione USG. Mam nadzieję, że lekarz podrzuci mi jakiś sposób na opanowanie rozwolnienia u Fifka. Przy okazji poproszę o zbadanie tego oka i ogólnie stanu psa, bo takie niekontrolowane zrywanie się może być spowodowane jakimiś problemami neurologicznymi. Mam nadzieję, że tak nie jest. Wyniki z opisem radiologa zeskanuję i wstawię na wątek. USG ma kosztować 70 złotych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elmira']No to pierwsza noc za nami. Kupy żadnej nie było. Sikania również nie. Wyniosłam Fifka zaraz po obudzeniu na dwór. Teraz mały kuśtyka po dworze.


Dzisiaj mamy umówione USG. Mam nadzieję, że lekarz podrzuci mi jakiś sposób na opanowanie rozwolnienia u Fifka. Przy okazji poproszę o zbadanie tego oka i ogólnie stanu psa, bo takie niekontrolowane zrywanie się może być spowodowane jakimiś problemami neurologicznymi. Mam nadzieję, że tak nie jest. Wyniki z opisem radiologa zeskanuję i wstawię na wątek. USG ma kosztować 70 złotych.[/QUOTE]Tylko ta częśc postu jest konkretna:) Ciesze się , że Fifek przespał noc spokojnie.Oby kupek nie było a wet postawił dobra diagnozę!
Trzymaj się chłopaku, bedzie dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Bardzo przykry wątek.Nie będziemy tu się z nikim sprzeczać,ale gdybyśmy mogli jakoś pomóc-finanse nie wchodzą w grę w naszym przypadku,-ale w jakiś inny sposób to pisac śmiało na PW.
Pozdrawiamy
E/W

Link to comment
Share on other sites

Nie rozumiem tu czegoś...Znam Renate od jej początków na dogo,znam trochę sprawe z tym psem,bo wielokrotnie mówiła mi,że takiego psa ma,jest zmęczona i nie wie jak mu pomóc.Czemu obarczacie ją winą za to,że nie daliście jej "wskazówek",by poszła do innego weta.Ja nie zostawiam nigdy wszystkiego w rękach DT/Hoteliku.Pytam konkretnie i pomagam.Renata ma 2 psiaki z umieralni,które zapewne nie żyłyby już,gdyby nie ona.Od razu była gadka,że sterylka w przypadku suni.Gdybym usłyszała,że któryś z tych psów ma jakieś problemy zdrowotne,to nakazałabym konsultacje u innego weta i pomogłabym znaleźć transport.Co do trzymania Kajtka w toalecie,to ma pozwolenie :) Kajtek staruszek nie akceptuje innych psów,a pochodzi z jednego z najgorszych schronisk na Śląsku,gdzie nie ma wolontariatu,a charakter psów,to tajemnica.Wasza wina jest taka sama,jak Renaty.Nie licytujcie sie,tylko pomóżcie psu

Link to comment
Share on other sites

Elmira wraca z Fifim od weta. Pies nie ma nowotworu ,[U]nie ma chorej trzustki,[/U],[B]kreon i [/B][B]amylaza są mu niepotrzebne[/B],jedyna rzecz,która mu dolega to starość.[B]Biegunki wynikały wyłącznie z powodu zmiany diety[/B].

[B]Tak więc bialski wet,p.Iwanicki,właściwie go zdiagnozował.[/B]


Elmira wstawi wynik USG i rozpoznanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jostel5']Elmira wraca z Fifim od weta. Pies nie ma nowotworu ,[U]nie ma chorej trzustki ,[/U],kreon i [B]amylaza są mu niepotrzebne[/B],jedyna rzecz,która mu dolega to starość.[B]Biegunki wynikały wyłącznie z powodu zmiany diety[/B].

Tak więc bialski wet,p.Iwanicki,właściwie go zdiagnozował.
Elmira wstawi wynik USG i rozpoznanie.[/QUOTE]

czyli miałem racje za szybka zmiana diety

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...