mysza 1 Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 Trzeba coś dla niego wymyślić, bo tak długo być nie może. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cudak Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 [quote name='mysza 1']Trzeba coś dla niego wymyślić, bo tak długo być nie może.[/QUOTE] Trzeba... bo ani ja, ani Sandra nie mamy warunków.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cudak Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 Czy w razie, gdyby naprawa samochodu Sandry się przedłużyła, znajdzie się ktoś chętny do pomocy w transporcie Bastera do Szczecina? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dora Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 A gdzie psiak jest teraz ? bo ja jestem ze szczecina wiec cos tam moge pomoc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 Psiak zapewne przebywa w Stepnicy:) Cudak wiesz, ze na mnie możesz liczyc. Co prawda zepsuła nam się instalacja gazowa i jeździmy teraz na benzynie a to kosztuje, ale mam nadzieje, ze w przyszly poniedziałek wszystko naprawię i znowu bez opłat będę mogła wozić kudlacze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cudak Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 [quote name='LAZY']Psiak zapewne przebywa w Stepnicy:)[/quote] Tak :) 50-60 km od Szczecina. [quote name='LAZY']mam nadzieje, ze w przyszly poniedziałek wszystko naprawię i znowu bez opłat będę mogła wozić kudlacze.[/QUOTE] ...do poniedziałku to ja mam nadzieję, że jego już u mnie nie będzie ;) ale to już zależy od Greven. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Plicha Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 [quote name='Cudak']Nie przebywa w domu. Nie oferowałam dla niego DT ani przechowania go nawet na kilka dni, ponieważ nie mam warunków- przede wszystkim kojca, ale i czasu, nie mogę brać go sama na spacer, nie mam w razie czego weta na miejscu ani obecnie transportu dla dużego psa, żeby zawieźć go do lecznicy (gdyby zaszła taka potrzeba), nie mam też pieniędzy na jego utrzymanie (odmawia jedzenia suchej karmy, której akurat mam zapas, więc trzeba mu kupować i gotować mięso)... To była sytuacja BARDZO awaryjna. Żeby Greven mogła przewieźć koty z tego wątku: [url]http://www.dogomania.pl/threads/178753-25-bezdomnych-kot%C3%B3w-PILNIE-POTRZEBNY-TRANSPORT-NA-STERYLKI[/url]!! na sterylki, musiała coś zrobić z Basterem, który mieszkał w Jej samochodzie i który z kotami jechać nie mógł. Ja mam tylko budę na działce przy stawach, obok miejsca, gdzie trzymam konie i jestem tam kilka razy dziennie. Greven kupiła łańcuch i pies został (o reakcji mojej rodziny wolę nie wspominać...ale już jest ok, bo to tylko kilka dni). Mam nadzieję, że uda Jej się jak najszybciej naprawić samochód i odebrać Bastera, bo to nie jest dla niego dobre rozwiązanie. Na podwórko, przy domu wziąć go nie mogę, bo mam koty, z moimi psami też niezbyt dobrze się dogaduje. Zresztą pokonałby ogrodzenie w 5 sekund. Wyje tylko, kiedy się z nim bawię, a potem zostawiam go samego, ale trwa to tylko chwilę, więc to akurat nie jest duży problem. Na początku był zdezorientowany zmianą otoczenia, wskakiwał na budę, zeskakiwał, był bardzo niespokojny. Teraz już się uspokoił. Większość czasu po prostu sobie leży albo siedzi na budzi i obserwuje. Nie wiem, jak przekładałoby się to do przebywania w mieszkaniu, ale możliwe, że również nie byłoby najgorzej. Na pewno przez pierwsze dni nie mógłby zostawać sam. Załatwia się na spacerach, a to duży plus. Niestety ja ze względu na zaawansowaną ciążę (8 mies) nie mam możliwości jakiejkolwiek pracy z nim. Nawet na spacery nie biorę go sama, tylko proszę kogoś (TŻeta lub moją siostrę) o pomoc i te spacery polegają głównie na tym, żeby się załatwił i trochę pobiegał na długiej smyczy (w zasadzie na lonży od konia ;)). Nie zauważyłam też, żeby charczał lub kaszlał, więc leki i awaryjne sanatorium musiały zadziałać :multi:[/QUOTE] Może jednak nie byłoby tak żle w mieszkaniu. Moje suki tez bardzo lubią obserwować świat z balkonu. I może stanowią wyjątek ale w domu są spokojne. Wiem że z nim pewnie będzie trudniej ale nie wykluczałabym mieszkania w bloku, przynajmniej odpada problem podkopów, przeskakiwania ogrodzenia, polowania na kury itp. No tylko ze 3 godz. dziennie minimum na spacery trzeba mieć, nie moze to byc osoba, która moze psu poswiecic godzinke dziennie. Cały czas myśle jak pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cudak Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 Na pewno warto byłoby to sprawdzić. Może ktoś z okolic Szczecin mógłby dać Basterowi domowy DT na chociaż tydzień, dwa..? [B]Greven[/B] nie wiesz, kiedy będziesz mogła go odebrać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cudak Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 Podnoszę... [quote name='Cudak'][B]Greven[/B] nie wiesz, kiedy będziesz mogła go odebrać?[/QUOTE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LAZY Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 CUdak jakby to była gardłowa sprawa to pisz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cudak Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 Niby max do końca tygodnia miał u mnie zostać, ale nie wiem, jak teraz wygląda sytuacja. Jeśli Sandry samochód będzie w naprawie, to nawet, gdyby ktoś zawiózł do niej Bastera, nie będzie miała gdzie go trzymać. Dłużej naprawdę nie będzie mógł u mnie zostać - dzisiaj np nie mieliśmy w ogóle czasu i dostał tylko jeść. Cały dzień spędził na łańcuchu :( To nie jest dla niego dobre. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 [quote name='Plicha']. Moje suki tez bardzo lubią obserwować świat z balkonu. [/QUOTE] Mam niejasne wrazenie, ze wiele takich wiercipiet, jak Baster szybko by sie uczylo latac z balkonu ;). No chyba, ze bylby dobrze zabezpieczony...balkon oczywiscie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted April 22, 2010 Author Share Posted April 22, 2010 Justyna, dlaczego pytasz mnie kiedy Bastera zabiorę na forach internetowych? Na swoje zaglądam, więc od razu Ci odpisałam, a na dogo nie wchodziłam od kilku dni. Czemu tutaj ponawiasz pytanie, skoro możesz do mnie zadzwonić, napisać sms, odezwać się na gadu. Kontakt był bardzo dobry, gdy woziłam koty na sterylki, więc chyba nadal możemy porozumiewać się w ten sam sposób, a nie via publiczne forum... Wiesz, że mam zepsute auto. Nie jest na żadnym warsztacie. Nie stać mnie na jego naprawę. Stoi pod domem mojej Mamy. Pies oczywiście może do niego wrócić w każdej chwili. Żałuję, że podjęłam się Bastera, nie sprawdzając uprzednio, co to za rodzaj psa, bo z puchatej kulki to on niewiele ma, a kotów absolutnie nie toleruje. Ale wzięłam, to mój problem. Pies wylądował u Ciebie na przechowanie nie dlatego, że chciałam sobie zrobić wakacje, tylko dlatego, że niemożliwym było wożenie w jednym aucie jego i po 6 dzikich kotów na raz. Teraz nie mam jak po niego wrócić, o czym doskonale wiesz, ale sprawę załatwiasz publicznie. Privy też rozsyłasz, jak w wypadku mojego rzekomego niewywiązania się z pomocy ze sterylkami? Znam treść tych privów i zawiodłam się na Tobie, a moje uczucia wobec Ciebie zdecydowanie ostygły, bo okazało się, że niestety masz tendencję do brzydkich manipulacji, ale będę z Tobą w miarę możliwości współpracować, bo przyświeca nam podobny cel i za mało nas jest, aby się na siebie poobrażać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cudak Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 Nie wiem po co wyciągasz tu temat sterylek i myślałam, że rozumiesz, dlaczego zdecydowałam się napisać o nich publicznie, na Twoim forum i zapytać 2 osób, czy coś w tej sprawie wiedzą. Tylko dlatego, że olewałaś moje pytania na gg, mailu, smsy i nie odbierałaś tel. Dlatego, że załatwiałaś je na ostatnią chwilę i do końca nie było pewne, czy się uda. Tendencje do manipulacji? Ciekawe, bardzo ciekawe... Po Twoim ostatnim telefonie nasz kontakt chyba nie jest dobry, stąd obawiam się, czy z Basterem nie będzie podobnie...i pytam czy ktoś nie mógłby pomóc w transporcie, bo wiem, że twoje auto jest zepsute. Nie ma pojęcia, czy je naprawiasz... na miau wyczytałam, że kupujesz nowe? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cudak Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 [quote name='Cudak']Po Twoim ostatnim telefonie nasz kontakt chyba nie jest dobry, stąd obawiam się, czy z Basterem nie będzie podobnie...[/QUOTE] ... i tu dokończę, że po twoim ostatnim telefonie, gdzie zadzwoniłaś chyba tylko po to, by się ze mną pokłócić..były jeszcze ze 2 SMSy ode mnie (w ważnej dla mnie sprawie), na które nie odpowiedziałaś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ageralion Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 Wykiwalas nas, pal licho my sobie poradzimy, bo jestesmy wieksza grupa ale [B]KOBIETE W 8MC CIAZY?????[/B] Sandra Ty nie masz sumienia!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cudak Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 [quote name='Greven']Teraz nie mam jak po niego wrócić, o czym doskonale wiesz, ale sprawę załatwiasz publicznie.[/QUOTE] Publicznie szukam pomocy w transporcie, co chyba logiczne, przy twoim zepsutym samochodzie i przy moim braku samochodu? [B] Nie piszę nigdzie, że Sandra nie chce odebrać psa (choć znając ciebie powinnam się tego obawiać), więc nie wiem co cię tak zbulwersowało? [/B] Dla ciebie on może siedzieć głodny, zaplątany na tym łańcuchu, bez spacerów i po tym, jak go uwiązałaś nie sięgał do budy (a chory pies chyba nie powinien spać pod chmurką...)... a mnie boli taki widok, więc latam jak durna, kupuję mu mięso, gotuję, dźwigam, zawożę, szarpię się z nim, żeby go odplątać, błagam zmęczonego po (ciężkiej, fizycznej) pracy TŻeta, żeby wziął go chociaż na krótki spacer... [quote name='Greven']Privy też rozsyłasz, jak w wypadku mojego rzekomego niewywiązania się z pomocy ze sterylkami?[/QUOTE] W chwili, gdy "rozsyłałam" privy do 2 osób, z którymi masz kontakt, czy nie orientują się w sytuacji, sterylki, które obiecywałaś od stycznia (pocz. lutego?) [B]nie były jeszcze załatwione[/B] i dzięki twojej opieszałości mam teraz na DT 6 kotów :roll: Może dołożysz się choćby do żwirku, którego potrzebuję teraz z tonę...a który sporo kosztuje? No moja wina-mogłam uśpić, ale gdybyś załatwiła wszystko wcześniej, byłaby szansa, że w ogóle nie zdążą się urodzić. [quote name='Greven'] Znam treść tych privów i zawiodłam się na Tobie, a moje uczucia wobec Ciebie zdecydowanie ostygły, bo okazało się, że niestety masz tendencję do brzydkich manipulacji, [/QUOTE] Treści swoich privów się nie wstydzę, mogę je publicznie zacytować. Zdania o tobie nie zmieniłam. Nie wiem, dlaczego doszukujesz się w nich "brzydkich manipulacji"? W sumie tak. Była to w pewnym sensie manipulacja- wiedziałam, że masz z tymi osobami dobry kontakt i mogą jakoś na ciebie wpłynąć, żebyś wywiązała się z obietnicy. I na szczęście przyniosło to skutek :) Wystarczyłby wtedy głupi, krótki sms, mail, wiadomość na gg... cokolwiek i nie musiałabym nikogo prosić o pomoc i robić z siebie głupka załatwiając to z tobą przez pośredników, od których już tel odebrać mogłaś...bo moich pewnie nie słyszałaś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka32 Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 No cóż, kolejny raz, kolejne wyrolowane osoby...:shake: Mi już brak słów, przykro mi tylko, że spotkało to Ciebie, Cudak - w takim akurat okresie, w 8 miesiącu ciąży!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cudak Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 Stres faktycznie nie jest mi teraz potrzebny... W każdym razie mam nadzieję, że dla Bastera skończy się to wszystko dobrze, bo zdążyłam go polubić (zresztą jego nie da się nie lubić ;)) i on w tym wątku powinien być najważniejszy, a nie osobiste wycieczki... Macie jakieś pomysły? U Sandry nie będzie mógł za długo mieszkać, bo już teraz, jak przyświeci słoneczko, można się w samochodzie udusić, nie mówiąc już o tym, że ma ona masę innych zwierząt i Basterowi też za dużo czasu nie będzie mogła poświęcać. Już chyba lepszy łańcuch, niż samochód... ale u niej na łańcuchu nie może mieszkać, bo może zabić koty, które u niej chodzą wszędzie i nie boją się psów :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinia098 Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 Dodałabym coś jeszcze no ale... Dobra. Greven- rozumiem, że masz zepsuty samochód. Ale powinnaś robić wszystko, co możliwe, żeby po Bastera przyjechać. Justyna jest w 8 miesiącu ciąży i w dodatku zajmuje się kotami i pełnym energii Basterem... !! Zwracam honor, jeżeli jednak starasz się. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Plicha Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 Biedny Basterek i jego opiekunki :( myślę że każdy chce jak najlepiej ale czasem ciężko znalezć rozwiązanie. Co tu robic z psiakiem, pomysły mi sie skończyły :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cudak Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 [quote name='kinia098']powinnaś robić wszystko, co możliwe, żeby po Bastera przyjechać[/QUOTE] Problem w tym, że Sandra też nie ma gdzie go trzymać :shake: Pies nie może siedzieć cały czas w tej blaszanej puszce (samochodzie), wiadomo, że wychodziłby na spacery, ale S. też nie ma za wiele czasu. Ma inne psy, które też potrzebują ruchu, ma u siebie chorego kota, z którym musi jeździć do weta.. ile jej tego czasu zostanie dla Bastera? Doleje mu wody, jak Basti ją wyleje (a wyleje na pewno), czy nie będzie miał nic do picia...? Będzie siedział tak wiecznie, bez ogłoszeń, bo na tą chwilę jest psem nieadopcyjnym? Nikt nie pomoże w szukaniu DT, bo Sandra wielu osobą ostatnio podpadła...? Wiem, że o hotelik ciężko, ale proszę pomyślcie.. może akurat coś się znajdzie..? Nie wiem, coś trzeba wymyślić, bo szkoda psa... Bardzo proszę Was o pomoc - nie dla mnie, nie dla Sandry (Greven), a dla Bastera... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dora Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 dziewczyny, ja to bym mu szukala domu....nie bedzie to latwe ale jest to do zrobienia, szczeniaka tez trzeba wszystkiego uczyc wiec jezeli zanjdziemy odpowiedzialna osobe to poradzi sobie z zapedami Bastera, widzialam chlopaka na wlasne oczy, bylam sie nim przejsc przez chwile i nie uwazam zeby byl az tak bardzo nieaodopcyjny, mysle ze osoba ktora podejmie sie jego adopcji, poswieci mu duzo wiecej czasu niz ktos inny majacy 10 inny zwierzat na glowie przez co tez szybciej wyprowadzi chlopaka na prosta, praca na dnim moze zajac wiele miesiecy i co psiak bedzie siedzial na DT badz w hoteliku az sie go troche ulozy..... przemyslcie to bo moim zdaniem mozna mu znalesc dom ktory bedzie mial doswiadczenie w pracy z psem.....Baster nie wykazuje agresji,( no jedynie do ktow ) a to juz bardzo duzo , wiec szukajmy osoby doswiadczonej i chetnej pracowac z psem...... no i trzeba wykastrowac chlopaka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cudak Posted April 22, 2010 Share Posted April 22, 2010 [B]Dora[/B] taką osobę jest naprawdę ciężko znaleźć. Mimo wszytko warto próbować... tyle, że to też potrwa, a do tego czasu pies będzie się męczył. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
A.Matyja-Mierzecka Posted April 23, 2010 Share Posted April 23, 2010 rozmawiałam ze znajomymi, niestety wszyscy wygodniccy, psa kłopotliwego nikt nie chce....:angryy: nic nowego... Cudak, uważaj na siebie i brzuszek przy tym wariacie...;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.