Madallena Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 pocytujcie smsy :) pokazcie kurna, bo nie wiem o co kaman! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GameBoy Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 mały jest wcale nie jest taki mały tłucze się z Muminem od 2 godzin ja padam - musze sie wyspac do jutra ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sacred PIRANHA Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 mały to jest ten u mnie...dwa razy mniejszy od tego twego dziewczyny z powodów osobistych pilnie szukam tymczasów dla moich tymczasów...musze sie wynieść stąd gdzie mieszkam praktycznie na dniach... nie dam rady z małym dzieckiem i tyloma psami w bloku w jednym pokoju...na to wychodzi ze tak bede chwilowo mieszkac... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karolina_g_k Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 uuuu niedobrze :( Piranha a Ty masz Charliego i Cykora tak? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sacred PIRANHA Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 tak u mnie jest Cykor- 6miesięczny psiak i Charlie - 6 tygodniowy psiak...dwa pozostałe (staruszek wyżeł i yorczka) idą ze mną gdziekolwiek pójde... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
heksa Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 [quote name='ladySwallow']Ludzie, spokojnie. Decyzji o adopcji nie podejmuje jedna osoba, a trzy. I tak się składa, ze to ja byłam tą ostatnią, przez którą dostała Pani smsa tak późno. Niestety, ale stwierdzenie, że skonsultuje Pani decyzję o kastracji z weterynarzem, a jak coś, to zrezygnuje Pani z tego punktu w umowie, mnie nie przekonuje. Żałuje, że nie poszłam na wizytę razem z ludźmi, którzy u Pani byli, bo byłabym bardziej bezpośrednia.[/QUOTE] po pierwsze nic takiego nie zostało powiedziane a po drugie smsa dostałam ponad 15 godzin po tym jak na forum zostało napisane "wizyta nie wypadła pomyslnie" 15 godzin wcześniej... nie było Pani więc należy się zastanowić nad tym co się pisze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
heksa Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 [quote name='evl']Miałam nic nie pisać ale poczułam się niejako wezwana do tablicy, toteż jednak napiszę. Kastracja jest jednym z warunków umowy i nie uwierzę, że wcześniej nie została pani o tym poinformowana telefonicznie, bo [B]zawsze [/B]o tym mówimy. Ogólnie stwierdzenia typu "A pani by chciała, żeby pani coś wycięli?" były absolutnie nie na miejscu i ja sobie nie życzę, żeby ktoś się do mnie tak odnosił. Ja nie jestem jakąś gówniarą ani pani koleżanką, odnosiłam się do pani z szacunkiem i też tego wymagam. I nie, nie śmieszy mnie tego typu humor. Co ciekawe, wychodząc, w drzwiach usłyszałam od pani (mam świadka, żeby nie było, że sobie wymyśliłam) "Ja to skonsultuję ze swoim weterynarzem i jak on powie, że nie ma potrzeby, to [B]podważę ten punkt[/B]" - podważyć to sobie można wieczko od słoika. Umowa jest po to, żeby jej przestrzegać. Nie będziemy ryzykować, że pies pójdzie do DS, w którym zostanie niewykastrowany. Jeśli pani się nie zgadza z umową to o co ten bój? Aha, o ile wczoraj miałam jeszcze wątpliwości, czy podejmujemy słuszną decyzję - po dzisiejszych SMSach się ich pozbyłam. Gdyby ktoś był ciekawy to zacytuję. Cały wieczór dyskutowałyśmy o tej sytuacji, nie było decyzji od razu. Poza tym, padł mi telefon - to też pewnie perfidnie uknuta intryga.[/QUOTE] świadek dobre sobie... szkoda słów po prostu ja mam czterech że tak nie powiedziałam ale oczywiście teraz będziecie się bronić i oczerniać mnie bo napisałam jak traktujecie ludzi a z tą kastarcją a raczej pani sterylizacją to nie był żart, zadałam pytanie pierwsze które przyszło mi na myśl skoro nikt wcześniej nie raczył mnie poinformować to dziwne że na telefon który padł można się było dodzwonić i doszedł sms bez problemu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
heksa Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 stać mnie na poniesienie kosztów wyprawki poza tym to było pytanie ale widzę że skoro można było napisać że powiedziałam że podważę punkt umowy to można też napisać że kazałam sobie oddać kasę... jesteście śmieszne, i wy chcecie pomagać tym biednym psiakom? niektóre osoby się do tego nadają ale akurat wy nie bo żadna nie umie się przyznać do błędu tylko atakuje mnie niepotrzebnie się logowałam? jasne bo inni użytkownicy dowiedzieli się jak moja rodzina została potraktowana?! bo chciałam uświadomić innych że bawicie się ludzkimi uczuciami a smsy mogę przesłać każdej zainteresowanej osobie a nawet mogę je osobiście pokazać nie mam nic do ukrycia bo nic w nich nie napisałam złego, ale prawda w oczy kole... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted April 8, 2010 Author Share Posted April 8, 2010 [quote name='heksa']po pierwsze nic takiego nie zostało powiedziane a po drugie smsa dostałam ponad 15 godzin po tym jak na forum zostało napisane "wizyta nie wypadła pomyslnie" 15 godzin wcześniej... nie było Pani więc należy się zastanowić nad tym co się pisze[/QUOTE] Proszę Pani, nad niczym absolutnie nie będę się zastanawiać, bo akurat komu jak komu, ale dziewczynom wierzę jak samej sobie. Kastracja od zawsze jest argumentem - skoro tak Pani zależy na psie, to nie powinna mieć Pani przed nią oporów, bo nie wierzę, że evl nie mówiła nic na jej temat podczas wizyty - to nie jest decyzja o adopcji następnego psa, a decyzja o zabiegu, który ma na celu zapobieganie dalszemu rozmnażaniu zwierząt nierodowodowych; uczłowieczanie zwierząt uważam za nie na miejscu. Chce się Pani kłócić? Proszę bardzo - moderator i tak wyczyści wątek, bo to jest wątek psów, a nie do kłótni. Zapraszam na PW, jeśli ma Pani czy dziewczyny mają osobiste animozje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BBeta Posted April 8, 2010 Share Posted April 8, 2010 [quote name='heksa']niepotrzebnie się logowałam? jasne bo inni użytkownicy dowiedzieli się jak moja rodzina została potraktowana?![/QUOTE] Wszyscy już wszystko wiedzą, więc daj sobie spokój, bo zaśmiecasz niepotrzebnie wątek :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marzenKa Posted April 8, 2010 Share Posted April 8, 2010 O jejku to gdzie teraz Charliee sie podzieje? Najfajniej by blyo jakby znalazl odrazu DS. A co tam u Jimmiego vel Ryszarda vel Tenora??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted April 8, 2010 Author Share Posted April 8, 2010 Nie mam pojęcia, co zrobimy z Charliem. Trzeba mu pilnie szukać DT/DS. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sacred PIRANHA Posted April 8, 2010 Share Posted April 8, 2010 skończmy dyskusje, zbędne są... z powodów osobistych musze się pilnie wyprowadzić...szukam tymczasu dla Charliego i Cykora, pomocy! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karolina_g_k Posted April 8, 2010 Share Posted April 8, 2010 Rozsylalyscie prw do osob, ktore daja dt? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted April 8, 2010 Author Share Posted April 8, 2010 [quote name='karolina_g_k']Rozsylalyscie prw do osob, ktore daja dt?[/QUOTE] Ja jestem w trakcie, choć opornie to idzie - póki co wysyłam z mapy dogo. Rozsyłam też wieści na wszystkich portalach, na jakich jestem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
heksa Posted April 8, 2010 Share Posted April 8, 2010 [quote name='ladySwallow']Proszę Pani, nad niczym absolutnie nie będę się zastanawiać, bo akurat komu jak komu, ale dziewczynom wierzę jak samej sobie. Kastracja od zawsze jest argumentem - skoro tak Pani zależy na psie, to nie powinna mieć Pani przed nią oporów, bo nie wierzę, że evl nie mówiła nic na jej temat podczas wizyty - to nie jest decyzja o adopcji następnego psa, a decyzja o zabiegu, który ma na celu zapobieganie dalszemu rozmnażaniu zwierząt nierodowodowych; uczłowieczanie zwierząt uważam za nie na miejscu. Chce się Pani kłócić? Proszę bardzo - moderator i tak wyczyści wątek, bo to jest wątek psów, a nie do kłótni. Zapraszam na PW, jeśli ma Pani czy dziewczyny mają osobiste animozje.[/QUOTE] właśnie, ja dowiedziałam się o tym z umowy nie uważa Pani że powinnam się dowiedzieć wcześniej najlepiej od kogoś z kim rozmawiałam telefonicznie kilka razy? Pani się dziwi mi że ja się zdziwiłam? niech się Pani postawi w mojej sytuacji, nie zdziwiłaby się Pani że nie dowiedziała się wcześniej? tak czy inaczej wizyta zakończyła się zgodą z mojej strony na kastrację a co do Pani dziewczyn to nie mam o czym z nimi rozmawiać, cokolwiek bym nie powiedziała moje słowa i tak zostaną przekręcone bo będą się bronić widzę że Pani jest osobą komunikatywną z którą można porozmawiać kulturalnie i konkretnie ja się nie kłócę, tylko wypowiadam się bo mam takie prawo po tym co spotkało moje dzieci Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted April 8, 2010 Author Share Posted April 8, 2010 [quote name='heksa']właśnie, ja dowiedziałam się o tym z umowy nie uważa Pani że powinnam się dowiedzieć wcześniej najlepiej od kogoś z kim rozmawiałam telefonicznie kilka razy? Pani się dziwi mi że ja się zdziwiłam? niech się Pani postawi w mojej sytuacji, nie zdziwiłaby się Pani że nie dowiedziała się wcześniej? tak czy inaczej wizyta zakończyła się zgodą z mojej strony na kastrację a co do Pani dziewczyn to nie mam o czym z nimi rozmawiać, cokolwiek bym nie powiedziała moje słowa i tak zostaną przekręcone bo będą się bronić widzę że Pani jest osobą komunikatywną z którą można porozmawiać kulturalnie i konkretnie ja się nie kłócę, tylko wypowiadam się bo mam takie prawo po tym co spotkało moje dzieci[/QUOTE] Powiem Pani tak - to ja wyciągnęłam psa ze schroniska, z pomocą evl. Ja go u siebie miałam na tymczasie i przy tym uważam, że to właśnie ja mam, przy sugestiach ze strony evl i piranhii, ostateczną decyzję w sprawie tego, do jakiego domu pies pójdzie. Pies o takim ubarwieniu to gratka dla wszystkich, którzy są przeciwnikami kastracji. Znów powtarzam, że żałuję, że nie udało mi się przyjść na wizytę do Pani - w moim przypadku jeden głupi komentarz typu, czy chciałabym, żeby mi coś wycięli, od razu byłby wskaźnikiem decyzyjnym. Tymczasem Charlie to mały szczeniak, w którego przypadku trzeba przede wszystkim dużo opieki, spokoju i odkarmienia - to nie jest prezent dla dzieci i nikt Pani nie mówił, że skoro odbędzie się wizyta, to pies na pewno do Pani trafi. Zamiast obiecywać dzieciom, trzeba było czekać na decyzję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iza!!! Posted April 8, 2010 Share Posted April 8, 2010 Witam :) Jestem w trakcie poszukiwania pieska i pytam tak czysto teoretycznie (jak na razie) - czy Charlie jest do adopcji tylko w okolicach Lublina/Zamościa, czy dopuszczacie możliwość transportu malucha gdzieś dalej - np. do Gdyni? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GameBoy Posted April 8, 2010 Share Posted April 8, 2010 [quote name='marzenKa']O jejku to gdzie teraz Charliee sie podzieje? Najfajniej by blyo jakby znalazl odrazu DS. A co tam u Jimmiego vel Ryszarda vel Tenora???[/QUOTE] stróżuje dzielnie ;) [URL=http://img25.imageshack.us/i/201004081649.jpg/][IMG]http://img25.imageshack.us/img25/5524/201004081649.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GameBoy Posted April 8, 2010 Share Posted April 8, 2010 obstawa na dwie strony ;) [URL=http://img146.imageshack.us/i/201004081659.jpg/][IMG]http://img146.imageshack.us/img146/6882/201004081659.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ss Posted April 8, 2010 Share Posted April 8, 2010 Dam informacje na forum collie o DT! Gdzie psiak przebywa i proszę o jakiś kontakt Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted April 8, 2010 Share Posted April 8, 2010 Obecnie w Zamościu, ale musi stamtąd zniknąć jak najszybciej. Kontakt do sacred_PIRANHA 502 040 293 bądź [COLOR=#0000FF][FONT=Arial][U][email protected][/U][/FONT][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
heksa Posted April 8, 2010 Share Posted April 8, 2010 [quote name='ladySwallow']Powiem Pani tak - to ja wyciągnęłam psa ze schroniska, z pomocą evl. Ja go u siebie miałam na tymczasie i przy tym uważam, że to właśnie ja mam, przy sugestiach ze strony evl i piranhii, ostateczną decyzję w sprawie tego, do jakiego domu pies pójdzie. Pies o takim ubarwieniu to gratka dla wszystkich, którzy są przeciwnikami kastracji. Znów powtarzam, że żałuję, że nie udało mi się przyjść na wizytę do Pani - w moim przypadku jeden głupi komentarz typu, czy chciałabym, żeby mi coś wycięli, od razu byłby wskaźnikiem decyzyjnym. Tymczasem Charlie to mały szczeniak, w którego przypadku trzeba przede wszystkim dużo opieki, spokoju i odkarmienia - to nie jest prezent dla dzieci i nikt Pani nie mówił, że skoro odbędzie się wizyta, to pies na pewno do Pani trafi. Zamiast obiecywać dzieciom, trzeba było czekać na decyzję.[/QUOTE] to nie był głupi komentarz tylko proste pytanie może jakbyście przysłali osobę kompetentną która wytłumaczyłaby mi wszystko, łącznie z tym jak wygląda ten zabieg, byłoby inaczej osoba której brakuje argumentów i nie potrafi dobrać odpowiednich słów nie powinna rozmawiać z osobami zainteresowanymi adopcją decyzję miałam, usłyszeli ją wszyscy obecni u mnie w domu przed wyjściem powiedziała głośno i wyraźnie że wszystko jest ok, że następnego dnia mam się stawić na placu zamkowym, tam się spotkam z kimś kto przywiezie psa i podpiszę umowę to była godz. prawie 19 a o 19:30 już było napisane że nie dostaniemy psa, więc ciężko było zadzwonić i powiedzieć? lub wysłać smsa? moje dzieci są dorosłe i odpowiedzialne więc stwierdzenie że pies potrzebuje opieki i spokoju było niepotrzebne, rozumiem gdybym miała małe dzieci to byłaby super wymówka więc kto komu coś obiecywał i robił nadzieje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
LadyS Posted April 8, 2010 Author Share Posted April 8, 2010 JEŚLI było tak, jak mówi Pani, to był to błąd osoby będącej na wizycie - ja prywatnie nic nie wiedziałam o żadnym transporcie. Jednak, z racji tego, ze z dwóch stron dostaje sprzeczne relacje, proponuję, abyście to załatwiały na PW. Pies do Pani nie pójdzie, przykro mi, że dowiedziała się tego Pani tak późno, ale to są fakty. I przykro mi, ale uważam taki tekst za głupi komentarz - uczłowieczanie zwierząt jest nie na miejscu. I takie odzywki do obcej osoby również. Z mojej strony koniec dyskusji - proszę również o zaprzestanie zaśmiecania wątku. Przejdźcie na PW. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted April 8, 2010 Share Posted April 8, 2010 Och, jaka jestem zła i niedobra. Jak zaczęłam tłumaczyć, jak wygląda zabieg to mnie niemal wyśmiano, urządzając sobie głupie żarty na ten temat. Po czym usłyszałam, że kotka czyjaś-tam odeszła za TM w wyniku jakichś komplikacji chorobowych no i na pewno dlatego, że była wykastrowana :razz: I gdyby dano mi dojść do słowa i porozmawiano poważnie a nie urządzano sobie jakieś prześmiewcze pogaduszki to byłoby OK... Bo albo jest wizyta albo jest farsa. Jakoś inne wizyty, na których byłam, wypadły pomyślnie, ale to pewnie ze mną jest coś nie tak :cool3: Wychodząc, powiedziałam, że wieczorem się pewnie ktoś z panią skontaktuje. Padł mi telefon, włączyłam go dopiero przed 23. Mój jedyny błąd polegał na tym, że nie upewniłam się, czy ktoś zadzwonił w końcu z decyzją. Z mojej strony też koniec dyskusji - wszelkie następne "zarzuty", te prawdziwe i te wymyślone, proszę kierować na PW. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.