Jump to content
Dogomania

karolina_g_k

Members
  • Posts

    1968
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by karolina_g_k

  1. [quote name='Fela']Czyli jednak adres mailowy się zmienił (miałam zupełnie inny). Zarzuty nie są bezpodstawne, ze "Stowarzyszeniem Niczyje" nie sposób się skontaktować. Telefon, o którym napisałam, nie był jedyny, w ciągu kilku ostatnich lat regularnie odbieram telefony od osób i instytucji, które w poszukiwaniu kontaktu trafiają do mnie (napisałam teraz o tym, bo kobieta była zdesperowana, a ja już ma trochę dość tłumaczenia). Na stronie internetowej w dziale "kontakt" jest tylko formularz kontaktowy, prawdopodobnie niedziałający, nie ma żadnego numeru telefonu. Adres pocztowy nie działa, co więcej, wg powiatowego lekarza weterynarii (w jego siedzibie zarejestrowane jest stowarzyszenie) "takiej organizacji nie ma". Stowarzyszenie (jako organizacja, a nie prywatne osoby-wolontariusze) najwyraźniej się ukrywa. I nie widzę powodu, by utrzymywać to w tajemnicy.[/QUOTE] Oj Fela, Fela. Znowu robisz bezpodstawny dym. Wiesz co jest teraz głównym narzędziem dla wielu organizacji i firm? Facebook. Gdyby zależało Ci na kontakcie, a nie na dymieniu wysłałabys prywatna wiadomośc tu [url]http://www.facebook.com/pages/Stowarzyszenie-na-rzecz-Bezpa%C5%84skich-Zwierz%C4%85t-Niczyje/191499597544766?fref=ts[/url] Doskonale znasz tą stronę :) I doskonale wiesz również, że dziewczyny robią wszystko żeby pomagać. A telefon do Justyny od kilku lat jest ten sam...
  2. [quote name='psiara56']Nie zamierzam się z tobą kłócić ani polemizować i czegoś udowadniać karolino_g_k .........poczekamy zobaczymy...nadal niczego nie zrozumiałaś...z "naszej rozmowy". Zamykam temat bo nawet nie wiesz o czym piszę i co chcę przez to wyrazić.[/QUOTE] Myślę, że poza Tobą nikt tego nie wie droga Psiaro Mam prośbę. Bądź konsekwentna i rzeczywiście zamknij temat, a co za tym idzie nie odzywaj się już w sprawie Pysi.
  3. [quote name='NusiaiJa']Do [B]karolina_g_k ! [/B] dlaczego taką złośliwą pyskówkę uprawiasz ? Myślisz że " udawadnianiem" swoich racji pomożesz Pysi i biednym psiakom ! W pomaganiu zwierzętom trochę pokory w życiu też jest potrzebne. I proszę, nie zapominaj na jakim wątku jesteś[B] ! [/B][/QUOTE] Myslę, że pomogłysmy Pysi własnie dlatego, że trzymałyśmy się swoich racji. I myslę, że mam prawo do wyrażenia swojej opinii jesli ktoś kto chciał swoją postawa zmusic mnie do zmiany moich wczesniejszych decyzji (co jak teraz widac zaszkodziłoby psu) nadal sie ich trzyma. W pomaganiu zwierzętom najważniejszy jest szacunek do nich, wychodzenie na przeciw ich potrzebom, czas, energia i pieniądze. Pokorą mogę wykazać się wobec autorytetu np w kwestiach weterynaryjnych, a nie wobec nabuzowanej emocjami internetowej postaci, która sądzi, że zjadła wszelkie rozumy świata i ma prawo narzucać innym swój światopogląd. Tym bardziej kiedy nawet nie kiwnie palcem wobec zwierzaka, którego mam pod opieką. Jeśli wg Ciebie to była z mojej strony "złośliwa pyskówka" to jak nazwać to co "uprawia" psiara? [I]To pytanie retoryczne.[/I] Psiara, ciesze się, że Ty rozumiesz już wszystko. Chyle czoła i idę dalej nadwrażliwie uczłowieczać moich podopiecznych.
  4. Psiara, co sie potwierdziło? Że nowotwór to nowotwór? No tak, to prawda ale my sie z tym w pełni liczyłysmy. Zanim rozpłynniesz sie nad swoją wspaniałoscią przypomnij sobie, albo poczytaj co Ty sugerowałaś apropo Pysi. My nie miałysmy do Ciebie pretensji za internetowe diagnozy tylko za to, że narzucałas swoje zdanie w zakresie decydowania o dalszym losie suni. I tak, gdyby była pod Twoją opieką nadal cierpiałaby ogromny bol, przez guzy albo juz byłaby po drugiej stronie teczowego mostu. Próbowałaś wymóc na nas zaniechanie operacji i skazanie psa na cierpienie. Brzusio jest pod kontrola i zapewniam Cie, że jest zaokraglony w pełni naturalnie. Jak widać póki co Pysia odżyła i ma sie bardzo dobrze. Jesli nie znajdzie sie dom stały to zostanie do końca swoich dni w domu tymczasowym gdzie jest traktowana jak królewna i nadrabia wszystkie złe chwile, których doświadczyła w życiu. Jesli taki stan potrwa tylko kilka miesięcy to i tak było warto.
  5. Dla poprawienia humoru. To nasza Pysia. Po wycięciu guzów, które koszmarnie ja bolały, panienka ma się bardzo dobrze. Mam nadzieje, że to cholerstwo jak najpóxniej da o sobie znać. A to nasza ksieżniczka: [url]http://www.youtube.com/watch?v=mUN60AVeTy4&feature=youtu.be[/url] [url]http://www.youtube.com/watch?v=I3wpwlUvPm8&feature=youtu.be[/url]
  6. [quote name='psiara56']Izabelo 124 proponuje poczytać post karoliny 3858 str 155 pozdrawiam Poczytaj od początku dyskusje a dopiero się włączaj w nią. Nie wydawaj pochopnie opinii. Nie ubliżam Ci więc nie życzę sobie abyś Ty mi ubliżała i wyzywała od debili to właśnie Tobie brak wychowania i taktu bo wydajesz opinie po przeczytaniu jednego postu pozdrawiam. Nie obrażaj i nie przepraszaj bo to świadczy o barku wychowania[/QUOTE] Oj, oj czytanie ze zrozumieniem, tez sie widze kłania :D Psiara, pojechałas teraz Izabeli, a ona cytując post 3858 własnie, Cie broniła. A owy post ze strony 155 wcale nie był mojego autorstwa. Nie wiem czy zwróciłas na to uwagę :) Może Cię zdziwię ale nie jestem sobie sama sterem i okrętem w "Mikropsach" :) A TERAZ NAJWAZNIEJSZE! Za chwilke jade odebrac Pysie ze szpitala. Ma sie dziewczynka bardzo dobrze jak na psiaka po takim zabiegu. Prosze o trzymanie kciuków za szybkie zagojenie sie ran oraz za dobry wynik badania histopatologicznego.
  7. [quote name='Izabela124.']Jestem bardzo zniesmaczona Twoją wypowiedzią. Powinnaś przeprosić psiara56 za swoje słowa, bo ona Cię w żadnej wiadomości nie obraziła. Uważasz, że Twoje zachowanie jest normalne? Chciałaś udowodnić, że Tobie można wszystko? Następnym razem przed napisaniem wyzwisk radzę się nad tym mocno zastanowić. Jeśli dogomania Ci nie odpowiada nie musisz to wchodzić ani się udzielać. Debilizmem jest to co napisałaś i świadczy tylko o poziomie Twojej kultury osobistej Przepraszam za off[/QUOTE] Izabela124 przeczytaj dokładnie posty psiary, nadmienię, ze w poście ponad Twoim przeczytałam np, że jestem "mało gramotna" (powiedzmy, ze to delikatniejsze okreslenie idiotki albo debilizmu), moze wtedy zrozumiesz, ze moga puscic nerwy :)
  8. [quote name='psiara56']Powiem tak mało gramotna jesteś jeżeli nie domyślasz się dlaczego zwroty do was piszę małą literą ( na pewno nie jest to brak wykształcenia). Nie skończyły mi się argumenty na dowód tego daję - ...... przykład w stadzie dominuje przywódca który to stado prowadzi. Matka natura eliminuje z niego osobniki słabe i chore albo robi to para alfa. Wśród zwierząt nie ma litości - dla dobra stada eliminuje się słabe chore i stare osobniki tak to urządziła natura i nic na to nie poradzisz to ludzie dopisują coś innego poprawiając naturę. Jeżeli twierdzisz że John Fisher doświadczony behawiorysta naukowiec i autor książki jest głupi to kim ty jesteś???? poprawiając naturę??????[/QUOTE] A, czyli jednak zarzucasz innym brak szacunku, a w stosunku do nich uprawiasz to samo. Wiesz co to jest? Hipokryzja. Jeśli słowo nie jest Ci znane zapraszam do wikipedii. Jak juz pisałam, znam Fishera i jego teorię. Nigdzie nie napisałam, ze jest głupi. To juz Twoja nadinterpretacja. Znam również teorie innych doświadczonych behawiorystów i naukowców i pozwolisz, że sama wybiorę z kim się zgadzam. Wystarczyłoby poszerzyc troche horyzonty, a może tez zmieniłabys zdanie. Poza tym to żaden dowód, ani argument to tylko cytat. No chyba, że wyznajesz zasade fanatycznej wiary w to co napisał ktoś z jakims tytułem. Ja wole samodzielne myslenie :) A wracając do natury? Raz jeszcze. Rozumiem, że Twoje zwierzeta nie sa, odrobaczane, szczepione, sterylizowane i leczone? To przecież wbrew naturze. Trzymanie psa w domu i żywienie również, bo powinien latać po dworze i polować. Całe szczęście nie tylko ja wyznaje poglad, że skoro udomowilismy psy to trzeba dbac o nie jak najbardziej sie da. Mimo tego, ze bardzo sie starasz to nie uda Ci sie mi ubliżyć. Wybacz, ale trochę odbiegasz (w dół, żeby znowu nie było nadinterpretacji) od poziomu ludzi z których zdaniem sie liczę. AltaCaraya pozdrawiam serdecznie. Ile psów uratowałaś w ciagu ostatniego miesiąca? 5? 15? ;)
  9. [quote name='psiara56']widzę Karolino że niczego nie zrozumiałaś przerost formy nad treścią - poczekamy zobaczymy - nie zamierzam odpowiadać na twoje zaczepki pozdrawiam[/QUOTE] Ups, argumenty sie widze skończyły ;) To nie były zaczepki tylko, jasne pytania i jasne odpowiedzi. Zarzut przerostu formy nad trescią mnie powalił :D I jesli już tak bardzo razi Cie forma niektórych wypowiedzi i zarzucasz innym brak szacunku to sama stosuj sie to ogólnie przyjętych norm. Wam, Twoje, Ciebie itp piszemy wielka literą. Mam nadzieje, że wykażesz się konsekwencja i bedziesz czekać, a nie pisać. I przy okazji, że trzymasz jednak kciuki za zdrowie Pysi.
  10. [quote name='psiara56'] Chcę podkreślić, że dobro psa na pierwszym miejscu powinno wam leżeć na sercu. Zdaje sobie sprawę z tego, że i tak zrobicie swoje bo ambicjonalnie do tego podchodzicie - jednak kulturalna dyskusja jest wskazana.[/QUOTE] Dobro psa jest na pierwszym miejscu. Dlatego właśnie robimy wszystko żeby pomóc Pysi. Wszystko, żeby nie musiała żyć z przytłaczajacym ja bólem. Zdajesz się cały czas tego nie rozumieć. Nigdy nie przedłożyłybyśmy ambicji nad zdrowie i życie psa. Ten argument jest totalnie nietrafiony. Powtórzę, podjełyśmy decyzje o operacji w oparciu o opinię kilku lekarzy, lekarzy,którzy nie maja żadnego interesu w "ciągnięciu" życia psa na siłę za to maja ogromne doświadczenie i wiedzę. A co do Twoich weterynarzy nie sugeruję, że sa do niczego. W jednej ze swoich wczesniejszych wypowiedzi to Ty sugerowałaś, że czasami weterynarze żeby zarobic i poeksperymentować, operują i lecza nierokujacego psa. Wynika z tego, że to Ty masz takie doświadczenia. Ja takich nie mam, a gdyby się taki trafił na pewno bym z nim nie wspolpracowała. [quote name='psiara56'] Znam również z autopsji pomaganie zwierzakom (kiedy się ich nie usypia za to w inny sposób się nad nimi znęca pod przykrywką pomagania spytaj oto Ocelot) i dlatego uważam, że moje uwagi jak najbardziej są na miejscu.[/QUOTE] Ja tez znam takie przypadki, tylko co to wnosi do sprawy? Ja tak nie postępuję, a to własnie starasz się tu udowodnić. [quote name='psiara56'] Uczłowieczacie zwierzaki zapominając o tym, ze natura ma wobec nich inne zamiary - proponuje do poczytania książkę znanego angielskiego behawiorysty Johna Fishera "Okiem Psa" oraz Ferella "Zapomniany język psów" posiadam w wersji elektronicznej i służę egzemplarzem pozdrawiam i życzę sukcesów[/QUOTE] Bosz.. W którym dokładnie miejscu uczłowieczyłysmy Pysię? Może pisząc, że guzy ja bolą? Wiesz to akurat nie jest uczłowieczanie. Psy cierpia tak samo jak ludzie. I jakie zamiary wg Ciebie ma natura względem Pysi? Skoro ma guzy, to ma je miec i cierpiec sobie czekajac az na 100% staną się złośliwe i umrze w wielkich męczarniach mając przerzuty gdzie sie da? Rozumiem, że Twoje psy nie sa szczepione, sterylizowane, kastrowane, bo przecież natura.... Zastanów sie zanim cos napiszesz nastepnym razem. A co do Fishera. Nie wiem czy wiesz ale to zwolennik teorii dominacji, która już odchodzi w zapomnienie. Obie ksiazki oczywiście przeczytałam,w wersji papierowej, bo taka preferuję. Nie bede tu teraz dyskutowac o słuszności ich teorii, bo zaraz zaczepimy o Cezara Milana i zrobi sie po raz kolejny "nieciekawie" Proponuje żebys to Ty bardziej zagłebiła się w temat. Jakis kurs behawiorystyczny albo rozmowa z mądrym, znajacym się na psychice psów człowiekiem, tez by nie zaszkodziła.
  11. psiara56 masz widze jakieś zdolności nadprzyrodzone i wyolbrzymioną wiarę we własne zdanie. Nie wiem jak można zdiagnozować psa na odległosc, ze zdjęć i jeszcze publicznie wołac o jego eutanazję albo o to żeby żył w bólu. Nie wiem do jakich Ty chodzisz weterynarzy. My korzystamy z najlepszych specjalistów. Nie raz zdarzył się przypadek, że psiak nie rokował i wtedy mowili nam to wprost, a my pozwalałysmy mu odejść, towarzyszac mu do ostatniej chwili. Biorac Pysię pod opieke także brałysmy pod uwagę taką ewentualnośc. Min dlatego na cito robiłysmy jej wszelkie mozliwe badania u lekarzy najlepszych w swoim fachu (opinie zbierałysmy równiez na facebooku od warszawskich psiarzy, piszę to żeby nie było, że to tylko nasze zdanie). Jesli dwóch radiologów, chirurg oraz onkolog wspólnie orzekli, że Pysia ma szanse to my jej ta szanse dajemy. Nikt nie robi na niej eksperymentów, nikt jej nie katuje niepotrzebnymi zabiegami. Walczymy zeby ten okruszek miał jak najdłuższe życie w jak najlepszym komforcie. Nie widziałas jej, nie tuliła sie do Ciebie, nie Ty patrzyłas jak ciagna i bola ja te wstretne guzy więc uprzejmie prosze Cię żebys zamilkła i poszła dawac swoje dobre rady gdzie indziej. My nie preferujemy męczenia psa, tylko po to żeby odszedł smiercią naturalną po długotrwałym cierpieniu, jak równiez nie poddajemy się w walce o naszych podopiecznych. I bez wzgledu na to co będziesz wypisywac dokładnie taka polityke będziemy prowadzic dalej. AltaCaraya mi równiez "miło" Cię widziec. Nadal chyba bardzo sie nudzisz skoro wysledzasz watki na których sa nasi podopieczni. Co do handzi i Cosi. Wybacz ale owszem, nadal będe podtrzymywac moje zdanie z tamtego watku. Odebrała psiaki za późno. Za późno dla Kostka. Wyniki sekcji sa jednoznaczne. Gdyby zadziałała w porę maluch miałby w tej chwili wspaniały dom, tak jak jego brat.
  12. [quote name='sybisia']Też tak myślę. Każdy ma prawo robić tak, jak uważa za słuszne. Jeśli ktoś jest oburzony - jego prawo, nie chce pomóc - nie musi; niech jednak powstrzyma się od forsowania swojego zdania jako jedynie słusznego i nie odsądza "od czci i wiary" osoby, która nie ma sumienia zabić maluchów.[/QUOTE] ...za to ma sumienie nie zrobic sterylizacji aborcyjnej i tym samym przyczynić sie do smierci tych szczeniat które juz sa na świecie. Amen
  13. [quote name='wojtuś']Kochani tu dyskusja już nic nie zmieni, podobnie jak missiaa i ja uważam - narodzony maluch ma prawo żyć i ..już:)[/QUOTE] A to świetnie. Uśmiechnijmy się zatem wszyscy razem! Można było sunie wysterylizować, ale misssiaa postanowiła chronić życie poczęte. I teraz ten maluch ma prawo żyć, a ten który ma już dajmy na to 2 miesiące, nie. Nadal się uśmiechasz? A może bardziej obrazowo? Wiesz, że takie podejście to kilkanaście tysięcy (co najmniej) dodatkowych, bezdomnych psów rocznie. To rzesze szczeniąt przegrywajacych w meczarniach z wirusówkami i glodem. Mamy sie cieszyć z Waszego działania, które bezwzglednie promuje bezdomnośc i głupotę? Jakos tak mi nie do śmiechu. I tak, wiem, ze zaraz zacznie sie najazd , że jestem morderczynią bez serca. Nie jestem. Mam szerszy horyzont myslowy. Mimo tego za każdym razem kiedy wioze sunie na sterylizacje aborcyjna jest mi źle. Tylko biore pełna odpowiedzialnosc za to co robie. Nie tak jak misssiaa. Która najpierw powołała na swiat kilka bezdomniaków, a teraz żebrze o kase dla nich. Ciekawe jakie domy im znajdzie i ile z nich za jakis czas skończy na ulicy lub zostanie rodzicami kolejnych, uchronionych przed aborcyjna smiercią, słodkich szczeniaczków. Wy serio nie kumacie jak wielka krzywde robicie tym wszystkim bezpańskim, skrzywdzonym zwierzakom?
  14. Sterylizacje dobry chirurg robi do chwili, w której zacznie się akcja porodowa. Jeżeli Wasi lekarze twierdza inaczej to znaczy jedno. Nie sa dobrymi chirurgami, bo boja sie ze moga coś schrzanić. Nie poddajac suni sterylizacji bawisz sie własnie w Boga. Wybierasz życie nienarodzonych szczeniąt, poswięcajac życie innych, które maja juz kilka tygodni i sa na świecie. Taka jest Polska rzeczywistość. Psów bez domu cała masa, chetnych na psiaki, tych dobrych chetnych, wciaz za mało. Nie wiem w ilu schroniskach byłaś. Nie wiem czy kiedykolwiek widziałas szczenieta odchodzace w meczarniach, w takim miejscu, na parwo czy inne świństwo. Pewnie nie widziałas tez zwłok szczeniat, suczkek, które oszczeniły się gdzies tam w lesie.. Bawisz się w Boga, tyle tylko, że to taka zabawa w białych rękawiczkach. Widzisz tylko to co koło Ciebie, nie bierzesz pod uwagę tego co dzieje się poza Twoim światkiem. To nie jest dobroć. To egoizm. W czystej postaci. Jesli uważasz, że psi, nienarodzony płód czuje, i egzystuje tak samo jak kilkutygodniowy lub kilkuletni pies to proponuje sie dokształcic. Ja chyba sobie to gdzies wkleje i bede robiła ctrl+v To paranoja co sie dzieje. Co chwila wypływa taka sprawa i co chwila ktos zbiera na to pieniądze.... Masakra :(
  15. [quote name='Nutusia']Ja bym chciała, żeby jak najszybciej, skoro domowy tymczas na nie czeka ;) Zawsze co dom, to nie lecznica, choćby nie wiem jak dobrą opiekę tam miały. No, chyba, że wskazania medyczne jeszcze na to nie pozwalają... :([/QUOTE] Nutusiu jesli wszystko będzie tak dobrze jak dziś to w czwartek Zosia pojedzie do domu stałego, a wraz z nią Jeżyk do tego samego domu tymczasowo ;)
  16. [quote name='Nutusia']A jaka się z niego klusia zrobiła! Kiedy trafią wreszcie z lecznicy do domku (przynajmniej tymczasowego)?...[/QUOTE] Nutusiu, a kiedy byś chciała?...
  17. [quote name='tanitka']ja wciąż podtrzymyję moją ofertę DT i tylko czekam na sygnał :)[/QUOTE] Wiem, wiem :) Po wtorkowej konsultacji z dermatologiem i odwiedzinach Pani Kasi będziemy juz wszystko wiedzieć :)
  18. [quote name='ala123'] Proponuję,aby ciotki od Mikropsów zaczęły myśleć bardziej konstruktywnie o Zosi i jej żyjącym dziecku, [/QUOTE] Alu co masz na myśli? :)
  19. Na dzień dzisiejszy rachunek w klinice wynosi 1530zł. WPŁATY [TABLE="width: 128"] [TR] [TD="width: 64"]Handzia[/TD] [TD="class: xl65, width: 64, align: right"]40 zł[/TD] [/TR] [TR] [TD] Sympatyk dogo[/TD] [TD="class: xl65, align: right"]200 zł[/TD] [/TR] [TR] [TD] Terra[/TD] [TD="class: xl65, align: right"] 50 zł[/TD] [/TR] [TR] [TD] Anja2201[/TD] [TD="class: xl65, align: right"] 25 zł[/TD] [/TR] [TR] [TD] Fify[/TD] [TD="class: xl65, align: right"] 50 zł[/TD] [/TR] [TR] [TD] Pani Ludmiła[/TD] [TD="class: xl65, align: right"] 300 zł [/TD] [/TR] [/TABLE] RAZEM 665zł BARDZO DZIĘKUJEMY!!!!
  20. Handzia. Ja nigdzie nie napisałam, że miałabys sama płacić. Teraz psy są w ogromnych tarapatach, a ich leczenie tygodniowo pochłania 1000zł. I patrz, wzięłyśmy je. Czy nie logicznym jest w takim razie, że wystarczyłoby poszukać kogoś kto może pomóc przy opłaceniu kosztów sterylizacji? Masz mikrosunie w ciąży dzwonisz do nas. Masz owczarka w ciąży, dzwonisz do "owczarków" masz bokserkę dzwonisz do "bokserów" itd.. Spróbowac możesz zawsze. Czy ja zabrałabym na sterylke cieżarną sukę mojego "wujka"? Tak. Zabrałabym. Wczesniej juz pisałam w jaki sposób. Skoro martwił się o nią to można było isc tym tropem. "Wujku bo ona ma jakiś krzywy brzuch, bo ja boli, musi ją zobaczyc weterynarz. Słyszałam, że ostatnio sunia kolezanki umarła podczas porodu, a podobnie wygladała"..... Poza tym wiedziałas, że jest w ciąży, musiała w takim razie urodzić. Ja bym to kontrolowała. Zobaczyła jak maja sie psy. Mi nie wystarczyłoby zapewnienie, że jest juz lepiej. No i wiemy obie, że masz do kogo zgłosić sie po pomoc dla psów. Nie robisz tego i nie chciałas zrobić także w tej sprawie i sprawie "sznaucerów" bo jesteś z Madi w konflikcie. Zadzwoniłas do niej i spytałas czy coś da się zrobić, czy odwiozłaś łyse psy pokryte skorupą ze świerzba i wypełnione po brzegi robalami do budy? Dla mnie nadrzędnym dobrem jest dobro psów i mimo tego, że niektórzy wzbudzaja moja sympatie, a niektórzy wręcz przeciwnie, jesli chodzi o psa odstawiam moje odczucia na bok. Tym bardziej jeśli nie mam mozliwości żeby psiakowi pomóc. Nie masz kasy, ok. Ja tez nie mam i wielu innych ludzi również. Skoro jakaś inna organizacja ma, to wg mnie po prostu trzeba współdziałać. Odłożyc wzajemne urazy i szukac pomocy, rozwiązań. I nie pisze tego jako poplecznik Madi, bo my równiez poznałysmy się w nieprzyjemnych okolicznościach i dosc konfliktowo bym powiedziała. A jednak współdziałamy. Zanim zaczniecie pisać, że w tym wszystkim powinno chodzic o psy, a nie o międzyludzkie spory itp, popatrzcie czy same się tego rzeczywiście trzymacie. I nie wylałam wiadra pomyj. Nie okresliłam całej Twojej osobowości. Odniosłam się do sprawy tych kilku biedaków (przy okazji pamiętając "problemy" przy sznaucerach) Sama w końcu prostowałaś wypowiedz wetki stwierdzając, że sprawę znasz bo tam jeździłaś. Teraz się nagle okazało, że jednak nie. Zastanów się w takim razie jak było i pisz zgodnie z faktami. Unikniemy nieporozumień. I tak jak napisała Magda. Kasa jest bardzo potrzebna, jak sama widzisz póki co niestety bilans jest mocno ujemny. Nie Ty masz płacić za leczenie i rozbijać skarbonke dziecka. Ale możesz spamowac wątkiem, rozesłac mailing po znajomych. Zrobić ogłoszenia charytatywne czy co tam Ci jeszcze przyjdzie do głowy. Mierzę własna miarą. I wiem, że ja postapiłabym inaczej. Przede wszystkim szukałabym rozwiązań, dzwoniła, pytała. Na poczatku napisałas, że serce Ci pękało jak wkładałas psy do budy po wizycie u weterynarza. W takim razie bardziej pekałoby gdybys zadzwoniła do Madi, czy jak? Jesli sie nie dogadacie, takie sytuacje beda sie powtarzać i ciągle będziesz chowac się za wsciekłościa Twojego męża, brakiem kasy i transportu.
  21. [quote name='FIFA']Witam a ja z innej beczki wysłałam pieniążki i niewiem czy doszły nie widzę na wątku rozliczenia , może żle patrze trzymajcie się maluchy[/QUOTE] FIFA jest wpłata od Ciebie 50zł Oraz od: Terra 50zł anja2201 25zł Dziękujemy!
  22. [quote name='funia']Ja chciałam zabrać sąsiadom moich znajomych suczke na sterylke powiedziałam ,ze zapłace to mnie zwyzywal włąściciel i powiedział ,ze on suki nie okaleczy .,Jak starałąm się mu wytłumaczyc i przedstawic argumenty to wypchnął mnie za furtkę i powiedział spierd...wariatko swoje idz operuj !!!Za płotem jeszcze krzyczał do mnie- siebie też bys wysterylizowała? Jak dotąd tylko w schroniskach jest bezwarunkowy obowiązek sterylizacji .[/QUOTE] Funia ja wiem, że sa i tacy. Ale zauważ, że ten facet oddał psy. Jesli zrobił to teraz to sądzę, że przy dobrym planie dałoby sie odebrać suke wczesniej. Twojemu sąsiadowi najwidoczniej w chory sposób ale jakos tam zalezy na psie. Ten swoje psy miał i ma w głębokim poważaniu. Słyszałam co mówiły o nim dziewczyny, równiez handzia. Jemu to wisi czy sunia byłaby "okaleczona" czy nie. Takim zawsze łatwiej jest podebrac psa. Powtarzam raz jeszcze ja nie patrze na ta całą sprawe globalnie tylko jednostkowo. Nadal uwazam, że akurat w tej sprawie mozna było zrobić duzo wiecej albo przynajmniej można było zrobic to wczesniej. Nie bedę sie więc spierac o sprawy oczywiste czyli o to, że na wsiach sa tysiące zaniedbanych, głodnych i chorych psów, którym przez ich "właścicieli" i dziurawe prawo nie można pomóc. I całe szczęście, że sa ludzie tacy jak Ty, którzy walcza o te biedne stworzenia.
  23. Odpowiedziałam jak próbować działać. Opowiedzieć bajke o sprawdzeniu czy wszystko ok i pod pretekstem, że nie jest poddać zabiegowi. Robiłysmy juz tak. Oczywiście zdaje sobie sprawe, że nie ze wszystkimi tak się da. Nie dyskutuje tu o ogóle tylko o tym gnoju, który doprowadził psy do takiego stanu. Ja mam świadomosc, że nie zmienie mentalności większości jak to piszecie "wiesniaków", że ich można nauczyc czegokolwiek tylko strachem. Dlatego tez zbieramy materiał dowodowy przeciwko 'włascicielowi" Zosi i szczeniąt. Bardzo chciałabym żeby jego przykład "nauczył" czegos innych, mu podobnych AltaCaraya nadal mam odczucie, że ja swoje Ty swoje. Nie rozmawiamy ogolnie o katastrofalnie niskiej wrażliwości i świadomości polskiej wsi tylko o tym, dokładnie o tym, przypadku. Napisałas, że suce nic złego sie nie działo jak była w ciązy dlatego tez odpowiedziałam, że i owszem. Karmienie bułka z mlekiem to juz krzywdzenie psa, głodzenie go. Wiem, ze wiele psów na polskich wsiach nie ma nawet tego tylko po co to teraz piszesz? Nie o tym była mowa, a o "dobrym samopoczuciu" Zosi, z powodu którego handzia nie odczuwała potrzeby żeby jej pomóc. I owszem staramy sie działac u podstaw, tam gdzie sie jeszcze da. Stąd nasz projekt uwrażliwiania i uswiadamiania najmłodszych, we wszystkich psich sprawach. Cykl pogadanek i warsztatów z dziecmi w kazdej grupie wiekowej. Twoje dobre rady na temat spożytkowania mojej złości bawia mnie bardzo :) Ktoś kto chwilę wczesnies przyznaje, ze nic nie robi, nakazuje mi skierować moją energię na realna pomoc :) Uspokoje Cię. Pomagam realnie, każdego dnia. A złość jest tak samo potrzebna jak każde inne emocje, nie zamierzam więc jej tłumić :) Pytasz co zrobiłabym z wysterylizowana sunią, która zabrałabym od takiego kretyna? Jesli nie miałabym dla niej schronienia, to po zdjęciu szwów, wróciłaby do "własciciela". Jednak w ciagu tych 10 dni po sterylce na pewno zapalczywie szukałabym jej domu, tak stałego jak i tymczasowego. Gdyby musiała wrócic, szukałabym nadal. Akurat jesli chodzi o Zosie nie miałaby żadnego problemu ze znalezieniem domu. Nawet w tej chwili kiedy jest chora i zarażająca ludzie zgłaszają sie do mnie w sprawie jej adopcji. Wracając do handzi. Nie wiem czy w pełni znacie sytuację. Mam dziwne wrażenie, że nie. Miała i to nie pierwszy raz do kogo zwrócic sie o pomoc. Nie dla siebie tylko dla psa, psów. I po raz kolejny prawie odebrała psom szanse ze wzgledu na swoją urażona dumę. Rozumiem, że mozna sie nie lubic, wręcz nie znosic ale jeśli samemu nie ma sie na tyle duzego zaplecza żeby pomóc, a psom dzieje sie krzywda to sympatie i antypatie trzeba sobie schowac w kieszeń... A wyrozumiała jestem. Wobec tych którzy na wyrozumiałosc zasługują.
×
×
  • Create New...