Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


Recommended Posts

Posted

U mnie też byłby problem tylko z pokazywaniem uzębienia :cool1: Chibi by pokazała pewnie, ale sama ilość ludzi i obecność sędziów, innych psów by ją zestresowała. Luka by się rozpłaszczyła na ziemi, jakby ktoś postanowił ją udusić. A Frotek by strzelał idiotyczne miny i wyrywał łeb :evil_lol:

[URL]http://img600.imageshack.us/img600/8420/merryxmasf.jpg[/URL]
:lol::lol: cuudo :loveu:

Ja jestem pełna podziwu dla samej siebie ostatnio - nikogo nie zabiłam, a podbiegało do nas mnóstwo psów, które mniej lub bardziej poczuły na sobie irytację Frotka, zdarzyły się też takie, które jej nie poczuły i było całkiem sympatycznie :loveu: Ale już mi się nie zdarza wściekać ani drzeć, nie ma to sensu - nigdy jeszcze efektów nie zauważyłam. Ale noszę przy sobie kolczatkę na co bardziej nachalne psiątka :diabloti:

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='evel']
Haha, może jakiś zjazd "rodzinny" zrobimy? :D
[/QUOTE]
Hehe, czemu nie, tylko najpierw muszę porządnie moją zsocjalizować, żeby się to źle nie skończyło ;)
Żeby nie było, że ściemniam z tym podobieństwem:
[IMG]http://img89.imageshack.us/img89/782/20101230078.jpg[/IMG]

[IMG]http://img714.imageshack.us/img714/5785/20101230070.jpg[/IMG]
to moja Sadza
tylko ja widzę, że z nich są siostry? :)

Jakies śmieci mi tutaj poniżej dodaje, a jak daję edycję, to ich nie widać :(
[IMG]http://img251.imageshack.us/i/20101230077.jpg/[/IMG][IMG]http://img251.imageshack.us/i/20101230077.jpg/[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/[quote name='evel']%20Haha,%20mo%C3%85%C2%BCe%20jaki%C3%85%C2%9B%20zjazd%20%22rodzinny%22%20zrobimy?%20:D%20[/QUOTE]%20%C3%85%C2%BBeby%20nie%20by%C3%85%C2%82o,%20%C3%85%C2%BCe%20%C3%85%C2%9Bciemniam%20z%20tym%20podobie%C3%85%C2%84stwem:[/IMG]

Posted

[quote name='Olq']


Jakies śmieci mi tutaj poniżej dodaje, a jak daję edycję, to ich nie widać :(
[IMG]http://img251.imageshack.us/i/20101230077.jpg/[/IMG][IMG]http://img251.imageshack.us/i/20101230077.jpg/[/IMG][IMG]http://www.dogomania.pl/%20%C3%85%C2%BBeby%20nie%20by%C3%85%C2%82o,%20%C3%85%C2%BCe%20%C3%85%C2%9Bciemniam%20z%20tym%20podobie%C3%85%C2%84stwem:[/IMG][/QUOTE]

o kurcze, po marsjańsku już piszecie?


no nie wkleiło się to z cyferkami..... buuuu

Posted

bo to jakieś dogo-czary, ja nie widziałam, że coś mi się wkleja, ty owszem, ale nie wkleiło ;)

A co taka cisza u Zu?

Posted

Żyjemy, żyjemy ;)

Sylwestra spędziliśmy totalnie chill out'owo - w dresach i tak dalej ;) Co prawda północ spędziłam z psem w łazience (pies w "budzie" z kartonu), no i hydroksyzyna jednak na nią nie działa, bo jakoś nie zauważyłam, żeby się wyluzowała :roll: ale ogólnie było bardzo fajnie, szkoda tylko, że trzeba wracać do codzienności...

Jestem zakochana w kolejnym serialu, na początku jest co prawda koszmarny i płaski, ale się rozkręca :cool3: I gra w nim tak cudowny aktor, że jejku jej ^^

Posted

[quote name='evel']Sylwestra spędziliśmy totalnie chill out'owo - w dresach i tak dalej ;) Co prawda północ spędziłam z psem w łazience (pies w "budzie" z kartonu), no i hydroksyzyna jednak na nią nie działa, bo jakoś nie zauważyłam, żeby się wyluzowała :roll: ale ogólnie było bardzo fajnie, szkoda tylko, że trzeba wracać do codzienności...
[/QUOTE]
U nas zadziałała chyba, ale do tego dorzuciłam ze 3 tabletki stress out więc w sumie nie wiem co tak na prawdę się sprawdziło w godzinie zero ;).

Co do PT to kiedyś z Hexą chciałam przećwiczyć, ale nie mam tyle cierpliwości do tego nadpobudliwca bo ona robi za dużo na raz i jestem za wolna żeby wyłapać to co trzeba. Dodatkowo to jej darcie paszczy przy ćwiczeniu mnie irytuje :roll:.

[quote name='evel']To przywołanie z okrążaniem właściciela jest ogólnie jakieś dziwne... [/QUOTE]
Shina zawsze siada przodem do mojej nogi i dziwi się dlaczego ją poprawiam :evil_lol:

Posted

A wiesz, zawsze mnie śmieszyły psy, które darły paszcze podczas pracy, Hexa tak miała od zawsze? :) Zu jest raczej małomówna podczas pracy, chyba, e zaczyna się frustrować, ale zupełnie nie rozumie dlaczego inne psy np. szczekają podczas zabawy, robi taką dziwną zniesmaczoną minę i zazwyczaj odchodzi :roflt:

Posted

[quote name='evel']A wiesz, zawsze mnie śmieszyły psy, które darły paszcze podczas pracy, Hexa tak miała od zawsze? :) Zu jest raczej małomówna podczas pracy, chyba, e zaczyna się frustrować, ale zupełnie nie rozumie dlaczego inne psy np. szczekają podczas zabawy, robi taką dziwną zniesmaczoną minę i zazwyczaj odchodzi :roflt:[/QUOTE]
Już nie pamiętam kiedy ona nie szczekała :roll:. Odkąd odkryła że za dawanie głosu jest nagroda (z 10 tygodni miała jak ją nauczyłam szczekać na komendę) to jej się dziób nie zamyka i chyba myśli że tak trzeba. Na treningach agility się nie odzywała tylko podczas biegu a tak to cały czas marudziła. Kiedyś nagram nasze zmagania z komendami typu siad, waruj, zostań, bo ona nawet przy tym musi pogadać :mad:. Hexa nawet idąc normalnie po ulicy na smyczy potrafi mi nagadać bo coś jej nie przypasuje :roll:.

Posted

To ja mam jakieś kosmiczne psy, szczekanie jest ostatnią rzeczą jaka je interesuje.... Owszem potrafią to robić, ale wybierają sobie jednego z siebie i on to robi za resztę - zwykle najmłodszy. Ale za to sępienie - Bazyl potrafi śpiewać prawie jak w operze, Pirania za to mruczy a Młody na razie nic.

Posted

[quote name='*Monia*'] Odkąd odkryła że za dawanie głosu jest nagroda (z 10 tygodni miała jak ją nauczyłam szczekać na komendę) to jej się dziób nie zamyka i chyba myśli że tak trzeba.[/QUOTE]
właśnie dlatego przy uczeniu dawania głosu dobrze jest nauczyć psa też przestać szczekac na komende:-)

Posted

[quote name='Jasza']Widziałam Zu w dogomaniackim kalendarzu.
Gratuluję :loveu:[/QUOTE]

Dziękujemy :)

[quote name='*Monia*']Już nie pamiętam kiedy ona nie szczekała :roll:. Odkąd odkryła że za dawanie głosu jest nagroda (z 10 tygodni miała jak ją nauczyłam szczekać na komendę) to jej się dziób nie zamyka i chyba myśli że tak trzeba. Na treningach agility się nie odzywała tylko podczas biegu a tak to cały czas marudziła. Kiedyś nagram nasze zmagania z komendami typu siad, waruj, zostań, bo ona nawet przy tym musi pogadać :mad:. Hexa nawet idąc normalnie po ulicy na smyczy potrafi mi nagadać bo coś jej nie przypasuje :roll:.[/QUOTE]

Zu też ostatnio jęczy, męczy, kręci się i burczy, na dodatek pyskuje... Żmiję na własnym łonie wychowałam, nie psa! :shake: Ale cóż, zbliża się sesja, ciężki czas dla studenckich psów, jakoś musimy wytrwać obydwie :roll:

[quote name='panbazyl']To ja mam jakieś kosmiczne psy, szczekanie jest ostatnią rzeczą jaka je interesuje.... Owszem potrafią to robić, ale wybierają sobie jednego z siebie i on to robi za resztę - zwykle najmłodszy. Ale za to sępienie - Bazyl potrafi śpiewać prawie jak w operze, Pirania za to mruczy a Młody na razie nic.[/QUOTE]

Zu ma zakaz sępienia, zresztą mnie nie napastuje, bo jej daję do zrozumienia, że to moje i naprawdę nie żartuję. Ogólnie innym też nie pozwalam dokarmiać psa podczas posiłków - a jak koniecznie chcą to później sami się męczą z psem, który wylewa ślinę litrami pod ich nogi albo skacze im na głowy, a co mnie to, chcieli to mają :razz:

[quote name='sacred PIRANHA']właśnie dlatego przy uczeniu dawania głosu dobrze jest nauczyć psa też przestać szczekac na komende:-)[/QUOTE]

No, ale jak się już psidło rozbuja to trudno wyhamować potem :evil_lol:

Sytuacja z wczoraj - idziemy sobie z Zu, słyszymy z daleka nawoływanie "Tofik! Tofik! Chodź tutaj! Wracaj" a ja się modlę w duchu, żeby Tofik był co najwyżej jamnikiem a nie bernardynem czy innym "konikiem"... Wiecie, że ludzie mają czasem niespodziewaną fantazję w dobieraniu imion ;) Wychodzimy zza rogu, a po drugiej stronie ulicy stoją dwie kobiety z joraskami - jedna z nich trzyma Skubiego, czy Snupiego, czy jak mu tam, a druga nawołuje Tofika. Tofik oddala się od nich niespiesznie, równym kroczkiem w upatrzonym kierunku, ciągnąc za sobą flexi. Pańcia podbiega do Tofika, porywa flexi z ziemi i... chwali pięknie pieska za to, że "na nią poczekał". No myślałam, że się posikam tam... Najpierw woła psa, pies odchodzi, a ona go nagradza - a później ludzie się dziwią, że psy nie mają przywołania :cool3:

Ale żeby było ciekawiej - panie odchodziły już w bok więc przeszłyśmy na drugą stronę, na co powitał nas wściekły jazgot dwóch szczurków, których pyszczki zatrzymały się jakieś pół metra przed Zu. Ach, w takich chwilach mam pokusę, żeby puścić smycz, powiedzieć "Ojeeeeeej" i niech się dzieje co chce... Czy obsługa guziczka jest tak trudna, czy o co chodzi? Pańcie sprawdzają swoje super odważne pieseczki? Jednego Zu już przeciągnęła po glebie jak było cieplej, później przez jakiś czas było całkiem milutko, bo zamykał ryja jak nas widział (a wydziera się od momentu wyjścia z klatki do powrotu do niej non stop) i udawał, że go wcale tam nie ma, ale chyba mu się zapomniało a jego pańcia usilnie się stara, żeby jakiś pies mu przypomniał zasady savoi-vivre'u. No to co, nie pomożemy? :cool3: Pomożemy! :grins:

Ech, Zu kocha joraski, jej ulubiony waży pewnie niewiele więcej niż kilogram, a w życiu na niego nie warknęła ani nie zrobiła mu krzywdy, cieszy się do niego z daleka. Przed chwilą minęła nawet jakiegoś obcego yorka, totalnie bez zwracania na niego uwagi. Ale kultura musi być, bo inaczej... bywa niemiła :diabloti:

Posted

nie moge czytac Twoich postów na temat jorasków i ich właścicielek...bo czuje sie jakbys mi w twarz dawała...
zupełnie nie rozumiem skąd się biorą te szczekliwe yorki...moja Fila generalnie nie szczekała...no jak na spacer szła z całym stadem to się nakręcała ale zdążyła szczeknąć 2 razy (czasem 3) zanim huknęłam : Kuuuuuu.....a cisza! i tyle z jej nakręcania się było a Hamster...Hamster jak do mnie trafił dużo piszczał/jęczał/skomlał/popiskiwał/miauczał/mruczał/poszczekiwał wszystko wymuszał jęczeniem, jak sie nudził też chodził i sie wydzierał tak po prostu w powietrze...miał tak z 4 dni ...mnie rozbolało nieco gardełko ale on jak się zamknął tak już nie wrócił do śpiewów i szczekania na wszystko i na nic

Posted

moja bardzo lubi yoraski nie wiem wsumie dlaczego ale yorasek moze sie na nia rzucac a ona nawet nie najezy sie, chyba uwaza ze do takich malych nie warto :lol:
ale zazwyczaj slysze komentarze w stylu "zobacz Tofik/Killer/Gacus (czy inne dziwne imie) jaki piesek jest grzeczny , jakby chcial to by Cie zjadl a TY taki glupiutki "
dobrze ze nie widza jak 5min pozniej rzuca sie na innego psa ktory podbiega :evil_lol: bo by sie zdziwili
ale sa tez takie yorki ktore tez sie ciesza do Miski i wtedy pozwalam sie przywitac a nawet razem bawic , moja sucz potrafi byc delikatna jak chce .

chcialabym kiedys poznac Twoja Zu bardzo mi przypomina moja suke ;)

Posted

[quote name='sacred PIRANHA']nie moge czytac Twoich postów na temat jorasków i ich właścicielek...bo czuje sie jakbys mi w twarz dawała...
zupełnie nie rozumiem skąd się biorą te szczekliwe yorki...moja Fila generalnie nie szczekała...no jak na spacer szła z całym stadem to się nakręcała ale zdążyła szczeknąć 2 razy (czasem 3) zanim huknęłam : Kuuuuuu.....a cisza! i tyle z jej nakręcania się było a Hamster...Hamster jak do mnie trafił dużo piszczał/jęczał/skomlał/popiskiwał/miauczał/mruczał/poszczekiwał wszystko wymuszał jęczeniem, jak sie nudził też chodził i sie wydzierał tak po prostu w powietrze...miał tak z 4 dni ...mnie rozbolało nieco gardełko ale on jak się zamknął tak już nie wrócił do śpiewów i szczekania na wszystko i na nic[/QUOTE]

Lidka, przecież to nic osobistego. Osobiście uważam, że yorki to fajne, pojętne psy z charakterem. Fila była naprawdę cudownym psem, chociaż miałam okazję widzieć ją chyba tylko dwa razy w życiu, niestety. Hamster na pewno też będzie normalnym, poukładanym psem w Twoich rękach. To, że ludzie robią z yorków zabawki to inna sprawa. Dlaczego szczekają? Myślę, że też bym darła mordę podczas trzech pięciominutowych spacerów w ciągu całego dnia, jeśli w domu nie miałabym nic do roboty, a właściwie w ogóle nie miałabym nic do roboty, plus nie wiedziałabym, jakie są zasady obowiązujące na co dzień tak w normalnym życiu ;)

Sąsiadka się mnie ostatnio pyta, jak odchudzić psa. No to jej mówię, więcej ruchu, mniej żarcia. Patrzy na mnie, więc mówię, no co, piłek w domu nie masz? A ona na to, że ma, ale one (jej dwie yorczyce, jedna to ta, co miała niby być do oddania) nie przynoszą piłek. A jak moja siostra była u nich któregoś razu to nauczyła młodą w parę minut, że się przychodzi, siada, że za to są smaczki i pochwały, a jak się przyniesie piłkę to ktoś ją rzuci.

[quote name='gops']moja bardzo lubi yoraski nie wiem wsumie dlaczego ale yorasek moze sie na nia rzucac a ona nawet nie najezy sie, chyba uwaza ze do takich malych nie warto :lol:
ale zazwyczaj slysze komentarze w stylu "zobacz Tofik/Killer/Gacus (czy inne dziwne imie) jaki piesek jest grzeczny , jakby chcial to by Cie zjadl a TY taki glupiutki "
dobrze ze nie widza jak 5min pozniej rzuca sie na innego psa ktory podbiega :evil_lol: bo by sie zdziwili
ale sa tez takie yorki ktore tez sie ciesza do Miski i wtedy pozwalam sie przywitac a nawet razem bawic , moja sucz potrafi byc delikatna jak chce .

chcialabym kiedys poznac Twoja Zu bardzo mi przypomina moja suke ;)[/QUOTE]

Ja mieszkam w jakimś kretynolandzie po prostu :lol: Cóż, może i się kiedyś poznamy, kto wie? Tylko Misia by pewnie pożarła Zu jednym kłapnięciem :evil_lol:

Jakoś w okresie między świętami a sylwestrem miałam za to ciekawą sytuację z psem z klatki obok :razz: Pies ogólnie średnio-mały, czarny kundel, jakieś 15-18 kilo, stary jak świat. Ogólnie pies drze ryja, bo leci listek, wieje wiatr, idzie pies, pada deszcz, idzie człowiek, jedzie samochód itd... Że też to ludziom nie przeszkadza, to nie wiem... W każdym razie Zu go nienawidzi, bo kiedyś chciał ją sprytnie ominąć i się rzucił na nie i na siostrę :razz: Piesek chadza zwykle na flexi, ale zdarza mu się luzem... Reakcja właścicieli, gdy ktoś wściekle obszczekiwany pyta, co ma do cholery zrobić z tym psem... "A pani tupnie na niego, krzyknie!" :wallbash: Po czym pies z jazgotem wraca do pańcia/pańci, który go "uspokaja", chwaląc i głaskając, czym tak naprawdę nagradza i wzmacnia obszczekiwanie, ale co tam :razz: Otóż mijaliśmy się ostatnio, znaczy pan z pieseczkiem kochanym a ja z Zu, posadziłam Zu przodem do psa, ja stałam do nich tyłem, bo przechodzili za mną i kątem oka patrzyłam na reakcję psa. Pies zjeżył się jak jakieś nieboskie stworzenie, ale nie szczeknął ani razu :shock: Stąd wysnułam wniosek, że pies ogólnie jest nastawiony nie na konfrontację z innymi psami, jak podejrzewałam, ale... z ludźmi. Czad, nie? :razz: No i tak sobie postanowiłam, że następnym razem jak spróbuje kogokolwiek zaatakować w mojej obecności to zadzwonię na policję :grins: a co mnie obchodzi, że prawdopodobnie on już nie ma zębów, jak można mieć psa, który atakuje ludzi i nic z nim nie robić, rany boskie? :roll:

Posted

[quote name='evel']
Ja mieszkam w jakimś kretynolandzie po prostu :lol: Cóż, może i się kiedyś poznamy, kto wie? Tylko Misia by pewnie pożarła Zu jednym kłapnięciem :evil_lol:

Jakoś w okresie między świętami a sylwestrem miałam za to ciekawą sytuację z psem z klatki obok :razz: Pies ogólnie średnio-mały, czarny kundel, jakieś 15-18 kilo, .. "A pani tupnie na niego, krzyknie!" :wallbash: Po czym pies z jazgotem wraca do pańcia/pańci, który go "uspokaja", chwaląc i głaskając, czym tak naprawdę nagradza i wzmacnia obszczekiwanie, ale co tam l:[/QUOTE]
Miska by nie zjadla o ile Zu nie podleciala z jazgotem ,ale od czego sa kagance i smycze , szkoda ze tak daleko mieszkasz

co do glaskania niestety ja mam taki problem z moja mama, moja mama nie rozumie ze glaszczac nagradza psa i nie raz widzialam jak Miska rzucala sie na kota czy suke jakas a moja mama ja glaskala mowiac " nie wolno Misiu, niegrzeczny piesiek "
nie dziala mowienie jej ze zle robi po raz setny , najbardziej mnie to irytuje bo to wkoncu moja matka i moj pies ktorego mi tym sposobem "psuje"

Posted

[quote name='gops']Miska by nie zjadla o ile Zu nie podleciala z jazgotem ,ale od czego sa kagance i smycze , szkoda ze tak daleko mieszkasz

co do glaskania niestety ja mam taki problem z moja mama, moja mama nie rozumie ze glaszczac nagradza psa i nie raz widzialam jak Miska rzucala sie na kota czy suke jakas a moja mama ja glaskala mowiac " nie wolno Misiu, niegrzeczny piesiek "
nie dziala mowienie jej ze zle robi po raz setny , najbardziej mnie to irytuje bo to wkoncu moja matka i moj pies ktorego mi tym sposobem "psuje"[/QUOTE]

Zu nie podlatuje z jazgotem, o ile chociaż przez pięć minut popracuje równolegle z danym psem (co w codziennej rzeczywistości jest raczej nierealne, bo jakieś 99% właścicieli psów nie jest w stanie [B]niczego [/B]wyegzekwować od swojego psa, a już w obecności innego psa to o czym my rozmawiamy w ogóle :lol:), albo chociaż poćwiczy obok niego a on nic nie będzie robił, chociaż to zajmuje dłużej ;)

U mnie regularnie psują psa, zesrali mi ostatnio komendę "hop" (używali jej zamiast "oprzyj się") i teraz chyba sobie ją mienimy na "skacz", stosują korekty i pochwały w niewłaściwych momentach, spalili mi przywołanie... Nie ukrywam, że z utęsknieniem czekam na moment, kiedy się w końcu stąd wyniesiemy ;)

Posted

Żeby nie było, że my tu gadu gadu - wczasowicz Zuzanek z przystrzyżonymi uszami:

[IMG]http://img510.imageshack.us/img510/1074/dscn5907.jpg[/IMG]


I wczasowicz w łańcuszku, musiałam wypiąć dwa oczka, bo spadał jak pies łeb opuszczał ;)

[IMG]http://img412.imageshack.us/img412/6895/dscn5901n.jpg[/IMG]

Oraz wczasowicz z fochem, bo jeść nie dali (przed jazdą samochodem):

[IMG]http://img210.imageshack.us/img210/4291/dscn5908z.jpg[/IMG]

Prawie jak w kolczatce, jak na patologię przystało :diabloti:

Posted

[quote name='evel']Zu nie podlatuje z jazgotem, o ile chociaż przez pięć minut popracuje równolegle z danym psem (co w codziennej rzeczywistości jest raczej nierealne, bo jakieś 99% właścicieli psów nie jest w stanie [B]niczego [/B]wyegzekwować od swojego psa, a już w obecności innego psa to o czym my rozmawiamy w ogóle :lol:), albo chociaż poćwiczy obok niego a on nic nie będzie robił, chociaż to zajmuje dłużej ;)

U mnie regularnie psują psa, zesrali mi ostatnio komendę "hop" (używali jej zamiast "oprzyj się") i teraz chyba sobie ją mienimy na "skacz", stosują korekty i pochwały w niewłaściwych momentach, spalili mi przywołanie... Nie ukrywam, że z utęsknieniem czekam na moment, kiedy się w końcu stąd wyniesiemy ;)[/QUOTE]
ciesze sie ze nie tylko ja mam takie problemy :lol:
to tymbardziej chcialabym ponac Zu suki by sobie pocwiczyly , ja nad moja jestem w stanie panowac komendami i krzywdy by nie zrobila, mi wlasnie tez brakuje normlanych wlascicieli zeby cwiczyc

[quote name='sacred PIRANHA']to samo miałam z ojcem, matkąm siostrą a teraz TZtem....[/QUOTE]
wspolczuje, ale to bardzo pocieszajace :lol:


edit: to wyglada jak kolczatka! to polzacisk ?

Posted

[quote name='sacred PIRANHA']właśnie dlatego przy uczeniu dawania głosu dobrze jest nauczyć psa też przestać szczekac na komende:-)[/QUOTE]
Gardło mogę zedrzeć a Hexolina nie przestanie paszczy drzeć :roll:. Ale o dziwo od przypłotowego szczekania jestem w stanie ją szybko odwołać (ach te klucze brzęczące :evil_lol:), w domu jak szczeka na coś za oknem też szybko się wycisza, tylko tych nawijek wesołych nie mogę uciszyć :shake:.

[quote name='evel']Zu też ostatnio jęczy, męczy, kręci się i burczy, na dodatek pyskuje... Żmiję na własnym łonie wychowałam, nie psa! :shake: Ale cóż, zbliża się sesja, ciężki czas dla studenckich psów, jakoś musimy wytrwać obydwie :roll:[/QUOTE]
Moje ruchu i zajęcia mają sporo, bo sesji u mnie prawie nie ma ;). Przed wysłuchiwaniem psich żali na spacerach ratuje mnie śnieg bo morda Hexolinie zamarza :evil_lol:.

[url]http://img510.imageshack.us/img510/1074/dscn5907.jpg[/url] - jaka księżniczka :)

Łańcuch chyba mamy podobny, ale jakoś przestałam z niego korzystać (kupiony w celach szkoleniowych) po tym jak młoda wisiała na zaciśniętym i dalej chciała zabić pieski podchodzące do moich rzeczy :roll:. Nie ja ją wieszałam tylko szkoleniowiec.

Posted

[quote name='gops']ciesze sie ze nie tylko ja mam takie problemy :lol:
to tymbardziej chcialabym ponac Zu suki by sobie pocwiczyly , ja nad moja jestem w stanie panowac komendami i krzywdy by nie zrobila, mi wlasnie tez brakuje normlanych wlascicieli zeby cwiczyc

edit: to wyglada jak kolczatka! to polzacisk ?[/QUOTE]

Ja jestem w stanie spokojnie opanować Zu przy jednym psie, nawet jeśli jest natarczywy... ale przy kilku psach... Bywały czasy, że się udawało, chociaż ostatnio mamy jakiś dołek szkoleniowy, bo siedzimy tu na pipidówie, zasypane po kokardę :lol:

To taki zwyczajny łańcuszek, tyle, że ma spore oczka, niby można używać jako zacisku, ale się głupio zacina, w sumie ja tam zamierzam tego używać tylko do PT/obedience i to tak na luzaku, żadnego zaciskania ;) Tak sobie wydumałam, że na łańcuszku będziemy formalnie, ładnie, szybko pracować ;)

[quote name='*Monia*']Gardło mogę zedrzeć a Hexolina nie przestanie paszczy drzeć :roll:. Ale o dziwo od przypłotowego szczekania jestem w stanie ją szybko odwołać (ach te klucze brzęczące :evil_lol:), w domu jak szczeka na coś za oknem też szybko się wycisza, tylko tych nawijek wesołych nie mogę uciszyć :shake:.


Moje ruchu i zajęcia mają sporo, bo sesji u mnie prawie nie ma ;). Przed wysłuchiwaniem psich żali na spacerach ratuje mnie śnieg bo morda Hexolinie zamarza :evil_lol:.

[URL]http://img510.imageshack.us/img510/1074/dscn5907.jpg[/URL] - jaka księżniczka :)

Łańcuch chyba mamy podobny, ale jakoś przestałam z niego korzystać (kupiony w celach szkoleniowych) po tym jak młoda wisiała na zaciśniętym i dalej chciała zabić pieski podchodzące do moich rzeczy :roll:. Nie ja ją wieszałam tylko szkoleniowiec.[/QUOTE]

Widać ma dużo do powiedzenia :evil_lol:

Jak już mówiłam, nie zamierzam Zu na niczym podwieszać, nie powiem, dużo rzeczy by nam to przyspieszyło :diabloti:, ale ze względów zdrowotnych odpada, a obecnie Zu uczy się kochać łańcuszek i bierze w zęby ten straszliwy, obrzydliwy metal, i przynosi, bo mama daje za to dużo jedzenia :evil_lol:

Posted

a ja mam i kolczatke i 2 dlawiki i sie z tym sie nie kryje ,suka conajmiej raz w tyg musi dostac kolcami po szyi bo jej sie pstro we lbie robi ;)
wszystko dla ludzi,trzeba tylko wiedziec jak uzyc
bardzo ladnie Zu w lancuszku

Posted

Coś mi się pierdaczy cytowanie :roll:

[quote name='gops']a ja mam i kolczatke i 2 dlawiki i sie z tym sie nie kryje ,suka conajmiej raz w tyg musi dostac kolcami po szyi bo jej sie pstro we lbie robi ;)
wszystko dla ludzi,trzeba tylko wiedziec jak uzyc
bardzo ladnie Zu w lancuszku[/QUOTE]

Pewnie, ze wszystko jest dla ludzi. Ja niejednokrotnie pisałam, że dużo szybciej zastosowałabym kolce/dławik a nie taki kantar/halter, bo uważam, że te pierwsze są po prostu bezpieczniejsze dla samego psa i mniej inwazyjne w razie jakiegoś wypadku. Zdjęcia doopiate, bo pies był zdechły po sylwestrowych strzałach i obrażony za brak śniadania, ale może coś cyknę w weekend, na razie siostra zabrała aparat ;)

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...