evel Posted March 22, 2010 Author Share Posted March 22, 2010 Sylwia - dzięki za rady ;) Jednak w przypadku Zuzanki najlepiej działają i pozytywne i negatywne wzmocnienia - czasem jak się nakręci za mocno to ma w dupie smaki i trzeba na nią ryknąć, bo się panienka zawiesza w opcji "odstraszamy z warkotem" :roll: Nie jestem jakimś psim hitlerem, spokojnie :evil_lol: Za każdym razem, kiedy coś jest źle (NIE) naprowadzam psa tak, żeby mógł coś zrobić poprawnie (DOBRZE/klik - smak bądź pochwały, przytulaki itp.). Na spacerach też nie próżnujemy ;) Inna sprawa, że dzisiaj suka prawie urwała nos dalmatyńczykowi, ale należało mu się :diabloti: Czy to tak trudno zrozumieć, że jak ktoś idzie ze swoim psem [B]na smyczy[/B] to ten, kto idzie 300m za Tobą [B]nie może[/B] spuścić swojego pieska, żeby ten przygalopował prosto w Ciebie, bo być może są jakieś przesłanki ku temu, że psy jednak się nie zaprzyjaźnią? Okoliczne samowyprowadzacze są przywoływane do porządku w tempie ekspresowym przez którąś z nas, ale mam dziwne wrażenie, że to bez sensu. Jak ja mam ją oduczyć darcia japy na psy jak co chwilę Zuz ma jakiegoś psa w zadzie i to dosłownie? :roll: Może rzeczywiście sobie sprawię łańcuch albo kolczatkę i będę rzucać burkom pod nogi? Miotanie bluzgami też jest skuteczne jak do tej pory, no ale później będę mieć świetną opinię :lol: Co dziwne, większość psów nie reaguje na "poszedł!" czy inne w tym typie, za to doskonale mają opanowaną umiejętność spieprzania gdy usłyszą jakiegokolwiek bluzga :evil_lol: Na razie ćwiczymy podstawy - siad, waruj (tu szop ma opory ;)), siad-zostań, hop (powinno być "oprzyj się", więc póki to świeża komenda to chyba zmienimy). Cała noc i ranek (!) przespane w kennelu, chociaż nad ranem pies próbował się wślizgnąć jak zwykle :mad: Wczoraj się pieskowi skończyła woda, więc przyniosła mi miskę i poprosiła, żeby nalać wody :loveu: Z wieści nie-psich: obok naszego balkonu rośnie jarzębina. Jakiś dupek wyrzucał choinkę przez balkon, która zatrzymała się na rzeczonej jarzębinie. No i w choince wesoło zagnieździły się ptaszyny. O takie: [URL]http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Dove2.jpg[/URL] Ptaszyny są mi raczej obojętne, ale myślałam, że dziś jednej ukręcę łepek jak przylazła na parapet rano i zaczęła te swoje UHUUU :lol: Co do zdjęć - no kiedyś będą, jak ukradnę TŻ aparat :evil_lol: albo zaniosę swój do naprawy ;) Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sylwia K Posted March 22, 2010 Share Posted March 22, 2010 [quote name='evl'] Jednak w przypadku Zuzanki najlepiej działają i pozytywne i negatywne wzmocnienia - czasem jak się nakręci za mocno to ma w dupie smaki i trzeba na nią ryknąć, [/QUOTE] musisz zainteresować ją smakiem zanim się nakręci;) a nawet zanim zauważy innego psa [quote name='evl'] Wczoraj się pieskowi skończyła woda, więc przyniosła mi miskę i poprosiła, żeby nalać wody [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/love.gif[/IMG] [/QUOTE] A z tą miską to super sprawa, szkoda, że moja na takie coś nie wpadła. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kisses Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 Dzień dobry Wam :D Pamiętasz, jak kiedyś nas chciałaś na wystawie w Lublinie zobaczyć? :D Link to comment Share on other sites More sharing options...
taxelina Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 Ale cudna mordka!! zapraszam do nas :) Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted March 23, 2010 Author Share Posted March 23, 2010 [quote name='Kisses']Dzień dobry Wam :D Pamiętasz, jak kiedyś nas chciałaś na wystawie w Lublinie zobaczyć? :D[/QUOTE] Witamy :) Oczywiście, że pamiętam, będziecie z Bombikiem? :cool3: [quote name='deer_1987']Ale cudna mordka!! zapraszam do nas :)[/QUOTE] Dziękujemy :) Zajrzymy :razz: Jutro, o ile wreszcie przyjdzie linka :mad: idziemy na randkę z Dropkiem od muzzy'ego :cool3: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kisses Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 Tak :D I na MP :D Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted March 23, 2010 Author Share Posted March 23, 2010 To pewnie się spotkamy ;) Chwilami mam wrażenie, że powinnam zmienić temat na "Zuzanka, która ma móżdżek z drewna" :roll: Tak obryła szczenię boksera (skądinąd wyjątkowo uroczego małego siuśka :loveu:), że tym razem ja się chciałam schować w krzaki :oops: Od jutra zaczynamy bardzo, bardzo intensywną pracę nad polepszaniem relacji z psami, bo ktoś z naszej dwójki w końcu zginie :evil_lol: Termin sterylki mamy na... 20 kwietnia :crazyeye: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Soema Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 Ale, że boksia?!:mad: Ja się tam do Was chyba przejadę :shake: Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted March 23, 2010 Author Share Posted March 23, 2010 No, ja nie wiem... Chyba przestraszyło ją to, że boksio zrobił ŁUBUDU, bo chciał się pobawić no i że sapał i się miotał na smyczy z radości. Zu chyba nie lubi zbyt żywiołowych podrostków :roll: No to polubi :diabloti: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vectra Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 [quote name='evl'] No to polubi :diabloti:[/QUOTE] czekam na relacje i przepis na to polubienie :diabloti: Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted March 23, 2010 Author Share Posted March 23, 2010 [quote name='Vectra']czekam na relacje i przepis na to polubienie :diabloti:[/QUOTE] Myślę, że czeka nas solidna "psychoterapia", bo na razie pies się czuje niepewnie, ale na bieżąco będę pisać co nam się udaje a co nie ;) IMO gdyby bokser był po prostu małym szczeniakiem (w sensie: małym rozmiarowo), to problemu by nie było. Dzisiaj Zu zapoznawała się na luźnej smyczy już z kilkoma małymi psami i nie było żadnej jatki ;) Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted March 24, 2010 Author Share Posted March 24, 2010 Żyjemy! :cool3: Przede wszystkim, zaskoczyło mnie to, że spuszczone ze smyczy Zu bardzo się pilnuje :multi: Ofkors, doszła ta cholerna taśma 10m, ale TŻ spakował ją do innej torby, niż trzeba było :diabloti: Ach, ten chromosom Y :evil_lol: Zuzanka stwierdziła, że Dropek jest nachalny i wielki, więc go obszczekała za wszystkie czasy na samym początku :stupid: aczkolwiek jak ruszyliśmy razem z zasmyczowanymi jeszcze psami w jedną stronę to go wąchała, ale tylko wtedy, kiedy nie widział :evil_lol: Ogólnie było bardzo pozytywnie, chyba, że Dropcio stwierdzał raz na jakiś czas, że koniecznie musi się intensywnie pobawić z małą włochatą nieznajomą, na co Zuz wpadało w histerię i darło ryja :roll: co ciekawe, jak Dropek biegł gdzieś w sobie tylko znanych celach, mała pchła leciała za nim :diabloti: Chyba ją ogolę na łyso - złapała miliard "rzepów" :mdleje: Idę na jakieś forum collie czy innych sheltie spytać, czy jest na to jakaś rada :eviltong: No i mamy dziurkę w paluszku, ale krew się nie leje. Myjemy, dezynfekujemy, pies przeszczęśliwy oczywiście ;) i mam nadzieję, że się zgoi jak na psie :roll: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Unbelievable Posted March 24, 2010 Share Posted March 24, 2010 Jaaaki słodziaczek ta twoja Zuzanka :loveu: Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted March 24, 2010 Author Share Posted March 24, 2010 [quote name='Unbelievable']Jaaaki słodziaczek ta twoja Zuzanka :loveu:[/QUOTE] Dziękujemy :) Zu mnie właśnie trąca, że czas spać :evil_lol: Kochana, powiedz mi, co ja mam zrobić, żeby nie zwalić aportu? Pies mi piłkę rzuca pod nogi albo z nią wieje :roll: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Unbelievable Posted March 24, 2010 Share Posted March 24, 2010 [quote name='evl']Dziękujemy :) Zu mnie właśnie trąca, że czas spać :evil_lol: Kochana, powiedz mi, co ja mam zrobić, żeby nie zwalić aportu? Pies mi piłkę rzuca pod nogi albo z nią wieje :roll:[/QUOTE] może to co ostatnio u mnie było, wymiana ;) czyli dwie takie same zabawki, jak nie chce jednej przynieść machasz jej przed nosem drugą. Albo klikanie- kształtowanie przynoszenia. Pies dotyka nosem, bies otwiera paszczę, pies bierze w zęby, trzyma, jak już ładnie trzyma to wołasz i jeżeli przyniesie to nagradasz, w międzyczasie gdzieś komendę wypada wrzucić, na trzymanie oczywiście ;) można jeszcze uciekać ale na mojego sczzura to działa nakręcająco i.. generalnie nie działa :evil_lol: ale wiem że u innych psów daje radę Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted March 27, 2010 Share Posted March 27, 2010 Ja Lukę uczyłam właśnie na uciekanie ;) Rzucałam zabawkę, sucz biegła po nią, brała w pysk i już chciała się bawić w uciekanie - ja wtedy zwiewałam w drugą stronę, sucz za mną, bo jak ja mogę jej uciekać. Wtedy ja szybko się zatrzymywałam, łapałam zabawkę i nagrodę psu do mordy. No albo uczyć od tyłu - najpierw uczyć trzymania w mordce, potem przynoszenia ;) Z tego co piszesz, Zu jest bardzo podobna do Luki też z charakteru. Luka też obawia się dużych nachalnych psów, samców szczególnie. Nie zmuszam jej do kontaktów z nimi, tak samo jak nie zmuszam jej do kontaktów ze szczeniakami (nie lubi, bo szczeniory zwykle ją za kudły ciągną a ona na to jest bardzo wrażliwa:cool1:). Powąchać się, jeżeli ma ochotę, to okej. Ryja ma nie drzeć oczywiście, ale jeśli nie chce kontaktu to wychodzę z założenia, że nie ma sensu jej nakłaniać ;) Luka ma parę większych psów, które uznaje i lubi, ale długo się do nich przekonywała. Musi wiedzieć, że takiemu psu nie "odbije" i nie zechce się z nią (a raczej nią) bawić. A reszta ma królewny nie ruszać :evil_lol: Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted March 27, 2010 Author Share Posted March 27, 2010 Wiesz, czasami mam wrażenie, że Zu sobie żyje w równoległym świecie, w którym nie ma psów... :evil_lol: A i owszem przywita, powącha i koniec, w ogóle się nie interesuje innymi psami (no chyba, że coś znienacka wydrze na nią ryja - wtedy też odpowiada tak samo). Na dworze woli ćwiczyć ze mną komendy (o ironio, siad-zostań nam wychodzi lepiej na dworze niż w domu :mdleje: ) albo sama eksplorować teren niż bawić się z czymkolwiek żywym (oprócz mnie :roll: :eviltong:). Może nie trafiła jeszcze na odpowiednie towarzystwo? Ciekawe, czy dogada się z dwoma sheltikami, które mieszkają u mnie w bloku ;) Dzisiaj byłyśmy w odwiedzinach u pewnych szczeniąt... Reakcja Zuzanki: "Zabierz to ode mnieeeeee natychmiast, fuuu!". A potem ignor :evil_lol: a jak Fircyk za bardzo fikał, to Zuz mu pokazywał zęby tudzież warczał głucho. Mam aspołecznego psa :lol: Wspomniane grzybolki (lady, to niespecjalnie :evil_lol:): [IMG]http://img180.imageshack.us/img180/4765/dscn4359.jpg[/IMG] Charlie Boo [IMG]http://img232.imageshack.us/img232/8060/dscn4362.jpg[/IMG] Fircyk Jimmy Kurczę, no i chyba niechcący zaczęłyśmy targetować ;) Zuz "noskuje" różne przedmioty... Jak to dalej ugryźć? :cool3: Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted March 28, 2010 Share Posted March 28, 2010 Masz klona mojej suki :crazyeye: Tylko dla niej eksploracja terenu jest mniej ważna niż żarcie. Żarcie to wszystko. Luka nie pobiegnie za sarną, oleje zająca, nie rzuci się na sukę-wroga... bo masz żarcie. A jak nie masz żarcia to się wypchaj :diabloti: Ooo i nawet ten sam stosunek do szczeniaków co u Lusiastej- "CZY TY JESTEŚ CHORA?! PRZEGOŃ TO STĄD!" :evil_lol: Biedna była, jak jej przyprowadziłam Chibi. A jeszcze biedniejsza, jak przyprowadziłam Filona. Najgorszej jednak zniosła Frotka-wieczne-szczenię (tydzień pod stołem) :evil_lol: Sprawdź reakcję Zu na mniejsze od niej, pewne siebie samce. Jeżeli takie akurat lubi, to NA PEWNO mają z Luką wspólne geny :diabloti: Szczyle słodkie :loveu::loveu: Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted March 28, 2010 Author Share Posted March 28, 2010 No tak tak, pies jest żarcionapędzalny w 100%, aczkolwiek ostatnio byłam zdziwiona jak przyniosła mi piłkę i pokazywała na leżący obok kliker... :crazyeye: tak sama z siebie! Bo zaczęłyśmy od targetowania piłki (nie mam pojęcia, czy to dobrze czy źle :eviltong:) a nagrodą było rzucanie i mordowanie tejże :evil_lol: Dzisiaj wieczorem pewnie się zapoznamy z sheltikami, jeden z nich jest baaardzo pewny siebie, no i są mniej więcej takiej samej wielkości... No i mam wątpliwości jeszcze w jednej kwestii - kleszcze :roll: Mamy kropelki, ale kąpałam sukę w piątek i nie wiem czy już ją mogę zakropić (bo nie można na czystą, wymytą skórę itd.) a z drugiej strony boję się, że jak z nią pójdę na pole to mi przyniesie pasażerów na gapę :roll: No i pies jest wiejski burek - w mieście nie czuje się zbyt dobrze...:evil_lol: Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted March 28, 2010 Share Posted March 28, 2010 Powodzenia na szelcikowym spacerze ;) Ja wolę zakroplić nawet jak jest niedługo po kąpieli... Boję się tego dziadostwa. Dziś już Luka miała kleszcza.. Masakra, a miałam nadzieję, że sroga zima je wybije. Link to comment Share on other sites More sharing options...
sacred PIRANHA Posted March 28, 2010 Share Posted March 28, 2010 evl ja mam fiprex w sprayu ...kropelki na kark swoją drogą a jak ide na pola w jakies trawy czy coś to psikam je sprayem na wszelki wypadek...wiem wiem mam manie:-) Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted March 29, 2010 Share Posted March 29, 2010 sacred PIRANHA - a nie jest tak, że nie powinno się spot-onów używać razem ze sprayami? Tak czytałam gdzieś na wątku, nie znam się, tylko daję spot-ony i mi to starcza ;) Choć Frotkowi chyba kupię obrożę, jak go ciągam po lasach to jest bardziej narażony... Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted March 29, 2010 Author Share Posted March 29, 2010 Dzisiaj rano Zuzol dostał pomroczności jasnej i olał przywołanie, kicając komuś wesoło po ogrodzie... Brama była otwarta, to co sobie będzie dziewczyna żałować :lol: Na szczęście nikt nie zauważył, bo bym się chyba spaliła ze wstydu :roll: Także jednak linka na coś się przydała - mam nadzieję, że pani bażant, której dziś linka uratowała życie także bardzo ciepło myśli o tym narzędziu szkoleniowym :evil_lol: Zdjęłam dziś z psa kleszcza, nie wgryzionego, tylko pełzającego :shock:A już myślałam, że ta syberyjska zima wybiła trochę tych dziadów... :splat:Gdyby nastąpił koniec świata to i tak przeżyłyby pewnie kleszcze i karaluchy :shake: No i właśnie się zaczęłam zastanawiać, czy Zu... nie jest wysterylizowana... :hmmmm: Nie miała cieczki w zimie, bo byłaby w ciąży, teraz nie zanosi się na cieczkę wcale a ma prawie łysy pasek na środku brzucha... Czy to może być zbliznowacenie po sterylce (bądź cesarce) czy po prostu taka jej uroda? Chyba się wybierzemy jutro do wetki i na ewentualne USG... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mada:) Posted March 31, 2010 Share Posted March 31, 2010 Śliczna sunia, do której trafiłam zupełnie przypadkowo!! :) Zwierzchinca, sroga zima kleszczy nie wybiła, a dowodem jest [B]ok 200 kleszczy[/B] wyciągniętych DZIŚ z maleńkiego, wychudzonego kociaka. ;) Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted April 1, 2010 Author Share Posted April 1, 2010 Dziękujemy :) U nas ostatnio wesoło na spacerkach... Najpierw nas gonią jakieś rozpłodowce osiedlowe, później na nas wpada słodki szczeniaczek (słowo o szczeniaczku [URL="http://www.dogomania.pl/threads/142760-Jak-reagujecie-na-chamstwo-innych-psiarzy-2?p=14403701&viewfull=1#post14403701"]TUTAJ[/URL]) a na koniec poluje na nas ONek... Mam ochotę się wyprowadzić na księżyc... Życie z psem, który nie lubi innych psów, jest przerąbane... :evil_lol: Może ktoś chce dwa pekińczyki? Biegają za nami bez właściciela, mogę złapać :razz: No i na dowód, że ze spokojnymi psami mój super agresywny szop umie się dogadać - Zu&Charlie Boo: [img]http://img63.imageshack.us/img63/348/033110110212.jpg[/img] [img]http://img202.imageshack.us/img202/5677/033110130116.jpg[/img] [img]http://img706.imageshack.us/img706/8233/033110130132.jpg[/img] Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts