Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


evel

Recommended Posts

Sylwia - dzięki za rady ;) Jednak w przypadku Zuzanki najlepiej działają i pozytywne i negatywne wzmocnienia - czasem jak się nakręci za mocno to ma w dupie smaki i trzeba na nią ryknąć, bo się panienka zawiesza w opcji "odstraszamy z warkotem" :roll: Nie jestem jakimś psim hitlerem, spokojnie :evil_lol: Za każdym razem, kiedy coś jest źle (NIE) naprowadzam psa tak, żeby mógł coś zrobić poprawnie (DOBRZE/klik - smak bądź pochwały, przytulaki itp.). Na spacerach też nie próżnujemy ;)

Inna sprawa, że dzisiaj suka prawie urwała nos dalmatyńczykowi, ale należało mu się :diabloti: Czy to tak trudno zrozumieć, że jak ktoś idzie ze swoim psem [B]na smyczy[/B] to ten, kto idzie 300m za Tobą [B]nie może[/B] spuścić swojego pieska, żeby ten przygalopował prosto w Ciebie, bo być może są jakieś przesłanki ku temu, że psy jednak się nie zaprzyjaźnią?

Okoliczne samowyprowadzacze są przywoływane do porządku w tempie ekspresowym przez którąś z nas, ale mam dziwne wrażenie, że to bez sensu. Jak ja mam ją oduczyć darcia japy na psy jak co chwilę Zuz ma jakiegoś psa w zadzie i to dosłownie? :roll: Może rzeczywiście sobie sprawię łańcuch albo kolczatkę i będę rzucać burkom pod nogi? Miotanie bluzgami też jest skuteczne jak do tej pory, no ale później będę mieć świetną opinię :lol: Co dziwne, większość psów nie reaguje na "poszedł!" czy inne w tym typie, za to doskonale mają opanowaną umiejętność spieprzania gdy usłyszą jakiegokolwiek bluzga :evil_lol:

Na razie ćwiczymy podstawy - siad, waruj (tu szop ma opory ;)), siad-zostań, hop (powinno być "oprzyj się", więc póki to świeża komenda to chyba zmienimy). Cała noc i ranek (!) przespane w kennelu, chociaż nad ranem pies próbował się wślizgnąć jak zwykle :mad:

Wczoraj się pieskowi skończyła woda, więc przyniosła mi miskę i poprosiła, żeby nalać wody :loveu:

Z wieści nie-psich: obok naszego balkonu rośnie jarzębina. Jakiś dupek wyrzucał choinkę przez balkon, która zatrzymała się na rzeczonej jarzębinie. No i w choince wesoło zagnieździły się ptaszyny. O takie: [URL]http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Dove2.jpg[/URL]
Ptaszyny są mi raczej obojętne, ale myślałam, że dziś jednej ukręcę łepek jak przylazła na parapet rano i zaczęła te swoje UHUUU :lol:

Co do zdjęć - no kiedyś będą, jak ukradnę TŻ aparat :evil_lol: albo zaniosę swój do naprawy ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='evl'] Jednak w przypadku Zuzanki najlepiej działają i pozytywne i negatywne wzmocnienia - czasem jak się nakręci za mocno to ma w dupie smaki i trzeba na nią ryknąć,
[/QUOTE]

musisz zainteresować ją smakiem zanim się nakręci;) a nawet zanim zauważy innego psa

[quote name='evl'] Wczoraj się pieskowi skończyła woda, więc przyniosła mi miskę i poprosiła, żeby nalać wody [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/love.gif[/IMG]
[/QUOTE]

A z tą miską to super sprawa, szkoda, że moja na takie coś nie wpadła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kisses']Dzień dobry Wam :D

Pamiętasz, jak kiedyś nas chciałaś na wystawie w Lublinie zobaczyć? :D[/QUOTE]

Witamy :) Oczywiście, że pamiętam, będziecie z Bombikiem? :cool3:

[quote name='deer_1987']Ale cudna mordka!!

zapraszam do nas :)[/QUOTE]

Dziękujemy :) Zajrzymy :razz:


Jutro, o ile wreszcie przyjdzie linka :mad: idziemy na randkę z Dropkiem od muzzy'ego :cool3:

Link to comment
Share on other sites

To pewnie się spotkamy ;)

Chwilami mam wrażenie, że powinnam zmienić temat na "Zuzanka, która ma móżdżek z drewna" :roll: Tak obryła szczenię boksera (skądinąd wyjątkowo uroczego małego siuśka :loveu:), że tym razem ja się chciałam schować w krzaki :oops: Od jutra zaczynamy bardzo, bardzo intensywną pracę nad polepszaniem relacji z psami, bo ktoś z naszej dwójki w końcu zginie :evil_lol:

Termin sterylki mamy na... 20 kwietnia :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

No, ja nie wiem... Chyba przestraszyło ją to, że boksio zrobił ŁUBUDU, bo chciał się pobawić no i że sapał i się miotał na smyczy z radości. Zu chyba nie lubi zbyt żywiołowych podrostków :roll: No to polubi :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']czekam na relacje i przepis na to polubienie :diabloti:[/QUOTE]

Myślę, że czeka nas solidna "psychoterapia", bo na razie pies się czuje niepewnie, ale na bieżąco będę pisać co nam się udaje a co nie ;) IMO gdyby bokser był po prostu małym szczeniakiem (w sensie: małym rozmiarowo), to problemu by nie było. Dzisiaj Zu zapoznawała się na luźnej smyczy już z kilkoma małymi psami i nie było żadnej jatki ;)

Link to comment
Share on other sites

Żyjemy! :cool3:

Przede wszystkim, zaskoczyło mnie to, że spuszczone ze smyczy Zu bardzo się pilnuje :multi: Ofkors, doszła ta cholerna taśma 10m, ale TŻ spakował ją do innej torby, niż trzeba było :diabloti: Ach, ten chromosom Y :evil_lol:

Zuzanka stwierdziła, że Dropek jest nachalny i wielki, więc go obszczekała za wszystkie czasy na samym początku :stupid: aczkolwiek jak ruszyliśmy razem z zasmyczowanymi jeszcze psami w jedną stronę to go wąchała, ale tylko wtedy, kiedy nie widział :evil_lol: Ogólnie było bardzo pozytywnie, chyba, że Dropcio stwierdzał raz na jakiś czas, że koniecznie musi się intensywnie pobawić z małą włochatą nieznajomą, na co Zuz wpadało w histerię i darło ryja :roll: co ciekawe, jak Dropek biegł gdzieś w sobie tylko znanych celach, mała pchła leciała za nim :diabloti:

Chyba ją ogolę na łyso - złapała miliard "rzepów" :mdleje: Idę na jakieś forum collie czy innych sheltie spytać, czy jest na to jakaś rada :eviltong:

No i mamy dziurkę w paluszku, ale krew się nie leje. Myjemy, dezynfekujemy, pies przeszczęśliwy oczywiście ;) i mam nadzieję, że się zgoi jak na psie :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']Jaaaki słodziaczek ta twoja Zuzanka :loveu:[/QUOTE]

Dziękujemy :) Zu mnie właśnie trąca, że czas spać :evil_lol:

Kochana, powiedz mi, co ja mam zrobić, żeby nie zwalić aportu? Pies mi piłkę rzuca pod nogi albo z nią wieje :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl']Dziękujemy :) Zu mnie właśnie trąca, że czas spać :evil_lol:

Kochana, powiedz mi, co ja mam zrobić, żeby nie zwalić aportu? Pies mi piłkę rzuca pod nogi albo z nią wieje :roll:[/QUOTE]

może to co ostatnio u mnie było, wymiana ;) czyli dwie takie same zabawki, jak nie chce jednej przynieść machasz jej przed nosem drugą. Albo klikanie- kształtowanie przynoszenia. Pies dotyka nosem, bies otwiera paszczę, pies bierze w zęby, trzyma, jak już ładnie trzyma to wołasz i jeżeli przyniesie to nagradasz, w międzyczasie gdzieś komendę wypada wrzucić, na trzymanie oczywiście ;)
można jeszcze uciekać ale na mojego sczzura to działa nakręcająco i.. generalnie nie działa :evil_lol: ale wiem że u innych psów daje radę

Link to comment
Share on other sites

Ja Lukę uczyłam właśnie na uciekanie ;) Rzucałam zabawkę, sucz biegła po nią, brała w pysk i już chciała się bawić w uciekanie - ja wtedy zwiewałam w drugą stronę, sucz za mną, bo jak ja mogę jej uciekać. Wtedy ja szybko się zatrzymywałam, łapałam zabawkę i nagrodę psu do mordy. No albo uczyć od tyłu - najpierw uczyć trzymania w mordce, potem przynoszenia ;)

Z tego co piszesz, Zu jest bardzo podobna do Luki też z charakteru. Luka też obawia się dużych nachalnych psów, samców szczególnie. Nie zmuszam jej do kontaktów z nimi, tak samo jak nie zmuszam jej do kontaktów ze szczeniakami (nie lubi, bo szczeniory zwykle ją za kudły ciągną a ona na to jest bardzo wrażliwa:cool1:). Powąchać się, jeżeli ma ochotę, to okej. Ryja ma nie drzeć oczywiście, ale jeśli nie chce kontaktu to wychodzę z założenia, że nie ma sensu jej nakłaniać ;) Luka ma parę większych psów, które uznaje i lubi, ale długo się do nich przekonywała. Musi wiedzieć, że takiemu psu nie "odbije" i nie zechce się z nią (a raczej nią) bawić. A reszta ma królewny nie ruszać :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, czasami mam wrażenie, że Zu sobie żyje w równoległym świecie, w którym nie ma psów... :evil_lol: A i owszem przywita, powącha i koniec, w ogóle się nie interesuje innymi psami (no chyba, że coś znienacka wydrze na nią ryja - wtedy też odpowiada tak samo). Na dworze woli ćwiczyć ze mną komendy (o ironio, siad-zostań nam wychodzi lepiej na dworze niż w domu :mdleje: ) albo sama eksplorować teren niż bawić się z czymkolwiek żywym (oprócz mnie :roll: :eviltong:). Może nie trafiła jeszcze na odpowiednie towarzystwo? Ciekawe, czy dogada się z dwoma sheltikami, które mieszkają u mnie w bloku ;)


Dzisiaj byłyśmy w odwiedzinach u pewnych szczeniąt... Reakcja Zuzanki: "Zabierz to ode mnieeeeee natychmiast, fuuu!". A potem ignor :evil_lol: a jak Fircyk za bardzo fikał, to Zuz mu pokazywał zęby tudzież warczał głucho. Mam aspołecznego psa :lol:

Wspomniane grzybolki (lady, to niespecjalnie :evil_lol:):
[IMG]http://img180.imageshack.us/img180/4765/dscn4359.jpg[/IMG]
Charlie Boo

[IMG]http://img232.imageshack.us/img232/8060/dscn4362.jpg[/IMG]
Fircyk Jimmy


Kurczę, no i chyba niechcący zaczęłyśmy targetować ;) Zuz "noskuje" różne przedmioty... Jak to dalej ugryźć? :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Masz klona mojej suki :crazyeye: Tylko dla niej eksploracja terenu jest mniej ważna niż żarcie. Żarcie to wszystko. Luka nie pobiegnie za sarną, oleje zająca, nie rzuci się na sukę-wroga... bo masz żarcie. A jak nie masz żarcia to się wypchaj :diabloti: Ooo i nawet ten sam stosunek do szczeniaków co u Lusiastej- "CZY TY JESTEŚ CHORA?! PRZEGOŃ TO STĄD!" :evil_lol: Biedna była, jak jej przyprowadziłam Chibi. A jeszcze biedniejsza, jak przyprowadziłam Filona. Najgorszej jednak zniosła Frotka-wieczne-szczenię (tydzień pod stołem) :evil_lol:

Sprawdź reakcję Zu na mniejsze od niej, pewne siebie samce. Jeżeli takie akurat lubi, to NA PEWNO mają z Luką wspólne geny :diabloti:

Szczyle słodkie :loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

No tak tak, pies jest żarcionapędzalny w 100%, aczkolwiek ostatnio byłam zdziwiona jak przyniosła mi piłkę i pokazywała na leżący obok kliker... :crazyeye: tak sama z siebie! Bo zaczęłyśmy od targetowania piłki (nie mam pojęcia, czy to dobrze czy źle :eviltong:) a nagrodą było rzucanie i mordowanie tejże :evil_lol:

Dzisiaj wieczorem pewnie się zapoznamy z sheltikami, jeden z nich jest baaardzo pewny siebie, no i są mniej więcej takiej samej wielkości...

No i mam wątpliwości jeszcze w jednej kwestii - kleszcze :roll: Mamy kropelki, ale kąpałam sukę w piątek i nie wiem czy już ją mogę zakropić (bo nie można na czystą, wymytą skórę itd.) a z drugiej strony boję się, że jak z nią pójdę na pole to mi przyniesie pasażerów na gapę :roll:

No i pies jest wiejski burek - w mieście nie czuje się zbyt dobrze...:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

sacred PIRANHA - a nie jest tak, że nie powinno się spot-onów używać razem ze sprayami? Tak czytałam gdzieś na wątku, nie znam się, tylko daję spot-ony i mi to starcza ;) Choć Frotkowi chyba kupię obrożę, jak go ciągam po lasach to jest bardziej narażony...

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj rano Zuzol dostał pomroczności jasnej i olał przywołanie, kicając komuś wesoło po ogrodzie... Brama była otwarta, to co sobie będzie dziewczyna żałować :lol: Na szczęście nikt nie zauważył, bo bym się chyba spaliła ze wstydu :roll:

Także jednak linka na coś się przydała - mam nadzieję, że pani bażant, której dziś linka uratowała życie także bardzo ciepło myśli o tym narzędziu szkoleniowym :evil_lol:

Zdjęłam dziś z psa kleszcza, nie wgryzionego, tylko pełzającego :shock:A już myślałam, że ta syberyjska zima wybiła trochę tych dziadów... :splat:Gdyby nastąpił koniec świata to i tak przeżyłyby pewnie kleszcze i karaluchy :shake:

No i właśnie się zaczęłam zastanawiać, czy Zu... nie jest wysterylizowana... :hmmmm: Nie miała cieczki w zimie, bo byłaby w ciąży, teraz nie zanosi się na cieczkę wcale a ma prawie łysy pasek na środku brzucha... Czy to może być zbliznowacenie po sterylce (bądź cesarce) czy po prostu taka jej uroda? Chyba się wybierzemy jutro do wetki i na ewentualne USG...

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy :)

U nas ostatnio wesoło na spacerkach... Najpierw nas gonią jakieś rozpłodowce osiedlowe, później na nas wpada słodki szczeniaczek (słowo o szczeniaczku [URL="http://www.dogomania.pl/threads/142760-Jak-reagujecie-na-chamstwo-innych-psiarzy-2?p=14403701&viewfull=1#post14403701"]TUTAJ[/URL]) a na koniec poluje na nas ONek... Mam ochotę się wyprowadzić na księżyc... Życie z psem, który nie lubi innych psów, jest przerąbane... :evil_lol:

Może ktoś chce dwa pekińczyki? Biegają za nami bez właściciela, mogę złapać :razz:

No i na dowód, że ze spokojnymi psami mój super agresywny szop umie się dogadać - Zu&Charlie Boo:
[img]http://img63.imageshack.us/img63/348/033110110212.jpg[/img]

[img]http://img202.imageshack.us/img202/5677/033110130116.jpg[/img]

[img]http://img706.imageshack.us/img706/8233/033110130132.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...