Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


evel

Recommended Posts

[quote name='sacred PIRANHA']evl ...zastanawiam się czy Cię pochlastać czy zatłuc:-P
Soema dzięki za zwrócenie uwagi na szczegóły, idę szukać siekiery do stodoły!!!!![/QUOTE]
Ale wtedy Zuzanka u Ciebie zamieszka :loveu:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Hmm... :oops: No że niby DS, jak będzie grzeczna :evil_lol: [SIZE=1]Jak będzie niegrzeczna to już jej obiecałam, że oddam ją do chińskiej knajpy za rogiem [/SIZE]:diabloti:

Transporter dotarł, piękne dzięki ciociu Piranhio! :loveu: Jest ogromny :crazyeye: także do końca marca musimy się zaopatrzyć chyba w klatkę, bo tego nie zmieszczę do swojego mieszkania ;) Oczywiście szop jak zobaczył, że TŻ włazi do domu i trzyma Coś Tak Wielkiego to rozrył się, a jakże :eviltong: Ale dostała papu w środku i nie wykazuje awersji.

Pan Ojciec wykazuje do psa dość dużą dozę sympatii[SIZE=1] jak na niego[/SIZE], ale na razie mieszkamy tylko z moimi siostrami w mieszkanku babci ;)

Zu się kokosi w nocy do łóżka, a że nikomu się nie chce wstawać i jej zwalać to wiecie co :roll: No i na początku śpi w nogach a później robi glizdę, pełznie coraz wyżej i rano zadowolona się rozwala na poduszce :mad:

Na spacerach już lepiej - jak widzę, że wyczaiła psa to do niej coś gadam (spojrzenia przechodniów - bezcenne!) a jak zaczyna ryć to reaguje na NIE i się uspokaja. Mam tylko nadzieję, że zaczyna rozumieć, że nie trzeba odstraszać psów, a nie że to cieczka jej się zbliża, więc postanowiła być miła dla pobratymców :roll:

Wczoraj miała zostać sama na jakieś pół godziny, usunęłam z sypialni wszystkie 'pożeralne' rzeczy ;), włączyłam po cichu radio, zostawiłam gryzaka i od rana ćwiczyłyśmy zostawanie w pokoju [SIZE=1](drzwi w przedpokoju podpadają pod kategorię 'pożeralne' a myślę, że dziadkowie są jednak do nich przywiązani)[/SIZE]. Pies siedzi cicho - wracam, przytulam, chwalę, pies drze mordę - wracam i... ten no :diabloti: Całkiem dobrze nam szło... Do czasu oczywiście, aż wyszłam naprawdę. Wsiadając do windy słyszałam, że szczeka, ale nie mogąc już wrócić, miałam nadzieję, że się szybko uspokoiła... Miała siedzieć sama pół godziny ale przez pomyłkę mojej siostry została sama na niecałe trzy (!) godziny... Jak się dowiedziałam to miałam wizje - pożarte szafki, obsrane łóżko, zarzygana podłoga itd... :roll: A tu się okazało, że pies po prostu kimał na łóżku... :eviltong:

Jest bardzo wyczulona na wszelkie dźwięki spoza mieszkania. Zrypany ONek z góry szczeka - ona też, a co! Ktoś chodzi po klatce - pies warczy w przedpokoju. Małe brzydkie z dołu szczeka - Zuz też! Nie bardzo wiem co mam z tym robić, staram się ją odwoływać, ćwiczymy, zobojętniamy różne dźwięki... Zobaczymy co nam z tego wyjdzie. Najlepsze jest to, że jak Zuz był jeszcze "do wzięcia" to nie szczekał małpiszon jeden :mad: a teraz jej coś siadło na banię i mam małego krzykacza zaplutego :roll: Pracujemy nad tym ;)

Link to comment
Share on other sites

ej ej to nie jest jeszcze największy transporter, to jest tzw średniak:-) na srednie psy jakim sa np. wyzły:-)
jak moja Abi nie chciała do niego włazic (bała się kretynka) to ja do niego wchodziłam i pokazywałam jej jak fajnie w środku się siedzi:-)
mam mniejszy ale ten to taki już byłby do transportu typowo bo raczej wygodnie by się w nim panna Zu nie wyłozyła...to dalam wiekszy a ta jeszcze narzeka!:-P
z tym darciem japy to rzeczywiście srednio no ale czas czas czas jedynie może pomóc w oduczeniu jej, nagradzać jak oleje, opierdalać jak nie oleje, radzę też w tzw czynnościach dnia codziennego nie nagradzać jej szczekliwości omyłkowo...przykład: pies podekscytowany że idzie na spacer szczeknie sobie pare razy a my olewamy to i wychodzimy z psem...niby nic a jednak skojarzenie u psa ze szczekanie to potem wyjscie na spacer może powstać...daż do tego, zeby suka skojarzyłą że jej szczekanie to albo twój ostry sprzeciw albo jej olewanie totalne...tak czy siak powinna skojarzyć że szczekanie to nic fajnego potem nie ma(spaceru, żarcia, zabawy, przytulania, wpuszczenia na łóżko itp itd):-)

Link to comment
Share on other sites

To nie wyobrażam sobie transportera na bernardyna :evil_lol:

No jak szczeka to albo jej wygłaszam orędzie :diabloti: albo nie zwracam uwagi. Przy podekscytowaniu nie szczeka, szczeka tylko jak "poluje" na psy no i jak coś łupie na klatce albo w mieszkaniu nad nami bądź pod nami...

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dziękuję, Vectro :Rose:

Byłyśmy na spacerku... Wieje, mokro, okropnie, ble. Musze psu kupić derkę albo coś w tym stylu, bo od spodu jest taka mokra i brudna, że hej... :shake:

Bilans skasowanych podbiegaczy: Zuz 1, evl 1 :evil_lol:

A tak serio, jak ja mam mieć normalnego psa, jak podbiegacze na nas włażą, wsadzają nos w tyłek itp.?! :roll:

Pisałam już ladyS. na gg, to Wam też opiszę naszą przygodę :eviltong: Przedwczoraj, na spacerze, mijamy sznupa średniego, pięknie ostrzyżonego czy tam wytrymowanego czy łotewer, to sobie myślę: "Ooooo, pewnie pan zapalony psiarz i wie co i jak, nie będzie nas zmuszał do kontaktu z psem swym, zwłaszcza, że mój się pruje." Ani się nie obejrzałam a sznaucer miał nos w tyłku Zu :roll:

Więc się zirytowałam, i (że niby do TŻ :diabloti:), głośno wyraziłam swą radość pięknymi słowami... Z komentarzem... że chyba jak zabieram psa to nie po to żeby inny mu właził w dupę, nie? :roll: Pan się popatrzył, wziął sznupa i zwiał O_o

Ludzie są dziwni :stupid:

Link to comment
Share on other sites

dlatego kocham znowu swoją wieś :) bo tu nie ma piesków wchodzących w dupe .. swoją drogą , ciekawa jestem co by się stało , jak by taki piesek , Frania powąchał w odwłok :hmmmm: chyba to by był jego ostatni raz :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

O widzisz, a ja na stałe mieszkam też na wsi (teraz jesteśmy na gościnnych występach, ale jeszcze z 1,5 tygodnia i wracamy ;)) a muszę robić użytek z rąk i nóg, bo biegają tam całe stada słitaśnych labradorków :multi: jednak jak za czas jakiś (który teraz się jeszcze trochę odwlekł... ale nic to) zawita do nas mały czarny diabeł (a może i nie-mały ;)) to nie będzie już tak wesoło, słitaśnie i bezstresowo :diabloti:

BTW., może chce ktoś wypchanego owczarka? :cool3: Mieszka nad nami taki jeden... i bardzo, bardzo się uprasza o to, żeby iść i mu skręcić kark... Miota się durne bydle nie wiadomo o co, a jak on się miota i ryczy to mi Zu zaczyna ryczeć i kółko się zamyka :roll: Małe głupie Zu jest psem ze schronu, po przejściach i nad nią ja pracuję a to z góry drze paszczę odkąd pamiętam... że im to nie przeszkadza jak się pies piłuje o byle g? :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

Jestem przeciwna używaniu OE w takich przypadkach "z marszu". Najpierw będziemy próbować wszystkich innych metod. No i u mnie w domu nie ma drącego ryja ONka nad głową, może będzie lepiej ;)

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze - yaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaay! :multi::multi::evil_lol: Cudna Zuz, uwielbiam takie psiaki! I widzę, że charakter podobny do mojego szopa. Chyba te małe, kudłate drące mordę czarnulce wywodzą się z tego samego rodu :evil_lol:

Po drugie - ogólnie jest coś takiego jak husher teraz dostępne. P. Gałuszka to promuje, można wejść na forum pozytywne czy cuś, tam na to trafiłam. Niby to męczy mięśnie pyska i psu się nie chce drzeć, co przy jednoczesnej pracy nad zobojętnianiem dźwięków daje dobre efekty. Czy rzeczywiście to nie wiem, nie sprawdzałam, ale może warto popytać kogoś, kto próbował ;)

Po trzecie - podbiegaczy nie zazdroszczę, drącego się ONka też nie, ale obawiam się, że to standardowe "atrakcje" psiarzy, coby za nudno nie było w świecie pełnym miłych, grzecznych psiaczków...:cool1:

Po czwarte - jeee, jak superaśnie, że masz Zuzankę :loveu::loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl']Jestem przeciwna używaniu OE w takich przypadkach "z marszu". Najpierw będziemy próbować wszystkich innych metod. No i u mnie w domu nie ma drącego ryja ONka nad głową, może będzie lepiej ;)[/QUOTE]
ale to przecież cecha charakterystyczna dla "rasy" ONek , ujadanie na wszystko i wszędzie , bez celu też .....

a OE nie jest złe , trzeba wiedzieć jak to używać , a nie robić dramaturgii z tego urządzenia .... z tym że taki antyszczek za 19,90 , to można sobie w buty wsadzić .... bo to nie na tym praca z OE polega , by nadziać psu coś z prądem i czekać na cud .... są psy które uczą się szybko tak modelować barwę głosu - czytaj ruch strun głosowych , że im antyszczek nie straszny ... dwa to antyszczek z OE nie ma nic wspólnego ... OE steruje człowiek , a nie krtań psa :)

Pirania , tak ja bym nadziała i pare kolczatek i OE , wsadziła do kojca ... wielu cioteczkom dobra rada z dogo :diabloti: może by kilka szarych komórek ruszyly i pomyślały zanim się odezwą z sprawie o której nie mają pojęcia.
Bo te wygłaszane mądrości ludowe , to mnie do pustego śmiechu doprowadzają.

Link to comment
Share on other sites

Vectra ja to już przestaje komentować bo mi się zwyczajnie nie chce...przecież to i tak nie dotrze...jak zobaczyłąm u niektórych że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia to sobie odpuściłam.
Ale OE (koniecznie to bo ja chce kontrolować prądzik hihi) to by się co niektórym i tutaj przydało masz rację:-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']a OE nie jest złe , trzeba wiedzieć jak to używać , a nie robić dramaturgii z tego urządzenia .... z tym że taki antyszczek za 19,90 , to można sobie w buty wsadzić .... bo to nie na tym praca z OE polega , by nadziać psu coś z prądem i czekać na cud .... są psy które uczą się szybko tak modelować barwę głosu - czytaj ruch strun głosowych , że im antyszczek nie straszny ... [B]dwa to antyszczek z OE nie ma nic wspólnego[/B] ... OE steruje człowiek , a nie krtań psa :)[/QUOTE]

Zasugerowałam się allegro, gdzie w co drugim linku jest "obroża elektryczna - antyszczek", ja się nie znam na takich dziwnych urządzeniach ;)

Jest lepiej, pies nie pyszczy jak jeździ winda, trzaskają drzwi, ktoś w mieszkaniu obok zamyka drzwi na zamek, itd... Nakręca się tylko na tego cholernego pchlarza z góry :roll:

Wczoraj Zu znowu została sama, zamknięta w pokoju. Postanowiła trochę poczytać i rozerwała grubą reklamówkę z książkami... Największe zainteresowanie wzbudziły luźne notatki mojej siostry - zwłaszcza alkany i rzeki Polski :lol: Na szczęście nic nie pożarła tylko porozrywała kartki, no i po reklamówce zostało tylko wspomnienie ;)

Poszłyśmy sobie wczoraj od weta do domu okrężną drogą, bo chciałam sprawdzić reakcję Zu na... konie :cool3: Mamy niedaleko stadninę... Zu nie wykazała większego zainteresowania, stwierdziła, że jakieś dziwne te "wielkie psy" i nawet nie warto sobie nimi głowy zawracać i szczekać ;)

Dzisiaj dobrała się za to do salami leżącego na stole w kuchni :mad: ale to już wina mojej siostry, która zostawiła takie frykasy na stole, że biedny pies nie mógł się powstrzymać :eviltong:

Wczoraj ładnie całą noc przespała w kennelu, tylko rano się wtarabaniła do łóżka... Dzisiejszej nocy, wykorzystując naszą słabość po imprezie :lol: oczywiście przekimała w łóżku :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Zgodnie z zaleceniami, tylko tam na razie dostaje jedzenie, kosteczki i inne smaki, wczoraj też z nią siedziałam trochę w środku (reakcja TŻ: :stupid: ) i dość dobrze się do niego odnosi... Myślę, że wkrótce założymy drzwiczki ;)

Link to comment
Share on other sites

Pies wszedł do kuchni, chciał wleźć na stół, spadła mu na pusty łeb deska do krojenia i od tamtej pory Zu przestała jak na razie uskuteczniać napady na zakazany teren :evil_lol:

Może będę do niej machać deską jak drze ryja pod drzwiami? :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Weź sobie puszkę ,wypełnij kamieniami czy czymś co robi hałas i jak drze ryja , to jej pod łapy rzucaj :diabloti:

Emila jak zarwała pokrywą - metalową pokrywą od śmietnika w miche , a druga pokrywa spadła na tarakote i był straszny huk (tak to była pułapka na Emilke :evilbat: ) to już nie grasuje koło kubła na śmieci i nie szuka smakołyków :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Pomyślę nad skonstruowaniem pułapki na sukę :evil_lol:

Dzisiaj zaczepiła nas pani z młodym molosowatym mieszańcem z zapytaniem, czy mogą się pobawić - powiedziałam co i jak, i że czekamy na linkę i dopiero panna będzie puszczana. Myślałam, że Zu będzie miała mordercze zapędy wobec psa, ale jak rozmawiałam z panią normalnym tonem, wspomniany Brunuś stał, patrzył i po prostu merdał ogonem to Zuz też się rozluźniła.

Nie wiem czy się chwaliłam, będziemy się umawiać na randkę z Dropkiem od muzzy'ego jak tylko przyjdzie linka ;) Dropek jest stabilnym psychicznie samcem, na dodatek jest wykastrowany, więc nie będzie się za bardzo do Zu przystawiał - mam nadzieję, że będzie dobrze i zaczniemy naszą terapię odczulania na psy ;)

Raport z porannego spacerku: ładnie omijamy psy, które nie wykazują większego zainteresowania, z korektą mijamy psy wykazujące średnie zainteresowanie, pyszczymy na podbiegaczy ale ja sama mam ochotę ich wypatroszyć, więc nie wiem czy mam reagować czy nie, bo albo podbiegacz dostanie opier... od Zuzanki albo ode mnie z buta, jak będzie zbyt nachalny :roll:

Pytanie na dziś: czy goldeny powinny mieć ogony zakręcone jak świnki? Czy chow chowy powinny mieć klapnięte uszy? Same [B]czysto[/B] rasowe pieski spotykamy ostatnio :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

musisz zacząć nad nią pracować i to już

ja proponuje jednak pozytywne metody.
Naucz ją najpierw podstawowych komend, niech wykonuje je super i w domu i na spacerze.
Potem gdy widzisz w oddali psa to komenda 'siad' czy 'waruj' czy coś, smak przed nosa i czekasz aż was psiak minie (jednocześnie musisz uważać aby uwaga Zu była zwrócona na smaka). Jak pies minie dajesz smaka (albo podajesz je cały czas aż pies was minie)

Moja suka na smyczy tez startuje do psów (tych większych), jednak puszczona luzem jest pokojowa nastawiona, u was tez pewnie wprowadzenie linki może bardzo poprawić sprawę.
Poza tym jeżdżę z nią często do różnych znajomych posiadających psy albo do miasta aby sie 'odchamiała':evil_lol: bo u mnie na wsi nie ma za bardzo z kim ją socjalizować (z dużych kolegów ma tylko owczarka środkowoazjatyckiego i doga niemieckiego, których już teraz bardzo lubi).

[SIZE=1]PS: Dostałam onka na 13 urodziny, niestety odszedł za tm jak miałam 23 lata. Był niezwykle karnym psem (sama go szkoliłam) nigdy nie ciągnął się na smyczy, znał wszystkie podstawowe komendy, nigdy nie rzucał się na psy i nie szczekał bez celu (ani na psy czy ludzi spotykanych na spacerach).[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

co do antyszczeku musisz ocenić osobowość Zuzanki.
Jeśli jest psem o mocnej psychice to można wprowadzać nieco brutalniejsze metody.
Jeśli jednak jest psem nieco lękliwym czy wycofanym czy uległym to metody pozytywne powinny pomóc.

Co do szczekania to naucz ja szczekać na komendę a jak to opanuje to naucz ją 'zamykać się' na komendę.
Troszkę to zajmie ale powinno pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...