Amber Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 [QUOTE]ja pierdziele... ale zenada. [/QUOTE] Żenadą jest proponowanie zmęczenie psa do zawału serca przy temp +30 stopni. Oczywiście jak zwykle nie masz argumentów.
a_niusia Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 [quote name='Amber']Żenadą jest proponowanie zmęczenie psa do zawału serca przy temp +30 stopni. Oczywiście jak zwykle nie masz argumentów.[/QUOTE] no no jak zwykle...
evel Posted July 25, 2012 Author Posted July 25, 2012 Czy ktoś z szanownych dyskutujących wybieguje psa przy rowerze? Może jakieś uwagi? Pomyślałam sobie, że może bym jeździła z paszczakiem późnym wieczorem albo wcześnie rano, przyda nam się chyba taka forma rozrywki, zarówno mnie jak i Zuzu ;)
Amber Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 Ja tak robię czasami i jest to bardzo fajna forma spędzania czasu z psem. Tylko jak piszesz, najlepiej to robić rano, wieczorem albo w chłodniejsze dni. Pamiętać o tym aby nie poić psa podczas całej przejażdżki (małym psom wbrew pozorom skręty też grożą), dopiero potem jak przestanie szybko ziajać. No i unikać betonu, niezdrowe to dla stawów.
a_niusia Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 [quote name='evel']Czy ktoś z szanownych dyskutujących wybieguje psa przy rowerze? Może jakieś uwagi? Pomyślałam sobie, że może bym jeździła z paszczakiem późnym wieczorem albo wcześnie rano, przyda nam się chyba taka forma rozrywki, zarówno mnie jak i Zuzu ;)[/QUOTE] ja, ale pies jest luzem i ma nieograniczony dostep do wodopoju w postaci rzeki odry:)))
gops Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 [quote name='evel']Czy ktoś z szanownych dyskutujących wybieguje psa przy rowerze? Może jakieś uwagi? Pomyślałam sobie, że może bym jeździła z paszczakiem późnym wieczorem albo wcześnie rano, przyda nam się chyba taka forma rozrywki, zarówno mnie jak i Zuzu ;)[/QUOTE] już nie ale 2 sezony jeździłam z suczą rowerem , na początek na spokojnie 1km i wydłużanie co jakiś czas my doszliśmy do 8-10km w tym 1/4 rowerowania galopem , często całkiem luzem , jak było dużo ludzi to na smyczy najlepsza jest taka 160-180cm nie przepinana, trzymana luźno w ręku żeby w razie czego móc ją szybko puścić i oczywiście szelki . (nie przywiązuj do kierownicy smyczy według mnie to niebezpieczne ) wiadomo że nie za dużo po betonie . nie wiem jak u was u nas o 7 rano park jest puściutki , są tylko biegacze :) powodzenia!
evel Posted July 25, 2012 Author Posted July 25, 2012 No u nas w grę wchodzą jedynie ścieżki polne (jak jest sucho, bo jak pada to można tam utonąć) i pies luzem. Może spróbujemy wieczorem kawałek, o ile nie będzie padać, bo coś dziwnie się chmurzy ;) Pomyślałam sobie, że może to jakaś alternatywa, bo jak sucz zachrzaniał po plaży to się wysuszył jak szkapa - a że wracamy na barfa w ciągu najbliższych kilku dni to powinna ładnie odbudować mięśnie ;) Na karmie jak ma mniej ruchu to wygląda jak kluska :shake: Co do tego przywiązywania - już widziałam różne opcje, ale w życiu by mi to do głowy nie przyszło, bo w przypadku pierwszego zrywu za czymś-tam groziłoby to śmiercią lub kalectwem :evil_lol: A mam nadzieję, że jak suczyna zauważy, że ja jakoś inaczej się przemieszczam niż normalnie to jej się spodoba i będzie się pilnować. Zobaczymy ;)
Aleks89 Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 Ja jeździłem z Czarkiem i Kają kilka ładnych lat. Super sposób na zmęczenie psa. Kawałek na smyczy ,a potem po lesie już luzem.Psy przywiązane pod kierownicą.(tak ,żeby nie mogła ci skręcić koła i zawsze wtedy pies jest w zasięgu szturchańca nogą gdyby miała zamiar upolować jakiegoś yorczka czy cuś) Gops-wiesz ile to jest 1km? 5min jazdy rowerem. Jak pies ma ogólnie dobrą kondyche i nie jest spasioną świnią to na 1raz można go potarmosić z 10km z 1odpoczynkiem takim 10-20min.
gops Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 [quote name='Aleks89']Ja jeździłem z Czarkiem i Kają kilka ładnych lat. Super sposób na zmęczenie psa. Kawałek na smyczy ,a potem po lesie już luzem.Psy przywiązane pod kierownicą. Gops-wiesz ile to jest 1km? 5min jazdy rowerem. Jak pies ma ogólnie dobrą kondyche i nie jest spasioną świnią to na 1raz można go potarmosić z 10km z 1odpoczynkiem takim 10-20min.[/QUOTE] wiem bardzo dobrze ile to jest , ale ciągle biec stałą prędkością km a iść km to co innego , i lepiej zacząć na spokojnie niż potem mieć problemy u psa z zakwasami (ja miałam jak za 3 razem pojechałam na 5,5km w tym koło 2 galopem, mimo że suka w kondycji była niby świetnej) . ale jak kto tam chcę , ja bym na 1 raz nigdy w życiu nie pojechała na 10km z psem który nigdy wcześniej nie biegał przy rowerze .
Aleks89 Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 Bo sie nie jeździ z psem galopem tylko kłusem:) Poza tym Zuz ma dużo ruchu na co dzień gania za piłeczkami itd. więc ma kondycje ,więc tym bardziej takie 8-10km (ok.godzinka z tym odpoczynkiem) na rowerze kuku jej nie zrobi.
evel Posted July 25, 2012 Author Posted July 25, 2012 No niby biega i takie tam, ale Zuzolot ma ogólnie niewydolność oddechowo-krążeniową więc spoko, szaleć też nie będziemy ;)
gops Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 ja wiem jak się jeździ , ja dodawałam trochę galopu bo suka kłusem mogła biec i 50km i nie była zmęczona a po paru km galopem i kolejnych paru kłusem pokładała się i robiłam odpoczynek przed powrotem do domu i to mnie zadowalało :) może jestem zbyt strachliwa ale nadal bym na początek nie kazała psu biec 10km . ;) może znowu zaczniemy .. tylko trzeba naprawić rower w końcu .
Aleks89 Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 Ja musze sobie kupić rower i zacząć jeździć z całą trójką:diabloti: Może zgine to się pare osób na dogo ucieszy.
Unbelievable Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 [quote name='Amber'] Martyna ma jeszcze borderkę. Nieopatrznie napisała, że ma problemy z przywołaniem i suka ląduje chwilowo na lince. a_niusia o mało co się nie popłakała z radości na tę nowinę :diabloti:[/QUOTE] ja nie mam problemu z przywołaniem, ja mam problem z tym że ona gubi mózg ;) i czasem bardzo mocno się przekręca na wszystko wokół (a później gania rowery), bo nie uciekła mi nigdy w życiu i nie oddala się na więcej niż 30-40m [quote name='evel']Czy ktoś z szanownych dyskutujących wybieguje psa przy rowerze? Może jakieś uwagi? Pomyślałam sobie, że może bym jeździła z paszczakiem późnym wieczorem albo wcześnie rano, przyda nam się chyba taka forma rozrywki, zarówno mnie jak i Zuzu ;)[/QUOTE] ja biorę psy i jadę ;) one sobie dostosowują tempo, albo lecą naprzód, stają, czekają i lecą dalej, a jak już się zmęczą biegną przy samym rowerze, a ja nie jeżdżę szybko więc to jest raczej szybszy kłusik u obydwu gadów
sacred PIRANHA Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 [quote name='nick_']sacred piranha, skoro masz takie samo zdanie jak Aniusia i uwazasz ze kazdego psa bez najmniejszego wyjatku, da sie ulozyc, to moze wy powinnyscie obie jakas szkolke dla psow zalozyc? tresurka, szkolenie itp :lol:[/QUOTE] po pierwsze pytanie jak ty rozumiesz "ułozony pies" a jak ja;-) Ja nie twierdze, że każdy pies będzie łagodny, super tolerujący wszystko dookoła, odważny i zrównoważony....ale każdy pies po opowiednim nakładzie pracy (raz to jest pare miesiecy laickiej pracy innym razem lata pod okiem specjalisty) może być w moim rozumieniu psem ułozonym;-) I pisałam już kiedyś gdzieś, że zdaję sobie sprawe iż istnieją jednostki, które nie będa w każdych warunkach odwoływalne i takie wg mnie oczywiscie powinny być lonżowane:-D [quote name='nick_']wiec, na co czekacie? naprawde chcialbym zobaczyc efekty Waszej pracy z psem problematycznym, po przejsciach, mniej wiecej takim o ktorym wyzej napisalem.. no bo przeciez jak kazdy to KAZDY bez wyjatku.[/QUOTE] też to juz gdzieś pisałam, że wg mnie szkoły powinny zakładać osoby nie tylko pasjonujące się tym, ale również wykształcone w tym kierunku;-) co do pracy z psami po przejsciach, to ja nie mam kupowanych z super hodowli psów;-P wszystkie były mniej lub bardziej zwichrowane i na tyle ile udało mi się je wyprostować, zrobiłam to...za to wszystkie były/są ułożone. Aktualny najnowszy nabytek, to jeszcze wiele miesięcy pracy przed nami. Suka ma około 3 lat,jest u mnie pół roku. Załatwiała się w domu, bała się panicznie wszystkiego na dworze, miała potworny lek separacyjny, reagowała agresją na psy(w tym mojego rezydenta) i dzieci (mam 3 letnia corke), z pasją zżerała wszystko co znalazła na dworze - dopiero teraz, po kilku miesiacąch moge powiedzieć, że nauczyłyśmy sie siebie nawzajem i ogarnęłysmy podstawy (chodzenie na smyczy, wracanie na wołanie, olewanie ludzi/psow/zwierzat, wypluwanie znalezionego zarcie, zostawanie w domu, tolerowanie psów i dzieci), a jeszcze duuuuuzo pracy przed nami;-) evel ja jeździłam rowerem z Timkiem;-) klikałam mu wybraną przeze mnie pozycje koło roweru i dosc szybko załapał i co biega;-) najpierw oczywiscie chodziłam z tym rowerem i klikałam i smaczkami karmiłam, pozniej dopiero wsiadłam na rower:-D
motyleqq Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 a co do tego roweru, to jak uczyć komend kierunkowych? bo ja bym chciała jeździć, ale z suką obok siebie, tyle że w tym momencie zginęłabym śmiercią tragiczną przy pierwszym zakręcie :diabloti:
nick_ Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 [quote name='sacred PIRANHA']po pierwsze pytanie jak ty rozumiesz "ułozony pies" a jak ja;-) [B]Ja nie twierdze, że każdy pies będzie łagodny, super tolerujący wszystko dookoła, odważny i zrównoważony....ale każdy pies po opowiednim nakładzie pracy (raz to jest pare miesiecy laickiej pracy innym razem lata pod okiem specjalisty) może być w moim rozumieniu psem ułozonym;-) [COLOR=#FF0000]I pisałam już kiedyś gdzieś, że zdaję sobie sprawe iż[/COLOR] [COLOR=#FF0000]istnieją jednostki, które nie będa w każdych warunkach odwoływalne i takie wg mnie oczywiscie powinny być lonżowane:-D[/COLOR][/B] też to juz gdzieś pisałam, że wg mnie szkoły powinny zakładać osoby nie tylko pasjonujące się tym, ale również wykształcone w tym kierunku;-) co do pracy z psami po przejsciach, to ja nie mam kupowanych z super hodowli psów;-P wszystkie były mniej lub bardziej zwichrowane i na tyle ile udało mi się je wyprostować, zrobiłam to...za to wszystkie były/są ułożone. Aktualny najnowszy nabytek, to jeszcze wiele miesięcy pracy przed nami. Suka ma około 3 lat,jest u mnie pół roku. Załatwiała się w domu, bała się panicznie wszystkiego na dworze, miała potworny lek separacyjny, reagowała agresją na psy(w tym mojego rezydenta) i dzieci (mam 3 letnia corke), z pasją zżerała wszystko co znalazła na dworze - dopiero teraz, po kilku miesiacąch moge powiedzieć, że nauczyłyśmy sie siebie nawzajem i ogarnęłysmy podstawy (chodzenie na smyczy, wracanie na wołanie, olewanie ludzi/psow/zwierzat, wypluwanie znalezionego zarcie, zostawanie w domu, tolerowanie psów i dzieci), a jeszcze duuuuuzo pracy przed nami;-) evel ja jeździłam rowerem z Timkiem;-) klikałam mu wybraną przeze mnie pozycje koło roweru i dosc szybko załapał i co biega;-) najpierw oczywiscie chodziłam z tym rowerem i klikałam i smaczkami karmiłam, pozniej dopiero wsiadłam na rower:-D[/QUOTE] o widzisz, teraz sprecyzowalas swoja wypowiedz, ktora zmienia postac rzeczy i akurat tutaj sie z Toba calkowicie zgadzam ;) natomiast z wypowiedzi Aniusi wynika, ze nie moga istniec psy, ktorych np w okreslonych warunkach nie da sie odwolac, wg niej WSZYSTKIE psy da sie naprawic i nauczyc odwolywania, nawet gdy biegna na misje (jak to jej seterki). i Owszem po czesci tu sie tez zgodze, bo jest mnostwo ale to mnostwo psow, odwolywalnych w kazdej sytuacji, ale czy niektorym ciezko jest naprawde zrozumiec, ze sa osobniki, ktorych nie da sie nauczyc w 100% przywolania? sa rozne, przerozne psy.. ja podalem wczesniej mojego Doga za przyklad. Pies ideal, a praktycznie zero w tym mojej zaslugi, jak tez poprzedniego wlasciciela.. poprostu taki typ psa, az trudno uwierzyc, ale jednak sie zdarza.. zreszta, ten temat powinien byc juz zakonczony..
LadyS Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 [quote name='motyleqq']a co do tego roweru, to jak uczyć komend kierunkowych? bo ja bym chciała jeździć, ale z suką obok siebie, tyle że w tym momencie zginęłabym śmiercią tragiczną przy pierwszym zakręcie :diabloti:[/QUOTE] To chyba jak przy agi? [quote name='nick_']o widzisz, teraz sprecyzowalas swoja wypowiedz, ktora zmienia postac rzeczy i akurat tutaj sie z Toba calkowicie zgadzam ;) natomiast z wypowiedzi Aniusi wynika, ze nie moga istniec psy, ktorych np w okreslonych warunkach nie da sie odwolac, wg niej WSZYSTKIE psy da sie naprawic i nauczyc odwolywania, nawet gdy biegna na misje (jak to jej seterki). [/QUOTE] A nie. Po pierwsze na misję nie biegną jej seterki, tylko tym terminem został określony inny pies. Po drugie, znamy się z a_niusia prywatnie, a mój Jax jest całkowicie lonżowany, w ogóle nie biega bez linki i niejednokrotnie o tym rozmawiałyśmy - że jeśli ostatecznie psa się nauczyć nie da, to powinien biegać z linką. Zresztą, w mojej galerii, jak i w kilku innych miejscach Anka o tym pisała ;) Eveeeel, a coś mówił TŻ jeszcze o malinku? :lol:
motyleqq Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 [quote name='LadyS']To chyba jak przy agi?[/QUOTE] nie wiem, nie robiliśmy komend kierunkowych :eviltong: robiliśmy tylko ciasne zakręty przy słupkach, ale to zupełnie co innego
evel Posted July 25, 2012 Author Posted July 25, 2012 [quote name='LadyS'] Eveeeel, a coś mówił TŻ jeszcze o malinku? :lol:[/QUOTE] W sumie nic. Jutro późnym wieczorem będzie już w PL ;) Byłam na rowerze i dochodzę do wniosku, że mój pies jest mistrzem wszystkiego :evil_lol: Pływanie? OK. Rower? No probs. Oczywiście luzem jest wporzo (nie licząc faktu, że pies do mnie podbiega, liże mnie w nogę jak jadę, robi ALE JAZDA MAMOOOO i odbiega), na smyczy jest na razie mały kataklizm, ale ćwiczymy nowe komendy, np. kłuuuuuus :evil_lol: Nie mam jeszcze pomysłu na komendy kierunkowe, ale coś się wymyśli. Miałyśmy małe komplikacje, bo okazało się, że nagle wszyscy wyszli na rower albo z psami i Zu złapała małą spinę z labką, która jej jakoś zupełnie nie podpasiła, ale po kilku czułych słowach :diabloti: odpuściła i pobiegła za nami - w drodze powrotnej tylko się szurnęła w stronę labki, ale na moją komendę od razu odpuściła, moja dziewczynka :loveu:
Unbelievable Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 do agi są inne komendy ;) ja bym chyba próbowała chodzić z psem na smyczy i gwałtownie skręcać w jedną stronę mówiąc komendę która ma być tą kierunkową, myślę że powinna zczaić
LadyS Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 Mnie nie chodzi o same komendy, tylko o ich naukę ;) Podobnie uczy się w dogtrekkingu czy canicrossie np. Evel, widzisz, wiedziałam co robię, jak Ci ją wyadoptowałam :lol:
motyleqq Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 ale ja nie wiem jak się uczy ani w dogtrekkingu ani w canicrossie :lol: evel, właśnie przekonuję rodziców, by adoptowali któregoś ONka :evil_lol:
LadyS Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 [quote name='motyleqq']ale ja nie wiem jak się uczy ani w dogtrekkingu ani w canicrossie :lol:[/QUOTE] Nenene, to było do Unbelievable :lol: Znajoma uczyła trzymając psa przed sobą, mówiąc mu stronę i jednocześnie rzucając w nią piłkę :lol: Podobno nauczyła, ale jak to przebiegało, to nie wiem ;)
Recommended Posts