Jump to content
Dogomania

Hossa dla koszalińskiej HOSSY - MISSION COMPLETED ;-)


kinga

Recommended Posts

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

sluchajcie Wy sie tu od Hosi odstosunkujcie, ona jest Hosia i bedzie Hosia. Hossy zyciowej mi trzeba, HOSSY, przyda sie bardzo, bo ostatnie lata jakby wciaz pod gorke - a dol, ze tak powiem, glownie z samopoczuciem.

To o ktorej la-pegaza we Wrocku? napisz, w razie czego bede dzwonic.

Rzeczywiscie zamieszanie jest ogromne, a ja czytam i pozbierac sie nie moge, wszystko sie zalatwia dzieki Wam jakos samoczynnie bez mojego udzialu, to niesamowite....
Mnie wciaz ciezko, cos boli w brzuchu, w sercu, w duszy, ale Hossy mordka usmiechnieta jak swiatelko w tunelu...
D

Link to comment
Share on other sites

[B]tuxman[/B] - najlepsze piwo dla mnie - właśnie sprzątnęłam 1 ogromną i kilka pomniejszych rzadkich kup ze środka salonu...:mad:

Hossa jest już europejką pełną gębą:lol: - ma śliczny chip za lewym uchem i piękny paszport, gdzie czarno na białym jest, ze Hossa to ... Hossa:lol: , a właścicielka to nikt inny, jak Dorothy;) - a więc, tuxman, na zasadzie wspólnoty małżeńskiej - sprzątnęłam właśnie śmierdzące kupy Twojej suki:razz:

u weta Hossa była cudna - taka przytulasta , spokojna, a na koniec długiej kolejki aż się kołami do góry wywróciła, zeby ją głaskać. Ech, gdzie tam wszystkim innym rasowym psom w poczekalni do niej...:shake: :lol:

w domu zwędziła włąśnie 30 dkg polędwicy, ale grzecznie dała sobie odebrać:p resztki

psie towarzystwo niestety podzielone na dwie kondygnacje w domu:
1. bernardynka Drachma szczeknęła raz i ułożyła się pod stołem, a Hossa obchodzi ją wielkim łukiem
2. ale Hossę pokochał mój Lipton - prawie brat bliźniaczy Hossy - niestety bez wzajemnosci:-( , więc nie będę miała zdjęć duetu - Lipton solidarnie wraz z Tajgą mają karcer na górze:-(

a suka łazi za mną jak cień, merda ogonem i pysk już jej się śmieje:lol:

Link to comment
Share on other sites

hihihi no nie moge
biedna Kinga.....
ladne z Hosi ziolko, nie ma co. Zdaje mi sie ze legendarne rzady silnej reki tuxmana sie przydadza.... hihi...:evil_lol:

a jak to z tym Liptonem??? Ona go nie lubi??? Jeeeny, ciekawe co bedzie z moim Bertem. Jego BEDZIE MUSIALA polubic :lol:
D

Link to comment
Share on other sites

la_pegaza a Tobie gdzie pasuje? Jedziesz autem? z ktorej strony? Mi to najlepiej kolo Auchana (chyba to Auchan?? cholera one mi sie myla te markety) przy zjezdzie z autostrady tym glownym.
A jak nie to zaproponuj cos.

Powiedz o ktorej najpozniej musisz wyjechac z Wroclawia.

Link to comment
Share on other sites

Ja to za chwilę sama rozwolnienia dostanę bo mimo iz żadnego udziału w akcji nie biorę to sie denerwuję za Hossę, transport, drogę, za Was. I myślami jestem i paluchy trzymam.
Swan, a co z Czarna - bo wiewióra przed chwilą mi napisała, że nie ma żadnych chętnych na Czarna na razie i znów jestem tępak:placz:

Link to comment
Share on other sites

no choinka, może oni mnie tam nie chcą w tym Gdańsku?

a godzinę temu przeczytałam post wiewióry1 o Czarnej w takim tonie, jakby nic się nie wydarzyło i nikt rzeczywiście jej nie chciał

Ona się chyba dopisała do wątku nie czytając co się wcześniej wydarzyło:shake:

No bo ja potem się grzecznie dopisałam, co mam zrobić żeby adoptować Czarną, co wziąć ze sobą, gdzie się zgłosić dokładnie i kiedy.

Ale Jej już nie było online, a ja nie mam innego kontaktu.

zresztą sama zobacz na wątku czarnej

jak masz z Wiewiórą jakiś kontakt poza dogo,, to pomóż w pośrednictwie, co:modla:

Link to comment
Share on other sites

Dorothy, a widziałam widziałam zainteresowanie sunią z dziurawą łapką

ale taka mała to zostanie zadeptana przez Wasze stadko:evil_lol:

A propos podróży, właśnie się dogadałam z Kingą gdzie w środku lasu się spotkamy i jak się poznamy. A jeszcze przed chwilą dogadałam czas i miejsce przekazania kudłatej suni u PaulinyT

Link to comment
Share on other sites

A tak w ogóle to chwilę grozy dzisiaj przeżyłam:crazyeye:

byłam w mieście pozałatwiać parę spraw, wracam do samochodu i przy jego otwieraniu coś zwróciło moją uwagę w jego wnętrzu

i jednocześnie zamaszyście i energicznie otwierałam drzwi i się schyliłam zaglądając do środka i.... prawie sobie nos urwałam:crazyeye:

aż chrupnęło:crazyeye:

wsiadłam do samochodu, łzy lecą ciurkiem, krew z nosa też powoli, głowa boli jakby mnie kto pałką od tyłu walnął:shake:

siedzę i myślę - no nie, tylko nie to, jak ja na pogotowie będę musiała jechać ze złamanym nosem, to nie pojadę po Hossę:crazyeye:

to już jakieś zboczenie straszne......

A swoją drogą, nie zdawałam sobie sprawy, że człowiek sobie może sam taką krzywdę wyrządzić i to przpadkiem. Jakbym się starała, to by mi lepiej nie wyszło:eviltong:

No ale jak widać żyję, nos obolały ale bez ingerencji lekarskiej się obyło:multi:

jutro jedziemy:multi:

Link to comment
Share on other sites

Jezu swan, ja tez sobie zrobilam kiedys identyczne aua. Drzwiami od auta.:lol:
trzeba byc wyjatkowa artystka i chyba obie jestesmy.:lol:
Tam, mala sunia dostaje dom tymczasowy, a co, tuxman mowil ze dwa psy maja wejsc to prosze bardzo.:evil_lol:

ale narazie bedzie 2 dni w hoteliku.

Nie zadepcza, spoko spoko, tuxman wprowadzi dyscypline i rzady silnej reki:evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

jeeesuu jaka cudna suka:p

a jaka mądra:lol: - otworzyła sobie sama kredens, wyjęła chleb - porcjowany, i zabrała się do konsumpcji...

a potem moje dziecko, które właśnie po kilku kroplówkach odzyskuje apetyt, poprosiło grzecznie na kolację "chlebek z szyneczką".
Musiałam spojrzeć mu prosto w oczy i oznajmić brutalną prawdę:" Nie ma ani chleba ani szyneczki. Zeżarte."

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, że nie na temat, ale nie mam możliwości innego kontaktu:

[B]do lupe[/B]

[B]Jezu lupe ja mam jakąś awarię poczty![/B]
[B]posłałam Ci trzy maile - widać, nie doszły[/B]
[B]teraz znów nie mogę w żaden sposób wysłać nic z mojej skrzynki - choć próbuję na wszystkie strony[/B]
[B]resztę posyłam Ci na priv[/B]
[B]bardzo przepraszam za brak kontaktu[/B]

Link to comment
Share on other sites

Kinga - wyrodna matko - odmówiłas choremu dziecku "chlebka z szyneczką" bo przedtem napasłaś psiego potwora tymi delicjami. I przyznać sie nie chcesz :mad: . Oj, nie ładnie.

Swan - uważaj na siebie, nos trzymaj przy twarzy i nie wysuwaj za bardzo ku przodowi, bo to niebezpieczne, jak miałas okazję się przekonać :shake:
Dorothy - dzięki za rady - nie skutkują. Farmakologów nie biorę. Jak już te czarne potwory będą na miejscach sobie przeznaczonych, ja odetchne z ulga i zajme się własna, chora suką.
Ano własnie - czas na leki.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...