Jump to content
Dogomania

Bejdula i Tobołki. Dziesięć stóp dookoła Hugobergu.


Jasza

Recommended Posts

No to to juz dzisiaj.
Mój mąż ze mną na ten temat nie rozmawia.
Napisał mi tylko sms-a, że jak zwykle robię coś nie patrząc na innych.
Jest mi przykro.
On na dodatek myśli, że Misia bedzie tylko na weekend.:oops:

Czekam na wieści od Anety nieustająco.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='amikat']A ja myślę sobie ze to Misia zdecyduje czego tak na prawdę chce... Najbardziej wylękniony pies z Będzina od wczoraj, po 4 godzinach w nowym domu je z ręki i spi w łóżku. PSY SĄ MĄDRE - nie zapominajmy o tym[/QUOTE]

Anetko - kiedyś dawno temu napisałam, że jestem dumna, że moglam Cię poznać...chcociaż wtedy tylko raz i przez chwilę miałam okazję z Tobą rozmawiać.
Teraz mogę się tylko podpisać po tym obiema rękami...

Jak Ty masz takie podejście - to ja tym bardziej.
Jak Ty wierzysz, że będzie dobrze - to mi nie zostało nic innego, jak tylko przyjąć, że tak się stanie.

Link to comment
Share on other sites

Jestem!
Anetka dzwoniła, już jadą!
Misia wystraszona, ale dała się Jarkowi pogłaskać!

Będą za 20 minut!
Jak się wszystko uspokoi - ja się uspokoję...to napiszę...
Do Pana Adama już dzwoniłam.
Dziękuję, że się Pan zalogował !
No , mój mąż poszedł na spacer z Reksiem, ja mam wypieki...

Link to comment
Share on other sites

Jestem!
Już piszę!

Przyjechali.
Jarek wniósł Misię na rękach!!!!!
Maleńka jest, śliczna, i bardzo wystraszona.
Dzielna księżniczka!
(Anetko - Jarku - uwielbiam Was!)

Ma szeleczki, smycz, ubranko - wszystko na sobie.
Pachnie lekarstwem i szpitalem.
Reksio bardzo szczekał, ale na Anetę i Jarka.
Jak poszli, uspokoił się i poleciał zaraz do Misi - powąchał ją i poszeł!!
Nie mogę w to uwierzyć.
Nie wiem nawet czy ją poznał.
W każdym razie - nie zaatakował jej i nie warknął ani razu.

Zrobiłam Misi posłanko na balkonie.
Ale takim wewnętrznym , wbudowanym w pokój.
Ma dwa legowiska, jest trochę na uboczu, ale ma widok na pokój, ja sobie tutaj piszę i ją obserwuję.
Ma wodę, ale nie chce pić.
Najpierw siedziała, teraz leży.
Jest spokojna.

Próbowałam ją nakarmić z ręki, ale nie chciała, więc jedzenie na razie schowałam, bo nie chcę, żeby było powodem do zazdrości Reksia.

Łożko w którym śpimy jest tuż obok ( w naszym 34 metrowym mieszkanku wszystko jest tuż obok...) więc w nocy będę spała koło niej praktycznie.

Jest cudem, wiecie?
Jest doskonła.

Popłakałam się, idę z Reskiem chyba jeszce na spacer.

Mój mąż się nie odzywa do mnie.

Aparat mi się całkiem zepsuł.
mam tylko jedno zdjęcie.

Link to comment
Share on other sites

Przyjechali.
Jarek wniósł Misię na rękach!!!!!
Maleńka jest, śliczna, i bardzo wystraszona.
Dzielna księżniczka!
(Anetko - Jarku - uwielbiam Was!)

Ma szeleczki, smycz, ubranko - wszystko na sobie.
Pachnie lekarstwem i szpitalem.
Reksio bardzo szczekał, ale na Anetę i Jarka.
Jak poszli, uspokoił się i poleciał zaraz do Misi - powąchał ją i poszeł!!
Nie mogę w to uwierzyć.
Nie wiem nawet czy ją poznał.
W każdym razie - nie zaatakował jej i nie warknął ani razu.

Zrobiłam Misi posłanko na balkonie.
Ale takim wewnętrznym , wbudowanym w pokój.
Ma dwa legowiska, jest trochę na uboczu, ale ma widok na pokój, ja sobie tutaj piszę i ją obserwuję.
Ma wodę, ale nie chce pić.
Najpierw siedziała, teraz leży.
Jest spokojna.

Próbowałam ją nakarmić z ręki, ale nie chciała, więc jedzenie na razie schowałam, bo nie chcę, żeby było powodem do zazdrości Reksia.

Łożko w którym śpimy jest tuż obok ( w naszym 34 metrowym mieszkanku wszystko jest tuż obok...) więc w nocy będę spała koło niej praktycznie.

Jest cudem, wiecie?
Jest doskonła.

Popłakałam się, idę z Reskiem chyba jeszce na spacer.

Mój mąż się nie odzywa do mnie.

Aparat mi się całkiem zepsuł.
mam tylko jedno zdjęcie.

Link to comment
Share on other sites

Przyjechali.
Jarek wniósł Misię na rękach!!!!!
Maleńka jest, śliczna, i bardzo wystraszona.
Dzielna księżniczka!
(Anetko - Jarku - uwielbiam Was!)

Ma szeleczki, smycz, ubranko - wszystko na sobie.
Pachnie lekarstwem i szpitalem.
Reksio bardzo szczekał, ale na Anetę i Jarka.
Jak poszli, uspokoił się i poleciał zaraz do Misi - powąchał ją i poszeł!!
Nie mogę w to uwierzyć.
Nie wiem nawet czy ją poznał.
W każdym razie - nie zaatakował jej i nie warknął ani razu.

Zrobiłam Misi posłanko na balkonie.
Ale takim wewnętrznym , wbudowanym w pokój.
Ma dwa legowiska, jest trochę na uboczu, ale ma widok na pokój, ja sobie tutaj piszę i ją obserwuję.
Ma wodę, ale nie chce pić.
Najpierw siedziała, teraz leży.
Jest spokojna.

Próbowałam ją nakarmić z ręki, ale nie chciała, więc jedzenie na razie schowałam, bo nie chcę, żeby było powodem do zazdrości Reksia.

Łożko w którym śpimy jest tuż obok ( w naszym 34 metrowym mieszkanku wszystko jest tuż obok...) więc w nocy będę spała koło niej praktycznie.

Jest cudem, wiecie?
Jest doskonła.

Popłakałam się, idę z Reskiem chyba jeszce na spacer.

Mój mąż się nie odzywa do mnie.

Aparat mi się całkiem zepsuł.
mam tylko jedno zdjęcie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...