Agnieszka(Visenna) Posted January 7, 2010 Share Posted January 7, 2010 W tamtym roku Ksiądz chodził po kolędzie. Zawitał do sąsiada. Radośnie podbiegł do niego pies, żeby się przywitać. -Proszę schować tego psa-podniesionym głosem oznajmił ksiądz -Dlaczego mam go zabierać? to członek rodziny! -A jak mi podrapie sutanne to co? Pan odkupi? moja sutanna kosztowała pięć tysięcy! niech ten pies wyjdzie! -O nie, to niech pan wyjdzie - skwitował sąsiad. W sobotę wizyta Księdza. Na Mszy oznajmił, że nie życzy sobie żadnych zwierząt. Tak się składa, że akurat będę z Gustawem z wizytą u dziadków. Idziemy w tym czasie na spacer... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gops Posted January 7, 2010 Share Posted January 7, 2010 to zalezy od ksiedza w tamtym roku na kolendzie my cschwoalismy psy do innego pokoju ,bo suka bywa agresywna do obcych w swoim domu kasiadz po modlitwie itp slyszac z epsy sczekaja kazal je wypuscic ostzreglismy ze suka moze ugryzc , ale nadal sie upieral zeby puscic zacze je drapac, glaskac a suka jakby to byl jakis znajoma przyniosla mu swoja ukochana zabawke zeby jej rzucil!! jakie bylo nasze zdzwinie wielkie!! w tym roku jescze koledy nie mielismy , mam andzieje ze przyjdzie ten sam ksiadz a wogole to sa Franciszkanie , sami maja labradora w kosciele tzn tam u siebie gdzie mieszkaja wszyscy , z rodowodem i wychuchany taki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted January 7, 2010 Share Posted January 7, 2010 [quote name='gops']a wogole to sa Franciszkanie , sami maja labradora w kosciele tzn tam u siebie gdzie mieszkaja wszyscy , z rodowodem i wychuchany taki[/QUOTE] Fajny pomysł - powinni mieć to zapisane w regule zakonnej ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kendo-lee Posted January 7, 2010 Share Posted January 7, 2010 Ja też czekam na kolędę hihi:) W zeszłym roku psica leżała na kanapie i wzrokiem bazyliszka łypała na księdza.Dziwnie się zachowywała bo normalnie czule wita nawet obcych w moim domu,a tu nic,zero reakcji,najmniejszego machnięcia ogonem,tylko utkwiony wzrok w księdza na krześle.Ministrantów którzy byli chwilę przed księdzem czule powitała. Ksiądz rozmawiał z nami ale nie patrzył na nas tylko na psa,kolęda trwał 10 min,z wrażenia zapomniał zabrać koperty. W tym roku przywitają go dwa na kanapie,ciekawe jaką będzie miał minę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JoShiMa Posted January 7, 2010 Share Posted January 7, 2010 Każdy ma prawo psów, czy innych zwierząt nie lubić albo się ich z różnych powodów obawiać. O kulturze osobistej właściciela zwierzęcia świadczy to, że jest w stanie to przyjąć do wiadomości i szanować. Być może ksiądz zareagował zbyt gwałtownie, ale moim zdaniem miał do tego prawo. Uważam, że nie należy na siłę uszczęśliwiać kontaktem ze zwierzętami ludzi, którzy tego nie lubią i nie czerpią z tego przyjemności. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka(Visenna) Posted January 7, 2010 Author Share Posted January 7, 2010 Prawo do czego, przepraszam? zeby narzucac komus zasady w jego wlasnym domu? Zeby kazac psu (domownikowi) wyjsc?? To tak samo jakby powiedzial, ze ciocia Zosia ma wyjsc bo on ma uraz do kobiet. Albo ze dziadek ma z domu wypieprzac, bo siwy kolor wlosow zle mu sie kojarzy. Zwierze nie jest istota gorsza o czlowieka.Ja babci, mamy ani brata nie wyprosze bo ksiadz sobie tego zyczy. Psa rowniez nie wyprosze. Ten ksiadz jest dla mnie w porownaniu z moim psem no przepraszam,nikim. Cos sie nie podoba - niech nie udziala blogoslawienstwa.Tyle. A panoszyc to sie moze na wlasnej parafii. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted January 7, 2010 Share Posted January 7, 2010 Był już taki wątek na dogo, może ktoś podlinkuje. Ksiądz po kolędzie jest człowiekiem w pracy. Tak, jak gazownik, elektryk, hydraulik, ogrodnik czy listonosz. Może bać się psów, albo ich nie lubić, mieć fobię, alergię. Przyjmowanie księdza i zatrudnianie ogrodnika jest dobrowolne. Jednym zależy na odnowie duchowej, innym na pięknym ogrodzie, przetkanym kiblu, bezpiecznej instalacji itd. Fachowiec, to fachowiec. Super, jeśli lubi zwierzęta i pomizia się z psem. A jeśli nie lubi - trudno, to Wy zapraszacie tego człowieka do swojego domu, więc na jego prośbę odizolujcie zwierzę. Proste. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bico Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 [quote name='Greven']Był już taki wątek na dogo, może ktoś podlinkuje. Ksiądz po kolędzie jest człowiekiem w pracy. Tak, jak gazownik, elektryk, hydraulik, ogrodnik czy listonosz. Może bać się psów, albo ich nie lubić, mieć fobię, alergię. Przyjmowanie księdza i zatrudnianie ogrodnika jest dobrowolne. Jednym zależy na odnowie duchowej, innym na pięknym ogrodzie, przetkanym kiblu, bezpiecznej instalacji itd. Fachowiec, to fachowiec. Super, jeśli lubi zwierzęta i pomizia się z psem. A jeśli nie lubi - trudno, to Wy zapraszacie tego człowieka do swojego domu, więc na jego prośbę odizolujcie zwierzę. Proste.[/QUOTE] po księdzu oczekuję więcej niż tylko tego, by był fachowcem. Oczekuję od niego zwykłej ludzkiej życzliwości, na pewno większej, niż hydraulik okazuje rurom. Proste. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 [quote name='bico']po księdzu oczekuję więcej niż tylko tego, by był fachowcem. Oczekuję od niego zwykłej ludzkiej życzliwości, na pewno większej, niż hydraulik okazuje rurom. Proste.[/QUOTE] Ksiądz nie ma obowiązku być życzliwym wobec wszelkich domowych zwierząt parafian. Może ich nie lubić, może się ich bać, może być uczulony. Ksiądz to taki sam człowiek, jak reszta populacji. Jak by mi ktoś wypuścił na powitanie boa dusiciela, albo jadowitego pająka i mówił, że to "grzeczne zwierzątko, nie gryzie, nie dusi", to bym się czuła conajmniej nieswojo i miała ochotę czym prędzej wyjść. Uszanujcie to, że ktoś nie chce mieć - z różnych przyczyn - doczynienia z psem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bico Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 [quote name='Greven']Ksiądz nie ma obowiązku być życzliwym wobec wszelkich domowych zwierząt parafian. Może ich nie lubić, może się ich bać, może być uczulony. Ksiądz to taki sam człowiek, jak reszta populacji. [/QUOTE] Tak, ksiądz jak i inni zwykli ludzie, może być uczulony na futrzaki, może się ich bać, ale dlaczego ma być nieżyczliwy???? Jakie jest w ogóle racjonalne uzasadnienie jakiejkolwiek nieżyczliwości!? Bo tak? Będę nieżyczliwy, bo np. jestem uczulony itp.... [quote name='Greven'] Jak by mi ktoś wypuścił na powitanie boa dusiciela, albo jadowitego pająka i mówił, że to "grzeczne zwierzątko, nie gryzie, nie dusi", to bym się czuła conajmniej nieswojo i miała ochotę czym prędzej wyjść. Uszanujcie to, że ktoś nie chce mieć - z różnych przyczyn - doczynienia z psem.[/QUOTE] Szanuję to...Ale dostrzegam różnicę między boa dusicielem a psem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 Przecież przed kolędą tzn.przed przyjściem księdza chodzą ministranci i pytają,,czy przyjmie Pan/Pani kolędę?,,no to chyba jest wiadomo w którym mieszkaniu jest pies.To osoba duchowna jest uprzedzona.. Może się bać no ale trochę życzliwości... E/W Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 [quote name='waldi481']Może się bać no ale trochę życzliwości... [/QUOTE] No właśnie, trochę życzliwości. Ksiądz prosi, żeby psa nie było = pies w innym pomieszczeniu. Jeśli się to komuś nie podoba, to przecież nie musi przyjmować księdza, prawda? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bico Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 [quote name='Greven']No właśnie, trochę życzliwości. Ksiądz prosi, żeby psa nie było = pies w innym pomieszczeniu.[/QUOTE] [B]"ksiądz nie życzy sobie żadnych zwierząt"[/B] - to wynika z postu pierwszego, ja nie wiem czy jest to równoznaczne tylko z tym, bo zamknąć psa w innym pokoju na czas tej wizyty... [quote name='Greven'] Jeśli się to komuś nie podoba, to przecież nie musi przyjmować księdza, prawda?[/QUOTE] No jasne, na szczęście to prawda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 [quote name='bico'][B]"ksiądz nie życzy sobie żadnych zwierząt"[/B] - to wynika z postu pierwszego, ja nie wiem czy jest to równoznaczne tylko z tym, bo zamknąć psa w innym pokoju na czas tej wizyty...[/QUOTE] Przeciętnego księdza interesuje małpeczka, koperta i dowidzenia. Mądrego księdza rozmowa ze swoimi parafianami. Sądzisz, że jakikolwiek ksiądz będzie miał problem z tym, że w kuchni, czy w pokoju jest zamknięty pies, kot, chomik? Ja uważam, że nie. Chyba, że to będzie ludzki ksiądz i poprosi o wypuszczenie zwierzęcia. Ale takich jest niewielu. I mają prawo do tego, by nie kochać wszystkich psów na świecie, a szczególnie tych ujadających, skaczących na ludzi, pobudliwych, agresywnych, rozwalających drzwi. Tych miłych i cichych też nie muszą lubić. Ani kotów, ani kanarków i szynszyli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bico Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 [quote name='Greven']Przeciętnego księdza interesuje małpeczka, koperta i dowidzenia. Mądrego księdza rozmowa ze swoimi parafianami.[/QUOTE] Amen. [quote name='Greven'] Sądzisz, że jakikolwiek ksiądz będzie miał problem z tym, że w kuchni, czy w pokoju jest zamknięty pies, kot, chomik? Ja uważam, że nie. Chyba, że to będzie ludzki ksiądz i poprosi o wypuszczenie zwierzęcia. Ale takich jest niewielu. I mają prawo do tego, by nie kochać wszystkich psów na świecie, a szczególnie tych ujadających, skaczących na ludzi, pobudliwych, agresywnych, rozwalających drzwi. Tych miłych i cichych też nie muszą lubić. Ani kotów, ani kanarków i szynszyli.[/QUOTE] Aaaaamen. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
al'akir Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 ja kiedyś porozmawiałam z księdzem na niewygodne dla niego tematy, to już do mnie nie przychodzi... Nie był życzliwy, był cały czerwony i zmieszany(a szkoda):shake: aczkolwiek pies mu nie przeszkadzał - chociaż go obszczekał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ruda megi Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 Właśnie , nie każdy ksiądz lubi psy, czasem moze się bać bo na wsi spora część psów jest prawie dzika ( efekt trzymania psów na podwórkach. Może miał złe doświadczenia. czasem przychodzą faceci od prądu czy gazu i też nie życzą sobie aby pies do nich podchodził. I co nie wpuścisz ich ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 Zgoda, można się bać psa, można się brzydzić, można wreszcie mieć alergię ale to nie zwalnia z zachowania pewnych norm wynikających po prostu z kultury i szacunku dla "ludu". Zamiast wydawać polecenia można grzecznie poprosić o zamknięcie psa/kota/chomika/papuzki w innym pomieszczeniu i wyjaśnić dlaczego. Wizyta duszpasterska to jednak wizyta a nie wizytacja a szkoda, że najczęściej przybiera tę drugą formę... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 I to jest sedno sprawy. E/W Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 [quote name='taks']Zgoda, można się bać psa, można się brzydzić, można wreszcie mieć alergię ale to nie zwalnia z zachowania pewnych norm wynikających po prostu z kultury i szacunku dla "ludu". [/QUOTE] Będąc kulturalnym człowiekiem, i mając świadomość, że wizyta księdza jest bardzo krótka, należałoby zwierzęta domowe w tym czasie odizolować. Nic się nie stanie jak na 5 do 10 minut zamkniemy je w drugim pokoju. No chyba, że ktoś wychodzi z założenia "wolnoć tomku, w swoim domku". Tyle, że to moim zdaniem czysta złośliwość. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gops Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 ja nigdy takiego problemu nie mialam moze to zalezy od wychowania psy zawsze byly zamykane w drugim pokoju na te 5 min . ten jeden jedyny raz w tamtym roku ksiadz i to proboszcz ;D chcial zeby wypuscic psy mamy ogolnie fajny kosciol , jak juz pisalam maja swojego psa, labradora , chodza z normalnymi ludzmi na polany!! zeby pies pobiegal . i moze dlatego sa bardziej normlani :) w tym roku takze zamkne psy w drugim pokoju jesli ksiadz bedzie chcial sie z nimi przywitac to je wypuszcze ale nie bede mu narzucac kontaktu z nimi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 [quote name='gops'] ale nie bede mu narzucac kontaktu z nimi[/QUOTE] Podpisuję się pod tym ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka(Visenna) Posted January 8, 2010 Author Share Posted January 8, 2010 z nimi czyli z kim? Z istotą gorszą niż Boże Dzieci? A Święty Franciszek, dlaczego został świętym? bo miał szacunek, był pełen miłości do naszych Braci Mniejszych. Chyba Księża są trochę nie douczeni.Ksiądz, duszpasterz, powinien mieć szacunek do wszystkich istot stworzonych przez Boga.A takiego szacunku nie ma. Poza tym co to znaczy że "w domu ma nie być żadnych zwierząt", że "pies ma wyjść"? on mi będzie rozkazy wydawał? przepraszam, kim on jest , żeby rozkazywać? może poprosić.Nawet na tej głupiej mszy mógł POPROSIĆ, zeby zwierzat nie bylo.A nie ROZKAZAC. ZWLASZCZA, ktos taki jak KSIADZ.Pelen SZACUNKU dla BOZYCH OWIECZEK. A to co on pyskowal, przepraszam , dalekie jest od szacunku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mala_czarna Posted January 8, 2010 Share Posted January 8, 2010 A co ma szacunek do lubienia bądź nielubienia zwierząt? Można je szanować, ale niekoniecznie dążyć do jakiegoś bliskiego kontaktu z nimi. Oj, empatii by się trochę przydało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka(Visenna) Posted January 8, 2010 Author Share Posted January 8, 2010 Uwierz mi Mała Czarna, że empatii mam aż nadto w sobie. Szacunek można wyczuć chociażby z formy, jaką ksiądz zwraca się do właścicieli domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.