Jump to content
Dogomania

* stary, brzydki, wyłysiały, głuchy i ślepy pies po wypadku - bez szans , prawda ???


florida_blue

Recommended Posts

[quote name='goreckam']Dzien dobry, działam w Fundacji juz od ponad dwóch lat. To do mnie trafił Partyzant , nie moglam go wczesniej odebrac, ponieważ przeciągnął się tymczas poprzedniej suni ktora była u mnie. Kamila odebrała go wieczorem i przywiozła mi go rano. Partyzant byl u mnie kilka dni, byłam z nim u weterynarza, wykąpałam jeszcze raz i zawiozłam do rodziców na wies ponieważ bardzo ciężko było mi go wnosic i znosic na trzecie pietro, musiał miec do tego wkładany kaganiec, bo warczał i podnoszenie sprawiało mu widoczny ból. U rodziców nie musiał chodzic po schodach , bo mają domek. Rodzice postanowili ze go adoptują , poniewaz jest staruszkiem i szkoda im było, żeby się tułał po kolejnych domach. Odmówiłam wydania go do domu stałego o którym mi pisała Kamila.
Wiedziałam , ze pies jest na obserwacji z powodu ugryzienia i przywiozłysmy go z anią do czestochowy na wizyte w poniedziałek tydzien temu. Przywiozłysmy go w niedziele i zeby juz go nie znosic po schodach i wnosic został u Ani, dom z podworkiem, ogrodzony. Wieczorem zadzwoniła Ania, ze Partyzant uciekł przez niedomknieta bramę. Ściągneła mnie i szukałysmy go razem bardzo długo, objezdziłysmy wszystkie uliczki w białej, kiedrzyn i grabówke , ale było juz ciemno. Rozwiesiłysmy ogłoszenia z jego zdjeciem, ale do tej pory jeszcze nikt nie zadzwonił... Nie powiadomiłam o tym fundacji, Kamili , Renaty ani pani Krystynyponieważ miałam nadzieję, ze pies się znajdzie, to nie był pies, który byłby w stanie uciec daleko. Szukamy go do tej pory, jezdzimy sprawdzając okolice. Kamila i Renata wielorotnie probowaly sie ze mną skontaktowac, Kamila była u mnie parokrotnie zostawiajac wiadomosc sasiadom, dostawalam smsy, ze wszyscy na forum domagają sie zdjec i informacji o psie. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, wiem ,ze niektórym to nie wystarczy. cały czas mam nadzieję, ze pies sie jednak odnajdzie, moze ktos go przygarnął w okolicy i da nam znac. To jest pierwsza taka moja historia, ze zagineło mi zwierze, ktore było pod moją opieką. Przez moje mieszkanie przewineło się sporo zwierzat, ktore znalazły dom.
Naraziłam panią Krystynę na ogromny stres i na niebezpieczenstwo również psa i jest to dla mnie osobisty dramat, zawiodłam tez zaufanie dziewczyn z fundacji. Nie uchylam się od ponoszenia zadnych konsekwencji i jeszcze raz przepraszam panią Krystyne , dziewczyny z Fundacji i wszystkich forumowiczów

Marta Górecka
Fundacja For Animals[/QUOTE]CHyba się zaraz zleje ze śmiechu....co za brednie i stek klamstw?????:crazyeye::crazyeye::crazyeye:KObieto...robisz z siebie kozla ofiarnego- bierzesz na siobei wszystkie winy- bo wiadomo- tak latwiej???tym razem to niestety nie przejdzie...to nawet nie jest śmieszne-ja bym bardzo chciala widziec te plakaty rozwieszone ponad tydzien- mozesz napisac gdzie sa??Cala noc je rozwieszlas dzis??Latwi to sprawdzic i zapytac osob ktore tam mieszkaja od kiedy widza plakaty i czy ktokolwiek wyoytywal o tego psa kogokolwiek..daje glowe, ze nie.....same na wlasna reke chcialyscie psa odszukac a dzialasz w fundacji 2 lata i nie wiesz ze takie akcje poszukiwawcze wtedy tylko przynosza efetj kiedy zaangazowany jest tabun ludzi..nie..zreszta szkoda sobie strzepic ozora bo to naprawde dla mnie jest kryminal.....i mysle ze tak się skonczy...tu juz w gre wchodzi wiele wiecej psow ktore znknely w niewyjasnionych okolocznosciach- nikt nie wie gdzie sa i nie ma szans zeby się dowiedziec..????MYsle zed tym razem sie dowiemy..,a strona fundacji ktora tak sie wychwala efektywna p[raca powinna juz dzis zniknąc z oczy wszystkim....dolalas kobieto swoim durnym tlumaczeniem tylko oliwy do ognai..i mysle ze to rowniez zrobilas przeciwko sobie..nie..przeciwkjo fundacji....drzyjcie wiec wszyscy,ktorzy oszukujecie nas i mamicie......nas i biedne zwierzeta.....ja cos czuje ze to dopiero wierzchołek gory lodowej sie pokazuje.....ale jak jest wierzcholek , to i reszta sie pokaze....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cajus JB']Nie będzie to chyba pierwszy pies który ucieł fundacji z kochającego domku / lub został ukradziony. Jeśli tamte to przypadki to tu już w to nie uwierzę. Zastanawia mnie fakt jak pies po wypadku, dodajmy, że Partyzant jest podobno niemłodym już psem nabrał takiej ochoty na bieganie. Gdzie? Po co? Przeglądałem ogłoszenia w necie i nie ma nic o tym, że zaginął Partyzant, a takiego psa chyba szuka się priorytetowo. Im przepraszam za to stwierdzenie, Ale przypadków tu jest po prostu za dużo.

I taka sucha informacja

Polecam wątek koleżanka Ania, domek ogrodzony, zdjęć brak

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/f85/ksiezniczka-z-bajki-disneya-biala-sunieczka-zostaje-w-dt-101799"]::: Księżniczka z bajki Disney'a biała sunieczka - zostaje w DT! - Dogomania Forum[/URL]

Edit. Sam doczytałem to ta sama Ania.[/QUOTE]
Zobaczcie..to kolejny cytat z watku, jaki przeslal nam Cajus...to slowa floridy w odpowiedzi na prosby o fotki:
[I][B]byłam u Ani i widziałam sunie. Była swieżo po praniu, miala taką cudownie mięciutką białą sierść - oczywiscie zabrałam aparat, ale o zdjeciach mogłam zapomnieć księżniczka powiedziała, że zdjęc sobie nie życzy i unikała mnie jak ognia :-D Normalnie czułam sie jak papparazzi :mad:
I to jeszcze mało profesjonalny, mam zdjecia rozmazanej białej smugi zmykającej Daisy :P

Mała swietnie sie zaaklimatyzowała u Ani, poddała sie wszystkim psom, nawet kot na nią poluje (w zabawie oczywiscie) [/B][/I]
__________________Wyobrazacie to sobie??Tak jest prawie na wszystkich watkach zalozonych przez floride...(tych ktore widzialam),,,domek znajdowany blyskawicznie....i ślad ginie..ja dotad nie spotykalam się z takim czymc..zawsze kazdy pies ktory znajedzie domek ma "ciagniety" watek duzo dluzej, sa nowe fotki, rozmowy, zachwyty..itp uitd..u floridy tego nie ma...mam coraz gorsze mysli i wyobraźnia zaczyna mi podpowiadactakie scenariusze,ze wlos na glowie się jezy......:mad::mad::mad:

Link to comment
Share on other sites

:crazyeye::crazyeye::crazyeye:...czytam,czytam i szczęka już mi o podłogę kłapie...początek zabawowy i dalej też tak będzie?
NIC Z TEGO...tu jest miejsce na wpisanie każdego synonimu słowa [B]nieodpowiedzialność[/B]...słowa [B]bezmyślność.[/B]..wyrażenia-[B]lekceważenie życia...[/B]:shake:...[B]tu jest miejsce na przerażenie!!!
[/B]
...wierzyć się nie chce,że coś podobnego mogło się stać...i,że dzieje się nadal!!!...[B]i w imię czego ryzykuje się życiem człowieka i psa?[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zuzlikowa']:crazyeye::crazyeye::crazyeye:...czytam,czytam i szczęka już mi o podłogę kłapie...początek zabawowy i dalej też tak będzie?
NIC Z TEGO...tu jest miejsce na wpisanie każdego synonimu słowa [B]nieodpowiedzialność[/B]...słowa [B]bezmyślność.[/B]..wyrażenia-[B]lekceważenie życia...[/B]:shake:...[B]tu jest miejsce na przerażenie!!!
[/B]
...wierzyć się nie chce,że coś podobnego mogło się stać...i,że dzieje się nadal!!!...[B]i w imię czego ryzykuje się życiem człowieka i psa?[/B][/QUOTE]
Malo tego...ROBI TO FUNDACJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cajus JB']To na kilku watkach są w takim razie konta porzucone. Bo wątpię aby ktoś dodawał post lub dwa na miesiąc.[/QUOTE]

Może też być tak, że jak za dużo niewygodnych rzeczy pisze albo zadaje niewygodne pytania dla "osób z towarzystwa" (są tutaj niektórzy co wydają się być nietykalni) to posty mu usuwają i dostaje na jakiś czas "bana", czyli może sobie tylko czytać, ale nie może pisać. W ten sposób "dorobek" postów zostaje zredukowany, a sam użytkownik pozostaje "niemy" tak długo, jak długo trwa jego kara (czasem parę miesięcy, czasem nawet rok - decyduje moderator) :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea_m']florida_blue to nie cała fundacja. To tylko osoba która działa na rzecz psów. Jako osoba z fundacji nic nie zrobi bez zgody "najwyższych". Taki jej los. :roll:[/QUOTE]

Podwładni są tacy, na jakich zasłużył sobie ich szef - w tym przypadku szefowa, pani Renata Mizera.

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, czy mnie się wydaje czy też florida i jej koleżanki z tej pseudo-fundacji myślą, że my wszyscy tutaj jesteśmy idiotami? Być może mierzą nasz poziom intelektualny swoją miarką? Jeśli o mnie chodzi, to ja z piaskownicy wyrosłam już kilkadziesiąt lat temu! A tutaj umysłowość jak znad babki z piasku!
Ivette, zrób zrzut tego wiekopomnego wystąpienia tej Marty. Będzie jak znalazł dla prokuratora! Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej, napisz do mnie na PW.
Te baby są tak bezdennie bezmyślne, że nawet teraz nie zadały sobie trudu, żeby poczytać, jakie prawo złamały. Moim zdaniem grunt im się pod d...rogą pali, wymyśliły historyjkę, kazały Marcie ją sygnować na forum, tylko zapomniały, że historyjka się nie trzyma kupy z tym co wcześniej pisały. Słów brak!
Ivette, byłaś u lekarza? Uważam, że powinnaś się zaszczepić przeciw wściekliźnie, tak na wszelki wypadek. To teraz nie jest już "seria bolesnych zastrzyków w brzuch", jak bywało kiedyś. Zastrzyk podskórny, chyba w trzech dawkach co parę miesięcy, o ile dobrze pamiętam - zapytaj Zofię&Saszę, bo ona ma świeżo w pamięci. Nic strasznego w każdym razie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dosia.wil']
Ivette, byłaś u lekarza? Uważam, że powinnaś się zaszczepić przeciw wściekliźnie, tak na wszelki wypadek. To teraz nie jest już "seria bolesnych zastrzyków w brzuch", jak bywało kiedyś. Zastrzyk podskórny, chyba w trzech dawkach co parę miesięcy, o ile dobrze pamiętam - zapytaj Zofię&Saszę, bo ona ma świeżo w pamięci. Nic strasznego w każdym razie.[/QUOTE]

Popieram! Ivette, priorytetem jest w tej chwili Twoje zdrowie!

Link to comment
Share on other sites

Z tego co rozumiem, Ivette wzięła na dt psa, który ją ugryzł z podejrzeniem wścieklizny? obecnie jest "zaginiony"?

[B]Ivette[/B], mam nadzieję, że wzięłaś serię niestety bolesnych zastrzyków ( w brzuch) i jesteś pod stałą opieką lekarską.

W sumie to dziwi mnie, że od chwili pogmatwania się sprawy przestała tu wypowiadać się florida. Byłam wcześniej na jej wątkach i nie dopatrzyłam się krętactw. Ale to wszystko dziwne :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='__Lara']
[B]Ivette[/B], mam nadzieję, że wzięłaś serię niestety bolesnych zastrzyków ( w brzuch) i jesteś pod stałą opieką lekarską.

[/QUOTE]

Lara, nie strasz dziewczyny. Czasy bolesnych zastrzyków w brzuch minęły na szczęście. Obecnie stosuje się to:


Imovax Rabies Vero–firma Aventis Pasteur, Szczepionkę należy podać [B]domięśniowo w mięsień naramienny[/B]
Rabipur -firma Chiron Behring, Szczepionkę należy podać [B]domięśniowo w mięsień naramienny[/B]

A jeśli chodzi o sprawę, to powiem tyle - kuriozum... I coś, co się nie bardzo mieści w głowie normalnie myślących...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='czarok']Lara, nie strasz dziewczyny. Czasy bolesnych zastrzyków w brzuch minęły na szczęście. Obecnie stosuje się to:


Imovax Rabies Vero–firma Aventis Pasteur, Szczepionkę należy podać [B]domięśniowo w mięsień naramienny[/B]
Rabipur -firma Chiron Behring, Szczepionkę należy podać [B]domięśniowo w mięsień naramienny[/B]

A jeśli chodzi o sprawę, to powiem tyle - kuriozum... I coś, co się nie bardzo mieści w głowie normalnie myślących...[/QUOTE]

Oj to przepraszam :oops: ostatnio otrzymałam takie informacje. Najwidoczniej błędne.

Wczytałam się w wątek majqo ;) i rzeczywiście, działanie floridy i nie wiem jak to nazwać, całej Fundacji (?) jest porażające... ja bym taka jak Ivette nie była spokojna! oj nie! nie mówiąc o akcji zaginięcia...

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie bardzo dziwny jest też fakt, że Pani Marta G., korzystając z tego , że już się na dogo zalogowała i przyznała się, że pies jej zaginął, DO DZIŚ nie zamieściła o nim informacji w dziale "PSY ZAGINIONE", gdzie podane byłyby: dokładne miejsce zaginięcia, dzień i godzina, okoliczności, plakat do pobrania dla mieszkających w pobliżu z prośbą o rozpropagowanie itd. - czyli to, co zawsze się czyni, gdy pies zaginie...

Tak, jakby jej DO DZIŚ nie zależało, żeby w szukaniu pomogły osoby z dogo mieszkające i mające znajomych blisko zaginięcia. Czyżby z góry zakładała, że psa odnaleźć się nie da? To daje dużo do myślenia...

Link to comment
Share on other sites

Weszłam przypadkiem, przeczytałam wątek otwierając szerzej oczy przy każdej kolejnej stronie.
Nie będę komentować, bo było już wiele wypowiedzi osób bardziej znających się na rzeczy.
Ja jestem po prostu zszokowana.
Ivette, napisz jak się czujesz.

Link to comment
Share on other sites

Czytam wasze posty i bardzo jest mi przykro, że jest WAS tylu wspaniałych ludzi ,troszczących się o zwierzaki ,a Partyzant i wspomniane na wątku inne biedne psiaki miały pecha trafiając na FFA w Częstochowie.
W sprawie mojego zdrowia zapewniam Was , że już sprawę opanowałam.
W temacie poczynionych prawnych kroków co do odpowiedzialności tych pseudowolontariuszek nie będę teraz pisać konkretów ze zrozumiałych powodów...
Nie jest to jednak koniec sprawy..zapewniam.....Dostałam od Was wystarczająco dużo mądrych rad ,że wierzę w sprawiedliwy koniec w miarę szybko...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='__Lara']W sumie to dziwi mnie, że od chwili pogmatwania się sprawy przestała tu wypowiadać się florida. Byłam wcześniej na jej wątkach i nie dopatrzyłam się krętactw. Ale to wszystko dziwne :shake:[/QUOTE]

Ciebie dziwi? Nie dopatrzyłaś się? To może przeczytaj dokładnie te wątki, w których udzielała się jakimkolwiek działaniem florida blue. Na jej wątkach jest ciągle ten sam model - achy ochy biedniutkie cudowne błagam pomóżcie. A jak się pojawiają prawdziwe problemy i trzeba się wykazać prawdziwą operatywnością, wiedzą i doświadczeniem, to pani florida znika jak w oparach trójkąta bermudzkiego, zostawiając ludzi, którym problem na głowę zrzuciła, bez pomocy, a założone przez siebie wątki bez odpowiedzi. Co najwyżej w końcu po nagabywaniach zabiera od nich pieska, bo nagle znalazł się cudowny domek. I... piesek znika, a nasza droga florida pławi się w ciepełku sławy jako ta cudowna dobrodziejka pieska. Ta osoba powinna już dawno znaleźć się na czarnej liście, bo jej działania są co najmniej podejrzane. A tym razem to jeszcze naruszyła prawo narażając zdrowie innych osób. I nie tylko Ivette, bo jeżeli pies nie daj Boże był zarażony wścieklizną i uciekł, to jest to potencjalne zagrożenie dla wielu ludzi i zwierząt. Że o wystawieniu do wiatru osób, które się w sprawę Partyzanta zaangażowały przemując się i szukając mu domu, nie wspomnę...

Link to comment
Share on other sites

A ja się cieszę z jednej sprawy. Widocznie stan kręgosłupa psiaka nie jest taki zły skoro sam potrafił uciec z podwórka. Znaczy się że poprawa nastąpiła. Przecież trzeba go było nosić na rękach a teraz sam sobie poszedł :multi:

Link to comment
Share on other sites

Wybaczcie, ale nie chcę komentować w tym momencie. Wiem, ze zaraz sie posypie na mnie jaka to bezczelna, arogancka i impertynentka jestem, morderczyni i co jeszcze chcecie - ok. I zdaje sobie sprawe, ze obojetnie co napiszę i tak po mnie wszyscy pojadą, wiec oszczedzę sobie

Mamy pod opieką kilka psów w DT, dwa w hotelikach, plus koty. Nie jesteśmy w stanie przyjąć na siebie więcej - naprawdę... szczególnie w TEJ sytuacji, to chyba jasne....

Pies z Rocha - ten z 1listopada - pojawił się w jego sprawie wpis na watku Partyzanta na forum GW jest w tym momencie w lecznicy dla zwierzat - jedynej w czewie, która ma "szpitalik" . w tej chwili jest pod opieką osób prywatnych. Dotarła do mnie informacja ze ma skomplikowane złamanie z przemieszczeniem , operacja ma kosztować 1000 zł, co przerasta mozliwości finansowe tych ludzi. Nie wiem czy w to jest wliczony też koszt pobytu w szpitaliku. Wątku nie będę zakładać, zamieszczę tylko informację na naszej stronie.
Jesli Opiekunowie będą mieli takie życzenie - udostepnimy im konto - lub zamieszczę takie, jakie oni wskażą. Gdyby ktoś z Was - a jak widze pół forum tu jest - mógł/zechciał pomóc ( moze przejąć psa ?) będzie podany również kontakt do Opiekunów.

PS - Marta bardzo przeprasza za pomyłkę- oczywiście pani Katarzyna, nie Krystyna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='florida_blue']Wybaczcie, ale nie chcę komentować w tym momencie. Wiem, ze zaraz sie posypie na mnie jaka to bezczelna, arogancka i impertynentka jestem, morderczyni i co jeszcze chcecie - ok. I zdaje sobie sprawe, ze obojetnie co napiszę i tak po mnie wszyscy pojadą, wiec oszczedzę sobie

Mamy pod opieką kilka psów w DT, dwa w hotelikach, plus koty. Nie jesteśmy w stanie przyjąć na siebie więcej - naprawdę... szczególnie w TEJ sytuacji, to chyba jasne....

Pies z Rocha - ten z 1listopada - pojawił się w jego sprawie wpis na watku Partyzanta na forum GW jest w tym momencie w lecznicy dla zwierzat - jedynej w czewie, która ma "szpitalik" . w tej chwili jest pod opieką osób prywatnych. Dotarła do mnie informacja ze ma skomplikowane złamanie z przemieszczeniem , operacja ma kosztować 1000 zł, co przerasta mozliwości finansowe tych ludzi. Nie wiem czy w to jest wliczony też koszt pobytu w szpitaliku. Wątku nie będę zakładać, zamieszczę tylko informację na naszej stronie.
Jesli Opiekunowie będą mieli takie życzenie - udostepnimy im konto - lub zamieszczę takie, jakie oni wskażą. Gdyby ktoś z Was - a jak widze pół forum tu jest - mógł/zechciał pomóc ( moze przejąć psa ?) będzie podany również kontakt do Opiekunów.

PS - Marta bardzo przeprasza za pomyłkę- oczywiście pani Katarzyna, nie Krystyna.[/QUOTE]
:crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye:Gdzie ja jestem???Bo chyba snie...?????:crazyeye::crazyeye::crazyeye:Jezuuuuuuu normalnie szok w trampkach.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bea_m']A ja się cieszę z jednej sprawy. Widocznie stan kręgosłupa psiaka nie jest taki zły skoro sam potrafił uciec z podwórka. Znaczy się że poprawa nastąpiła. Przecież trzeba go było nosić na rękach a teraz sam sobie poszedł :multi:[/QUOTE]



pies chodził samodzielnie, miał trudnosci ze schodzeniem ze schodów, ale chodził.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='florida_blue'](...) Mamy pod opieką kilka psów w DT, dwa w hotelikach, plus koty. [B]Nie jesteśmy w stanie przyjąć na siebie więcej - naprawdę... szczególnie w TEJ sytuacji, to chyba jasne....[/B]
Pies z Rocha (...) Dotarła do mnie informacja ze ma skomplikowane złamanie z przemieszczeniem , operacja ma kosztować 1000 zł, co przerasta mozliwości finansowe tych ludzi. (...) [B]Gdyby ktoś z Was[/B] (...) mógł/zechciał pomóc ( moze przejąć psa ?) będzie podany również kontakt do Opiekunów. (...) .[/QUOTE]
Wiesz, może to i dobrze, że nie jesteście w stanie przyjąć do siebie więcej zwierząt???

Wspomnianego psa bardzo mi szkoda. Jednakże masz tupet, oj masz żeby tak ni z gruszki, ni z pietruszki, jakbyś przed momentem ocknęła się z letargu, prosić o pomoc. Jedyną, godną rozważenia pomocą, jeśli ktoś ma taką możliwość, jest przejęcie psa pod opiekę z wyłączeniem Was w tle (o ile za tym psem stoicie), bo jakoś trudno mi sobie wyobrazić, by nagle posypała się kasa do skarbonki (jeśli sprawujecie nad nią pieczę).

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...