Klassa Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 Tak mi przykro. Dobrze, że miała na koniec wokół siebie tylu kochających Ludzi. Trzymajcie się wszyscy, którym tak przykro jak mi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiaf1 Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 co za smutna wiadomość, bardzo Wam współczuję :cry: Dobrze, że choć przez ostatnie dni wiedziała, że ktoś ją kocha... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniap Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 :cry: :cry: :cry: A czemu to wgłobienie znów się zrobiło? Taka Azuni uroda? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eurydyka Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 Wczoraj wieczorem zapytalismy o to pania doktor, zeby zrozumiec czy to my gdzies popelnilismy blad czy tak mialo byc. Otoz Aza miala duzo szersze jelita niz zwyczajny pies, prawdopodobnie jako efekt diety z okresu szczeniecego sie te jelita rozszerzyly, mogla to byc tez jakas dodatkowa wada genetyczna. Byly wzdecia itp. tego sie po prostu juz nie udaloby naprawic, nawet gdyby to wglobienie mozna byloby usunac wczoraj (a nie bylo juz z czego ciac, bo poprzednie bylo ogromne i wtedy usunieto 1/3 jelita) to ona by za tydzien miala to samo Aza byla juz tak oslabiona, ze nastapil zanik miesni, nie bylo jak je utrzymac przy zyciu, wiec pozwolilismy jej odejsc, zeby wiecej juz nie musiala cierpiec. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniap Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 Pomogliście jej na ile było to możliwe. Na pewno jest Wam wdzięczna za to, że nie musiała cierpieć sama w schronisku. Trzymajcie się. Wiem co czujecie :buzi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Matylda1975 Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 :(((( po raz koeljny nie udalo sie wygrac walki z choroba <*> Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Niuszka Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 :cry: :cry: :cry: jejku jak mi przkro, az sie plakac chce, takie biedne sliczne malenstwo, ile sie musiala ta mala wycierpiec w swym krociutkim zyciu, ale przynajmniej byla otoczona ogromna miloscia w tym ostatnim czasie, na pewno mimo cierpien byla szczesliwa i teraz tez jest bo ja juz nic nie boli, rowniez dziekuje Wam za poswiecenie sie dla Azuni, a dla malenkiej swieczki [']['][']['][']['][']['][']['][']['][']['] PS jesli moge spytac, jak glugo Aza byla u Was?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eurydyka Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 Azę ze schroniska zabralam 20 maja w piatek wieczorem, byla u mnie do niedzieli do 29 maja, a potem juz u Agnieszki i Grzesia. To bylo 14 dni ratowania malej. Dzis wieczorem postaram sie rozliczyc z wplywow i wydatkow na jej leczenie. Wczoraj za usg i badania krwi doszlo 120 zl. Za druga operacje juz niczym nas nie obciazono. Dziekuje bardzo kazdemu, kto nas wspieral w walce o Aze, dziekuje lekarzom, ktorzy o nia walczyli caly ten czas. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kociabanda Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 Boże, tak bardzo chciałam żeby Jej się udało. Strasznie mi przykro. :cry: :cry: :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 Cały czas trzymałam za was kciuki , tak bardzo mi przykro tym bardziej ze sama straciłam bokserka ....nie wiem co pisac :cry: [*] [*] [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 Płaczę bo z bezsilności cóż mogę innego zrobić :cry: Eurydyko, daliście jej najpiękniejsze dni, te ostatnie..... szkoda, że tak krótko......14 dni .... :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
XWegaX Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 Popłakałam się, czytając wiadomość o śmierci maleńkiej... Wiem, jak bardzo muszą to przeżywać ci wszyscy, którzy tak zaangażowali się w jej ratowanie... Pocieszeniem jest myśl, że sunia nie cierpi już, że nic złego już nie ma prawa ją spotkać... Azuniu, nie byłaś zwykłą sunią- udało Ci się zjednoczyć tyle osób, uruchomić lawinę dobra... Wielu pewnie "zaraziłaś" pomocą zwierzętom... Miałam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, ale czasami człowiek jest bezradny wobec okoliczności, w jakich się znajdzie... Tak było i tym razem... Śpij, kochanie, spokojnie... ['] ['] ['] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kornelia Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 naprawdę wierzyłam, że się uda... :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_64 Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 Strasznie mi przykro. Taka była śliczna i szczeniaczek jeszcze, i czekał na nią dom. Doprawdy brak mi słów. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
atha_maris Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 Strasznie mi przykro... Aż sie popłakałam. Ale przynajmniej Azuni teraz jest dobrze... (') (') (') (') :cry: :cry: :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 Tak bardzo chciałam zobaczyć jak się czuje Azunia w nowym domku - a tu taka straszna wiadomość, ze płaczę i nie mogę uwierzyć :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: Trzymajcie się Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ania14p Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 Jestem okropna, ale moja teściowa spłakała się jak bóbr , bo to Dag miał otweierać drzwi Malutkiej za jakieś 1o lat,Dziadek już chyba odchodzi i to "moja " Malutka" otwor5zy mu drzwi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maga100 Posted June 3, 2005 Share Posted June 3, 2005 Ale się zryczałam... Taką miałam nadzieję.... Ale wierzę, że ona teraz siedzi na jakiejś chmurce i macha do nas ogonkiem, szczęśliwa, bo nic już ja nie boli i hasa z innymi pieskami po wielkiej łące... Mój Kubuś też ją powitał i tysiące innych piesków. Bo tam nie ma ani agresji ani bólu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga Posted June 4, 2005 Share Posted June 4, 2005 ...miałam nadzieję...a teraz..? ...teraz Azunia biega z moją Azunią - rówieśniczką - po zielonych łąkach :cry: [*][*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
staralur Posted June 4, 2005 Share Posted June 4, 2005 Azuniu maleńka teraz chociaz nie cierpisz. Najwazniejsze, ze nie odeszła zapomniana przez wszytskich w schronisku tylko otoczona miłością i dobrymi ludźmi. Zwaliła mnie z nóg wiadomość, ze odeszła :cry: Pocieszam się tylko faktem, że nie cierpi juz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rustamka_23 Posted June 4, 2005 Share Posted June 4, 2005 Piekna sunia ja tesh mam Boxerke ma naimie Faza Znalazlam ja 5 lat temu w Warszawie 2 tyg tulala sie pod moim domem .byla strasznie nieufna ale dalam jej wiele ciepla i miłosci i teraz nie odstepuje mnie o krok chetnie bym wziela ta sunke ale moj chłopak z ktorym mieszkam jest przeciwny :( a szkoda bo przydala by sie moeje Fazie ktora ma teraz 11 lat jakas kompanka do zabaw Pozdrawiam serdecznie:D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
staralur Posted June 5, 2005 Share Posted June 5, 2005 [quote name='rustamka_23']chetnie bym wziela ta sunke ale moj chłopak z ktorym mieszkam jest przeciwny :( a szkoda bo przydala by sie moeje Fazie ktora ma teraz 11 lat jakas kompanka do zabaw Pozdrawiam serdecznie:D[/quote] rustamka, Aza odeszła. Nie czytałaś wogóle ostatnich dwóch stron??? :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
eurydyka Posted June 5, 2005 Share Posted June 5, 2005 kazdego dnia mysle o Azie, ale juz spokojniej, chociaz wczoraj w aparacie znalazlam jej wiecej zdjec zrobionych przed odejsciem wtedy znow lza sie kreci potrzebowalam chwili spokoju wewnetrznego na lonie natury, zeby pogodzic sie z odejsciem Azuni raz jeszcze dziekuje wszystkim darczyncom Azy na moje konto na leczenie Azy wplynelo 925 zl, a koszty jej leczenia wyniosly 475 zl, zostalo zatem 450 zl jeszcze, ktore z Marka chcialybysmy przeznaczyc na schronisko Azorek, z ktorego pochodzila Aza. Przede wszystkim chcemy odrobaczyc wszystkie zwierzaki tam, jeszcze nie wiem czy starczy, mialam tez PW, zeby datek od kornelii przeznaczyc na koty tamtejsze. jesli ofiarodawcy chcieliby jakas czesc tej kwoty przeznaczyc na inny cel, to prosze o informacje. Od czesci osob wiem, ze zgadzaja sie na przeznaczenie na schronisko Azorek. Chcialabym tez szczegolnie podziekowac Mantis za ten piekny obrazek Azuni, ktory na dniach wydrukuje i zachowam na pamiatke po malutkiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rustamka_23 Posted June 5, 2005 Share Posted June 5, 2005 [quote name='rustamka_23']Piekna sunia ja tesh mam Boxerke ma naimie Faza Znalazlam ja 5 lat temu w Warszawie 2 tyg tulala sie pod moim domem .byla strasznie nieufna ale dalam jej wiele ciepla i miłosci i teraz nie odstepuje mnie o krok chetnie bym wziela ta sunke ale moj chłopak z ktorym mieszkam jest przeciwny :( a szkoda bo przydala by sie moeje Fazie ktora ma teraz 11 lat jakas kompanka do zabaw Pozdrawiam serdecznie:D[/quote] Przepraszam wszystkich forumowiczow bardzo serdecznie fAktem jest ze nieprzeczytalam wczesniej calego tematu zanim dodalam komenta Moja wielka wina Wiem ze moglam urazic niektorych uczucia Ktorzy byli bardzo emocjonalnie zwiazani z ta Psinka Ogromnie mi wstyd Pragne tesh podziekowac Lagunce za to ze przywaolala mnie do porzadku i obiecuje ze teraz przeczytam caly temat zanim dodam Komentarz. Czytajac o smierci Azy szczerze sie Poplakalam i Jest mi dlatego tym bardziej wstyd ze popelnilam tak wielki blad ....Nie wiem teraz sama co mam w tej sytuacji pisac....Ze łacze sie z wami w zalu?...Ze szkoda tak młodziutkiej psinki ktora nie doczekala sie domu Bo ludzie maja twarde serca?..ale to wam nie zwroci tej wspanialej istotki miejmy tylko nadzieje ze tam w psim raju nie ma ludzi ktorzy wykorzystuja swoja wyzszosc nad tymi bezbronnymi istotkami... Mam nadzieje ze mi to wybaczycie ze nie doczytalam tematu do konca.. Pozdrawiam wszystkich forumowiczow serdecznie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mantis Posted June 5, 2005 Share Posted June 5, 2005 Rustamka, jednak nie poznałaś tej historii dokładnie. Eurydyka i Shady wzieli chorą Azunię do domku, z wielką troską walczyli o jej zdrowie a potem malutka zamieszkała ze swoją rodziną - Agnieszką i Grześkiem... Kochani, to dla Was ten portrecik Azuni, którą już nic nie boli, która za Tęczowy Most odeszła z poczuciem ciepła i miłości i stamtąd się do Was uśmiecha... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.