erka Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 Bardzo, bardzo współczuje:( Na taką chwilę nigdy nie jest się przygotowanym, ale kiedy przychodzi tak nagle, jest szczególnie ciężko:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Betbet Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 Pinkmoon,kochana...strasznie mi przykro:(((( Nasz czarnuszek odszedł w ten sam sposób....z tym, że lat 18. Wiem, co czujesz... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 [FONT=Arial]pinkmoon :glaszcze: ...tak bardzo mi przykro:-( [B]Lunko ... [*][/B][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asior Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 ja również łącze się z Tobą w bólu (*).. śpij spokojnie maleńka... miałaś tyle życia przed sobą.... ehhhh Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gameta Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 Pinki, trzymaj się. Do dupy po całości, wiem co czujesz. Strasznie, strasznie mi przykro :( Gdybym mogła, sprawiłabym, że to by się nie stało... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka24 Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 Strasznie ci współczuję :( Ja też straciłam psa pod kołami samochodu... Znam ten ból, który nosisz teraz w sercu. Potrzeba czasu, by osłabł... To straszne, kiedy w tak tragiczny sposób odchodzi pies, który miał całe życie przed sobą. Trzymaj się ciepło pinkmoon :glaszcze: Luna na zawsze pozostanie przy Tobie. Śpij spokojnie maleńka (*) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pinkmoon Posted December 30, 2009 Author Share Posted December 30, 2009 Luna, wychuchana, wypieszczona, hodowlę wybieraliśmy chyba z pół roku, potem czekaliśmy na szczeniaki, od samego początku wszystko było idealnie... teraz widzę, że zbyt idealnie żeby to trwało długo... :placz: Przy poprzednich psach które odchodziły - nasza pierwsza sunia, dalmatynka Nutka, w wieku 5 lat - po 3letniej walce z padaczką - był czas, aby się przygotować - a dzisiaj, to po prostu jak jakiś zły sen. To miał być zwykły spacer jak codziennie :placz::placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 straszne,nie potrafie sobie wyobrazić,co przeżywacie. Bardzo,bardzo Ci współczuje :( Najtrudniejsze są pierwsze dni,a potem..potem też wcale nie jest łatwiej :( :( :( Do kitu to wszystko. uświadomiło mi to ponownie ,jak ulotne są chwile spędzone z naszymi psami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Redpit Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 Przykro i smutno - szczególnie na sam koniec roku - gdy ma być wesoło na NR :( (*) dla Luny ;( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 Ale mnie ścięło... Gdy zobaczyłam w subskrypcji zmieniony temat.. Boże mój, masakra jakaś :( Przykro mi strasznie, współczuję Ci bardzo.. Ech, widzisz, tak to często jest - im bardziej człowiek chucha i dmucha i robi wszystko, żeby wszystko było ok, tym bardziej się jakoś wszystko wali. Dlatego pieski pijaczków, puszczane luzem na całe dnie żyją do tych kilkunastu lat, a te ukochane, wypieszczone jakoś tak strasznie krótko :( O wiele za krótko. Jedno jest dobre - że całe jej życie było cudowne, pełne radości, że nie zaznała nigdy opuszczenia. To banalnie brzmi, ale ile psów dożywa wielu lat samotnie w schronie... A chyba lepiej, żeby pies był szczęśliwy całe życie - choć krótkie. Podobno dla psa nie liczy się długość życia, a jego jakość i to prawda - w końcu pies nie pamięta o wczoraj, jest tylko dziś. A "dzisie" Luny były dobre, szczęśliwe i to się liczy. Choć za mało ich było...:( Żadne słowa Cię nie pocieszą na pewno.. Dlatego pamiętaj, że jesteśmy z Tobą. Większość z nas doskonale wie, co czujesz, choć i tak każdy musi sam przez to przejść... Luna [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
L/Olka Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 ja mam paskudny rok i tak czekam, aż się skończy. I płaczę tu sobie nad tym wątkiem, bo mi się odtwarzają wszystkie te chwile. Tak dobrze wiem, co czujecie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pinkmoon Posted December 30, 2009 Author Share Posted December 30, 2009 Wiecie co, ciągle nam się coś przypomina... Luna była często strasznie namolna ze swoimi czułościami, i zdarzało się tak że ktoś nie mógł się opędzić od niej, i wołał do reszty domowników "zawołaj psa!", ktoś gwizdał i Luna leciałado niego. I po paru tygodniach tak się nauczyła, że wystarczyło tylko powiedzieć w przestrzeń "zawołaj psa", i ona już biegła do innego pokoju. I przychodziła na "kici kici", zawsze jak wołaliśmy Pucka. Rany, jak ona uwielbiała tego kota, to była bajka patrzeć jak się razem bawią. Luna potrafiła brać całą jego głowę do pyska i lizać po uszach, a nigdy nawet zadrapania nie zrobiła. To był najłagodniejszy pies jakiego w życiu widziałam, nigdy nawet nie pokazywała zębów, dzisiaj po tym wypadku kiedy była już zamroczona, pierwszy raz w całym jej życiu zdarzyło się że na kogoś warknęła... Kiedy ktoś w nocy wstawał do łazienki, Luna też się budziła, szła i kładła się przy wannie, a potem czekała aż z pańcią lub panem wróci razem do pokoju... I tak się baliśmy komplikacji po sterylce - była bardzo żywym, rozbieganym psem, więc obawialiśmy się że pozrywa szwy, miała zielony fartuszek, przez ładnych parę dni wnosiliśmy ją po schodach, nawet były zamontowane specjalne drzwiczki na dole żeby sama nie pchała się na górę... Tak się jej pilnowało, a nikt nawet nie pomyślał że na spacerze, w miejscu gdzie była już setki razy coś takiego się przydarzy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
natalia_aa Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 Magda tak strasznie mi przykro... Nie znałam Lunki, ale przeczytałam ten wątek, żałuję, że jej nie poznałam, gdy przeczytałam o wypadku i dalszych relacjach po prostu się popłakałam... Nie wiem, co powiedzieć... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pinkmoon Posted December 30, 2009 Author Share Posted December 30, 2009 i już nie będzie zwierzaków razem [IMG]http://i944.photobucket.com/albums/ad283/pinkmoon4/lunakot026.jpg[/IMG] tutaj kiepskie zdjęcia, ale widać na nich jak Luniadło zawsze się pchało do człowieka, ciężko ją było uchwycić bo chciała być jak najbliżej, wleźć na kolana... [IMG]http://i944.photobucket.com/albums/ad283/pinkmoon4/lunakot003.jpg[/IMG] [IMG]http://i944.photobucket.com/albums/ad283/pinkmoon4/lunakot006.jpg[/IMG] [IMG]http://i944.photobucket.com/albums/ad283/pinkmoon4/lunakot013.jpg[/IMG] [IMG]http://i944.photobucket.com/albums/ad283/pinkmoon4/lunakot014.jpg[/IMG] ja ciągle nie mogę uwierzyć w to co się stało, tak szybko i niespodziewanie, w przeciągu zaledwie jakeijś pół godziny... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pinkmoon Posted December 30, 2009 Author Share Posted December 30, 2009 I naprawdę dziękuję wszystkim którzy tutaj piszą - no bo kto oprócz psiarzy zrozumie, że można płakać po psie...? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka32 Posted December 30, 2009 Share Posted December 30, 2009 Mój Boże, tak bardzo mi przykro :-(:-(:-( Myślałam, że już łez nie mam, ale jednak popłynęły ciurkiem :placz::placz::placz: Piękna sunia, wspaniała, błyszcząca, wychuchana ... i tak nagle odeszła :placz: Na pewno to żadne pocieszenie, ale wiesz, że niunia nie cierpi, że do końca była szczęśliwa, kochana ...., że nikt jej nie krzywdzi, ja tej pewności co do moich psiaczków nie mam :-(:-(:-( Trzymaj się, ból osłabnie, ale miłość i pamięć zostanie ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted December 31, 2009 Share Posted December 31, 2009 Pikmoon, bardzo Ci współczuję, wiem jak to jest... Ja też w sierpniu straciłam w podobny sposób moją ukochaną sunię rasy Border Collie. Żywa, energiczna, super usłuchana i zawsze odwoływalna. Wpadła pod auto sąsiada z prędkością światła, zanim zdążyłam otworzyć usta, by ją odwołać... Napisano mi wtedy na BC forum wiele przykrych komentarzy o nieodpowiedzialność itp. A czasem po prostu tak jest, że natura szaleńca zwycięża, że nie zdążysz nic zrobić... Wiem, że nic nie ukoi Twojego żalu i pustki, ja do dziś się nie pogodziłam z odejściem Emi i szlocham po nocach... Ale wiedz, że nie tylko Ty i nie tylko Tobie to się zdarzyło... Może to było im pisane... Jesteśmy z Tobą i bardzo Cię rozumiemy :-( ... Ja przez pierwszy tydzień nie jadłam i spałam tylko po prochach nasennych.... Luna była kochanym słodkim psiakiem.... Musimy wierzyć, że jest szczęśliwa z innymi psiakami z TM.... Musimy, inaczej byśmy zwariowali z rozpaczy.... Ściskam mocno.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szczurosława Posted December 31, 2009 Share Posted December 31, 2009 Bardzo Ci współczuje ;( To jest straszne ile ostatnio dogomaniackich psów zginęło przez samochody... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pinkmoon Posted December 31, 2009 Author Share Posted December 31, 2009 Byłam dzisiaj w Dąbrówce... i cholera, na każdym kroku napotykamy się na psy niepotrzebne, niekochane, żyjące chyba tylko na złość "właścicielom", przetrzymujące jakoś ostatkiem sił głód, bicie, łańcuch, wyrzucanie z samochodu, kilkutygodniowe nieraz błąkanie się po obcych miastach... i żyją. A wczoraj wystarczyło kilkanaście minut, żeby szczęśliwy pies odszedł za TM, mimo tego, że tak bardzo chcieliśmy żeby została z nami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted December 31, 2009 Share Posted December 31, 2009 Może dlatego, że te bidy są zahartowane przez życie, "przesiane" - w końcu słabe zdychają, przeżywają silniejsze... A u Was to był makabryczny wypadek :( Trzymaj się ciepło... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 [quote name='pinkmoon']I naprawdę dziękuję wszystkim którzy tutaj piszą - no bo kto oprócz psiarzy zrozumie, że można płakać po psie...?[/QUOTE] pamiętam ile przykrości otrzymałam w darze od niepsiarzy w czasie kiedy pozegnałam mojego boxia Harleya .... 3 miesiące nie żyłam , płakałam .... potem przyszedł Ozzy ...płakałam tylko w nocy .... płacze się długo ...i chyba za nikim dotychczas tak nie płakałam jak za Nim Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pinkmoon Posted January 1, 2010 Author Share Posted January 1, 2010 Takie durne rzeczy się robi... dzisiaj rano odruchowo wrzuciłam jej do miski jakiś drobny smakołyk, i kiedy przez 5 sekund nie przybiegła, pomyślałam w pierwszej chwili "pewnie jest z kimś na spacerze, jak wróci to zje"... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 Pierwsze dni i tygodnie są najgorsze... Ja wciąż widziałam znikający gdzieś za rogiem ogon Emi, wciąż mi się wydawało, że zaraz przybiegnie... Teraz już wiem, że nie przybiegnie, ale i tak wciąż beczę, choć jest Red i Kolusia... Trzymaj się Pikmooon - masz coś, czego nikt Ci nie odbierze - piękne wspomnienia .... Myślimy o Tobie i ściskamy mocno :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 Boshe, Pinkmoon...tak mi przykro:(:(:( to nie taki miał byc ten Nowy Rok....:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Baski_Kropka Posted January 1, 2010 Share Posted January 1, 2010 Niesamowicie mi przykro :( Aż trudno uwierzyć...a ja tak lubiłam waszą galerię...ten radosny pyszczek... Przytulam mocno... Popłakałam sobie trochę za Ciebie... Mnie jeszcze żaden zwierz nie odszedł...ale to jest chyba rzecz której boje się najbardziej... Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak musi Ci być źle...To w końcu tak bliska istota... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.