Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Balbina12']Sprzeczne naturą to jest trzymać szczura w czystej klatce w domu. Szczury żyją w śmietnikach a nie w klatkach, omry. A tak nota bene to naturalne środowisko psa jest w lesie:lol::lol::lol: Chyba się trochę czepiacie, ale to moje odczucia;)[/QUOTE]

Poczytaj sobie trochę o tym, skąd pochodza psy. Niezależnie od teorii, chyba raczej step niż las... . Poza tym, nie stosuj demagogii, bo sama sobie strzelasz w stopę. Uważasz, że w lesie pies żywiłby się makaronem?

Zamieniłam właśnie dwa słowa z koleżanką, która kiedyś pracowała jako inspektor w jednej z zagranicznych organizacji. Powiedziała, że to jest na 100% znęcanie się, bo 1.makaron to nie jest odpowiednia dieta dla psa 2.pies łazi po mieście w samopas, szuka jedzenia, polega na obcych ludziach podczas, gdy to właściciel ma obowiązek zaspokoić potrzeby psa.

[B]Victoria[/B], jak Cię pies obchodzi, to jaki problem go złapać i zawieźć do schroniska? Tam przynajmniej dostanie porządne jedzenie a nie makaron i kanapki. Taka dieta prawdopodobnie tego psa zabije.

Swoją drogą wielka jest ludzka hipokryzja - z jednej strony podpisywanie apeli, petycji, odzew o zaostrzenie prawa dla znęcajacych się nad zwierzetami, a z drugiej strony, gdy tuż pod nosem ktoś się nad psem znęca, karmi go byle czym, puszcza w samopas (już był wypadek) i ogólnie, ma dobro swojego psa gdzieś, to buzia w ciup.

Bo nie bije? Cóż, skoro jedynie bicie zasługuje na potępienie, to rozumiem, że ludzie głodzący psy na śmierć albo trzymający je na działkach na krótkim łańcuchu powinni zostać wyłaczeni z kategorii znecających się?

Taka postawa jak Twoja, Victorio, prowadzi do tego, że nic się w Polsce nie zmieni. Bo o znęcaniu zazwyczaj wiedzą znajomi i rodzina a nie obcy ludzie. I właśnie ci znajomi i ta rodzina sa wg mnie współwinni,bo często jako jedyni znają szczegóły psiego dramatu, a nie robią nic.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12'] A tak nota bene to naturalne środowisko psa jest w lesie:lol::lol::lol: Chyba się trochę czepiacie, ale to moje odczucia;)[/QUOTE]

Idź i puść pekińczyka do lasu i zobacz, ile czasu da radę przetrwać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Victoria']Wrócmy może do tematu psów ;)
to jest dogomania, a nie szczuromania ;D


Dodam jeszcze, że pies koleżanki nie widzi różnicy czy dostaje jedzenie od właścicieli, czy od sąsiadów. Dla niego liczy się, że ma to jedzenie. Nie będę ryzykować donosząc na nią, jeśli nie mam pewności, że to przyniesie jakiś skutek. Jest duże prawdopodobieństwo, że toz lub sm stwierdzi, że pies ma odpowiednie warunki do życia, bo chudy nie jest, ma gdzie spać, ma miskę z wodą i z jedzeniem, po czym odjedzie nie robiąc zupełnie nic.
Gdyby zwierz był katowany, to bym się nie wachała, ale jeśli ważą się moje kontakty z koleżanką o ryzykowną akcję, która najprawdopodobniej nie przyniosła by żadnego efektu (jeszcze), to wybaczcie, ale nie mam zamiaru ryzykować.[/QUOTE]
ja właśnie zajmuje sie sprawą głodnych koni (dla mnie sa za chudne, tu a dogo tez ludzie uważają ze za chude i źle żywione, ale dla właścicieli sa ok...) tez znam tych ludzi.... ciężka sprawa.... Cięzka sprawa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']Sprzeczne naturą to jest trzymać szczura w czystej klatce w domu. Szczury żyją w śmietnikach a nie w klatkach, omry. A tak nota bene to naturalne środowisko psa jest w lesie:lol::lol::lol: Chyba się trochę czepiacie, ale to moje odczucia;)[/QUOTE]

Balbina12, Ty i te Twoje pseudomądrości :) Pozwól, że nie będę tracić czasu i odpowiadać Ci na te Twoje odczucia, bo widzę, że dla Ciebie nie ma różnicy pies - wilk, szczur laboratoryjny - wędrowny :D

[quote name='Victoria']Skąd wiesz, że mam jednego szczura??[/QUOTE]

A stąd:

[quote name='Victoria']bo [B]biedny szczur[/B] nie będzie miał co jeść xD[/QUOTE]

Jeśli się pomyliłam, to wybacz pomyłkę.

Link to comment
Share on other sites

Oj w naszym schronie raczej lepiej by nie miał.
Nie robię nic, bo nie da się nic zrobić, a sytuacja dla psa nie jest zła. Już parę razy dzwoniłam na sm w sprawie psa sąsiadów, więc to nie jest tak, że na odległość bym pomagała, podpisywała petycje, a jak mam jakąś sprawę koło nosa to odpuszczam.
Powtarzam: pies nie chodzi głodny, sąsiadka mu daje mięso, dzieciaki kanapki (w których jest min. szynka), pies podjada normalne jedzenie z miski psa sąsiadów. To jest taki domek wielorodzinny, bez ogrodzonego terenu. Psy tam latają luźno, mają michy również na dworze. Ten pies sobie radzi.
Problemem nie jest on, tylko inne, które spotka na swojej drodze, oraz te, których jest ojcem.

Powtarzam również, że gdy będzie można coś zrobić w sprawie jego spacerków po mieście - zawiadomię kogo będzie trzeba. Wtedy prawdopodobnie odpowiednia instytucja zajmie się również kwestią jedzenia, jakie daja mu właściciele.
Teraz nic nie zrobię.
To że jeśli pies nie jest bity i głodzony to jest okej, to nie moja opinia. Ale na chociażby mandat, to co jest u nich w domu, to za mało.


panbazyl - umiałabyś mi poradzić w kwestii pewnego konia?? Jeśli jesteś dobrze obeznana w temacie, to czy mogę Ci opisać na pw pewną sprawe?? Sorki, że chcę Cię tak wykorzystać ;P

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Victoria']
panbazyl - umiałabyś mi poradzić w kwestii pewnego konia?? Jeśli jesteś dobrze obeznana w temacie, to czy mogę Ci opisać na pw pewną sprawe?? Sorki, że chcę Cię tak wykorzystać ;P[/QUOTE]
wiesz, ja na koniach się średnio znam, tu masz link do wątku co sama szukam pomocy
[url]http://www.dogomania.pl/threads/217399-Prosz%C4%99-o-ocen%C4%99[/url]
ale jeśli cos bede wiedzieć, z chęcią Ci pomogę, choć sa tu lepsi ode mnie.

Link to comment
Share on other sites

dzięki :)

Gadałam właśnie z mamą, która jużo razy miała styczność z głodzonymi psami, bitymi itp. Wiele takich przypadków zgłaszała na sm, policję. Jej zdanie jest tutaj podobne do mojego, tzn: karma dla psa to karma, jeśli ją produkują to znaczy, że nadaje sie na posiłek dla psa, makaron też. Sm nie bedzie wnikac w składniki odzywcze owej karmy czy makaronu. Dla nich liczy sie ze pies ma pełną miskę i nie jest za chudy. Sm nie może ocieniac zamożności właściciela, czyli nie ma prawa oskarzac go o to ze kupuje psu tania karme. W sprawie jedzenia nic sie nie da zrobić
A o 'bezsilnosci' sm jesli chodzi o pałetanie sie samych psów po ulicach, to miałam okazje sie osobiscie przekonac. Z ta różnicą, że wtedy chodziło o agresywnego doga, a teraz mówimy o jamniku.. W tym roku jakiekolwiek zgłaszanie tego jest skazane na pewne niepowodzenie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='strix']Poczytaj sobie trochę o tym, skąd pochodza psy. Niezależnie od teorii, chyba raczej step niż las... . Poza tym, nie stosuj demagogii, bo sama sobie strzelasz w stopę. Uważasz, że w lesie pies żywiłby się makaronem?

Zamieniłam właśnie dwa słowa z koleżanką, która kiedyś pracowała jako inspektor w jednej z zagranicznych organizacji. Powiedziała, że to jest na 100% znęcanie się, bo 1.makaron to nie jest odpowiednia dieta dla psa 2.pies łazi po mieście w samopas, szuka jedzenia, polega na obcych ludziach podczas, gdy to właściciel ma obowiązek zaspokoić potrzeby psa.

[B]Victoria[/B], jak Cię pies obchodzi, to jaki problem go złapać i zawieźć do schroniska? Tam przynajmniej dostanie porządne jedzenie a nie makaron i kanapki. Taka dieta prawdopodobnie tego psa zabije.

Swoją drogą wielka jest ludzka hipokryzja - z jednej strony podpisywanie apeli, petycji, odzew o zaostrzenie prawa dla znęcajacych się nad zwierzetami, a z drugiej strony, gdy tuż pod nosem ktoś się nad psem znęca, karmi go byle czym, puszcza w samopas (już był wypadek) i ogólnie, ma dobro swojego psa gdzieś, to buzia w ciup.

Bo nie bije? Cóż, skoro jedynie bicie zasługuje na potępienie, to rozumiem, że ludzie głodzący psy na śmierć albo trzymający je na działkach na krótkim łańcuchu powinni zostać wyłaczeni z kategorii znecających się?

Taka postawa jak Twoja, Victorio, prowadzi do tego, że nic się w Polsce nie zmieni. Bo o znęcaniu zazwyczaj wiedzą znajomi i rodzina a nie obcy ludzie. I właśnie ci znajomi i ta rodzina sa wg mnie współwinni,bo często jako jedyni znają szczegóły psiego dramatu, a nie robią nic.[/QUOTE]

Hej!
Niedowierzam avatarkom.. więc zapytam, żeby się upewnić ...
Gdzie Ty mieszkasz na codzień?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Victoria']Oj w naszym schronie raczej lepiej by nie miał.
Nie robię nic, [B]bo nie da się nic zrobić[/B][/QUOTE]

Ależ da się. Wystarczy telefon do TOZ-u, że pies nie ma co jeść i musi szukać jedzenia na mieście. Jednak rozumiem, że relacje z kolezanką są wazniejsze. Tak do twojej wiadomości, TOZ nie ujawnia kto wykonał telefon chyba, że sprawa wedruje do sądu, a wątpię, żeby tutaj tak było. Doniesienie możesz złożyć anonimowo. Jednak rozumiem, że to też jest za trudne. Tylko przyjmij do wiadomości, że to nie jest tak, że nie da się nic zrobić, tylko, że Ty nie chcesz niczego zrobić. To jest Twój wybór a nie obiektywne trudności i przeszkody.

[quote name='Victoria']a sytuacja dla psa nie jest zła.[/QUOTE]

To może sie zdecyduj, bo wcześniej pisałas tak:
[I]
Mojej kolezanki pies czasami [B]je sam makaron[/B].. puszeczka to dla niego rarytas.

Pies nie jest zagłodzony, bo [B]chodzi sobie sam po mieście[/B] [B]i sam sobie znajduje[/B], ludzie mu dają, sąsiedzi..

[B]Smutne jest to, że osoby, które nie potrafią zapewnić psu zdrowego jedzenia, owego psa posiadają. [/B]

[B]Pies już raz wpadł pod samochód,[/B] albo motor (nie pamiętam) czego skutkiem była [B]łapa w gipsie.[/B] [B]To nie nauczyło właścicieli używania smyczy[/B] - nadal jest wypuszczany na samotne spacerki.

Najbardziej irytuje mnie to, że[B] pies lata po mieście, za przeproszeniem, z jajami,[/B] a dziewczyna potem do mnie dzwoni późno w nocy z tekstem:"Kasia, znalazłam małego szczeniaczka, chodź go weź.."
[/I]

Jak dla mnie, to ta sytuacja woła o pomstę do nieba. jednak rozumiem, że ponieważ, jak sama piszesz, chodzisz z koleżanką do jednej szkoły, to wyklucza to możliwosc anonimowego nawet telefonu. Dzwonienie na SM nic nie da, bo oni się głównie zajmują psami latającymi luzem a nie warunkami, w jakich żyja psy. Zazwyczaj aktywują się dopiero na kopniaka od TOZ-u.


[quote name='Victoria']Powtarzam: pies nie chodzi głodny, sąsiadka mu daje mięso, dzieciaki kanapki (w których jest min. szynka), pies podjada normalne jedzenie z miski psa sąsiadów. To jest taki domek wielorodzinny, bez ogrodzonego terenu. Psy tam latają luźno, mają michy również na dworze. Ten pies sobie radzi.
Problemem nie jest on, tylko inne, które spotka na swojej drodze, oraz te, których jest ojcem.[/QUOTE]

Idylla po prostu. Niewykastrowany pies lata w samopas i przyczynia się do powiększenia populacji bezdomniaków, no ale Ty z koleżanką-właścicielką chodzisz przecież do jednej szkoły... .

Chleb powoduje nadkwasotę, poza tym, ciężko się trawi i zalega w przewodzie pokarmowym. Za dużo węglowodanów może prowadzić do rozwoju wielu chorób w tym raka. Wedliny zawierają za dużo chemikaliów i skutki są podobne jak w przypadku nadmiaru weglowodanów - choroby ukladu pokarmowego, krwionosnego, wydalniczego i rak. Pies jest bardzo wrażliwy np. na saletrę, wszechobecną w wędlinach. Nawet ludziom zaleca się jedzenie wędlin nie częściej niż 3 razy w tygodniu, dla psa raz w tygodniu to już jest za dużo.

Poza tym, kto tego psa karmi w trakcie wakacji i czy uważasz, że to jest bezpieczne, ze dzieci rzucają mu kanapki? Jak pies się nauczy, to może próbowac wyciągnąć je siłą, a wtedy najprawdopodobniej dojdzie do nieszczęścia.

Są bezsprzeczne dowody na to, że nieodpowiednia dieta wzmaga agresję, więc masz już przynajmniej częściową odpowiedź, dlaczego ten pies atakuje inne psy.

Z resztą, pal licho jedzenie, pies lata w samopas i stanowi zagrożenie. Sam tez może ulec wypadkowi i być może następnym razem nie wyjdzie już tylko ze złamaną łapą. Moze się też nauczyć wymuszac kanapki od dzieci, a wtedy najprawdopodobniej dostanie igłę.

[quote name='Victoria']Powtarzam również, że gdy będzie można coś zrobić w sprawie jego spacerków po mieście - zawiadomię kogo będzie trzeba.Wtedy prawdopodobnie odpowiednia instytucja zajmie się również kwestią jedzenia, jakie daja mu właściciele. [/QUOTE]

Ależ można! Artykuł 77 kodeksu wykroczeń reguluje tę kwestię. Uważasz, że jak zmieni się prawo, to po ulicach zaczną jeździć wozy RSPCA? Musze Cię rozczarować - SM prawdopodobnie zajmie się brakiem smyczy, a kwestia jedzenia i warunków bytowych psa pozostanie w gestii TOZ-u. .

[U]Art. 77.Kw.
Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.[/U]

Link to comment
Share on other sites

Victoria, ale właściciele tego zwierzaka popełniają wykroczenie - pozostawiają psa samego, bez opieki. Pies może zagrażać ludziom i innym psom (tak, małe psy też mają zęby). Już nikt nie wnika w to, co je ten pies, bo skoro nie jest wychudzony to nikogo to raczej nie obejdzie :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='strix']
Taka postawa jak Twoja, Victorio, prowadzi do tego, że nic się w Polsce nie zmieni. Bo o znęcaniu zazwyczaj wiedzą znajomi i rodzina a nie obcy ludzie. I właśnie ci znajomi i ta rodzina sa wg mnie współwinni,bo często jako jedyni znają szczegóły psiego dramatu, a nie robią nic.[/QUOTE]

zapraszam Cie na watek koni co go prowadzę, ciekawe czy tam coś zauważysz takiego aby sprawa poszla do przodu

[url]http://www.dogomania.pl/threads/217399-Prosz%C4%99-o-ocen%C4%99[/url]

Link to comment
Share on other sites

strix - nie zmienię zdania, chyba, że powiesz mi konkretnie co może zrobić toz w takim konkretnym przypadku (warunki jakie musza byc spełnione zeby zareagował)

Nie powiem, że pies nie ma co jeść, bo ma! Tyle, że niezdrowe, ale tego sprawdzac nikt nie bedzie.. liczy sie to, że ma cokolwiek przeznaczone dla psa

Co do kary za niekontrolowanie zwierzęcia: czemu w takim razie moi sąsiedzi pomimo licznych telefonów do różnych słóżb nie dostali zadnej nagany, ani kary?? Gdzie chodziło o dużego psa

Nie mam zamiaru sprawy zostawic - czekam tylko na moment, kiedy zgłoszenie jej przyniesie największe efekty, więc prosze mi nie mówić ze relacje z kolezanka sa wazniejsze, bo po ukonczeniu szkoły (za 7 miesięcy) urwie sie kontakt między nami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Abrakadabra']To dlaczego udzielasz porad osobom, które mieszkają w Polsce?[/QUOTE]

Ponieważ przez 25 lat mieszkałam w Polsce, jestem w Polsce częstym gościem, część moich klientów to Polacy mieszkający w Polsce i w przyszłym roku wracam do Polski :D

Poza tym, ja nie udzielam rad tylko wyrazam swoje zdanie. Póki co, aby wyrazić swoje zdanie na tym forum nie potrzebuję zaświadczenia o tym, że rpzebywam na stałe na terenie Polski. Jesli uważasz, że powinnam, to proponuję zgłosić tę cenną propozycję do adminów :)

A dlaczego Ty się czepiasz zamiast zaproponować rzeczowe argumenty?

W sumie dobrze, że mi przypomniałaś, miałam już dawno zmienić na Oslo/Wrocław :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Victoria']
Nie mam zamiaru sprawy zostawic - czekam tylko na moment, kiedy zgłoszenie jej przyniesie największe efekty, więc prosze mi nie mówić ze relacje z kolezanka sa wazniejsze, bo po ukonczeniu szkoły (za 7 miesięcy) urwie sie kontakt między nami.[/QUOTE]

Ja Ci niczego nie wmawiam. Sama to wielokrotnie podkreślałaś.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='strix']Ponieważ przez 25 lat mieszkałam w Polsce, jestem w Polsce częstym gościem, część moich klientów to Polacy mieszkający w Polsce i w przyszłym roku wracam do Polski :D

A dlaczego Ty się czepiasz zamiast zaproponować rzeczowe argumenty?[/QUOTE]

Ja się czepiam :crazyeye:?
Zadałam niewinne pytania ... Dasz się w przyszłym roku powitać na lotnisku :cool3: ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Abrakadabra']Ja się czepiam :crazyeye:?
Zadałam niewinne pytania ... Dasz się w przyszłym roku powitać na lotnisku :cool3: ?[/QUOTE]

Możesz czekać na lotnisku, jak lubisz, ale raczej będę jechać samochodem, bo mam spory majdan i dwa psy. Jesli chcesz ustawić komitet powitalny przy wjeździe do Wrocławia, to oczywiście nie bronię. :P

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ależ da się. Wystarczy telefon do TOZ-u, że pies nie ma co jeść i musi szukać jedzenia na mieście. [/QUOTE]

Niestety, to nie jest takie łatwe... Nikomu się zwyczajnie nie chce interweniować, albo nie widzą podstaw. Znajoma raz od TOZu usłyszała, że oni na interwencję nie pojadą, bo... nie mają na paliwo! Zaoferowała, że zapłaci - nadal nie pomogło. Nie przyjechali.

U mnie na osiedlu błąkał się duży, bezpański pies. Zadzwoniłam z koleżanką po straż miejską, poczekałyśmy, cały czas pilnując, gdzie jest pies. Strażnicy byli OBURZENI, że psa same nie złapałyśmy (nie dawał do siebie podejść), strasznie zdziwieni spytali "no ale jak mamy go złapać?" Szlag mnie trafia, to ich praca czy moja?

Do przerażonego szczeniaka wyrzuconego z autobusu przy ulicy czekałyśmy na patrol trzy czy cztery godziny... Wysłany tylko dlatego, że dzwoniłyśmy kilkukrotnie i byłyśmy upierdliwe.

Więc bym się nie spodziewała, że przyjadą do psa, który ma dom, ma jedzenie i nie wygląda na wychudzonego/chorego/bitego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szura']Niestety, to nie jest takie łatwe... Nikomu się zwyczajnie nie chce interweniować, albo nie widzą podstaw. Znajoma raz od TOZu usłyszała, że oni na interwencję nie pojadą, bo... nie mają na paliwo! Zaoferowała, że zapłaci - nadal nie pomogło. Nie przyjechali.[/QUOTE]

Z tego, co ja zrozumiałam, to Victoria dzwoniła tylko do SM i to wsprawie innego psa? Jeśli się mylę, to przepraszam.

Ale nie ma co zakładać, że sprawa jest z góry przegrana, bo wtedy nie robi się nic. Jeśli zrobi się wszystko, a sprawa nie ruszy, to co innego, niż kiedy nie zrobi się nic. Takie jest moje prywatne zdanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Abrakadabra']To dlaczego udzielasz porad osobom, które mieszkają w Polsce?[/QUOTE]
Nie no, żenada po prostu...:roll:
[B]Abrakadabro[/B]- jeżeli wypowiadasz się w kwestii Strix, zapewne wiesz, że skończyła studia behawiorystyczne (nie wiem czy dobrze to gramatycznie napisałam, ale wiadomo o co chodzi). Zachodnie kraje i ich uczelnie już mają takie kierunki, w Polsce niestety jest to jeszcze w tzw. powijakach. Dobrych behawiorystów jest może kilku...a wszyscy oni kształcili się poza granicami Polski. Zadziwia mnie Twoje podejście, ale zauważyłam że ogólnie zamiast pomyśleć że rady Strix są cenne, negujesz je z sobie tylko znanych powodów- wd mnie po prostu już masz taki "styl"- wszystko na "nie". Czy to jest mądre, oceń sama :razz:
A tak prosto, żebys zrozumiała na pewno o co mi chodzi- co ma miejsce zamieszkania z wypowiedziami na forum? Czy jest punkt w regulaminie gdzie zakazuje sie osobom mieszkającym poza terenami RP udzielania się na forum?
Brnąc dalej- może (usiłuję zrozumieć Twój tok myślenia, ale poza ogólną negacją nic mi do głowy nie przychodzi) chodzi Ci o to że Strix nie zna polskich realiów? Jak sie okazało-zna, a gdyby nie znała- psy skandynawskie i psy polskie mają te same schematy zachowań, nie uległy naleciałościom kulturowym i tradycyjnym ;)... I chyba wszystko w tym temacie, jeżeli dalej nie rozumiesz i czepiasz sie bo po prostu lubisz sa takie stronki jak demotywatory , hate itp :evil_lol:

Co do SM w Polsce- dzwoniłam do nich ok.4-ech lat temu, kiedy likwidowano stadion X-lecia i różnej narodowości handlarze topili w Wiśle szczeniaki- mj kolega widział na własne oczy jak facet rzucał worek ze szczeniakami- niestety zbyt daleko od brzegu, żeby człowiek, nawet nieźle pływający, mógł sobie sam poradzić bez specjalnego sprzętu. Dzwoniliśmy na policję, straż miejską- policja odsyłała do SM, a ci mieli to gdzieś. Dopiero po tygodniu zaczęli pływać motorówkami po Wiśle i wyciągać worki z martwymi juz dawno szczylkami- to raz na zawsze rozwiało moje złudzenia co do tej instytucji :roll:.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki, Arielka. :Rose:

Studiów jeszcze nie skończyłam, trochę to potrwa, bo system zaoczny i po każdym kursie obowiązkowe praktyki zanim mnie zakwalifikują na następny. :roll: Na szczęście nie ma limitu czasowego, bo to studia dla pracujacych i zalicza się moduły (te trzeba na czas).

W każdym razie moje wypowiedzi nie mają na celu obrażania nikogo. Po prostu osobiście wyznaję zasadę, że zło bierze się z braku reakcji świadków. ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...