Jump to content
Dogomania

Galeria sfory - czyli Luka, Chibi, Frotek i Hera (sic!) w pełnej krasie


zmierzchnica

Recommended Posts

[quote name='Ty$ka']Jak zawsze cudowne fotki :) I widzę na parę mleczykowych się załapały psice :D
Widzę, że Lusia, jak i Morus też boi się burzy. To jest okropne strasznie w życiu z psem i dla samego psa, no męczące.
Gratuluję 2msca. Mnie kiedyś ciągnęło na DT, teraz jakoś mniej. Może dlatego, że zawsze tylko na planach się kończyło :p[/QUOTE]

Chibi i Luka boją się hałasów, burzy, fajerwerków itd. Frotek i Hera na to leją ;)
Wiesz, jak lubisz spacerować, to dog-trekking by Ci przypadł do gustu - dostajesz mapę, masz trasę, punkty kontrolne i idziesz według tego jak najszybciej. Nic skomplikowanego, a ładne tereny zwykle i fajni ludzie :)

[B]magdabroy[/B] - witamy się :)

[B]Baski_Kropka[/B] - u nas był, znajomy klub sportowy z Opola organizował :) Koło Krapkowic. Mało drużyn (7? jakoś tak), ale dzięki temu atmosfera kameralna. Też zaczynam lubić dog-trekkingi, chciałabym się na taki większy wybrać kiedyś :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[url]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Spring/duze1_zpsca2095c4.jpg[/url] - jaka kita bujna :D

Gratulacje dla waszej ekipy, choć jak przeczytałam skrót "2 msc" to najpierw pomyślałam " drugi miesiąc?! Czego?! " :evil_lol:

A nie boisz się puszczać podczas burzy psów skoro się boją?

Link to comment
Share on other sites

Dwa psy bojące się burzy :mdleje: Nie wyobrażam sobie tego.
Wiem na czym polega dog trekking tylko bardziej chodzi o to czy mi się tak naprawdę chce tłuc tyle km po to, by pójść na długą trasę, czyli to, co sami możemy robić u siebie? Pewnie, że to, co innego, bo i ludzie (a znam ludzi z DT, w końcu bym ich zobaczyła :) ) i inne miejsce, ale nie mam blisko siebie DT. I tylko to mnie hamuje, by kiedyś nie pojechać i zobaczyć ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska'][URL]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Spring/duze1_zpsca2095c4.jpg[/URL] - jaka kita bujna :D

Gratulacje dla waszej ekipy, choć jak przeczytałam skrót "2 msc" to najpierw pomyślałam " drugi miesiąc?! Czego?! " :evil_lol:

A nie boisz się puszczać podczas burzy psów skoro się boją?[/QUOTE]

Ale to było przed burzą, a nie podczas ;) Kita Frotka straszna, ale obcięcie dopiero za tydzień, bo teraz weekend majowy ;) Będzie mnie to znowu kosztowało... Muszę psom też wyrobić paszporty, do tego trzeba zaczipować, zaszczepić na wściekliznę... Pójdę z torbami, całe moje stypendium z trzech miesięcy na to idzie :roll: Ale do Czech chcemy jechać w sierpniu, a bez psów sobie nie wyobrażam wyjazdu ;)

[B]Ty$ka[/B] - to już kwestia gustu, ja lubię odkrywać nowe miejsca, nowe trasy, więc dla mnie taki DT to dobra okazja ku temu ;) U mnie przebiegam 15 - 20 km, chodzę też tyle, ale te tereny znam... Co innego 10 czy 15 km w nieznanym terenie, plus orientacja (krótka trasa, a mimo to zgubiliśmy się - TZ uważał, że mamy skręcić w lewo przed mostem, a ja, że za mostem... On miał rację :diabloti:), szukanie punktów kontrolnych i to jeszcze na czas ;) Ale fakt, że jak jest bardzo daleko, to zniechęca. Może jak na studia pójdziesz, to gdzieś bliżej DT będzie? ;)

[B]magdabroy [/B]- ja oglądam i tak za dużo piesków na co dzień :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kalyna']Gratuluję 2 miejsca, daliście czadu :)

Ja sama boję się strasznie burzy, dlatego tez nie ma mowy o spacerze jak niebo wygląda podejrzanie :evil_lol:


piłki już doszły, czy nadal czekasz? bo czekam na opinię :)[/QUOTE]

Aj, wybacz, zapomniałam! ;) Moim zdaniem są super - nie wyglądają jakoś wybitnie, ale już zostały przegryzione i nadal piszczą ;) Są dość duże, ale dla owczarów w sam raz. Przestają piszczeć, jak uroczy piesek nie zechce złapać piłki zanim wpadnie ona do kałuży albo rzeczki i piszczałkę zaleje woda, ale jak wyschnie, to znowu piszczą ;) Frotek co prawda już ich nie kocha (co to za piszcząca piłka, której nie można zamordować, żeby przestała piszczeć?), ale sprawdzają się fajnie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Aj, wybacz, zapomniałam! ;) Moim zdaniem są super - nie wyglądają jakoś wybitnie, ale już zostały przegryzione i nadal piszczą ;) Są dość duże, ale dla owczarów w sam raz. Przestają piszczeć, jak uroczy piesek nie zechce złapać piłki zanim wpadnie ona do kałuży albo rzeczki i piszczałkę zaleje woda, ale jak wyschnie, to znowu piszczą ;) Frotek co prawda już ich nie kocha (co to za piszcząca piłka, której nie można zamordować, żeby przestała piszczeć?), ale sprawdzają się fajnie :)[/QUOTE]

dzięki :loveu:
to chyba zamówię :lol:

Link to comment
Share on other sites

Mamy masakrę z łapką Chibi... Zakaz spacerów itd :(
Tutaj więcej: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/249607-Uszkodzona-tylna-%C5%82apa?p=22118008#post22118008"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/249607-Uszkodzona-tylna-%C5%82apa?p=22118008#post22118008[/URL]

Macie jakiś pomysł...?

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za wsparcie :) Chibi już nieco lepiej, ale dalej widać, że nie jest tym psem, co zawsze.

Kiedyś zaczęła kuleć i wtedy zaczęłam podawać glukozaminę. Wtedy była nie tym psem, nagle się ożywiła, zrobiła chętna do zabawy i biegania, z łatwością wstawała rano.. A ona jakiś czas po sterylce zrobiła się taka "stara" w zachowaniu. Widocznie ją boli.
Nie wiem, czy może glukozamina nie sprawiła, że jej lżej biegać, więc szalała i uszkodziła sobie coś innego? Kurczę, ciężko z nią jest, to mój najbardziej chorowity pies :( I to obawiam się, że przez sterylkę, wcześniej była wulkanem energii i nie miała problemów...

Link to comment
Share on other sites

Nie umiem pomóc, więc pozostaje mi trzymać kciuki. Będziecie robić RTG?

Ja się właśnie mocno zastanawiam, czy ciachać młodą. Jeśli jej cieczki będą jakoś do ogarnięcia to chyba się wstrzymamy co najmniej do czasu, aż się do końca nie rozwinie, nie dojrzeje - jest jeszcze strasznym dzieciuchem, a już kilku wetów mnie pytało, co ze sterylką i czy nie chciałabym ciąć przed pierwszą cieczką :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Nie umiem pomóc, więc pozostaje mi trzymać kciuki. Będziecie robić RTG?

Ja się właśnie mocno zastanawiam, czy ciachać młodą. Jeśli jej cieczki będą jakoś do ogarnięcia to chyba się wstrzymamy co najmniej do czasu, aż się do końca nie rozwinie, nie dojrzeje - jest jeszcze strasznym dzieciuchem, a już kilku wetów mnie pytało, co ze sterylką i czy nie chciałabym ciąć przed pierwszą cieczką :roll:[/QUOTE]

Ja się nie czuję na siłach, żeby komukolwiek doradzać... Wiele osób mówi, że robiło sterylkę i nie było problemu, sunia żywa i bez problemów jak zawsze. Ale jest faktem nie do przeskoczenia, że sunię pozbawia się hormonów i gwałtownie się starzeje (u Chibi to było pół roku i stała się taka... stara, mentalnie starsza od Luki), wzrasta ryzyko raka kości i problemów ze stawami. Dlatego Hery nie ciacham, Luki nie ciachnęłam i jest sto razy bardziej żywa niż Chibi. Ma 10 lat i potrafi godzinę biegać za piłką tam i z powrotem, kiedy Chibi trzeba nakręcać specjalnie, żeby zechciała w ogóle za piłką polecić. Chibi ma też problemy ze wstawaniem, jest taka "połamana" jak się obudzi, długo dochodzi do siebie - żaden z reszty moich psów tak nie ma :roll:
NA PEWNO nie ciachaj przed pierwszą cieczką. Za dużo znam psów z chorą tarczycą przez zbyt wczesną sterylkę/kastrację :shake:

Wiesz, mi się wydaje, że to kwestia warunków... Jakbym mieszkała na wsi, gdzie pełno psów biega samopas i nie da się od nich odgonić, to na pewno bym sterylizowała sunie. Ale skoro mogę sobie pozwolić na to, by je po prostu pilnować, a kiedy mają cieczkę, nie spuszczać i po prostu z nimi biegać po lesie, to się na to nie piszę.

Chcę robić rtg, niestety, nie wszystko zależy ode mnie (uroki mieszkania w domu rodzinnym). Myślę jednak, że wet to zaleci i uda się resztę stada przekonać, że trzeba Chibi zbadać porządnie. Sterydy wczoraj działały, a dzisiaj znowu ją boli bardzo :( Nawet na TZa nie reaguje, a ona go kocha nad życie... Jak przychodzi to go nie opuszcza, łazi za nim, próbuje polizać, miauczy i każe się głaskać.. Jak on u nas śpi to Chibi się czołga ukradkiem po materacu, żeby go dorwać :diabloti: Wczoraj mu tylko pokazała brzuszek i pomerdała ogonem, nic więcej :(

Link to comment
Share on other sites

Ehh masakra jakaś :( mam nadzieje, że sie poprawi...
Ja co do sterylki nie mam jakiegoś bardzo złego zdania... tzn nie mam też złych doświadczeń. Bo Kropka po sterylce nie zmieniła się nic a nic. Jedynie odeszły problemy z ciążą urojoną, a Kropa znaczy jak pies.. ale to nie kłopot.

Mam nadzieje że psica się wyliże :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Baski_Kropka']Ehh masakra jakaś :( mam nadzieje, że sie poprawi...
Ja co do sterylki nie mam jakiegoś bardzo złego zdania... tzn nie mam też złych doświadczeń. Bo Kropka po sterylce nie zmieniła się nic a nic. Jedynie odeszły problemy z ciążą urojoną, a Kropa znaczy jak pies.. ale to nie kłopot.

Mam nadzieje że psica się wyliże :)[/QUOTE]

Hera też znaczy jak pies, a nie jest wysterylizowana ;) Wczoraj cieczkę dostała. No właśnie nie na każdego psa sterylka źle działa... Dlatego wszystko zależy od okoliczności. Ja uważam, że jeśli nie ma potrzeby ciachać, to nie warto.

Dziś Chibi troszkę weselsza, ale dalej zarzuca tyłkiem. Nadal dostaje wit. B w zastrzykach, ale musimy się umówić na prześwietlenie. Martwi mnie narkoza, ona ma słabe serce,a usypiana była już 2 razy w życiu :roll: Może przy okazji zrobimy czyszczenie zębów..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']A nie da się zrobić prześwietlenia bez usypiania?
Może leżałaby spokojnie na stole ;)[/QUOTE]

No właśnie nie wiem, ciężko powiedzieć... Też zależy czy na boku czy na grzbiecie - na grzbiecie spokojnie nie uleży na 100% :roll: Pewnie najpierw spróbujemy bez narkozy ;)

Link to comment
Share on other sites

Hexa raz miała prześwietlenie, do tego bez narkozy ani uspokajaczy i myślałam że ją uduszę albo ogłuszę czymś ciężkim :mad:. Shina stawy miała prześwietlane pod narkozą, bo nie mogła się poruszyć żeby dobrze wyszło. Leżeć musiała na grzbiecie.
A może narkoza wziewna? Podobno dużo mniejsze ryzyko i szybko się psiak wybudza. Jak bym miała Shinucha jednak sterylizować to pewnie bym szukała weta z właśnie taką narkozą. Ale zębów może wet nie wyczyścić ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...