Jump to content
Dogomania

Boguszyce- watek dyskusyjny


Zofia.Sasza

Recommended Posts

  • Replies 609
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zlotego srodka nie ma. W obecnych realiach nie jestesmy w stanie od razu pomoc wszystkim. Tu trzeba zmiany prawa, a pozniej trzymania sie jego litery.
Ja bym emocji nie odrzucala, bez nich nie byloby dogomanii. Owszem,w nastepnej kolejnosci powinna sie pojawic dobra organizacja, przemyslane decyzje. Ale ile decyzji, tyle roznych zdan na ich temat.
Jedni mowia: ratujmy, mlode, adopcyjne, te ktore maja zycie przed soba, ale sa tez inni, ktorzy reke wyciagna do tych w beznadziejnej sytuacji, slabych i chorych.
Ani jednej, ani drugiej grupy nie da sie skrytykowac.
Dokladnie taka jak napisalas, o naszym czlowieczenstwie swiadczy m.in zdolnosc do odczuwania emocji. Brak tej zdolnosci to choroba. Dodam, ze nieuleczalna w zasadzie.

Link to comment
Share on other sites

To chyba nie jest kwestia tylko "zalu".
Ja nie widze zadnego sensownego powodu do zabijania zywych, w miare zdrowych dojrzalych zwierzat.Wiem, za duza populacja. Ale zamiast isc najprostsza droga - igla- warto dzialac, propagowac sterylki.
Nie podoba mi sie zabawa w Pana Boga. Owszem, sterylki aborcyjne, usypianie slepych miotow od razu po urodzeniu, eutanazja psa, ktory niewyobrazalnie cierpi i nie ma zadnych szans. To popieram.Innego wyboru na razie nie ma.
Mowie na razie, bo mam nadzieje, ze kiedys sterylizacja bedzie wrecz obowiazkowa i tych nadplanowych miotow nie bedzie.

Link to comment
Share on other sites

dokładnie, jka bedzie z amało psów, wtedy walczyc bedziemy o inkubatory i wogóle, na razie jest kiszka z ilością i traktowaniem zwierząt domowych.

jka to jest, ze gdzieniegdzie hop igła, a gdzieniegdzie nie uspypia sie cierpiących w mysl zasady "u nas sie nie usypia"?
chore to wszystko.

Link to comment
Share on other sites

[quote=sleepingbyday;12539173.....
jka to jest, ze gdzieniegdzie hop igła, a gdzieniegdzie nie uspypia sie cierpiących w mysl zasady "u nas sie nie usypia"?
chore to wszystko.[/quote]

No wlasnie, pytalam sie na watku jednego schroniska dlaczego nie usypiaja slepych miotow. Odpowiadano tylko, ze "u nas sie nie usypia". Ilosc narodzonych psow jest wyzsza niz ilosc psow wyadoptowanych w ciagu roku. Przeciez to jest chore.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soema']Dlatego musimy [B]walczyć o zmianę prawa[/B], bo inaczej możemy się ***** i tak to nic nie da.. niekończąca się opowieść.
Póki nie zmienimy 'góry', nie zmieni się nic.. i będą takie miejsca jak np. OS..[/quote]

To mozna robic caly czas, ale jednoczesnie praktykowac usypianie slepych chocby na wlasna reke. To ze schron nie usypia, nie oznacza ze nie mozna samemu zaniesc do weta i uspic.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='li1']No wlasnie, pytalam sie na watku jednego schroniska dlaczego nie usypiaja slepych miotow. Odpowiadano tylko, ze "u nas sie nie usypia". Ilosc narodzonych psow jest wyzsza niz ilosc psow wyadoptowanych w ciagu roku. Przeciez to jest chore.[/quote]
Dlatego musimy walczyć o zmianę prawa, bo inaczej możemy się ***** i tak to nic nie da.. niekończąca się opowieść.
Póki nie zmienimy 'góry', nie zmieni się nic.. i będą takie miejsca jak np. OS..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='li1']Ale dlaczego kazde schronisko ma "swoje " prawa ? To schronisko o ktorym pisalam, jest gminy. Kto podejmuje decyzje o np. usypianiu slepych miotow ? Kazde schronisko robi jak chce ?[/quote]
Raczej tak.. zamojskie odpowiada, że suk nie sterylizuje "bo jedni chcą wysterylizowaną sukę, inni nie..." no i 'psy nie są w boksach z sukami".
Co to za argumenty?!
Inne prowadzą akcje sterylizacji wszystkich suk itd.. Zależy od kierownictwa, nie ma z góry przymusu sterylizacji. Choć jest przecież tak, że suka przed wydaniem powinna być ciachnięta..

Link to comment
Share on other sites

[B]A ja pozwolę sobie przerwać ten generalny radosny offtopic i powrócić do tematu. Tematem zaś jest sytuacja w Boguszycach, a zwłaszcza bezpieczeństwo osób tam pracujących i jeżdżących.[/B]
Wiem, że za moment na łeb spadnie mi pół tony obelg, ale jestem zdania, że pt Zarządowi Fundacji Ostatnia Szansa [B]Kury szczać prowadzać, a nie zarządzać jednym z największych skupisk psów w RP[/B].
No bo jak to jest możliwe, że:

[B]1.[/B] Mimo że było wiadomo, iż na wybiegu p. Józefa może dojść do pogryzień, nie przedstawiono ani pracownikom, ani wolontariuszom PISEMNEJ instrukcji poruszania się po terenie? Nie umieszczono także, mimo iż wymagają tego przepisy, tabliczek ostrzegawczych na ogrodzeniach.
[B]2.[/B] Nie przedstawiono wolontariuszom do podpisu deklaracji, że na teren wchodzą na własną odpowiedzialność. To szczególnie dla mnie niezrozumiałe, gdyż zobowiązania takie poprawiłyby sytuację prawną zarządu w razie wypadku.
[B]3.[/B] Do momentu pogryzienia mnie nie zrobiono NIC, aby namierzyć i wyizolować potencjalnych agresorów? Przypominam, że były na to 2 miesiące (od momentu odwołania z Zarządu Bożeny Wahl), a nie byłam pierwszą ofiarą pogryzienia w Ostatniej Szansie.
[B]4. [/B]Na terenie OS nie ma ani jednej osoby umiejącej kompetentnie udzielić pierwszej pomocy w razie urazu.

Takie pytania można mnożyć, ale już te cztery sprawy stawiają pod znakiem zapytania kompetencje Zarządu. I nie chcę już słyszeć, że to co się stało to tylko i wyłącznie moja wina. [B]Weszłam na ten wybieg z Waszym pracownikiem.[/B] I to jest pewny fakt. A że pracownik nie jest kompetentny, to świadczy wyłącznie o Waszych kwalifikacjach do zatrudniania ludzi i kierowania nimi.
Co do Bacy... Przykro mi bardzo, ale zdania wyrażonego w pierwszym poście nie zmienię. Od ponad roku piszę na dogomanii i w każdym temacie dotyczącym pogryzienia człowieka reprezentowałam ten sam pogląd: Pies który poważnie zrani człowieka powinien być poddany eutanazji. Trudno mi ten pogląd wyrażać, gdy chodzi o mnie samą, ale takie jest moje zdanie. I nie jestem w nim odosobniona. Takie prawo obowiązuje w wielu krajach UE. Bardziej "cywilizowanych" w psich sprawach niż Polska.
Powiecie, że sprowokowałam psa, bo weszłam na jego teren (dodam ponownie że w towarzystwie pracownika Fundacji). Bo to kaukaz. Przykro mi, ale jeśli Zarząd chce kierować schroniskiem, w którym przebywają psy tego typu, powinien zadbać, aby nie mogły zagrozić ludziom. Nawet sprowokowane. Czy sądzicie, że pracownica, która - jak same piszecie - "chodzi przez ten wybieg codziennie" jest bezpieczna? Jeśli tak, zazdroszczę niefrasobliwości.

Na innych wątkach piszecie, że kaukazy w Ostatniej Szansie obejrzeli w miniony weekend "specjaliści od tej rasy". To również budzi moje głębokie wątpliwości, bo na wątku Bacy przeczytałam właśnie takie oto wypowiedzi:

Anna_33: [...][I] Fred jest trudniejszy [/I][od Bacy][I]. Duzo wbrew pozorom trudniejszy.[/I]
KWL: [I]Fred jeszcze będzie miał swoje pięć minut - on chyba jest zresztą najbardziej gotowy do adopcji bezpośredniej z OS.

[/I]Jak rozumiem obie osoby w Ostatniej Szansie w ten weekend były. Dlaczego z wypowiedzi ekspertów wysnuli aż tak odmienne wnioski?
Nie piszę tego, by się czepiać. Leży mi na sercu aby już nikt w tym miejscu nie ucierpiał. A mam poważne obawy, że prędzej czy później historia może się powtórzyć.
Zofia Domaniewska

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zofia.Sasza']
Anna_33: [...][I] Fred jest trudniejszy [/I][od Bacy][I]. Duzo wbrew pozorom trudniejszy.[/I]
KWL: [I]Fred jeszcze będzie miał swoje pięć minut - on chyba jest zresztą najbardziej gotowy do adopcji bezpośredniej z OS.
[/QUOTE]

Ja mogę tylko za siebie się wypowiedzieć i uszczegółowić co miałem na myśli pisząc te słowa. Otóż wbrew pozorom nie stoją one w sprzecznośći z tym co napisała Anna. Fred jest mocniejszy psychicznie od Bacy i troszkę mniej podporządkowany człowiekowi. Ale to typowy kaukaz. Wiadomo czego oczekiwać.
A jeśli chodzi o Bacę to mam jedno zastrzeżenie, które wyjaśni wyjazd do hoteliku. Mianowicie jak przy jego sporej nieufności do obcych będzie przebiegała adaptacja w nowym środowisku i układanie się z nowym opiekunem. Jeśli nie będzie problemów to pies jest do wydania.

A tak w ogóle to pisząc to co Zofia zacytowała miałem na myśli samce, bo oczywiście Sara i kaukazonka są jak najbardziej do wydania. Dianka także tylko że ona wygląda na twardszą sztukę :-)

Link to comment
Share on other sites

Oczywiscie, ze nie stoja w sprzecznosci. Piszac, ze jest trudny, nei mialam na mysli agresywny. Niedlugo dojdzie do tego, ze kazde slowo trzeba bedzie 10 razy zwazyc, bo zawsze ktos odczyta je inaczej i wykorzysta tak, jak mu pasuje.

Za chwile sie ustosunkuje do calego postu Zofii.

Link to comment
Share on other sites

Zwracam się do Anny33, którą - poprzez wypowiedzi, postrzegam, jako Osobę odpowiedzialną i zrównoważoną: o ile dobrze zrozumiałam, Baca urodził się w Boguszycach (czy też mieszka w Boguszycach przez całe życie). Baca to pies wiekowy i ogromną część swego życia ma już, niestety, za sobą i mistrza świat już nikt z niego nie zrobi.

[B]Proszę Cię Anno33, abyście rozważyli pozostawienie Bacy w jego domu, czyli w Boguszycach, gdyż przenoszenie tak starego psa w jakiekolwiek inne miejsce jest działaniem na jego szkodę.[/B]

Po incydencie z Zofią należy wdrożyć i stosować procedury, które zapobiegną takim incydentom w przyszłości.
Zwracam uwagę, że przy takiej ilości psów i wzmożonej częstotliwości odwiedzin ludzi obcych w związku z prowadzoną akcją pomocy, incydenty pogryzienia niestety mogą mieć miejsce. Każdy kto na co dzień pracuje z psami, miał takie doświadczenia.
Pamiętajmy, że zawsze wina leży po stronie nas ludzi, gdyż to my ludzie jesteśmy zobowiązani zawsze myśleć perspektywicznie.

Dzięki wypowiedziom KWL, a przede wszystkim Biafry, wiemy, że Baca zareagował prawidłowo.
Biafro - Twoje wypowiedzi, za które Ci dziekuję, skopiowałam sobie - ku pamięci.

Nie obwiniam Zofii, sama pewnie z rozpędu zachowałabym się podobnie.
Zofia, pomagając przez lata psom, poznała rzeszę tych kochanych istot i w ferworze pracy być może rutyna przesłoniła jej na chwilę ostrożność.
Życzę Ci Zofio szybkiego powrotu do zdrowia i dobrej formy. Psy czekają.

[B]Proszę raz jeszcze Osoby decydujace o dalszych losach Psa Bacy - rozważcie pozostawienie Bacy w jego domu - w Boguszycach.
W Boguszycach Baca ma swoją psią rodzinę, swoich psich przyjaciół, znanych sobie Opiekunów, do których ma zaufanie.
Nie róbcie, proszę, staremu Psu Bacy krzywdy przenosząc go do DT, DS, hoteliku czy gdzie tam jeszcze, tylko dlatego, że zachował sie zgodnie ze swoją naturą - obronił swoje stado przed intruzem.[/B]

Trzeba zrobić wszystko, co należy, aby kolejne incydenty z udziałem któregokolwiek z psów nie miały w przyszłości miejsca.

Link to comment
Share on other sites

Baca i inne kaukazy w Boguszycach niestety pozostać nie mogą. Tak też wolelibyśmy aby pozostały ze swoimi opiekunami, ale skoro została rozpętana na nie nagonka (tykające bomby zegarowe...) staramy się je uratować przed uśpieniem "za bycie wspaniałym przedstawicielem rasy o specyficznych predyspozycjach". Dlatego wkrótce wyjadą do hotelu w którym będzie możliwa praca z nimi i indywidualna ocena.
Moja kaukazia dogonauczycielka Kasie (niestety obecnie bardzo rzadko tu obecna) wielokrotnie miała do czynienia ze starymi, ostrymi kaukazami które zadziwiały nas swoimi zdolnosciami adaptacjnymi. Biafra która ma aktualnie stadko kaukazów też może to potwierdzić, stara Granda która do niej trafiła zaaklimatyzowała się natychmiast. To są naprawdę bardzo mądre psy, często olewające naukę komend i reagowanie na nie - bo myślą, i zawsze policzą czy wykonanie jej tu i teraz się im opłaca :-)

Link to comment
Share on other sites

Odi, nie jestem decyzyjna w temacie Bacy. W jego sprawie szukalismy porady u znawcow rasy, u osob, ktore maja z tego typu psami doswiadczenie.
Mozesz wierzyc, ze rozpatrywane byly wszelkie wyjscia z tej sytuacji.
KWL powyzej wyjasnil na czym polega nasz problem. Jak bardzo zabranie Bacy byloby krzywdzace dla niego, to zabranie go z Boguszyc jest dla niego najlepszym wyjsciem.
Dodam, ze miejsce do ktorego jedzie gwarantuje najlepsza mozliwa opieke.
Jasne, Baca bedzie tesknil i bedzie na pewno czul sie zagubiony w nowym otoczeniu. Ale naprawde nie mamy wyboru.
Wydalismy juz dosc duzo starych psow, dla ktorych taka przeprowadzka byla wstrzasem. Wiele z nich na poczatku mialo problemy z adaptacja. To normalne, podobno nie przesadza sie starych drzew.
Nie chce byc zbyt gornolotna, ale troskliwa opieka i milosc w miejscach do ktorych poszly zaskakujaco szybko przyniosla rezultaty.Sama mialam mnostwo obaw wydajac np starego charta, czy inne staruszki. Teraz kiedy splywaja wiadomosci z nowych domow, widze, ze te psy dostaly nowe zycie.
Druga sprawa, ze sytuacja w Boguszycach nie jest latwa.Naszym glownym, nadrzednym celem jest wydanie do domow jak najwiekszej ilosci psow, dla ich dobra wlasnie. Oczywiscie musza to byc adopcje przemyslane, nie radosne rozdawnictwo.
To dobrze, ze los Bacy tylu osobom lezy na sercu. Naprawde z takich reakcji czerpiemy sile i chec do dzialania, bo czasami jest naprawde ciezko.
Gdyby Baca mogl zostac, uwierz, zostalby na miejscu..

Link to comment
Share on other sites

Anno33 oraz KWL - dziękuję Wam za odpowiedź.
Swoimi wyważonymi wypowiedziami oraz odpowiedzialnym stanowiskiem w sprawie Psa Bacy dajecie - mam taką nadzieję, gwarancję, iż Baca oraz inne kaukazy z Boguszyc będą otoczone serdeczną opieką "na wygnaniu".

Żal, że tak stare psy muszą opuszczać swój dom z powodu ludzkiej lekkomyślności i niestety - nieprzejednanej zaciętości ... pozory mylą ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Odi']
Żal, że tak stare psy muszą opuszczać swój dom z powodu ludzkiej lekkomyślności i niestety - nieprzejednanej zaciętości ... pozory mylą ...[/quote]

[B]Odi [/B]- pohamuj proszę i nie pisz bzdur.
Przeczytałaś wątek ten, boguszyckich psów ogólny?
Jeżeli nie, to w ogóle nie powinnaś się odzywać, jeżeli tak, to wiesz, kto, kiedy i jak często odwiedzał to miejsce, żeby pomóc psom z Boguszyc.
Więc sama wiesz, że się wcinasz, by zamieszać :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa i flatki'][B]Odi [/B]- pohamuj proszę i nie pisz bzdur.
Przeczytałaś wątek ten, boguszyckich psów ogólny?
Jeżeli nie, to w ogóle nie powinnaś się odzywać, jeżeli tak, to wiesz, kto, kiedy i jak często odwiedzał to miejsce, żeby pomóc psom z Boguszyc.
Więc sama wiesz, że się wcinasz, by zamieszać :shake:[/QUOTE]
Ewo, proszę to zbyt ostra reakcja na posty osoby mocno zatroskanej o los Boguszyckich misiów, nie powinniśmy się tak wobec siebie zachowywać. Możemy mieć różne zdanie ale nie możemy sobie a priori zarzucać intencji... zwłaszcza że jsteś stoną w dyskusji...

Link to comment
Share on other sites

Ja również jestem zatroskana, bo widziałam wielokrotnie jakie są realia.
Zarządu nie stać na wybudowanie porządnych indywidualnych wybiegów dla psów, które na codzień mogą być niebezpieczne - to są realia. Też uważam, że starych drzew się nie przesadza, szczególnie tych, które nic innego nie widziały jak pola pod Rawą Mazowiecką.
A sposób oceniania innych przez [B]Odi [/B]jest taki, że budzi mój sprzeciw.

Link to comment
Share on other sites

A mój sprzeciw budzą wypowiedzi zakazujące wypowiadania się różnym osobom w tym wątku, bo są za krótko stażem na dogo albo mają odmienne zdanie...
Nie ma znaczenia kto ile razy odwiedzil Boguszyce i nie ma z góry racji ten, kto je odwiedził 3, 4 , czy 5 razy.

A oświadczenia, że ktoś pisze bzdury, a wypowiada się po to, by siać zamęt są nie do przyjęcia.

Link to comment
Share on other sites

Ewo, moj sprzeciw tez wiele wpisow budzi. Ale zwazajmy na forme wypowiedzi. Klocac sie wylewamy dziecko z kapiela.
Ty jestes rozsadna, wywazona osoba, przynajmniej takie odnioslam wrazenie.
Niech pisze co chce, druga strona sporu jesli mozesz to zauwazyc, nie przebiera w slowach i srodkach.I nikt na nia za to nie krzyczy.

Link to comment
Share on other sites

A ja uważam, że każdy pies, który ma szanse Boguszyce opuścić powinien z niej skorzystać. Pomijając to, że jest to dla niego szansa na normalne życie, to jeszcze ulży tym, które zostają. Dlatego cały czas oferuję swoją pomoc w transporcie. W przyszłym tyg. jadę do Mławy. Jeżeli planujecie jakiś transport w tamtą stronę, to się polecam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa i flatki']Ja również jestem zatroskana, bo widziałam wielokrotnie jakie są realia.
Zarządu nie stać na wybudowanie porządnych indywidualnych wybiegów dla psów, które na codzień mogą być niebezpieczne - to są realia. Też uważam, że starych drzew się nie przesadza, szczególnie tych, które nic innego nie widziały jak pola pod Rawą Mazowiecką.
A sposób oceniania innych przez [B]Odi [/B]jest taki, że budzi mój sprzeciw.[/QUOTE]

Ewo, nie rozumiem. Biafra pisała że psy nie wartościują, że to czy jest im lepiej lub gorzej jest poznawalne dopiero gdy tego "lepiej" doświadczą... dla naszych misiów boguszycka rzeczwistość jest jedynym światem jakie znają, każda innna rzeczwistość będzie nowa i nieznana i pewnie lepsza... i proszę dajmy sobie spokój z zarządem który na gwałt nie wznosi nowego schroniska....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...