Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
22 godziny temu, Poker napisał:

Gratulacje  i wielu wspólnych , dobrych lat Wam życzę. Florka jest bardzo dostojną damą.

 

16 godzin temu, Havanka napisał:

Widzę,ze swiętowaliscie w swoim domku, na Roztoczu. Tez zostawiam Wam najlepsze życzenia ! Długich i szczęśliwych, wspólnie przezytych lat ! Jesli dobrze pamiętam, to wtedy Florka Was wybrała ...

 

12 godzin temu, Jo37 napisał:

Florka - Pani na włościach. Gratulacje.

Bardzo dziękujemy za życzenia, niech spełniają się w nadmiarze:)

A z zabraniem  Florki ze schroniska to podobna historia jak ta ze Spinką - Tz pojechał do schroniska po zarezerwowaną dzień wcześniej suczkę dla znajomej, która straciła swojego  staruszka. No  pracownik zamiast tamtej suni - wyprowadził z boksu Florcię.

Ponieważ znajoma wcześniej wybrała już sunię, trzeba było  przyprowadzić tą wybraną szczęściarę,  a Florka musiała wracać do zimnego boksu. Jednak TZ tak przeżył  widok odprowadzanej, przerażliwie  smutnej Florki, że w domu nie mógł znalezc sobie miejsca no i tuz przed zamknięciem schroniska pojechał i zabrał sunię do nas. Miała zostać w dt, ale na miłość nie ma rady;)

Florcia w schronisku

P1270444.JPG

  • Like 2
Posted
16 godzin temu, Havanka napisał:

Widzę,ze swiętowaliscie w swoim domku, na Roztoczu. Tez zostawiam Wam najlepsze życzenia ! Długich i szczęśliwych, wspólnie przezytych lat ! Jesli dobrze pamiętam, to wtedy Florka Was wybrała ...

Uciekamy na wieś jak najczęściej się da, bo w bloku trudno teraz wytrzymać, tam chociaż mogę swobodnie chodzić bez maseczki ;)

Naturę mam na  wyciągnięcie ręki, a ten bliski kontakt z przyrodą bardzo mi pomaga.

  • Like 1
Posted
14 godzin temu, Tola napisał:

Uciekamy na wieś jak najczęściej się da, bo w bloku trudno teraz wytrzymać, tam chociaż mogę swobodnie chodzić bez maseczki ;)

Naturę mam na  wyciągnięcie ręki, a ten bliski kontakt z przyrodą bardzo mi pomaga.

Mam teraz to samo.  Bardzo długo nie byłam w Katowicach, a tutaj wiosną czuję sie, jakbym była w jakiejś agroturystyce, a nie u siebie w domu. Nie mamy prac typowych dla ludzi na wsi, w czasie wirusa życie spowolniło. Wczoraj jak szłam wieszać pranie, to pomyślałam, że jest tu fajnie. Gęsi taplały sie w basenie, psiaki wylegiwały na trawie, kury mościły pod choinami, cisza, spokój, brak typowego dla nas zabiegania i ciągłej gonitwy z czasem.  Wszystkie tymczasowe psiaki wyadoptowane, moje maluchy w nowych domach lub zarezerwowane. Pierwszy raz od wielu miesięcy nie czuję napięcia.

Tola wie, ale może tu tez napiszę, że ok poniedziałku w Lublinie bedzie moj mąż. jesli jest jakaś potrzeba transportowa na Ślask, to dajcie znać.

  • Like 2
Posted

Dzisiaj jest pierwsza rocznica Adopcin, więc i pierwszy tort zamojskiego Puchatka :)

Mam nadzieję, że teraz już zdrowie będzie dopisywać, bądź szczęśliwy psinko!
185797e1042541demed.jpg

  • Like 1
Posted

A z kolei wczoraj zamojska seniorka Bessi opuściła hotelik i pojechała do Domu Stałego :) 


Kopiuję ze strony Fundacji Adopcje Malamutów:
"Już nigdy nie będzie psem bezdomnym. Jesień życia spędzi u boku Tosi i jej rodziny. A towarzystwa dotrzymają jej 3 kociaki. Takie adopcje szczególnie zapadają w serca.
Dziękujemy za pochylenie się nad Starszakiem, który też chce przytulić się do swego człowieka i być kochany. Niech wspólnie spędzony czas będzie magiczny, bo Bessi odda swe malamucie serducho w całości nowym opiekunkom." 

94387644_10156782009422610_79572012984434688_n.jpg?_nc_cat=102&_nc_sid=e007fa&_nc_ohc=yBrtT7vnc4gAX_o7Ckc&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=9e724d3c2ba78f3ad834b67668f82503&oe=5EC9E914

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Obraz może zawierać: pies

Obraz może zawierać: 1 osoba, jedzie konno, na zewnątrz i przyroda

  • Like 6
  • Upvote 1
Posted

Bardzo cieszą takie informacje, zwłaszcza, że oba psiaki były w wielkiej potrzebie.

A adopcje staruszków wzruszają szczególnie, niech mają ten swój kąt i ręce do głaskania na resztę dni.

Posted

Jutro wyprowadzamy nasze dzikusy (te kociaki od dzikiej kotki, która jest u Jaaga) z lecznicy w Izbicy do Dt, może w domowych warunkach bardziej sie otworzą, bo na razie o adopcji nie ma co marzyć:(.

Proszę o kciuki, żeby DT nie przeraził się...

Posted
15 godzin temu, Tola napisał:

Jutro wyprowadzamy nasze dzikusy (te kociaki od dzikiej kotki, która jest u Jaaga) z lecznicy w Izbicy do Dt, może w domowych warunkach bardziej sie otworzą, bo na razie o adopcji nie ma co marzyć:(.

Proszę o kciuki, żeby DT nie przeraził się...

One tez mają stosowane w przychodni feromony? Mam nadzieje, ze będą latwiejsze, niz ich mama. Bez Feliway nie funkcjonuje. Po dotarciu drugiej buteleczki odetchnęlismy wszyscy, i my domownicy, i inne zwierzaki i sama kotka. Przy feromonach przestała robić kupę do jedzenia i atakować. W miedzyczasie złapałam na sterylkę aborcyjną koteczkę, która koczowała u nas w stodole. Po zabiegu zabrałam do domu, więc mam porównanie. nie dająca się wziąć na zewnątrz na rece, po zamieszkaniu w domu, idealnie się dostosowała. Załatwia się tylko do kuwety, jest przyjacielskim kociakiem, rozmruczana, miła. Doskonale sie przestawiła. Co do mamy tych młodych, to tylko martwię się, co bedzie po zakończeniu kolejnej butelki.

Posted
20 godzin temu, Tola napisał:

Jutro wyprowadzamy nasze dzikusy (te kociaki od dzikiej kotki, która jest u Jaaga) z lecznicy w Izbicy do Dt, może w domowych warunkach bardziej sie otworzą, bo na razie o adopcji nie ma co marzyć:(.

Proszę o kciuki, żeby DT nie przeraził się...

 

6 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Trzymam bardzo mocno.

No niestety plany trzeba było zmienić, bo dostaliśmy informację o 2 suczach i szczeniaku w opuszczonej stodole 20 km od Zamościa:(

image000000_2.jpg

image000001.jpg

image000001_2.jpg

image000002.jpg

image000003.jpg

Posted

Rozmawiałam z panią, która zadzwoniła; suczki to prawdopodobnie matka i córka, szczeniak jest tej starszej suni, ciemniejszej.

Było ich więcej, ale prawdopodobnie padły ofiarą lisów:(

Psy są tam od listopada,  pani nie wie, czemu nie dzwoniła wcześniej,  na początku myślała,  ze to czyjeś psy, dopiero jak sunia wyprowadziła szczeniaka, to zaczęła szukać pomocy.

Stodoła stoi na końcu wsi, dalej tylko pola, las, sporo ambon, bo we wsi są  myśliwi.

Suczki podobno w zimie żywiły się ziarnem, które wykradały z najbliższej  posesji:(.

Psią rodzinkę zgodziła się przyjąć Hania;  wymyśliłam sobie, że może uda się je podać TZowi Jaaga, jak będzie w Lublinie, a potem z Katowic odebrałby je szafirek...

Ale plany  weryfikuje życie no i tak jest niestety w tym przypadku:(

Posted

Na miejscu okazało się, że ta jasna sunia jest do zabrania na już - przyjacielska, łagodna, domagała się głaskania tyko ja nie mam gdzie jej przetrzymać do momentu wyłapania drugiej suczki i szczeniaka.

Starsza  ciemna sunia, być może z racji tego, że ma szczeniaka, jest mniej ufna, wychodzi tylko na jedzenie (daje się wtedy  głaskać ), szczeniak wychodzi na krótko i najwięcej problemu będzie z wyłapaniem właśnie jego:(

Dzisiaj, jak poczuły obcych, nie wyszła ani suczka ani szczeniak, a znalezienie ich w tej stercie desek było  niemożliwe (zdjęcia zrobione zostały wcześniej).

Nie uda się więc chyba wyłapać ich do niedzieli, bo wtedy prawdopodobnie  przyjeżdza TZ Jaaga.

A potem z transportem do Katowic nie dam rady, teraz trudny czas,  mało osób jeździ...

Jestem załamana,  nie mogę zabrać tylko jednej suni, koszt transportu do szafirki jest bardzo duż, nie można wysyłać psów na raty:(

Posted
7 minut temu, Gabi79 napisał:

Jasny gwint, nie mam pomysłu, jak pomóc. Tolu, może klatka-łapka zdałaby egzamin? Tylko czy ktoś ma i może udostępnić? Bidulki nie mogą tam zostać 

My mamy klatkę - łapkę, ale na tym terenie to strach zostawiać  no i to daleko :( .

A trzeba złapać jednocześnie i sunię i malucha.

 

Posted
Przed chwilą, Tola napisał:

My mamy klatkę - łapkę, ale na tym terenie to strach zostawiać :( .

No tak, ktoś by musiał czuwać w pobliżu i obserwować. 

Posted
13 godzin temu, Tola napisał:

Na miejscu okazało się, że ta jasna sunia jest do zabrania na już - przyjacielska, łagodna, domagała się głaskania tyko ja nie mam gdzie jej przetrzymać do momentu wyłapania drugiej suczki i szczeniaka.

Starsza  ciemna sunia, być może z racji tego, że ma szczeniaka, jest mniej ufna, wychodzi tylko na jedzenie (daje się wtedy  głaskać ), szczeniak wychodzi na krótko i najwięcej problemu będzie z wyłapaniem właśnie jego:(

Dzisiaj, jak poczuły obcych, nie wyszła ani suczka ani szczeniak, a znalezienie ich w tej stercie desek było  niemożliwe (zdjęcia zrobione zostały wcześniej).

Nie uda się więc chyba wyłapać ich do niedzieli, bo wtedy prawdopodobnie  przyjeżdza TZ Jaaga.

A potem z transportem do Katowic nie dam rady, teraz trudny czas,  mało osób jeździ...

Jestem załamana,  nie mogę zabrać tylko jednej suni, koszt transportu do szafirki jest bardzo duż, nie można wysyłać psów na raty:(

A może by było można umieścić je u Anecik,zawsze to bliżej.Szkoda transportu TZ Jaaga przepuścić.

A ta Pani co zgłosiła może by pomogła w załapaniu.

A ta sunia jest w sam raz dla myśliwych przydatna w norowaniu.

image000001_2.jpg

Posted
Dnia 30.04.2020 o 19:48, Tola napisał:

Rozmawiałam z panią, która zadzwoniła; suczki to prawdopodobnie matka i córka, szczeniak jest tej starszej suni, ciemniejszej.

Było ich więcej, ale prawdopodobnie padły ofiarą lisów:(

Psy są tam od listopada,  pani nie wie, czemu nie dzwoniła wcześniej,  na początku myślała,  ze to czyjeś psy, dopiero jak sunia wyprowadziła szczeniaka, to zaczęła szukać pomocy.

Stodoła stoi na końcu wsi, dalej tylko pola, las, sporo ambon, bo we wsi są  myśliwi.

Suczki podobno w zimie żywiły się ziarnem, które wykradały z najbliższej  posesji:(.

Psią rodzinkę zgodziła się przyjąć Hania;  wymyśliłam sobie, że może uda się je podać TZowi Jaaga, jak będzie w Lublinie, a potem z Katowic odebrałby je szafirek...

Ale plany  weryfikuje życie no i tak jest niestety w tym przypadku:(

 

Dnia 30.04.2020 o 20:01, Tola napisał:

Na miejscu okazało się, że ta jasna sunia jest do zabrania na już - przyjacielska, łagodna, domagała się głaskania tyko ja nie mam gdzie jej przetrzymać do momentu wyłapania drugiej suczki i szczeniaka.

Starsza  ciemna sunia, być może z racji tego, że ma szczeniaka, jest mniej ufna, wychodzi tylko na jedzenie (daje się wtedy  głaskać ), szczeniak wychodzi na krótko i najwięcej problemu będzie z wyłapaniem właśnie jego:(

Dzisiaj, jak poczuły obcych, nie wyszła ani suczka ani szczeniak, a znalezienie ich w tej stercie desek było  niemożliwe (zdjęcia zrobione zostały wcześniej).

Nie uda się więc chyba wyłapać ich do niedzieli, bo wtedy prawdopodobnie  przyjeżdza TZ Jaaga.

A potem z transportem do Katowic nie dam rady, teraz trudny czas,  mało osób jeździ...

Jestem załamana,  nie mogę zabrać tylko jednej suni, koszt transportu do szafirki jest bardzo duż, nie można wysyłać psów na raty:(

 

Dnia 30.04.2020 o 20:12, Gabi79 napisał:

Jasny gwint, nie mam pomysłu, jak pomóc. Tolu, może klatka-łapka zdałaby egzamin? Tylko czy ktoś ma i może udostępnić? Bidulki nie mogą tam zostać 

 

Dnia 1.05.2020 o 09:13, Anula napisał:

A może by było można umieścić je u Anecik,zawsze to bliżej.Szkoda transportu TZ Jaaga przepuścić.

A ta Pani co zgłosiła może by pomogła w załapaniu.

A ta sunia jest w sam raz dla myśliwych przydatna w norowaniu.

 

ZAPRASZAM NA WĄTEK SUCZEK I SZCZENIAKA

PSIA RODZINA W OPUSZCZONEJ STODOLE

 

Posted
Dnia 30.04.2020 o 22:24, wiolhelm170 napisał:

A ile trzeba by bylo przetrzymac ta suczke ?

Nie potrafię powiedzieć, teraz wszystko jeszcze bardziej się skomplikowało:(

Posted
1 godzinę temu, Tola napisał:

Nie potrafię powiedzieć, teraz wszystko jeszcze bardziej się skomplikowało:(

Dlaczego się skomplikowało jeszcze bardziej ?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...