Tola Posted April 4, 2018 Author Share Posted April 4, 2018 Tekilka już zaopiekowana:) Ma ok 2 lat i jest bardzo przyjazną koteczką Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted April 4, 2018 Share Posted April 4, 2018 Ten piesek pekinkowaty sądziłam,że jest namierzony dlatego poprosiłam Bożenkę o pomoc.Można by go było przetrzymać w Lecznicy do momentu transportu do Nasielska? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bgra Posted April 4, 2018 Share Posted April 4, 2018 22 minuty temu, Tola napisał: Bardzo się cieszę, faktycznie ekspresowe działanie, ale problem w tym, że malucha trzeba zlokalizować, bo znika i pojawia się w różnych miejscach osiedla, a w poniedziałek i wtorek w ogóle nie przyszedł:( Może to nie bezdomniak? Nie wiem ile Kasia może dla niego trzymać miejsce,ostatnio ten czarny plaskaty też nie pojawił sie wiecej . Ok,na drugi raz dokładnie wypytam zanim spytam o miejsce.Nie wiem czy mam kasować ogłoszenia o transport ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted April 4, 2018 Share Posted April 4, 2018 4 minuty temu, Ruda Śląska 605 989 789 napisał: Może to nie bezdomniak? Nie wiem ile Kasia może dla niego trzymać miejsce,ostatnio ten czarny plaskaty też nie pojawił sie wiecej . Ok,na drugi raz dokładnie wypytam zanim spytam o miejsce.Nie wiem czy mam kasować ogłoszenia o transport ? Tola wstawiła na wątek pieska to zrozumiałam,że na cito potrzebuje pomocy.Stąd takie zamieszanie wyszło.Najlepiej kontaktować się chyba z Tolą. Bożenko jesteś cudowna, niesamowita w swoim działaniu,nawet szukasz już transportu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted April 4, 2018 Author Share Posted April 4, 2018 31 minut temu, Anula napisał: Ten piesek pekinkowaty sądziłam,że jest namierzony dlatego poprosiłam Bożenkę o pomoc.Można by go było przetrzymać w Lecznicy do momentu transportu do Nasielska? Ja dostałam zdjęcia i info, na jakim był osiedlu, koleżanka działa... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted April 4, 2018 Author Share Posted April 4, 2018 24 minuty temu, Ruda Śląska 605 989 789 napisał: Może to nie bezdomniak? Nie wiem ile Kasia może dla niego trzymać miejsce,ostatnio ten czarny plaskaty też nie pojawił sie wiecej . Ok,na drugi raz dokładnie wypytam zanim spytam o miejsce.Nie wiem czy mam kasować ogłoszenia o transport ? Poczekajmy jeszcze parę dni... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Onaa Posted April 5, 2018 Share Posted April 5, 2018 A ja bardzo Was zapraszam na wątek kolejnej bidulki :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted April 5, 2018 Author Share Posted April 5, 2018 Dnia 4.04.2018 o 17:32, Ruda Śląska 605 989 789 napisał: Może to nie bezdomniak? Nie wiem ile Kasia może dla niego trzymać miejsce,ostatnio ten czarny plaskaty też nie pojawił sie wiecej . Ok,na drugi raz dokładnie wypytam zanim spytam o miejsce.Nie wiem czy mam kasować ogłoszenia o transport ? Dzięki determinacji mojej znajomej Ewy po dwóch dniach poszukiwań i wywiadów udało się ustalić, kim jest maluch. Okazało się, że właścicielem pieska jest samotny mężczyzna, żyje dosyć ubogo. Ewa dotarła do niego i na miejscu okazało się, że na posesji jest jeszcze suczka - siostra psiaka. Oba psy mają po 12 lat, mieszkają w budzie, dosyć dużej. Suczka nie jest sterylizowana, ale nigdy nie rodziła. Suczka, w przeciwieństwie do brata, nie opuszcza posesji; chłopak regularnie wychodzi na zewnątrz, ostatnio upodobał sobie pobliskie osiedle... Dzisiaj długo rozmawiałyśmy z Ewą o przyszłości psów - na pewno nigdy nie były odrobaczane, szczepione, ale miłości im chyba nie brak - są otwarte, suczka cudownie tuli się, pomrukuje, oba psy szukają kontaktu. Co dalej? Jeśli psy zostaną, mężczyźnie tu na miejscu na pewno trzeba pomóc, zadbać o psy. Jeśli wyjadą, to nie można ich w żadnym wypadku rozdzielić, bo są bardzo ze sobą zżyte, a czy uda sie znależc dom dla 2 psów w takim wieku? Jestem ciekawa Waszego zdania.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted April 5, 2018 Author Share Posted April 5, 2018 Suczka jest też cudna, mała przytulanka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted April 5, 2018 Share Posted April 5, 2018 Ja bym je zostawiła tu, gdzie są. Zwłaszcza, jezeli Pan jest zainteresowany wsparciem i polepszeniem warunków psiaków. Może udałoby się jakoś zabezpieczyć teren, aby psiak nie zwiewał? Psy są ze sobą zżyte, mają już 12lat. Skoro są szczęśliwe to szkoda im tego odbierać. 2 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jo37 Posted April 6, 2018 Share Posted April 6, 2018 Zgadzam się z Tyś(ką) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 6, 2018 Share Posted April 6, 2018 Też mam zdanie jak Tyśka. Lepiej wspomóc psy karmą, odrobaczeniem , a może i panu przyda się pomoc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted April 6, 2018 Share Posted April 6, 2018 Raczej bym też zostawiła je u Pana tylko potrzeba tam wsparcia.Piesek ucieka bo może goni za suczkami a to stwarza zagrożenie dla niego,może być potrącony przez samochód.Z drugiej strony jak się o tym wspomni to może wylądowac na łańcuchu a tego by żaden pies sobie nie życzył.Jednym słowem zagwózdka. Tola czy kontaktowałaś się z Bożenką,która chce pomóc psiakowi? Co Bożenka o tym sądzi? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bgra Posted April 6, 2018 Share Posted April 6, 2018 1 minutę temu, Anula napisał: Raczej bym też zostawiła je u Pana tylko potrzeba tam wsparcia.Piesek ucieka bo może goni za suczkami a to stwarza zagrożenie dla niego,może być potrącony przez samochód.Z drugiej strony jak się o tym wspomni to może wylądowac na łańcuchu a tego by żaden pies sobie nie życzył.Jednym słowem zagwózdka. Tola czy kontaktowałaś się z Bożenką,która chce pomóc psiakowi? Co Bożenka o tym sądzi? Aniu jak psy są ze sobą związane to po co je rozdzielać na stare lata.' Jak facet odda to pojadą małżonkowie razem,co robić,tylko jak facet odda,bo kradzionego nie tykamy ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted April 6, 2018 Author Share Posted April 6, 2018 7 godzin temu, Ruda Śląska 605 989 789 napisał: Aniu jak psy są ze sobą związane to po co je rozdzielać na stare lata.' Jak facet odda to pojadą małżonkowie razem,co robić,tylko jak facet odda,bo kradzionego nie tykamy ;) Rozmawiałam dzisiaj z Bgra; obie z Ewą byłyśmy również za tym, aby psy zostały z facetem, na pewno pomoglibyśmy z karmą. Ale teraz sytuacja zmieniła się diametralnie - rano TZ i Ewa byli tam na miejscu zawiezc jedzenie, Ewa była tez w południe no i udało się porozmawiać z sąsiadką, która przedstawiła zupełnie inny obraz życia psów. Okazuje się, ze właściciel chyba nas oszukał - nie ma go czasami po parę dni, a nawet tygodni. Psy zostają bez wody i jedzenia, na łasce sąsiadów. Piesek poluje na pobliskiej łące, wychodzi też w poszukiwaniu jedzenia. Podobno jak jest najedzony to trzyma się posesji. Faceta nie było na święta i być może dlatego maluch wypuszczał się tak daleko - był po prostu głodny. Teraz faceta tez nie ma od wczoraj, Ewa była tam już parę razy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted April 6, 2018 Share Posted April 6, 2018 3 minuty temu, Tola napisał: Rozmawiałam dzisiaj z Bgra; obie z Ewą byłyśmy również za tym, aby psy zostały z facetem, na pewno pomoglibyśmy z karmą. Ale teraz sytuacja zmieniła się diametralnie - rano TZ i Ewa byli tam na miejscu zawiezc jedzenie, Ewa była tez w południe no i udało się porozmawiać z sąsiadką, która przedstawiła zupełnie inny obraz życia psów. Okazuje się, ze właściciel chyba nas oszukał - nie ma go czasami po parę dni, a nawet tygodni. Psy zostają bez wody i jedzenia, na łasce sąsiadów. Piesek poluje na pobliskiej łące, wychodzi też w poszukiwaniu jedzenia. Podobno jak jest najedzony to trzyma się posesji. Faceta nie było na święta i być może dlatego maluch wypuszczał się tak daleko - był po prostu głodny. Teraz faceta tez nie ma od wczoraj, Ewa była tam już parę razy. Jeżeli wierzyć sąsiadce to nic innego nie pozostaje jak pomóc tym psiakom bo przyjdzie taki moment,że pomoc będzie zbyteczna. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted April 6, 2018 Share Posted April 6, 2018 Tylko czy pan zrzeknie się dobrowolnie psów? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bgra Posted April 7, 2018 Share Posted April 7, 2018 18 godzin temu, Tola napisał: Rozmawiałam dzisiaj z Bgra; obie z Ewą byłyśmy również za tym, aby psy zostały z facetem, na pewno pomoglibyśmy z karmą. Ale teraz sytuacja zmieniła się diametralnie - rano TZ i Ewa byli tam na miejscu zawiezc jedzenie, Ewa była tez w południe no i udało się porozmawiać z sąsiadką, która przedstawiła zupełnie inny obraz życia psów. Okazuje się, ze właściciel chyba nas oszukał - nie ma go czasami po parę dni, a nawet tygodni. Psy zostają bez wody i jedzenia, na łasce sąsiadów. Piesek poluje na pobliskiej łące, wychodzi też w poszukiwaniu jedzenia. Podobno jak jest najedzony to trzyma się posesji. Faceta nie było na święta i być może dlatego maluch wypuszczał się tak daleko - był po prostu głodny. Teraz faceta tez nie ma od wczoraj, Ewa była tam już parę razy. 18 godzin temu, Anula napisał: Jeżeli wierzyć sąsiadce to nic innego nie pozostaje jak pomóc tym psiakom bo przyjdzie taki moment,że pomoc będzie zbyteczna. 16 godzin temu, Tyś(ka) napisał: Tylko czy pan zrzeknie się dobrowolnie psów? Jestem w kontakcie z Krystyną,oj jaka cudowna dziewczyna,rozpracowuje problem,jak bedą jakieś ustalenia napisze. Trzymajcie kciuki. Jak usłyszałam,że piesek przez pół miasta potrafi nieść mysz w pyszczku dla siostry ...nie becz już Ruda :( 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted April 7, 2018 Share Posted April 7, 2018 Kciuki zaciskam... :( A jamnisia musi poczekać... sterylizacja została przesunięta na poniedziałek, po sterylizacji musi poczekać na szczepienia tydzień i dopiero będzie można ją adoptować. Pani Karolina się nie poddaje, oczywiście - i serce ją boli, że sunia jeszcze za kratkami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted April 7, 2018 Author Share Posted April 7, 2018 2 godziny temu, Ruda Śląska 605 989 789 napisał: Jestem w kontakcie z Krystyną,oj jaka cudowna dziewczyna,rozpracowuje problem,jak bedą jakieś ustalenia napisze. Trzymajcie kciuki. Jak usłyszałam,że piesek przez pół miasta potrafi nieść mysz w pyszczku dla siostry ...nie becz już Ruda :( Chyba Ewa;) Ja tez wczoraj płakałam, jak TZ wrócił i opowiadał; ta wersja sąsiadki jest chyba bardziej prawdziwa:( Tak, dobrze móc liczyć na Ewy pomoc, bo ona nigdy się nie poddaje, jest wielkim wsparciem w ciężkich przypadkach i nigdy nie odmawia pomocy. Przykładem jest ratowanie w listopadzie z moim Tz małego pieska z lasu - wydawało się, ze psu nie da się pomóc - maluch przemieszczał się po lesie, a przy tym panicznie bał się ludzi. Psa nie udało się złapać pracownikom gminy, nie pomógł też sprzęt wypożyczony od strażaków. Wszyscy stracili nadzieję, tylko Ewa nie - teraz maluch wyleguje się u niej na kanapie;) Teraz też próbuje zlokalizować faceta od psiaków, bo nadal nie ma go w domu, jeździli tam rano z moim Tz... Dzięki Brga za chęć pomocy, mam nadzieję, że i tym razem się uda... Zaraz sprobuję znalezc posty o piesku, o którym rozmawiałyśmy... 2 godziny temu, Tyś(ka) napisał: Kciuki zaciskam... :( A jamnisia musi poczekać... sterylizacja została przesunięta na poniedziałek, po sterylizacji musi poczekać na szczepienia tydzień i dopiero będzie można ją adoptować. Pani Karolina się nie poddaje, oczywiście - i serce ją boli, że sunia jeszcze za kratkami. Czyli suczkę trzymają dla p. Karoliny? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted April 7, 2018 Author Share Posted April 7, 2018 Ja mam dzisiaj ciężki dzień, bardzo pogorszył się stan naszej białaczkowej koteczki z padaczką w DT- Rozalki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted April 7, 2018 Author Share Posted April 7, 2018 Złe wieści przeplatają się z tymi dobrymi, jak to w życiu - Szafranek vel Marley ma w DS w Krakowie nowy teren do kocich zabaw Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted April 7, 2018 Author Share Posted April 7, 2018 Brga - - pytałam o tego pieska Olo... Dnia 3.12.2017 o 21:09, Ruda Śląska 605 989 789 napisał: Aniu P.Kasia ,która wiozła psy pisała do mnie,że z oczodołu wypływa duża ilość zielonej wydzieliny,powieki nie są zszyte,nie wiedział nawet wet w Zamościu czy ktoś nieudolnie usunął gałkę,czy nie wiadomo co.Mam nadzieję dowiedzieć się więcej jak porozmawiam z Katarzyną Strzelecką,więcej po konsultacji okulistycznej. Dnia 3.12.2017 o 21:25, Ruda Śląska 605 989 789 napisał: Oj tam wielka ;) raptem 174 cm wzrostu ;) Plaskate takie są właśnie,cudowne,mimo,że ktoś je bardzo skrzywdził potrafią na nowo zaufać i pokochać całym sobą ,Będzie dobrze,Kaśka ilekroć ma swoje sprawdzone dt ,to psy trafiają do nich. Wygląda na nieumiejętnie ponownie osadzoną w oczodole ? cierpi niestety :( Dnia 6.12.2017 o 13:16, Ruda Śląska 605 989 789 napisał: Maluch Oluś chce przekazać,że czuje się dobrze :) na Mikołajki dostał od Skarpety Plaskatych 200 zł . 12 grudnia ma konsultację kardiologiczną,czeka na okulistę,może uda się wbić szybciej. Ogólnie nie jest najgorzej,na to drugie oczko widzi :) Jest przekochany,jest zainteresowanie adopcją ,co wcale mnie nie dziwi :) dom oczywiście jak wszystkie,będzie dobrany do psa :) i porządnie zlustrowany :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bgra Posted April 7, 2018 Share Posted April 7, 2018 42 minuty temu, Tola napisał: Brga - - pytałam o tego pieska Olo... Za chwile po naszej rozmowie sobie przypomniałam :) Olo szcześliwie grzeje doopinke w zakochanym w nim do szaleństwa domku w Warszawie :) to dt nie potrafił do już oddać :) Poznajesz ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted April 7, 2018 Share Posted April 7, 2018 Chyba tak, chyba zarezerwowana jamnisia jest właśnie dla pani Karoliny. Ona na pewno będzie dzwonić i się ubiegać o adopcję. Ojejku, a co to za ślicznotki w schronisku? To chyba jeszcze szczeniak? ten pregusek? Tego podesłałam Pani Małgosi od jamników. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.