Jump to content
Dogomania

Albert - zwycięstwo wytrwałości. ZA TM (*)


gazzy

Recommended Posts

[quote name='Leyla'][B]Nie tylko ci ludzie chcieli adoptować Alberta i Majka o tym wie.Rozmawiano z Majką ,odpowiedź była podobna.[/B]"[/quote]
Majka czy mozesz to wyjaśnic????????? Jak zwykle na niewygodne i najwazniejsze pytanie nie ma odpowiedzi...... to sie w głowie nie mieści, jak można zbywac!!! potencjalny dom dla Alberta???:angryy::angryy: czemu o tym nie wspomniałas wątku?? ?? przecież to powinna byc najradosniejsza nowina, że Ktos interesuje sie takim psem...a tu nic zero...cisza....to daje duzo do myslenia......to znaczy, że Albert ma do konca swoich dni siedziec w schronisku??? - tego chcesz dla tego psa???Bycia jedym ze 100 innych???

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja również rozmawiałam z Majką50 na temat adopcji. Dowiedziałam się, że pies jest poważnie chory i czeka go wózek i tam, gdzie jest obecnie ma doskonałą opiekę. Nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, czy odradzano mi zaangażowanie, na pewno studzono mój zapał. Jeśli jestem niesprawiedliwa to przepraszam, ale takie były moje odczucia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LACRIMA']Ja również rozmawiałam z Majką50 na temat adopcji. Dowiedziałam się, że pies jest poważnie chory i czeka go wózek i tam, gdzie jest obecnie ma doskonałą opiekę. Nie potrafię jednoznacznie powiedzieć, czy odradzano mi zaangażowanie, na pewno studzono mój zapał. Jeśli jestem niesprawiedliwa to przepraszam, ale takie były moje odczucia.[/quote]
no nie:angryy::angryy:
czego jeszcze sie dowiemy?

chyba kazdemu z Nas powinno zależeć na tym by Albert znalazł dom stały!!! tym bardziej chyba Jego "wlaścicielce" - ale niestety jak widac tak nie jest....lepszego domu niz u LACRIMY /kto choć w częśći zna Jej dzialania i serce dla zwierzat to wie/ nie znajdziemy......sadzac po tym co pisze LACRIMA Majka uwaza, ze w schronisku ALbert ma najlepsza opieke, zreszta baldek2 to samo pisala o Jej znajomych, znaczy pies jest skazany na schronisko przez swoja opiekunke....Majka po co byly Twoje prosby o ogłoszenia, skoro tak traktujesz potencjalne domki.....a domku u LACRIMY nie przeboleje - to jest KPINA Z ŻYCIA PSA, Z NAS WSZYSTKICH I Z DARCZYŃCÓW!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

To ja się chwalę ,że stary Erni znalazł dom myśląc o cudzie:crazyeye: a tu tyle osób chciało Alberta zabrać do swojego domu!!!....zawału zaraz dostanę:angryy::angryy::angryy: jak tak można?? nie dać mu tej szansy...:shake:

Link to comment
Share on other sites

No proszę - jak pies był prawie 2 miesiące w hotelu w Radomsku to zero chętnych do adopcji a teraz w ciągu 10 dni prawdziwy deszcz domków - cud jakiś czy co? :crazyeye:
Zdradźcie proszę tajemnicę jak to się stało bo na dogo sporo starych onków czeka więc może ten sposób przyda się i innym psom.;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']No proszę - jak pies był prawie 2 miesiące w hotelu w Radomsku to zero chętnych do adopcji a teraz w ciągu 10 dni prawdziwy deszcz domków - cud jakiś czy co? :crazyeye:
Zdradźcie proszę tajemnicę jak to się stało bo na dogo sporo starych onków czeka więc może ten sposób przyda się i innym psom.;)[/quote]

A widzisz, cuda się zdarzają;). [B]Lacrima napisała ,że chciała Alberta adoptować, [/B]dziwi mnie to ,że pies nadal mieszka w schronie!!!
To jest wątek Alberta więc tajemnice wyjaśniaj sobie gdzieindziej. Dla mnie sprawa jest prosta ,to nie Pies się liczy ,tylko jego kasa..

Link to comment
Share on other sites

[b]jestem oburzona!!!!!! Jeśli zgłasza sie dom stały......i to jeszcze jaki dom.....u lakrimy[/b]...[b].i psa sie nie wydaje ....to dla mnie jest cos ewidentnie nie tak.[/b] [b]wiem ,że jak nie wiem o co chodzi to chodzi o pieniądze.[/b] [b]jest mi tym bardziej przykro , że osobami decydujacymi o psie są ludzie dla ktorych mam (jeszcze) bardzo wiele szacunku.mam nadzieje,że czegos tu nie zrozumiałam i że coś przeoczyłam......że albert trafi do lakrimy i że bedzie jeszcze bardzo szczęśliwym psem.jeśli wam drogie ciotki jeszcze w ogóle na tym zależy.zastanówcie się co jest dla was priorytetem[/b].....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']No proszę - jak pies był prawie 2 miesiące w hotelu w Radomsku to zero chętnych do adopcji a teraz w ciągu 10 dni prawdziwy deszcz domków - cud jakiś czy co? :crazyeye:
Zdradźcie proszę tajemnicę jak to się stało bo na dogo sporo starych onków czeka więc może ten sposób przyda się i innym psom.;)[/quote]

jak pies był w Radomsku to prawda taka, że nie szukałysmy mu domu bo był szczęsliwy i dobrze sie miał, wiec nie było takiego cisnienia....w momencie jak dowiedziałysmy sie, że pies ma jechac do schroniska starałysmy sie temu zapobiec...ale nikomo jakos dziwnie ten fakt nie ruszył, że wyciaga sie psa ze schroniska pokazuje mu domowe zycie po czym z powrotem wiezie do boksu, gdzie jest jednym ze 100 innych....mozna to bylo rozwiazac inaczej znależć mu jakis domowy DT, wystarczylo troche dobrej woli
LACRIMA chociaz nie pisala na watku od poczatku była zaangazowana w szukanie mu domu, po czym jak jak pies trafil do schroniska postanowila Go wziaść do siebie - Majka o tym nie wspomniala na watku, pytam dlaczego - ????

MAJKA ODPOWIEDZ NA PROSTE PYTANIE CZY ALBERT JEST DO ADOPCJI??

LACRIMA czy propozycja domu jest aktualna?

Link to comment
Share on other sites

[B]Spokojnie Baby!!![/B] Ale Wy macie temperament:crazyeye: Ja przy Was to jak śnięta mucha!
Rozmawiałam z Majką50 na temat adopcji Alberta. Zaproponowałam chęć pomocy w szukaniu domu. Opowiedziałam o swoich znajomych, którzy szukają psa, którym chcieliby się zaopiekować, psa specjalnej troski. Rozmawiałyśmy również o tym, że ewentualnie pies mógłby mieszkać u mnie. Zastanawiałyśmy się wspólnie, gdzie Albertowi byłoby najlepiej, bo jedynie to biorę pod uwagę myśląc o tym psiaku. Takich domów jak mój, chętnych do zaopiekowania się chorym psem jest wbrew pozorom sporo, nawet w necie jeśli poszukacie ludzie dają ogłoszenia. Ludzie mają potrzebę bezinteresownej pomocy. Wydaje mi się jednak, że znalezienie stałego domu dla Alberta nie jest brane pod uwagę jako sprawa priorytetowa.
Być może tam gdzie jest ma teraz dobrze. Tylko to mnie interesuje! Jeżeli jest inaczej to bardzo proszę pomyśleć o psie, a nie własnej wygodzie.
Jeśli Albert ma teraz źle, jeśli tęskni, jeśli jest zamknięty w kojcu, zamiast leżeć przy swoim człowieku, jeśli nie tak powinno wyglądać jego życie to szukajmy domu, a jeśli szybko nie znajdziemy to ja gotowa jestem zapewnić mu go u siebie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LACRIMA']
Jeśli Albert ma teraz źle, jeśli tęskni, jeśli jest zamknięty w kojcu, zamiast leżeć przy swoim człowieku, jeśli nie tak powinno wyglądać jego życie to szukajmy domu, a jeśli szybko nie znajdziemy to ja gotowa jestem zapewnić mu go u siebie.[/quote]

jak mozna być spokojnym, gdy "właściciel"psa nie chce z nami rozmawiać i informowac o tak istotnych wiadomościach jak mozliwość domu stałego.....
czy mozna byłoby sobie wymarzyć lepsze zakonczenie:multi: Albert w swoim domku i to jeszcze TAKIM DOMKU:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LACRIMA'][B]Spokojnie Baby!!![/B] Ale Wy macie temperament:crazyeye: Ja przy Was to jak śnięta mucha!
Rozmawiałam z Majką50 na temat adopcji Alberta. Zaproponowałam chęć pomocy w szukaniu domu. Opowiedziałam o swoich znajomych, którzy szukają psa, którym chcieliby się zaopiekować, psa specjalnej troski. Rozmawiałyśmy również o tym, że ewentualnie pies mógłby mieszkać u mnie. Zastanawiałyśmy się wspólnie, gdzie Albertowi byłoby najlepiej, bo jedynie to biorę pod uwagę myśląc o tym psiaku. Takich domów jak mój, chętnych do zaopiekowania się chorym psem jest wbrew pozorom sporo, nawet w necie jeśli poszukacie ludzie dają ogłoszenia. Ludzie mają potrzebę bezinteresownej pomocy. [B]Wydaje mi się jednak, że znalezienie stałego domu dla Alberta nie jest brane pod uwagę jako sprawa priorytetowa.[/B]
Być może tam gdzie jest ma teraz dobrze. Tylko to mnie interesuje! Jeżeli jest inaczej to bardzo proszę pomyśleć o psie, a nie własnej wygodzie.
Jeśli Albert ma teraz źle, jeśli tęskni, jeśli jest zamknięty w kojcu, zamiast leżeć przy swoim człowieku, jeśli nie tak powinno wyglądać jego życie to szukajmy domu, a jeśli szybko nie znajdziemy to ja gotowa jestem zapewnić mu go u siebie.[/quote]


No właśnie, a dlaczego nie jest brane? z tego co wiem to już był problem utrzymać Alberta w pierwszym hotelu, a teraz nagle wszyscy mamy tyle kasy żeby utrzymywać go do końca jego życia, płacąc z 400zł za hotel miesięcznie? Nie kapuję tego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']No proszę - jak pies był prawie 2 miesiące w hotelu w Radomsku to zero chętnych do adopcji a teraz w ciągu 10 dni prawdziwy deszcz domków - cud jakiś czy co? :crazyeye:
[/quote]

W maju mój szef przelał na Alberta 2000 zł, /zasugerowalismy Majce, że nie musi o tym pisać w tym czasie, by pozostali nie wycofali sie z pomocy/ szef bardzo zaangazował sie w pomoc dla tego psa, gdy dowiedział sie, że Albert trafił do schroniska a nie hoteliku, szukał mu wszedzie domu, Jego znajomi zostali potraktowali tak a nie inaczej, wiec wczoraj wzieli innego sparaliżowanego psa
skoro jest szansa na dom u LACRIMY pieniazki te powinny pójść za Albertem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='baldek2']W maju mój szef przelał na Alberta 2000 zł, /zasugerowalismy Majce, że nie musi o tym pisać w tym czasie, by pozostali nie wycofali sie z pomocy/ szef bardzo zaangazował sie w pomoc dla tego psa, gdy dowiedział sie, że Albert trafił do schroniska a nie hoteliku, szukał mu wszedzie domu, Jego znajomi zostali potraktowali tak a nie inaczej, wiec wczoraj wzieli innego sparaliżowanego psa
skoro jest szansa na dom u LACRIMY pieniazki te powinny pójść za Albertem[/quote]

Nie no... tego to już w ogóle nie rozumiem!!! Szok! Taka okazja...

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście,że [B]Albert jest do adopcji[/B]. Nigdy nie powiedziałam,że nie jest. Powiedziałam tylko,że może nie w tej chwili. Może za jakiś czas bo teraz jest bardzo chory. Ale o tym zadecydują weci którzy mają go teraz pod opieką.Umówiłyśmy się na telefon. O stanie zdrowia i o tym czy pies nadaje się już w tej chwili do adopcji i kolejnej ciężkiej podróży każdy będzie mógł porozmawiać z wetami jeżeli oczywiście będzie chciał. Mariamc ma wpisać na wątku telefony kontaktowe razem z rozliczeniem lipca.
Musimy cierpliwie poczekać.

Link to comment
Share on other sites

Wracając do Alberta...

w sprawie chetnych do adopcji nie mogę się wypowiadać, bo nie jestem "w temacie", moim zdaniem, najlepiej byłoby mu we własnym domu, żaden hotel nie jest tym czym dom, własny..także lacrima, jeśli chcesz go zabrać, to moim zdaniem to będzie bardzo dobre dla niego...
wiem tylko, że ktoś odwiedzał Alberta i ogladał go w imieniu koleżanki, czy to ktoś od Ciebie lacrima?? Po oględzinach, dziewczyna stwierdziła, że pies jest w bardzo złym stanie i koleżanka nie da rady sie nim zająć...Tylko o tej jednej sytuacji dotyczacej adopcji wiem, więcej nikt nie dzwonił do hoteliku i nie pytał o niego, czy dzwonił do Majki- tego nie wiem
I zgadzam się, że pies powinien iść do adopcji nawet dziś, jesli sa chętni i odpowiedzialni ludzie, którzy właściwie sie nim zajmą, Albert jest psem specjalnej troski.

tyle o adopcji!! bo nie jestem kompetentna.

po drugie- co u Alberta?
Albert ma lepsze i gorsze dni, szczególnie ciężko mu w te upały, Albert spędza czas na trawie, leży i drepta sobie w cieniu, już nie śmierdzi, jest wyczesany, nadal nie przybiera na wadze, kości sterczą jak sterczały...ma apetyt, najbardziej lubi ...kocią karmę...dziwne, bo kotów nienawidzi, w tym tygodniu przyjedzie specjalistyczna karma na stawy i puszki które polecił weterynarz- niestety nie znam nazwy.
Ze zdjęcia rtg okazało się, że Albert ma stawy w strasznym stanie tzn. panewki nie sa tam , gdzie powinny być- to powazna dysplazja, nieodwracalna, u ludzi robi się w takiej sytuacji operację, wstawia sie implant...Albert dostaje leki i zastrzyki, weterynarze próbuja mu optymalnie ustawic dawki, aby nie cierpiał i był mobilny, ma silne bóle stawów, wtedy nie wstaje.
Dodając tak ciężki przypadek dysplazji plus zanik mięśni, można wyobrazic sobie, że nie jest dobrze...i lepiej raczej też nie będzie, ale od momentu podawania mu leków, Albert jest bardziej ruchliwy, gania koty...pilnuje bramy, szczeka na przechodniów i ciagle przychodzi na głaskanie, tarza sie w trawie...chwyta zębami zaczepiając do zabawy...dzisiaj nosił kijka...i widziałam , że tak bardzo chciałby, żeby mu tego kijka rzucać i pobiegałby sobie...ale...niestety

Najlepiej żeby był w domu sam, bez innych psów, żeby miec człowieka dla siebie, jest bardzo zazdrosny jak Danusia głaszcze inne psy w jego obecności..wkurza się, za Danusią chodzi wszędzie, jak podchodzi do niego to leci na spotkanie zadowolony...chociaż "leci" to może nie jest dobre słowo..
Tyle o Albercie dzisiaj...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majka50']Jest mi bardzo przykro,że zaprzepaściłam taką szansę dla Alberta. Ale każdy popełnia błędy .Ja też i przyznaję się do tego. Nie jestem nieomylna.[/quote]

...a wystarczyłaby Twoja obecność, branie udziału w dyskusjach,rozpatrywanie różnych możliwości...Nikt z nas monopolu na mądrość nie ma...

A swoją drogą super,że zauważyłaś iż możesz się czasem pomylić. Właściwie to Ty ostatnia się o tym zorientowałaś. Sposób na tzw. "biedulkę" prawie na mnie zadziałał ,ale musiałam jeszcze edytować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='majka50']Oczywiście,że [B]Albert jest do adopcji[/B]. Nigdy nie powiedziałam,że nie jest. Powiedziałam tylko,że [B]może nie w tej chwili.[/B] [B]Może za jakiś czas bo teraz jest bardzo chory.[/B] Ale o tym zadecydują weci którzy mają go teraz pod opieką.Umówiłyśmy się na telefon. O stanie zdrowia i o tym czy pies nadaje się już w tej chwili do adopcji i kolejnej ciężkiej podróży każdy będzie mógł porozmawiać z wetami jeżeli oczywiście będzie chciał. Mariamc ma wpisać na wątku telefony kontaktowe razem z rozliczeniem lipca.
Musimy cierpliwie poczekać.[/quote]

Przecież on już [B]nigdy[/B] nie będzie zdrowy. Od początku chodziło o to, żeby mógł dożyć swoich dni w miarę komfortowo, otoczony opieką (również medyczną) i miłością. Przynajmniej tak to zrozumiałam. I chyba najlepiej by mu było we własnym domku u boku swojego człowieka. Nie mam nic do mariamc i hoteliku, ale jednak to nie to samo. Szkoda... Zwłaszcza, że była szansa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Leyla']...a wystarczyłaby Twoja obecność, branie udziału w dyskusjach,rozpatrywanie różnych możliwości...Nikt z nas monopolu na mądrość nie ma...

A swoją drogą super,że zauważyłaś iż możesz się czasem pomylić. Właściwie to Ty ostatnia się o tym zorientowałaś. Sposób na tzw. "biedulkę" prawie na mnie zadziałał ,ale musiałam jeszcze edytować.[/quote]
I po co ta złośliwość???????????????

Agata- Albert jak przyjechał, był w bardzo złej kondycji, miał gorączkę 40 stopni, biegunkę i dostawał antybiotyk, więc może majce chodziło o te chorobę, a nie o stawy, które rzeczywiście są raczej nie do naprawienia.

Link to comment
Share on other sites

Dostałam od Mariamc e-mail. Przesłała mi w nim kontakt do siebie i do lekarza wet. prowadzącego Alberta - zainteresowanym osobom podam na pw.

[I]Albert ma daleko posuniętą spondylozę, tu już się nic nie zrobi.
Specjalistyczna karma (MOBILITY Specjal MLD 26
large dog ower 25kg.), bonharen ,odżywki nie zrobią cudów.
Chodzi tylko dzięki sterydom.Według dokumentacji lekarskiej był już na nich w Radomsku.Dostał u nas taką dawkę uderzeniową, teraz przerwa.
Duża bolesność stawowa.
Ma problemy z utrzymaniem równowagi, są dni , kiedy wyprowadzamy Go na ręczniku, aby chodził.Pomagamy przy załatwianiu się, myjemy , jeśli się ubrudzi.
Przyjechał w stanie krytycznym i każdy kto go widział to potwierdzi.
Albert może iść do adopcji , do domu z ogródkim , bez schodów i terakoty.
U nas , boks wewnętrzy ma wyłożony cały matami, nie dawał rady chodzić po kauczuku.
Nie mieszka w boksie hotelowym, bo miałby problem z wejściem i wyjściem.
Mieszka w boksie obok mojego biura.


koszt miesięczy pobytu w schronisku to 200 pln.
Osobno karma i leczenie.
Będzie wstawione w przyszłym tygodniu, może Dogo się uspokoi.[/I]

Link to comment
Share on other sites

majka50, ja mam prośbę, żebyś dla dobra tego psa bardziej kontrolowała jego sytuację, żeby znowu żadna szansa nie została zaprzepaszczona.

Lacrima, czy Twoja chęć adopcji jest nadal aktualna?

Ja uważam tak samo jak agata51, nic nie będzie dla niego lepszego jak własny dom, nie hotel.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...