Jump to content
Dogomania

Długowłosa Sara z łańcucha nie zna innego życia, teraz próbujemy je zmienić. Tym razem się udało! Jest dom we Wrocławiu już na zawsze:)


Tola

Recommended Posts

Dnia 30.01.2022 o 20:58, Sowa napisał:

Tolu, nie ma co żałować tego domu. I można dać tam tylko pluszowego psa. Pani kompletnie nieodpowiedzialna.

Nie, nie żałuję, ale bardzo żal mi suni. Tym bardziej, że przez tydzień pokonała tyle strachów i chyba już uznała ten dom za swój. Teraz po raz kolejny będzie zaczynała od nowa - nowe miejsce, nowe psy, mówi ludzie. A potem kolejny  wyjazd już do DS. 

Link to comment
Share on other sites

Przykre, że po raz kolejny zawiódł człowiek. Pani zapewniała, że jest przygotowana na problemy,rozmawiałyśmy, wiedziała jakie życie miała Sara,  mówił też o tym wizytator. Pani miała już trudnego psa, więc wydawało się, że to też jakieś doświadczenie... A teraz mówi, że nie przewidziała, że  zagrożone będą wnuki. Ja rozumiem problem i ten strach o dzieci, ale  w tej sytuacji  Sara nie jest winna, zabrakło wiedzy i wyobraźni. 

Link to comment
Share on other sites

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Mam nadzieję, że na Sarę czeka wspaniały dom i człowiek, dla którego będzie całym światem. Sunia ma sporo zdjęć plenerowych, Jagna zrobi jej ładne domowe portreciki i pomożemy znaleźć suni  tego jej człowieka, obiecuję.  

Link to comment
Share on other sites

Tak samo zapewniała p. inspektora na wizycie. Tez byl przekonany, że Pani jest gotowa na różne trudności.  Skoro tydzien bylo dobrze, to dziwne, że nawet nie chce próbować, że nie żal jej Sary skazywać na kolejne stresy i zmiany. Może to wplyw corki? Może bała się, że nie będzie mogła zostawiać dzieci u babci? Juz słyszałam o podobnym ultimatum, że albo mama psa odda, albo syn do niej nie przyjdzie. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 30.01.2022 o 21:45, Jaaga napisał:

Tak samo zapewniała p. inspektora na wizycie. Tez byl przekonany, że Pani jest gotowa na różne trudności.  Skoro tydzien bylo dobrze, to dziwne, że nawet nie chce próbować, że nie żal jej Sary skazywać na kolejne stresy i zmiany. Może to wplyw corki? Może bała się, że nie będzie mogła zostawiać dzieci u babci? Juz słyszałam o podobnym ultimatum, że albo mama psa odda, albo syn do niej nie przyjdzie. 

Pani chyba szkoda, czuje się winna, jest jej wstyd, tak odbieram rozmowę.  Cieszyła się z tej adopcji.  Wczoraj zadzwoniła i prosiła o pomoc. Myślę tak jak Ty, że córka naciskała....

Link to comment
Share on other sites

Popatrzcie jeszcze raz na fotki z pierwszego spotkania. Naprawdę nikt, kto ma bodaj minimalne pojęcie o psach nie zachowuje się w taki sposób. Sara i tak jest święta, że na dzień dobry nie trzasnęła zębami w twarz pani! Pies nie jest do histerycznego miętoszenia! A potem sugestie, że suka tęskni za hotelikiem - a potem odmowa zamknięcia suki w pokoju, skoro dzieci się boją - lepiej, że suka już wraca, później byłoby tylko gorzej.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Może tylko zdaniem pani miała trudnego psa i tak naprawdę nie ma pojęcia o trudnych psach.

Szkoda suni, a z drugiej strony lepiej , że wraca już, niż miałaby utrwalać niewłaściwe zachowania w tym domu. Potem z odkręceniem byłoby więcej pracy.

Na pewno znajdzie najlepszy domek.

Link to comment
Share on other sites

Czy w umowie adopcji można dopisać taki punkt - "W razie zwrotu z adopcji przed upływem roku zobowiązuję się  pokryć koszt transportu psa do miejsca wskazanego przez wydającego do adopcji oraz miesięczny koszt utrzymania psa w ośrodku wskazanym przez wydającego do adopcji".

Po roku to chyba tylko jakiś dramat powodowałby oddanie zwierzęcia. Zresztą tekst może być inny - np " W razie zwrotu z adopcji zobowiązuje się pomóc w szukaniu mu nowego domu w sposób uzgodniony z wydającym do adopcji (pokrycie kosztów transportu, pokrycie kosztów ogłoszeń, pokrycie kosztów utrzymania psa przez określony czas). I tu można szczegółowo opisać wybraną formę pomocy.

Mamy tu prawnika, żeby napisać to w sposób odpowiedni?

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 30.01.2022 o 20:58, Sowa napisał:

Tolu, nie ma co żałować tego domu. I można dać tam tylko pluszowego psa. Pani kompletnie nieodpowiedzialna.

Tak tak i stokroc tak szkoda nawet tego tygodnia ...bo juz napewno sie zadomowila ..pluszaka na bateryjki ...i w okienecko 
Link to comment
Share on other sites

Spodziewałam się Sary pod koniec tygodnia, kiedy pojedzie jamnisia i Wabi, ale Sara już u nas.

Przywitała się z nami ładnie, obiegała ogród, zrobiła siku. Rzeczywiście w pierwszym kontakcie z psami nie potrafi odczytywać ich sygnałów. Kiedy siedziała z panstwem, to puściłam Borysa na przywitanie się i od razu go zaatakowała. Potem dałam ją do pokoju z moimi cavalierkami. One podbiegły sie przywitać, machając ogonami, a ona też na nie wysoczyła z zębami. Nie na zasadzie, że przysiadła i ze strachu odgryzła się, tylko wystrzeliła jak murena na nie. Jesli tak zareagowała na dzieci, to rzeczywiście maluchy mogły się jej  przestraszyć.  Podobno tak sobie testuje każdego psa.

Wydaje mi się, ze dla dorosłych osób i nastolatków to bedzie pies idealny. Pani Ewa ostrzegała mnie, ze ona bedzie próbowała rządzić, ale tu sobie wiele nie porządzi 😉 Tak samo z jedzeniem. Pani przywiozła resztę puszek dla niej, bo Sara nie chce suchego. Nie wyobrażam sobie takiego psa karmić tylko mokrą karmą. Będzie musiała przywyknać. 

Bardzo sympatyczna do ludzi sunia. Daje sobie bez problemu przypiąc smycz, gmerać przy sobie. na smyczy chodzi idealnie, ciekawi ją otoczenie, nie było widać bardzo stresu. Pani Ewa chciała ją przytulać na pożegnanie, ale nie pozwoliłam. Sara zainteresowała się otoczeniem i wtedy Andrzej panstwa wyprowadził. I tak sunia przeszła wiele w tak krótkim czasie, wiec kolejny ból był zbyteczny.

Sara ma trochę problem z wagą. Wazy 19 kg i jest mięciutko- tłusciutka. Myślę, że powinna 2-3 kg stracić lub zamienić na mięśnie. jak się zaaklimatyzuje, to postaram się jej zrobić domowe zdjecia do ogłoszeń, ale myslę, że już warto ją pokazywać. Sunia naprawde przyjacielska i fajna. Na razie jest zdezorientowana, stale są zmiany.

Myśle, ze jak na psa odpiętego z łańcucha naprawdę doskonale się sprawuje i sobie radzi. Pani Ewa sprawia wrażenie osoby cichej i łagodnej,wydaje mi się, że dlatego Sara stwierdziła, że to ona musi sie zaopiekowac nową pania, a nie odwrotnie.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 31.01.2022 o 14:41, Jaaga napisał:

Pani Ewa chciała ją przytulać na pożegnanie, ale nie pozwoliłam.

I wytrzymałaś bez komentarza? Brawo, ja bym  - w myślach na pewno, w słowach nieco miłosierniej - przywołała Szpital na peryferiach i gołębicę...

 

Dnia 31.01.2022 o 14:41, Jaaga napisał:

Pani Ewa ostrzegała mnie, ze ona bedzie próbowała rządzić, ale tu sobie wiele nie porządzi

Czyli Pani Ewa na dzień dobry padała na twarz przed suczką. No i Sara z konieczności przejęła dowodzenie.

Naprawdę Pani Ewa powinna znaleźć się wśród czarnych kwiatków. Zepsuje i rozhisteryzuje najłagodniejszego psa.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Właśnie bez przesady - trzeba być skrajnie nieodpowiedzialnym i bez pojęcia ile pies ma nóg i ile zębów, aby na dzień dobry dopuszczać do niekontrolowanego kontaktu łańcuchowego psa z małymi dziećmi, a potem nawet nie izolować tego psa od dzieci, a potem oferować uściski i przytulania na pożegnanie.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 31.01.2022 o 15:45, Sowa napisał:

Właśnie bez przesady - trzeba być skrajnie nieodpowiedzialnym i bez pojęcia ile pies ma nóg i ile zębów, aby na dzień dobry dopuszczać do niekontrolowanego kontaktu łańcuchowego psa z małymi dziećmi, a potem nawet nie izolować tego psa od dzieci, a potem oferować uściski i przytulania na pożegnanie.

I nie widzieć w tym własnej głupoty.

Mnie właśnie ta nieuświadomiona i w sumie nieintencjonalna głupota przeraża najbardziej.

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Nie ma co wyżywać się na Pani, bo wydaje mi się że miala dobre chęci, tylko nie nadaje się na większość psów. Pani przywiozla legowisko, szczotke, pastę do zębów i resztę puszek, jakie miała. Sara jest wykapana, wyczesana, zaopiekowana. Sara po prostu zaczęła sobie rządzić, skoro człowiek tego nie zrobił.Pies po przejściach może być różny.  Idealny Wolfik i Amely bez kontaktu czy Linda to wszystko psy po przejściach. Założyła, że jej poprzedni pies byl po przejściach, to z następnym sobie poradzi.  Chyba Sara jej zupełnie "nie siadla". Sara była dłużej u p. Edyty w hoteliku, więc może tam już się zgrała i była idealna. Jednak rzeczywiście na "dzień dobry" nie jest całkiem bezproblemowa.  Nie toleruje szczeniat, podobnie jak małych dzieci. Jest jedynym psem, którego nie lubi Wabi. Ona z kolei nie lubi jej i Wolfika. Staje sztywno, blokuje ich sobą i warczy. Prowokuje swoją postawa i nie ustąpi. Z innymi i z nami jest super. Czyli jesli dzieciaki potraktowała, jak szczeniaki, to mogły się bać, bo nie odpuszcza jak sobie upatrzy. 

  • Like 2
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 1.02.2022 o 09:40, Jaaga napisał:

Nie ma co wyżywać się na Pani, bo wydaje mi się że miala dobre chęci, tylko nie nadaje się na większość psów. Pani przywiozla legowisko, szczotke, pastę do zębów i resztę puszek, jakie miała. Sara jest wykapana, wyczesana, zaopiekowana. Sara po prostu zaczęła sobie rządzić, skoro człowiek tego nie zrobił.Pies po przejściach może być różny.  Idealny Wolfik i Amely bez kontaktu czy Linda to wszystko psy po przejściach. Założyła, że jej poprzedni pies byl po przejściach, to z następnym sobie poradzi.  Chyba Sara jej zupełnie "nie siadla". Sara była dłużej u p. Edyty w hoteliku, więc może tam już się zgrała i była idealna. Jednak rzeczywiście na "dzień dobry" nie jest całkiem bezproblemowa.  Nie toleruje szczeniat, podobnie jak małych dzieci. Jest jedynym psem, którego nie lubi Wabi. Ona z kolei nie lubi jej i Wolfika. Staje sztywno, blokuje ich sobą i warczy. Prowokuje swoją postawa i nie ustąpi. Z innymi i z nami jest super. Czyli jesli dzieciaki potraktowała, jak szczeniaki, to mogły się bać, bo nie odpuszcza jak sobie upatrzy. 

Teraz tak myślę, że gdybym miała takie informacje z hoteliku jakie dostałam od Jagny po pierwszym dniu pobytu to cała ta historia potoczyłaby się inaczej.

Jest jak jest i teraz trzeba wytężyć siły, aby drugi raz wybrać jak najlepiej.

Poczekajmy na zdjęcia domowe, żeby dodać je do ogłoszeń, może to zwiększy szansę ...

Sara jest trochę niefortunnie ostrzyżona i gdy sierść odrośnie  będę prosiła Jagnę o naprawę, zwłaszcza na łapach.

Prosiłam też o odchudzenie suni - jak ją zawoziliśmy do hoteliku to ważyła 13 kg i wet przy sterylce powiedział, że powinna przytyć ze 2 kg, czyli jej optymalna waga to ok 15 - 16 kg. Teraz waży 19, czyli przez 2,5 miesiąca przybyła 6 kg!!!

Link to comment
Share on other sites

Dnia 31.01.2022 o 03:39, Tyśka) napisał:

Ojjj, ogromnie mi przykro z zaistniałej sytuacji. 

Odnowiłam ogłoszenie i przeniosłam je na Wrocław.

Bardzo dziękuję serce-ruchomy-obrazek-0466.gif

Czy podrzucisz link, chciałabym dać na 1 stronę

Dnia 31.01.2022 o 11:24, Aska7 napisał:

Pani poniosła jakieś koszty w związku ze "zwrotem" ?

Zawiozła sunię do Jagny.

Dnia 31.01.2022 o 23:27, b-b napisał:

Saran Kraków czy zmienić mam miasto?

Jak możesz to zostaw w Krakowie, bardzo dziekujęserce-ruchomy-obrazek-0466.gif

Tez poproszę link jak zrobisz.

Link to comment
Share on other sites

Sara daje znać, kiedy chce wyjść na spacer, grzecznie siedzi i czeka na przypięcie i odpięcie smyczy. Zabiega o moją uwagę, ale też próbuje to robić poszczekiwaniem. Potem dopiero trąca nosem, jak widzi że szczekanie nie skutkuje. Upatrzyła sobie moją młodszą córkę i przy niej ożywia się, cały czas merda ogonem, nie spuszcza z niej wzroku. Jutro po lekcjach poprosze ją, żeby zrobiła Sarze zdjecia. mam nadzieję, ze wyjdą dobre przy takim skupieniu psa na człowieku. Młoda weszła do pokoju i Sara od razu się ucieszyła tak bardzo na jej widok, zaczęła się przymilać, przestała na nas zwracać uwagę. Sara to chyba pies, który sam musi zaakceptować czy wybrać opiekuna.

Z jedzeniem nadal kiepsko, rzeczywiście stała się wybredna i wymusza puszki lub gotowane. Gdyby była wychudzona jak był Borys, to też jej przygotowywałabym posiłki, ale w tej sytuacji, musi sie przeprosić z sucha karmą i przekonac do niej. Po ogrodzie lubi sobie pobiegać, ale w domu chodzi powoli, często leży. Nie ma więc okazji, zeby spalac nagromadzony tłuszczyk. mam nadzieję, ze za kilka dni zaaklimatyzuje sie i zacznie aktywniej spędzać czas z psami.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...