Sowa Posted April 18, 2021 Posted April 18, 2021 Pies, który jako szczeniak trafia do azylu, ma niewielkie szanse na normalny rozwój emocjonalny. Nic pewnego o jego przeszłości nie wiadomo? Quote
rozi Posted April 18, 2021 Posted April 18, 2021 Ja (ja) bym go wypuściła z tej klatki i niech się dzieje, co chce. 1 Quote
Sowa Posted April 18, 2021 Posted April 18, 2021 On nie próbuje ukryć się w tej metalowej klatce. Nie ma bezpiecznego w swoim odczuciu schronienia. A gdyby usunąć "otwarte" legowisko, na które się wspina i wstawić drewnianą budę? I dać mu spokój na tydzień, tylko wstawiać jedzenie? Quote
WiosnaA Posted April 18, 2021 Posted April 18, 2021 37 minut temu, Sowa napisał: Chował się do tej klatki? Nie, w największym strachu nie chował się przede mną...wolał wciskać się za lub w poduszki. Wchodził czasami na początku jak myłam podłogę,teraz zawsze siedzi na "sofie" 7 minut temu, Sowa napisał: Pies, który jako szczeniak trafia do azylu, ma niewielkie szanse na normalny rozwój emocjonalny. Nic pewnego o jego przeszłości nie wiadomo? Raczej nic ...z tego co Tola pisała,pracownicy mówili ,że jako podrośnięty szczeniak trafił...w książeczce wpis,że jako dwulatek Quote
Sowa Posted April 18, 2021 Posted April 18, 2021 Jaką budę miał w schronisku, bo nie był cały czas na wybiegu? Jak tam jest to rozwiązane? Miał robione zdjęcia, więc nie był cały czas w ukryciu? Quote
WiosnaA Posted April 18, 2021 Posted April 18, 2021 1 minutę temu, Sowa napisał: Jaką budę miał w schronisku, bo nie był cały czas na wybiegu? Jak tam jest to rozwiązane? Może Tola jak zajrzy ,to dokładnie opisze. Z tego co wiem,że jest długi budynek i w środku są chyba boksy? pewnie i budy,nie wiem, z wyjściem na wybieg. Quote
WiosnaA Posted April 18, 2021 Posted April 18, 2021 Budę mam,ale dużą i blachą kryta (zmienić musiałabym na coś bezpieczniejszego)..nie wiem natomiast czy weszłaby do kojca :( Quote
Sowa Posted April 18, 2021 Posted April 18, 2021 I w obecności innych psów odważał się wyjść na wybieg? To może drewniana mała buda w kącie tego kojca byłaby lepsza niż to, po czym się wspina? Może czułby się bezpieczniej wtedy, z taką namiastką nory? Bo jednak tak, on jest cały czas niejako na widoku. Quote
WiosnaA Posted April 18, 2021 Posted April 18, 2021 17 minut temu, Sowa napisał: .... I dać mu spokój na tydzień, tylko wstawiać jedzenie? Tak w sumie ten tydzień było....kilka razy przysiadłam. Quote
Sowa Posted April 18, 2021 Posted April 18, 2021 Wydaje mi się, że on musi mieć "schowek" akceptowany przez siebie. Quote
WiosnaA Posted April 18, 2021 Posted April 18, 2021 4 minuty temu, Sowa napisał: I w obecności innych psów odważał się wyjść na wybieg? To może drewniana mała buda w kącie tego kojca byłaby lepsza niż to, po czym się wspina? Może czułby się bezpieczniej wtedy, z taką namiastką nory? Bo jednak tak, on jest cały czas niejako na widoku. Klatka jest z trzech stron zasłonięta grubą narzutą,jest długa i mógłby się chować na końcu,skulić ,tak jak to robił pierwszą noc w domu (wciskał w sam róg),ale w kojcu tak nie robił,..ustawiałam ją w innej pozycji od tylnej ściany,ale sofę wybierał w razie niepokoju..nie wiem jak było by z budą. Quote
Sowa Posted April 18, 2021 Posted April 18, 2021 Może bać się metalu klatki, w takiej lub podobnej klatce chyba przyjechał do Ciebie? Zresztą on wszystkiego może się bać, ale na sofie jest widoczny, obserwowany. Ciężko Ci patrzeć na tak przerażone zwierzę; ogromnie współczuję, mimo najlepszej troski i wszelkich starań nie wiadomo, jak mu pomóc. No nic, spróbujmy zasnąć, może jakiś pomysł przyjdzie rano. Quote
WiosnaA Posted April 18, 2021 Posted April 18, 2021 2 godziny temu, rozi napisał: Ja (ja) bym go wypuściła z tej klatki i niech się dzieje, co chce. Po pierwszych dniach nie wyobrażałam sobie,że miałby siedzieć na zawsze w kojcu :( Wyobrażałam natomiast jak dobrze mu idzie wspinanie się po mojej siatce na 175cm+podmurówka.Ale tak sobie myślałam,czy aby nie próbował by później wracać na "swoje" poduchy...setki myśli kotłuje mi się co i jak zrobić z maluchem. Quote
WiosnaA Posted April 19, 2021 Posted April 19, 2021 56 minut temu, Sowa napisał: Może bać się metalu klatki, w takiej lub podobnej klatce chyba przyjechał do Ciebie? Zresztą on wszystkiego może się bać, ale na sofie jest widoczny, obserwowany. Ciężko Ci patrzeć na tak przerażone zwierzę; ogromnie współczuję, mimo najlepszej troski i wszelkich starań nie wiadomo, jak mu pomóc. No nic, spróbujmy zasnąć, może jakiś pomysł przyjdzie rano. W plastikowym kontenerku jechał . Wracając jeszcze do budy.Postawiłam tę klatkę/budkę,żeby sprawdzić co do siedzenia w pierwszym dniu Marcel wybierze,gdzie noc spędzi, gdzie ukryje jak ja będę wchodzić, bo podejrzewałam i stawiałam na sofę. Jak również,żeby przyzwyczajał się do klatki w razie jakiejś potrzeby. Wzorowałam się rzecz jasna na Morisku,ale wiadomo,że psy są różne. Pytałam kiedyś jednego Pana, dlaczego Moris wybrał właśnie kanapę,dlaczego jak uciekał w strachu nie chował się w kącik za kanapę,do kontenerka (który wciąż jakiś czas stał i był mu wyborem),czy w inne miejsca nie chował. Pan mi powiedział,że wyżej ,pies ma zdecydowanie lepsze pole do obserwacji co wokół niego się dzieje, co u dzikusa ma ogromne znaczenie, że w budce pies wie,że będzie ograniczony, a na kanapie ma większe pole manewru i łatwo może zareagować, a oparcie kanapy na plecach daje mu bezpieczeństwo , no i na koniec dodał,że przecież pies głupi nie jest i w moment wyczuł,że mu wygodnie - zaśmiał się przy tych ostatnich słowach :) . Moris nigdy nie szukał innego schronienia w domu, od pierwszej chwili jak wszedł na kanapę , przy każdym swoim strachu zawsze na nią leciał i tak jest po dzień dzisiejszy jak coś go tylko zaniepokoi. Na działce nie ma Swojej kanapy i wiem,że mu tutaj tego brakuje:(..kiedyś jednak na pewno i tu dostanie. Quote
konfirm31 Posted April 19, 2021 Posted April 19, 2021 Też jestem jak Sowa, za prawdziwą budą. Na którą można bezpiecznie wskoczyć i do której można się schować. Ja bym go nie wypuszczała, bo wtedy nawieje i będzie krążył w pobliżu ( niczego innego tu nie zna), licząc na jedzenie. Wiosence dojdzie "atrakcja" w postaci łapania psa. Puszczać dzikusa/ psa lękowego "wolno", można w domu/mieszkaniu i dobrze pilnować drzwi i okien. Czy zastanawiałyście się nad z kontaktem z kimś takim, jak dr Jolanta Łapińska, która przy socjalizowaniu psów lękowych, stosuje leki psychotropowe? Dr Łapińską, ma swoją stronę internetową i udziela też porad @, na podstawie filmów i wywiadu. To Ona wyprowadziła Dropsa Córki z lęku separacyjnego i nauczyła Córkę budowania u psa pewności siebie. I tak, leki psychotropowe, były przez jakiś czas w użyciu. Quote
WiosnaA Posted April 19, 2021 Posted April 19, 2021 1 godzinę temu, konfirm31 napisał: Też jestem jak Sowa, za prawdziwą budą. Na którą można bezpiecznie wskoczyć i do której można się schować. Ja bym go nie wypuszczała, bo wtedy nawieje i będzie krążył w pobliżu ( niczego innego tu nie zna), licząc na jedzenie. Wiosence dojdzie "atrakcja" w postaci łapania psa. Puszczać dzikusa/ psa lękowego "wolno", można w domu/mieszkaniu i dobrze pilnować drzwi i okien. Czy zastanawiałyście się nad z kontaktem z kimś takim, jak dr Jolanta Łapińska, która przy socjalizowaniu psów lękowych, stosuje leki psychotropowe? Dr Łapińską, ma swoją stronę internetową i udziela też porad @, na podstawie filmów i wywiadu. To Ona wyprowadziła Dropsa Córki z lęku separacyjnego i nauczyła Córkę budowania u psa pewności siebie. I tak, leki psychotropowe, były przez jakiś czas w użyciu. Na dr. Łapińską trafiłam w necie za czasów Moriska,wiele Jej artykułów i porad czytałam i bardzo mi się podobały.Morisek jednak nie potrzebował leków,nie miał złych doświadczeń ,nie znał tylko świata ludzkiego.Wiem,że Panią dr. zna osobiście moja behawiorystka.Będę rozmawiać z p.Gabrielą. 2 Quote
WiosnaA Posted April 19, 2021 Posted April 19, 2021 Noc była dziś spokojna na szczęście...ale od południa sam Marcelek zostanie,zobaczę co po powrocie wieczorem zastanę. 1 Quote
Tola Posted April 19, 2021 Posted April 19, 2021 8 godzin temu, Sowa napisał: Jaką budę miał w schronisku, bo nie był cały czas na wybiegu? Jak tam jest to rozwiązane? Miał robione zdjęcia, więc nie był cały czas w ukryciu? 8 godzin temu, WiosnaA napisał: Może Tola jak zajrzy ,to dokładnie opisze. Z tego co wiem,że jest długi budynek i w środku są chyba boksy? pewnie i budy,nie wiem, z wyjściem na wybieg. W zamojskim schronisku tak to jest właśnie wygląda - długi budynek z korytarzem, po obu stronach boksy ( po lewej stronie suczki, po prawej samce. Spróbuję zaraz znaleźć zdjęcie, gdzie w miarę dobrze widać wnętrze budynku. Z każdego boku jest dwa albo trzy wyjścia na wybieg. Marcelek na pewno nie biegał po boksie, on raczej trzymał się tej ściany i tam zawsze przesiadywał. Nigdy też nie podchodził do siatki. Quote
WiosnaA Posted April 19, 2021 Posted April 19, 2021 Oj, i przypomniałam teraz,że w ubiegły piątek prawie w tym samym czasie co behawiorystka przyjechał też brat...nie skojarzyłam wtedy faktów, ani wcześniej z budowlańcami.Podejrzewałam,że może mieć uraz do facetów po schronie,po reakcji na kij z mopem,ale nie sądziłam,że aż taki. Na widok mopa i pierwszy raz smyczy jak niosłam,Marcel dokładnie jak na tych filmach się zachowywał:( Quote
Tola Posted April 19, 2021 Posted April 19, 2021 Budy są spore, ale w boksach, gdzie jest dużo psów nie każdy się chyba na nią załapuje. Myślę, ze Marcel nie raz krył się w tej schroniskowej budzie i chyba warto spróbować stworzyć mu taki azyl. Quote
Anula Posted April 19, 2021 Posted April 19, 2021 Aniu a może spróbować jeszcze jednego ruchu bo i tak to nie zaszkodzi Marcelkowi w takim stanie jaki jest.Niech brat podejdzie do kojca ze smaczkiem i próbuje dać mu,niech postoi chwilę przy kojcu blisko.Wtedy możesz zaobserwować jaka jest jego reakcja autentyczna na brata(mężczyznę).Chodzi mi po głowie taka myśl,czy Marcel przypomina sobie właściciela i chce koniecznie wyjść z kojca,zwrócić na siebie uwagę. Quote
WiosnaA Posted April 19, 2021 Posted April 19, 2021 Zaraz się zbieram i już na chwilę, Moja behawiorystka uważa,że budka którą zrobiłam jest wystarczająca i gdyby chciał mógłby tam się chować.Uważa też,że normalna buda może mu się kojarzyć ze schronem ,tak jak było ze szczekaniem na początku.Marcel może mieć również uraz do ciasnego pomieszczenia z którego nie wychodził w hotelu. Tu wszystko miał inne,nowe,mój głos inny,nie próbował mnie gryźć,a mikre kroczki robił ,po kulkach jeszcze lepiej było do czasu urazu. W główce stwierdził,że i tu krzywdę robią:(..to akurat ja tak wnioskuję. Wiem,że nie wszyscy w kulki wierzą,ale na Marcelka poprzednie zadziałały w sedno problemu i migiem ,jeszcze spróbuję z nowymi jak kupię,a później ew. już psychotropy. 1 Quote
WiosnaA Posted April 19, 2021 Posted April 19, 2021 6 minut temu, Anula napisał: Aniu a może spróbować jeszcze jednego ruchu bo i tak to nie zaszkodzi Marcelkowi w takim stanie jaki jest.Niech brat podejdzie do boksu ze smaczkiem i próbuje dać mu,niech postoi chwilę przy boksie.Wtedy możesz zaobserwować jaka jest jego reakcja autentyczna na brata(mężczyznę).Chodzi mi po głowie taka myśl,czy Marcel przypomina sobie właściciela i chce koniecznie wyjść z klatki,zwrócić na siebie uwagę. Anulko,"przetestuję" i w tym kierunku,brat jeszcze przyjedzie. 1 Quote
Poker Posted April 19, 2021 Posted April 19, 2021 Nie robiłabym teraz eksperymentu z bratem teraz. Na jego widok z daleka był bardzo pobudzony wręcz przerażony, więc po co stwarzać mu poczucie zagrożenia i wpędzać go w stres. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.