Jump to content
Dogomania

MARCELEK ZA TM :( Mały, drobny, zalękniony Marcelek poznaje prawdziwe psie życie. Pomóżcie w jego utrzymaniu, musimy mu zapewnić wszystko co najlepsze !


Livka

Recommended Posts

Podziwiam, Wiosno, Twoje poświęcenie, zaangażowanie i pracę. No i Twoją Rodzinę, że to akceptuje i Ciebie wspiera. Marcelek dzięki Tobie i Wam, ma możliwość chociaż w części, doświadczenia normalnego psiego życia. Ile innych, skrzywdzonych psów, takiej możliwości nigdy nie będzie miało? lepiej nie myśleć. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Wiosenko, zdaję sobie sprawę z tego, że uratowałaś życie Marcelka. Również z tego ile dałaś, dajesz i będziesz musiała jeszcze dać i poświęcić temu skrzywdzonemu psiakowi.

Masz go na codzień, z jego traumami, strachami, krzywdami.

Mało kto, a śmiem twierdzić, że nikt nie spodziewał się aż takich problemów.

Nikt tego psa nie znał, ot parę słów, które padły z ust pracownika schroniska.

Tym bardziej jestem Ci wdzięczna, że podjęłaś się opieki nad tym trudnym istnieniem.

Jak patrzę na filmiki i zdjęcia to widzę zupełnie innego psa, choć zdaję sobie sprawę z tego, że to są epizody.

Mam tylko wielką nadzieję, że leki i Wasze - Twoje i Twojej rodziny - ogromne serce sprawi, że życie Marcelka będzie jeszcze "normalne".

Bardzo Ci za to dziękuję.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Livka napisał:

..................

Mało kto, a śmiem twierdzić, że nikt nie spodziewał się aż takich problemów.

Nikt tego psa nie znał, ot parę słów, które padły z ust pracownika schroniska.

........

 

Ty Livko pojęcia ani świadomości mieć nie mogłaś do końca,bo i skąd.

Natomiast "zoopsycholog",to nie ja prosta baba, widział zachowanie i  po kilku dniach  powinien bić na alarm,że miejsce takiemu psu ,jakie ma u siebie nie jest dobre!,..nawet bez opisu swoich warunków ,tylko dla dobra psa prosić na gwałt o szukanie i zabranie.Jeśli faktycznie jest tam serce.
Marcel w schronie nie wspinał się po siatkach żeby wydostać,nie rzucał z gryzieniem do pracowników.Izolacja tyle czasu w ciasnym pomieszczeniu pogłębiła niektóre lęki i wywołała nowe.Sam próbował się stamtąd uwolnić.
Innym psem byłby gdyby na start po schronie mógł na spokojnie świat i człowieka oglądać z normalnego kojca.

Nie daję rady zaglądać na wątek Suvi widząc jaki start sunia dostała,a jaki miał Marcel.
I Suvi i Lumi wyszłyby stamtąd z pewnymi traumami,ale sunie więcej szczęścia miały.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Nie wspomniałam jeszcze o ważnej sprawie.
Nie mieliśmy jeszcze spotkania z behawiorystką.P.Magda powiedziała,żeby odłożyć na później z powodu na niewielkie zmiany jakie zachodzą, żeby móc zbliżyć się do Marcela,że zbyt krótko jest na lekach,żeby oczekiwać obecnie większych. Trochę później się spotkamy.

 

Link to comment
Share on other sites

Upał u nas niemiłosierny,roboty mam fuul,ale ledwie żyjemy wszyscy:(

A Marcelek na swojej kochanej sofie..
Strasznie mocno ją lubi,co rusz zagląda do kojca czy tam wszystko ok,bo ogólnie cały dzień jest na swobodzie w terenie przykojcowym.Jak jest w części przydomowej podwórka i coś go zaniepokoi,to zaraz biegnie  na sofę,nie do domu,nawet jak otwarty.
Jak Lumi wejdzie do jego zagrody,to zaraz pędzi sprawdzić co też tam robi.
Dla mnie dobrze,że kojca pilnuje.

IMG_8361.jpg

 

IMG-8363.jpg

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Poker napisał:

Trochę za kanciasty jak na tłuszczak.

Na żywo nie wygląda na kanciasty,coś jak śliwka i raczej gładkie.Na zdjęciu może włoski tak się ułożyły.

Wcześniej tego nie zauważyłam,dopiero wczoraj.Musiało raczej niedawno się pojawić,ale głowy uciąć nie dam:(

Najgorzej nie mogę sprawdzić na wcześniejszych zdjęciach i filmach,które mam na drugim laptopie ,a ten mi się zepsuł niedawno:(

Zawsze coś 😞

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, WiosnaA napisał:

Na żywo nie wygląda na kanciasty,coś jak śliwka i raczej gładkie.Na zdjęciu może włoski tak się ułożyły.

 

To jest szansa na tłuszczak albo włókniak. Czy skóra jest zaczerwieniona?

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, Poker napisał:

To jest szansa na tłuszczak albo włókniak. Czy skóra jest zaczerwieniona?

Nie,zaczerwienienia nie widać,kolor normalny.

Zawsze myślałam,że tłuszczaki starszych psów tylko dotyczą:(...muszę obserwować i przyjrzeć się z bliska co to zrobiło się  u Marcela.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 17.07.2021 o 14:11, WiosnaA napisał:

Upał u nas niemiłosierny,roboty mam fuul,ale ledwie żyjemy wszyscy:(

A Marcelek na swojej kochanej sofie..
Strasznie mocno ją lubi,co rusz zagląda do kojca czy tam wszystko ok,bo ogólnie cały dzień jest na swobodzie w terenie przykojcowym.Jak jest w części przydomowej podwórka i coś go zaniepokoi,to zaraz biegnie  na sofę,nie do domu,nawet jak otwarty.
Jak Lumi wejdzie do jego zagrody,to zaraz pędzi sprawdzić co też tam robi.
Dla mnie dobrze,że kojca pilnuje.

IMG_8361.jpg

 

IMG-8363.jpg

To dobrze, że ma miejsce, gdzie czuje się bezpieczny i tam ucieka, a nie "przed siebie" jak najdalej. Dla Opiekunki  takiego lękliwego psiaczka jego "własny azyl" to przede wszystkim "polisa ubezpieczeniowa" przed ucieczką w nieznane w sytuacji, gdy poczuje się zagrożony.

Marcelek pięknieje i rozkwita z każdym dniem. Masz rację < Wiosno, że chyba NIKT z nas nie spodziewał się aż takich z nim problemów.

Tobie wszystkie z serca mówimy" DZIĘKUJEMY !!!

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Livka napisał:

Biedny maluch, znowu coś się przyplątało.

Wszystko na niego spada 😞

3 godziny temu, rozi napisał:

Mojej Mins pojawiły się tłuszczaki w wieku kilku lat, po sterylce, ale może to zbieg okoliczności.

Może i tak bywa,czy jest....ja jakoś w przeświadczeniu żyłam,że u psiaków otyłych i trochę starszych te tłuszczaki pojawiają.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, mari23 napisał:

To dobrze, że ma miejsce, gdzie czuje się bezpieczny i tam ucieka, a nie "przed siebie" jak najdalej. Dla Opiekunki  takiego lękliwego psiaczka jego "własny azyl" to przede wszystkim "polisa ubezpieczeniowa" przed ucieczką w nieznane w sytuacji, gdy poczuje się zagrożony.

............

Teraz, myślę,że może by nie uciekał zupełnie ślepo , no chyba,że coś mocno strasznego by się zadziało.

Kiedyś jak przyjechał brat,czy później rodzina,to Marcelek gdyby był luzem raczej na pewno ogrodzenie by pokonał i biegł przed siebie na oślep:(
Obecnie jest na lekach i lęku tak dużego w nim nie ma.Zachowuje się całkiem nieźle poza niektórymi sytuacjami,które staram się już przewidzieć.Będąc w Białym bał się brata,ale jak ten spokojnie siedział,to w ostatnie dni podchodził nawet dosyć blisko ,szczekał jak normalny pies,nie panikował,nie latał jak opętany po domu jak kiedyś w kojcu na sam widok faceta z daleka.
W jego obecności smyczami mogę operować przy swoich psach i nie ma w nim strachu,ważne aby jego nie dotyczyło.
W Białym raz przypadkiem nie zauważyłam,że stał za komodą za Majką i biorąc smycz kawałek taśmy (nie klamra) zsunęła się na niego,to wystraszył i koo pogubił uciekając.
Na wsi mamy ogólnie tu spokój i Marcelkowi to służy,czasem jakaś syrena zawyje,czy sygnał karetki,to ogonek spuści,nasłuchuje,albo pobiegnie do siebie.Jest na uspokajaczach i burzę też dobrze znosi.
Niedługo jednak na działce będzie sporo się działo,ludzie będą i pewnie będzie się bał,ale mam nadzieję,że paniki nie będzie takiej jak przed lekami. Widzę jak bardzo mu one pomagają i samopoczucie ma lepsze bez porównania z tym jakie miał nawet miesiąc temu,a i apetyt zaczął się w końcu normować,..mnie czasem zaczyna słuchać:)

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Poker napisał:

Same dobre wieści o Marcelku. Może czuje , że to już jego dom?

Nie wiem czy czuje,..wiem tylko,że leki pomagają i teraz dociera już trochę do główki.Widzę ,że stara się integrować z grupą,chętnie bierze udział w tym co reszta robi.Wszystko w dobrą stronę idzie poza bliskim kontaktem ze mną.

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, kiyoshi napisał:

I trochę dziwne miejsce jak na tluszczak. 

Nie wiem też czy tłuszczak nagle tak się pojawia,bo raczej zauważyłabym wcześniej. Będę obserwować na razie.

W podobnym miejscu miał mój Amiczek[*] dwa tłuszczaki,więc nie wiem  jak z tym jest.

Link to comment
Share on other sites

No nie można tego Marcela nic pochwalić,bo zaraz coś wywinie:(

Latał dziś cały dzień, sporo był na terenie przy domu.Zawsze za psami wchodził do domu do spania,czasem jakiegoś małego fortelu musiałam użyć w postaci przynęty.A dziś włączyło mu się wybitne szwendanie wieczorem i ani myślał do domu wejść,do kojca też nie, bo chce mu się chodzić jeszcze,a noc już święta:( Dopiero przed chwilą udało się ściągnąć do kojca i zamknąć ,no i sam dziś śpi:(

edit. Siedzę i myślę,że chyba źle zrobiłam,że pozwoliłam Marcelowi dłużej dziś pobyć na podwórku przy ulicy:(....może za wcześnie jeszcze.Więcej tu się dzieje,więcej tu biegał,leciał z innymi do bramy szczekać.. pewnie za mocno rozkręcił się dziś,stąd problem wieczorem,bo dotąd w miarę spokojnie było z pójściem do spania.
Ale dosyć dobrze się zachowywał ostatnio,słuchał często,albo przynajmniej reagował jak mówiłam -idziemy i za którymś psiakiem maszerował,odbiegał,ale zaraz wracał,a dziś mnie olewał i psy również:(

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...