Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
37 minut temu, elik napisał:

Zrobiłam przelew za paliwo. Przepraszam, że dopiero teraz, ale najpierw nie wiedziałam komu, a potem koszmarne przeżycia całkowicie wytrąciły mnie z normalnego trybu.

980000364_Grzesiuprzel.png.fcedb2d464085c8547f1b7eec95a5052.png

Dziękuję

Posted
1 godzinę temu, elik napisał:

decyzja gdzie zrobić operację, bo myślę, że nie u weta, który z normalnego psa zrobił wnętra.

A jest gdzieś blisko godny zaufania wet.?

Posted

To akurat ten, który zawsze leczył moje psy i koty. Nigdy problemów nie było. Tym razem "błysnął". W pobliżu są inne gabinety, ale nigdy tam nie byłam a opinie z FB nie zawsze pokrywają się z prawdą.

Posted
3 godziny temu, ewu napisał:

Dziękuję

Nie ma za co Basieńko, powinnam była już dawno to zrobić.

Zaraz zrobię przelew na leki dla Grzesia.  Czy na to konto, z którego wpłacasz Nesiu na psiaczki?

Posted
21 minut temu, elik napisał:

Nie ma za co Basieńko, powinnam była już dawno to zrobić.

Zaraz zrobię przelew na leki dla Grzesia.  Czy na to konto, z którego wpłacasz Nesiu na psiaczki?

To, z którego był przelew dla Promyka.

Posted

A ja bym nie zmieniała weta, jeżeli Nesiowata leczy od zawsze u niego swoje futrzaki. Każdemu może się zdarzyć wpadka. Jak się dowie o swoim błędzie , a ma etykę zawodową , to powinien postarać się jak najlepiej wykonać kastrację.

Posted

                                  Ciociu Nesiu Nasza Cudna

                                             Dziekuje za kazdenki dzien Grzesiowy

                   Dziekuje Calem Sercem

                          Tulam Pozdrawiam Calunie Stadeczko Ciocine

Znalezione obrazy dla zapytania gify misie teddy szare
Posted

Robię trzecie podejście do edytowania postu rozliczeniowego i nie udało mi się zapisać wydatków. Będę próbowała ponownie jutro. Dzisiaj już padam na pisk  :(

Posted

Grześ dzisiejszą noc przespał ze mną!. Dopiero koło czwartej, kiedy się ruszyłam zszedł na parter i położył się na dywanie. Neska spała na posłaniu, ale to u niej norma. Natomiast Lala przychodziła chyba dwa razy, kładła się obok na swoim miejscu o po jakimś czasie znów wracała na parter. Ale to też normalne. Obyło się bez szczekania ze strony dziewczyn. Po wyjściu na siusiu chłopak znów na wersalce i śpi.

 

  • Like 4
Posted
15 godzin temu, elik napisał:

Robię trzecie podejście do edytowania post u rozliczeniowego i nie udało mi się zapisać wydatków. Będę próbowała ponownie jutro. Dzisiaj już padam na pisk  :(

Niestety nie mam pojęcia czemu nie mogę wkleić linku do paragonów. W innych rozliczeniach  daję się  wkleić link. Co prawda nieraz dopiero po kilku podejściach, ale tu robiłam tych podejść wczoraj i dzisiaj sporo i nie udaje się  :(

Może to tylko chwilowe. Na razie napisałam na której stronie są paragony i nic więcej nie dam rady.   Odpuszczam  :(

Posted

dziś  chłopak napędził mi strachu co niemiara - dostał biegunki. Pojechaliśmy do lecznicy  (wcześniej dałam mu węgiel ale nic to nie zmieniło). Dostał 2 zastrzyki i 2 tabletki do domu. Mam się nie martwić - być może połknął liść. Przy okazji usłyszałam przeprosiny za stwierdzenie wnętrstwa. Lekarz stwierdził, że o czym innym myślał a co innego mówił. Obejrzał go dokładnie, obmacał (jednak nie odczuwa bólu z tego powodu)Usunięcie jest konieczne, ale ewentualny  zabieg będzie możliwy koniec września lub początek października. Ze sterydu będziemy powoli schodzić, mam rozpisane terminy. Chłopak nabiera trochę wigoru, do gabinetu część drogi przebył na własnych nogach raźnie maszerując. Patrząc na jego możliwości - można nawet powiedzieć, że biegł. Wprawdzie w powrotnej drodze szło mu już gorzej, ale to i tak sukces. Po lekach dostał niesamowitego apetytu. Próbował nawet dobierać się do miski Lali. Kupa już trochę lepsza, zobaczymy co będzie jutro. Przy okazji spytałam o ten jego cukier i usłyszałam, że aby zapobiec kolejnym atakom trzeba go karmić co najmniej 4 razy dziennie. A wieczorem na podwórku znów nieźle maszerował. Wprawdzie były to kółeczka (różnej wielkości) ale tempo całkiem, całkiem. ... Teraz padł i śpi na podłodze. Niedługo pewnie znów wyjdziemy na chwilę.

A oto i paragon za dzisiejsza wizytę

DSCF2803_wynik.JPG

  • Like 1
Posted

Jeszcze coś mi się przypomniało. Trochę czekaliśmy pod gabinetem,  Przed nami była duża suka - owczarek. Przez cały czas pyszczyła na blondaska. A on jakby nigdy nic - koniecznie chciał do niej iść. A domu nawet kotu schodzi z drogi.

  • Like 1
Posted

Dzielny chłopak.

Co do terminu zabiegu, to wydaje mi się , że o ile stan ogólny zdrowia pozwoli , to powinien odbyć się jak najszybciej.

Ważne jest , żeby nie spadł poziom cukru w trakcie zabiegu, bo przecież musi być na czczo. Mam nadzieję , że wet jest kumaty i poda mu w trakcie kroplówkę z glukozą. Możesz mu delikatnie zadać pytanie czy ma taki zamiar.

Sorki , że się wcinam ,ale miałam pod opieką sunię z cukrzycą , której w trakcie operacji spadł cukier , że doszło do nieodwracalnych uszkodzeń mózgu :(

No a poza tym dlaczego rak jądra ma tak długo czekać na usunięcie?

Posted
53 minuty temu, Nesiowata napisał:

dziś  chłopak napędził mi strachu co niemiara - dostał biegunki. Pojechaliśmy do lecznicy  (wcześniej dałam mu węgiel ale nic to nie zmieniło). Dostał 2 zastrzyki i 2 tabletki do domu. Mam się nie martwić - być może połknął liść. Przy okazji usłyszałam przeprosiny za stwierdzenie wnętrstwa. Lekarz stwierdził, że o czym innym myślał a co innego mówił. Obejrzał go dokładnie, obmacał (jednak nie odczuwa bólu z tego powodu)Usunięcie jest konieczne, ale ewentualny  zabieg będzie możliwy koniec września lub początek października. Ze sterydu będziemy powoli schodzić, mam rozpisane terminy. Chłopak nabiera trochę wigoru, do gabinetu część drogi przebył na własnych nogach raźnie maszerując. Patrząc na jego możliwości - można nawet powiedzieć, że biegł. Wprawdzie w powrotnej drodze szło mu już gorzej, ale to i tak sukces. Po lekach dostał niesamowitego apetytu. Próbował nawet dobierać się do miski Lali. Kupa już trochę lepsza, zobaczymy co będzie jutro. Przy okazji spytałam o ten jego cukier i usłyszałam, że aby zapobiec kolejnym atakom trzeba go karmić co najmniej 4 razy dziennie. A wieczorem na podwórku znów nieźle maszerował. Wprawdzie były to kółeczka (różnej wielkości) ale tempo całkiem, całkiem. ... Teraz padł i śpi na podłodze. Niedługo pewnie znów wyjdziemy na chwilę.

A oto i paragon za dzisiejsza wizytę

DSCF2803_wynik.JPG

No to Ci Grześ napędził strachu  :(  Dobrze, że to tylko chwilowa niestrawność.
Też się dziwię, że wet tak zwleka z operacją. Jeśli nowotwór został stwierdzony, to im wcześniej się go usunie, tym lepiej.

Bardzo mi przykro, ale na koncie Grzesia jest tylko niecałe 4 złote  :(  Mogę pożyczyć jakąś kwotę od mojego Orusia i jak Grześ będzie miał swoją kasę, zwrócę na konto Oro. Chcesz tak?

Posted
3 minuty temu, Poker napisał:

Z mojego bazarku będzie ok. 145 zł

Super  :)

Nesiowata czy będziesz mogła poczekać, czy zapożyczyć od Oro?

Posted
11 godzin temu, Poker napisał:

No a poza tym dlaczego rak jądra ma tak długo czekać na usunięcie?

Po prostu w tej chwili jest za słaby aby przetrzymać zabieg. Przy końcu sierpnia mamy się pokazać, jeśli będzie znacznie lepiej to zrobimy badania i będzie decyzja. Teraz musimy jeść i zaokrąglać się. Rano, ledwo wstałam i puściłam go na podłogę (a znów spał ze mną) od razu zameldował się przy misce i czekał.  Wyszliśmy na dwór, wysikał się i znów wrócił pod miskę. teraz już zjadł i położył się na podłodze i dosypia. Jest naprawdę dzielny.

O glukozie będę pamiętać. A tak przy okazji - jaka jest różnica między krzywą cukrzycową a insulinową? Zapomniałam wczoraj o tym.

  • Like 2

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...