konfirm31 Posted December 12, 2018 Share Posted December 12, 2018 Poker, a jak się Nana zleje, to jak reagujesz? Trzeba to ignorować emocjonalnie, chociaż jest to bardzo trudne :(. A w międzyczasie, robić to, o czym napisała Sowa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted December 12, 2018 Share Posted December 12, 2018 Acha, na sikanie przy powitaniu można jeszcze zaradzi umawiając się z kimś z domowników, aby wyszedł z sunią na spotkanie przed dom. Zaprosić kogoś, kto ma wolne w sobotę i niedziele i przerobić to co najmniej 20 razy, za każdym razem spotkanie bliżej drzwi. Tak jednym ciurkiem - wychodzę, ktoś wyprowadza psa, witam się przed domem, wchodzimy, drzwi otwarte, pies widzi, że wychodzę, ktoś wyprowadza psa, czekam o 10 kroków bliżej, to samo, potem czekam na półpiętrze, wracamy, znowu schodzę, wracam, ale drzwi wejściowe otwarte, ktoś podprowadza psa, witam się w otwartych drzwiach, cofam się, wracam, drzwi półprzymknięte, i znowu podprowadzenie psa, aż wchodzę do mieszkania i witam się w drzwiach. Zawsze to samo hasł PRZED podaniem smakola. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted December 12, 2018 Share Posted December 12, 2018 Sowo, zrozumiałam, że Nana sika nie tylko w reakcji powitalnej, ale i jako reakcja na zbliżenie/kontakt z człowiekiem. Chyba jednak Poker musi z nią posiedzieć na podłodze, ( potem w otoczeniu rozsypanych smaków ;)) i zobojętniać sunię na obecność ludzia. Podaję moją ulubioną psią lekturę ;) Wszystkie książki p Zofii Mrzewińskiej Pozytywne szkolenie psów dla żółtodziobów P. Dennison Klikier, skuteczne szkolenie psów K . Pryor (Klikiera nie używam, kląskam, chociaż na szkoleniach oczywiście był klikier) Oczami psa A. Horowitz Stanley Corey wszystkie książki Turid Rugaas Sygnały uspakajające I.... to, od czego bardzo dawno zaczynałam swoją przygodę z psami - Amatorskie szkolenie psów Brzezichy i Lisieckiego. Nie wszystko w tej książce jest niesłuszne i nie każde zastosowanie metody awersyjnej, jest złe. Wszystko zależy od psychiki psa. Czytam sporo w necie - Co w sierści piszczy, Dog Line, Biały Jack różne fora itp i wybieram, co mi i psom pasuje. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patmol Posted December 12, 2018 Share Posted December 12, 2018 Moja suka jako szczeniak początkowo sikala troszeczkę jak wracałam do domu. Ona byla bardzo grzeczna jako szczeniak, nie byla ulegla ani wystraszona ale bardzo sie starala dostosować do zasad w domu. Tak jakby sikala z emocji powitania ze mna Troszke Więc od razu po wejsciu do mieszkania, dokladnie w tej sekundzie, siadalam kolo niej na podlodze i bylo witanie. Bo jak stałam to bylam bardzo duza dla niej, nawet jak sie pochylilam. A jak usiadlam to miala prawie pysk na wysokosci mojej twarzy. I kila razy , może kilkanaście tak zrobilam i przestala podsikiwac, bo od razu bylam nisko, a potem ją nauczylam, ze witamy sie w sensie gadam do niej, zdejmuje buty, siadam wygodnie i ona obok mnie i dopiero wtedy sie witamy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dusia-Duszka Posted December 12, 2018 Share Posted December 12, 2018 3 godziny temu, Sowa napisał: [...] Acha, strachulcom też doskonale robi możliwość poznania ciała człowieka - np przechodzenie nad leżącym człowiekiem, zapraszanie po psiemu do kontaktu, czyli na czworakach, położenie się na podłodze na brzuchu i w tej pozycji zachęcanie do kontaktu,... [...] Takie i podobne zachowania robiliśmy z Dusią-Duszką instynktownie :) Przyniosły u nas doskonałe efekty. A do włażenia na ciało zachęcaliśmy kładąc na sobie smaczki. To takie zabawowe wymuszenia na psiuku dziecięcego baraszkowania. Bardzo ważny etap w rozwoju. Teraz Ducha łazi po nas "wierzchem". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 12, 2018 Author Share Posted December 12, 2018 Tak jak Konfirm napisała, Nana nie siusia na powitanie. Jak wracamy do domu , to nie ma tego. Dziś się zlała jak ja przechwyciłam przy wejściu do domu z ogródka ,żeby wytrzeć łapki. Gdy próbuję podnieść , leje, czasem gdy ja przywołuj i się czołga lejąc jednocześnie. Generalnie biorąc ona szuka z nami kontaktu, przychodzi sama na mizianka, jest zazdrosna o nasze psy. Mam problem ,gdy nakładam im szelki , bo się wpycha pod ręce i między nas. Gdy szykuję psy na spacer i wołam Nanę , a ona nie chce podejść do mnie i wtedy idę po nią , to na 100% się zleje. Gdy podaję jej lek strzykawka do mordki , też często się zleje, więc robię to na podłodze ,a nie posłaniu. Mąż często się kładzie na podłodze i ją woła. I wtedy też czołga się do niego siusiając. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted December 12, 2018 Share Posted December 12, 2018 I chciałabym i boję się :). Ja bym jej nie przywoływała bezpośrednio, tylko wołała Loczkę i Dolarka na mizianie i głaski itd , a ona pewnie się przyłączy. Dać i jej smaczek, pomiziać, nie ciumkać, bo się posika. Jak najwięcej spokoju i opanowania. Póki co darowała bym jej wycieranie łapek. Psy bardzo nie lubią, jak się dotyka łap, a wycierając je, prowokujesz sikanie. Siadać na podłodze bokiem do niej, odwracać głowę, oblizywać się, krótko spojrzawszy na psa. Odwrócić wzrok. I znowu. Nic na siłę. Wszystko w tempie Nany i na jej warunkach. Ona bardzo chce i bardzo się boi. Sikając, okazuje maksymalną uległość. A bawić się na spacerze. W domu, najlepszy spokój. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted December 12, 2018 Share Posted December 12, 2018 Jeszcze jedno - ratunkowe siad. Że siad jest taką deską ratunkową, ochroną przed wszystkim złem. Niech się nauczy, że siad przynosi korzyści - smaczek, wyjście na spacer, przyniesiona miska, cokolwiek dobrego - najpierw siad. U weta - przed wyjściem - najpierw siad, potem wyjście. A potem pies, który boi się podejść, słyszy siad, siada, człowiek podchodzi, nagradza, zapina smycz patrząc w bok, nagradza, sadza przed drzwiami - i nagrodą jest spacer. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted December 12, 2018 Share Posted December 12, 2018 W dodatku na siedząco, pies nie siusia. Tak gdzieś czytałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 12, 2018 Author Share Posted December 12, 2018 Właśnie ćwiczę SIAD i często wychodzi. Oczywiście ,że ona podchodzi , gdy nasze się miziają, wręcz się wpycha. Problem polega na tym ,że Dolar nie słyszy, więc mogę go sobie wołać.Loczka tez słyszy bardzo źle. Ona przy " ciumkaniu" nie siusia. Najczęściej to robi jak coś jest wbrew jej woli. Przed chwilą wskoczyła na skórzaną kanapę. Nie chcę , by na niej leżała. Ma inną do leżenia na kocyku. Chciałam ją przywołać do siebie ,ale miała w nosie. Wiem ,że jakbym podeszła do niej i zganiała , to mur beton zleje się. Przy powrocie z normalnego spaceru nie ma problemu z wycieraniem łap tylko z kładzeniem się na boku na ręcznikach. Posiusiała się jak sama wróciła z ogródka i chciałam wytrzeć jej łapy. Niestety muszę psom wycierać łapy , bo wejście z ogródka jest do salonu i nie mam ochoty 3-4 razy dziennie myć 30 m2 podłogi. Do nakładania szelek i obroży przed spacerem biegnie sama i czasem się podstawia ,a czasem kładzie na boku albo kołami do góry. I wtedy mówię SIAD i zaczyna to działać. Oczywiście dostaje smaka za to. A przy okazji Dolar i Loczka za nic. Mam wrażenie ,że Nana nas jako nas się nie boi tylko niektórych sytuacji. Przechodzących ludzi na dworze też się boi. Wtedy albo siada albo się szarpie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted December 12, 2018 Share Posted December 12, 2018 Bardzo możliwe, że boi się jakiś gestów, pochylenia się nad nią itp. Po co kładzie się na boku na ręcznikach po spacerze? Ja kanapę zabezpieczałam krzesłem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patmol Posted December 12, 2018 Share Posted December 12, 2018 A jakby zamiast zganiania powiedziec siad? I jak zejdzie i usiadzie to pochwalic,? Mozna uczyc ze ma siadać np przed Tobą, Sowa prosze spristuj jak zle napisze. Jak ja mowie do psa siad, to ma siadc gdzie jest, a jak do mnie siad/ dwa polecenia - to podejsc i usiąść przede mną. Wiec mozna ją uczyc ze na siad ma siąść gdzie jest, a ty podchodzisz, a np na iinne slowo podejsc i usiasc przed toba - i bys mogla to uzywac gdy wejdzie na kanape, a nie bedzie zganiania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 12, 2018 Author Share Posted December 12, 2018 4 minuty temu, konfirm31 napisał: Bardzo możliwe, że boi się jakiś gestów, pochylenia się nad nią itp. Po co kładzie się na boku na ręcznikach po spacerze? Ja kanapę zabezpieczałam krzesłem. Nie boi się wzroku. Moim zdaniem ona jest poddańcza i dlatego się kładzie, a czasem może jest forma obrony. Psy przecież kładą się kołami do góry , gdy poddają się w potyczce z innym psem. Na tę kanapę wskoczyła pierwszy raz, Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patmol Posted December 12, 2018 Share Posted December 12, 2018 A jakby jej kupic cos w stylu mokrej wycieraczki, zeby sobie sama wycierala lapy? Moze jest coś takiego Moje psy lubia wycieranie lap po soacerze. Jak mają brudne to same przypominaja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted December 12, 2018 Share Posted December 12, 2018 Pies uzależnia się od sytuacji. Siad gdziekolwiek to siad gdziekolwiek, przyjście i siad przed człowiekiem to inna sytuacja, wymaga innego hasła. "Do mnie" - można nauczyć, że "do mnie" oznacza - siad przede mną, pies rozumie cel pracy. Nie trzeba osobno "do mnie" i "siad". Podobnie prawidłowo wyuczone hasło "aport" oznacza dla psa - biegnij po wskazany, wyrzucony przedmiot, weź w pysk, bez podgryzania, donieś do przewodnika, siądź przed nim i trzymając w pysku czekaj na hasło oznaczające otwarcie pyska. W chwili, gdy pies zrozumie cel ćwiczenia, nie trzeba nazywać cząstkowych czynności prowadzących do celu. I naukę zaczyna się od końca - od wskazania i nazwania celu. Dla mnie w tej chwili zabrzmiało hasło "dobranoc"::-) Nie nazywam cząstkowych czynności wymaganych przy realizacji tego hasła:-) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patmol Posted December 12, 2018 Share Posted December 12, 2018 No tak. Ja mowie tylko do mnie -i pies przybiega i siada przede mna. Zle to wyraziłam Dobrze, ze czuwasz dobranoc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 12, 2018 Author Share Posted December 12, 2018 Będę intensywnie ćwiczyć SIAD. Dobrej nocy .Dziękuję za fajną dyskusję i porady.Liczę na ciąg dalszy. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted December 12, 2018 Share Posted December 12, 2018 Fajnie się rozmawiało :). Dobranoc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted December 13, 2018 Share Posted December 13, 2018 12 godzin temu, konfirm31 napisał: Fajnie się rozmawiało :). Dobranoc I równie fajnie się czytało! :) to się nazywa ,skuteczna pomoc 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patmol Posted December 13, 2018 Share Posted December 13, 2018 i jak idą ćwiczenia z siadaniem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 13, 2018 Author Share Posted December 13, 2018 26 minut temu, Patmol napisał: i jak idą ćwiczenia z siadaniem? Całkiem nieźle pod warunkiem ,że panience się chce. Ma nowe zachowanie - liże mnie bardzo intensywnie , gdy zakładam jej szelki i obrożę.Gdy zakładam je naszym psom to wpycha się między nas i też liże. Gdy spuszczam nogi z łóżka też je liże. Wygląda to na mały fiś. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patmol Posted December 13, 2018 Share Posted December 13, 2018 uspakaja cie - pewnie na wszelki wypadek - to lizanie jakoś działa dobrze na psy jak jest bombardowanie świąteczne, na zewnątrz i akurat na spacerze trafimy na czas takiego bombardowania - to moja Caillou zamiera i jakby była w innym świecie i wtedy Sweetie szybciutko wylizuje jej pysk - i tadam - Caillou jest z powrotem z nami i możemy kontynuować spacer a jak jedziemy samochodem i Caillou tak wygląda niewyjściowo/ miny takie robi, że się zaczynam nerwowo rozglądać za jakimiś ręcznikami - to tez wylizanie pyska Caillou przez Sweetie pomaga całkowicie więc w lizaniu jest moc jakaś Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted December 13, 2018 Share Posted December 13, 2018 Lizanie kogoś u psów ma wiele znaczeń okazywanie swojego podporządkowania = obłaskawianie, uspakajanie, wyrażanie swoich pozytywnych uczuć, zwracanie na siebie uwagi. W tym przypadku, chyba ten pierwszy przypadek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 13, 2018 Author Share Posted December 13, 2018 Ja myślę ,że u Nany zwracanie na siebie uwagi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted December 13, 2018 Share Posted December 13, 2018 4 minuty temu, Poker napisał: Ja myślę ,że u Nany zwracanie na siebie uwagi. Dobrze, żeby tak było :). Trzeba widzieć psa, całość jego zachowania. U nas Lerka swoim lizaniem po pysku, ewidentnie obłaskawiania Bliss (szczenięce zachowanie dorosłego psa), kiedy ta na nią ostrzej spojrzy, lub skądś wraca, gdzie była bez Lerki. Jednocześnie ta sama Lerka, z warkotem i gryzieniem po portkach, potrafi popędzać Bliss do szybszego pójścia gdzieś w czasie spaceru, lub pogania ją do kuchni w porze jedzenia, kiedy im szykuję żarcie. Bliss i Lerka czasem mnie liźnie w rękę lub nogę w czasie głaskania. Lerka jak czytam, oglądam film, podchodzi i zaczyna mnie lizać, prosząc tak o mizianie, lub rzucenie zabawki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.