Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ami ma lęk separacyjny. Gdy byli w pracy płakała cały czas. A wraz z nią pozostałe psy w bloku.

Podałam Panu Pawłowi namiar na behawiorystkę Olimpię Kuźniewską (jest na fb).

Poznałam ją przy innej, nie psiej okazji. Tymczasuje u siebie psy z Korabiewic.

Póki co na czas pracy Pani wozi Ami do rodziców do Legionowa, którzy mają ogród i psa w wieku Ami.

To oczywiście nie rozwiąże problemu, ale pozwoli dotrwać do weekendu.

Posted
18 godzin temu, Mazowszanka13 napisał:

Ami ma lęk separacyjny. Gdy byli w pracy płakała cały czas. A wraz z nią pozostałe psy w bloku.

Podałam Panu Pawłowi namiar na behawiorystkę Olimpię Kuźniewską (jest na fb).

Poznałam ją przy innej, nie psiej okazji. Tymczasuje u siebie psy z Korabiewic.

Póki co na czas pracy Pani wozi Ami do rodziców do Legionowa, którzy mają ogród i psa w wieku Ami.

To oczywiście nie rozwiąże problemu, ale pozwoli dotrwać do weekendu.

:(Biedna Amisia:(i biedni wlasciciele:(

Mam nadzieje,ze o nia zawalczą.Trzymam kciuki.

Posted

Też trzymam kciuki, ale mam trochę skojarzenia z Małym Księciem ;) .

Dzisiaj ludzie chcą dostać produkt gotowy=idealnego psa. Nie brudzi, nie niszczy, nie szczeka, nie gryzie, chodzi na smyczy itp. A my im dajemy potencjalnego przyjaciela na całe psie życie, a nad przyjaźnią, trzeba jednak  trochę popracować. W dodatku, obecnie są fachowcy, którzy za niewielką opłatą nam w tym pomogą. Mam nadzieję, że opiekunowie Ami popracują nad wypracowaniem tej obustronnej przyjaźni. Życzę im sukcesu. 

  • Like 2
Posted
Dnia 27.06.2018 o 16:06, konfirm31 napisał:

Też trzymam kciuki, ale mam trochę skojarzenia z Małym Księciem ;) .

Dzisiaj ludzie chcą dostać produkt gotowy=idealnego psa. Nie brudzi, nie niszczy, nie szczeka, nie gryzie, chodzi na smyczy itp. A my im dajemy potencjalnego przyjaciela na całe psie życie, a nad przyjaźnią, trzeba jednak  trochę popracować. W dodatku, obecnie są fachowcy, którzy za niewielką opłatą nam w tym pomogą. Mam nadzieję, że opiekunowie Ami popracują nad wypracowaniem tej obustronnej przyjaźni. Życzę im sukcesu. 

Święte słowa Konfirm! Mam nadzieję, że ludzie Amisi są fajnymi rozsądnymi ludźmi i popracują nad wspaniałą przyjaźnią.

Mazowszanko, masz jakieś wieści od nich? 

Posted

Na pocieszenie to Franio też tak płakał ale po czasie jak się zorientował,że Opiekunka wraca zrezygnował z ujadania i grzecznie czeka.

Posted

Pies musi się zaadaptować do nowych dla niego warunków w DS, które są inne niż w DT. 

U Mazowszanki, cały czas ktoś z ludzi jest w domu i w domu są inne psy. Konkretny DT,  przygotuje psa do takich warunków, jakie u niego panują. Nauczy zachowania czystości, chodzenia na smyczy, ale zmiana domu, to zmiana domu i chwilowa utrata poczucia bezpieczeństwa przez psa. I nie ma tak, że jest tak samo w DS, jak było w DT. Warto o tym pamiętać. 

  • Like 1
Posted

Będzie dobrze :) Mój pies też ma lęk separacyjny i to jaki... kilka miesięcy trwało zanim obczaił że ja wychodzę i wracam...aż do dzisiaj - bo po 2 tyg urlopie gdzie byłam praktycznie cały czas z nim bo szkoła, egzaminy i sesja - dzisiaj wyszłam o 6 z domu bo jechałam do pracy i co ? wracałam się dwa razy bo tak szczekał... został z kongami itp ale co z tego... pewnie cała praca czeka nas od początku :( rano spacer prawie 4km zrobiony aby go zmęczyć -   do wypracowania wszystko tylko trzeba cierpliwości :) całe szczęście że nie muszę się obawiać że coś zostanie pogryzione bo Bąbel nie ma ani jednego zęba - za to napewno albo łóżko albo dywan albo cała podłoga będzie zasikana... ale i tak kocham nad życie :)

trzymam kciuki za Ami :)

Posted

Czasem chciałabym obejrzeć filmiki z kilku minut przed wyjściem różnych opiekunów z domów i porównać :) W naszym przypadku już u kilku psów sprawdził się czysty behawior. Taka analiza zachowania opiekunów (nie psiuków) :)))))

Posted

Prace nad zostawaniem w domu przynoszą efekt. Pan Paweł jest dobrej myśli co do jutrzejszego dnia (praca).

Jest natomiast problem z ranką posterylkową (szwy wewnętrzne).

Ami dostała antybiotyk i ubranko. Tak wiec szczepienie na wirusówki znów odsunie się w czasie.

Miałam ten sam problem z obydwiema moimi suczkami. Wszystko było w porządku, szwy zostały zdjęte i nagle coś się zaczęło dziać.

 

 

Posted

Cieszę się bardzo, że Państwo poważnie podeszli do adopcji psa. Z ranką po kastracji, bywa różnie. Dużo zależy od reakcji psa na nici. Niech się goi, jak na psie :). 

Posted
2 godziny temu, konfirm31 napisał:

Cieszę się bardzo, że Państwo poważnie podeszli do adopcji psa. Z ranką po kastracji, bywa różnie. Dużo zależy od reakcji psa na nici. Niech się goi, jak na psie :). 

Dzisiaj wreszcie zasnę spokojnie.

 

Posted

Dobrze, że są postępy, chyba Ami się uspokaja i zaczyna rozumieć, że to wreszcie jej docelowy dom :) Niech tylko ta ranka się zagoi dobrze..

A zapomniałam zapytać już wcześniej: imię państwo zostawili bez zmian? :)

Posted
Dnia ‎2018‎-‎06‎-‎30 o 13:19, Dusia-Duszka napisał:

Czasem chciałabym obejrzeć filmiki z kilku minut przed wyjściem różnych opiekunów z domów i porównać :) W naszym przypadku już u kilku psów sprawdził się czysty behawior. Taka analiza zachowania opiekunów (nie psiuków) :)))))

ja mam do czynienia z behawiorem :) nawet bardzo bardzo :) i to co ludzie potrafią robić przed wyjściem z domu z psem czasem potrafi przyprawić kilka siwych włosów na głowie :) ale są też i mega zabawne sytuacje :)
 

  • Upvote 1
Posted
10 godzin temu, agat21 napisał:

Dobrze, że są postępy, chyba Ami się uspokaja i zaczyna rozumieć, że to wreszcie jej docelowy dom :) Niech tylko ta ranka się zagoi dobrze..

A zapomniałam zapytać już wcześniej: imię państwo zostawili bez zmian? :)

Imię bez zmian.

Z ranką będzie dobrze. Ja to przeszłam już dwa razy z moimi suczkami. Radość, że problem z głowy, a tu kubrak od nowa.

Posted
1 godzinę temu, Kejciu napisał:

ja mam do czynienia z behawiorem :) nawet bardzo bardzo :) i to co ludzie potrafią robić przed wyjściem z domu z psem czasem potrafi przyprawić kilka siwych włosów na głowie :) ale są też i mega zabawne sytuacje :)
 

Ja wychodząc daję zawsze coś do chrupania. Psy patrzą na mnie wyczekujaco i zdają się mówić: no wyjdż już wreszcie i daj nam to zjeść.

Posted
1 godzinę temu, Mazowszanka13 napisał:

Ja wychodząc daję zawsze coś do chrupania. Psy patrzą na mnie wyczekujaco i zdają się mówić: no wyjdż już wreszcie i daj nam to zjeść.

:))) 

Dusieńka, kiedy widzi, że się wybieram do wyjścia, siada na swoim fotelu przybierając wygląd "bardzo smutnego chorego psa". Ja tego absolutnie NIE WIDZĘ. I tak ślemy sobie wzajemnie sygnały uspokajające :) Robię swoje, choć w sobie pękam ze śmiechu i najchętniej bym ją utuliła. Oczywiście wcześniej była nauka komendy "na miejsce", bo miałam taniec-opętaniec uniemożliwiający ubieranie w momencie wkładania butów lub kurtki. Na koniec rozkładam w kilku miejscach w domu ziarenka suchego żarcia. Wychodząc mówię tylko "zostań, pilnuj, przyjdę" :))) chyba bardziej sama sobie życząc szczęśliwego powrotu do domku. Bo dla suńki liczy się jedynie stała, konsekwentna sytuacja i melodia tych słów. Działają w każdej sytuacji włączając u Dusieńki spokojny tryb "oczekiwania". 

  • Like 1
Posted
4 godziny temu, Mazowszanka13 napisał:

Ja wychodząc daję zawsze coś do chrupania. Psy patrzą na mnie wyczekujaco i zdają się mówić: no wyjdż już wreszcie i daj nam to zjeść.

mój nie ma ani jednego ząbka więc nic nie pochrupie - nawet moich ciasteczek wątróbkowych :D

  • Upvote 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...