jaguska Posted September 26, 2018 Share Posted September 26, 2018 Meldujemy że żyjemy.........jeszcze......to znaczy siuradło domowe jeszcze żyje, może niedługo już..... No żeby sunia znaczyła chałupę jak pies....... Nie ma to jak dwie rude zołzy na jednym metrażu. Dwa złośliwce, razem śpią na łóżku, ale w tych rudych łebkach ciągle kombinują jak dowalić drugiej, a summa summarum to ja dostaję z "dwóch luf", trzymajcie kciuki za cierpliwość mojego Połówka. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 26, 2018 Share Posted September 26, 2018 Trzymajcie się jak najdłużej! Oby mąż też miał tyle cierpliwości... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 26, 2018 Share Posted September 26, 2018 38 minut temu, jaguska napisał: Meldujemy że żyjemy.........jeszcze......to znaczy siuradło domowe jeszcze żyje, może niedługo już..... No żeby sunia znaczyła chałupę jak pies....... Nie ma to jak dwie rude zołzy na jednym metrażu. Dwa złośliwce, razem śpią na łóżku, ale w tych rudych łebkach ciągle kombinują jak dowalić drugiej, a summa summarum to ja dostaję z "dwóch luf", trzymajcie kciuki za cierpliwość mojego Połówka. Trzymam jagusko ze zdwojoną siłą, bo też od lat mam w domu sikawki i wiem co to znaczy. Kolejna, już chyba trzecia z rzędu, siura gdzie popadnie. Wczoraj w 2 godziny po spacerze uwaliła w domu kooo i siooo. Już zaczyna wonieć :( Dobrze choć, że nie sika, jak jej poprzedniczka, na nasze łóżko. Też przydałyby się kciuki za cierpliwość i mojego Połówka. Co zrobić, Oni nie są tak wyrozumiali i cierpliwi, jak my, chociaż i mi zaczyna brakować cierpliwości. No jak? W dwie godziny po spacerze? A bywa też i tak, że kilka dni żadnych niespodzianej. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaguska Posted September 26, 2018 Share Posted September 26, 2018 Z gołym tyłkiem na bruk jej nie wywalimy ;) , Połówek ma wiele wyrozumiałości dla mojego......joba-za ;) Mam nadzieję że te posiurkiwania się uspokoją, bo to nie jest nietrzymanie pęcherza tylko wredziostwo wzajemne, choć Mimiśka to przodowniczka ze wszech miar. Mimisi nie da się nie lubić, rude-wredne, ale i rozbrajające i pocieszne. Już bym chyba wolałabym żeby nasiurała wielką kałużę raz, a nie w każdym miejscu gdzie przebywa Psota po łyżce Muszę dzisiaj porobić porządek z doniczkami bo przymroziło i szkoda roślin, pogoda w tym roku jest nieprzewidywalna. Rano nie wierzyłam w to co widzę i musiałam postukać pazurem w zamarzniętą wodę w wiaderku, szok 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 27, 2018 Share Posted September 27, 2018 15 godzin temu, jaguska napisał: Z gołym tyłkiem na bruk jej nie wywalimy ;) , Połówek ma wiele wyrozumiałości dla mojego......joba-za Muszę dzisiaj porobić porządek z doniczkami bo przymroziło i szkoda roślin, pogoda w tym roku jest nieprzewidywalna. Rano nie wierzyłam w to co widzę i musiałam postukać pazurem w zamarzniętą wodę w wiaderku, szok Na szczęście - u nas dotąd przymrozków nie było, a dziś już zdecydowanie cieplej (oby jak najdłużej tak było). Nawet wiaterek jakiś taki ciepły się zrobił. Mimiśka - opamiętaj się ruda zołziczko. Bądź mądrzejsza, odpuść. Może w ten sposób udowodnisz, że to właśnie Ty jesteś górą... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 27, 2018 Share Posted September 27, 2018 29 minut temu, Nesiowata napisał: Mimiśka - opamiętaj się ruda zołziczko. Bądź mądrzejsza, odpuść. Może w ten sposób udowodnisz, że to właśnie Ty jesteś górą... Gdyby tak chciało to do niej dotrzeć, byłoby super :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaguska Posted September 28, 2018 Share Posted September 28, 2018 Dnia 27.09.2018 o 05:22, Nesiowata napisał: Na szczęście - u nas dotąd przymrozków nie było, a dziś już zdecydowanie cieplej (oby jak najdłużej tak było). Nawet wiaterek jakiś taki ciepły się zrobił. W dzień i u nas w miarę ciepło, ale w nocy zimno, dzisiaj ostatnie doniczki wniosłam do domu, to niedawno kupione sadzonki hibiskusów, chybabym się zapłakała jakby padły. Elu, załamuje mnie to podsikiwanie, coś muszę wymyślić, przecież to nie jest stara babcia która nie wytrzymuje od spaceru do spaceru, tylko młody psiak, mam nadzieję że się rudzielec opamięta. Pokazujemy się, co prawda fotki słabe, ale robione telefonem, mocno sfatygowanym telefonem ;) Rudzielec pozdrawia ciotunie, te co pamiętają i te co już zapomniały też. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elficzkowa Posted September 28, 2018 Share Posted September 28, 2018 Jagusko, może trzeba zamówić karmę ? Co prawda wredota, szaleniec i zołziczka z niej pierwsza klasa ale niech choć Cię nie objada bo własne pieniądze ma :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaguska Posted September 28, 2018 Share Posted September 28, 2018 Na razie nic nam nie trzeba, a pieniążki niech się zbierają w Mimisiowej skarpecie, mogą się przydać na jakieś szkolenie czy behawiorystę w domku stałym, bo przecież chyba taki kiedyś Mimluś znajdzie, jest naprawdę fajnym psiaczkiem, niestety tylko do spokojnego domu bez dzieci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted September 28, 2018 Share Posted September 28, 2018 Jedyne co mogę zrobić to trzymać kciuki aby Lisiczka się opamiętała! nie mam pojęcia co by zrobić żeby przestała posikiwać/znaczyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 29, 2018 Share Posted September 29, 2018 7 godzin temu, jaguska napisał: Elu, załamuje mnie to podsikiwanie, coś muszę wymyślić, przecież to nie jest stara babcia która nie wytrzymuje od spaceru do spaceru, tylko młody psiak, mam nadzieję że się rudzielec opamięta. Moje dziewuszki też nie były wiekowe, 2 do góra 4 lat, ale co ciekawe DS-y się nie skarżą, czyli w DS nie sikają. Może to z tego powodu, że u nas są w towarzystwie innych psów i w ten sposób chcą zaznaczyć swoją obecność? A co/kto tu przyczepiło się do Mimisiowej pupy :)? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 29, 2018 Share Posted September 29, 2018 Witaj zołzowaty rudzielcu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 30, 2018 Share Posted September 30, 2018 Przywitamy się z rana, a może będą jakieś wieści o poczynaniach rudzielca? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaguska Posted September 30, 2018 Share Posted September 30, 2018 Wieści? Siurczymy, drzemy paszczę, mamy ADHD do kwadratu ;) Życzymy ciotuniom pięknej niedzieli Elu, byłam u Ciebie na wątku, zachowanie Emi jest bardzo podobne do Mimi i myślę że to sikanie mają obie z tego samego powodu. U mnie od lat nie ma żadnych dywanów ani chodników, tylko takie małe dywaniczki, miękkie od spodu, które można wrzucać do pralki. Wygodniej się żyje ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 30, 2018 Share Posted September 30, 2018 No niestety - Rudzielec jest niereformowalny, nic do niej nie dociera. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted September 30, 2018 Share Posted September 30, 2018 Oj, sikacze, sikacze kochane... Spokojnej niedzieli dla wszystkich Przyjaciół Mimisi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 30, 2018 Share Posted September 30, 2018 3 godziny temu, jaguska napisał: U mnie od lat nie ma żadnych dywanów ani chodników, tylko takie małe dywaniczki, miękkie od spodu, które można wrzucać do pralki. Wygodniej się żyje ;) Na pewno jest to dobre wyjście z sytuacji, ale jak porozkładać dywaniczki w dużym, reprezentacyjnym pokoju:(? Tu na działce też tego nie widzę. bo przy takiej Emi to te duże, które są, fruwają jak zacznie harce, a co dopiero małe :( I na działce i w Krakowie dywany służą raczej do ochrony przed zimnem, żeby psiaki nie kładły się na zimnej podłodze więc z tego powodu muszą być raczej większe, żeby się na nich nie ślizgać. Miałam na tymczasie maleńką Lusię, kilku miesięczną sunię, wziętą w lutym z budy w przechowalni (od Basi) i ta malizna w mig nauczyła się siusiać w jednym miejscu na podkłady, a Emi sika gdzie popadnie :( Może to jednak chęć zaznaczenia miejsca. Lusia była malutka i jeszcze nie było jej to w główce, a Emi jest w wieku produkcyjnym, choć nie wie, że już nic z tego i może właśnie znaczy swój teren? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaguska Posted September 30, 2018 Share Posted September 30, 2018 Jestem więcej niż pewna że to znaczenie swojego królestwa. Mimisia dopóki była wypłochem i strachajłem to nigdy się nie zdarzyło żeby choć kropelkę popuściła, chyba że ze strachu. A jak się poczuła pewniej, zaczęła w stadzie chojrakować, do tego szorstka przyjaźń z Psotą i się zaczęło, to tu to tam, po odrobince. Mam nadzieję że to zachowanie przejściowe bo jak nie to zawiążę na kokardkę i się skończy sikanie ;) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted October 1, 2018 Share Posted October 1, 2018 Ruda zołziczko - opamiętaj się bo Jaguska ma już gotowe rozwiązanie, które nie będzie zbyt przyjemne dla Ciebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaguska Posted October 1, 2018 Share Posted October 1, 2018 Witaj Nesiu i reszta ciotuń w mroźny ranek. Nie wjechałam do garażu i wszystkie szyby do skrobania, mocno zamarznięte. Jak tak dalej pójdzie to chryzantemy zanim zakwitną to padną od mrozu, na razie dzielnie się trzymają. Gadający szakal znowu zrobił nam pobudkę o dużo za wcześnie i choć nie chciałam reagować na jej gulgoty i arie operowe to nie wytrzymałam i się zaczęłam śmiać. Później panna próbowała chodzić po oszronionej trawie nie dotykając jej łapkami, wyglądała jak kosarz. Niech nam w południe zaświeci słoneczko i zadośćuczyni za poranny mróz Dobrego dnia :) 4 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted October 1, 2018 Share Posted October 1, 2018 jaguska, Twoje wpisy czytam jak poematy . Zdolna jesteś niesłychanie. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted October 1, 2018 Share Posted October 1, 2018 3 godziny temu, Poker napisał: jaguska, Twoje wpisy czytam jak poematy . Zdolna jesteś niesłychanie. Nic dodać, nic ująć, Poker. Tak jest, Jagusko! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted October 1, 2018 Author Share Posted October 1, 2018 Dobry wieczór... w ten jesienny wieczór :) Dzisiaj w nocy wróciłam do Wrocławia. Odpoczęłam niesamowicie, zwłaszcza psychicznie, ale już dzisiaj byłam na chodzie niczym nakręcona Mimiśka: ciągle zmiany miejsca: a to wyprowadzić basseta, którym się teraz (tzn od dzisiaj) awaryjnie zajmuję, a to do pracy dyplomowej zbieram materiał, a to pranie zrobić z 3tygodniowych wojaży, a to zrobić zakupy jedzeniowe... i dopiero siadłam i czytam, nadrabiam swoje wątki - innych chyba nie dam rady za bardzo w najbliższym czasie. O Mimi miałam parę telefonów w czasie wolnego, ale tylko jedna osoba wysłała mi adres e-mail, na który mogłam posłać ankietę... może mi wypełni i odeśle, czekam. Jeżeli ktoś będzie do Was pisał w sprawie Mimi, drogie Ciocie ogłaszające, to proszę podeślijcie im w odpowiedzi mój adres e-mail, na który niech się odezwą w celu wysłania ankiety. Psi mail podeślę, jeżeli nie macie. Taka forma rozmów mi najbardziej odpowiada: najpierw ankieta, która jest podstawą do rozmowy, a potem rozmowa telefoniczna... bo same telefony to jakies niewypały. Długo rozmawiałam o Mimi z najbliższą mi obecnie osobą, główkujemy się i myślimy... ale ciężko jest nam cokolwiek uradzić. Ciągle czekam na TEN dom, który będzie sensownie i odpowiedzialnie podchodził do adopcji takiego specyficznego stworka jak Mimi. Jeżeli jednak Mimi przedobrzy to jeden telefon i przyjeżdżam po Mimi ;). Bardzo dziękuję Wam za pilnowanie wątku... :) i za rady, rozmowy, wspieranie. Przerwa od świata była mi potrzebna bardzo, musiałam zrezygnować z dotychczasowej pracy i różnych innych rzeczy... trudne decyzje padały w czasie urlopu i podreperowałam trochę swoje liche zdrowie, ale tylko dzięki Wam mogłam wykorzystać urlop w pełni, bez zarzucania sobie, że coś zaniedbuję. Dziękuję za danie mi tego oddechu, wracam ze zdwojonymi siłami i chęciami do walki o siebie i o dobro :) Zostawiam wszystkim ciepłe pozdrowienia i dam Wam znać, jeżeli ktoś odpisze w sprawie ankiet adopcyjnych. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted October 1, 2018 Share Posted October 1, 2018 Witaj Justysiu :) Fajnie,że już wrodziłaś i do tego z nowymi siłami :) I oby wystarczyły Ci one jak najdłużej :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted October 2, 2018 Share Posted October 2, 2018 Jaguska - co nowego wymyślił rudy czorcik? Nadal jest nakręcona? Skąd ona bierze siły na wszystko? A jeszcze do tego musi kombinować jak koń pod górę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.