Jump to content
Dogomania

Z rowu, lękliwa lisia Mimisia: skradła serce Jaguski i Jej Połówka i zakotwiczyła u nich na stałe <3 DZIĘKUJĘ!!!


Tyśka)

Recommended Posts

Meldujemy że żyjemy.........jeszcze......to znaczy siuradło domowe jeszcze żyje, może niedługo już.....

No żeby sunia znaczyła chałupę jak pies.......

Nie ma to jak dwie rude zołzy na jednym metrażu.

Dwa złośliwce, razem śpią na łóżku, ale w tych rudych łebkach ciągle kombinują jak dowalić drugiej, a summa summarum to ja dostaję z "dwóch luf", trzymajcie kciuki za cierpliwość mojego Połówka.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

38 minut temu, jaguska napisał:

Meldujemy że żyjemy.........jeszcze......to znaczy siuradło domowe jeszcze żyje, może niedługo już.....

No żeby sunia znaczyła chałupę jak pies.......

Nie ma to jak dwie rude zołzy na jednym metrażu.

Dwa złośliwce, razem śpią na łóżku, ale w tych rudych łebkach ciągle kombinują jak dowalić drugiej, a summa summarum to ja dostaję z "dwóch luf", trzymajcie kciuki za cierpliwość mojego Połówka.

 

Trzymam jagusko ze zdwojoną siłą, bo też od lat mam w domu sikawki i wiem co to znaczy. Kolejna,  już chyba trzecia z rzędu, siura gdzie popadnie. Wczoraj w 2 godziny po spacerze uwaliła w domu kooo i siooo. Już zaczyna wonieć :(

Dobrze choć, że nie sika, jak jej poprzedniczka, na nasze łóżko. Też przydałyby się kciuki za cierpliwość i mojego Połówka. Co zrobić, Oni nie są tak wyrozumiali i cierpliwi, jak my, chociaż i mi zaczyna brakować cierpliwości. No jak?  W dwie godziny po spacerze?  A bywa też i tak, że kilka dni żadnych niespodzianej.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Z gołym tyłkiem na bruk jej nie wywalimy ;) , Połówek ma wiele wyrozumiałości dla mojego......joba-za ;)

Mam nadzieję że te posiurkiwania się uspokoją, bo to nie jest nietrzymanie pęcherza tylko wredziostwo wzajemne, choć Mimiśka to przodowniczka ze wszech miar. Mimisi nie da się nie lubić, rude-wredne, ale i rozbrajające i pocieszne. Już bym chyba wolałabym żeby nasiurała wielką kałużę raz, a nie w każdym miejscu gdzie przebywa Psota po łyżce brutalny-emotikon-ruchomy-obrazek-0244.g

Muszę dzisiaj porobić porządek z doniczkami bo przymroziło i szkoda roślin, pogoda w tym roku jest nieprzewidywalna. Rano nie wierzyłam w to co widzę i musiałam postukać pazurem w zamarzniętą wodę w wiaderku, szok zaszokowany-emotikon-ruchomy-obrazek-010 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, jaguska napisał:

Z gołym tyłkiem na bruk jej nie wywalimy ;) , Połówek ma wiele wyrozumiałości dla mojego......joba-za 

Muszę dzisiaj porobić porządek z doniczkami bo przymroziło i szkoda roślin, pogoda w tym roku jest nieprzewidywalna. Rano nie wierzyłam w to co widzę i musiałam postukać pazurem w zamarzniętą wodę w wiaderku, szok zaszokowany-emotikon-ruchomy-obrazek-010 

Na szczęście - u nas dotąd przymrozków nie było, a dziś już zdecydowanie cieplej (oby jak najdłużej tak było). Nawet wiaterek jakiś taki ciepły się zrobił. 

Mimiśka - opamiętaj się ruda zołziczko. Bądź mądrzejsza, odpuść. Może w ten sposób udowodnisz, że to właśnie Ty jesteś górą...

Link to comment
Share on other sites

Dnia 27.09.2018 o 05:22, Nesiowata napisał:

Na szczęście - u nas dotąd przymrozków nie było, a dziś już zdecydowanie cieplej (oby jak najdłużej tak było). Nawet wiaterek jakiś taki ciepły się zrobił. 

W dzień i u nas w miarę ciepło, ale w nocy zimno, dzisiaj ostatnie doniczki wniosłam do domu, to niedawno kupione sadzonki hibiskusów, chybabym się zapłakała jakby padły.

Elu, załamuje mnie to podsikiwanie, coś muszę wymyślić, przecież to nie jest stara babcia która nie wytrzymuje od spaceru do spaceru, tylko młody psiak, mam nadzieję że się rudzielec opamięta.

Pokazujemy się, co prawda fotki słabe, ale robione telefonem, mocno sfatygowanym telefonem ;)

Rudzielec pozdrawia ciotunie, te co pamiętają i te co już zapomniały też.

 

20180928_203515.jpg

20180928_203503.jpg

20180928_201225_Burst01.jpg

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Na razie nic nam nie trzeba, a pieniążki niech się zbierają w Mimisiowej skarpecie, mogą się przydać na jakieś szkolenie czy behawiorystę w domku stałym, bo przecież chyba taki kiedyś Mimluś znajdzie, jest naprawdę fajnym psiaczkiem, niestety tylko do spokojnego domu bez dzieci.

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, jaguska napisał:

Elu, załamuje mnie to podsikiwanie, coś muszę wymyślić, przecież to nie jest stara babcia która nie wytrzymuje od spaceru do spaceru, tylko młody psiak, mam nadzieję że się rudzielec opamięta.

Moje dziewuszki też nie były wiekowe, 2 do góra 4 lat, ale co ciekawe DS-y się nie skarżą, czyli w DS nie sikają. Może to z tego powodu, że u nas są w towarzystwie innych psów i w ten sposób chcą zaznaczyć swoją obecność?

A co/kto tu przyczepiło się do Mimisiowej pupy :)?

20180928_203515.jpg

Link to comment
Share on other sites

Wieści? Siurczymy, drzemy paszczę, mamy ADHD do kwadratu ;)

Życzymy ciotuniom pięknej niedzieli

dzien-ruchomy-obrazek-0018.gif

Elu, byłam u Ciebie na wątku, zachowanie Emi jest bardzo podobne do Mimi i myślę że to sikanie mają obie z tego samego powodu. U mnie od lat nie ma żadnych dywanów ani chodników, tylko takie małe dywaniczki, miękkie od spodu, które można wrzucać do pralki. Wygodniej się żyje ;)

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, jaguska napisał:

U mnie od lat nie ma żadnych dywanów ani chodników, tylko takie małe dywaniczki, miękkie od spodu, które można wrzucać do pralki. Wygodniej się żyje ;)

Na pewno jest to dobre wyjście z sytuacji, ale jak porozkładać dywaniczki w dużym, reprezentacyjnym pokoju:(?   Tu na działce też tego nie widzę. bo przy takiej Emi to te duże, które są, fruwają jak zacznie harce, a co dopiero małe :(  I na działce i w Krakowie dywany służą raczej do ochrony przed zimnem, żeby psiaki nie kładły się na zimnej podłodze więc z tego powodu muszą być raczej większe, żeby się na nich nie ślizgać.

Miałam na tymczasie maleńką Lusię,  kilku miesięczną sunię, wziętą w lutym z budy w przechowalni (od Basi) i ta malizna w mig nauczyła się siusiać w jednym miejscu na podkłady, a Emi sika gdzie popadnie :( Może to jednak chęć zaznaczenia miejsca. Lusia była malutka i jeszcze nie było jej to w główce, a Emi jest w wieku produkcyjnym, choć nie wie, że już nic z tego i może właśnie znaczy swój teren?

Link to comment
Share on other sites

Jestem więcej niż pewna że to znaczenie swojego królestwa. Mimisia dopóki była wypłochem i strachajłem to nigdy się nie zdarzyło żeby choć kropelkę popuściła, chyba że ze strachu. A jak się poczuła pewniej, zaczęła w stadzie chojrakować, do tego szorstka przyjaźń z Psotą i się zaczęło, to tu to tam, po odrobince. Mam nadzieję że to zachowanie przejściowe bo jak nie to zawiążę na kokardkę i się skończy sikanie ;)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Witaj Nesiu i reszta ciotuń w mroźny ranek. Nie wjechałam do garażu i wszystkie szyby do skrobania, mocno zamarznięte. Jak tak dalej pójdzie to chryzantemy zanim zakwitną to padną od mrozu, na razie dzielnie się trzymają.

Gadający szakal znowu zrobił nam pobudkę o dużo za wcześnie i choć nie chciałam reagować na jej gulgoty i arie operowe to nie wytrzymałam i się zaczęłam śmiać. Później panna próbowała chodzić po oszronionej trawie nie dotykając jej łapkami, wyglądała jak kosarz.

Niech nam w południe zaświeci słoneczko i zadośćuczyni za poranny mróz slonce-ruchomy-obrazek-0816.gif

Dobrego dnia :)

 

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

Dobry wieczór... w ten jesienny wieczór :) 

Dzisiaj w nocy wróciłam do Wrocławia. Odpoczęłam niesamowicie, zwłaszcza psychicznie, ale już dzisiaj byłam na chodzie niczym nakręcona Mimiśka: ciągle zmiany miejsca: a to wyprowadzić basseta, którym się teraz (tzn od dzisiaj) awaryjnie zajmuję, a to do pracy dyplomowej zbieram materiał, a to pranie zrobić z 3tygodniowych wojaży, a to zrobić zakupy jedzeniowe... i dopiero siadłam i czytam, nadrabiam swoje wątki - innych chyba nie dam rady za bardzo w najbliższym czasie. O Mimi miałam parę telefonów w czasie wolnego, ale tylko jedna osoba wysłała mi adres e-mail, na który mogłam posłać ankietę... może mi wypełni i odeśle, czekam. Jeżeli ktoś będzie do Was pisał w sprawie Mimi, drogie Ciocie ogłaszające, to proszę podeślijcie im w odpowiedzi mój adres e-mail, na który niech się odezwą w celu wysłania ankiety. Psi mail podeślę, jeżeli nie macie. Taka forma rozmów mi najbardziej odpowiada: najpierw ankieta, która jest podstawą do rozmowy, a potem rozmowa telefoniczna... bo same telefony to jakies niewypały.
Długo rozmawiałam o Mimi z najbliższą mi obecnie osobą, główkujemy się i myślimy... ale ciężko jest nam cokolwiek uradzić. Ciągle czekam na TEN dom, który będzie sensownie i odpowiedzialnie podchodził do adopcji takiego specyficznego stworka jak Mimi. Jeżeli jednak Mimi przedobrzy to jeden telefon i przyjeżdżam po Mimi ;).

Bardzo dziękuję Wam za pilnowanie wątku... :) i za rady, rozmowy, wspieranie. Przerwa od świata była mi potrzebna bardzo, musiałam zrezygnować z dotychczasowej pracy i różnych innych rzeczy... trudne decyzje padały w czasie urlopu i podreperowałam trochę swoje liche zdrowie, ale tylko dzięki Wam mogłam wykorzystać urlop w pełni, bez zarzucania sobie, że coś zaniedbuję. Dziękuję za danie mi tego oddechu, wracam ze zdwojonymi siłami i chęciami  do walki o siebie i o dobro :) 

Zostawiam wszystkim ciepłe pozdrowienia i dam Wam znać, jeżeli ktoś odpisze w sprawie ankiet adopcyjnych.
 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...