elik Posted July 28, 2019 Author Posted July 28, 2019 37 minut temu, Havanka napisał: Do nowego domku trzeba być przekonanym w 100 % . Nie pali się, poszukamy takiego. A zdjęcia to przydałyby się... Tak Eluniu, nie pali się, poza tym, że coraz bardziej przywiązujemy się do siebie :) Ale to fakt muszę być całkowicie przekonana do ewentualnego DS. Tak sie składa, że ta moja znajoma Bożenka zna kogoś w Michałowicach. Wypyta o tą panią z Michałowic. 1 Quote
Havanka Posted July 28, 2019 Posted July 28, 2019 28 minut temu, elik napisał: Tak Eluniu, nie pali się, poza tym, że coraz bardziej przywiązujemy się do siebie :) Ale to fakt muszę być całkowicie przekonana do ewentualnego DS. Tak sie składa, że ta moja znajoma Bożenka zna kogoś w Michałowicach. Wypyta o tą panią z Michałowic. No to trzymam kciuki. Moze to będzie właśnie ten domek i Eska przeprowadzi się tam, zanim nie przywiążecie się do siebie na stałe. 1 Quote
Nadziejka Posted July 28, 2019 Posted July 28, 2019 Dizewczyny przepraszam skopiuje moj wpis z bazareczku ...i wateczku Lakunia dzis mialam w pracy wstrzasajace ogromne przezycie wlasnie wykladalam tony poscieli ,kiedyuslyszalalm ogromny wrzask pisk ... lament ogriomny na dworze tuz przy drzwiach mojej pracy ...matko zbieglama na dol , kilka nas zlecialo i panie z kuchni tez myslalysmy ze jakiegos pisnunia potacil saochod ... okazalo sie ze tuz przy posesji , za plotem za ogrodzeniem-jest maly domek zniszczony ....malo widoczny z tego domku wylecialy wybiagaly piseki matko jedyno ...mnostwo kilkanascie ..dorosle roznej masci roznej urody niezwyklej wszystkie kundaleczki jeden zaatakowal naszego goscia ktory siedzial w ogrodku przy zajezdzie .... ugryzl w noge i mnie tez dopadl ten bielutek mysle ze pilnowal swojego stada ze bronil zaciekle gosc nasz spokojnie probowal odgonic jednak tego bialego ostrego piesia ... ja lecialam i probowalalm wolac nawolywac zaganiac do ich domku te pozostale ludziskow tam malo na tej ulicy , same domki i ogrody z naprzeciwak wyjrzalal ,,somsiadka,, krzyczalal cos do mnie abym spadala .. abym nie dokarmiala ,,gnoju, smrodu , rozmnazalnikow ze czego ja tam szukam ... darla sie babola przez te okan swoje ,ktore na przeciw wlasnie tego domku bidusnego .. ze tam od lat rozmnazlania , ze same sie zjadaja ... ze glouja ze ci starzy zbieraja i rozmnazaja , ze tam smrod i ubustwo i ze to sie skonczy bo policyja zabierze psiakow troche ... i ze mnie tez ona zalatwi , boc jak ja tutaj obok pracuje i sie jenteresuje tymi .. to ona zaltwi ze ja nie bede pracowac ... zslag z ta baba szlag nawet nie zwrocilam porzadznie uwagi na nia , jeno rzeklam ze trzeba przecie w tej tragedyji pomoc na litosc! z domeczku wyszla pani starsza ktora znam z widzenia czasem Pani i jej maz tez mocno starszy i schorwany ida na autobus w kierunku centrum z plecaczkami duzymi nieraz ich spotykalam bardzo spokojni starsi ludzie to wlasnie u nich ta tragedyja ogroamna i jeszcze te upaly ...matko jedyno ... wiec jak starsza pani wyszla z domku i troszke jej sie udalo nawolac piesiow moze 6 , moze 8 reszta byla w domku juz to zaraz zamknela drzwi ....ja probowalam wolac troszke pod tym domkiem aby sie czegos dowiedziec jak mozna pomoc ...tym wszytkim biedom upal , nad upaly , nie mozna tam spikojnie wypuscic psiakow boc nie ma gdzie panstwo starsie wiec nie wezma na smyczki chocby po dwa trzy psiselki .... jeno jak sie um uda yleciec tym wszytkim to wtedy tak poszaleje na tej uliczcze zgroza zgrpza boc tam w tych domach innych , przeciez ludziska sa przeciw , i wyglada na to ze nikogo to nie interesuje czy mauja co jesc ... Panswto chodza czasem i w lachamanch , ale widzialam po oiesielkach ze odzywione te ktore wylecaly na te uliczke blyszczace zadbane napewno starsi ludzie przygarniali i przygarniali i nie panuje juz nad ym wszytkim zyciem .... napewno wtedy jak jada z tymi plecakami-to po jedzonko dla calej gromadki sami nie jmaja a psiaki nakarmione tylko ze swiat podly ogromnie i wszytko przeciw .. zalamalam sie kompletnie... Polecialam do domku jeszcze ciut dalej za tym domiem panstwa i otworzyl wyszedl pan popytalalm o wszytko wiec podobno policja juz zna starz zna urzaed miejski tez nza i byli z tego urzedu , ale panstwo starsi nikogo nie wpuszcaja pewnie boja sie o swoje skarby , boc to dla nich przeciez cale zycie te psinunie ... pan z willi obok opowiadal jeszcze ze ma przyjechac weterynarz , nie wie kiedy ,,, i zabrac choc 5 tych bvbiedakow policja i urzad miasta poslali sprawe do sadu aby orzekl nakaz wpuszczenie na te posesje i zabrania jakiejsc ilosci piesielkow .... pan sie boi o swoje dziecko i o swoejego oiesia duzego boc tamte kilaknsacie moze ok 20 peiskow ... podobno sie podkopuja i wchodza mu na ogrodek ../ podziekowalam i pytalam jak mozna choc jedzonko przywozic tym psiakom pan mwi ze nikogo ci stasi nie wpuszcaja ... z nikim nie rozmiawiaja ... tragedyje ludzie tragedyja jie umiem dojsc do siebie dzis po powrocie jutro z rana pojade do urzedu miasta w Dabrowie Gorniczej zapytac jak zamierzaja pomoc jakmyslicie czy moze tvn uwaga ? mnie juz wszytko opadlo jestem tam pr pol roku i nigdy nie slyszalalm zadnych psielkow zadnego szczekania kelenrkii kuchnia tez nie , czasem tr w nocy slysza ale nikt nie zpowdziewal ze tam w tym domku az tyle psiaczkow ...i starsi schorowani ludzie ... matko ziemo nasza ... nijkt przez lata nie dazyl do pomocy panstwu starszym moze ci ludzie nie umieli zatrzymac rozmnazania nawet jesi bylo ... moze nie ostawia zdanego biedunia na pastwe losu .. co robic co robic ... Quote
Nesiowata Posted July 29, 2019 Posted July 29, 2019 Wpis Nadziejki załamuje. Nawet nie wiadomo co tam się właściwie dzieje. A na urzędy pewnie, jak zwykle, nie za bardzo można liczyć. Witamy wszystkich piękny poniedziałkowy poniedziałek, który podobno ma być najgorszym dniem. Trzeba załatwiać wszystko bardzo wcześnie i później (jeśli to możliwe) siedzieć w domu. Tyle, że nie wszystko można przewidzieć. Mam nadzieję, że mnie się uda. Trzymajcie się cienia, trzeba jakoś przetrwać ten upiorny dzień. . 1 1 Quote
elik Posted July 30, 2019 Author Posted July 30, 2019 19 godzin temu, Nesiowata napisał: Wpis Nadziejki załamuje. Nawet nie wiadomo co tam się właściwie dzieje. A na urzędy pewnie, jak zwykle, nie za bardzo można liczyć. Witamy wszystkich piękny poniedziałkowy poniedziałek, który podobno ma być najgorszym dniem. Trzeba załatwiać wszystko bardzo wcześnie i później (jeśli to możliwe) siedzieć w domu. Tyle, że nie wszystko można przewidzieć. Mam nadzieję, że mnie się uda. Trzymajcie się cienia, trzeba jakoś przetrwać ten upiorny dzień.. Faktycznie to jakiś dramat. Choć nie do końca wiadomo co tam się dzieje, to na pewno wiadomo, że jest źle i koniecznie trzeba pomóc, tylko jak, w czym ? Może Nadziejka na spokojnie napisze co konkretnie tam jest. Dzisiejszy poniedziałek miał być najgorszy? Pod względem temperatury? No był, był ciężki do przeżycia. Gorąc dawał się we znaki. Po południu nagle zerwał się bardzo mocny wiatr i wyglądało, na to że będzie wielka burza, ale niestety "rozeszło się to po kościach". Nawet choćby tylko deszczu nie było. Ani kropelki :( U nas w niektórych miejscach trawnik całkowicie wypalony :( Mąż podlewa kwiaty deszczówką, ale trawy nie podlewa. Oszczędza na maliny, warzywa i kwiaty. Biedna trawa :( Jak dalej będzie taka pogoda, to i deszczówki zabraknie, bo już jej za wiele nie zostało. Jutro, a właściwiej już dzisiaj, słońce będzie miej prażyło? Zobaczymy. Quote
Nesiowata Posted July 30, 2019 Posted July 30, 2019 Elik - cz Ty już wstałaś czy dopiero masz zamiar iść spać? Myślałam, że tylko ja czasem mam takie dziwne godziny na śledzenie dogomani. Ale, jak widać, myliłam się. U na wczoraj tak do godziny 13 -14 było piekielnie gorąco. Ale później zaczęły się burze, które bardzo, bardzo zaniepokoiły Lalę. Początkowo były to sam,e grzmoty. Ale dwa razy porządnie lunęło.Oczywiście - miałam okazję zmoknąć. Od rana mówiłam, że będą burze i trzeba porąbać resztę drzewa aby je sprzątnąć przed deszczem. Ale można gadać. Brat miał wiele innych spraw. które były ważniejsze, drzewo zostało na koniec. W rezultacie końcówkę tego co porąbał przed deszczem znosiłam mokra. A i tak nie porąbał wszystkiego przed pierwszym deszczem. Tak więc leży sobie reszta i czeka na słońce bo drugi deszcz podobno całkowicie go zaskoczył. Gdybym zrobiła to sam - wszystko byłoby schowane suche. Nawet zaczęłam, ale wyskoczy ł na mnie z gębą, że nie chce znów patrzeć jak będę chodziła połamana i dałam spokój. Zwłaszcza, że już odczuwam sobotnią pracę. Ale tak to jest jak się ogląda na innych. Moja babcia miała takie "ogląda≤ł się dziad na cudzy obiad". Bardzo trafne. A dziś znów czeka mnie wyjazd do Warszawy. Tym razem badanie wzroku, I mam cichą nadzieję, e nie będzie już takiego upału. Teraz jest ciepło, ale w nocy tez padało więc jest czym oddychać. Trzymajcie się zdrowo. Może Nadziejka napisze coś konkretniejszego. Quote
elik Posted July 30, 2019 Author Posted July 30, 2019 8 godzin temu, Nesiowata napisał: Elik - cz Ty już wstałaś czy dopiero masz zamiar iść spać? Myślałam, że tylko ja czasem mam takie dziwne godziny na śledzenie dogomani. Ale, jak widać, myliłam się. Dopiero przymierzałam się do spania, a wstałam o 4:20, żeby wyprawić męża do pracy :) Potem jeszcze się położyłam i pospałam jak rex. Na szczęście psiaki mnie nie budziły. Zajęły miejscówki po obu moich bokach i tak spaliśmy do godz. 8:30. Psiaki i kocia teraz też śpią :) Quote
elik Posted July 30, 2019 Author Posted July 30, 2019 8 godzin temu, Nesiowata napisał: U na wczoraj tak do godziny 13 -14 było piekielnie gorąco. Ale później zaczęły się burze, które bardzo, bardzo zaniepokoiły Lalę. Początkowo były to sam,e grzmoty. Ale dwa razy porządnie lunęło.Oczywiście - miałam okazję zmoknąć. Od rana mówiłam, że będą burze i trzeba porąbać resztę drzewa aby je sprzątnąć przed deszczem. Pogoda u nas mało ciekawa. Zanosi się na deszcz, a kto wie, może i na burzę, bo widać budujący się front. Ale to nie pierwszy raz takie obiecanki, cacanki, a.... deszczu jak nie było, tak nie ma. Za to jest parno, jak to bywa przed burzą. 8 godzin temu, Nesiowata napisał: Ale tak to jest jak się ogląda na innych. Moja babcia miała takie "ogląda≤ł się dziad na cudzy obiad". Bardzo trafne. A moja babcia w takich sytuacjach mówiła (to było chyba przysłowie) - Cudze ręce wygodna, ale wiary nie godne - Co miało znaczyć, że nie warto polegać na obietnicy czyjejś pomocy :) Quote
elik Posted July 30, 2019 Author Posted July 30, 2019 Idę z psami na spacer, bo jednak ten front burzowy się zbliża. Jak zacznie padać (oby) to moje psiaki nie wyjdą, a jeśli zacznie padać, to nie wiadomo kiedy przestanie. Jak wrócę porozmawiamy o problemach medycznych :) Quote
Tyśka) Posted July 30, 2019 Posted July 30, 2019 Dnia 24.07.2019 o 04:29, Nesiowata napisał: Swoją drogą Tyska - jesteś extra wojażerem. dla mnie jakakolwiek zmiana miejsca zamieszkania jest ogromną traumą. Mam nadzieję, że już mnie nie czeka. Niestety, takie czasy, że trzeba. Jestem ogromnym domownikiem i każdą zmianę źle przeżywam. Jednak co robić, mamy czasy wędrowców - zanim się młody dorosły ustabilizuje miną lata. Dlatego sama patrzę sceptycznie na moich rówieśników, którzy chcą adoptować psa/kota. Wiem, ile współczesny świat wymaga przeprowadzek i elastyczności (np. mój brat regularnie przez swoją prace wysyłany jest na weekendy albo tygodnie do Czech/Słowacji/Niemiec), a to nie są warunki dla długowiecznych zwierząt. Sama chcę już się zakotwiczyć gdzieś na stałe, a nie tak zatrzymywać się tylko na chwilę. Już myślałam, że Wrocław będzie tym MOIM miastem, a to znowu przeprowadzka. Za niecały rok szykuje się kolejna, tym razem z nadzieją, że będzie ostatnią ;) Dnia 24.07.2019 o 11:13, elik napisał: A co do wędzonych kości, to chyba gdzieś czytałam, że nie powinno się ich dawać psiakom. Nie pamiętam już z jakiego powodu, jedynie to, że się nie powinno. Może ktoś coś wie na ten temat? Dnia 24.07.2019 o 11:23, Nesiowata napisał: A tego nie wiedziałam. Nie są one zbyt mocno wędzone, ale jednak są. Może ktoś coś wie w tym temacie? Dnia 24.07.2019 o 11:25, elik napisał: Mocno liczę na Tysię. Jeśli tu wpadnie to może coś rzeknie w temacie :) Dnia 24.07.2019 o 11:54, Havanka napisał: Mnie tez obilo sie gdzies o uszy,ze kosci wolowe,surowe ok, ale nie wędzone. Napisalam juz tekst ogloszeniowy dla Eski, tylko mam problem z internetem.Mam nadzieję,że przejsciowy. Teraz piszę z komórki ( inny dostawca ) Faktycznie wędzone przysmaki nie są zdrowe. Dużo swego czasu o tym czytałam, ale jak na złość odnaleźć informacji nie mogę. W skrócie chodzi o sposoby wędzenia i o to, że do wędzenia stosuje się szkodliwych substancji i tzw. "ulpeszaczy smaku" w celu przedłużenia ważności jadalności. Raz na jakiś czas można podawać, ale nie stale. Najlepsze są naturalne, surowe albo suszone, ale nie wędzone. Musicie mi jednak uwierzyć na słowo, nie umiem odnaleźć źródeł, w których to czytałam. To było jakiś czas temu. elik, wiem że zalegam Ci z Arusiem :( Zapisałam zdjęcia z wątku i przysiadłam do opisu w dniu wyjazdu do domu rodzinnego i... nie zdążyłam się uporać. musiałam biec na pociąg. A teraz nie mam laptopa, dopiero w weekend Tato przywiezie swój służbowy, więc przysiądę chociaż do opisu. Przepraszam Cię mocno, nie powinnam obiecywać, a robić niespodzianki w postaci opisów - ale kurcze, zawsze najpierw palnę, potem pomyślę i muszę następnei świecić oczami. Niestety, moja wadą jest brak terminowości, nie umiem trzymać się terminów, jeżeli chodzi o kreatywne tworzenie czegoś. Przepraszam. Quote
elik Posted July 30, 2019 Author Posted July 30, 2019 3 godziny temu, Tyś(ka) napisał: elik, wiem że zalegam Ci z Arusiem :( Zapisałam zdjęcia z wątku i przysiadłam do opisu w dniu wyjazdu do domu rodzinnego i... nie zdążyłam się uporać. musiałam biec na pociąg. A teraz nie mam laptopa, dopiero w weekend Tato przywiezie swój służbowy, więc przysiądę chociaż do opisu. Przepraszam Cię mocno, nie powinnam obiecywać, a robić niespodzianki w postaci opisów - ale kurcze, zawsze najpierw palnę, potem pomyślę i muszę następnei świecić oczami. Niestety, moja wadą jest brak terminowości, nie umiem trzymać się terminów, jeżeli chodzi o kreatywne tworzenie czegoś. Przepraszam. Tysiu, Havanka napisała dla Arusia piękny, wzruszający tekst, ale jeśli znajdziesz wolną chwilę i napiszesz jeszcze jeden, to będzie można ogłosić chłopaczka na jeszcze inne miasto. Z górki dziękuję :) Quote
elik Posted July 30, 2019 Author Posted July 30, 2019 Burza skończyła się na grzmotach w dalszej okolicy wokół nas. Popadało, ale tylko trochu. I już praktycznie po burzy. Moje psiaki jeszcze leżą i słuchają muzyki relaksacyjnej. Są zupełnie wyluzowane. Uffff co za ulga. Zanim Sowa dała link do tej muzyki, to był koszmar. Alfik szczekał po każdym wyładowaniu i biegał bez sensu po pokoju. Masia odkąd przygłuchła, to słabiej reaguje, ale gdy wali mocno, to cała się trzęsie. Przy muzyce spokojnie leży. A co do medycznych historii, to przydarzyła mi się paskudna, pouczające historia z zaopatrzeniem się w pakiet opieki medycznej. Mąż wykupił mi Pakiet opieki medycznej w jednej z wielu organizacji zajmującej się opieką medyczną właśnie. Myślałam - będzie dobrze, nie będę musiała sama szukać specjalistów, ktoś zrobi to za mnie i powiadomi mnie gdzie i kiedy mam się zgłosić na wizytę. Umowa na 4r lata. Przez pierwsze 2 lata było prawie super. Potem zaczęły się schody. Najpierw ograniczyli ilość zgłaszanych wizyt dziennie do jednej. Gdy dostałam skierowanie na kilka badań, to musiałam dzwonić tyle dni, ile miałam zleconych badań. Potem skrócili czas pracy pań rejestratorek. Potem zmniejszyli ich ilość i czas oczekiwania na zgłoszenie się pani rejestratorki znacznie się wydłużył, a od kilku miesięcy chyba w ogóle zaprzestali działalności, bo rejestratorki nie zgłaszają się, a automat proponuje zarejestrowanie się do lekarza drogą e-mailową. Tylko nie mówi, że będzie to bezskuteczne. Złożyłam reklamację, e-mailem i listem poleconym żądając wykonywania zobowiązań wynikających z umowy. W razie dalszego niewywiązywania się z umowy, niniejsze pismo jest wypowiedzeniem umowy z winy leżącej po ich stronie. Wizyta u rzecznika praw konsumentów uświadomiła nam, że do zakończenia sprawy w jakikolwiek sposób jest daleka droga. Poradził skontaktować się z prawnikiem, ponieważ usługi medyczne są wyłączone z usług konsumenckich i rzecznik praw konsumentów nic nie zdziała. Obawiam się, że usług świadczyć nie będą, a zwrot kasy także będzie problematyczny, bo osób w mojej sytuacji są pewnie dziesiątki tysięcy i kasy nie starczy, żeby wszystkim zwrócić za czas nie świadczenia usług. Ostrzegam kochani przed zawieraniem umów o świadczenie usług medycznych.. Jak z powyższego wynika świadczą usługi dokąd sami chcą i trudno odzyskać kasę, gdy świadczyć usługi przestaną. Pozostaje nam droga prawna, ale czy to w efekcie da zwrot reszty kasy? Wątpię. Konieczne są chyba jakieś rozwiązania systemowe, bo przecież tak nie może być. Zawierając umowy chyba zakładali, że będą świadczyć usługi nie do końca trwania umowy. Quote
Nesiowata Posted July 31, 2019 Posted July 31, 2019 11 godzin temu, elik napisał: Pozostaje nam droga prawna, ale czy to w efekcie da zwrot reszty kasy? Wątpię. Konieczne są chyba jakieś rozwiązania systemowe, bo przecież tak nie może być. Zawierając umowy chyba zakładali, że będą świadczyć usługi nie do końca trwania umowy. Kiepska sprawa - życzę powodzenia w nierównej walce. Strasznie jestem ciekawa odpowiedzi na pismo. A tak swoją drogą - jak można zmieniać warunki zawartej umowy w trakcie jej trwania? Życzymy wszystkim spokojnego dnia. Pogoda zaczyna się zmieniać, jest chłodniej ale nadal bardzo słonecznie. opadów. Tyle, że u nas nie zapowiadają już żadnych opadów. Wielka szkoda. Quote
b-b Posted July 31, 2019 Posted July 31, 2019 Elu miałam zapytanie o Eskę. Napisałam ,ze wieczorem podeślę maila osoby, która się kotkiem zajmuje. Witam. Pytam czy Eska jeszcze jest ? Mogłabym wziąć ją w 26 lub 27 sierpniu. Ile ma tyg? Jestem osobą niesłysząca:) Pozdrawiam! Napisałam ,ze wieczorem podeślę maila osoby, która się kotkiem zajmuje. Quote
elik Posted July 31, 2019 Author Posted July 31, 2019 10 godzin temu, b-b napisał: Elu miałam zapytanie o Eskę. Napisałam ,ze wieczorem podeślę maila osoby, która się kotkiem zajmuje. Witam. Pytam czy Eska jeszcze jest ? Mogłabym wziąć ją w 26 lub 27 sierpniu. Ile ma tyg? Jestem osobą niesłysząca:) Pozdrawiam! Napisałam ,ze wieczorem podeślę maila osoby, która się kotkiem zajmuje. Dziękuję Boguniu :) Szkoda, że nie napisała gdzie mieszka. Czekam na e-mail. EDIT Boguniu, jeśli jeszcze nie podałaś mojego e-maila, to proszę nie podaj. Napisz, że odpowiedzi wyłącznie na telefon. Quote
elik Posted July 31, 2019 Author Posted July 31, 2019 12 godzin temu, Nesiowata napisał: Kiepska sprawa - życzę powodzenia w nierównej walce. Strasznie jestem ciekawa odpowiedzi na pismo. A tak swoją drogą - jak można zmieniać warunki zawartej umowy w trakcie jej trwania? Życzymy wszystkim spokojnego dnia. Pogoda zaczyna się zmieniać, jest chłodniej ale nadal bardzo słonecznie. opadów. Tyle, że u nas nie zapowiadają już żadnych opadów. Wielka szkoda. Kiepska sprawa i jeśli nawet wygram, to na zwrot kasy raczej nie mam szans :( Biednemu zawsze wiatr w oczy. Z tą zmianą warunków w trakcie trwania umowy to też trudna sprawa, bo w umowie nie ma określonych godzin przyjmowania zamówień na wizyty więc skrócenie godzin przyjmowania nie jest zmianą warunków umowy. Cwaniaki, wiedza jak skonstruować umowę, żeby trudno było zarzucić im zmianę lub niedotrzymanie warunków. U nas dzisiaj cały dzień pochmurno i niby nie ma słońca, a jednak gorąco. Spadło kilka kropli deszczu. Quote
Tyśka) Posted July 31, 2019 Posted July 31, 2019 6 godzin temu, elik napisał: Dziękuję Boguniu :) Szkoda, że nie napisała gdzie mieszka. Czekam na e-mail. EDIT Boguniu, jeśli jeszcze nie podałaś mojego e-maila, to proszę nie podaj. Napisz, że odpowiedzi wyłącznie na telefon. elik, osoba chętna na Eskę jest niesłysząca z tego co czytam, więc kontakt telefoniczny jest z nią niemożliwy. Sama mam paru niesłyszących kolegów i wiem, że o ile wszystko są w stanie przeskoczyć, tak rozmów telefonicznych nie. No chyba, że chcesz smsowo to załatwić to przepraszam :p Cieszę się, że Aruś ma już opis od Havanki, aż zajrzałam na wątek i opis mnie chwycił za serce... Ja przysiądę do ogłoszenia, ale już w piątek/sobota, bo wtedy mam obiecanego laptopa Taty. Zrobię własny opis i poogłaszam tu i tam. Na razie olx mocno mnie nie lubi i odrzuca każde ogłoszenie, które dodaję. Nie wiedziałam, że z firmami oferującymi usługi medyczne mogą być takie problemy :( Myślałam, że to dobra alternatywa dla NFZ. Oby się udało znaleźć prawnika znającego się na rzeczy i coś wskórać. Kiepsko to wygląda :( Quote
Nesiowata Posted July 31, 2019 Posted July 31, 2019 47 minut temu, elik napisał: Z tą zmianą warunków w trakcie trwania umowy to też trudna sprawa, bo w umowie nie ma określonych godzin przyjmowania zamówień na wizyty więc skrócenie godzin przyjmowania nie jest zmianą warunków umowy. Cwaniaki, wiedza jak skonstruować umowę, żeby trudno było zarzucić im zmianę lub niedotrzymanie warunków. U nas dzisiaj cały dzień pochmurno i niby nie ma słońca, a jednak gorąco. Spadło kilka kropli deszczu. A czy w umowie jest ograniczenie wizyt lub badań do 1 pozycji dziennie? Przecież to własnie jest zmiana. U nas, niestety, nawet jedna kropla nie spadła. Ale gorąco to i owszem. Quote
elik Posted July 31, 2019 Author Posted July 31, 2019 2 godziny temu, Tyś(ka) napisał: elik, osoba chętna na Eskę jest niesłysząca z tego co czytam, więc kontakt telefoniczny jest z nią niemożliwy. Sama mam paru niesłyszących kolegów i wiem, że o ile wszystko są w stanie przeskoczyć, tak rozmów telefonicznych nie. No chyba, że chcesz smsowo to załatwić to przepraszam :p Dlatego poprosiłam b-b, żeby jednak nie podawała mojego e-maila. Jak już się całkiem obudziłam (dzisiaj po raz drugi, bo po śniadaniu położyłam się i natychmiast znowu usnęłam) to uświadomiłam sobie, że kocia będzie pozbawiona rozmów, które bardzo lubi i gdyby zdarzyło się koci coś niedobrego i płaczem wzywałaby pomocy, nie uzyskałaby jej. Quote
elik Posted July 31, 2019 Author Posted July 31, 2019 22 godziny temu, Tyś(ka) napisał: Nie wiedziałam, że z firmami oferującymi usługi medyczne mogą być takie problemy :( Myślałam, że to dobra alternatywa dla NFZ. Oby się udało znaleźć prawnika znającego się na rzeczy i coś wskórać. Kiepsko to wygląda :( Też myślałam, że jest to dobre rozwiązanie, lepsze niż NFZ. Myliłam się. Rząd powinien zająć się tym zagadnieniem. Obawiam się, że to nie tylko ta firma tak nieuczciwie postępuje Czują się bezkarni. Quote
elik Posted July 31, 2019 Author Posted July 31, 2019 1 godzinę temu, Nesiowata napisał: A czy w umowie jest ograniczenie wizyt lub badań do 1 pozycji dziennie? Przecież to własnie jest zmiana. U nas, niestety, nawet jedna kropla nie spadła. Ale gorąco to i owszem. W umowie nie ma nic na ten temat więc nie można mówić, że coś się zmieniło. Wygodne jest to dla nich. Zawierając umowę nie przewidzieliśmy, że takie sprawy powinny się w niej znaleźć. Chyba nikt zawierając z nimi umowę nie przewidział, że będą wprowadzać różne ograniczenia. Pewnych spraw nie da się przewidzieć. U nas teraz pada deszcz i burza mruczy gdzieś w pobliżu. Quote
Nesiowata Posted August 1, 2019 Posted August 1, 2019 Witamy wszystkich w chłodnawy poranek, powoli sprawdzają się prognozy. Jest całkiem, całkiem przyjemnie. Nawet spałam dziś dużo dłużej, choć obudziłam się przed 4 i wypuściłam psy. Ale zaraz położyłam się na nowo i spałam do 5.30. A zdarza mi się to rzadko. Widać było mi potrzebne. Dostałam trochę większych ogórków i w końcu dziś muszę je zrobić. Ale przyznaję - zbytniej ochoty to ja na to nie mam. No, ale nie można nic zmarnować, zwłaszcza w tym roku. Trzeba więc brać się za robotę.Tym bardziej, że sąsiadka podobno już zrobiła swoje zapasy a ogórki miewają się zupełnie dobrze. Elik - życzę powodzenia, może jednak uda się. 1 Quote
b-b Posted August 1, 2019 Posted August 1, 2019 17 godzin temu, elik napisał: Dziękuję Boguniu :) Szkoda, że nie napisała gdzie mieszka. Czekam na e-mail. EDIT Boguniu, jeśli jeszcze nie podałaś mojego e-maila, to proszę nie podaj. Napisz, że odpowiedzi wyłącznie na telefon. Elu nie podawałam. Z telefonem może być kłopot bo pani nie słyszy. 1 Quote
Tyśka) Posted August 1, 2019 Posted August 1, 2019 To może warto Pani zaproponować innego kociaka niż Eskę skoro dla kici ważne są te rozmowy? Głusi nie różnią się od nas niczym, wręcz bywają wrażliwsi ze względu na swoje doświadczenia izolacji i stygmatyzowania. Straszne, elik - wciąż myślę czy uda Ci się coś załatwić z tą firmą :( Jak będziesz mieć chwilkę to zajrzyj proszę na wątek Arusia, w końcu uporałam się z ogłoszeniem. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.