Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

4 minuty temu, Nesiowata napisał:

Czas najwyższy zmienić, mniej przykrych niespodzianek. A co z rehabilitacją?

Ja tam dziś znów pojechałam na targ po wędzone kości, głównie dla sąsiada. Moje też już kończą dzisiejszy przydział. Szybko im poszło, ale sąsiad jest dużo, dużo lepszy. A dla niego zawsze wybieram te największe, swoim muszę rąbać na kawałki.

Dopisałam w poprzednim moim poście, że z rehabilitacją tak samo, jak z pozostałymi sprawami zdrowotnymi :(   Nie sądzę, żeby po tak długim czasie coś jeszcze udało się zmienić. Strata czasu, którego ciągle mi brakuje :(

A co do wędzonych kości, to chyba gdzieś czytałam, że nie powinno się ich dawać psiakom. Nie pamiętam już z jakiego powodu, jedynie to, że się nie powinno.

Może ktoś coś wie na ten temat?

Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, elik napisał:

A co do wędzonych kości, to chyba gdzieś czytałam, że nie powinno się ich dawać psiakom. Nie pamiętam już z jakiego powodu, jedynie to, że się nie powinno.

Może ktoś coś wie na ten temat?

A tego nie wiedziałam. Nie są one zbyt mocno wędzone, ale jednak są. Może  ktoś coś wie w tym temacie?

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

A Zauroczyłam się też okolicą! Tyle zieleni, blisko jeziora, dwóch parków i... wylotówki - ale o dziwo bardzo wygłuszonei jest CISZA! W porównaniu z obecną lokalizacją (tuż przy torach, w betonowym centrum, naprzeciw monopolowego i skupu złomu) to niebo a ziemia ;) Na razie jestem oczarowana, mimo że będę dopłacać 50zł do tego, co obecnie... no ale to nic za cenę spokoju i pokoju :)

Na Rusałce?:)

 

 

Pozdrowienia i życzenia miłego dnia zostawiam :)

Zapowiadają się ciężkie dni. Nie lubię upałów bo w pracy doliczam do tego po kilka stopni więcej :/

Link to comment
Share on other sites

46 minut temu, Havanka napisał:

Mnie tez obilo sie gdzies o uszy,ze kosci wolowe,surowe ok, ale nie wędzone.        Napisalam juz tekst ogloszeniowy dla Eski, tylko mam problem z internetem.Mam nadzieję,że przejsciowy. Teraz piszę z komórki ( inny dostawca )

Dzięki wielkie Eluniu    1952981381_buziaczki2.jpg.df57fdcc8f20c5f909de21d67a476113.jpg      1358965958_kwiatki6.gif.c7418030416b4292e99da7bf1c875720.gif

Nie pali się z ogłoszeniami, bo chciałabym ją jeszcze troszku podtuczyć, zanim znajdzie się dla niej dobry dom.

Coś więc jest chyba na rzeczy z tymi wędzonymi kościami.

Link to comment
Share on other sites

Już jestem z tekstem:

Tęczowa, kocia piękność, szuka swojego kawałka nieba .

Przepięknie umaszczona koteczka - tricolorek zaczyna dopiero życie. Matka Natura nie poskąpiła jej urody ani wspaniałego charakteru i wyposażyła w śliczne futerko w barwach jesieni.

Eska, bo tak została nazwana, była już w gabinecie weterynaryjnym. Została przebadana i odrobaczona. Potrafi już sama jeść a nawet korzystać z kuwety. Pięknie zachowuje czystość.

Wyróżnia się wspaniałym charakterem; jest cichutka, grzeczna i kiedy tylko ma okazję, łasi sie i przytula do swojej tymczasowej pani.  Pięknie jej mruczy, robiąc masaż łapkami. Zapowiada się na prawdziwą, kocią damę i wspaniały lek na chandrę.

Eska mieszka obecnie w domu tymczasowym, w woj.małopolskim. Przed wydaniem koteczki do nowego domu, chciałabym poznać domowników i podpisać umowę adopcyjną. Wszelkie informacje dotyczące kociego maluszka, TYLKO pod podanym numerem telefonu ...

Elu, mogłabyś cyknąć jeszcze kilka fotek koci? Takie z boku, żeby było widać ją samą i całą. Dołożę do ogłoszenia.

https://www.olx.pl/oferta/teczowa-kocia-pieknosc-szuka-swojego-kawalka-nieba-CID103-IDARnU7.html

Tekst można przeredagować stosownie do własnych potrzeb. Moze jeszcze ktoś zrobi ogłoszenie?

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, elik napisał:

Dzięki wielkie Eluniu    1952981381_buziaczki2.jpg.df57fdcc8f20c5f909de21d67a476113.jpg      1358965958_kwiatki6.gif.c7418030416b4292e99da7bf1c875720.gif

Nie pali się z ogłoszeniami, bo chciałabym ją jeszcze troszku podtuczyć, zanim znajdzie się dla niej dobry dom.

Coś więc jest chyba na rzeczy z tymi wędzonymi kościami.

U Ciebie Elu ma jak u Pana Boga za piecem, ale domek musi być z górnej półki a na taki trzeba pewnie poczekać, wiec kicia zdąży nabrać ciałka.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Havanka napisał:

Już jestem z tekstem:

Tęczowa, kocia piękność, szuka swojego kawałka nieba .

Przepięknie umaszczona koteczka - tricolorek zaczyna dopiero życie. Matka Natura nie poskąpiła jej urody ani wspaniałego charakteru i wyposażyła w śliczne futerko w barwach jesieni.

Eska, bo tak została nazwana, była już w gabinecie weterynaryjnym. Została przebadana i odrobaczona. Potrafi już sama jeść a nawet korzystać z kuwety. Pięknie zachowuje czystość.

Wyróżnia się wspaniałym charakterem; jest cichutka, grzeczna i kiedy tylko ma okazję, łasi sie i przytula do swojej tymczasowej pani.  Pięknie jej mruczy, robiąc masaż łapkami. Zapowiada się na prawdziwą, kocią damę i wspaniały lek na chandrę.

Eska mieszka obecnie w domu tymczasowym, w woj.małopolskim. Przed wydaniem koteczki do nowego domu, chciałabym poznać domowników i podpisać umowę adopcyjną. Wszelkie informacje dotyczące kociego maluszka, TYLKO pod podanym numerem telefonu ...

Elu, mogłabyś cyknąć jeszcze kilka fotek koci? Takie z boku, żeby było widać ją samą i całą. Dołożę do ogłoszenia.

https://www.olx.pl/oferta/teczowa-kocia-pieknosc-szuka-swojego-kawalka-nieba-CID103-IDARnU7.html

Tekst można przeredagować stosownie do własnych potrzeb. Moze jeszcze ktoś zrobi ogłoszenie?

Eluniu, jak zwykle przepiękny tekst    1424553745_serce8.gif.9151934d326efe637c02163ccca18499.gif   Bardzo, bardzo Ci dziękuję    1225721062_serce7.gif.b5d4995e9b31de580c078bc7e67f8288.gif

 

Cytat

Moze jeszcze ktoś zrobi ogłoszenie?

Bogusia obiecała, że gdy będzie tekst, to pomoże z ogłoszeniami  :)

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Havanka napisał:

U Ciebie Elu ma jak u Pana Boga za piecem, ale domek musi być z górnej półki a na taki trzeba pewnie poczekać, wiec kicia zdąży nabrać ciałka.

Dzięki Eluś za miłe słowa  :) Masz rację, domek musi być super więc wybór może to potrwać. Byle było z czego wybierać :)

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj przed południem wypadło mi włóczyć się ulicami Warszawy. To był koszmar. Do tego jeszcze miałam trochę bagażu. Jakoś przetrwałam, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie nie spotka mnie znów taka "przyjemność".

Dziś znów piękny poranek i znów robi się gorąco. Perspektywa nieciekawa ale , niestety, nie do uniknięcia.

Życzymy wszystkim udanego piątku i przyjemnego całego weekendu.

 

Link to comment
Share on other sites

No i powoli dobijamy do końca tygodnia.

Życzymy wszystkim należnego odpoczynku, bez niepotrzebnych nieprzyjemności. Trzymajcie się zdrowo.

A ja, swoim zwyczajem, wybiorę się na targ a później będę czekać na dostawę drewna. W perspektywie - czeka mnie robota z jego sprzątnięciem. I z pewnością nie zrobię tego w ciągu dzisiejszego dnia, kręgosłup nie pozwoli mi na to, nawet jeśli (oby!) będzie padało. 

Link to comment
Share on other sites

Tym razem udalo mi się wyprzedzic Danusię i przywitać wszystkich w niedzielny poranek. Chcę zapytac Elus,czy ktos dzwonil w sprawie Eski? Odezwala się pani, ktora byla bardzo zainteresowana adopcja bo kicia przypomina jej bardzo czteroletnia kotke,ktora zaginela. Spytalam,w jakich okolicznosciach?Pani odpisala,ze wyszla z domu i juz nie wróciła. Od razu przestał mi sie podobać ten dom.

Link to comment
Share on other sites

Fakt - dziś jestem później. Ale przez burzę i deszcz spałam i spałam. Wprawdzie obudziłam się  koło 3, nawet psy wypuściłam. Ale szybko poszłam spać. W końcu to nawet dla mnie za wcześnie. Obudziłam się grubo po 5. Teraz już nawet słoneczko wychodzi. Trochę nam popadało. Zupełnie inne powietrze! Co prawda  reszta drewna, którą wczoraj nie zdążyłam sprzątnąć ciut podmokła ale było z wierzchu przykryte więc słońce  zrobi swoje. I tak dużo udało mi się sprzątnąć. Tylko dziś  czuję wszystkie kości. Przyda mi się dzień odpoczynku. Zwłaszcza, że rąbać też musiałam. Niezła gimnastyka.

 

Muszę przyznać, że wczoraj Lala miała bardzo niespokojny wieczór. Burze słychać było dość długo nim naprawdę do nas  dotarła. Nie mogła sobie znaleźć miejsca, szukała mysiej dziury pod moimi nogami. A że akurat robiłam trochę dżemu to znalazła sobie miejsce przy kuchni i musiałam stale patrzeć czy akurat jej nie przydepnę.

Przy następnej, już faktycznie bliskiej, położyłam się, Lala wskoczyła pod kołdrę i był spokój. Tyle, że ja już nie obejrzałam filmu, na który czekałam bo zwyczajnie zasnęłam.

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Nesiowata napisał:

Fakt - dziś jestem później. Ale przez burzę i deszcz spałam i spałam. Wprawdzie obudziłam się  koło 3, nawet psy wypuściłam. Ale szybko poszłam spać. W końcu to nawet dla mnie za wcześnie. Obudziłam się grubo po 5. Teraz już nawet słoneczko wychodzi. Trochę nam popadało. Zupełnie inne powietrze! Co prawda  reszta drewna, którą wczoraj nie zdążyłam sprzątnąć ciut podmokła ale było z wierzchu przykryte więc słońce  zrobi swoje. I tak dużo udało mi się sprzątnąć. Tylko dziś  czuję wszystkie kości. Przyda mi się dzień odpoczynku. Zwłaszcza, że rąbać też musiałam. Niezła gimnastyka.

 

Muszę przyznać, że wczoraj Lala miała bardzo niespokojny wieczór. Burze słychać było dość długo nim naprawdę do nas  dotarła. Nie mogła sobie znaleźć miejsca, szukała mysiej dziury pod moimi nogami. A że akurat robiłam trochę dżemu to znalazła sobie miejsce przy kuchni i musiałam stale patrzeć czy akurat jej nie przydepnę.

Przy następnej, już faktycznie bliskiej, położyłam się, Lala wskoczyła pod kołdrę i był spokój. Tyle, że ja już nie obejrzałam filmu, na który czekałam bo zwyczajnie zasnęłam.

 

No to mialas Danusiu bardzo pracowity dzień. Solidny odpoczynek Ci sie należy a że podczas deszczu śpi się slodko,to pewnie troche wypoczelaś. U nas niestety ani kropla nie spadła. Wszystko już praktycznie wyschlo na wior. Juz nawet nie mam nadziei,że coś z nieba spadnie. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 25.07.2019 o 05:27, Nesiowata napisał:

Udanego czwartku dla wszystkich! Co prawda ma być cieplej, ale może  jakoś da radę to wytrzymać.

A jak śliczne kociątko?

Tak mi Was brakowało :(   Od czwartku nie byłam w Klubie. Ciągle mi brakowało czasu, a teraz przy Esce to już nie mam czasu nawet żeby się dobrze wyspać.  A i to jeszcze mam wyrzuty, że powinnam poświęcić jej więcej czasu niż poświęcam.  Już zapomniałam ile to roboty przy takim maleństwie, ale jest trak słodka, że wynagradza wszelkie trudy.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 26.07.2019 o 07:21, Nesiowata napisał:

Wczoraj przed południem wypadło mi włóczyć się ulicami Warszawy. To był koszmar. Do tego jeszcze miałam trochę bagażu. Jakoś przetrwałam, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie nie spotka mnie znów taka "przyjemność".

Ale wykonałaś kawał dobrej roboty, a to daje autentyczną przyjemność, bez cydzysłowu  :)

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Havanka napisał:

Chcę zapytac Elus,czy ktos dzwonil w sprawie Eski? Odezwala się pani, ktora byla bardzo zainteresowana adopcja bo kicia przypomina jej bardzo czteroletnia kotke,ktora zaginela. Spytalam,w jakich okolicznosciach?Pani odpisala,ze wyszla z domu i juz nie wróciła. Od razu przestał mi sie podobać ten dom.

Dziękuję Eluniu :) Miałam, 2 telefony. Jeden od młodej kobiety, która mieszka z partnerem w wynajętym mieszkaniu. Właściciel zawarł w umowie klauzulę, że zgadza się na zwierzęta. Balkon zabezpieczony - właściciel zabezpieczył przed ptakami. Nie podoba mi się ten właściciel    500374692_gifnegujcy.gif.67661147fcd4f3aa28e0d98509489085.gif   Ma już koteczkę, którą adoptowała ze schroniska.

Drugi telefon od pani spoza Krakowa.Miała koteczkę, ale odeszła. Była chora na białaczkę. Leczyła ją, ale kicia odeszła. Mieszka w domu z ogrodem z mamą, która nie pracuje, maluje dla przyjemności.

Jeszcze nie podjęłam decyzji. Muszę zrobić jeszcze trochu zdjęć tylko kiedy?

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Nesiowata napisał:

Fakt - dziś jestem później. Ale przez burzę i deszcz spałam i spałam. Wprawdzie obudziłam się  koło 3, nawet psy wypuściłam. Ale szybko poszłam spać. W końcu to nawet dla mnie za wcześnie. Obudziłam się grubo po 5. Teraz już nawet słoneczko wychodzi. Trochę nam popadało. Zupełnie inne powietrze! Co prawda  reszta drewna, którą wczoraj nie zdążyłam sprzątnąć ciut podmokła ale było z wierzchu przykryte więc słońce  zrobi swoje. I tak dużo udało mi się sprzątnąć. Tylko dziś  czuję wszystkie kości. Przyda mi się dzień odpoczynku. Zwłaszcza, że rąbać też musiałam. Niezła gimnastyka.

Muszę przyznać, że wczoraj Lala miała bardzo niespokojny wieczór. Burze słychać było dość długo nim naprawdę do nas  dotarła. Nie mogła sobie znaleźć miejsca, szukała mysiej dziury pod moimi nogami. A że akurat robiłam trochę dżemu to znalazła sobie miejsce przy kuchni i musiałam stale patrzeć czy akurat jej nie przydepnę.

Przy następnej, już faktycznie bliskiej, położyłam się, Lala wskoczyła pod kołdrę i był spokój. Tyle, że ja już nie obejrzałam filmu, na który czekałam bo zwyczajnie zasnęłam.

To nareszcie miałaś upragniony deszcz. Pal licho burzę, ważne, że z nieba wreszcie coś polało :) Natomiast u nas znowu pustynna pogoda. Gorąco i parno. U nas też była burza i duży deszcz, ale już nie ma po deszczu śladu.

Lala boi się burzy, a czy próbowałaś puszczać jej muzykę z mojego podpisu?  Moje psiaki bardzo boją się burzy z tym, że Masia z racji postępującej głuchoty nie słyszy grzmotów, chyba, że są już bardzo głośne. Co prawda wyczuwa grzmoty poprzez drgania ziemi, ale nie niepokoją jej one tak bardzo, jak grzmoty. Starość czasem jest wygodna :) Alfik natomiast szaleje :( Ale gdy słyszy tą muzykę, jet o wiele bardziej spokojny. To naprawdę działa. Ustaw sobie w komórce i w razie potrzeby puszczaj psiakom. Trzeba tylko pamiętać, żeby komórka była naładowana na full, gdy zbliża się burza.

EDIT

Na jaki film mia łaś ochotę?

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, elik napisał:

To nareszcie miałaś upragniony deszcz. Pal licho burzę, ważne, że z nieba wreszcie coś polało :) Natomiast u nas znowu pustynna pogoda. Gorąco i parno. U nas też była burza i duży deszcz, ale już nie ma po deszczu śladu.

Lala boi się burzy, a czy próbowałaś puszczać jej muzykę z mojego podpisu?  Moje psiaki bardzo boją się burzy z tym, że Masia z racji postępującej głuchoty nie słyszy grzmotów, chyba, że są już bardzo głośne. Co prawda wyczuwa grzmoty poprzez drgania ziemi, ale nie niepokoją jej one tak bardzo, jak grzmoty. Starość czasem jest wygodna :) Alfik natomiast szaleje :( Ale gdy słyszy tą muzykę, jet o wiele bardziej spokojny. To naprawdę działa. Ustaw sobie w komórce i w razie potrzeby puszczaj psiakom. Trzeba tylko pamiętać, żeby komórka była naładowana na full, gdy zbliża się burza.

Teraz to i nas nie ma śladu po deszczu, choć rano było inaczej. Wprawdzie słońce zamglone, ale straszna duchota, 

Muzyki nie puszczałam.Tylko z Lalą są takie problemy. Neska nie panikuje, Misiek przygłuchy - śpi (zresztą w młodości też specjalnie nie panikował). Lala uspokaja się kiedy może być blisko człowieka. Tyle, że ja akurat miałam robotę i dlatego tak musiała dreptać. Ona nawet nie szczeka, szuka jedynie miejsca gdzie mogłaby się skutecznie schować.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

Dziękuję Eluniu :) Miałam, 2 telefony. Jeden od młodej kobiety, która mieszka z partnerem w wynajętym mieszkaniu. Właściciel zawarł w umowie klauzulę, że zgadza się na zwierzęta. Balkon zabezpieczony - właściciel zabezpieczył przed ptakami. Nie podoba mi się ten właściciel    500374692_gifnegujcy.gif.67661147fcd4f3aa28e0d98509489085.gif   Ma już koteczkę, którą adoptowała ze schroniska.

Drugi telefon od pani spoza Krakowa.Miała koteczkę, ale odeszła. Była chora na białaczkę. Leczyła ją, ale kicia odeszła. Mieszka w domu z ogrodem z mamą, która nie pracuje, maluje dla przyjemności.

Jeszcze nie podjęłam decyzji. Muszę zrobić jeszcze trochu zdjęć tylko kiedy?

Do nowego domku trzeba być przekonanym w 100 % . Nie pali się, poszukamy takiego. A zdjęcia to przydałyby się...

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Nesiowata napisał:

Teraz to i nas nie ma śladu po deszczu, choć rano było inaczej. Wprawdzie słońce zamglone, ale straszna duchota, 

Muzyki nie puszczałam.Tylko z Lalą są takie problemy. Neska nie panikuje, Misiek przygłuchy - śpi (zresztą w młodości też specjalnie nie panikował). Lala uspokaja się kiedy może być blisko człowieka. Tyle, że ja akurat miałam robotę i dlatego tak musiała dreptać. Ona nawet nie szczeka, szuka jedynie miejsca gdzie mogłaby się skutecznie schować.

To jesteś szczęśliwa. Jest mi ogromnie przykro, jak widzę jak moje psiaki panikują :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...