Poker Posted July 5, 2013 Share Posted July 5, 2013 Gratulacje z okazji stuknięcia [SIZE=4][B]10000[/B][/SIZE] POSTA :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted July 6, 2013 Author Share Posted July 6, 2013 Dziekuje bardzo. Taaak, jestem tu juz prawie sześć lat. Myślę, ze zwierzakiw przewinęło sie w setkach. Chciałam zrobic takie zestawienie, ale kiepsko mi to idzie. Ciągle czasu za mało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted July 6, 2013 Author Share Posted July 6, 2013 (edited) KOCHANI, zglosiłam sie do konkursu w Krakvecie. POMOŻECIE????? Jest bardzo ciezko. Moj tz wyjechał 10 dni temu i siedzi tam bez roboty, bo jak byl tu na bezpłatnym, to na jego miejsce zatrudnili kogos innego i teraz musi czekac az znajdą mu gdzies lukę. Nie mam karmy dla psow, zafdłużyłam sie po uszy. Kotom mam sucha karme moze jeszcze na tydzien. Mineły 2 lata od wygrania karmy i moge juz znowu startować. Bez Waszej pomocy nie dam rady. Zresztą i tak walka sie zapowiada, bo konkurencja jest silna. Zglosiła sie Fundacja Ostatnia Szansa. No ale trzeba zawalczyć. [URL]http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=16773&p=165442[/URL] [B]Wycofałam się. . . .nie wiedziałam, ze zmienili w regulaminie iz nalezny podmiot biorący udział w konkursie musi być zarejestrowany [/B]:-(. Załamka. . .nie wiem jak przetrwać. A miałam taką nadzieję. Wszystko sie sypie, na łeb wali. Jeszcze doszly mi wydatki na Mietka. Tydzien temu znowu napadły na niego Poświętniaczki (Nora i Saba) i tym razem jest z nim źle. Poszarpały mu tylną nogę, a on i tak przecież już jednej nie ma. Nawet psy nie dały sygnału, ze te bandytki go obrabiają. Była cisza jak makiem zasiał. Na jego szczescie spojrzałam przez okno. Ma spuchniete udo i nie wstaje. Cos mu sie stało rowniez w przednich łapkach, bo tylko na zgietych probuje wstać. Dostaje leki p/zapalne, p/bolowe, antybiotyk, ale jak na razie nie jest lepiej. Dzisiaj znowu był wet i powiedział zeby go na siłę stawiać na te nogi, ale jak ja mam to robić sama. Nie ma nikogo, ktoby pomogł, wszyscy zarobieni. . . .Zresztą on i tak za chwilę pada. Po niedzieli jesli nie wstanie trzeba bedzie zrobić rentgen. A Randa znalazła mu dobre miejsce. [URL="http://www.sendspace.pl/file/pic/653a4ea820c77bce4cb2c84/view"][img]http://www.sendspace.pl/file/pic/653a4ea820c77bce4cb2c84/3[/img][/URL] [URL="http://www.sendspace.pl/file/pic/5e1d60fb565b227149f908e/view"][img]http://www.sendspace.pl/file/pic/5e1d60fb565b227149f908e/3[/img][/URL] [URL="http://www.sendspace.pl/file/pic/6d70fb1335712f4cda71cc4/view"][img]http://www.sendspace.pl/file/pic/6d70fb1335712f4cda71cc4/3[/img][/URL] Edited July 6, 2013 by Pipi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted July 6, 2013 Share Posted July 6, 2013 Pipi, a jakbyś wystartowała wspólnie z jakąś Fundacją? We dwoje mielibyście może większe szanse... bo Ty poparcie masz spore przecież. Podeślij numer konta na pw, już na miau o to prosiłam jakiś czas temu i nic :> więc tu się upomnę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted July 7, 2013 Author Share Posted July 7, 2013 Nie wiem czy nie zabrałabym szansy. . . nie, chyba tak nie bedzie ok. Zresztą nie wiem czy tak mozna. Napisałabym do krakvetu, ale tez nie wiem czy nie zamkne sobie drogi bezpowrotnie. W takich chwilach mysle sobie. . .a, zaloze fundacje(?). . .ale zaraz myślę tez, ze nie dam rady sama. Boje sie dokumentacji. Dziewiec lat temu mialam sklep i na kazde zawołanie ksiegowej latałam 5o kilometrow. Zebym ja miala choc z jednego czlowieka na co dzien? A tak? albo zebym wiedziala, ze sie uda, to tz by zjechal do domu i zajal sie zwierzakami, a ja bym siedziala w papierach. Moja decyzja juz tak z 2 lata dojrzewa, ciagle sie boje. Ale mysle sobie, jak dobrze by było odbic sie wreszcie i spokojniej moc pracować. Mysle, ze nie poradze sobie.[SIZE=1] . . .chcialabym sie spotkac z kimś, kto prowadzi fundacje, z kimś kto wytłumaczyłby na czym to polega dokładnie, tak w realu kazdego dnia[/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Randa Posted July 9, 2013 Share Posted July 9, 2013 fundacja to super pomysł, tylko jak się do tego przybrać, jak każdy nie ma czasu, zwłaszcza kogoś do papierologii znaleźć Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted July 9, 2013 Share Posted July 9, 2013 A księgowość ?Rozliczenia? To chyba najgorsza część roboty? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
3 x Posted July 9, 2013 Share Posted July 9, 2013 [quote name='malagos']A księgowość ?Rozliczenia? To chyba najgorsza część roboty?[/QUOTE] plus zdobywanie darczynców to że ktos stanie się fundacją nie oznacza, że za tym popłynei morze kasy z tego co współpracuje z FZNJR to pozyskiwanie funduszy jest najtrudniejsza częścią roboty a potem oczywiscie rozliczenie sie z tego kwestia kto i ile czasu ma bo człowiek to sprytna bestia i może naumieć się wszystkiego :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted July 9, 2013 Share Posted July 9, 2013 Poleciłabym Ci pogadać z dziewczynami z "mojej" Fundacji JoKot. Aśka teraz na macierzyńskim, to nie lata po interwencjach, ma chyba trochę więcej czasu, objaśniłaby. Chcesz telefon? (Zapytam ją najpierw, czy mogę dać, więc to też nie takie hop siup ;) ). Co do uzyskiwania darczyńców - jest też trochę łatwiej. Bo ludzie bardziej wierzą fundacjom niż osobom prywatnym, chętniej wpłacają. Pomogłabym FB rozkręcić, my w JoKocie teraz głównie na FB działamy, niemal całkowicie z miau się wycofaliśmy. Nie miało to większego sensu, na miau tylko awantury i wszyscy wszystko wiedzą najlepiej, na FB spokojnie z ludźmi da się dogadać, jak pod nazwiskiem występują... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania+Milva i Ulver Posted July 9, 2013 Share Posted July 9, 2013 Chyba łatwiej założyć stowarzyszenie niż fundację, tak samo w prowadzeniu?? Co do zaufania dla fundacji, to akurat się nie zgodzę...niestety ostatnimi czasy namnożyło ich się tyle, że nie wiadomo kto działa na prawdę, a kto tylko dla kasy...a fb jest totalnie zawalone prośbami o pomoc ... Na pewno coś by trzeba było zrobić, aby Pipi mogła spokojniej żyć i nie martwić się o wyżywienie zwierzaków, byleby tylko sobie samemu w stopę nie strzelić. Nie mam pomysłu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted July 9, 2013 Share Posted July 9, 2013 (edited) Na dogo obserwowałam 3 fundacje i wszystkie trzy pokłóciły się o fundusze, zmieniały zarząd i takie tam, ale smrodek pozostał. Nigdy osobiście nie wpłacę na fundację, tylko na stowarzyszenie (jak 1%) albo osobie prywatnej. Edited July 9, 2013 by malagos Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Camara Posted July 9, 2013 Share Posted July 9, 2013 [quote name='Pipi'][SIZE=1] . . .chcialabym sie spotkac z kimś, kto prowadzi fundacje, z kimś kto wytłumaczyłby na czym to polega dokładnie, tak w realu kazdego dnia[/SIZE][/QUOTE] Żeby się spotkać to trochę za daleko, ale możemy umówić się na telefon. Mogę Ci trochę opowiedzieć... ale generalnie łatwo nie jest. Ruda Zulka śle buziaki :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted July 10, 2013 Author Share Posted July 10, 2013 Własnie, rozmawialam z kilkoma osobami z Fundacji. Nie takie to proste wszystko. W dodatku, ze ostatnio powstako b duzo organizacji. Ludzie sie pogubili, nie wiedzą komu tez tam ufac. Kto czyni dobro, kto dla zysku. A stowarzyszenie, to nie jest proste zalozyc. Probowalismy tu w Bielsku, ale jak doszlo co do czego nikt nie odwazyl sie wstapic do zarzadu. Kazdy wolal byc czlonkiem tylko. Trzeba duzo ludzi zeby powstalo stowarzyszenie, a ja tu sama jestem. Mialam nadzieje, ze z TOZ bialaostockim sie ulozy, ale nie wyszlo. Dziekuje, ze jestescie. Kolejny post bedzie, w ktorym duzo wiadomosci, troche zdjec. Ruch taki, ze na raty wszystko robie. Zdjecia strasznie duzo czasu zabieraja. Fundacja nie jestem, ale tyle pisania, maili, pw, sms, rozmow tel, ze czasem kilka godzin zajmuje. Jednak sie ciesze bardzo, bo wiem, ze nie jestem sama. Mobilizuje mnie to do roboty. Chetniej sie ruszam. Pa pa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted July 10, 2013 Share Posted July 10, 2013 A czy np. nie udało by się dogadać z [COLOR=#000000]Fundacją JoKot (oni chyba z Twojego terenu) żeby Cię przyjęli pod swoje skrzydła? [/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwia1982 Posted July 10, 2013 Share Posted July 10, 2013 (edited) [quote name='terra']A czy np. nie udało by się dogadać z [COLOR=#000000]Fundacją JoKot (oni chyba z Twojego terenu) żeby Cię przyjęli pod swoje skrzydła? [/COLOR][/QUOTE] Fundacja Jokot jest z Warszawy, terra chyba miałaś na myśli Fundację Kotkowo z Białegostoku, ale z tego co wiem to Kotkowo dziala tylko na terenie Białegostoku. Edited July 10, 2013 by sylwia1982 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szalony Kot Posted July 10, 2013 Share Posted July 10, 2013 Dla mnie dobra fundacja zawsze jest sformalizowaniem tego, co i tak się dzieje - i własnie uporządkowania papierkowej roboty. Bo dla mnie np. dużym plusem jest to, że wpłaty na fundacje mogę sobie odjąć od kwoty obciążonej podatkiem - w tym roku mój zwrot podatku dzięki temu wzrósł o niemal 200 złotych. Jak się jest fundacją, łatwiej o dofinansowania z urzędów, my w JoKocie dostajemy np. od miasta Warszawy za sterylizację kotów wolnożyjących. I to nie są małe pieniądze. Jasne, na początku nie jest łatwo, ale gdy już się ma grono osób, które nas wspierają - a wydaje mi się, że Ty masz całkiem spore - to jest prościej, bo de facto robi się po prostu swoje, a osoby wspierające zapewniają dobry PR. U nas w JoKocie dzięki FB mamy nie tylko stabilniejszą sytuację finansową, ale przekłada się to też na ilość adopcji, pomoc w ogłoszeniach, wsparcie w postaci darów, więcej kierowców, jest pomoc transportowa, mamy swoich grafików i fotografów-wolontariuszy, łatwiej o domy tymczasowe, mamy program adopcji wirtualnych. Nie jest łatwo ogarnąć to wszystko... ale czy Tobie, jako osobie prywatnej, jest teraz łatwo? Na całe szczęście jako Fundacja wciąż nie ma przymusu udzielania pomocy - bo wiadomo, że nigdy nie jest tak różowo, jakby się chciało. Ale zdecydowanie możemy więcej, niż mogliśmy jako osoby prywatne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted July 10, 2013 Share Posted July 10, 2013 [quote name='sylwia1982']Fundacja Jokot jest z Warszawy, terra chyba miałaś na myśli Fundację Kotkowo z Białegostoku, ale z tego co wiem to Kotkowo dziala tylko na terenie Białegostoku.[/QUOTE] Właściwie celowo napisałam Jokot :) Ale nie ważne o jaką Fundację chodzi. Przecież Fundacja może mieć filię a przy dobrze ustawionej współpracy i określonych zasadach oraz wzajemnym zaufaniu, odległość nie ma znaczenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwia1982 Posted July 10, 2013 Share Posted July 10, 2013 Pipi masz w swojej okolicy kocury do kastracji? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
salibinka Posted July 12, 2013 Share Posted July 12, 2013 Pipi, trzymaj, proszę, kciuki za Dziodzia (Fredzia)- w poniedziałek jedziemy na zabieg usunięcia zęba - zrobił się Dziodziowi ropień. Pozdrawiamy Cię serdecznie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted July 12, 2013 Author Share Posted July 12, 2013 [quote name='salibinka']Pipi, trzymaj, proszę, kciuki za Dziodzia (Fredzia)- w poniedziałek jedziemy na zabieg usunięcia zęba - zrobił się Dziodziowi ropień. Pozdrawiamy Cię serdecznie.[/QUOTE] oj, biedulek. . . oczywiscie, ze trzymam kciuki i to bardzo mocno [quote name='sylwia1982']Pipi masz w swojej okolicy kocury do kastracji?[/QUOTE] bym miala, tylko nie daja sie złapac. . . .czasami przychodza do kociarni, napstrykają (czyt. zaznaczą teren) po scianach i juz ich nie ma . . .a jak zastawiałam klatkę pułapke, to kazdy kot do niej wchodził tylko nie oni. . . .to koty z sasiedztwa, łobuzy i śmierdziele . . . powoli dojrzewam. . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pipi Posted July 14, 2013 Author Share Posted July 14, 2013 [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/243204-Trzeba-pomoc-bo-zginą!!!!!Kolejny-do-uratowania-musi-zniknąć/page5[/url] wstawiłam tam pieska, ktory bardzo potrzebuje nowego domu. Prosze, zapraszam do niego. Moze wspolnie cos sie wymysli, moze komus trafi do serca. Pomyslalam, ze trzeba sprobowac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted July 14, 2013 Share Posted July 14, 2013 Biedny ten Misio, mój Boze......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Randa Posted July 14, 2013 Share Posted July 14, 2013 Będzie trochę zdjęć psów najpilniejszych do adopcji, Evelin robiła zdjęcia. Pipi w swoim żywiole, choć ograniczenia zdrowotne dają się we znaki... Znów przybyło kilka zwierząt, których nie było jak zostawić... - Bobiś - który pochodzi z patologii i którego chcieli uśpić, - Rex- którego ktoś wyrzucił z samochodu, - niewielka sunia z dwoma szczeniakami, którą przeganiano z posesji na posesję, - Lalunia - szczeniaczek, która uciekła kiedy jej rodzeństwo utopiono.... - Bercik - który wałęsał się głodny po wsi... .... nie kończąca się opowieść... Bez Waszej pomocy Pipi nie mogłaby im wszystkim pomóc. Wasza obecność, pomoc, rady, słowa otuchy dają jej siłę by dalej pomagać. Na początek przedstawię nowych tymczasowiczów, pilnie potrzebne DT/DS zwłaszcza dla 3 szczeniaków Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Randa Posted July 14, 2013 Share Posted July 14, 2013 [B]Piesek dla koneserów, prześliczny, niewielki i bardzo skrzywdzony przez człowieka.....Bobiś. Wychowywał się w rodzinie z trójką małych dzieci, patologia, wychodził na podwórko raz, góra 2 dziennie, nigdy nie wiedział czego od kogo się spodziewać - dzieci robiły co chciały, pan bił (ostatnio na szczęście siedzi), aż Bobiś zaczął się trochę odgryzać, a na podwórku drasnął obce dziecko - orzeczono, że to osiedlowy potwór od razu przeznaczony do uśpienia...jak go zobaczyliśmy, nie mieliśmy serca...Bobiś ma około 4 lat i potrzebuje tylko spokoju, już jest inny[/B] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/4512/5b7c822e3e749ec2med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/4512/ecd3d3b7257de1camed.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/4512/00da10afb9cab813med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/4512/359a220986607860med.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Randa Posted July 14, 2013 Share Posted July 14, 2013 [h=5]Rex...Komisarz Rex...wywalony z samochodu na ruchliwej drodze...zachudzony, żre za trzech a i tak chudy. Ma taki sam problem jak Nikita, która była u Pipi - biega w kółko bez końca...Nikita pokonała swój problem, ale to trwało wiele czasu. Rex jest mega łagodny, złakniony miłości, ma około 2 lat[/h][URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images10.fotosik.pl/4512/9f752711da291b97med.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images10.fotosik.pl/4512/c99fd2c2166c0bfbmed.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images10.fotosik.pl/4512/cede7c1616a2b815med.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images10.fotosik.pl/4512/05d7d45d67d7e294med.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images10.fotosik.pl/4512/befc6e350b71bbdemed.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.