Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted
14 minut temu, sylwija napisał:

a Dorota, która adotowała ode mnie Toffika, chetnie adoptowałaby Gabi albo Lucka, ale to ażZgorzelec

dom super, yorczka Lucy, Toffi - adoptowany ode mnie jako 9 latke, ktorego rodzina sie zpoobyc chciala, do schronu oddac, no i dosc trudny psiak. a ukąlkda sie im swietnie i sie nie zrazaja. tylko kochaja

To daleko, ale nie raz i nie dwa udawało się zorganizować transporty nawet na większe odległości, czy to na samym dogo czy z pomocą fb.

Rozumiem, że rodzina nie może po malca przyjechać ale czy jest gotowa pokryć koszty transportu? Są zdecydowani na adopcję?

Posted
52 minuty temu, sylwija napisał:

już pisałam kilka razy

na dzień dzisiejszy nie szukam domu dla kóz. nie sa zaresjtrwoane, sa uratowane 'spod noża' koziołki sa wykastrowane

doceniam chęć pomocy

ale kozy nie sa do adopcji

nie wiem, jak przyszłość. dzisiaj - zdecydowanie nie

nie błagajcie nikogo w moim imieniu o adopcję kóz

Ludzie mówią, żeby nie dawać pieczywa ani makaronu, że o tej porze roku wystarczy zielonka + siano, potem też owies.

Gdyby znalazło się naprawdę dobre miejsce dla nich, to też nie oddasz?...

Posted
40 minut temu, Madie napisał:

Rozumiem, Twoje przywiązanie, ale wszyscy na tym wątku chcemy także pomóc Twoim zwierzętom i Tobie. Skoro kozy nie są do adopcji, to  czy możesz powiedzieć jaki masz plan co do nich w razie utraty domu czy eksmisji? To nie wścibstwo, tylko, że martwię się o zwierzęta. Rozumiem, że o Ciebie nie muszę, ale znów Twój dobrobyt = dobrobyt Twoich zwierząt. Twój dom = ich dom. Będzie bardzo źle jeśli te które najbardziej potrzebują pomocy wylądują w jakiejś schorniskowej mordowni :(

to nie jest  egoistyczne przywiązanie

do wszytrskich jestem przywiązana, ale wiem, które sa adopcyjne zwierzaki, a ktore nie

oddanie każdego do ds zawsze jest dużym przeżyciem i stresem. ale to się robi dla nich

a np. kozy tu maja dobrze, dlaczego maja gdzies byc przetrzymywane? na razie tego nie potrzebuja. a jak beda potrzebowaly to domu. a nie tymczasu podobnie jak inne zwierzaki. na dzien dzisiejszy nie jest im potrzebna zmiana.

 

 

 

Posted

Sylwia napisała że:"w piatek musze do Kielc- komisja lekarska w sprawie renty. to w ogole inne wojewodztwo wiec chyba tylko chca czlowieka upokorzyc jak najbardziej" Sylwia jutro wszyscy będziemy trzymać kciuki aby się udało, aby Ci przyznali rente, aby od jutra los zaczął się obracać już tylko w dobrą stronę. Pamiętaj o tym jutro.

  • Like 1
Posted

Też chce pomoc. Dam 50 zl (mam nadzieje, ze dam radę)

Sylwio, Jesteś wspaniałym Człowiekiem.

Z całego serca życzę, by ten koszmar szybko sie skończył,  byś mogła żyć spokojnie i godnie, wraz ze swoją futrzastą  Rodziną.

  • Like 2
Posted
1 godzinę temu, Marysia O. napisał:

To daleko, ale nie raz i nie dwa udawało się zorganizować transporty nawet na większe odległości, czy to na samym dogo czy z pomocą fb.

Rozumiem, że rodzina nie może po malca przyjechać ale czy jest gotowa pokryć koszty transportu? Są zdecydowani na adopcję?

Ponawiam pytanie, żeby nie umknęło, bo to ważne.

Posted

Mnie jeszcze jedno nurtuje. Jako osoba nie najmłodsza już wiem, że nie jest się nieśmiertelnym. Czy Ty Sylwia masz kogoś z rodziny lub przyjacìół, kto zająłby się stadkiem na wypadek szpitala lub złamanej nogi o czymś gorszym nie wspomjnając ? Zwłaszcza, że Ty żyjesz ostatnio w permanentnym stresie : (

Posted

jestem sama od lat, nie raz o tym pisałam, czy tu, czy na fb.

tak, kiedyś się zamartwiałam, co gdyby..., ale przestałam po rozmowie z Iwoną. co zrobię, nie pomogę? co to zmieni, jak się będę zamartwiać jeszcze tym?>

o wszystkim pisałam, tylko nikt tego nie traktował poważnie

Posted
4 godziny temu, Marysia O. napisał:

Ponawiam pytanie, żeby nie umknęło, bo to ważne.

nie pytałam, przy Tofiku partycypowali w kosztach,a le w ogóle się udało super, bo ktoś wracał z Końskich do Zgorzelca, do domu i ja do Końskich podwiozłam

Posted

mam nieodparte wrażenie, że niektórym sprawia frajdę gnębienie mnie, wiadomo, że najłatwiej dokopać leżącemu

nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego

Posted
5 godzin temu, mdk8 napisał:

Sylwia ile potrzeba aby komornik zszedł Ci z konta i czy do spłaty kredytu masz jakieś subkonto ?

do komornika złożyłam pismo o rozłożenie na raty i zdjecie zajęcia.

powinnam na poczcie mieć odpowiedź, jak będe z Kielc wracała, to odbiorę.w pt. mam do 20ej

kredyt hip. jest automatycznie pobierany z konta osobistego, ktore spoecjlanie po to zostało otwarte

Posted
6 godzin temu, rozi napisał:

Ludzie mówią, żeby nie dawać pieczywa ani makaronu, że o tej porze roku wystarczy zielonka + siano, potem też owies.

Gdyby znalazło się naprawdę dobre miejsce dla nich, to też nie oddasz?...

kozy cały dzien się pasą,. tylko mają lizawkę i wodę świeża wciąż donoszę

ale jest rytuał: zmierzcha się, przychodzą do mnie i oczekują, że je odprowadzę do ich lokum, podam kolację i zamknę

to oczywiste, że teraz się nie dokarmia tak, jak zimą -0 pisałam o tym już wecześniej

nie oddam żadnego zwierzaka, poza tymi które są adopcyjne - dopóki faktycznie nie będzie żadnych szans

to miał byc ich dom, na dożycie - spokojne i szczęśliwe.

Posted
6 godzin temu, mdk8 napisał:

Popieram. Najważniejsze teraz to wiedzieć dokładnie ile wynoszą zadłużenia te poza hipoteką .

ja to sprawdzę, ale ja muszę sobie 'kolejkować'.

za dużo na raz - nie ogarnę i nic nie zrobię do końca i dobrze.

Posted
Dnia 22.08.2018 o 13:40, Aska7 napisał:

Jeśli ZUS przyzna Ci rentę, to będzie przesyłał na konto osobiste, na którym masz zajęcie komornicze i komornik zostawi Ci tam ustawowe minimum czyli ok. 850 zł. To i tak niczego nie zmieni.

zus nie musi przesylac na rachunke - moze do reki

w lipcu br kwota wolna od zajecia - 1500

Posted
7 godzin temu, Madie napisał:

To ja jeszcze podam pomysł...Ale od razu mówię, to tylko pomysł i wcześniej ktoś coś podobnego pisał w wątku. 

 

Sylwia ma 60 zwierzaków (pi razy oko). Jeśli znalazłoby się 60 sponsorów po 100zł (albo 120 po 50 zł) to przychód Sylwii na te zwierzaki wyniósłby 6000. Uczciwa kwota za zachowanie domu i zostałoby coś dla zwierząt. Nie wiem na ile by to rozwiązało kłopoty, pewnie nie trwałoby wiecznie, ale jakby dać rok na stanięcie na nogi. Wiecie, ogarnięcie długów, podleczenie się, znalezienie pracy. Ja mogę się zgłosić jako 1/60. Na dobry początek. Trzeba tylko wirtualnej opieki szukać

Jak chcecie przez rok dawać po 6000 miesięcznie, to jest 72000, z czego 42 wpychacie w kredyt, który nie zniknie, moim zdaniem za ten rok wiele się nie zmieni (pomijając ewentualnego Totka). To nie lepiej kupić Sylwii jakieś nieduże siedlisko za te 72?

  • Like 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...