Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

No i dom, który zostanie kupiony, musi umożliwiać  Sylwii uzyskanie w nim "z marszu" zameldowania. Znajomi adaptowali dom działkowy i mieli z tym duży problem. A już się wymeldowali z poprzedniego miejsca zamieszkania, bo tam się zameldował nowy właściciel.... 

Posted

Jako omc vege, jestem całym sercem za azylami  dla zwierząt gospodarskich i wcale nie widzę nic złego w tym, że Sylwia opiekuje się nie tylko kotami i psami, ale również i kozami. 

Tyle, że aby to robić z sensem, trzeba mieć zaplecze, finanse i..... ludzi do fizycznej pomocy, bo to nie na siły jednej osoby. No i trzeba umieć odpowiednio rozpropagować swoją działalność. 

Takim azylem, jest np  Azyl dla Świń Chrumkowo, który ma swoją stronę na  fb.

https://www.facebook.com/chrumki/

Świnie (oprócz psów ;)), to są moje ulubione zwierzaki, dużo o nich czytam i bardzo żałuję, że ludzie im zgotowali taki podły los. Podobnie jak i krowom.... :((

  • Like 1
  • Upvote 1
Posted

A ja myślę,żeby nie wiem jak silna Sylwia była, to dziś bardzo potrzebuje od nas wsparcia psychicznego.
Dziewczyna nie chce otwierać płatny hotel i stawiać kojce,nie chce handlować truskawkami,chce tylko (i aż!) pomagać potrzebującym zwierzętom dając im całą siebie.
Takie miejsca są potrzebne i idź swoją drogą Sylwio!
Niech Ci się uda stworzyć spokojny azyl dla zwierzaków!
Trzymam kciuki!

  • Like 3
  • Upvote 1
Posted

Mam koleżankę koniarę i koszt konia to masakra. Jeszcze jak zdrowy to pół biedy, tylko kowal i ogarnąć, ale jak chory to w tysiące idzie, a to są w sumie bardzo wrażliwe zwierzęta. Pamiętam jak specjalnie dla jej konia kosiłam trawę i robiłam sianko. Suszyłam na słońcu, przerzucałam, było takie aromatyczne, że sama bym zjadła. Dałam jej wielki wór, a ona poczęstowała tego swojego wielkoluda i on się tak na to siano rzucił, że ... to brzmiało mniej więcej, bo byłyśmy na telefonie - ale mu smakuje, ale zaraz, coś jest nie tak, jakby się zadławił, tarza się, na razie ... No i się okazało, że nie przeżuł dokładnie i zrobiła mu się kulka z tego siana. Na szczęście wet od koni był blisko, jakoś to z niego wyciągnął, koń cudem przeżył i kosztowało to 2 tysiące i moje wyrzuty sumienia, że to przeze mnie

Posted

Moje zdanie jest takie, że jeśli ktoś tonie w problemach i nie wie, jak się ogarnąć, to dobrze jest go wkurzyć. Od razu inaczej będzie chodził. Z tej złości.

Posted
40 minut temu, Aska7 napisał:

Mam koleżankę koniarę i koszt konia to masakra. Jeszcze jak zdrowy to pół biedy, tylko kowal i ogarnąć, ale jak chory to w tysiące idzie, a to są w sumie bardzo wrażliwe zwierzęta. Pamiętam jak specjalnie dla jej konia kosiłam trawę i robiłam sianko. Suszyłam na słońcu, przerzucałam, było takie aromatyczne, że sama bym zjadła. Dałam jej wielki wór, a ona poczęstowała tego swojego wielkoluda i on się tak na to siano rzucił, że ... to brzmiało mniej więcej, bo byłyśmy na telefonie - ale mu smakuje, ale zaraz, coś jest nie tak, jakby się zadławił, tarza się, na razie ... No i się okazało, że nie przeżuł dokładnie i zrobiła mu się kulka z tego siana. Na szczęście wet od koni był blisko, jakoś to z niego wyciągnął, koń cudem przeżył i kosztowało to 2 tysiące i moje wyrzuty sumienia, że to przeze mnie

Żartowałam trochę z tym koniem... ,) ale skoro chce działkę około 14 tyś metrów kwadratowych to chyba nie na 8 / 10 psów , 17 kóz i 60 kotów.  Ma plan i wizję przyszłości oby tylko nie przegięła 

Posted
47 minut temu, rozi napisał:

Moje zdanie jest takie, że jeśli ktoś tonie w problemach i nie wie, jak się ogarnąć, to dobrze jest go wkurzyć. Od razu inaczej będzie chodził. Z tej złości.

To uproszczenie. To jakby wszystkie psy i wszystkie koty były takie same.

Jak ktoś ma super mniemanie o sobie i przekonanie o własnej nieomylności to się wkurzy,

jak ktoś ma trochę mniejsze mniemanie o sobie, to może go najdzie refleksja

jak ktoś depresyjny, ale ogarnięty to dalej będzie po krytyce depresyjny i może smutniejszy

jak ktoś depresyjny i nieogarnięty to się powiesi 

  • Like 3
  • Upvote 4
Posted
1 godzinę temu, rozi napisał:

Moje zdanie jest takie, że jeśli ktoś tonie w problemach i nie wie, jak się ogarnąć, to dobrze jest go wkurzyć. Od razu inaczej będzie chodził. Z tej złości.

Chyba mierzysz swoją miarką.

Posted

Nie chcę, żeby to zostało odebrane jako krytyka, bo nie jest to moim zamiarem. Sylwia robi dużo dobrego i to nie ulega wątpliwości. Wątpliwością jest dla mnie tylko ilość zwierząt. Jeśli ktokolwiek z nas chciałby wyadoptować zwierzątko i usłyszałby od potencjalnego domu, że miseczka, legowisko, wet, drugi kolega, zaopiekowany, ale mogę mu poświęcić tylko 10 minut dziennie, po byśmy podziękowali, bo nie o to chodzi. Jeśli Sylwia poświęci każdemu swojemu zwierzakowi 10 minut dziennie to wychodzi 14 godzin + 8 sen = 22 godziny. To z doby zostają dwie godziny na sprzątanie kuwet (to osobny temat gdzie to ląduje- o planetę mi chodzi), karmienie, wyjazd do weta, od czasu do czasu prysznic, najeść się, w dwie godziny się nie da, więc odbywa się to kosztem snu, ale to i tak wychodzi po 10 minut na zwierzątko. Dla mnie to nie halo.

Nikogo nie obrażam, nie mówię co ma zrobić, jest to moja opinia na publicznym forum.

Posted
1 godzinę temu, Aska7 napisał:

jak ktoś depresyjny i nieogarnięty to się powiesi 

Takiego kogoś, to należałoby w porę powstrzymać od pakowania się w opiekę nad kilkudziesięcioma zwierzętami. Zamiast "wspierać".

Ale, jak już mówiłam, Sylwia jest silna kobita i znakomicie sobie radzi i wyjdzie na swoje, bo nie ma chyba żadnej innej kasty, która tak chętnie rzuca groszem, jak zwierzoluby  :)

Posted

Ja to tylko życzę naprawdę z całego serca Sylwii zdrowia, bo gdyby (odpukać, nie daj boże) jakiś udar, to nie wiem kto ogarnie 80 zwierząt i wożenie Sylwii na rehabilitację, zmienianie pampersa i uczenie mówienia (jak u znanego mi Krzysztofa Globisza), a Sylwia się nie oszczędza i jest zarobiona na maksa od lat. 

Posted

Nikt tu źle Sylwii nie życzy a na pewno nie wypowiadający się od pewnego czasu.

Teraz bardzo dużo będzie zależało od Sylwii, od jej wypowiedzi na fb / Runa a niestety  już "strzeliła" sobie w stopę :( Musi liczyć, że zapomną..., niewielu przeczytało / przeczyta...., nie będą się zastanawiać lub przymkną oko.

Posted

Mnie szczerze mówiąc zastanowiło zdanie z fejsa.

"Ja - w sumie chętnie bym zmieniła miejsce, przeniosła się gdzieś, gdzie można dom odświeżyć odnowić, choćby ściany pomalować, żeby sprowadzić się w czyste, odświeżone, niezabałaganione miejsce Bo tu jest dom i działka zrujnowane - dosłownie - zniszczone, sponiewierane, teraz jeszcze od kilku dni nie ma wody /*, wiec jest gorzej niż zwykle, jeden dzień bez wody przy 85 zwierzakach - wyobraźcie to sobie.. Zmiana miejsca wręcz wydaje się być wskazana."

To po co udział w przetargu ? 

  • Upvote 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...