konfirm31 Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 Tu, działka duża, ogrodzona, dom do remontu https://www.otodom.pl/pl/oferta/dzialka-1-ha-dom-garaz-pom-gospodarcze-pilne-ID4ayIF.html#fa8fed7a77 Quote
Nesiowata Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 A czy w przypadku działki o takim obszarze nie są potrzebne uprawnienia rolnicze? W końcu to ponad 1 ha. Quote
konfirm31 Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 No i dom, który zostanie kupiony, musi umożliwiać Sylwii uzyskanie w nim "z marszu" zameldowania. Znajomi adaptowali dom działkowy i mieli z tym duży problem. A już się wymeldowali z poprzedniego miejsca zamieszkania, bo tam się zameldował nowy właściciel.... Quote
Moli@ Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 Kto może kupić ziemię rolną po ostatniej zmianie przepisów? | Moja Gazeta Żary (moja24.pl) Quote
Moli@ Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 8 minut temu, Aska7 napisał: To nie Sylwia to Fundacja I będzie trzymać kozy..., konie... i co tam jeszcze wpadnie w ręce :) Quote
konfirm31 Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 Jako omc vege, jestem całym sercem za azylami dla zwierząt gospodarskich i wcale nie widzę nic złego w tym, że Sylwia opiekuje się nie tylko kotami i psami, ale również i kozami. Tyle, że aby to robić z sensem, trzeba mieć zaplecze, finanse i..... ludzi do fizycznej pomocy, bo to nie na siły jednej osoby. No i trzeba umieć odpowiednio rozpropagować swoją działalność. Takim azylem, jest np Azyl dla Świń Chrumkowo, który ma swoją stronę na fb. https://www.facebook.com/chrumki/ Świnie (oprócz psów ;)), to są moje ulubione zwierzaki, dużo o nich czytam i bardzo żałuję, że ludzie im zgotowali taki podły los. Podobnie jak i krowom.... :(( 1 1 Quote
Moli@ Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 25 minut temu, Aska7 napisał: Koni nie ma Jeszcze ,) Quote
WiosnaA Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 A ja myślę,żeby nie wiem jak silna Sylwia była, to dziś bardzo potrzebuje od nas wsparcia psychicznego. Dziewczyna nie chce otwierać płatny hotel i stawiać kojce,nie chce handlować truskawkami,chce tylko (i aż!) pomagać potrzebującym zwierzętom dając im całą siebie. Takie miejsca są potrzebne i idź swoją drogą Sylwio! Niech Ci się uda stworzyć spokojny azyl dla zwierzaków! Trzymam kciuki! 3 1 Quote
Aska7 Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 Mam koleżankę koniarę i koszt konia to masakra. Jeszcze jak zdrowy to pół biedy, tylko kowal i ogarnąć, ale jak chory to w tysiące idzie, a to są w sumie bardzo wrażliwe zwierzęta. Pamiętam jak specjalnie dla jej konia kosiłam trawę i robiłam sianko. Suszyłam na słońcu, przerzucałam, było takie aromatyczne, że sama bym zjadła. Dałam jej wielki wór, a ona poczęstowała tego swojego wielkoluda i on się tak na to siano rzucił, że ... to brzmiało mniej więcej, bo byłyśmy na telefonie - ale mu smakuje, ale zaraz, coś jest nie tak, jakby się zadławił, tarza się, na razie ... No i się okazało, że nie przeżuł dokładnie i zrobiła mu się kulka z tego siana. Na szczęście wet od koni był blisko, jakoś to z niego wyciągnął, koń cudem przeżył i kosztowało to 2 tysiące i moje wyrzuty sumienia, że to przeze mnie : ( Quote
rozi Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 Moje zdanie jest takie, że jeśli ktoś tonie w problemach i nie wie, jak się ogarnąć, to dobrze jest go wkurzyć. Od razu inaczej będzie chodził. Z tej złości. Quote
Moli@ Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 40 minut temu, Aska7 napisał: Mam koleżankę koniarę i koszt konia to masakra. Jeszcze jak zdrowy to pół biedy, tylko kowal i ogarnąć, ale jak chory to w tysiące idzie, a to są w sumie bardzo wrażliwe zwierzęta. Pamiętam jak specjalnie dla jej konia kosiłam trawę i robiłam sianko. Suszyłam na słońcu, przerzucałam, było takie aromatyczne, że sama bym zjadła. Dałam jej wielki wór, a ona poczęstowała tego swojego wielkoluda i on się tak na to siano rzucił, że ... to brzmiało mniej więcej, bo byłyśmy na telefonie - ale mu smakuje, ale zaraz, coś jest nie tak, jakby się zadławił, tarza się, na razie ... No i się okazało, że nie przeżuł dokładnie i zrobiła mu się kulka z tego siana. Na szczęście wet od koni był blisko, jakoś to z niego wyciągnął, koń cudem przeżył i kosztowało to 2 tysiące i moje wyrzuty sumienia, że to przeze mnie : ( Żartowałam trochę z tym koniem... ,) ale skoro chce działkę około 14 tyś metrów kwadratowych to chyba nie na 8 / 10 psów , 17 kóz i 60 kotów. Ma plan i wizję przyszłości oby tylko nie przegięła Quote
Aska7 Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 47 minut temu, rozi napisał: Moje zdanie jest takie, że jeśli ktoś tonie w problemach i nie wie, jak się ogarnąć, to dobrze jest go wkurzyć. Od razu inaczej będzie chodził. Z tej złości. To uproszczenie. To jakby wszystkie psy i wszystkie koty były takie same. Jak ktoś ma super mniemanie o sobie i przekonanie o własnej nieomylności to się wkurzy, jak ktoś ma trochę mniejsze mniemanie o sobie, to może go najdzie refleksja jak ktoś depresyjny, ale ogarnięty to dalej będzie po krytyce depresyjny i może smutniejszy jak ktoś depresyjny i nieogarnięty to się powiesi 3 4 Quote
Poker Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 1 godzinę temu, rozi napisał: Moje zdanie jest takie, że jeśli ktoś tonie w problemach i nie wie, jak się ogarnąć, to dobrze jest go wkurzyć. Od razu inaczej będzie chodził. Z tej złości. Chyba mierzysz swoją miarką. Quote
Aska7 Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 Nie chcę, żeby to zostało odebrane jako krytyka, bo nie jest to moim zamiarem. Sylwia robi dużo dobrego i to nie ulega wątpliwości. Wątpliwością jest dla mnie tylko ilość zwierząt. Jeśli ktokolwiek z nas chciałby wyadoptować zwierzątko i usłyszałby od potencjalnego domu, że miseczka, legowisko, wet, drugi kolega, zaopiekowany, ale mogę mu poświęcić tylko 10 minut dziennie, po byśmy podziękowali, bo nie o to chodzi. Jeśli Sylwia poświęci każdemu swojemu zwierzakowi 10 minut dziennie to wychodzi 14 godzin + 8 sen = 22 godziny. To z doby zostają dwie godziny na sprzątanie kuwet (to osobny temat gdzie to ląduje- o planetę mi chodzi), karmienie, wyjazd do weta, od czasu do czasu prysznic, najeść się, w dwie godziny się nie da, więc odbywa się to kosztem snu, ale to i tak wychodzi po 10 minut na zwierzątko. Dla mnie to nie halo. Nikogo nie obrażam, nie mówię co ma zrobić, jest to moja opinia na publicznym forum. Quote
rozi Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 1 godzinę temu, Aska7 napisał: jak ktoś depresyjny i nieogarnięty to się powiesi Takiego kogoś, to należałoby w porę powstrzymać od pakowania się w opiekę nad kilkudziesięcioma zwierzętami. Zamiast "wspierać". Ale, jak już mówiłam, Sylwia jest silna kobita i znakomicie sobie radzi i wyjdzie na swoje, bo nie ma chyba żadnej innej kasty, która tak chętnie rzuca groszem, jak zwierzoluby :) Quote
Aska7 Posted May 27, 2021 Posted May 27, 2021 Ja to tylko życzę naprawdę z całego serca Sylwii zdrowia, bo gdyby (odpukać, nie daj boże) jakiś udar, to nie wiem kto ogarnie 80 zwierząt i wożenie Sylwii na rehabilitację, zmienianie pampersa i uczenie mówienia (jak u znanego mi Krzysztofa Globisza), a Sylwia się nie oszczędza i jest zarobiona na maksa od lat. Quote
Moli@ Posted May 28, 2021 Posted May 28, 2021 Nikt tu źle Sylwii nie życzy a na pewno nie wypowiadający się od pewnego czasu. Teraz bardzo dużo będzie zależało od Sylwii, od jej wypowiedzi na fb / Runa a niestety już "strzeliła" sobie w stopę :( Musi liczyć, że zapomną..., niewielu przeczytało / przeczyta...., nie będą się zastanawiać lub przymkną oko. Quote
Aska7 Posted May 28, 2021 Posted May 28, 2021 Mnie szczerze mówiąc zastanowiło zdanie z fejsa. "Ja - w sumie chętnie bym zmieniła miejsce, przeniosła się gdzieś, gdzie można dom odświeżyć odnowić, choćby ściany pomalować, żeby sprowadzić się w czyste, odświeżone, niezabałaganione miejsce Bo tu jest dom i działka zrujnowane - dosłownie - zniszczone, sponiewierane, teraz jeszcze od kilku dni nie ma wody /*, wiec jest gorzej niż zwykle, jeden dzień bez wody przy 85 zwierzakach - wyobraźcie to sobie.. Zmiana miejsca wręcz wydaje się być wskazana." To po co udział w przetargu ? 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.