Jump to content
Dogomania

LALA ZOSTAJE NA STAŁE U NESIOWATEJ!!


Recommended Posts

Dnia 17.06.2021 o 11:45, Alaskan malamutte napisał:

Wieki mnie u Lali nie było.....Ze wstydu jestem cała czerwona..jak burak.. obiecuję poprawę...nastrojowy-emotikon-ruchomy-obrazek-0373

Sunia cudeńko!!! Nesiowata, to chyba już będzie niedługo 4 lata jak Lala jest u Ciebie....

Fakt - koniec sierpnia już niedługo, dobijamy do czwórki. Może do tego czasu Lala trochę się odpręży? Bo chyba jeszcze szuka Nesi. Żeby jeszcze przestała bać się burz. Wczoraj znów nie mogła sobie znaleźć miejsca.  A czuje je zanim cokolwiek się zacznie dziać.

Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, Tyśka) napisał:

Śmierć przyjaciela bardzo zmienia stado... to przykre. 😞 Laluś, wracaj do królowania.

To prawda. Alfik co nieco otrząsnął się po śmierci Masiuni dopiero, gdy Suzi do nas przyjechała. Wyraźnie widać, że odzyskuje swój rezon i wesołość. Na spacerach zazwyczaj kręcą się koło siebie. Jak jedno zacznie coś wąchać, to zaraz drugie przybiega i też węszy.

Link to comment
Share on other sites

U kotów w sumie jest podobnie, tzn. z moim tak było. Niby miłości między nim a Księżniczką nie było (początkowo to była wojna, a później kotka nosiła obrożę feromonową, bo kompletnie stresowała się szalonym młodym kocurem), a kiedy jej zabrakło to jakby nam dwóch kotów ubyło... Kurzyk sikał po kątach, znaczył ściany, zawodził i płakał przez parę dobrych miesięcy.. Od tego czasu zrobił się też z niedotykalskiego ogromnym pieszczochem, który stale potrzebuje kontaktu z człowiekiem. 

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Tyśka) napisał:

Śmierć przyjaciela bardzo zmienia stado... to przykre. 😞 Laluś, wracaj do królowania.

Z tym nie ma problemu - wrzask jak diabli kiedy Ares podejdzie za blisko. Ale to tylko chwile, później znów apatia. I co dziwne - na spacerze pozwala mu bez problemu podchodzić i wąchać to co jej "wpadło w  nos". Wrzask jest w domu.

Link to comment
Share on other sites

Zwierzaki w swoim stadzie tworzą silną więź, mimo że czasem na co dzień tego nie widać.

Jak umierał nasz piesio, to Bonusek ( kotek) okropnie wył czego nigdy wcześniej nie robił.

Dolarek po śmierci Pokerka też był osowiały. Dopiero Loczka przywróciła mu radość życia.

Link to comment
Share on other sites

Lala dziś była markotna, łaziła za mną wszędzie. Najbardziej spodobało jej się leżenie na słońcu kiedy ja po trochu sprzątałam drewno. Nawet obszczekiwała (tylko nie wiem kogo czy co). A śniadanie jadła razem z kolacją. Ale w końcu zjadła a teraz spokojnie leży. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...