agat21 Posted April 30, 2017 Posted April 30, 2017 Biedaku, kiedy ty odpoczniesz od tych choróbsk? Całe szczęście w nieszczęściu, że masz przy sobie anioła, który o ciebie tak dba 1 Quote
doris66 Posted May 1, 2017 Author Posted May 1, 2017 Temperatura ustapiła, nosek sie udrażnia coraz bardziej, Dzis Pani doktor byłą zadowolona bo szmeru w oskrzelach nie było, gardło czyste. A to dowód na to, ze Dudus się inhaluje i nawet to lubi. 1 Quote
Ana10 Posted May 1, 2017 Posted May 1, 2017 Czuje się lepiej, to świetna wiadomość!!! Jaki przytulaśny się robi Hiltonek. Quote
doris66 Posted May 1, 2017 Author Posted May 1, 2017 A wiecie co robi Parys.......rządzi. Koty musza siedzieć na oparciu kanapy bo siedzisko kanapy jest do jego dyspozycji, a najlepiej jak siedza jeszcze wyżej wtedy Parys szczeka ile wlezie.....hii...hiii, może chce aby zlazły nizej. Duże psy traktuja go jak szczyla ( bo faktycznie jeszcze nim jest ) a on robi z psami co tylko chce. Całkiem je sobie podporządkował. Pani Ewa ostatnio mówiła mi, ze Parys ma tyle enegi w sobie, ze zmeczy dwa dorosłe , zmeczy koty , zmęczy całą rodzine i jeszcze mu mało. Iskierki w oczach nie świeca sie tylko wtedy gdy śpi. Jest niestety niejadkiem i aby zjadł to musi byc prawdziwy rytuał, cisza w domu i żadnych bodzców, wtedy zje inaczej to czasu na jedzenie szkoda........... Quote
pitusia Posted May 1, 2017 Posted May 1, 2017 Hilton/Duduś jest przepiękny. Oby niedługo już brykał jak swój braciszek. Quote
zachary Posted May 1, 2017 Posted May 1, 2017 Doris66, Hiltonik-Duduś trafił na anioła....panią Ewę Basię...tak jak Parys...też ma swoją panią Ewę....no i super!!!. Quote
Poker Posted May 1, 2017 Posted May 1, 2017 Lżej się na duszy zrobiło ,że Hiltonek lepiej się czuję. On jest po prostu śliczny. Quote
Gusiaczek Posted May 2, 2017 Posted May 2, 2017 I mnie ogromnie cieszą dobre wiadomości o Chłopcach, pozdrawiam :) Quote
doris66 Posted May 2, 2017 Author Posted May 2, 2017 Wracajac dziś z pracy autobusem PKS na poboczu krajowej 19-stki widziałam akcje udzielania pomocy potrąconemu psu. Na poboczu drogi, młody meżczyzna okrywał kocem termicznym lezacego psa a młoda kobieta dzwoniła , jak sie domyslam po pomoc. Nie wiem czy to oni byli sprawcami potrącenia psa ale nawet jesli to zachowywali sie przykładowo ( czasami nie da sie po prostu wyhamować, i dochodzi do potracenia ale trzeba umiec sie zachowac w sytuacji, zgodnie z przepisami i sumieniem ). Przejęta sytuacja zagadnęłam Pana siedzacego obok mnie, ze brawo tym ludziom, ze udzielaja pomocy psu, ze taka jest obywatelska postawa i tp. I cóz usłyszałąm............otóz Pan popatrzył na mnie jak na UFO i odpowiedział " facet samochód sobie pobił i to jest problem a nie jakiś tam pies" . Wycofałam sie natychmiast z tej dyskusji, bo i o czym miałabym dalej dyskutować? Zapewne tak było, ze młody mezczyzna "pobił" samochód, bo pies był duzy wielkosci owczarka a prędkosc tez pewnie była bo odcinek drogi prosty i widocznośc bardzo dobra, jednak tamten meżczyzna nie myślał o samochodzie, on myślał o uratowaniu potraconego psa. Piekna postawa....a Panu z autobusu zycze aby nigdy nie miał możliwosci "pobic" samochód przez psa......bo psa zal, tylko psa. 3 Quote
Ewa Marta Posted May 2, 2017 Posted May 2, 2017 3 godziny temu, doris66 napisał: Wracajac dziś z pracy autobusem PKS na poboczu krajowej 19-stki widziałam akcje udzielania pomocy potrąconemu psu. Na poboczu drogi, młody meżczyzna okrywał kocem termicznym lezacego psa a młoda kobieta dzwoniła , jak sie domyslam po pomoc. Nie wiem czy to oni byli sprawcami potrącenia psa ale nawet jesli to zachowywali sie przykładowo ( czasami nie da sie po prostu wyhamować, i dochodzi do potracenia ale trzeba umiec sie zachowac w sytuacji, zgodnie z przepisami i sumieniem ). Przejęta sytuacja zagadnęłam Pana siedzacego obok mnie, ze brawo tym ludziom, ze udzielaja pomocy psu, ze taka jest obywatelska postawa i tp. I cóz usłyszałąm............otóz Pan popatrzył na mnie jak na UFO i odpowiedział " facet samochód sobie pobił i to jest problem a nie jakiś tam pies" . Wycofałam sie natychmiast z tej dyskusji, bo i o czym miałabym dalej dyskutować? Zapewne tak było, ze młody mezczyzna "pobił" samochód, bo pies był duzy wielkosci owczarka a prędkosc tez pewnie była bo odcinek drogi prosty i widocznośc bardzo dobra, jednak tamten meżczyzna nie myślał o samochodzie, on myślał o uratowaniu potraconego psa. Piekna postawa....a Panu z autobusu zycze aby nigdy nie miał możliwosci "pobic" samochód przez psa......bo psa zal, tylko psa. No niestety, niektórzy ludzie załamują swoim podejściem do żywych istot. Ja im życzę zawsze tylko tego samego traktowania, w jaki traktują i myślą o zwierzakach:( 1 Quote
doris66 Posted May 3, 2017 Author Posted May 3, 2017 Pani Ewa dzis wyjechała na odpoczynek i wróci w sobotę. Do tego czasu Duduś będzie pod opieką Pani Julity ( znajoma pani Ewy ). która na te kilka dni przeprowadza się do Dudusia i zajmie się zwierzyńcem. Ponieważ stan zdrowia Dudusia nie jest stabilny jeszcze to pod telefonem ( w razie takiej potrzeby ) jest pani Żaneta z narzeczonym, którzy zajmą sie wszystkim, jeśli tylko piesek bedzie pomocy potrzebował. Cała akcja logistyczna opracowana w szczegółach, hi...hii po to, aby Pani Ewa mogłą wyjechac z przyjaciółmi na zaplanowany od dawna odpoczynek. Duduś spisuj sie dobrze i nie strasz nas juz swoimi chorobami, czekaj cierpliwie na powrót opiekunki. Myśle, ze wszystko bedzie dobrze, psiak został w swoim środowisku , bedzie miał podane posiłki, lekarstwa Pania Julite zna bo przychodziła na zapoznanie przed wyjazdem pani Ewy i polubili sie bardzo. Quote
Poker Posted May 3, 2017 Posted May 3, 2017 Kochane kobiety, Dudusiu, doceń poświęcenie dla ciebie i nie spłataj psikusa . Quote
Gusiaczek Posted May 3, 2017 Posted May 3, 2017 Doris, przypomniałaś mi pewną historię: wujek jakiś czas jeździł karetką (lekarz) i często z kierowcą, który nienawidził psów - chyba w ogóle zwierząt. Pewnego dnia jechali na sygnale, wujek zauważył biegnącego psa poboczem, kierowca skręcił w jego stronę ze śmiechem "zabiję ścierwo!", wujek złapał kierownicę ratując skazanego przed potrąceniem. Cenzura nie pozwala na przytoczenie słów wujka ... zapowiedział, że z tym " ......" nie będzie jeździł i w grafiku ma to być uwzględnione! Kierowca ogromnie wierzący, co niedziela w kościele, w jedną z nich jakiś pieseł znalazł schronienie przed upałem na zimnej, kościelnej posadzce, nie zauważył go wchodzący oprawca, nadepnął, pies przestraszony się zerwał i dziabnął na tyle skutecznie, że trzeba było do szpitala na szycie, a w szpitalu na dyżurze .... wujek :D Czy i jak pozszywał gada nie powiem ;) A Dudusiowi moc serdeczności zostawiam :) 4 Quote
doris66 Posted May 3, 2017 Author Posted May 3, 2017 13 minut temu, Gusiaczek napisał: Doris, przypomniałaś mi pewną historię: wujek jakiś czas jeździł karetką (lekarz) i często z kierowcą, który nienawidził psów - chyba w ogóle zwierząt. Pewnego dnia jechali na sygnale, wujek zauważył biegnącego psa poboczem, kierowca skręcił w jego stronę ze śmiechem "zabiję ścierwo!", wujek złapał kierownicę ratując skazanego przed potrąceniem. Cenzura nie pozwala na przytoczenie słów wujka ... zapowiedział, że z tym " ......" nie będzie jeździł i w grafiku ma to być uwzględnione! Kierowca ogromnie wierzący, co niedziela w kościele, w jedną z nich jakiś pieseł znalazł schronienie przed upałem na zimnej, kościelnej posadzce, nie zauważył go wchodzący oprawca, nadepnął, pies przestraszony się zerwał i dziabnął na tyle skutecznie, że trzeba było do szpitala na szycie, a w szpitalu na dyżurze .... wujek :D Czy i jak pozszywał gada nie powiem ;) A Dudusiowi moc serdeczności zostawiam :) No i dobrze tak......temu wierzącemu . Quote
Ewa Marta Posted May 3, 2017 Posted May 3, 2017 Dudusiowi można tylko pozazdrościć opiekunek:) Coś mi mówi, że od już zostanie u pani Ewy:) 2 Quote
zachary Posted May 3, 2017 Posted May 3, 2017 Ewa Marta, oby!!! Nie zapeszajmy....ale trzymajmy kciuki za rozwój tego uczucia....Cos mi się wydaje,że pani Ewa -jego opiekunka choć ciałem jest gdzieś na wypoczynku....to duszą, myślami jest przy Hiltonie-Dudusiu... 1 Quote
inka33 Posted May 5, 2017 Posted May 5, 2017 Ewa Marta o wątku chłopaczków mi wspomniała, więc przylazłam. :) Dziewczyny, bardzo proszę o streszczenie w paru słowach (Ewa Marta mi mówiła, ale mi się pokićkało, a teraz nie mam czasu doczytać) który pieseł jest w DS, a który w BDT i jakie ma obecnie najpilniejsze potrzeby. Jeżeli jest w bezpłatnym DT i bez pomocy żadnej fundacji/organizacji, to mógłby otrzymać wsparcie na leczenie/leki lub karmę z KWB: . . Quote
doris66 Posted May 5, 2017 Author Posted May 5, 2017 Dnia 5.05.2017 o 16:29, inka33 napisał: Ewa Marta o wątku chłopaczków mi wspomniała, więc przylazłam. :) Dziewczyny, bardzo proszę o streszczenie w paru słowach (Ewa Marta mi mówiła, ale mi się pokićkało, a teraz nie mam czasu doczytać) który pieseł jest w DS, a który w BDT i jakie ma obecnie najpilniejsze potrzeby. Jeżeli jest w bezpłatnym DT i bez pomocy żadnej fundacji/organizacji, to mógłby otrzymać wsparcie na leczenie/leki lub karmę z KWB: . . Wyjaśniam. Parys obecnie Leo został na stałe w domu, który był jego domem tymczasowym, to ten rudo-biały psiak. Hilton ( biało-szary ) psiak po prawie miesiącu spędzonym w Multiwecie, pokonał choroby i w tej chwili jest bdt w Warszawie. Pani Ewa za opieke nie chce ani grosza, ale ja wiem jakie koszty ponosi, a jest emerytka i ma w domu stareńkiego pieska ( w pampersach ) i kotke uratowaną ze śmietnika ) Pani Ewa Wozi Hiltonka do lekarzy ( korzysta z pomocy przyjaciół ), wykupiła mu lekarstwa, kupiłą posłanko do spania. Ma wsparcie od nas dogamaniaków, w pewnym zakresie bo EwaMarta podarowała paczke podkładów , Zachary podarowała karme ( na jakiś czas wystarczy ), choć Pani Ewa i tak dokupuje mu kurczaka, warzywka , serek biały i jogurty naturalne( psiak ma niedobory zywieniowo-witaminowe ). Fundacja Serce dla Zwierzat zasponsorowala mu leczenie , bez tej pomocy nie przeżyłby - koszt leczenia wynosi w tej chwili ponad 3.500,00zł. Odkąd jednak Hilton/Duduś trafił do Pani Ewy na dt fundacja juz nie ponosi kosztów utrzymania i wyposazenia pieska. W tej chwili dla Hiltonka najbardziej potrzebne będa podkłądy, bo te od Ewy juz sie kończa, porzadne szeleczki i smycz, bo niebawem zacznie wychodzic na spacerki oraz pomoc behawiorytsty, bo Hilton nie chce zaakceptowac pieska staruszka Pani Ewy. Warczy, goni pieska i dominuje go na każdym kroku, No cóż staruszek ma 16 latek i ma prawo cos tam pokrecic i nie rozumieć. Behawiosrysta już załatwiony w zasadzie ( to ktos z Fundacji ) i po weekendzie będzie pierwsze spotkanie z ta Panią. To tak mniej wiecej wyglada sytuacja piesków. Quote
doris66 Posted May 5, 2017 Author Posted May 5, 2017 A wiecie co robi Hilton w oczekiwaniu na powrót pani Ewy? Siedzi i czyta namietnie............gustuje w prasie lekkiej, moda, uroda, ploteczki .Polityką gardzi, pilota od telewizora tez nie rusza, wiec i tv go nie interesuje........no ale co się na warszawskich salonach i w świecie gwiazd dzieje bardzo chce wiedzieć. Dzis przeczytał wszystko co było pod reką a w zasadzie pod pyszczkiem hi...hii. 2 Quote
pitusia Posted May 5, 2017 Posted May 5, 2017 Cieszą takie wieści, że zachowuje sie jak każdy szczeniaczek. I bardzo mądry, że się polityki nie tyka;) 2 Quote
Gusiaczek Posted May 5, 2017 Posted May 5, 2017 49 minut temu, pitusia napisał: Cieszą takie wieści, że zachowuje sie jak każdy szczeniaczek. I bardzo mądry, że się polityki nie tyka;) To grozi niestrawnością! mądry Chłopak :) Quote
Ewa Marta Posted May 5, 2017 Posted May 5, 2017 Dorotko, napisz mi na pw w jakiej dzielnicy Pani mieszka. Podjechałabym z paczką podkładów albo zamówię Pani i podam jej adres. Mam bardzo dobre miejsce z niską ceną:) Quote
doris66 Posted May 6, 2017 Author Posted May 6, 2017 9 godzin temu, Ewa Marta napisał: Dorotko, napisz mi na pw w jakiej dzielnicy Pani mieszka. Podjechałabym z paczką podkładów albo zamówię Pani i podam jej adres. Mam bardzo dobre miejsce z niską ceną:) Napiszę ci pw. Quote
doris66 Posted May 6, 2017 Author Posted May 6, 2017 Dzis Pani Ewa wraca do domu z krótkiego odpoczynku, ale zanim wróci to jeszcze po drodze zahaczy o moje miasteczko i się spotkamy, super........ciesze sie bardzo. ze osobiście będę mogłą poznac osobę, która z takim poświeceniem pomaga nam ratować naszego kochanego Hiltonka. Ciekawi mnie jak on się zachowa na widok pańci. Pani Ewa za nim tęskniła bardzo, on nie okazywał tęsknoty ale moze to tylko pozory były. MOze dzis na widok Pani zamerda ogonkiem? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.