mar.gajko Posted April 3, 2017 Posted April 3, 2017 22 godziny temu, Murka napisał: Mnie też to martwi, bo do ucha nie da się zajrzeć - jest całkowicie zasklepione strupem. Nic się nie sączy, ale jednak Maxio co jakiś czas potrząsa głową i jest drażliwy gdy mu się tam chce pomacać. Jutro będę w lecznicy to podpytam weta co robić. Mureczko i co? Pytałaś weta? Coś doradził? Quote
helli Posted April 3, 2017 Posted April 3, 2017 mysle, ze trzeba biedaka do jakiegos super specjalisty zawiezc, moze zle sie to skonczyc takie operacje (zerknijcie na art po polsku jak to powinno sie przeprowadzac- jak skomplikowana procedura, aby dobrze wyciac tkanki wokol rozka-kanalu i nic nie pozostawic-resztek tkanek itp- sa tkanki miekkie i kostki) - nie wiem kto w regionie przeprowadza takie zabiegi, chyba w Wwie (moze w Krakowie)- ablacja/usuniecie kanalu ucha az mi sie plakac chce, ze on taki radosny byl, a to moze mu sie teraz jadzic i skoplikowac Quote
Murka Posted April 3, 2017 Posted April 3, 2017 Wet mówił, że tam nie powinno być strupa, bo pod strupem zawsze się coś zbiera:(... Powiedział, że trzeba go usunąć i jeśli sami sobie z tym nie poradzimy to najlepiej go przywieźć i w lecznicy to zrobimy (w najgorszym razie Maxio dostanie jakiś uspokajacz) i zobaczymy dokładnie co się tam dzieje. Także pewnie jutro sobie w Maxiem wycieczkę do lecznicy zrobimy... Quote
mar.gajko Posted April 3, 2017 Posted April 3, 2017 Przed chwilą, Murka napisał: Wet mówił, że tam nie powinno być strupa, bo pod strupem zawsze się coś zbiera:(... Powiedział, że trzeba go usunąć i jeśli sami sobie z tym nie poradzimy to najlepiej go przywieźć i w lecznicy to zrobimy (w najgorszym razie Maxio dostanie jakiś uspokajacz) i zobaczymy dokładnie co się tam dzieje. Także pewnie jutro sobie w Maxiem wycieczkę do lecznicy zrobimy... Mureczko, a można zrobic jakieś RTG czy USG, no sama nie wiem, żeby zobaczyć czy tam głębiej jest OK? Quote
Murka Posted April 3, 2017 Posted April 3, 2017 Nie wiem, ale dopytam. Dziś przyszedł Caniviton, koszt 89,50 zł: http://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/1606a62901b271c4 Quote
mar.gajko Posted April 3, 2017 Posted April 3, 2017 Super. A Canivitonu, jak możesz, to pilnuj. Jak się kończy, to zamawiaj bez pytania. On musi brać na stawy. Inaczej się nie da. Quote
mari23 Posted April 4, 2017 Posted April 4, 2017 przypadkiem tu trafiłam, a piesio podobny do mojego jednouchego Pirata bardzo, więc od razu mocno za serce złapał. Pirat też stracił ucgo po pogryzieniu, gdy się błąkał. Z finansami u mnie kiepsko, ale może choć jednorazowo pomogę.... Quote
mar.gajko Posted April 4, 2017 Posted April 4, 2017 Mureczka dzwoniła, byli u weta. Po pierwsze Maxiu był u weta w miarę grzeczny. Wszystko dał sobie zrobić bez żadnych uspokajaczy, w opasce na mordce ale bez tragedii. Ucho operowane wg weta jest OK. Zdjął ten strup. Gorzej z drugim, jest stan zapalny i szlam w uchu. Wet wziął wymaz i zobaczymy co wyrośnie. Oby było wrażliwe na jakieś antybiotyki. Ma przedłużony antybiotyk do wyników wymazu. Mureczka więcej napisze pewnie jak się pojawi po obowiązkach. Uszy zaniedbane to upierdliwa sprawa, trzeba mnóstwo czasu na pielęgnację poświęcić. A i tak wraca często. Quote
helli Posted April 4, 2017 Posted April 4, 2017 szukalam z wyszukiwarka podobnego przypadku, znalazlam tylko taki- Kasta (ast) ponizej (gdzies w Wwie byla operowana; mysle, ze jest Lublin blizej Murki, w razie czego, znalazlam jakas poliklinike, nie wiem czy jest dobra) http://fundacja-ast.pl/forum/viewtopic.php?f=13&t=365&hilit=kasta&start=120 Re: KASTA dostała szansę na życie POMÓZ przez doddy » 03 Lis 2011, 09:22 Kasta w poniedziałek przeszła zabieg na uszach. Niestety, stało się to czego się obawialiśmy. Stan uszu był tragiczny. Kasta została poddana operacji ablacji przewodu słuchowego na obu uszach. Zostały jej wycięte pionowe kanały, zrobione odpływy z boku ucha. Okazało się, że tkanki i chrząstki w uszach były aż skostniałe. Oznacza to więc, że problemy z uszami Kasta miała od szczeniaka i stanu zapalnego nikt nie leczył, chrząstki aż zarosły kością. 8 lat lalka cierpiała. (( Operacja póki co uważana jest za udaną, ale to dopiero start walki, aby otrzymać efekt. Z Kasty uszu leci teraz cały szlam jaki produkował się przez lata, leci ropa, krew. Póki co zdecydowaliśmy, że Kasta została w szpitaliku lecznicy, aby lekarze mieli stałą kontrolę w gojeniu się uszu i stały dostęp do pacjentki. Ważne jest, aby sztuczne otwory nie zarosły, aby wyciek miał drogę ujścia z kanału poziomego. Rozmawiałam rano z chirurgiem, w nocy Kasta miała wszywane rurki, które mają na bieżąco udrażniać ucho oraz nie pozwolić na zarost otworów. Quote
Murka Posted April 4, 2017 Posted April 4, 2017 Tak jak napisała mar.gajko, operowane ucho jest ok. Pod strupem jest tylko odparzenie, żadnej ropy itd. Wet wyciął sierść dokooła, usunął strupa i przemył. Mam przemywać Rivanolem. Tam jest wszystko zaszyte. Tak to teraz wygląda: Natomiast w drugim uchu jest nieciekawie i zrobiło się to teraz w trakcie antybiotykoterapii, bo wet oglądał to ucho podczas pobytu w lecznicy na początku i było całkowicie ok. Potem już u nas widziałam żółtawy nalot - mówiłam o tym wetowi, ale powiedział, że u niego to ucho było ok, więc podejrzewaliśmy, że to woskowina. A teraz się jakaś śmierdząca maź pojawiła:( Wet pobrał wymaz i jutro pójdzie do labolatorium. Do wyników Maxio ma przedłużoną antybiotykoterapię. Za oczyszczenie amputowanego ucha wet nic nie wziął, będą koszty wymazu i dodatkowego antybiotyku, ale to później. Quote
mar.gajko Posted April 4, 2017 Posted April 4, 2017 Mureczko, a to opuchniecie jest na fąflu, ślinotok już się nie pojawia? Quote
Murka Posted April 4, 2017 Posted April 4, 2017 Ciągnącej się śliny już nie ma i fąfel już też wygląda dużo lepiej. Jest troszkę bardziej wiszący niż ten z drugiej strony, ale wcześniej było gorzej, do tego dochodził ślinotok i wypadające mu tamtędy jedzenie. Teraz już tego nie ma. Pozwala sobie dotykać i oglądać miejsce amputacji bez żadnych zabezpieczeń nawet wetowi, więc najwyraźniej go nie boli. To trzepanie głową jest więc na bank spowodowane drugim uchem. Boli go na pewno, bo przy wymazie popiskiwał:( Quote
Alaskan malamutte Posted April 4, 2017 Posted April 4, 2017 Na konto Maxa wpłynęła kwota 30 zł od mar.gajko. Dziękuję!! Quote
bakusiowa Posted April 5, 2017 Posted April 5, 2017 2 minuty temu, mar.gajko napisał: A tak sobie wpadłam do Maxia kochanego :) Chyba Owczusia kochanego? Quote
mar.gajko Posted April 5, 2017 Posted April 5, 2017 Przed chwilą, bakusiowa napisał: Chyba Owczusia kochanego? Owczuś jest Owczuś Maxio. Takie imię dostał na bazarku imiennym. 1 Quote
konfirm31 Posted April 5, 2017 Posted April 5, 2017 Ja też wpadłam do Maxa. Córka wpłaciła na jego konto 50 zł jednorazowo. Quote
jola&tina Posted April 5, 2017 Posted April 5, 2017 1 godzinę temu, mar.gajko napisał: A tak sobie wpadłam do Maxia kochanego :) 1 godzinę temu, bakusiowa napisał: Chyba Owczusia kochanego? :) :) Ciekawe jak Murka do niego i na niego :) mówi. :) Quote
mar.gajko Posted April 5, 2017 Posted April 5, 2017 35 minut temu, konfirm31 napisał: Ja też wpadłam do Maxa. Córka wpłaciła na jego konto 50 zł jednorazowo. :) dziękujemy córci. Quote
Alaa Posted April 5, 2017 Posted April 5, 2017 Przystojniak z Maxa, fajny psiak no i szczesciarz w dodatku:-) Quote
rozi Posted April 5, 2017 Posted April 5, 2017 Nie chcę się mądrzyć w jakikolwiek sposób, może lekarz by mnie wyśmiał, ale walczyłam długo ze stanami zapalnymi u mojej labradorki i nic nie działało radykalnie, wreszcie w desperacji zaczęłam psikać jej Bioparox (taki dla ludzi do gardła, już chyba tego nie ma w Polsce) i po tym jak ręką odjął, nie miała więcej problemów z uszami. Może zbieg okoliczności. Quote
mar.gajko Posted April 5, 2017 Posted April 5, 2017 7 minut temu, rozi napisał: Nie chcę się mądrzyć w jakikolwiek sposób, może lekarz by mnie wyśmiał, ale walczyłam długo ze stanami zapalnymi u mojej labradorki i nic nie działało radykalnie, wreszcie w desperacji zaczęłam psikać jej Bioparox (taki dla ludzi do gardła, już chyba tego nie ma w Polsce) i po tym jak ręką odjął, nie miała więcej problemów z uszami. Może zbieg okoliczności. Rozi, to całkiem prawdopodobne, bo on działa na dużo: Bioparox zawiera substancję czynną, fusafunginę, działającą miejscowo przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie. Działanie bakteriostatyczne zostało potwierdzone in vitro w stosunku do następujących drobnoustrojów: Streptococcus gr.A Streptococcus pneumoniae Staphylococcus aureus, Staphylococcus epidermidis Moraxella catarrhalis Legionella pneumophila Mycoplasma pneumoniae Candida albicans Fusafungina hamuje adhezję (przyleganie) Haemophilus influenzae do komórek nabłonkowych dróg oddechowych. Więc, mogłaś trafić w to co było w tych uszkach. Quote
rozi Posted April 5, 2017 Posted April 5, 2017 Może miało też znaczenie to, że lek był w sprayu, rozpylał się, może gdyby ten jakiś płyn zalecany przez weta rozpylać, to działałby lepiej. Bardzo mi żal tego psiucha. Quote
Perełka1 Posted April 5, 2017 Posted April 5, 2017 17 minut temu, rozi napisał: Może miało też znaczenie to, że lek był w sprayu, rozpylał się, może gdyby ten jakiś płyn zalecany przez weta rozpylać, to działałby lepiej. Bardzo mi żal tego psiucha. wycofany z Polski, w Niemczech pod nazwą Locabiosol wycofany w maju 2016 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.