Havanka Posted November 10, 2016 Posted November 10, 2016 31 minut temu, Alaskan malamutte napisał: Właśnie dostałam info od Murki, że jest w lecznicy i się pakują....Zaraz wyruszają do hoteliku Joasiu, ale chyba nie piechotką , bo do rana nie dojdą. Quote
Alaskan malamutte Posted November 10, 2016 Author Posted November 10, 2016 16 minut temu, Havanka napisał: Joasiu, ale chyba nie piechotką , bo do rana nie dojdą. Nie, jadą autem... Quote
elik Posted November 10, 2016 Posted November 10, 2016 Godzinę temu, Alaskan malamutte napisał: Nie, jadą autem... Już chyba dojechali :) Quote
Alaskan malamutte Posted November 10, 2016 Author Posted November 10, 2016 6 minut temu, elik napisał: Już chyba dojechali :) Myślę, że tak. Czekamy z niecierpliwością na Murkę. Quote
elik Posted November 10, 2016 Posted November 10, 2016 Pewnie najpierw Lisię zainstaluje w domu i dopiero do kompa usiądzie :) Quote
Anecik Posted November 10, 2016 Posted November 10, 2016 To ja już o Lisi poczytam jutro. Dobrej nocy :) Quote
Alaskan malamutte Posted November 10, 2016 Author Posted November 10, 2016 1 minutę temu, anecik napisał: To ja już o Lisi poczytam jutro. Dobrej nocy :) Ja nie usnę, jak nie poczytam.... Quote
elik Posted November 10, 2016 Posted November 10, 2016 Teraz, anecik napisał: To ja już o Lisi poczytam jutro. Dobrej nocy :) Quote
Murka Posted November 10, 2016 Posted November 10, 2016 Planowaliśmy wcześniej odebrać Lisię, ale bardzo długo zeszło TZowi w Lublinie (był z psem na endoskopii), dopiero o 19.00 dotarł do domu. Wszystkie wyniki badań, to co Lisia miała robione i fakturę od weta będę mieć później (pewnie po weekendzie), bo wet dziś też miał ciężki dzień. Suńkę na razie musiałam ulokować w boksie. Jutro jak Ares pojedzie do domu to będę mogła przeprowadzić ją do domu. Suńka jest świetna, naprawdę. Jak podjechałam pod lecznicę to akurat była na ogrodzie, cieszyła się do mnie przez płot - taki stróż z niej;) Wet tylko otworzył drzwi i gwizdnął, a ona momentalnie puściła się pędem w jego stronę i do lecznicy. Trochę nieśmiała jest, ale pieszczoch wielki. Jak tylko zaczęłam ją głaskać, to zaczęła się podstawiać coraz bardziej. Suńka jest jeszcze bardzo chuda. Jak przyjechała do lecznicy ważyła 25 kg, teraz waży 29, ale jeszcze jej żebra sterczą... Wet mówił, że nie ma takiej opcji, żeby sunia zostawiła coś w misce, ile się daje, tyle zjada... Skóra jest już trochę lepsza, ale na całym ciele ma przerzedzenia. W tym momencie najważniejsze to pozbyć się drożdżycy, bo to ona najbardziej dokucza suni (drapie się). Od jutra mam jej dawać Encortolon (mam na stanie), żeby się nie drapała, dostałam też receptę na Ketokonazol (tabletki na grzybka) i szampon. Oraz witaminki w proszku na skórę. Wet powiedział też, żeby jej podawać jakiś olej spożywczy (olej lniany, oliwę lub olej kujawski w szklanej butelce). Wet podejrzewa u suni rzadką chorobę skóry: rogowacenie ciemne. Czy to faktycznie to, to z czasem się okaże - najpierw trzeba wyleczyć drożdżycę i zobaczymy czy sierść będzie odrastać itd. Jak nie będzie padać to jutro jakieś fotki porobię:) 2 Quote
Alaskan malamutte Posted November 10, 2016 Author Posted November 10, 2016 Dziękuję Kasiu za szczegółowy opis. Bardzo cieszy fakt, że sunia przyjazna i pomimo przykrych doświadczeń, nadal ufna do ludzi. 12 minut temu, Murka napisał: Wet powiedział też, żeby jej podawać jakiś olej spożywczy (olej lniany, oliwę lub olej kujawski w szklanej butelce). A może siemię lniane (mielone) dodawać do karmy? Niedrogie, 5 zł kg a działa cuda. 15 minut temu, Murka napisał: Wet podejrzewa u suni rzadką chorobę skóry: rogowacenie ciemne. Poczytałam w necie na ten temat. Zmiany są przede wszystkim pod pachami, tam gdzie delikatna skóra. Czy suńka ma tam własnie pogrubiałą tą skórę? Quote
Murka Posted November 10, 2016 Posted November 10, 2016 Zmiany są bardzo podobne, wet mówił też, że cytologia skóry Lisi wygląda tak samo jak w przypadku tej choroby. No i charakterystyczne dołączenie drodżdżycy także jest... Quote
Havanka Posted November 11, 2016 Posted November 11, 2016 Zagladam do suni z samego rana i bardzo się cieszę, ze jest już w hoteliku. Z tymi wszystkimi chorobami, jakie ma, pewnie miałaby zerowe szanse w schronie. Już zaczęła leczenie. Czuję, ze będzie dobrze ! Witaj Lisiu w lepszym świecie ! Quote
Sara2011 Posted November 11, 2016 Posted November 11, 2016 Wspaniale, że Lisia już w hoteliku. Czekamy na kolejne wieści od Murki no i oczywiście na zdjęcia :). Quote
Anecik Posted November 11, 2016 Posted November 11, 2016 Padłam wczoraj więc dopiero dziś doczytałam. I dobre i niezbyt dobre wieści :( Quote
elik Posted November 11, 2016 Posted November 11, 2016 1 godzinę temu, Havanka napisał: Zagladam do suni z samego rana i bardzo się cieszę, ze jest już w hoteliku. Z tymi wszystkimi chorobami, jakie ma, pewnie miałaby zerowe szanse w schronie. Już zaczęła leczenie. Czuję, ze będzie dobrze ! Witaj Lisiu w lepszym świecie ! Też myślę, że będzie dobrze. Leczenie długie, ale z dużą szansą na wyleczenie całkowite. Quote
Alaskan malamutte Posted November 11, 2016 Author Posted November 11, 2016 Pierwszą noc u Murki Lisia ma już za sobą. Teraz będzie już tylko lepiej. Jak się suczkę wyleczy i futerko doprowadzi do "porządku" to będziemy szukać suuuper domku W Zamościu słoneczko, może i u Murki też?? A to oznacza zdjęcia.... 1 Quote
elik Posted November 11, 2016 Posted November 11, 2016 W kraku też ładna pogoda. Dla zajęcia myśli czymś innym niż jutrzejszą akcją w Radysach, jedziemy z mężem na Rynek na naukę śpiewania Piosenek patriotycznych :) Quote
Alaskan malamutte Posted November 11, 2016 Author Posted November 11, 2016 7 minut temu, elik napisał: Dla zajęcia myśli czymś innym niż jutrzejszą akcją w Radysach, jedziemy z mężem na Rynek na naukę śpiewania Piosenek patriotycznych :) My też z TZ wybieramy się na Rynek Główny tyle tylko, że w Zamościu . Quote
Alaskan malamutte Posted November 11, 2016 Author Posted November 11, 2016 18 godzin temu, Murka napisał: Jak nie będzie padać to jutro jakieś fotki porobię:) Kasiu, a zdjęcia Lisi zrobiłaś? Quote
Murka Posted November 11, 2016 Posted November 11, 2016 Zrobiłam, ale pochmurno było i czasu miałam niewiele, bo po Aresika przyjechali:) Quote
Alaskan malamutte Posted November 11, 2016 Author Posted November 11, 2016 Mój słodziak kochany...Dobrze, ze jest już u Ciebie, Kasiu. Dziękuję Quote
Jolanta08 Posted November 11, 2016 Posted November 11, 2016 Jaka Lisia spokojna i tak jej dobrze z oczu patrzy... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.