Jump to content
Dogomania

Dramat dzikusków zamieniony w cud. Lika, Rudy-Moris, Murzynek-Gucio, Tinka, Czesio w DS. I do tego Gandzia, od której wszystko się zaczęło.


Recommended Posts

Posted

Trzymamy mocno mocno

aby sie udalo

 Ciociu elficzkowa

 wyslalm jeszcze etraz dla lLsienka Podobny obrazna ratunek

 na hotelik

mialam kupic butki zimowe

 ale jeszcze poczekaja

 a psie serdunka nie moga czekac 

 Ciociun zoriientuj sie prosze

ile by kosztowal hotelik dla Lisienka?

  a moze zrobicie serduszka bazarus dla biedaczkow?

  • Upvote 1
Posted
7 godzin temu, Nadziejka napisał:

Trzymamy mocno mocno

aby sie udalo

 Ciociu elficzkowa

 wyslalm jeszcze etraz dla lLsienka Podobny obrazna ratunek

 na hotelik

mialam kupic butki zimowe

 ale jeszcze poczekaja

 a psie serdunka nie moga czekac 

 Ciociun zoriientuj sie prosze

ile by kosztowal hotelik dla Lisienka?

  a moze zrobicie serduszka bazarus dla biedaczkow?

Nadziejko sadze ze Szafirka przyjelaby Liska za 300 zl na miesiac ale trzeba wziac pod uwage ze Lisiu cale zycie spedzil na ulicy wiec bedzie wymagal wiecej pracy niz Lisek dojda koszty szczepien kastracji odrobaczenia no i transportu

Trzeba by nazbierac z 500 zl na start 

Oj pod gorke bardzo:(

 

  • Upvote 2
Posted
O 6.10.2016 o 23:56, Nadziejka napisał:

Trzymamy mocno mocno

aby sie udalo

 Ciociu elficzkowa

 wyslalm jeszcze etraz dla lLsienka Podobny obrazna ratunek

 na hotelik

mialam kupic butki zimowe

 ale jeszcze poczekaja

 a psie serdunka nie moga czekac 

 Ciociun zoriientuj sie prosze

ile by kosztowal hotelik dla Lisienka?

  a moze zrobicie serduszka bazarus dla biedaczkow?

Nadziejko, jesteś niesamowita ! Na koncie dzikusków 70 zł od Ciebie  z przeznaczeniem na hotelik dla Liska.

Bazarek bardzo by się przydał. Jeszcze gdy Tyś była na miejscu porobiła dla mnie zdjęcia dla ew. bazarku. Są tam kurtki i filmy. Trochę to mało na bazarek, może ktoś coś jeszcze by dodał i można próbować. Poproszę Tyś aby wysłała te zdjęcia i spróbujemy z tym coś zrobić. Może choć kilka rzeczy się sprzeda. Wysyłka kurtek i filmów byłaby oczywiście z mojego adresu.

Będę się zbierała do dzikusków. Chcę dziś zostawić im więcej jedzenia bo nie będę mogła do nich dotrzeć jutro. Dokupuje mięsko na bieżąco i mieszam z karmą, zjadają bardzo chętnie. Oby jeszcze trochę przytyły do zimy to łatwiej im będzie przetrwać. 

Jeśli nazbieramy pieniądze to będziemy łapać Liska ale myślę, że to dopiero w okolicach Świąt Bożegonarodzenia. Wtedy byłaby Tyś. Jeśli będę się dobrze czuła oczywiście pomogę Tyś w łapaniu czy przewiezieniu Liska.

Opóźnia się przesyłka z karmą, zwykle po kilku dniach już była.

  • Upvote 1
Posted

Elficzkowa bardzo Cie kochamy za to ze mimo wlasnych spraw znajdujesz czas by opiekowac sie pieskami

Termin Bozonarodzeniowy bylby idealny dla Liska, chcialabym bardzo zeby sie udalo odmienic jego los

:)

 

Posted
20 godzin temu, Gabi79 napisał:

A czy Lisek ma już  jakieś deklaracje?

Ja niestety finansowo nie dam rady pomóc, ale może uda mi  się zrobić bazarek

Gabrysiu...gdyby wszyscy deklarowicze Murzynka postanowili przekazać deklaracje na Liska to byłoby pewnie ze 150 zł (dokładnie można sprawdzić w 2 czy 3 poście), ale nie wiem czy ktokolwiek poza mną wypowiedział się tutaj, że deklaracje przekaże?

Gdyby pojawił się plan (już taki konkretny) umieszczenia Liska w hoteliku to trzeba by powysyłać jeszcze trochę zaproszę, może udałoby się uzbierać więcej...

Sądze, że Lisek nei byłby długo w hoteliku. Trzeba by tylko wszystkie sprawy weterynaryjne załatwić no i ogłaszać go jako pieska szukającego domu z ogródkiem:) Może trafiłby tak jak mój Rudasek.... To jest możliwe:) A Lisek jest śliczny i ma dobry charakter:)

Posted

Ciocie, przepraszam Was najmocniej za tak długie milczenie! Dlugo by pisać, czemu mnie nie było, ale... już jestem. Na chwilę, bo zaraz siadam do lektury p. Śliwerskiego ale na chwilę, zgodnie z obietnicą, wpadłam :).


Sprawdźcie koniecznie pierwszą stronę. Zaktualizowałam ją, ale być może wkradł się gdzieś błąd, a może o czymś zapomniałam... Za co najmocniej przepraszam. Już mój mózg o tej porze nie myśli, zwłaszcza teraz, gdy domowymi specyfikami próbuję wyleczyć swoje choróbsko (wcale je nie zapraszałam do siebie :( ).

Murzynio w nowym domu ma wszystko, co do szczęścia potrzeba. Niejeden pies na jego miejscu byłby wniebowzięty. Niejeden, ale nie Murzynio - jest bardzo, bardzo spokojny i obojętny. W domu go totalnie nie ma. Ożywia się nieco na spacerze, pozwala przy sobie majstrować przy zakładaniu szelek, ale po spacerze od razu wraca na swoje posłanie i wypoczywa, będąc w swoim świecie. Nie okazuje większych emocji... Państwo naprawdę się starają skraść serce czarnuszka, ale na razie bez rezultatu. Cicho liczą, że psiak jeszcze nie jest w pełni zaaklimatyzowany i że to się zmieni. Ja też mam taką nadzieję,bo na razie zachowanie Murzynia-Gucia bardzo mnie martwi.

Bardzo marzy mi się, by Lisek był bezpieczny, ale jak wspomniała elficzkowa, nie mamy obecnie odpowiedniej ilości deklaracji. Lisek niestety może długo czekać na dom i potrzebować pracy specjalisty, nie wiemy jak zachowa się w nowym miejscu... i na nowe psy. Może się okazać, że jest super świetnym psem, ale wolę jednak zakładać z góry gorszy scenariusz i pozytywnie się zaskoczyć - musicie mi wybaczyć tę moją cechę charakteru... staram się być realistką.
(a właściwie odkąd mój najmłodszy kot bardzo choruje i nie wiemy ilemu zostało, to stałam się pesymistką, przepraszam).

Zdjęcia bazarkowe mam, więc prześlę- jak nie dziś, to w najbliższym dniach. Jakbym zapomniała, elficzkowa proszę przypomnij mi smsem :).

Dziękuję za te wszystkie wieści o Lisku, Tinusi i Rudym, ten ostatni faktycznie całkiem inaczej wygląda. Już nie przypomina szkieletora, no coś pięknego :).

Życzę Tobie zdrowia, elficzkowa. Nie martw się psiakami, jakoś dadzą radę.... Ty zadbaj o siebie i o swoje zdrowie. Może faktycznie się wszystko ułoży tak, że przez czas Twojej nieobecności, ktoś zostanie zwerbowany do nawiedzania psiaków. ;)

Nadziejko, dziękuję za Twój dar serca i za to, że jesteś ze mną w kontakcie. To bardzo, bardzo miłe, jesteś Cudowna. :)

 

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie, dziękuję że pamiętacie o psiakach.
Ja też o nich myślę, ale neistety świat wirtualny ostatnio schodzi u mnie na dalszy plan, jakoś tak się złożyło, że trochę nieszczęść się nałożyło, a do tego jeszcze studia ;).



 

Posted

Tyś - super, że jesteś ! 

Co do Murzynia to myślę, że on bardzo tęskni za Liskiem, Tinusią i Rudym. Nie wiemy co się z nim działo przed tym jak trafił na ulicę. Dla niego w naprawdę krótkim czasie świat tak się zmieniał, że biedaczek nie już niczego pewien. On potrzebuje dużo czasu aby tak naprawdę zaufać człowiekowi. Jeżeli taki stan będzie jeszcze trochę trwał i nic się nie zmieni może trzeba będzie poszukać pomocy u behawiorysty. Ma nadzieję, że nie jest to jakaś choroba. 

Tyś, trzymam kciuki za Twojego kotka.

 

 

Posted

Tyś - super, że jesteś ! 

Co do Murzynia to myślę, że on bardzo tęskni za Liskiem, Tinusią i Rudym. Nie wiemy co się z nim działo przed tym jak trafił na ulicę. Dla niego w naprawdę krótkim czasie świat tak się zmieniał, że biedaczek nie już niczego pewien. On potrzebuje dużo czasu aby tak naprawdę zaufać człowiekowi. Jeżeli taki stan będzie jeszcze trochę trwał i nic się nie zmieni może trzeba będzie poszukać pomocy u behawiorysty. Ma nadzieję, że nie jest to jakaś choroba. 

Tyś, trzymam kciuki za Twojego kotka.

 

 

Posted

Też pomyślałam, że być może nigdy Murzynio nie zaznał tak naprawdę miłości człowieka... Pani nie miała jak rozmawiać, bo miała gości, ale obiecała że zadzwoni w wolniejszej chwili - wtedy też na spokojnie z nią porozmawiam, być może obróżka z feromonami albo D.A.P by pomogło? Cicho liczę, że za niedługo usłyszę przez telefon, że Murzynio jest zadowolony z zamiany ulicy na nowy dom :)

Niestety, z moim młodym kocurkiem jest źle. Z każdym kolejnym badaniem i każdą kolejną wizytą wracamy z nowymi pesymistycznymi wieściami i nowymi lekami. Oprócz mocno chorego serca, kot ma bardzo chore nerki - co prawda, jeszcze je diagnozujemy (w tym celu kota na razie nawadniamy kroplówkami), ale już wiadomo, że nerki są chore. A to jest dramat przy jego sercu. :( Zarówno wet prowadzący, jak i pan kardiolog nie nastawiają nas optymistycznie.

 

Posted
7 minut temu, Tyś napisał:

Też pomyślałam, że być może nigdy Murzynio nie zaznał tak naprawdę miłości człowieka... Pani nie miała jak rozmawiać, bo miała gości, ale obiecała że zadzwoni w wolniejszej chwili - wtedy też na spokojnie z nią porozmawiam, być może obróżka z feromonami albo D.A.P by pomogło? Cicho liczę, że za niedługo usłyszę przez telefon, że Murzynio jest zadowolony z zamiany ulicy na nowy dom :)

Niestety, z moim młodym kocurkiem jest źle. Z każdym kolejnym badaniem i każdą kolejną wizytą wracamy z nowymi pesymistycznymi wieściami i nowymi lekami. Oprócz mocno chorego serca, kot ma bardzo chore nerki - co prawda, jeszcze je diagnozujemy (w tym celu kota na razie nawadniamy kroplówkami), ale już wiadomo, że nerki są chore. A to jest dramat przy jego sercu. :( Zarówno wet prowadzący, jak i pan kardiolog nie nastawiają nas optymistycznie.

 

Robisz dla kocurka wszystko co możesz i dajesz mu ogrom miłości. Miejmy nadzieję, że wszystko powolutku się ułoży - i z Twoim kocurkiem i Murzyniem i dzikuskami.

Dogo jest niesamowite ! Dodało mój taki sam post po 7 minutach gdy ja przeglądałam inne wątki. Czary czy co ?! Może i domki dla psiaków będzie potrafiło teraz wyczarować !

 

Posted
25 minut temu, elficzkowa napisał:

Tyś - super, że jesteś ! 

Co do Murzynia to myślę, że on bardzo tęskni za Liskiem, Tinusią i Rudym. Nie wiemy co się z nim działo przed tym jak trafił na ulicę. Dla niego w naprawdę krótkim czasie świat tak się zmieniał, że biedaczek nie już niczego pewien. On potrzebuje dużo czasu aby tak naprawdę zaufać człowiekowi. Jeżeli taki stan będzie jeszcze trochę trwał i nic się nie zmieni może trzeba będzie poszukać pomocy u behawiorysty. Ma nadzieję, że nie jest to jakaś choroba. 

Tyś, trzymam kciuki za Twojego kotka.

Zmieni się, ale trzeba trochę czasu, cierpliwości. U moich znajomych sunia "zgarnięta z ulicy" przez kilka miesięcy !!! zachowywała się jak trusia. Jeść, spacerek i legowisko. Nawet nie szczekała, bała się chodzić po całym mieszkaniu, nie reagowała na dzwonek, pukanie.Jakby psa nie było. Teraz wszędzie jej pełno a na kolankach u pani najlepiej :)

  • Upvote 1
Posted
2 minuty temu, jolantina napisał:

Zmieni się, ale trzeba trochę czasu, cierpliwości. U moich znajomych sunia "zgarnięta z ulicy" przez kilka miesięcy !!! zachowywała się jak trusia. Jeść, spacerek i legowisko. Nawet nie szczekała, bała się chodzić po całym mieszkaniu, nie reagowała na dzwonek, pukanie.Jakby psa nie było. Teraz wszędzie jej pełno a na kolankach u pani najlepiej :)

To bardzo pocieszające co napisałaś ! Dajmy Murzyniowi czas ! 

 

Posted
2 godziny temu, Tyś napisał:

...........

Życzę Tobie zdrowia, elficzkowa. Nie martw się psiakami, jakoś dadzą radę.... Ty zadbaj o siebie i o swoje zdrowie. Może faktycznie się wszystko ułoży tak, że przez czas Twojej nieobecności, ktoś zostanie zwerbowany do nawiedzania psiaków. ;)

........

Ciocia elficzkowa jest bardzo dzielna, ale musimy się liczyć z tym, że przez jakiś czas u piesków nie będzie mogła być. Czy jest szansa na to, żeby ktoś przyniósł psiakom jedzenie???

Oczywiście nie takie rarytasy jak teraz, ale suchą karmę albo puszki.Psiaki przyzwyczaiły się, że dostają tam jedzenie, jeżeli jedzenia nie będzie zaczną się włóczyć i znów zdziczeją :(

Posted

Wszystkie nasze dzikie tymczasy tak się zachowywały.Ożywienie przy spacerze i karmieniu ,a potem tylko legowisko i obserwacja życia domowego z dystansu. U niektórych ten stan mijał po 2 miesiącach ,a u niektórych po 3 !!! latach pobytu już w DS. Oby tylko  domek Murzynia był cierpliwy.

Posted

Mam zaległości na wątku, czytam po kolei i dlatego tak po trochę piszę :)

Do bazarku też dołożę jakieś fanty tzn zdjęcia  (niewiele, ale zawsze coś znajdę), tylko nie w najbliższych dniach, ale trochę później.

Posted

Nie wiem, czy uda mi się kogoś znajomego zwerbować, ale popytam...

 

Właśnie! Czesio! Dawno nie pisałam, co u niego!
To już olbrzym! :))) Do tego kipiący energią. Wszędzxie go pełno. Chłopak nie umie usiedzieć na miejscu, wszystkie psy zaczynają go traktować jak psa, a nie jak małego kluska nie-wiadomo-czego, więc się z nim bawią. Ale! i tak wymiękają, po chwili uciekają w popłochu z miną "ratunku, biją!".
Straszny z niego agent, łobuz i wesołek. Totalne adhd z masą pomysłów ;)

 

  • Upvote 5
Posted

Czesio do mamusi podobny :)

Nie było mnie jakiś czas na dogo a tu takie zmiany, oby Murzynek nie znudził się państwu, bardzo się tego boję. Zanim tu zajrzałam zrobiłam przelew, więc poszła stała dla Murzynka 20 i 20 dla reszty, ale przecież przyda się każdy grosik. Jakby co, to moja stała po Murzynku może iść na Liska jeśli się nazbiera na hotelik.

Elficzkowa, dużo zdrowia Ci życzę.  

  • Upvote 1
Posted

Czesio do mamusi podobny :)

Nie było mnie jakiś czas na dogo a tu takie zmiany, oby Murzynek nie znudził się państwu, bardzo się tego boję. Zanim tu zajrzałam zrobiłam przelew, więc poszła stała dla Murzynka 20 i 20 dla reszty, ale przecież przyda się każdy grosik. Jakby co, to moja stała po Murzynku może iść na Liska jeśli się nazbiera na hotelik.

Elficzkowa, dużo zdrowia Ci życzę.  

Posted
3 minuty temu, jaguska napisał:

Czesio do mamusi podobny :)

Nie było mnie jakiś czas na dogo a tu takie zmiany, oby Murzynek nie znudził się państwu, bardzo się tego boję. Zanim tu zajrzałam zrobiłam przelew, więc poszła stała dla Murzynka 20 i 20 dla reszty, ale przecież przyda się każdy grosik. Jakby co, to moja stała po Murzynku może iść na Liska jeśli się nazbiera na hotelik.

Elficzkowa, dużo zdrowia Ci życzę.  

Z wyglądu nawet bardzo, a także do mojej b.tymczasowiczki (Gandzi) Charakter zresztą taki sam, jak Gandzi, czyli Liskowy, ale z pgromną dozą niezależności tak, jak Tinusia.
Mam filmik z Czesiem, jeszcze ciepły: https://www.youtube.com/watch?v=uVbouAFAs5U

Dziękujemy za pieniążki i za zgodę na przesunięcie deklaracji na Liska.

Mam nadzieję, że właściciele Murzynia będą cierpliwi. Nawet bardzo. Kto wie, jak wyglądało jego poprzednie życie...

  • Upvote 1
Posted

Czesio to wykapana Tinusia - mamusia ! Cudny maluch !

Widziałam dzisiaj Tinusię i resztę bandy. Miałam szczęście bo spotkałam się z Karmicielką. Akurat parkowałam gdy pani podjechała rowerem i dała jeść naszej trójce. Bardzo sympatyczna kobieta. Mówiła, że dokarmia je prawie codziennie więc dzikuski z głodu nie zginą ! Porozmawiałyśmy chwilę, mówiłam pani o Murzyniu i jego nowym domu. Na wieść, że chcemy w przyszłości zabrać Liska krzyknęła : Oj, tego to nie, on taki fajny ! . Widać, że jest bardzo zżyta z psiakami a i one podbiegają do Niej blisko. Przyznała, że nigdy ich nie pogłaskała bo trochę się boi a i właściciel terenu kłócił się z nią o to, że dokarmia psiaki i zostawia śmieci. Co do tych śmieci to właśnie właściciel powinien posprzątać bo to jego śmieci a my zawsze zabieramy puste puszki czy inne opakowania. Ale wiadomo jak ktoś chce się przyczepić... 

Dzisiaj psiaki dostały prawie kilogram żołądków drobiowych wymieszanych z karmą - Lisek to aż mlaskał z zachwytu, a od karmicielki dostały kości z mięskiem.

 

Posted

Wspaniale, że widziałaś się z Karmicielką, elficzkowa :).
Bardzo, bardzo mnie to cieszy. Skoro też na nowo zaczęła regularnie doglądać psiaków to pewnie czuje się lepiej. Zwłaszcza, że przyjechała na rowerze. Ach, to dobry znak, cieszy mnie to bardzo, bo i o Panią Karmicielkę się martwiłam.

Właściciel tej jednej posesji niestety jest mocno problematyczny. I faktycznie bałaganu nie może nam zarzucić - za to widać sporo szkła i puszek po piwie... no ale ten typ tak ma... dobrze, że tylko na gadaniu się kończy, a psiaki mają względnie spokój.

Ależ miały dzisiaj stołówkę! Niesamowite!

Mam nadzieję, że Lisek do Nowego Roku dostanie szansę na normalne życie. Bardzo mu się należy....

PS: Czesio to niby wykapana mama, ale rozkład uszek bardziej Liskowy ;).

Posted

Moi Drodzy, z racji że wspólnymi siłami udało nam się pomóc Murzyniowi, a nawet dostał dar życia ten, który nie powinien żyć i któremu nie powinno się udać (Czesio) to czas pomóc kolejnemu psiakowi.  0heart.gif

Lisek to młody pies, ma śliczne bielutkie ząbki, charakter pociesznego zawadiaki i z pozostałego dzikiego trojga ma największe szanse na oswojenie się, chciałabym by Liskowi również podarować dar normalnego życia. To naprawdę super pies, którego nie da się nie lubić. :)
Oczywiście, będzie potrzebował sporo pracy i być może nie będzie tak łatwo z nim oraz jego adopcją... ale tego nie wie nikt - co zresztą pokazuje cud Halinki z zamojskiego schroniska...

Ale udać się nam może jedynie wspólnymi siłami. Już niejeden raz pokazaliśmy, że dogomania ma moc, że może się nam udać...

To jak, dajemy szansę Liskowi? 0blush2.gif


Jeszcze nie pytałam szafirki, ale mam cichą nadzieję że się zgodzi, by przejęła opiekę nad Liskiem.
Wówczas koszt hoteliku wynosiłby ok 250zł + karma.

Obecnie Ciocie, które zadeklarowały stałą pomoc:
kiyoshi - 20zł
jagutka - 20zł
elficzkowa - 30zł
siostra elficzkowej - 40zł
Tyś - 10zł
Ana10 - 20zł

RAZEM: 140zł
0vishenka_33.gif

Czy ktoś jeszcze dorzuci piątaka w ramach stałej deklaracji? :)

 

IMG_0954.JPG


 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...